Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    157
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    205

Entries in this blog

EZS

kostka

 

do ceny domku trzeba dolozyć kostkę. Niestety, mieliśmy w planie jedynie ścieżki od bramy do domu a samochody miały stać na klepisku (no, trawie ) ale wiosną tego roku... się utopiłam. U mnie jest spadek OD bramy, wyjazd pod górkę. W dołku stała woda, pod spodem zamarzło a na wierzchu błotko. Mąż mnie wyciągał na holu i to przelało czarę goryczy. Zapadła decyzja - kostka.

 

Ale niestety, kupowanie czegokolwiek z tzw bieżącej gotówki nie jest wcale łatwe. Jak się buduje, to jakoś tak z rozpędu na to potrzeba i na tamto i pieniądze muszą być. Jak się mieszka, to ich nie ma. Tak więc musiałam kombinować tanio....

 

Po pierwsze na gotowo cena z kostką wychodzi gdzieś 110-130/m2. Miałam 60 m2. Nie miałam tyle.

 

No więc kostka z allegro po 24 zł/m2. Transport 200 zł dodatkowo. O własnie, palety muszę oddać! Szara, trochę szkoda ale kolorowa droższa. Za to jakość całkiem niezła.

 

Wykonawca - z forum Fajna ekipa młodych ludzi, ładnie połozyli, cena 27/m2 plus kraweżniki. Piasek z GoTraktu, cement z castoramy. W sumie za 60m2 wyszło 4,7 tys. Tylko niestety ja dałam ciała z wyznaczeniem granic, miało być tak, żeby samochodem wykręcić, na oko było Ok ale potem jak wjechałam samochodem, to okazało się, że biedny Matiz ma dość duży promień skrętu i się nie mieści. Muszę zjeżdzać na trawkę. trudno

 

 

Jak dobrze, że mieszkam w Łodzi. Pierwszy raz cieszę się, że nie mamy zadnej dużej rzeki..

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

adlej zdjecie tarasu, ktoś mnie pytał, to wklejam. taras jeszcze nie skończony, bo boki trzeba obrobić kamieniem i schody wymysleć

 


I te doniczki głupio stoją na schodach, tymczasowo już 3 tygodnie

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/125/5f3d8c412c82f87bmed.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/129/1533d3f31209cf77med.jpg

 


a teraz mój ogródek przed domem - to już dla mojej przyjemności

 

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/129/835907ad3f5395b6med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/125/c2aebe1049450900med.jpg


rośnie, rośnie, choc baaardzo powoli

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Skończyliśmy łazienkę na górze, no prawie. Mamy tam korek na ścianach, korek na suficie, troszkę płytek i korek na podłodze. I na tym podłogowym korku, który na razie jest korkiem podkładowym tylko, ma być coś. Ale że mieliśmy już dość remonty, na razie jest połozona wykładzina. docelowo się pomyśli, może panel korkowy...

poniżej ściana z korkiem

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/65/5874c88a183dea88med.jpg

A tutaj ściana z płytkami, tylko nie wiem , dlaczego zdjęcie jest żółte.. płytki są kremowe!

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/65/00091a266fbbd8b0med.jpg

 

Miałam wkleić mój stolik opium, a;e to następnym razem. Muszę zrobić zdjęcie w dzien, bo przy lampie ma takie dziwne kolory, że nie mam sensu pokazywać..

Poniżej dom w zimowej szacie

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/65/130681275b7a80b2med.jpg

 

I światełka swiąteczne..

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/65/0a2942ec5a657a9cmed.jpg

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Znalazłam zeszyt z finansami. Mogę w podsumowaniu napisać co i jak.

 


Cały domek kosztował 320 tyś. W tym:

 

 


Przyłącza - prąd 8 tyś,

 


- CO/CW bez kaloryferów i pieca 27 000.

 


- gaz 7 600

 


Razem przyłacza 42 600

 


Stan surowy ocieplony, zadaszony, zaoknowany, z wylewkami i tynkami (u nas działo sie to tak szybko, że nie rozdzielę) 121 000. Sam dach 30 500.

 


Czyli około 150 tyś wykończenie - co tyle do licha kosztowało i to bez mebli, bo te mam w większości stare. No, z uporządkowaniem działki, ale tez bez przesady, nie musiałam robić ani ogrodzenia, ani podjazdów, raptem dwie ścieżki. Nie wiem, gdzie to weszło, ale weszło.

