Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    163
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    275

Entries in this blog

Adriano Komputero

Dzisiaj była akcja "Odkurzacze Centralne" .

 


Postanowiliśmy mieć takie cudo w swoim domku. Podobno fajna sprawa . Znajomi mają, używają i są zadowoleni .

 


Postanowiłam rozeznać się w temacie, przejrzałam informacje w internecie i artykuły poświęcone temu urządzeniu. ... Piszą same dobre rzeczy .

 


Znalazłam odkurzacz firmy BEAM Elektrolux Group, który mnie zaciekawił . Odnalazłam dystrybutora i pojechałam z nim pogadać ... Rozmowa bardzo przyjemna, pan miły (starszy - ok. 60tki ) i rzeczowy. Podał wszelkie informacje, odpowiedział na moje pytania i dokonał prezentacji urządzenia.

 


Ponieważ zabrałam ze sobą projekt swojego domku, to na jego podstawie określił ilość potrzebnych gniazd i długość całej instalacji. Podał mi też koszty, zarówno materiałów, montażu jak i samej jednostki centralnej. Pełen profesjonalizm .

 


... Chyba do pana się zgłoszę po to "cudo"

 

 


Tak wyglądałaby jednostka centralna mojego odkurzacza :

 

 


http://www.beam.pl/intr/modele/2750.jpg

Adriano Komputero

Zaczynam rozglądać się za elementami wyposażenia. Chyba już najwyższy czas ? Chciałabym już zdecydować co położę na podłogi, jak mają wyglądać ściany, jaki sprzęt AGD, jakie meble kuchenne, blaty, kominek .... oj! dużo tego ...

 


Podoba mi się wiele rzeczy .

 


Ogólnie rzecz biorąc lubię styl klasyczny w najróżniejszych zestawieniach. Obecnie jest tyle pięknych rzeczy i taki wybór, że z podjęciem decyzji nie powinno być problemu. Niestety, jak to zwykle bywa "od nadmiaru głowa ... boli" . Trudno mi się zdecydować . Powoli zaczynają się jednak wyłaniać faworyci

 


Projekt rozmieszczenia mebli kuchennych zrobiłam już jakiś czas temu. Najprawdopodobniej będzie to kuchnia w kolorze wanili w stylu prowansalskim. Do tego stalowe, nowoczesne AGD . Zestawienie może niezbyt powszechne, ale ja lubię łączenia .

 


Na parterze (ogrzewanie podłogowe) chcę dać gres polerowany. Na poddaszu parkiet. Obecnie wybieram płytki do łazienek.

 


Zastanawiam się też na kominkiem, a ściślej mówiąc nad wkładem i późniejszą obudową. Ponieważ kominek dzieli dwa pomieszczenia : jadalnię i salon, chciałabym, aby łagodnie "łączył" klasyczny styl jadalni z nowoczesnością salonu ... . Mam już swój pomysł, ale teraz będę musiała porozmawiać ze "specami" od kominków.

 

 


To co mi się podoba:

 


W tej kolekcji Paradyża, to kolory i różne wielkości płytek (mają nawet 60/60) oraz delikatny dekor

 


http://www.paradyz.com.pl//images/collections/big/0223_3.jpg

 


Tutaj spodobał mi się kształt wkładu i wysokie palenisko kominka.

 


http://www.kfdesign.pl/images/wizualizacja2.jpg

Adriano Komputero

Rozpoczęto stawianie ścianek działowych na poddaszu. Pierwsze "przymiarki" i pierwsze zarysy pokoi, wnęk i przejścia na drzwi. Poddasze zaczyna nabierać kształtów i widzę, że jest całkiem spore . Wygodna, duża sypialnia z osobną garderobą, przestronny pokój młodszego syna również z garderobą, łazienka - jako wymarzony pokój kąpielowy i wreszcie pokój starszego syna, który zapewne stanie się pokojem gościnnym, bo wątpię, by syn chciał po studiach z nami zamieszkać . W każdym razie pokoik u mamusi będzie na niego czekał ...

 

 


Zaczęto się również męczyć z wejściem, tzn. ci sami panowie co wykonywali kominy (łącznie z tym krzywym) murują teraz łuk nad wejściem. "Zabawy" jest z tym ..... . Najgorszy sam łuk, jak go przejdą będzie łatwiej, tylko, że tych łuków mam jeszcze ... trzy .

