Ania "Hexe"'s Blog

coraz bardziej staje się podobny do domu, nabiera kształtu i rozmiaru i cieszy i cieszy...

hura! jest stan 0, a w przyszłym tygodniu będą mury szły do góry.

codziennie się coś dzieje, aż mi żal jeśli mnie nie ma na miejscu.

"Usta milczą, dusza śpiewa" - serce inwestora się cieszy!!!, a w sobotę ma być zero, nigdy wcześniej nie wiedziałam, że zero może tak cieszyć. Dzisiaj panowie prowadzili piony kanalizacyjne, ale zapomniałam kliknąć fotki.

zbliża się małymi kroczkami, więc pora na ostateczne decyzje w sprawie budowy. Wymyśliliśmy sobie wentylacje mechaniczną, rekuperację z GWC, więc następne dodatkowe rury i szukanie na nie miejsca, gdzie je najlepiej pochować, aby nie ucierpiała ich funkcjonalność.

Masa decyzji jeszcze przed nami: ogrzewanie, okna, dach, rynny itp. na razie wszystko jeszcze w powijakach, ale powoli musimy klarować również i te tematy do statusu co i gdzie??? nie tak łatwo...

Na szczęście od dłuższego czasu nie zmieniłam już nic na piętrze co jest dobrym omenem. Po kłótniach 3-latka z 11-latką o łazienkę - oczywiście zawsze muszą w tym samym czasie...każdy ma małą, ale swoją własną w pokoju i SPOKÓJ!!! w/g mnie wyszło nieźle, więc to już raczej ostateczna wersja góry.

...tak, tak, z naszego snu zimowego nic nie wyszło i bardzo się cieszę.

Przez ostatni tydzień trochę się wydarzyło, kopaliśmy i wybieraliśmy nasz super węgiel i glinkę, niestety nie obeszło się na skróty, więc musieliśmy kopać do 3m głęboko pod domem i 1,5 m w dół pod garażem.

Teraz już panowie zwożą i utwardzają piasek, a pogoda nadal dopisuje. SUPER!!!

Mieliśmy zapaść w sen zimowy:sleep:, ale pogoda nie ku temu, nadchodzące 2 tygodnie mają być ciepłe, wiiięęęc zaczynamy, bardzo późno i nie całą parą, ale zaczynamy...

Dzisiaj był pan geodeta i wytyczył obszar do wykopów ( wymiany gruntu) - musimy kopać w najgorszym przypadku do 3 m głębokości , a napotkana glina i węgiel - weg! weg! weg!

Jutro koniecznie muszę pojechać i zobaczyć na własne oczy, czy rzeczywiście coś tam się będzie dziać.

do jutra

taka ładna pogoda, jakby ciągle na nas czekała kiedy zaczniemy, a my ciągle nie wiemy na czym stoimy....czy tak trudno wykonawcom wycenić fundamenty - mój mąż poświęcił na to 10 min..??? co oni tak liczą??? już wątpię czy postawiliśmy na właściwego człowieka...:eek:za ten czas, co on tak liczy już mogłyby fundamenty być zrobione i ładnie schnąć!!!

...ja nie należę do cierpliwych, ale całe szczęście wypełniam sobie nadmiar czasu na projektowanie domu w 3d , bo jak się tak popatrzy na to wszystko z góry to się "ściany przesuwają"- poszczególne pomieszczenia można lepiej dopasować do całości - bardzo fajna sprawa.... ja np. w kuchni świadomie nie chciałam stawiać ścian tak jak wg projektu, bo nie wiedziałam, jak ustawię i zaplanuję kuchnię - przez wizualizację pomysłów można sobie to lepiej wyobrazić i zmieniać i przestawiać...szkoda tylko, że jest się zdanym na przedmioty i meble, które zawiera program, bo często odbiegają od czyjegoś gustu.

Chcę mieć wszystko już do końca zaplanowane, kiedy w końcu zaczniemy i tylko mówić wanna tu, ubikacja tu, zlewozmywak tam, a piec tutaj.... idę więc planować i przestawiać i przesuwać....

na razie...

Fundamenty nie dają nam spokoju -moja "druga połowa" usiadła dzisiaj i przeanalizowała dokładnie kosztorys porównując go z naszym projektem - policzyła ile nam tego materiału na fundamenty potrzeba rzeczywiście i odejmując robociznę i inne dodatkowe koszty wyszło dużo mniej niż naszemu wykonawcy, mój mąż zwątpił czy on nie umie liczyć ????- mówił, że 6-ty dom stawia!!!!

za 120.000 zł to ludzie domy stawiają, a ja tylko fundamenty??? dom nie należy do małych + garaż też nie mały, ale nie może mi to wyjść z głowy, że to bardzo dużo????