 


To ku przestrodze

 


Za to dostałam pierwszy normalny rachunek za gaz - 80 m3/msc. W tym połowa to CWU. Nie jest źle.

 

 


A poza tym życzę wszystkim, żebyście


- mieli dobre ekipy


-dostatecznie dużo kasy żeby poszaleć przy wykończeniu


-cierpliwość i poczucie humoru

 

 

 

 


Wesołych świąt

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Jak miło napisane "coś w rodzaju antyków"

 


Z zamurowaniem dziury do wykusza radziłabym się nie spieszyć. To przejście jest bardzo przydatne a kuchnia zupełnie ustawna nawet z dwojgiem drzwi.

 


No tak, my mamy zmniejszone trochę jedno okno...

 

 


Więc zapraszam do lektury a z wrażeniami do komentarzy. W zasadzie dziennik jest tylko dla właściciela

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

tak to bywa z końcami

 


Loreto z garażem jest fajniejsze, ale my nie mieliśmy na nie miejsca. Żałuję.

 


Co do zmian też mamy kilka i powiem, że trafione. po pierwsze mamy dwa wejścia do kuchni - to z wykusza i od strony korytarza. Dodam, że nie są to drzwi, tylko dziury w ścianie, tak że ta ściana z kominkiem stoi sobie własciwie oddzielnie, To był dobry pomysł. Przejście do salonu jest potrzebne a do korytarza jeszcze bardziej. Po drugie - zmieniliśmy pomieszczenie gospodarcze na dole. Wejście do niego jest zaraz przy dzwiach wejściowych do domu, zaś naprzeciw dziury do kuchni jest wejście do łazienki, jest ona malutka, ale zmieścił sie prysznic i WC no i piec gazowy. Od pomieszczenia gospodarczego jest oddzielona ścianką gk.

 


trzecia zmiana to łazienka na górze - jest duża i razem z tym schowkiem i korytarzykiem stanowi jedno pomieszczenie.

 


Co do kosztów - pisałam, poczytaj. Razem całość kosztowała nas ponad 300 tyś. Trudno mi tak dzielić na etapy, bo przy naszym tempie ciągle się coś działo i ciągle za coś płaciłam. Może znajdę trochę czasu i odkopię zeszycik budowlany, zamierzałam zrobić to już dawno, ale właściwie ceny tak się zmieniają, że nie wiem czy ma to sens.

 


A tak w ogóle zapraszam, przyjedźcie, zobaczcie...

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Podbitka 2300 za wykonanie. Nie wiem, ile to za metr. Liczyłam (według mnie) na koło 2000. tak to jest umawiać się z sąsiadem. Ale na szczęście to już koniec.

 


Jutro minie rok od przeprowadzki. Własciwie już wszysko jest zrobione, zosrtały drobiazgi.

 


Czsem ktoś pyta, jak się mieska? Cóż, normalnie. Powoli zapominam, jak się mieszka w bloku.

 


Wrażenia....

 


ogrzewanie piecem jest na innej zasadzie, niż kaloryfer w bloku. Piec się wlącza, jak spada temperatura. A w bloku kaloryfery były cieple cały czas. Może dlatego mam subiektywne wrażenie, że jest chłodniej od okien. Niby okna ciepłe (wsp1), niby nic nie wieje, ale idzie od nich zimno. Dużo daja rolety, jak opuszczę, to mniej. Temp w pokojach nastawiona 24 st. I tyle jest, a czuję jakby chlodniej. Wilgotność ok 60% czyli optymalnie. Więc może to ten brak ciąglego dogrzewania? Dodam, ze jestem ciepłolubna i po domu chodzę bez skarpetek i w podkoszulku. Ale jaki luksus mieć w nocy chłodniej... W bloku to nie było możliwe.

 


Na dole grzeje koza. Może trzeba było zrobić jednak kominek z DGP? Palimy co dzień, w zasadzie dla przyjemności, drzewo jeszcze mamy, spalamy stemple i wyciete przy budowie jabłonki... Ale ciepło w górę (na poddasze) nie idzie. na schodach jest jakaś bariera - ciepło niżej, chłodno wyżej... Wbrew fizyce, ciekawe.

 


Jak ktoś lubi ciepło, nie radzę luksfer. Mam na klatce schodowej, są wyraźnie zimne. Przynajmniej ja tak czuję.

 


Ile spalimy gazu, nie wiem. Pierwszy rok się nie liczy, za wakacje spalaliśmy średno 140 zł/msc na podgrzanie wody. Ile teraz- nie wiem.