 

 

 


Robiłam też pierwsze porządki. Gruzu, worków ze śmieciami, odpadów z ciętych dachówek i wiele, wiele innych rzeczy , nagromadziło się tyle, że nie można było już bramy otworzyć. Zamówiłam wywrotkę z dźwigiem, która wszystko, co niepotrzebne - wywiozła. Od razu zrobiło się więcej miejsca (na następne worki i gruz )

 

 


http://img235.imageshack.us/my.php?image=dscn4328nt0.jpg" rel="external nofollow">http://img235.imageshack.us/img235/3301/dscn4328nt0.th.jpg

Adriano Komputero

Pogoda oczywiście nie może cały czas sprzyjać budowie ... a szkoda . Najlepiej byłoby zamawiać sobie taką jaka akurat jest potrzebna. Po zalaniu stropu : opady, przy stawianiu ścian: słoneczko, przy układaniu dachówki : bezwietrznie i bez opadów, przy .... , .... Ach! dobrze by było ...

 


W zasadzie przy kładzeniu mojej dachóweczki aura dopisywała, więc nie mogę narzekać. Szkoda tylko, że nie zdążyłam z całym dachem

 


Pozostaje mi czekać, aż "przyjedzie" brakująca część (w sumie dwie palety) . Cieśla zapowiedział jednak, że w czasie mrozów dachówki nie układa . Jejku, chyba nie mówił poważnie ... to ja mam czekać z resztą dachu do zimy ? Czy aż tak długo będą "ściągać" moją dachówkę ? ... Nie, to niemożliwe !

 


Na szczęście ma jeszcze co robić , bo płotki śnieżne nie wszystkie zamocowane, dachówki w koszach nie przycięte , obróbki blacharskie kominów nie zrobione i wyłaz nie wstawiony. Może do tego czasu, dachówka dojedzie . ... może ... ... może ...

 

 


Mam jednak powód do radości . Zamontowano już okna połaciowe ! . Ale nie myślcie sobie, że je tak bez opieki zostawiłam. Co to, to nie ! . Okienka zostały "rozczłonkowane". Skrzydła okien odstawiłam (wywiozłam ) w bezpieczne miejsce, pozostawiając jedynie ramy, które udało mi się jeszcze przed deszczem okryć folią Poczekają tak sobie do momentu , aż będę wstawiać pozostałe okna

 

 


Okienka już czekają

 


http://img351.imageshack.us/my.php?image=dscn4471rs7.jpg" rel="external nofollow">http://img351.imageshack.us/img351/9862/dscn4471rs7.th.jpg

 


Wybieranie właściwego miejsca

 


http://img351.imageshack.us/my.php?image=dscn4440lw8.jpg" rel="external nofollow">http://img351.imageshack.us/img351/7263/dscn4440lw8.th.jpg

 


Moja radość została jednak przygaszona . W czasie zalepiania okien folią zauważyłam , że jedno z okien łazienkowych jest zniszczone, tzn. rama okna ma wgniecenia w najbardziej widocznym miejscu - tuż na przodzie . I to zapewne sprawka ... moich cieśli . Coś nie wyszedł im ten montaż. A mieli uważać !

 

 


http://img144.imageshack.us/my.php?image=dscn4500ix0.jpg" rel="external nofollow">http://img144.imageshack.us/img144/3731/dscn4500ix0.th.jpg

 


... Ale i tak się cieszę . Mimo, że dach nie skończony, mimo, że zawsze po wejściu do łazienki będę widziała to wgniecione okno ... cieszę się .

 


... Jak tu się nie cieszyć, gdy widzi się już "oczka" na daszku ... nawet niedokończonym

Adriano Komputero

Niestety mój daszek będzie musiał jeszcze troszkę (??? ) poczekać, zanim będzie można go zobaczyć w pełnej krasie, bo .... zabrakło dachówek . Ilość była niby dokładnie wyliczona (zarówno przez samo Biuro Projektowe jak i firmę w której dachówkę kupowałam), a mimo to - nie starczyło na cały dach .

 


Najbardziej mnie martwi fakt, że będę musiała czekać aż 4 tygodnie na dostawę brakującej części . Jejku .... jak ja nie lubię czekać ... ....

 

 


Najgorsze, jest jednak to, że część mojej ostatniej dostawy była uszkodzona . Nie spodziewałam się, że tak renomowana firma będzie miała tak źle zabezpieczone palety. Dachówki były poukładane i związane po 7 sztuk zieloną taśmą i tak jedna na drugiej niczym innym nie chroniona. Nawet żadnej folii ochronnej nie było . Tym sposobem miałam nie tylko poprzecierane, ale i popękane dachówki

 


Zgłosiłam reklamację i teraz znów muszę czekać , aż ją rozpatrzą

Adriano Komputero

Nadszedł długo oczekiwany dzień : PRZYJECHAŁA DACHÓWKA .

 


Biedaczka musiała długo czekać w depozycie na swój czas. Zamawiałam ją dużo, dużo wcześniej. Aż w końcu się doczekała . Już jest u nas !

