Tak tak..buduje się dlatego się nie pisało:)):: to w ramach wlasnego usprawiedliwienia się..Marzenie dzień po dniu się spełnia..Minęło dokladnie dwa miesiące budowy. Po pierwszych niepokojach..z gruntem..bo mało stabilny..przyszłą pora na spokojne obserwacje..Codzienne..): na placu budowy..i tak krok po kroku..doszliśmy dziś do tynków..Ekipa przygotowała..ściany..Jutro ruszaja z maszyną...
wiele by pisać o tym co przed tymi trzema dniami..Może nie warto, bo czekanie na to ,żeby wreszcie grunt mógł dojrzeć..doprowadziło mnie na .. :pnie na piszę na co ani dokąd..Trzy dni za nami..Dziś przyjechalam na budowę..a tam..zbrojenie.. no to pomyślałam sobie zaczęło się,,
A wlaściwie zaczęliśmy w piątek 13-go..Geodeta wytyczył obrys budynku..jakiś duży mi się wydaje..ale pewnie to tylko złudzenie. Przecież to jest "mój Maly domek" Pochodziłam sobie po salonie..wyszłam na werandę..popatrzyłam na wodę .....rozmarzyłam się...na chwilkę..bo deszcz usilnie strał się wypłukać mnie z marzeń...w poniedziałek mają zacząć wykopy...zaczynam myśleć o tym ,ze teraz to będzie moje miejsce na ziemi...
Dziś złożyliśmy wnioski o przyłącza. Przyjęli uffffffffff Co będzie dalej. ? Mój wrodzony optymizm tylko pozwala mi myśleć,że Bedzie dobrze. Niecierpliwość będzie mnie uczyć cierpliwości. Wmawiam sobie ,że dokonam niemożliwego i od razu :puśmiech. A co mi tam..Zresztą podobno "uśmiech to najkrótsza droga do drugiego człowieka" uśmiechałam się do panów w Urzędach..Hm..miałam szczęście ,że wnioski przyjmowali właśnie Ci z Marsa? Zobaczymy:)):