Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    157
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    206

Entries in this blog

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Jeździmy sobie na razie oglądać. A to kozy - jest całkiem ładny kominek wolnostojący w Praktikerze, który strasznie przypadł do gustu mojemu mężowi. Co do mnie, ciągle boję się cen za ogrzewanie i wolałabym kominek z DGP, ale chłop się uparł . A to myślimy o piecu - miał być Termet, ale oni nie mają opcji z zasobnikiem. A jednak całkowicie przypływowy nie musi się sprawdzać przy 2 łazienkach i wodolubnym dziecku. A jednofunkcyjnego nie za bardzo mamy gdzie umieścic- pomieszczenie gospodarcze małe, lepiej, żeby sobie wisiał, zamiast stać. Więc myślimy. Na razie przeczytałam dziennik Kodi-Gdynia i oni kupili Immergas Zeus mini z zasobnikiem wbudowanym 45 litrów. I mnie kusi. Ale nie wiem, jaki to piec, jak z działaniem, serwisem, kosztami napraw itd... Może ktoś coś wie...????

 


Czyli jednym słowem zachowujemy się, jakbyśmy byli pewni, że dostaniemy pozwolenie i będzie Loreto. A tak naprawdę to nic pewnego. Nawet nie wiem, czy uda mi się zmusić urząd do odpowiedzi w tym tygodniu...

 

 


Na działce rodzina odgrodziła nasz kawałek i przestała go "uprawiać" co zaowocowało dość kiepskim wyglądem działeczki. Zaczęłam dziś niemrawo wycinać krzaczki, ale deszcz nas przepłoszył. Co prawda mamy tam taki domeczek z hipermarketu (stanął jak nie myśleliśmy o budowie, żeby gdzieś schować butle z gazem i działkowe ciuchy) ale to żadna przyjemność siedzieć i patrzeć na deszcz ze świadomością, że dziecko ma się jeszcze uczyć a ja mam zrobić dwa prania. Urok domu polega na tym, że można usiąść w chwili wolnej na działce. Nawet jak tego wolnego czasu jest niewiele.. Jak trzeba jechać specjalnie na działkę (nawet tylko 10 min samochodem) to już wszystkie inne prace leżą. I to jest zresztą główny powód budowy. Ile razy nie mogłam się doprosić "weź dziecko na powietrze, po co ma siedzieć w bloku" jak byłam zajęta zawodowo i sama nie mogłam. To nie, bo na godzinę się nie opłaca iść. A na dłużej nie ma czasu. I to mnie zmusiło do działania...

 


Usiłuję odgadnąć, co mi rośnie . W ubiegłym roku coś posadziłam a teraz wschodzi. Jedno wygląda, jak tulipany (sadziłam??? ) a inne nie mam pojęcia. Może się samo posiało? W ogóle mam wrażenie, że coś kupowałam, ale jednorocznego. A rośnie. Tylko, niestety, klematisy 3 mi uschły. A tak się cieszyłam

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Więc urząd ma 2 tygodnie na odpowiedź, czy podoba im się posadowienie domku... No i sam domek. A co ja mam w tym czasie robić? Coś mnie nosi i trafia, cóż, do najcierpliwszych to ja nie należę, no i chciała bym mieć już projekt i zaklepać ostatecznie ekipę budowlaną. I znaleźć kierownika tej naszej produkcji. I wiedzieć, że zaczynamy np w sierpniu. I w ogóle żeby coś się działo.

 


Rząd chce budować tanie domki. Niech oni ułatwią dostęp do kredytów i uproszczą przepisy budowlane, to ludzie sami o siebie zadbają i domki sobie wybudują. Tylko, że takie działania są mało propagandowe , więc się ich chyba nie doczekamy.

 


Co by tu zrobić???????????????????????