 


Majstry od razu poukładali ją sobie w "sztapelkach" na dachu. Do tej pory zajęci byli mocowaniem rynien i wyginaniem blach. Orynnowanie już gotowe, blachy powyginane. Nabity jest też grzebień okapu. Brakuje jedynie rur spustowych, ale te podobno na samym końcu

 

 


Trzeba niemałej równowagi by chodzić po tak stromym dachu. Dekarze niemal jak cyrkowcy na linie

 


http://img74.imageshack.us/my.php?image=dscn4208ih0.jpg" rel="external nofollow">http://img74.imageshack.us/img74/9633/dscn4208ih0.th.jpg

 


Na szczęście pogoda dopisuje i dekarze spokojnie mogą pracować. Mam nadzieję, że robota pójdzie sprawnie i bez przestojów.

Adriano Komputero

Oba kominy wymurowane .

 


Ten drugi (kominkowo - tarasowy) dopiekł moim majstrom solidnie . Namęczyli się nad nim, oj! namęczyli . A dlaczego ? - ano dlatego, że to nie zwyczajny, prosty komin, tylko "połamaniec". Zaczyna się na poziomie tarasu i skosem ciągnie w górę ponad dach .... wielki jest ... i krzywy . Ale to celowo - taki właśnie ma być .

 


Jeszcze dzisiaj majstry fugę kładli i cały był w rusztowaniach, ale można już się zorientować jak będzie wyglądał. Największy "problem" miałam z jego zakończeniem , czyli z ukształtowaniem ostatnich czterech warstw cegieł. Jak wymyśliłam, tak będę miała ... mówcie co chcecie - mnie tam się podoba ...

 

 


Kominy, kominami, a tu folia na dachu się pojawiła . Cieszę się z niej jak dziecko - nie będzie już deszcz zalewał mi domku .

 


"Dachowcy" położyli ją bezpośrednio na krokwie i od razu mocowali łaty i kontrłaty. Między folią, a łatami wstawili jeszcze specjalną taśmę uszczelniającą. Domek nabrał wyrazu, już można ocenić wielkość pomieszczeń na poddaszu. Póki co nie ma jeszcze ścianek działowych, ale jest już sufit , czyli dach z folii

 


Krycie dachu folią potrwa jeszcze zapewne ze dwa dni , a potem ... dachówka . Już dekarze próbnie położyli osiem sztuk dachóweczki , by sprawdzić rozstaw kontrłat (tyle właśnie do tego celu przywiozłam z hurtowni). Ach ! Nie mogę się doczekać kiedy będzie cały daszek ...

 

 


Widok na ofoliowany daszek od środka

 


http://img130.imageshack.us/my.php?image=dscn3963aj5.jpg" rel="external nofollow">http://img130.imageshack.us/img130/6796/dscn3963aj5.th.jpg

Adriano Komputero

Nie straszna mi już ani wichura, ani burza - WIECHA została "oblana" i złe moce zatopione .

 


Niestety wbijania gwoździa nie było - wciąż na nas czeka .

 


Internistycznie zakupiliśmy więc antałek pyfka (bardzo pysznego), a zamiast placka ze śliwkami upiekłam ciasto malinowe. Wczesnym rankiem (jak zawsze w tych przypadkach) pobiegłam po świeżutkie malinki . Były tak dorodne, apetyczne i pachnące - zapach roznosił się i nęcił ... nęcił ... - że bałam się, że domownicy nie dadzą rady im się oporzeć i z ciasta figa zostanie .

 

 


Do "oblewania" WIECHY przeznaczyliśmy pokój na dole (przyszły gabinet mężusia) bo wiatr wciąż dawał się we znaki. Wejście okryliśmy folią, by przeciągi i tumany wirującego kurzu nie zakłócały biesiady. Ale gdy rozpaliliśmy w owym gabineciku grila ... nieco szaro ... czarno się zrobiło ...

 


Sąsiedzi o mało co nie wezwali Straży Pożarnej . Na szczęście, gdy węgiel zaczął się żarzyć już tak nie dymiło i można było kiełbaski i karkóweczkę na ruszt położyć .

 


Pierwszy raz rozłożyłam w swoim domku obrus (na stole z palet) i przyjmowałam gości .... WIELKIE to wydarzenie .... nie chce się wierzyć ....