 


Ogólnie jak podliczałam, koszty utrzymania domu nie wzrosły mi w stosunku do opłat w bloku (a u nas komorne było na przyzwoitym poziomie, jedno z tańszych w Łodzi), mimo, że drożej płacę za TV i internet (w bloku była kablówka, tu neostrada ). A powierzchnia dwa razy taka. oplaty są w zasadzie równomierne w ciągu roku, bo jak zimą jest drożej za ogrzewanie, to latem za wodę

 


Parkiet się sprawdza. Olejowany. fakt, że musze go raz na tydzień przetrzeć ścierą a co drugi dzień odkurzam, ale w końcu w salonie mieszka pies, który często wpada z dworu, zostawia kudły, piach itd. Panele by tego nie wytrzymały. Lakier na parkiecie raczej też nie - miałam w bloku dąb lakierowany, był na nim dywan a i tak po 3 latach nadawał się do cyklinowania. ten tutaj jest bez żadnego przykrycia, fakt, troche olej się porysował przez nogi foteli, ale generalnie wygląda coraz ładniej, wycieranie i deptanie mu służy a rysy się zaolejuje po świetach olejem renowacyjnym, pociągniemy srodek i ok.

 


Wiatrołap musi być! Mamy wsrawione drzwi od tygodnia i po pierwsze jest cieplej a po drugie jest śluza dla psa Wchodzi na pokoje jak wyschnie w przedpokoju i piach z niego spadnie.

 


Załuję, że nie mam garażu. Na tej naszej dzialce trudno go było zrobić przy domu, ale można było coś pokombinować. Za to oddalenie domku od płotu jest super, widzę ulicę a nie słyszę i nie przeszkadza mi ona.

 

 


To chyba tyle.

 


Po podsumowaniach nadchodzi czas na zakończenie

 


Moja wiedza się starzeje, ludzie, którzy ze mną zaczynali już powoli kończą i odchodzą z forum, nie wiem, gdzie teraz kupić cement i za ile, ile za dach a ile za murarza. Jak to zwykle w życiu bywa, okazało się, że grupy forumowe łączy współny interes a nie sympatia, choć przez długi czas myślałam inaczej.

 


Pewnie będę czasem czytać, ale nie mam już co pisać

 

 


KONIEC.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Zakończyłam temat podbitki, jutro czas zapłaty

 

 


Inwentaryzacja rzeczy do zrobienia:

 


-pomalować 5 stopni. Idzie jak krew z nosa, oceniam pracę na 5 tygodni

 


-wstawić dzwi do wiatrołapu. Stoją na razie pod schodami i nie mamy pojęcia, jak się do nich zabrać, z lekka nie pasują...

 


-zamontować 3 parapety wewnętrzne i 3 zewnętrzne, to ostatnie to chyba wiosna...

 


-przymocować listwy wszędzie na podłodze i kilka na panelach na suficie, też jakoś nie idzie

 


-płytki na tarasie na wiosnę

 


-gładź na suficie w kuchni, jakoś tak zapomnielimy i straszy goły tynk

 


-schowek pod podestem - coś wymysleć

 


-cała łazienka na górze, to znaczy łazienka działa ale nie ma kafli i jednej ścianki gk

 


-wiata na samochody

 


no i bedzie można zacząć ..... remontować

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

http://images46.fotosik.pl/13/91b76655fa0c3523.jpg


Miałąm pokazać konstrukcję schodów. Dokładniej już nie można...

 

 


A oto schody w całości. Bałagan wynika z faktu kładzenia parkietu..

 


http://images36.fotosik.pl/13/8a6c22e66ba5beab.jpg


ten słup w środku jest zakończony lampą

 

 


A oto ostatnie ujęcie. Jeszcze nie wszystkie stopnie pomalowane, niestety, ciągle jest coś ważniejszego

 


http://images41.fotosik.pl/13/7ad38ec2fdd4c4d2.jpg

 


A teraz psie łapy na parkiecie. Parkiet kładziony przez męża, prezentuje się świetnie. teraz jeszcze lepiej, niż na zdjęciu, bo go umyłam... Zdjęcia niestety wyszły ciemne i były komputerowo obrabiane, stąd troszkę dziwne kolory. W naturze parkiet jest ciemniejszy.

