Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    68
  • komentarzy
    160
  • odsłon
    94

Entries in this blog

Ania Hexe

dom ocieplamy i uzbrajamy

 

Pan elektryk w zeszłym tygodniu właśnie okablował nasz domek, dzisiaj z dwutygodniowym poślizgiem zjawili się hydraulicy, więc wybór urządzeń sanitarnych dobiega końca....wreszcie - już byłam umęczona oglądaniem łazienek i wybieraniem, muszę jeszcze przekazać listę tego co chcemy i nam to zakupią i zamontują.

 

Na zewnątrz panowie ocieplają i zacierają siatka i klejem.:) Teraz jest jeszcze temat parapetów zewnętrznych, musimy je niedługo zakupić i zamontować. Trochę jeszcze wymyślam, ale zobaczymy co wyjdzie, niestety niektóre firmy nie funkcjonują tak, jakbym sobie tego życzyła...nie wiem czy to uroki mieszkania w malutkim mieście??? W stolicy jest tyle firm, że walczą o klientów, tu mam wrażenie, że się uprzykrzam, bo coś od nich chce....dla mnie dziwne, ale cóż!!!!! DAJE RADE!!!

Ania Hexe

zamknięty na KLUCZ!!!

 

Jestem o kilka kluczy i pilotów bogatsza - na moim i tak już na maxa obłożonym pęku kluczy, to sporo żelastwa:D. Dzisiaj po raz pierwszy zamknęliśmy nasz dom na klucz, załączając wcześniej alarm. Teraz jest tylko nasz!!!!. Do tej pory pierwszymi w domu byli nasi wykonawcy...teraz już nie....

 

Dzisiaj panowie zamontowali bramę, do naszego domu jest idealna, cichutka, szybciutka, bezpieczna, pan monter bohatersko stanął sam pod nią gdy opuszczał ją na dół i po dotknięciu go - wróciła z powrotem do góry, oprócz tego bardzo kompetentni i mili, po dwóch godzinach było po wszystkim. I'm happy, happy, happy!!!

Ania Hexe

 

Zamknęliśmy!!!:DOkna były wstawione już wczoraj wszystkie, brama jutro, ale za to alarm już jest.

 

Jedyne co mnie martwi to dziwne podłączenie wody...mój elektryk, a on widzi dużo domów, jeszcze takiego niefortunnego nie spotkał. Wytoczyłam maila do wykonawcy no i zobaczę co on na to???

 

Fajnie mieć jest następny etap za sobą, ale coraz bardziej jestem świadoma tego, ile jeszcze pracy i decyzji przed nami, ale będzie dobrze!!!

Ania Hexe

rynny

 

panowie instalują rynny, pracują sobie powolutku, pogoda dopisuje, jest dobrze...jeszcze 2 tygodnie i będą okna....na tą myśl zawsze się cieszę, bo to oznacza mój domek jest już zamknięty!!!mam klucze!!!....wchodzi też elektryk i instalator...

 

a my jeździmy i chodzimy i szukamy, rozmawiamy, czekamy na oferty i kosztorysy: drzwi, kominek, łazienki, kuchnia, podłogi... na pozór wszystko proste - iść i kupić, ale nie do końca zawsze wszystko zadowala i nie wszystko jest na miejscu lub na ekspozycji, żeby można to było zobaczyć??? też tak macie???

 

kilka moich rozterek w formie fotek.

Ania Hexe

wiecha późno, ale jest!

 

panowie zakończyli już dach, więc mamy na razie SSO, ale okna zamówione i za ok. 5 tygodni chcemy zamknąć.