 

 


Aby uwiecznić tą chwilę zakupiłam dwa maleńkie wrzosy. Zaraz po "imprezie" mój synek własnoręcznie zasadził je na honorowym miejscu w przyszłym ogródku naprzeciwko okna jadalni, skąd będzie widać jak rosną

 

 


Tutaj jeszcze w doniczkach na "parapecie" gabinetu

 


http://img460.imageshack.us/my.php?image=dscn3899tu5.jpg" rel="external nofollow">http://img460.imageshack.us/img460/8827/dscn3899tu5.th.jpg

 


A tu już "rosną"

 


http://img180.imageshack.us/my.php?image=dscn3987oa5.jpg" rel="external nofollow">http://img180.imageshack.us/img180/494/dscn3987oa5.th.jpg

 


A to antałek w pełnej krasie. Zwróćcie uwagę na prawy narożnik i cyferkę w kółeczku Widać też kolor obrusu i drzwi z folii

 


http://img467.imageshack.us/my.php?image=dscn3898uu4.jpg" rel="external nofollow">http://img467.imageshack.us/img467/2618/dscn3898uu4.th.jpg

Adriano Komputero

Placek ze śliwkami będzie musiał poczekać ... najprawdopodobniej do soboty . Pogoda była na tyle niesprzyjająca (wiało potwornie), że trzeba było się pochować po kątach , by nie zostać zrzuconym ze stropu przez wichurę. Podziwiam moich majstrów, że mimo tego wiatrzycha wymurowali jeden komin. Niestety nie został wyfugowany, bo oczy mieli już tak obolałe od podmuchu wiatru, że nic nie widzieli .

 


Przesunął się też termin nakładania membrany dachowej. Dekarze woleli nie sfrunąć z dachu razem z płachtą foli i odłożyli to. Mam nadzieję, że nie na długo.

 


Cieszę się, że moja więźba przetrwała i nie doznała żadnego urazu. W pobliskim lesie drzewa się łamały . Więźba miała niezły "chrzest bojowy" . Niestety wiecha się urwała i wpadła między jętki. Na szczęście zakleszczyła się między nimi i nie odleciała w siną dal ...

Adriano Komputero

To nie koniec niespodzianek ...

 


Nadszedł wreszcie czas na zajęcie się więźbą, która grzecznie czekała na swoją kolej. Przyjechali cieśle. Budowę konstrukcji dachu rozpoczęli od mur-belki

 


http://img483.imageshack.us/my.php?image=dscn3620ut5.jpg" rel="external nofollow">http://img483.imageshack.us/img483/5113/dscn3620ut5.th.jpg

 


Pierwsze krokwie

 


http://img308.imageshack.us/my.php?image=dscn3683fo4.jpg" rel="external nofollow">http://img308.imageshack.us/img308/74/dscn3683fo4.th.jpg

 


Konstrukcja prawie gotowa

 


http://img364.imageshack.us/my.php?image=dscn3778yo4.jpg" rel="external nofollow">http://img364.imageshack.us/img364/9940/dscn3778yo4.th.jpg

 


Największa niespodzianka - WIECHA

 


http://img402.imageshack.us/my.php?image=dscn3762kb4.jpg" rel="external nofollow">http://img402.imageshack.us/img402/8107/dscn3762kb4.th.jpg

 


Wiecha w całej okazałości

 


http://img442.imageshack.us/my.php?image=dscn3777yo3.jpg" rel="external nofollow">http://img442.imageshack.us/img442/4584/dscn3777yo3.th.jpg

 


Cieśle nie wbili ostatniego gwoździa (który nota bene jest olbrzymich rozmiarów ). Czekali na nasz powrót. Podobno jest taki zwyczaj, że inwestor sam przybija ostatni gwóźdź w krokiew i w zależności od ilości uderzeń - trzeba cieślom postawić tyle buteleczek trunku . Chyba mąż będzie musiał we wbijaniu gwoździa mnie zastąpić, bo tych buteleczek za dużo by wyszło . Cała ta "przyjemność" ma się odbyć we wtorek . Do tego czasu moi majstrowie zajmą się kominami - będą obudowywać je klinkierem.

 


A ja chyba już zacznę piec placek , tym razem ze śliwkami

Adriano Komputero

W czasie naszej nieobecności budowa szła swoim tempem. Nie za szybkim, ale "do przodu". Po powrocie czekały na nas same niespodzianki

 


... Majstry rozszalowali schody prowadzące na poddasze. Teraz wyglądają jeszcze lepiej, a co najważniejsze są wygodne .

 


Ponieważ byli "w temacie schodów" zrobili również schody do piwniczki. Niestety są trochę wąskie i strome, ale zejść można

 

 


Przywieźli też wielgachne wory z granulatem styropianowym do ocieplenia fundamentów. Wsypali ten granulat w szczelinę, którą pozostawili przy budowie ścian fundamentowych. Musieli jednak najpierw wypompować z niej wodę deszczową po ostatnich ulewach. Niestety podczas wsypywania granulat nieco rozwiało i teraz mam na działce masę drobniutkich, białych kuleczek . Chyba zatrudnię Kopciuszka do ich zbierania .