 


http://images33.fotosik.pl/373/c2ba8510b13a4169.jpg

 


A tutaj cały pies na parkiecie. Widać, że kładziemy po kawałku, przy schodach jeszzce nie zaolejowany, schnie sobie

 


http://images29.fotosik.pl/278/224cc1f1c623ca70.jpg

 


Tutaj muszę dodać kilka słów na pochwałę firmy pana Ratke. Nie dość, że wytłumaczyli nam, jak ten parkiet połozyć (no wespół z naszymi forumowymi guru) to teraz nam sprzedają klej po pół wiadra, bo całe za dużo, a oni zużyją, olej 1/2 litra itp. Miłą firma.

 

 


Na deser domek w całości a właściwie ścieżki, które robiłam własnoręcznie. Po lewo beton z marketu po prawo piaskowiec. beton wygrywa...

 


http://images34.fotosik.pl/367/242d4a616403518f.jpg

 


Acha, a podbitki nadal nie ma. Może ten nasz sąsiad dobrze robi, ale tempo ma zabójcze. Już, już miał przyjść, nawet się zapowiedział i........ nic.

 

 


Teraz czas na parapety zewnętrzne. Wahamy się i huśtamy - fajnie byłoby z klinkieru ale cena... z blachy brzydsze ale tanie. Klinkier/ blacha... No i sami montujemy. Nie wiem. na razie dziecko ma zapalenie ucha a ja grypę.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No to udało mi się zrobić kilka zdjęć domku. I tak patrzę - posadziałm przed frontem tyle kwiatków, bylin, w realu to ładnie wygląda, a na zdjęciu nadal pustynia

 

 


http://images33.fotosik.pl/342/a08dd5b82ce6d741.jpg


Tarasik nadal nie obłożony, ale dobrze, że jest. Już od dzisiaj ma nawet ścieżkę "do nikąd" bo miała być do płaotu ale płyt zabrakło. Zrobiliśmy ją z takich płyt z Castoramy udających wapień. Nawet ładnie, a jak irawka obrośnie...

 

 


http://images28.fotosik.pl/260/eec06b9565feffae.jpg


Nadal nie ma też ścieżki od ganku. Miał byc granit - za drogo. Może będzie kostka betonowa, a może coś innego.

 


Na podbitkę czekam. wykonawca pojechał sobie na urlop.

 


Za to bonia wokół okien widać słabo. W naturze lepiej, a jak sie z czasem przybrudzą, to pewnie jeszcze lepiej.

 

 


http://images33.fotosik.pl/342/f8db15b6d3e734da.jpg

 


A tu mój patent. Rynna szła po słupie na taras i nie bardzi wiadomo było co z nią dalej. Więc wymysliłam sobie przepust przez taras..

 


Parapetów, jak widać, nadal nie ma. Będą, kiedyś, przed zimą, sądzę.

 


Dziś wzieliśmy się za podłogę w salonie. Jak się kładzie parkiet przemysłowy ??????????

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No, za "zaoszczędzone" praca męża pieniądze zrobiliśmy sobie tygodniową rodzinną wycieczkę do Londynu. Dla mnie to jest drugi dom, córka i mąż też go uwielbiają. Szkoda, że tak koszmarnie drogo. Ten tydzień kosztował nas 4000!. Ale warto było, zatrzymaliśmy siię teraz z zupełnie innej strony, przedtem mieszkaliśmy w Holborn, teraz w Chelsa, poszliśmy jeszcze raz do muzeum techniki (science museum) i generalnie zamiast zwiedzać nowe rzeczy szwędaliśmy sie po starych kątach, jak Coram Fields, Camden.. Wycieczka wspomnien

 


Teraz wróciła rzeczywistość. A wraz z nią wyklonawcy tarasu. Przyszli i wylali. Taras i płytę przed drzwiami. chyba jeszcze troszkę i będę mogła wkleić fotki Za taras wzieli 1500 + betoniarkę (nie będzie już potrzebna, hurra). Mają jeszcze obłożyć taras płytkami, tu zreszta mam zagwozdkę bo powinny być antypoślizgowe, lecz takie są brzydkie. Kupiłam ładne, ale ... śliskie. No dość. Uraoda czy funkcjonalność? pewnie uroda I tak dobrze, że nie marmur. Poza tym podbitka (sąsiad się miga, teraz ma dachy, na podbitki czas jest później, nie naciskam) i ten nieszczęsny alarm. I podłoga. I koniec. Mogę zacząć wreszcie pracować a nie bujać się z budową... Chyba, że drugi...