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Ano pieprzy się wszystko i choć myśle, że się ułozy, to czasu szkoda. Co jest nie tak? Np posadowienie domu. Pani arch poszła do urzędu a urząd się zdziwił, że ta działka jest budowlana. To jak oni wydawali wypis? Nie mogli się dziwić wtedy? A bo nie ma 16 metrów na przodku, a bo linia zabudowy niemożliwa do osiągnięcia (5 m od frontu, gdzie oni każą budować, to ja mam jeszcze 10 m działki- jak się policzy 4+4 na odsunięcie od płotu, to zostaje 2 na dom , dalej oczywiście jest szerzej bo to trójkąt ). To co, mam sobie okręt z dziobem wybudować, żeby się zmieścić w ich linii zabudowy????????? Ogólnie ogólna niechęć do pomocy a chęć do przeszkadzania. Moja pani stwierdziła, że musimy dać pytanie na piśmie i niech na piśmie zaaprobują wstępnie lokalizację, albo wskażą własną (pani urzedniczka proponowała, że my złożymy projekt, a oni pomyślą - czyli kupimy projekt, ludzie się narobią a oni stwierdzą, że ma być inny i metr do przodu). Na pytanie muszą odpowiedzić, ale to znowu potrwa. A czas leci. A niech to....
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No i tak, najpierw znaleźliśmy instalatora do gazu i wod-kan. Robiła kiedyś przyłącza dla naszych rodziców. Oni ją chwalili, zobaczymy. Ona nam poleciła firmę do projektów. Na razie wygląda,że trochę taniej, ale nie powalająco (1500) no i nie mają elektryka. Elaktryka ma wujo. Robił u niego - teraz muszę go namierzyć. Podobno ma uprawnienia projektowe. Czyli chyba jednak robimy pełne projekty, chyba że czasu braknie. Ach, jakie to wszystko skomplikowane.

 


Na działce kupa pracy, trawnik wygląda jak nieszczęście, zresztą niedługo go nie będzie .

 


Jutro (mam nadzieję) będzie ostateczna akceptacja projektu i zamawiam. Jak sobie wczoraj pomyslałam, to mi skóra ścierpła. Do wakacji mamy: komunię dziecka, wesele chrześniaczki, urodziny córki, mój miesięczny wyjazd, wakacje a potem już tylko budowa. Fajnie...........

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Nadal się wahamy co do projektów przyłączy. Jutro mam rozmawiać z kimś, kto robi wszystkie. Zobaczymy, ile zaśpiewa.

 


Byłam dziś na działce -słoneczko, ziemia sucha, kwiatki rosną. Żal było odjeżdzać do blokowiska. Jak sobie pomyślałam, że mogła bym usiąść na tarasie z kawką a siedze w blokowym pokoju...... Jeszcze rok przetrzymać trzeba..

 


Tylko tej działki nam niewiele zostanie jak postawimy domek. A z salonu będziemy mieć roamntyczny widok na płot sąsiada (betonowy -w sumie lepiej, niż siatka . Będzie trzeba błysnąć inwencją i zrobić jakiś miniogródek - taki teren daje duże pole do popisu, żeby to jakoś wyglądało. Prawie jak centrum Londynu (tam też były takie mini-ogródki, ale jakie ładne!).

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Ok. Miał być pan architekt, ale jak zadzwoniłam do firmy, to się okazało, że pan co prawda umówił się ze mna, ale musi iść do urzędu. Miał gdzieś tam zadzwonić, ale zapomniał. Zapytałam, jak sobie wyobraża współpracę, jak już teraz są problemy z kontaktem, to się obraził. Dobrze, że na forum znalazłam inną panią, która okazała się znacznie bardziej słowna...

 


Więc byłam u pani architekt. Miła, sympatyczna. Aczkolwiek nie tania, jak zresztą i reszta.

 


Na razie Loreta zostaje, nadaje się, choć pani ma się jeszcze wgryżć w wypis i zadzwonić. Ze zmian podnosimy ściankę kolankową. 13 cm będzie rozwiązane przez zrobienie ryzalitu w połowie ściany - nie będzie wtedy element ciągły, czy jak im tam. Ale pani ma jeszcze wejść do wydziału i pogadać.