 


Poradźcie jak je zebrać ?

Adriano Komputero

Moi Mili,

 


dzięki temu, że mój Kierownik Budowy dobrze się sprawdza, mogłam sobie pozwolić na jeszcze jeden urlop i zostawić budowę pod jego opieką . Postanowiliśmy tym razem "zaszyć" się w lesie nad jeziorem i korzystać z dobrodziejstw natury. Były jagody, borówki, rybki i grzybki. Tych ostatnich naprawdę sporo. Wracaliśmy z lasu z koszami pełnymi prawdziwków i kozaków. Były tak urodziwe, że musiałam je sfotografować.

 

 


W tym koszyku same koźlarze

 


http://img460.imageshack.us/my.php?image=dscn3709fn4.jpg" rel="external nofollow">http://img460.imageshack.us/img460/393/dscn3709fn4.th.jpg

 


Ten kosz z prawdziwkami

 


http://img104.imageshack.us/my.php?image=dscn3741hr1.jpg" rel="external nofollow">http://img104.imageshack.us/img104/3038/dscn3741hr1.th.jpg

 


Niestety, co dobre szybko się kończy, trzeba było wracać.

 


Spraw po przyjeździe tyle, że trudno się ogarnąć . Mam nadzieję, że w miarę szybko nadrobię zaległości.

Adriano Komputero

Dzisiaj zaplanowano dalszy ciąg ścianek działowych , początek szalowania schodów i murowanie ścianki z luksferami w garażu oddzielającej zejście do piwniczki.

 


Chciałam, by ścianka miała doświetlenie w postaci wstawki z luksferów. Ponieważ w garażu zamiast okien też zaplanowałam luksfery postanowiłam zakupić szklane pustaki od razu na całość. Z samego rana pojechałam do Castoramy. Wybór jest teraz dość spory i trochę się zastanawiałam zanim dokonałam wyboru (gdyby były jednego typu - wybór byłby oczywisty, a tak trochę to trwało ... ).

 


Kupiłam bezbarwną "chmurkę", da dużo światła i lekko przesłoni wnętrze.

 

 


Dzisiaj również zajęto się schodami.

Adriano Komputero
Pora na ścianki działowe parteru. Będą również z SILKI, z tym, że 12 cm. Mają dobrze tłumić hałas i wszelkie odgłosy . Już są pierwsze zarysy i ustalenia, gdzie mają być. Nieco zmieniam ich rozmieszczenie (będą inne niż po adaptacji projektu ). Moja obecność jest więc teraz niezbędna. Majstry czekali z nimi na mój powrót
Adriano Komputero

Zaraz po powrocie z urlopu pobiegłam zobaczyć jak wygląda mój domek.

 


Troszkę już się za nim stęskniłam .

 


Zastałam miły widok rozszalowanego stropu, ze ścianką kolankową, wieńcem i 3 metrowym kominem na środku poddasza.

 


Kiedy weszłam do wewnątrz domku zobaczyłam wysokie, duże i rozległe pomieszczenie - to salon z jadalnią i kuchnią. Bez stempli wydał mi się ogromniasty . Między nimi - wielka dziura z podniebnym sufitem - to miejsce na klatkę schodową. Póki co wypuszczone jest jedynie zbrojenie na przyszłe schody.

 


... No już widać jakie mniej więcej będzie wnętrze ... spodobało mi się

 

 


Z tyłu domu czekała też na mnie niespodzianka .... przywieźli mi więźbę . Zaimpregnowaną na pomarańczowo. Wygląda bardzo dostojnie. Ma nawet czerwone tabliczki znamionowe

 

 


Oto moje deseczki na więźbę :

 


http://img487.imageshack.us/my.php?image=dscn3512jt2.jpg" rel="external nofollow">http://img487.imageshack.us/img487/166/dscn3512jt2.th.jpg

Adriano Komputero

Witajcie Kochani,

 


jestem już z Wami . Po zalaniu stropu zrobiłam sobie małą przerwę na odpoczynek .

 


Urlop zaliczam do bardzo udanych. Nieco odpoczęłam od spraw budowlanych, a i zdażyło się , że w ogóle o nich nie myślałam - sama w to nie wierzę .

 


W tym roku wybraliśmy się na Mazury i na Litwę . Udało nam się atrakcyjnie spędzić praktycznie każdy dzień. Odwiedziliśmy i odkryliśmy wiele bardzo ciekawych miejsc, podziwialiśmy piękne krajobrazy Krainy Tysiąca Jezior.Troszkę żeglowaliśmy, były też kajaczki, opalanko i pływanko.

