Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    247
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    299

Entries in this blog

tomek1950

No i zaczęło się. Zakupiłem na allegro kafle z pieca. Wyprawa z przyczepą na haku pod Poznań, załadowałem i pojechałem po drugi piec. Miał być do rozbiórki w domku po babci. Domek był, piec był. Była też babcia i dziadek, którzy o niczym nie wiedzieli. Szkoda mi było przejechanych kilometrów, czasu, moich sił, a najbardziej dwojga starych ludzi...

 


Kupiłem następny piec. Trochę z przygodami pojechałem kila dni później pod Kraków. Piec też do rozbiórki. Rozłożyłem go na czynniki pierwsze w 2 godziny. Sprzedawca, młody człowiek oczyścił kafle z gliny i pomół załadować na przyczepę. Nad ranem dojechałem do Warszawy. Po południu wyjazd do "komturii". Kafle rozładowałem i ułożyłem starannie. Powrót do Warszawy - wpadłem do remontowanego domu kolegi by umówić się z fachowcem który u niego kończył remont. Wszystko gra, w przyszłym tygodniu może zacząć w "komturii"

 


Jak na skrzydłach pobiegłem do samochodu... Za furtką postawiłem lewą nogę. Prawa noga nie znalazła oparcia. ŁUUUP. Wpadłem jedną nogą do rowu. Wygramoliłem się. Stopa bolała jak... Wsiadłem do samochodu i delikatnie naciskając pedał gazu dojechałem do domu. Jakieś 260 km. Najgorsze było hamowanie. Próbowałem lewą noga. Samochód stawał dęba, a pusta przyczepa wyczyniała harce na drodze.

 


No i z powodu jednego kroku mam na nodze białego kazaczka z gipsu na 4 tygodnie, zastrzyki w brzuch i remont odsuwa się nie wiadomo na jak długo.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Wszystkim, którzy do mojego małobudowlanego dziennika zaglądaja, a i tym którzy tego nie robią, życzę na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia miłych chwil w gronie rodziny i przyjaciół. A na Na Nowy Rok 2008 by skończyli swoje budowy i remonty, i dalsze lata upłynęły im w szczęściu pod własnym dachem.

Sobie życzę tego samego. Decyzja zapadła i w 2008 roku wynosimy się do komturii!

tomek1950

Dinar, podobnie jak i reszta rodziny, też bardzo polubił "komturię".

 


Jedna z moch ulubionych, przydrożnych knajpek - Zajazd Wiejski w Szczechach koło Piszu jest nieczynna. Postanowiłem sprawdzić otwartą w tym roku knajpkę w sąsiedniej wsi. Dinarka zostawiłem w samochodzie. Wiem, że tak nie można, ale do knajpki z psem tez nie wolno... Zanim przestudiować co tu dają przyszła właścicielka i poprosiła bym przyprowadził Dinarka. Mało brakowało, a z wrażenia spadłbym z krzesła. Dinarek był zachwycony.

 


Jedzenie niezłe, ale bardzo tłuste. Najlepsze, z tego co próbowałem, flaki i pierogi.

 


A tynkowanie nieskończone i kończyć się będzie wiosną.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Przejrzałem ostatnio swój dziennik. Miało byc o budowaniu, a jest... Ptaszki, kwiatki, knajpka... i cały szereg pobocznych watków.

 


Dla podtrzymania tej tradycji opiszę dziś pewną paranoje zupełnie nie związaną z budowaniem i "komturią".

 

 


Przeciwko niesolidnemu kontrahentowi wystąpiłem na drogę sądową. Złozyłem w Sądzie stosowne pisemko napisane przez prawnika, niezbedne dokumenty, nakleiłem znaczek za 50 zł tak, jak kazano i odebrałem kopię pisma z pieczątką Sądu. Po 2 tygodniach listonosz przyniósł z sądu pismo - list polecony w kopercie, za zwrotnym poświadczeniem odbioru. Co było w środku? Zadrukowana kartka papieru formatu A4 na której Sąd wzywał mnie do usunięcia braków formalnych pisma procesowego, a mianowicie... uiszczenia opłaty kancelaryjnej w wysokości 6,00 zł (pod rygorem egzekucji).

 


Opłata pocztowa widniejaca na kopercie wynosiła 5,45 zł.

 

 


Kiedyś napisał bym o tym do "Szpilek".