 


Nadal otwarta sprawa przyłączy. Można do pozwolenia dać tylko warunki uzyskania mediów - ale coś za coś. Jak teraz zrobimy mapki, to potem na ich podstawie możemy sobie sami robić przyłącze. A i tak zapłacimy po 200 za stempelki przy adaptacji projektu. Jeżeli nie zrobimy teraz mapek, to musimy potem albo je robić i sami występować o budowę przyłącza np gazu albo wziąć firmę, która zrobi przyłącze kompleksowo. Czyli z jednej strony za usługę kompleksową mogą wziąć taniej, a z drugiej strony trzeba będzie zapłacić za to, co możemy zrobić sobie sami (np wykopanie rowów). Ale czy będziemy mięli ochotę robić sobie coś sami? A może faktycznie olać teraz mapki i robić je wraz z przyłączami?

 


Mamy tydzień na podjęcie decyzji. Nierobienie teraz mapek skróciło by całą procedurę uzyskania pozwolenia o ładnych pare miesięcy. Geodeta ma dać mapę do celów projektowych już za tydzień, warunki przyłączy to miesiąc. Może by się dało uzyskać pozwolenie na początku czerwca???! Trzeba pomyśleć. Wtedy mogę próbowaćwcześniej ustawiać ekipę budowlaną. Ale co z urlopem? Muszę wywieżć dziecko zŁodzi choć na trochę. Poza tym pół czerwca i lipca ja jestem w Toruniu. Arek sam z budową, dzieckiem i końcem szkoły???

 


Albo w lipcu zrobić fundamenty i na 2 tygodnie jechać na wczasy. Niech schną. Tylko czy potem ekipa wróci?

 


Kurcze

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Na razie jedyny pomysł polega na zmianie budulca. Można zastosować silkę 18 cm + 10 ocieplenia, w każdym razie do pozwolenia, bo do budowy to takie ocieplenie jest stanowczo za małe. Wtedy odchudzimy ścianę i może przejdzie. Druga opcja to załamanie ściany - architekt ma się dowiedzieć. Następna sesja w czwartek.
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nie pisałam przez cały ten czas. Ale mamy już załatwioną działkę. To znaczy jeszcze trzeba poczekać 2 tyg. ale w sumie to już formalność. No i zaczynamy przyglądać się projektowi. Coś jest ona za długa, ta Loreta. O 13cm!!! Nie wiem, czy to przejdzie przez urzędy. A ja chciałam ją jeszcze wydłużyć!!!! . Więc może poszerzyć? Brakuje mi w niej jeszcze z 5 -10 metrów. Poszerzenie też nie będzie łatwe - raz trudne technicznie a dwa - też przekroczę to 10 m!!! Poszaleli z tymi warunkami zabudowy.

 


W poniedziałek idę do architekta. Na razie do tego z biura. Zobaczymy, co ma mi do zaoferowania za 6 tyś. Jak nie, to jest jeszcze trochę tanższa pani architekt (ale nie wiele tanższa). I lecę do fachmanów... Mam nadzieję, że mnie nie wystawią do wiatru!

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Ta budowa uzależnia. Ciągle coś kombinuję, wymyślam. Jednak teraz zawieszam na 2 tygodnie budowanie i nawet myślenie o budowie!!! Za 2 tygodnie będzie rozwiązana sprawa działki a teraz do roboty, bo mnie z pracy wyleją. Zresztą wyjazd do Meksyku się zbliża. Tam wreszcie bedzie ciepło!!!!! ciepło, ciepło......
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Znalazłam sobie kozę. Oczywiście do palenia. Fajnie, nie mam jeszcze działki a mam drzwi i prawie mam kozę. OK. Ale jest śliczna: wysoka na 170 cm, cała żeliwna (trzeba będzie podmalować na złoty-brąz, bo szra mi nie pasuje ). Wygląda trochę na 19 wieczny piec żeliwny. Widzę jasno, że powinnam sobie wybudować dworek, ale z drugiej strony właśnie takie pomieszanie stylów i epok odpowiada mi najbardziej. Meble do salonu też już mam, kupiliśmy co prawda bez mysli o salonie jesienią, ale się okazało, że bardziej będą pasowały do domku, niż do bloku. Mam trochę autentycznych antyków, nie wartościowych ale ładnych, reszta nowoczesna, ale... coś mamy takiego (ja i Arek), że nawet bardzo współczesną rzecz tak przerabiamy, że wygląda na staroć. Tak właśnie przerobiliśmy meblościankę. Najpierw ja ją rozłożyłam na klocki składowe i rozstawiłam po mieszkaniu. Potem wymieniliśmuy dzwi, potem pomalowaliśmy na ciemno, potem Arek zaczął dorabiać detale dekoracyjne, a na koniec przyszła moja kumpela i pyta: skąd macie taki antyk? A to segment z lat 70

 


Co najbardziej nam zaimponowało w Londynie? Że mieszkaliśmy w domku z początku 19 wieku itd.