 


Na Litwę wybraliśmy się z wycieczką, gdzie z przewodnikiem zwiedziliśmy Troki, Wilno i Druskienniki.

 


Wrażenia niezapomniane, aż żal było wracać

 

 


Zrobiłam masę zdjęć . Kilka z nich możecie zobaczyć tutaj :

 

 


Mazurskie jeziora po zachodzie słońca

 


http://foto.onet.pl/upload/6/48/_619615_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/6/48/_619615_n.jpg

 


Żagle

 


http://foto.onet.pl/upload/13/49/_619623_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/13/49/_619623_n.jpg

 


Kajaczki

 


http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619624_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619624_n.jpg

 


Jezioro Wigry po wschodzie słońca

 


http://foto.onet.pl/upload/26/88/_619617_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/26/88/_619617_n.jpg

 


Klasztor Kamedułów w Wigrach

 


http://foto.onet.pl/upload/31/55/_619620_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/31/55/_619620_n.jpg

 


Uliczka domków pustelniczych Klasztoru

 


http://foto.onet.pl/upload/34/62/_619622_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/34/62/_619622_n.jpg

 


Święta Lipka

 


http://foto.onet.pl/upload/9/65/_619625_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/9/65/_619625_n.jpg

 


Portyk Pałacowy w Dowspudzie

 


http://foto.onet.pl/upload/13/23/_619626_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/13/23/_619626_n.jpg

 


Panorama Wilna z Góry Trzech Krzyży

 


http://foto.onet.pl/upload/15/95/_619635_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/15/95/_619635_n.jpg

 


Pałac Prezydencki od strony ogrodów

 


http://foto.onet.pl/upload/35/24/_619638_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/35/24/_619638_n.jpg

 


Zaułek na Starym Mieście

 


http://foto.onet.pl/upload/7/86/_619636_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/7/86/_619636_n.jpg

 


Uniwersytet Wileński

 


http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619648_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619648_n.jpg

 


Brama Ostrobramska z Kapliczką

 


http://foto.onet.pl/upload/40/31/_619642_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/40/31/_619642_n.jpg

 


Druskienniki nad Niemnem

 


http://foto.onet.pl/upload/27/78/_619644_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/27/78/_619644_n.jpg

 

 

 


W czasie mojej nieobecności budowa praktycznie "stała" i niewiele się działo. Kierownik budowy podlewał strop więc opiekę miałam zapewnioną .

 


Teraz (mam nadzieję) robota znów ruszy "z kopyta".

Adriano Komputero

Taa dammm !!! Uwaga ! Uwaga ! Melduję, że STROP ZALANY !

 

 


Ciasto truskawkowe, mimo, że "wczorajsze" zrobiło furorę . Chyba jednak zrobiłam majstrom niespodziankę ... Miło było popatrzeć jak z apetytem szamali i prosili o dokładkę .

 


Warto było targać to wszystko jeszcze raz . W końcu mam już swój STROP

 

 


Winowajcą opóźnienia jak wiadomo był balkon, który nota bene wymyśliłam sobie sama . Projektant adoptujący mój projekt naszkicował go, ale w/g mnie wyszedł zbyt duży, więc sama z majstrami go troszkę "poprawiłam" .

Adriano Komputero

Wszystko dzisiaj podporządkowałam jednemu : zalewaniu stropu . Poprzekładałam spotkania i wszystkie sprawy , by móc spokojnie uczestniczyć i delektować się widokiem zalewanego stropu. Skoro świt pobiegłam po świeżutkie truskaweczki , by dla majstrów ciasto truskawkowe upiec . Zakupiłam coca-colę i po puszeczce pyfka dla każdego i o oznaczonej porze ruszyłam na budowę ....

 

 


.... Targam te specjały i myślę sobie : dzisiaj mój domek będzie miał strop .

 


Wcale mi nie było ciężko dźwigać to wszystko, bo niesiona byłam jakimś takim podekscytowaniem, emocjami, radością ...

 


.... Widzę z daleka - tłum ludzi . I to na moim domku stoi ( na stropie niezalanym jeszcze ) . Cóż się stało ? Dlaczego ich tak dużo ???

 


Podchodzę bliżej z duszą na ramieniu i dowiaduję się, że .... zalewania dzisiaj nie będzie Mimo, że pomocnicy zjawili się w komplecie (stąd ta wielka ilość ludzi ) to wszystko odwołane

 

 


A chodzi o ... balkon . Zbrojenia już wypuszczone, ale by mógł być zalany razem ze stropem musi być zaszalowany - a nie jest. Majstry nie dogadali się z kierownikiem. Myśleli, że balkon będzie robiony przy okazji wieńca

 


... No i masz "babo placek" ... trzeba będzie z całym majdanem (i z plackiem z truskawkami) wracać z powrotem . A na dodatek targać to wszystko po raz drugi

Adriano Komputero

Dzisiaj miał być zalewany strop, ale niestety nie był .