 

A skoro mamy dach to mamy i wiechę, a jak wiecha to impreza...było bardzo fajnie, poznaliśmy lepiej sąsiadów i nikomu nie przeszkadzało brak prądu i wygód;)

 

Jako pierwszy pojawił się pies sąsiadów.:)

Ania Hexe

grzybki na dachu

grzybki na dachu, nie piękne - jednak konieczne... pomimo WM, zostawiamy sobie też grawitacyjną, gdyby była nagle potrzebna...oprócz tego włazy na dach dla kominiarzy, wykończenie jaskółek i dach ma być podobno gotowy na weekend:)
Ania Hexe

nadzieja na wodę?

dzisiaj panowie kopią z nadzieją, że dokopią się do rury wodociągowej...nasz domeczek stałby się bardziej cywilizowany:D. dachówka również czeka:). "Mała" dzisiaj pierwszy raz była na górze i widziała swój pokój - jak widać - zadowolona:).
Ania Hexe

jaskółki

nasze daszki nad oknami łukowymi tzw. jaskółki wyszły chyba całkiem ładnie. Panowie dzisiaj wciągają dachówkę na dach i niedługo zaczną ją układać. Jutro pan instalator określi w końcu wysokość poziomu podłóg i będziemy mogli wreszcie zamówić okna ( z tymi balkonowymi to taka zabawa, w zależności jakiej grubości styropian instalator użyje, zmienia się wysokość podłogi, a co instalator to inna wersja...)
Ania Hexe

i zadeskowane

 

ok. dachy zadeskowane. Przed dachówką musimy jeszcze ocieplić ścianę przylegającą z garażem.

 

Dom nabrał już rzeczywistych kształtów, bałam się że będzie za wysoki, ale dach zrobił swoje, optycznie "przygniótł" go do ziemi i teraz jest dobrze.

Ania Hexe

nasze dachy

co górale to górale! Dach nad domem prawie zadeskowany, do zrobienia jeszcze trzy małe daszki nad oknami łukowymi, a dzisiaj powstał dach nad garażem, nawet się pan mąż zdziwił jak to panom szybko poszło:yes:
Ania Hexe

 

ostatni miesiąc nic się nie działo (urlopy nasze i ekipy), więc nie było o czym pisać, ale teraz powoli wracamy do rzeczywistości.

 

Wczoraj przyjechała więźba, a dzisiaj krokwie już ułożone, trochę zadeskowane...jak narazie idzie im to szybko.

Ania Hexe

 

na parterze panowie usuwają lasek i sprzątają pod budowę ścian, powoli powstała kotłownia, łazienka i garderoba, no i malutka łazienka ogrodowa.

 

Na piętrze lasek musi jeszcze przynajmniej 2 tygodnie postać.

 

 

Na wiosnę cieszyłam się moimi drzewkami przed domem, że troszkę zacienią, zasłonią. Teraz okazało się, że te drzewka nawet mają owoce - smaczne czereśnie:-P:p!!!

Ania Hexe

strop piętra zalany

i znowu lał się beton - w takiej ilości już chyba po raz ostatni:) i trzeba przyznać pogodę mamy znowu idealną rano przy laniu piękna pogoda, a po zalaniu co chwilę przelatuje deszczyk - jak na zamówienie!!!
Ania Hexe
mój kochany mąż zauważył, że nad naszymi łukami nie ma już miejsca na kasetony rolet:mad: kocham słońce, ale czasem chcę przed nim uciec - bez rolet??? Byłam zła - myślałam, że panowie muszą zburzyć dopiero co wymurowane piękne łuki!!! Pan od okien przyjechał i zaproponował kasetony schowane w izolacji zewnętrznej - musi być tylko "grubsza" ok. 20 cm, ale cóż niech będzie czy 15 czy 20 - egal! Problem załatwiony!
Ania Hexe

lejemy strop

wczoraj panowie po poprawkach dostali w końcu ok (do trzech razy sztuka!), aby zalewać strop, więc dzisiaj leją beton. Przez weekend będzie schło, a od poniedziałku zaczną stawiać ściany piętra.
Ania Hexe

 

 

 

 

panowie pracowali szybko i chcieli już przed weekendem zalewać strop, ale....pan kierownik już za pierwszym razem ostrzegał, że ma być porządnie no i sprawdził jakość po raz drugi i niestety nie szła ona w parze z szybkością, więc co panowie przyspieszyli musieli zainwestować w poprawki, a trochę ich było....dla mnie laika wszystko wyglądało pięknie...ale kierownik co krok to coraz czerwieńszy ze złości.....zobaczymy jak pójdzie im za trzecim razem????



×
×
  • Dodaj nową pozycję...