 


Z budową - czekamy. Wystąpiłam o wypis i wyrys - 3 tygodnie!!! Beznadziejne..

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Czekam na podział działki.

 


W międzyczasie poszłam na targi. Co prawda nie miałam siły intensywnie ich zwiedzać, bo mam grypę i ledwo łażę, ale co nieco zobaczyłam. Czyli tak: silikaty z Teodor mi się nie podobają. Sypie się z nich kurz, mają poobtłukiwane rogi i w ogóle. Te z Ludyni były znacznie ładniejsze. I tańsze! Ale nie jestem jednak pewna, czy silikaty. Czy będziemy w stanie zrobić dobre ocieplenie? Dowiedziałam się właśnie o ociepleniu szczytów od góry. Dobrze. A ile nie wiem? Dlatego zaczynam się rozglądać za alternatywnym maxem. A tak w ogóle pewnie pójdziemy do hurtowni i weźmiemy to, co będzie tańższe...

 


Obejrzałam sobie blachodachówki z posypką i, jeżeli cena będzie znośna, to bierzemy. Ale za rok. Czyli w tym roku pełne deskowanie i papa, a jak sprzedamy mieszkanie - będzie dachówka.

 


Co jeszcze było ładnego - parkiet przemysłowy. Śliczny. Ale to pieśń przyszłości. Obejrzałam sobie też schody i mogę powiedzieć, że jeżeli stolarz zrobi elementy (stopnie i bok - jak to się nazywa?), to złożenie nie jest trudne. Czyli może się uda taniej a poza tym tak, jak ja chcę, a ja chcę odwrócić bieg. Na razie Arek nie chce o tym rozmawiać, nie ma wyobraźni przestrzennej , ja jednak wiem swoje.

 

 


Czyli widzę, że jak to ja - mam ogólną wizję i niektóre rozwiązania, a o detale będzie się martwił mąż z ekipą . W końcu zna mnie od 22 lat, powinien się do tego przyzwyczaić . Pewnie dlatego tak protestował na wzmianki o budowie .

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Mam termin rozprzwy. 21 marca

 


Mam nadzieję, że będzie to jedyna rozprawa i tyle. Potem pewnie ze 2 tyg na uprawomocnienie wyroku, notariusz i wreszcie mam gdzie budować No tak, ale to jeszcze miesiąc. . Całe szczęście, że mam na razie dużo atrakcji - muszę podgonić pracę, jadę do Meksyku (służbowo, miłe, nie ) a po drodze jeszcze targi budowlane... No i zacznę powoli poganiać geodetę, niech zaczyna robić mapkę do celów projektowych... Kupiłabym projekt, ale trochę się boję bez WZ. A jak się nie da go zbudować?

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Tak mi wychodzi, że bez własności działki nic nie ugryzę. Żeby kupić projekt muszę mieć warunki zabudowy (bo może nie pasować?) , warunków nie ma sensu brać przed podziałem, bo potem będę musiała po raz drugi. Ale za to myślę, że u architekta zrobię tylko adaptację i posadowienie, a na mapki branżowe zrobimy przetarg, może wykonawcy np gazu zrobią taniej.

 


Ostatnio rozmawaiłam z kolegą, który kilka lat temu robił przyłącze prądu. Architekt wziął mapkę geodezyjną, narysował na niej 2 kreski bez wielkiego zastanawiania się, przyłożył pieczątkę i zainkasował 500 zł. Gdzie tu jest ta wielka odpowiedzialność? Dlaczego nie zostałam architektem????????