 


Przez ostatnie dni upał był taki straszliwy, że nie dało się normalnie pracować. Dopiero wieczorem robiło się mniej parno i nieco chłodniej . W ciągu dnia majstry jakby na zwolnionych obrotach więc dopiero dzisiaj kończyli zbrojenie . Niektóre stalowe pręty miały 12 metrów długości . Niezła była gimnastyka, by je włożyć w odpowiednie miejsce

 


Ale na jutro po południu beton jest już zamówiony, więc ZALEWANIE być MUSI

 

 


Od strony południowej

 


http://img390.imageshack.us/my.php?image=dscn23145fw.jpg" rel="external nofollow">http://img390.imageshack.us/img390/3968/dscn23145fw.th.jpg

 


Zbrojenie

 


http://img78.imageshack.us/my.php?image=dscn23212et.jpg" rel="external nofollow">http://img78.imageshack.us/img78/3166/dscn23212et.th.jpg

Adriano Komputero

Po ostatniej wpadce moi majstrowie nieco przycichli i "wzięli uszy po sobie"

 


Ale jak przyjechały stemple i deski do szalowania stropu, od razu wzięli się żwawo do pracy. Po kolei wszystkie pomieszczenia zaczęli przygotowywać pod wylanie betonu na strop. Na pierwszy ogień poszedł garaż , potem kuchnia i wiatrołap z holem. Przywieźli też stal na zbrojenie.

 


Jak dobrze pójdzie w poniedziałek zalewamy

 

 


Pierwsze deski i stemple

 


http://img115.imageshack.us/my.php?image=dscn18829mv.jpg" rel="external nofollow">http://img115.imageshack.us/img115/1509/dscn18829mv.th.jpg

 


Garaż już gotowy

 


http://img376.imageshack.us/my.php?image=dscn19219ir.jpg" rel="external nofollow">http://img376.imageshack.us/img376/8342/dscn19219ir.th.jpg

 


początek kuchni

 


http://img467.imageshack.us/my.php?image=dscn19291wn.jpg" rel="external nofollow">http://img467.imageshack.us/img467/1941/dscn19291wn.th.jpg

 


Hol

 


http://img467.imageshack.us/my.php?image=dscn21636nt.jpg" rel="external nofollow">http://img467.imageshack.us/img467/3840/dscn21636nt.th.jpg

 


Początek zbrojenia

 


http://img100.imageshack.us/my.php?image=dscn21432rr.jpg" rel="external nofollow">http://img100.imageshack.us/img100/9053/dscn21432rr.th.jpg

Adriano Komputero

... Błąd ... Skucha ... Plama ... Pomyłka ... Tak, tak moi Drodzy ... stało się ... nastąpiła wielka konsternacja, a w moich oczach przerażenie , kiedy majstry zdjęli szalunek z nadproża łukowego nad głównym wejściem

 


Najzwyczajniej w świecie moje majstry pomylili się w odczytaniu promienia łuku i nadproże wyszło niżej niż powinno . Gdyby nie moja obecność i wnikliwa analiza projektu, majstry nie wiedzieliby, że popełnili błąd .

 


Zapewne wyszłoby to później, ale ta poprawka kosztowałaby ich dużo więcej czasu i wysiłku.

 


Wszystko jest już poprawione, ale było "gorąco" .

 


Jak widać trzeba cały czas być czujnym i sprawdzać nawet tych najlepszych

Adriano Komputero

Moje okienka dachowe stoją sobie już w magazynie i czekają na "właściwy moment" (wiem, bo byłam i widziałam - nawet fotki zrobiłam ). W tym samym magazynie czeka też moja blacha płaska na obróbki dachu i rynny .

 


Skoro sprawa okien dachowych poszła sprawnie, pomyślałam sobie, by odwiedzić Sklep Firmowy z oknami "pokojowymi" , gdzie już jakiś czas temu złożyłam zamówienie i wpłaciłam zaliczkę.

 


Nie uwierzycie, ale od tego czasu głowę mam zaprzątniętą tylko OKNAMI . Niby wszystko ustaliłam, zamówienie "poszło", ale ... w międzyczasie zmieniłam koncepcję co do wyboru koloru .

 


Kolor, który zamówiłam już mi nie odpowiada - rozmyśliłam się . Teraz chcę inny .