Nie jesteśmy ze Śląska i mieszkamy tu dopiero od 1,5 roku, więc nasze kontakty znajomych są raczej ograniczone i musimy wierzyć wszystkim na słowo, bo nawet nie ma kogo podpytać czy go znają i polecą (szkoda,że nie możemy budować u siebie, gdzie rodzina, znajomi i praktycznie każdy każdego zna:cry:, bo gdzie praca tam i dom)

....zobaczymy co wyjdzie panu wykonawcy po przeliczeniu na prośbę mojego męża??? Może weekend okaże się dla nas łaskawy i dostaniemy ostateczną, możliwą do przyjęcia ofertę - dam znać!

gdzieś mi się zapodziały zdjęcia zaraz po zakupie, ale dzisiaj specjalnie pojechałam zrobić kilka fotek...w lecie jak się przejechaliśmy rowerami na działkę to zakrywało rowery!!!

Już długo ta działka nie widziała żadnej kosiarki:no: no i dzisiaj nie było lepiej...duża wysoka trawa, ale i tak może już nie długo wszystko zostanie zrównane z ziemią, a nawet i głębiej - pobawimy się w górników i będziemy szukać węgla:p, ale co najważniejsze była już ogrodzona jak ją kupiliśmy i nawet ma prowizoryczną bramę.

gdzieś mi się zapodziały zdjęcia zaraz po zakupie, ale dzisiaj specjalnie pojechałam zrobić kilka fotek...w lecie jak się przejechaliśmy rowerami na działkę to zakrywało rowery!!!

Już długo ta działka nie widziała żadnej kosiarki:no: no i dzisiaj nie było lepiej...duża wysoka trawa, ale i tak może już nie długo wszystko zostanie zrównane z ziemią, a nawet i głębiej - pobawimy się w górników i będziemy szukać węgla:p, ale co najważniejsze była już ogrodzona jak ją kupiliśmy i nawet ma prowizoryczną bramę.

gdzieś mi się zapodziały zdjęcia zaraz po zakupie, ale dzisiaj specjalnie pojechałam zrobić kilka fotek...w lecie jak się przejechaliśmy rowerami na działkę to zakrywało rowery!!!

Już długo ta działka nie widziała żadnej koparki:no: no i dzisiaj nie było lepiej...duża wysoka trawa, ale i tak może już nie długo wszystko zostanie zrównane z ziemią, a nawet i głębiej - pobawimy się w górników i będziemy szukać węgla:p, ale co najważniejsze była już ogrodzona jak ją kupiliśmy i nawet ma prowizoryczną bramę.

wydaje mi się, że dobranie ekipy trwa wieczność i zastanawiam się czy uda nam się cokolwiek zrobić jeszcze w tym roku:sleep:. Musimy wybrać ziemię, bo przy odwiertach geolog natknął się na warstwę węgla - więc wybrać i zasypać piaskiem, przez zimę powinno się wszystko ładnie ułożyć i uklepać, aby móc zacząć robić fundamenty.

Nasze fundamenty kosztują - wszyscy twierdzą, że trochę za dużo:no:...zaczynają wszyscy znowu liczyć, duży dom, duży garaż i zbliżają się powoli do sumy wycenionych fundamentów: materiały + robocizna +te wykopki i nawozy ziemi wychodzi suma 6-cyfrowa:sick: - dużo, ale sami nie zrobimy, bo nie potrafimy i chciałabym, aby mój dom przetrwał jakieś 30-50 lat:confused:.

...wczoraj była rozmowa z podwykonawcą, dużo dużo wielkich sum, dużo zagadnień budowlanych - mętlik w głowie:stirthepot:....ale dostaniemy wszystko na papierze dla dokładnego wglądu i przemyśleń...

musimy znaleźć jakąś budę, barak????????? tylko gdzie???????? ale jak to mówi ekipa "Boba Budowniczego" (ulubiona bajka mojego 2,5 rocznego) damy rade!!!!

WITAM SERDECZNIE WSZYSTKICH!

postanowiłam również dołączyć się do Was!

Działka kupiona już w kwietniu 2011, projekt Ambasador 2 z "Domowych Klimatów" wybrany, nawet PnB mamy już w garści i w sumie przez to dowiedziałam się, że potrzebuję jeszcze dziennik budowy - z ciekawości wklepałam do internetu co to takiego i tak tu trafiłam. 2 tygodnie czasu musimy czekać na uprawomocnienie decyzji, więc mamy czas do doboru ekipy, bo niestety ja Ania i mąż Wojtek nie mamy zielonego pojęcia w tej branży, mamy jeszcze córkę (10,5 lat) i synka (2,5-rocznego), ale zanim oni się w tej dziedzinie może kiedyś wyszkolą....

Jeśli jest ktoś, kto również buduje ten sam dom to PROSZĘ doradzajcie jak możecie, ale porady innych są również mile widziane:)

Zdecydujemy się raczej na system gospodarczy chyba jest najkorzystniejszy???