 

 


Wywaliłam narzekanie

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Powiększenia domu chyba nie będzie. Dowiaduję się leniwie i po trochu o załatwienie papierów i na wieść o adaptacji projektu z powiększeniem wymiarów biura od razu zmieniają 1500 zł na ...... ZNACZNIE więcej (nie chcą określić zgrubsza ile, "bo to trzeba nowe rysunki"). W końcu 105 m też nam wystarczy a po podłodze jest 120.

W ogóle te biura są ciekawe. Jakby nie liczyć, za adaptacje i mapki wychodzi 3,5-4 tyś (bez geodety). Niektórzy na wejściu mówią mniej, lecz jak pytam szczegółowo (a wodociąg, kanalizacja, gaz itd), to i tak tyle wychodzi. Gdzie jest konkurencja???? Efekt taki, że wszystko jedno, do którego biura pójdę. A jak bez biura (sama będę szukała uprawnionych gości do mapek, adaptacji, posadowienia domu itd), to po podliczeniu kosztów znowu wyjdzie tyle samo a nawet może drożej. Beznadziejne to wszystko.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Mam w nosie ogrzewanie. Damy 20 cm styropianu

 


Dzwoniłam do sądu. Pani kierownik stwierdziła, że nie rozumie o co mi chodzi, przecież w sądach ludzie czekają po kilka miesięcy

 


I według niej jest to oczywiste i normalne. A młoda była... bez socjalistycznych naleciałości... Widocznie szybko się uczy... Czasem mam mordercze instynkty. Nieetyczne....

 


Nic dziwnego, że łódzkie sądy są na samym końcu rankingu, najgorsze w Polsce.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Trafiłam dzisiaj na wątek o cenach ogrzewania. Wygląda, jakby silka była jednak droga w utrzymaniu??????? Rachunki za gaz są (z wypowiedzi ludzi) porażające. 700 zł na miesiąc!!! Nie wyobrażam sobie. Moża jednak max będzie lepszy? Wiem, w teorii silka jest zimna ale wytrzymała i po ociepleniu jej własności się znacznie polepszają. Za to akumuluje ciepło. No tak, ale w praktyce nie znam nikogo, kto by tak dużo płacił (z tych, co już mieszkają) a ma dom z BK/Maxa. Nikt z moich znajomych nie buduje z silki, więc nie wiem... Z postów wynika, że ci z silki płacą więcej. Czy to prawda? W projekcie mam maxa, chciałam zmienić na silikaty. Może dać sobie spokój?

 


No i co z tym powiększeniem domu? Może też dać spokój - mniejsza powierzchnia - mniej do ogrzewania???

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Nadal nie umiem wklejać zdjęć.

 


Ale już coś wiem o kominach. U mnie ma być murowany, bo jest w ścianie nośnej. Poza tym doszliśmy do wniosku, że chyba na razie będzie koza, a kominek "jak rozbijemy bank" Mamy w projekcie kominek (kozę) w centralnym punkcie domu, przy otwartej klatce schodowej, będzie grzała cały dom.....

 


Podział działki się wlecze...

 


Kiedy ta wiosna?????????????

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Trenuję wklejanie zdjęć. Już się nauczyłam wklejać odnośnik do storny ale jeszcze nie uzyskałam efektu zdjęcia na ekranie....

 


Na zdjęciu na razie zamiast domku moja córka z psem w połowie naszym (pies mieszka u rodziców ale nas uważa za właścicieli)

 


http://www.albumtown.com/showalbum.php?aid=59648&uuid=39421" rel="external nofollow">http://www.albumtown.com/showalbum.php?aid=59648&uuid=39421

