Podbitka 2300 za wykonanie. Nie wiem, ile to za metr. Liczyłam (według mnie) na koło 2000. tak to jest umawiać się z sąsiadem. Ale na szczęście to już koniec.
Jutro minie rok od przeprowadzki. Własciwie już wszysko jest zrobione, zosrtały drobiazgi.
Czsem ktoś pyta, jak się mieska? Cóż, normalnie. Powoli zapominam, jak się mieszka w bloku.
Wrażenia....
ogrzewanie piecem jest na innej zasadzie, niż kaloryfer w bloku. Piec się wlącza, jak spada temperatura. A w bloku kaloryfery były cieple cały czas. Może dlatego mam subiektywne wrażenie, że jest chłodniej od okien. Niby okna ciepłe (wsp1), niby nic nie wieje, ale idzie od nich zimno. Dużo daja rolety, jak opuszczę, to mniej. Temp w pokojach nastawiona 24 st. I tyle jest, a czuję jakby chlodniej. Wilgotność ok 60% czyli optymalnie. Więc może to ten brak ciąglego dogrzewania? Dodam, ze jestem ciepłolubna i po domu chodzę bez skarpetek i w podkoszulku. Ale jaki luksus mieć w nocy chłodniej... W bloku to nie było możliwe.
Na dole grzeje koza. Może trzeba było zrobić jednak kominek z DGP? Palimy co dzień, w zasadzie dla przyjemności, drzewo jeszcze mamy, spalamy stemple i wyciete przy budowie jabłonki... Ale ciepło w górę (na poddasze) nie idzie. na schodach jest jakaś bariera - ciepło niżej, chłodno wyżej... Wbrew fizyce, ciekawe.
Jak ktoś lubi ciepło, nie radzę luksfer. Mam na klatce schodowej, są wyraźnie zimne. Przynajmniej ja tak czuję.
Ile spalimy gazu, nie wiem. Pierwszy rok się nie liczy, za wakacje spalaliśmy średno 140 zł/msc na podgrzanie wody. Ile teraz- nie wiem.
Ogólnie jak podliczałam, koszty utrzymania domu nie wzrosły mi w stosunku do opłat w bloku (a u nas komorne było na przyzwoitym poziomie, jedno z tańszych w Łodzi), mimo, że drożej płacę za TV i internet (w bloku była kablówka, tu neostrada ). A powierzchnia dwa razy taka. oplaty są w zasadzie równomierne w ciągu roku, bo jak zimą jest drożej za ogrzewanie, to latem za wodę
Parkiet się sprawdza. Olejowany. fakt, że musze go raz na tydzień przetrzeć ścierą a co drugi dzień odkurzam, ale w końcu w salonie mieszka pies, który często wpada z dworu, zostawia kudły, piach itd. Panele by tego nie wytrzymały. Lakier na parkiecie raczej też nie - miałam w bloku dąb lakierowany, był na nim dywan a i tak po 3 latach nadawał się do cyklinowania. ten tutaj jest bez żadnego przykrycia, fakt, troche olej się porysował przez nogi foteli, ale generalnie wygląda coraz ładniej, wycieranie i deptanie mu służy a rysy się zaolejuje po świetach olejem renowacyjnym, pociągniemy srodek i ok.
Wiatrołap musi być! Mamy wsrawione drzwi od tygodnia i po pierwsze jest cieplej a po drugie jest śluza dla psa Wchodzi na pokoje jak wyschnie w przedpokoju i piach z niego spadnie.
Załuję, że nie mam garażu. Na tej naszej dzialce trudno go było zrobić przy domu, ale można było coś pokombinować. Za to oddalenie domku od płotu jest super, widzę ulicę a nie słyszę i nie przeszkadza mi ona.
To chyba tyle.
Po podsumowaniach nadchodzi czas na zakończenie
Moja wiedza się starzeje, ludzie, którzy ze mną zaczynali już powoli kończą i odchodzą z forum, nie wiem, gdzie teraz kupić cement i za ile, ile za dach a ile za murarza. Jak to zwykle w życiu bywa, okazało się, że grupy forumowe łączy współny interes a nie sympatia, choć przez długi czas myślałam inaczej.
Pewnie będę czasem czytać, ale nie mam już co pisać
KONIEC.