31 dni jak już m i e s z k a m y !!!!
Straszliwie się wstydzę. Ostatni wpis w maju
Przepraszam wszystkich bardzo bardzo. Brak czasu, brak internetu zrobił swoje. Mieszkamy już tak jak było planowane od 21 czerwca 2008r. Jest S U P E R !!! Cisza, spokój, powietrze, zwierzątka (stato dzików, zające, bażanty, kuropatwy, koty, psy rozgrzebujące nasze śmietniki ... )
Oczywiście domek jest nadale nie do końca wykończony, ale to już drobiazgi. Drobiazgiem są np drzwi do wszystkich pomieszczeń do łazienki i wc również - zabrakło kasy, nie ma ich, widać wszystko.... dosłownie.....
Wc jest w miejscu, z którego widać telewizor więc jeżeli z WC jest widok na salon to i z salonu jest widok na WC. Łazienka ma dwa wejścia. Od strony naszej sypialni na kibelek siada się w stronę okna, tak więc z okna z zwenątrz widać p u p ę - calusieńką - musieliśmy szybciochem chociaż rolety założyć. W domu to już wystarczy krzyknąć " idę do kibelka" itp i już nikt tam się nie wybiera. Na razie na drzwi nie liczymy, że będą wcześnie. Co niektórzy znajomi (płeć męska) domagają się parapetówy już, teraz, póki nie ma drzwi !!!!
Hm czego jeszcze nie ma?? Kominka obudowanego jak nam mrozik zajrzy w okienka to szybciochem znajdą się pieniążki na kominek, na razie są upały. Musimy w pozostałych oknach salonu i kuchni założyć rolety - czuję się jak w Big Brother Show, ale pierwsza chyba będzie brama wjazdowa (obce psy czują się jak u siebie, rozpanoszyły się) ufff przerwa na herbatkę :)