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

W kwestii komina nadal nic nie wiem. Jakoś tak w ofertach jest to traktowane rozdzielnie. Albo są opisy wkładów kominowych , czyli to, co na dole, albo systemy kominowe. Te systemy wyglądają na kompletne, nawet mają dźwiczki, więc nie widzę tam miejsca na kominek... A tak poza tym mamy w projekcie 2 kominy. Jeden do kominka a drugi do kotłowni. Piec chcemy z zamkniętą komorą czyli drugi komin będzie tylko wentylacyjny. Czy można go nie robić wcale a wentylację w inny sposób? Ktoś kiedyśpisał o jakimś czymś wentylacyjnym w dachu bez komina. Coś mi się plącze, choć nie wiem, co. A w ogóle to czy taki komin wentylacyjny jest drogi w budowie, czy murarz go robi przy okazji?? Bo może nie ma o co walczyć, tylko budować go? Tyle pytań i znikąd odpowiedzi. Chyba jest mi potrzebny dobry kierownik budowy zanim budowa się zacznie...A może architekt będzie wiedział?
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Wczoraj oglądaliśmy kominy. Jakby jakiś budowlaniec posłuchał mojej rozmowy z mężem, umarłby ze śmiechu. To jest tak: Najpierw ja coś gdzieś usłyszę. Potem doczytuję, lecz jeszcze nic nie wiem, lecz już zaczynam udawać, że wiem. Potem włącza się mąż i z książek sprzed 20 lat usiłuje wyłowić jakąś wiedzę (akurat takie książki ma dostępne). Potem uzgadniamy wnioski. A potem już tylko jest gorzej .

 


Ostatnim naszym błyskotliwym wnioskiem była decyzja: koza vs. kominek. Ale zacznę od początku. W projekcie mamy kominek. W warunkach zabudowy (dla sąsiedniej działki, ale nie sądzę, zeby były inne dla nas) jest zakaz ogrzewania oprócz gazu (ten las). No więc za radą forumowiczów złapałam za telefon i dzwonię do tej Architerktury itd. zapytać, co z kominkiem: czy mamy go usunąć z projektu, czy może zostać jako atrapa, czy mogę sobie w nim grzać "okazjonalnie" nie jako główne źródło ciepła, lecz dodatek. Pani stwierdziła, że to projektant wie . Ja, że nie wie i właśnie pyta. . Pani, że ona też nie wie W końcu stwierdziła (bardzo nieszczęśliwa), żebym zostawiła kominek, a oni dadzą uwagi i się dostosuję. To co to znaczy???? Np mogą odrzucić mi projekt ????

 


No więc uznaliśmy, że kominek na razie zostanie a napewno zostanie do niego komin i jak nie będzie można kominka, to będzie koza. No i wczoraj usiłowaliśny dociec: CZY KOMIN DO KOMINKA I DO KOZY JEST TAKI SAM. . To znaczy, czy

 


A) murować i co

 


B) kupić wkład i jaki

 


c) czy jedno i drugie jest takie samo niezależnie od urządzenia "końcowego"

 


d) kiedy to się robi - przed stropem /po stropie... przed dachem / po dachu

 


e) czy każdy komin potrzebuje fundamentu? Ten od kominka tak, wiem to. Ale taki od wentylacji? A taki od kozy?

 

 


Ch...., dlaczego ja mam robić drugi fakultet z budownictwa. I to jeszcze zaocznie?

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

O rany, dzięki wam za wsparcie

 


A jeszcze jedno: po co mi geodeta?????????? Np przy podłączeniu wody rozumiem, że mam zapłacić za projekt (przy okazji zagospodarowania działki??), podłączenie, przecisk czy coś tam jeszcze, wykop itd. A po co geodeta tutaj? Jeżeli już na mapce będzie zaznaczonba trasa przyłącza wcześniej, to co ma ten geodeta do roboty? Odbiera pracę? A czy może to zrobić hurtem np na końcu budowy?

 

 


A jeżeli w pracowni zrobię tylko adaptację, to chyba też powinni zrobić zagospodarownie działki? A kto wtedy robi projekty przyłączy?????

 

 


No dobrze, wiem, jak się zacznie załatwiać, to pewne sprawy się wyklarują. Ale jak wtedy pilnować finansów? Mogę robić dużo rzeczy niepotrzebnych, bo ktoś powiedział, że muszę a ja się nie znam i łyknę wszystko... Wkurza mnie to. NAOGÓŁ robię rzeczy, o których mam jakieś pojęcie, choćby minimanle. A tutaj jak dziecko we mgle.

 


Byle do wiosny...