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Ostatnimi czasy krążę jak rozkładowy autobus na trasie Komturia - Warszawa. Raz w jedną stronę, za kilka dni w drugą. Jechałem wczoraj do Warszawy i przed Małym Płockiem stop. Droga zamknięta. Wypadek. Ruch niewielki. Policjant kazał skręcić w lewo, ale co dalej? CB milczy. Jadę za jakąś renówką kilka kilometrów i... koniec drogi. Wracam. Włączyłem GPS, ale ten początkowo wariował i kazał mi wracać na starą trasę. Jakoś go przekonałem, że droga zamknięta i udało się dojechać do Łomży. A wczorajszy dzień to trocę pechowy był. Moja knajpka zamknięta. Objazd - strata czasu a w brzuchu burczy. Dojechałem "Pod Topole". Świetne żarełko i wieeeeeelkie porcje. Wziąłem żurek i schab w grzybach + surówki. Pech. Nie dałem rady Chyba się starzeję, bo kiedyś dorzucałem jeszcze pyszne ciasteczko. A może porcje sa większe?

 


Pod Wyszkowem kolejny wypadek. Jak ci ludzie jeżdżą?

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

No tak, ponad miesiąc nie pisałem to i mój dziennik znalazł się pod koniec 4 strony. Dobrze, że chociaż go znalazłem.

 


Siedzę prawie cały czas w "komturii" dłubiąc trochę we wnętrzu. A co na zewnątrz? Udało się namówić ekipę pana Zenka (robił łazienkę) więc wiem co jego praca warta, na zrobienie zewnętrznych tynków. Materiał zakupiłem w pobliskiej hurtowni i pomalutku pan Zenek robi. Pomalutku, bo obskakuje jeszcze kilka innych budów, mam jednak nadzieję, że przed mrozami skończy. Cały czas żyję nadzieją, że remont zostanie w "komturii" skończony. Optymista.

 


WInogrona zerwałem, a właściwie to odciąłem nożyczkami, przemieliłem przez maszynkę do mięsa, wlałem do baloniku i zaczęło bulgotać. Teraz już nie bulgocze, ale dalej jest mętne

 


Zapach niezły. kolor różowy, ale czemu mętne?

 


Nasz Kochany Romek zamontował ostatnio piękną "meblościankę". Nie, nie jest to mebel "Kowalskiego" z czasów Gierka, ale regał w którym coś się zmieści i zakrywa rózne skrzynki z bezpiecznikami i puszkami elektronicznymi od alarmu.

 


Nowy, kochany pies baaaaaardzo się zadomowił, baaardzo się mu tu podoba.

 


No i tyle.

 


Do tynkowania jeszcze trochę zostało. Pan Zenek będzie w poniedziałek ze swoją ekipą.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Tomku, przykro mi ogromnie z powodu Twoich winorośli. :( Nie darmo mówi się, że ktoś "rusza się jak krowa", gdy porusza się ciężko, niezgrabnie i taranuje wszystko po drodze. :evil:

A czyje te cholerskie krowy? :evil:

 

krowy któregoś z sąsiadów. Z powodu 19 sadzonek nie bedę robił rabanu. Podejrzewam krowy dwóch, ale obaj w stosunku do mnie są OK. To co mam zrobić? Jak cholery wejdą raz jeszcze, a ja będę, psem poszczuję (o ile sie uda) :D i obrzucę kamieniami, o ile trafię. :D

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Dziś w nocy wróciłem do "komturii" . Chałupa stała i nawet nikt się nie włamał. Bardzo mnie ten fakt ucieszył. Gorzej było rano, jak przejrzałem na oczy. W ciemnościach nie widziałem co było wokół.

 


Płot w kilku miejscach zniszczony, zerwane i połamane żerdzie, złamany dębowy słupek, grządka gdzie posadziłem wiosną kilka kwiatków i winorośli zdeptana jakby przejechał po niej walec, a następnie obsiadła szarańcza. To nie ludzie, to stado wałęsajacych się krów. Slady racic i depozyty nie pozostawiają złudzeń co dokonało spustoszenia.

 


Szkoda słów.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Była to nasza pierwsza, wspólna wyprawa nad pobliskie jezioro. Dinarek prawie oszalał z zachwyty. Biegał w kółko radosnie poszczekując. Domagał się rzucania patyków do wody. Pływa doskonale. Gorzej jest gdy wyjdzie na brzeg. Sierść ma dość długą więc fontannę robi wokół potężną.

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9873be41c1d30a71" rel="external nofollow">http://images21.fotosik.pl/411/9873be41c1d30a71m.jpg

 

W czasie powrotu poznał sąsiadkę - suczkę. I się zaczęło. Ogłuchł i usiłował się do niej dobrać, ale chyba oboje nie wiedzieli jak to się robi, choć chęci były z obu stron. Baraszkując oba psy wpadły do rowu melioracyjnego i z kremowego goldenka zrobił się... Sami zobaczcie.