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

tarasiku nadal nie ma. Murarze olali sprawę, jak też ich nie ścigam - nie chce mi się. I bez tarasu da się żyć. Dom pomalowany. Ślicznie wygląda. wokół okien są bonie z tynku w tym samym kolorze. Miał być czekoladowy, wyszedł raczej kremowy ale nic żłótego . Pomysł z malowaniem a nie tynkowaniem jest super. Znacznie ładniej, niż tynk. Parapetów nadal niet - do zimy daleko. W środku też niewiele się dzieje. Nasi malarze podrzucili nam taką masę gładziową, której się nie szlifuje. Połowa roboty mniej, ale cena.. 150 za wiaderko. salon - 300. Idzie to u nas głównie na sufit, bo gladzioowanie sufitu to koszmar a tym się robi szybko i bezproblemowo.

 


Podlogi na razie nie ma - weżmiemy się może w śierpniu.

 


facet od alarmu się pojawił. Wyszedł mu kosztorys 6000. Mnie za materiał wyszlo 4000. Przesadził. A ja też myślę, co by tu obciąć. Miałam nadziję na 3000 za wszystko, ale widzę, że nie da rady.

 


Właściwie została nam podłoga na kawałku domu, wykończenie schodów, ściany w kuchni (są tylko pomalowane, coś by z nimi trzeba było jednak zrobić) no i ten taras. I wszelakie listwy przypodłogowe i sufitowe, odłożone w feworze prac na potem. Ale to na długie zimowe wieczory...

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Wiosna, wiosna, kwiatki rosną. Niestety z ogrodem ruszyć nie mogę bo trzeba skończyć taras. Znaleźliśmy jakiś łebków co maja przyjść w przyszłym tygodniu i go wylać. OK.

Malarze domu mieli przyjść i nic. Nie śpieszę sie. Ciekawe jaką cenę rzucą. W ogóle klamka zapadłą - nie będzie tynku. chcę na gładko, gładki tynk kosztuje koszmarnie i ci, z którymi rozmawiałam nie podejmują się go robić. A ja nie chcę baranków, korników. Więc będzie wersja pierwotna - szlifowany klej i farba. Koszt farby - 750 silikonowa Caparola plus farba gruntująco - podkładowa też Caparola, barwiona pod kolor - 450 zł. Na cały dom. Kolor - cafe late. Cokół w brązie - położymy sami.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

miałam włożyć zdjęcia schodów. To nie takie proste, przepraszam. Aktualnie pod podestem zrobił się schowek budowlany i trudno sfotografować konstrukcje bo jej nie widać Jak troszkę uda mi się rozluźnić terytorium to zrobię zdjęcia.
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

posdumowania na razie odsunięte, muszę popracować troche... Jak złapię chwilę, to napiszę.

 


Na razie zobaczyłam dwa skutki wczesnej przeprowadzki. Jeden -pękają tynki. Trochę, więc się tym nie przejmuję. I tak coś na nie kładę, częściowo tapetę do malowania, taką z włókna szklanego, częściowo gładzie.

 


Drugi efekt -odsuneliśmy dziś jedną szafę i na jej plecach zbutwiała płyta pilśniowa! Dobrze, że zajrzeliśmy. Na ścianie grzyba nie ma, ale płyta nie wytrzymała wilgoci Dobrze, że akurat malujemy ściany. Płytę potraktowałam intensywnie domestosem, to dobry środek wszystkobójczy. Zobaczymy.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

czas na podsumowania finansowe. Tylu ludzi pyta "ile to kosztuje", że postanowiłam podliczyć, ile. Otóż pieniędzy miałam do dyspozycji dokładnie 300 tyś i działkę. Zostało mi 30 tyś do wydania- dokładnie już zresztą rozplanowane - muszę jeszcze pomalować dom, zrobić taras, ganek, podjazd, wiatę i zagospodarować działkę. I zrobić parapety. Czyli pójdzie wszystko albo braknie. Dom w standardzie rzekłabym marketowym. Z rzeczy ponadnormatywnych koza za 4 tyś, kabina za 5 tyś, parkiet (jeszcze nie ułożony) i nic więcej. Meble zabrane z bloków (kupowane od jakiegoś czasu z myślą o domu, ale jednak już nie nowe). Dużo pracy własnej szczególnie przy wykończeniówce. Właściwie zamówiona jedynie kuchnia (ze 4 tyś + zmywarka i płyta gazowa = 6 tyś) i częściowo łazienka (na robociznę za gresy i gipskartony wydalam ok 2000). Góra położenie wełny, podłóg i paneli (częściowo) na górze - 4000 zł.