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Acha, liczyć koszty. . Ja tego wszystkiego nie czuję. Zdecydowaliśmy się na projekt. Dobrze. Mogę go kupić w inernecie albo firmie architektonicznej. Postanowiliśmy w firmie i od razu robić tam adaptację. Za samą adaptację 1500 zł. Nie wiem, czy to dużo. Chyba średnio. Rozumiem, że w tym będzie coś, co się nazywa adaptacją terenu??? Nie wiem, no, narysowanie domku na mapce. Czy 1500 wystarczy, też nie wiem, bo chcemy troszkę pozmieniać w projekcie... +geodeta 600 (ten, co robił podział działki, niech mu będzie. Powinien mapkę już mieć po tym podziale). +projekt 1350. OK. Tylko co dalej??? W pracowni projektowej zaproponowali, że zrobią wszystkie uzgodnienia do przyłączy i mapki do etapu pozwolenia na budowę (łącznie) za 2500 zł. No i co ja z tego wiem? Jakie mapki? Czy są to projekty przyłączy? To znaczy, że potem mogę wziąć ekipę i już robić np gaz? A dlaczego ludzie na forum piszą, żeby brać do zrobienia prądu wykonawcę z ZE. Co to znaczy "do zrobienia". Czy wtedy tą mapkę też on robi? Czy wyjdzie taniej, jak projekt przyłączy będą robić przy okazji uzgodnień osobno dla elektryczności, wody+kanaliza itd? JAk rozmawiam z pracownią, zasypują mnie terminami fachowymi... NIE CZUJĘ TEGO. Chyba faktycznie, niezależnie od oszczędności dam im zarobić, byle nie przechodzić przez tą papierologię, o której nie mam wyobrażenia. Ale wtedy papiery będą kosztować 1300+1500+600+2500+250 (opłaty) = 6150. Same papiery. A co z przyłączami? I jak tu oszczędzać
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

No i tak, z prądem wszystko nie jest tak, jak myślałam. Jeżeli mam prąd obok działki, to idę to urzędu i przyłączam się, jak chcę. Zrobią mi to zanim dostanę pozwolenie na budowę a o żadnym prądzie budowlanym nie muszę wspominać. Nie muszę mieć żadnego domku ani nic. Tylko działkę i prawo własności do niej. Ta taryfa budowlana jest, jak ktoś chce mieć prąd szybko a ZE chce wolno. To podłącza tymczasowo budowlaną. Tak zrozumiałam. W sumie na razie czekam. Sąd już zapłacony i rozprawa ma być za 2-4 tygodnie. To szybciej, niż spadkowa... Ciekawe, czy dlatego, że tu się płaci dużą opłatę a przy spadkach nic?

Cztałam dziś w muratorze sprzed roku o kosztach budowy. Twierdzą, że dla 130 m powierzchni koszt musi wynieść minimum 230 tyś. Nie mam tyle. To znaczy, że nie wybuduję? Zaczęło mnie ogarniać zwątpienie ale już trochę forsy utopione, głupio tak. Trzeba pchać dalej ten wóz.

EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Co do prądu powiedzieli (na razie telefonicznie), że można założyć skrzynkę i licznik. Jak jest licznik, to chyba mogę używać, nie? Tylko nie wiem, jaką taryfę zgłosić (nie tymczasową przecież). Pojadę to zobaczymy, co mi zaproponują.
EZS

Dziennik Ewy (EZS)

Bardziej piszę w komentarzach, niż w dzienniku, lecz nic się nie dzieje. Tata ma grypę, ja mam grypę, moje dziecko ma grypę. Trudne warunki do budowy domku. Trzeba przeczekać, byle do wiosny.

 

W międzyczasie oglądamy sobie (z mężem!!! - troche się wciągnął) materiały budowlane. Chciałabym silikaty. ale boję się, że zmiana projektu będzie kosztowna. A trzeba by chyba przeliczać fundament. Chciałabym poszerzyć domek o pół metra, ciekawe, co na to projektant.. Mój kumpel się miał robić adaptację, ale taki zajęty, że nie mam szans. Zresztą, jak to w życiu bywa, kumpel kumplem a interes interesem. Wcisnął by mnie gdzieś do grafika a potem się migał, bo gonią terminy bardziej gotówkowe... Wolę obcego, można bardziej przyciskać.

Niech się ten śnieg roztopi w końcu, to zacznę gdzieś chodzić i pytać o materiały.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...