No, w poniedziałek zjawili się murarze. Co prawda pomocnik uciekła i do noszenia cegieł przyjechała córka majstra, a rusztowania musiał przywozić mój małz, to jednak nieważne, grunt, że zaczęli.
W poniedziałek najpierw zapomnieli o drzwiach wejściowych. Cóż, zdarza sie, dobrze, że siedziałam sobie z boczku i patrzyłam - wreszcie nieśmiało zapytałam "jak mam wchopdzić do domu?" i zrobił się raban pod tytułem drzwi.
Potem sobie murowali, szybko szło, nawet za szybko bo zapomnieli o oknach. Ale to małe piwo. Wyjeli parę cegiełek i okna są.
W tzw międzyczasie mnożą się problemy - jest stal? Jeszcze nie... przyjedzie jutro. A nadproża? Też jutro. Zapomniałam napisać, że o przyjeździe murarzy od poniedziałku dowiedziałam się w niedzielę wieczorem i tylko dlatego, że zadzwoniłam zapytac... W końcu zjechały nadproża. Nie mogę powiedzieć złego słowa na Maxbet. Oprócz ceny. Strop miał być na 20 lipca i był. Transport mi panowie załatwili na drugi dzień, choć płakali, że mają zapisy na sierpień. Nawet przyjeli mi zamówienie na nadproza 20 po 15 (mimo, że pracują do 15). Ale chyba widzieli, że usiadłam i bez tych belek nie wyjdę. Byłam zdesperowana, bo na działce mi kołki ciosał murarz. Wydali strop jeszce bez zapłaty, choć nie z mojej winy, bo kierowca zapomniał o fakturze. Więc same pozytywy. I byli mili! Co ten mój małż gadał, że oni tacy nieprzyjemni??? Tylko cena... W czerwcu wyliczyli strop 60m2 na 4200. Teraz cena 4800. Dodać 440 za transport. To wychodzi nie mało... Za nadproża 1000.
Na Śląskiej już mnie poznają po głosie. Co tam mnie, Małża to już cukierkami witają. Cudowni ludzie. Mamy wszystko na telefon, cegła nie taka droga, płacimy zbiorczo od czasu do czasu i w ogóle bez nich ta budowa by nie poszła. Ciekawe, czy mi znajdą silikaty na ścianki działowe (8cm), bo tym normalnie nie handlują, i po ile???
Teraz co na działce - ano, mury rosną.Z przygodami - bo wczoraj oprawiali luksfery. Myślałam, że się majster popłacze - on zawsze to robił na styk, a ja sobie zażyczyąłm na spoinę. 4 razy wyjmowali. A i tak jeden jest krzywo (tańczy walca ) ale już nie mam serca im marudzić. W każdym razie mam już dwa okna z widokiem na szopę sąsiada i całą najdłuższą ścianę. Został wykusz i jedna krótka ścianka. Acha, i musieliśmy niestety podnieść o cegłę patrer - inaczej by nie weszły puszki od rolet. Czyli wysokość ok 270. Albo tak zostanie (w projekcie jest 263) albo się da grubsze wylewki. To zależy jak im dzwi wyjdą
Teraz zdjęcia
http://images25.fotosik.pl/38/8616013aef29ab5e.jpg
to jest ta najdłuższa ściana z luksferami na klatce schodowej.
Teraz ściana od ogrodu http://images30.fotosik.pl/38/d9684251c4583386.jpg
A oto widok z tarasu sąsiada na całość
http://images29.fotosik.pl/38/719ed0dc7c3e8f6d.jpg
A oto małż czyści nasze lukfery
http://images27.fotosik.pl/38/4e243f66323b40ce.jpg
Zaznaczam, że są to efekty trzech dni pracy. Żeby tak się cały dom budował, ale nie mam złudzeń.
A oto pies znużony całym zamieszaniem.http://images25.fotosik.pl/38/deca7793e176dc9a.jpg
Zaraz jadę na działkę zobaczyć, co zdziałali dzisiaj.