 


Przyglądając się na nowo próbkom, spodobał mi się akurat taki odcień, którego w masowej produkcji już nie stosują . Firma oczywiście może go zrobić, ale chce dopłaty za tzw. kolor nietypowy ( aż 30% ).

 


Łaziłam więc po okolicy i szukałam okien w takim kolorze jaki bym chciała ... i nie znalazłam ...

 


Znów kilka wizyt w Sklepie Firmowym , następne koncepcje, wymyślanie najlepszego rozwiązania ... no i się w końcu zdecydowałam .

 


Ma być kolor z aktualnej palety, bez dopłaty. Tylko, czy Firma się na tę zmianę zgodzi ??? Czy nie jest już za późno ? .

 


Korekta w każdym razie poszła. Teraz czekam na odpowiedź .

Adriano Komputero

Humorek i samopoczucie znacznie mi się poprawiły (co to znaczy DOBRA pogoda ). Wyruszyłam więc na zakupy. I to nie byle jakie .

 


Cel jaki sobie obrałam : okna dachowe . Już wcześniej zastanawiałam się jakie wybrać . Zdecydowałam się na FAKRO , mimo, że na początku myślałam jedynie (i wyłącznie) o Veluxie.

 


Pani, która sprzedawała mi dachówkę polecała mi właśnie Fakro (chociaż Veulxem też handluje). Widziałam u niej jedne i drugie. Oba ładne i dobre - z 10 letnią gwarancją . Ale moim kryterium, oprócz wyglądu i solidności wykonania, było również usytuowanie klamki : góra lub dół okna. Ponieważ jestem niewysoka wygodniej mi będzie otwierać okno z klamką usytuowaną niżej. Ponadto mój dach ma spory kąt nachylenia (47 stopni) więc górna krawędź okna będzie naprawdę wysoko.

 


Okna, które wybrałam mają nowy, bardzo ładny, opływowy kształt oblachowania zewnętrznego. Wygląda to elegancko i solidnie. Ponadto drewno jest gładziutkie, bez sęków (w Veluxie niestety widziałam ), a klameczka w srebrzystym, satynowym kolorze jest miła w dotyku. Pamiętam te okna jak oglądałam je rok temu u znajomej - nie podobały mi się, ale teraz bardzo się zmieniły, na plus oczywiście.

 


Cenowo wyszły niestety drożej od Veluxa , ale za to otrzymałam w promocji roletę do każdego okna za przysłowiową złotówkę .

 


Ma kolor beżowy, więc taki neutralny i spasuje mi się do każdego wnętrza.

 


Zamówiłam okna w/g zestawienia projektowego, ale długo się zastanawiałam nad wymiarami.

 


Wszystkim Wam, którzy odpowiadaliście na moje pytania , a tym samym pomogliście w podjęciu ostatecznej decyzji - SERDECZNE DZIĘKI !!!

 

 


Okienka były tak na dobry początek . Skoro tak dobrze mi poszło, to rozochocona - wzięłam jeszcze dwa wyłazy dachowe i schody strychowe . Na wszystko policzono mi 7% VAT (niby z usługą ).

 


Z zakupów jestem zadowolona . Mam nadzieję, że po montażu i użytkowaniu moje zadowolenie będzie rosło, a nie malało

Adriano Komputero

Wczesnym rankiem umówiłam się z kierownikiem na budowie, by sam obejrzał nieprzewiązaną ścianę kuchni. Rzucił okiem , pokiwał głową, zrobił kilka mądrych min i powiedział : "taaaak, .... noooo .... muszą to poprawić ! "

 


 


A więc będą poprawiać !

 

 


Oczywiście rano pogoda jak "drut". Duszno, parno i żar z nieba. Moje majstry mają być u mnie dopiero wczesnym popołudniem. Już modlę się o pogodę !

 


Kiedy przyszła ta pora, oczywiście znów zaczęło się chmurzyć.... no nie ! . Wsiadłam na rower i pędem na budowę, do majstrów, co by razem z nimi chmury z deszczem przegonić. I wiecie co ? ... udało się ! . Zrobiło się czarno i groźnie, ale po chwili zaczęło się rozjaśniać, aż całkowicie czarne chmury się rozeszły.

 


Oooo ... ! Jak dobrze ... ! Może wreszcie coś moje majstry zrobią

 

 


Popatrzyłam sobie troszkę jak pracują, bo ostatnio rzadki był to widok. No i byłam świadkiem budowania "formy" do nadproża łukowego nad wejściem. A nie było to łatwe ...

 


Najpierw z desek zrobili korytko i pod odpowiednim kątem przybili płytę, która utworzyła łuk.

 

 


Jutro ekipa ma robić drugą formę na nadproże okna jadalni. Też będzie łukowe, ale większe. Oby tylko pogoda dopisała ...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...