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=543d2262314ff2dd" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/78/543d2262314ff2ddm.jpg

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Mama, dziękuję. Postaraj się wpisywac w komentarzach. Przypuszczam nieskromnie, że tak zafascynował Cię mój dziennik, że napisałaś z rozpędu.

 


Ale jestem...

 

 


Wczoraj byłem z Dinarkiem, bo tak nazywa się mój nowy przyjaciel na spacerze w lesie i nad jeziorem. Pływa w zimnej wodzie jak ryba i ciągle się domagał bym rzucał mu do wody patyki. Aportuje świetnie. I jest ogromnym pieszczochem.

 


Trochę zapomniałł sie gdy wracaliśmy, bo poznał miłą suczkę... Tylko nie wiewdział biedak jak... i wróciła do domu utytłany po brzuch. Wpadli go małego bagienka z tych psich karesów. I małych Dinarków z owczarką niemiecką, tym razem, nie będzie.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Od wtorku nie jestem w komturii sam. Mam wspaniałego przyjaciela Dinara.

Oto on:

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b2bd685ab268a57e" rel="external nofollow">http://images13.fotosik.pl/72/b2bd685ab268a57em.jpg

 

Prawda, że piękny?

Jarkotowa, Dinar na zdjęciu jest po długim spacerku, bieganiu i aportowaniu patyka, ręka mnie już bolała od rzucania a on chciał jeszcze. Cudny psiak. Jestem szczęśliwy.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Wielu forumowiczów ma limit przesyłu danych. Kiedy wklejam miniaturkę, nie obciążam ich limitu. Dodatkowe kliknięcie nie jest wielkim wysiłkiem. Klika kto chce.

 

 


Kilka dni temu zacząłem poprawiać w komturii ocieplenie. 20 cm styropianu - 2 x 10 cm frezowanego. Zależało mi na solidnym ociepleniu, bo zimy tu srogie i długie, koszty nośników energii rosną, a emeryturki wysokie nie będą, oj nie. Już się o to kolejne rządy starają i postarają

 


Musiałem rozwalić kawałek przy oknie. Nooooooo! nie mam słów uznania dla wykonawców. Robili gdy mnie nie było, a wiadomo od dawna, że "pańskie oko konia tuczy." Tu, czy tam?

 


W rozjaśniającą się z roku na rok brodę plułem sobie, że musiałem "fachofców" zostawić samych.

 


Na żadnym filnie o ocieplaniu takich kwiatków nie znajdziecie.

 


Mnie zatkało, a do śmiechu mi nie było.

tomek1950

Mazurska chałupa komtura

Najstarszym pismem było pismo obrazkowe. Człowiek rysował, tak jak umiał to co widział. Później wymyślono litery, a obecnie wraca się do pisma obrazkowego. Bo czym są np. znaki drogowe lub piktogramy.

 


Czemu piszę o tym w moim dzienniku? Proste. Po długich i ciężkich próbach chyba nauczyłem się wklejania zdjęć.

 


Teraz zamiast pisać, będę Was zanudzał zdjęciami z "komturii"

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d0a1ca1341dc26dd" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/55/d0a1ca1341dc26ddm.jpg

 


To brukowana polnym kamieniem ścieżka do budynków gospodarczych. Dzisiaj została zakończona jej budowa. Na zdjęciu widać też podjazd dla wózków. Teraz komturowe wnuki, kiedyś, oby nie, sam komtur

 


tomek1950

Mazurska chałupa komtura

A to schody w całej okazałości.

 


Na tym kawałku ziemu chcę posadzić coś zielonego. DPS podpowiadała irgę, ale obawiam się, że może wymarzać. To północna strona, słońce prawie nie dochodzi bo od wschodu obora, a od zachodu drzewa. Słońca jak na lekarstwo. zaledwie godzinę rano. Może coś doradzicie?

 


http://images26.fotosik.pl/51/67ba37ae9f33375bm.jpg' alt='67ba37ae9f33375bm.jpg'>

tomek1950

Minęło sporo czasu, nie, nie od narodzin Tadzia, którego widziałem tylko na kiepskiej fotografii zrobionej komórką, ale od mojego ostatniego wpisu o postępach prac. Działo się dużo i mało, ale są meble kuchenne wraz w wyposażeniem (lodówka, płyta gazowo-elektryczna (czegoś może zabraknąć normalka.) A wczoraj wszystko zostało podłączone do nowej szafki z bezpiecznikami, działa i to jest suuuuuper. Przez kilka tygodni wszystko było podłączone do przedłużaczy

 


Dzięki Ci ELEKTRYKU ANDRZEJU.

 


I jeszcze jedno: schodki do domu są gotowe. Z kamienia.

 


Schody to podstawa



×
×
  • Dodaj nową pozycję...