Cała reszta wykończeń to praca własna i kupiony materiał. Postaram się w niedzielę podać koszty poszczególnych prac. Ale już teraz wiem, że chyba najwięcej kosztowały przyłącza.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

wykończeń ciąg dalszy

 


stoi kabina. Stoi świeci i.. przecieka. Uszczelki do d. Powinna być szczelna, wierząc w tą szczelność nie daliśmy żadnego zabezpieczenia na podłodze i ścianach. Dodam, ze jest to kabina z sauną, czyli ma dach i wszystkie ściany. Wyrób oczywiście chiński ale jakość miała być ponadmarketowa i cena też nie z tej półki, choć nie za 10000 Może trzeba była taką z marketu? Zobaczymy co będzie dalej.

 


wczoraj malowałam ściany w łazience. Na lilowo. Generalnie ładnie, ale trzeba jeszcze dorobić niedoróbki.

 


Gładzie na razie zostały zawieszone. Trzeba odpocząć. Na górę kupilismy tapety do pomalowania. Nie czuję się na siłach sprzątać paneli po szlifowaniu gładzi Dwoje dzwi zamontowało się łatwo. Dwoje następnych będzie horrorem - murarz zrobił za wąskie otwory. Trzeba będzie skuć trochę tynku. K K K... Na wysokość też za niskie, ale na szczęście dzwi dadzą się uciąć o 10 cm nawet! Mają w środku wzmocnienie, choć były najtańsze w markecie. Nie ryzykowałam kupna drzwi za tysiąc złotych, które trzeba będzie przyciąć o 10 cm . Czyli w kolejce tapeta na górze i malowanie i dzwi. I góra na razie skończona. No, bez łazienki, tam trzeba dorobić jedną ściankę z gipskartonu. Potem możemy kłaść płytki. Czyli łazienka górna czeka. My wracamy na dół, kończymy gładzie, trzeba powiesić szafki, włożyć książki, które leżą na podłodze i zacząć myśleć o parkiecie. I to wszystko szybko, bo zaczyna się wiosna i trzeba wyjść do ogródka

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Po dwóch przwie miesiącach bojów z tepsą mam internet...

 

 


urlop.

 


Rano wstajemy i układamy harmonogram: mąż kładzie gładzie, ja sprzątam z dzieckiem działkę - jak popadało, wyszły z ziemi stada budowlanych papierów, rurek, złączek, styropianu, taśm i nie wiem, czego jeszcze. Bałagan. Potem biegiem obiad i maluję szafki. Znaczy części drewniane, zmianiam kolor. Dziecko sprząta pokój. mąż robi gładzie. przerwa na dziennik. dziecko poszło spać. ja skończyłam malować, mąż skończył jedną ścianę. fajrant. jest 21,30.....

 


Jutro mąż robi drugą ścianę, ja pomaluję tą wczorajsżą a potem się chyba wezmę za szlifowanie i malowanie schodów FAjnie, nie? A znajomi w Alpach.

 


Wczoraj byliśmy na zakupach. Chciałam kupić

 


-dwa foteliki do pokoju dziecka. małe ale wygodne - takich nie robią

 


- skrzynię drewnianą typu kufer, dużą (taką na pościel) - w sklepach nie znalazłam. Były takie indyjskie, al;e na nich się nie posiedzi - za delikatne

 


są w internecie ale ja wolałabym pomacać

 


-dostawkę do biurka. wziełam je z bloków, prawie nowe, przecież nie wyrzucę, ale za małe. w bloku większego nie mogłam, tu mogę coś do niego dostawić. Ot blat na 4 móżkach. Ale nie biurko, bo dwa biurka obok śmiesznie by wyglądały. Takiiej, co by mi pasowąła -nie ma

 


-zegar stojący duży. chciałabym z mechanizmem naciągowym sznurkowym. całe życie mi się marzył taki zegar. Niestety, taki to koszt od 4 tyś w górę. inteligencji polskiej na taki luksus nie stać. zaczełam oglądać te z marketu to nie jest to samo. mam dylemat - nie mieć zegara wcale czy mieć gorszy? te max 1500 jakoś wycisnę....

 


w efekcie po całym dniu łażenia po sklepach nic nie kupiłam

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No to czas na podsumowanie kafelkarzy. Położyli gres na połowie parteru. Bardzo ładnie. I dość drogo, za 23m2 wzięli 900 zł - a i tak cokoliki nie były wszędzie

 


Potem kafelki. I zabudowa ściany w łazience. Z punktu widzenia kafelkarza wyszło bardzo ładnie (dostał kasę). Z mojego punktu widzenia (czy ładnie) - też jestem zadowolona. Odosobniony w sądach jest mój mąż - bo:

 


1. miskę kibelkową zdjęli, potem coś źle podcinali i jak założyli to woda leciała na podłogę. Zreperował mąż, choć miałam zepsutą imprezę, bo przyszli goście a małżonek siedział w łazience i stwierdził, że póki nie zrobi, to się nie ruszy

 


2. postawili płytę gips-karton i położyli płytki ale nie wycieli otworów na zawory, rewizję i coś jeszcze. Zrywali płytki . dziury wyciął mąż

 


3. dziurę na kran na półce zrobili za blisko zlewu. Stukał. Musieli poprawić wspólnie z małżem...

 


Wrażenie ogólne jest dobre

 


Mąż ma znów alergię na wykonawców. Grozi mi, że parkiet położy sam... Takie groźby powinny być karalne. Będę miała podłogę za rok

 


EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Tepsa podłączyła. W poniedziałek przyszedł łepek. No nie, on był już w piątek, ale "nieprzygotowany". Bo on nie wiedział, że tu kabel trzeba ciągnąć Ale obiecał powrót w poniedziałek i dotrzymał. Pociągnął. Wczoraj przez 2 godziny był sygnał. Ale że mamy zablokowane połączenia wychodzące, to musiałam odblokować. I sygnał się skończył. teraz głucho. Zamówiłam internet. Będzie dopiero od 7 lutego! Bo taryfę muszą zmienić a to od pełnego miesiąca. Jak rany... Trzeba mieć do nich cierpliwość...

 

 


W sobote mają ukłądać gresy. Przekonałam męża, choć tanio to nie będzie. Jak zrobią dobrze, może skończą mi łazienkę.

 


Mąż obrobił okno dachowe. ŹLE! Jak zrobię zdjęcie, to pokażę. A poprawiać mu się nie chce...

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

A internetu nadal nie ma. Telefonu też nie. To cała historia. W ubiegły piątek zadzwonił ktoś z tepsy, podobno monter, i umówił sie na poniedziałek rano. OK W poniedziałek nikt się nie pojawił mimo usilnego czekania. We wtorek, po awanturze, zadzwoniła "pani opiekująca się sprawą", a może to był pan nawet; i zdziwiła się, że ktoś się umawiał wcześniej, w każdym razie ona się umawia na czwartek między 16 a 18. Siedzieliśmy w domu, nawiedził nas wówczas geodeta (mam wreszcie inwentaryzację) i pan po kartony przeprowadzkowe, a montera nie. Wreszcie po 19 pojechaliśmy na basen. Wczoraj dzwonię, a w tepsie adnotacja "19,04 dom był niedostępny (zgoda) i nie było dostępu do PUSZKI" Jakiej puszki??? CZy oni wiedzą czego szukają? Puszka jest na słupie, dwie posesje dalej, i powinna być dla nich, w każdym razie, dostępna. Na moje protesty, pani stwierdziłą że "pewnie nie zauważył bo o 19 już ciemno" No ciemno. Po co się umawia na 19 ??? Mam wrażenie, że oni na tzw wizji lokalnej obejrzeli jakiś inny dom.

 


Włąśnie zadzwoniła tepsa. Mają być jutro. Pytam, czy oni wiedzą, czego szukają? Czy wiedzą, że mają pociągnąć 40 m kabla po działce i ze 40 w ulicy??? Pani nie wie, czy oni wiedzą, bo nie ma z nimi kontaktu. Ale przekaże osobie, która ma z nimi kontakt Organizacja tepsy jest cudna. takiego bałaganu dawno nie widziałam.

 


A tak poza tym walczę z mężem o gresy i łazienkę na dole. chcę zadzwonić do "człowieka" a mąż, że on sam. No to mówię, że chcę mieć łazienkę, a on, że się nie rozdwoi. No to ja, że do człowieka. Nie, bo on sam. no to kiedy - on nie wie. No to zadzwonię do człowieka. I tak w kółko. Oszaleć można. Dzisiaj dzwonię.. Byle tylko znaleźć tego człowieka..

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Oczywiście telefonu, a co za tym idzie internetu dalej nie ma. Tepsa sama sobie dała termin do 3 stycznia i oczywiście się nie wywiązała.

 

Wklejam kilka zdjęć, miałam pokazać kuchnię, ale nie ma dołów szafek i na zdjęciu wygląda tak nieciekawie, że muszę popracować nad sposobem pokazania. Bo w sumie ładnie wygląda.

Tutaj moja duma -wykusz. Bardzo mi sie podoba, nawet z aktualnym dywanem. Tylko ściany pomalowane zaledwie raz no i nie ma jeszcze parapetów.

 

http://images27.fotosik.pl/134/db6ac5cba8fc6339.jpg

 

Tu właśnie są schody w stanie prawie wykończonym. Konstrukcja metalowa jest widoczna dobrze, stopnie jeszcze w folii a trójkąty się robią dopiero. No i pod schodami bałagan w postaci składowanego parkietu... Uroku to one dopiero nabiorą, jak pod spodem będzie czysto i ładnie, ale może kogoś interesuje konstrukcja...

 

http://images31.fotosik.pl/96/904eab003f1dae41.jpg

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Geodeta ma nas w odwłoku. Miała być inwentaryzacja na 10 grudnia a nie ma jej nawet dzisiaj. I co mogę zrobić? Obciąć mu gażę? Mam chęć.

 


Wczoraj skończyliśmy rozpakowywać pudła. Fajnie, zostały jeszcze worki z ubraniami . Robimy poręcz przy schodach. Nie taką chciałam, ale nie ma kto znaleźć stolarza, który by zrobił inną. Ja pracuje, po okresie "odpuszczenia mi" ze względu na budowę, kierownictwo uznało, że budowa skończona a koniec roku idzie i trzeba sprawozdania robić.. i inne . Taryfa ulgowa się mi skończyła Więc nie mam na nic czasu. Mąż na wszystko krzyczy, że on sam a potem się złości, że wymagam żeby i schody były i szafka powieszona. A na wzmiankę o fachowcach dostaje napadu szału. I co mam zrobić, on nie poszuka nikogo. Będzie poręcz, jaką umie zrobić. Sam stolarz nie przyjdzie a ja siedząc w pracy też żadnego nie znajdę...

 


Ściany nie pomalowane. Smutno to wygląda. Święta idą. Szafki w kuchni nie skończone. Poleciłabym wykonawcę, bo fajnie zrobił, ale przez to tempo jestem zła na niego. A skądinąd wiem, ze po prostu robi prawi jazdy i po prostu ma swoje zajęcia. A nam wciska, że płyty nie było... Taki młody, a już się nauczył.

 


Fajnie w sumie się mieszka. Czuję się trochę jak na wakacjach w dość kiepskim hotelu, może schronisku, gdzie warunki może nie tego ale atmosfera super. Ciekawe, z tego co czytam, nie ja jedna

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No dobrze, serwisant był, wszystko jest Ok, JAK NApisałam w komentarzach.

 


Chciałabym złożyć o odbiór przed świętami.

 


W zasadzie możemy. przyjechał kierbud na inspekcję, stwierdził, że trochę trzeba uporządkować otoczenie, poprawić podest i skończyć schody,

 


drzwi podobno nie trzeba mieć, i dobrze, na razie nie mam siły się tym zajmować.

 


Wyceniłam sobie uszycie firanek na dół. Kurczę, 1100 zł za szmaty!

 


Szukam taniej, mogę przecież spróbować kupić gotowe, wychodzą taniej, niż z metra. W ogóle założenia nam biorą w łeb. Miała być na dole elegancka łazienka, a jest obraz nędzy i rozpaczy. Na górze traktowaliśmy po macoszemu, najtaniej jak się dało - a wygląda ładnie. Mimo, że nie skończona, bynajmniej. W ogóle - panele nie skończone, bo nie kupiliśmy na czas listew. Szafki w kuchni to samo - z winy wytwórcy. Paneli na suficie nadal nie ma, z winy lenistwa. Naszego. Schody - nie ma kto się zabrać, ja pracuje a mąż się relaksuje.Czas, czas..

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Piec grzał ślicznie aż dał ciała. Myślałam, ze jednak taki Viessman to porządniejsza firma. Wczoraj zwariował panel sterujący. Piec grzał, jak oszalały a potem wywalał zawór bezpieczeństwa. Wodę użytkowa. Kaloryfery normalnie. Tak wiec trzeba serwis wzywać, ale jestem rozczarowana. No i musimy jednak zmienić panel na pokojowy. Za ciepło jest. Byłam pewna, że to urządzenie ma jakiś programator czasowy, żeby go np wyłączyć na noc, ale nie. Nie podoba mi się..


×
×
  • Dodaj nową pozycję...