Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    425

Entries in this blog

maksiu

Dziennik Maksia

3 grudzień 2009

 

Oficjalny koniec budowy, pismo z nadzoru budowlanego potwierdzające prawo do użytkowania domu

 

Wszystko ma swój początek i koniec, ten dziennik też. A zatem:

 

K O N I E C

maksiu

Dziennik Maksia

Długo czekaliśmy, ale się doczekaliśmy...

 

właśnie wróciłem ze szpitala,

 

nie dziś, a wczoraj, bowiem 24.06.2009 o godzinie 23:58 urodziła sie Emilia Anna Sikorska, nasza kochana córeczka

waga 3600g, 57cm, 10 pkt w skali Apgar

zarówno dziecko jak i mama czują się bardzo dobrze

 

http://212.244.189.200/pics/emilka.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/emilka.jpg

 

pozdrawiam

maksiu

maksiu

Dziennik Maksia

Trochę czasu minęło...

 

nastał miesiąc czerwiec

 

od poprzedniego wpisu trochę się zmieniło, ale bez rewolucji

 

najważniejsza rzecz którą udało się zrobić to dokończenie klejenia płytek w kotłowni, oj trwało to i trwało, bardzo długo. może gdybym miał jakąś większa motywacje to poszło by szybciej, a tak była to robota którą kiedyś trzeba było w końcu zrobić. można było dzięki temu wynieść na poddasze wszystkie narzędzia i materiały do tej pory składowane w kotłowni, zrobiło się tam dużo luźniej.

praktycznie do skończenia była jedna ściana, z oknem, ale aby to wszystko zrobić trzeba było najpierw zabudować rury, no a potem już żmudne klejenie płytek.

praca wykonywana popołudniami i nie codziennie, więc trwało to długo, bo ponad miesiąc. na koniec jeszcze trzeba było zafugować płytki, zarówno te na ścianach, jak i te z podłogi które już dużo wcześniej zostały przyklejone.

 

kolejne moje małe dzieło, to obłożenie panelami podłogowymi jednego ze stopni schodów. pierwszy stopień schodów widać od strony salonu i aby nie było widać betonu, obłożyłem ten stopień resztką paneli podłogowych, które pozostały z podłogi z salonu

 

no i dochodzimy do wydarzeń z ostatnich dni, po pracach na parterze przyszła kolej na początek wykańczania poddasza. już wcześniej miałem przygotowany jeden z pokoi pod płyty GK, trzeba było tylko wykończyć murłatę. poczytałem sobie trochę forum, jak inni rozwiązali ten problem, no i nie znalazłem żadnego bardzo konkretnego rozwiązania. pomyślałem więc trochę i wymyśliłem jak to u mnie zrobić. dwa popołudnia i murłata była przygotowana. w jedną z sobót poprosiłem mojego tatę, aby przyjechał i pomógł mi przykręcić do stelaży płyty GK. najpierw trzeba było zrobić sobie kilka prostych podpórek, bo trzymanie płyt z rękami do góry nie jest przyjemne. podpórki zadziałały doskonale, po kilku godzinach cały sufit był pokryty płytami GK. teraz trzeba będzie poszpachlować łączenia, poszlifować, a następnie pomalować ściany i sufit, a na koniec położyć podłogę. cała reszta rzeczy w pokoju jest już przygotowane.

 

miałem zająć się szpachlowaniem już w zeszłym tygodniu, ale najpierw postanowiłem zrobić coś innego. uznałem, że dużo ważniejsze jest zabezpieczenie schodów. musiałem więc zrobić barierkę. kupiłem trochę drewna, wkrętów i kołków. przez kilka dni, popołudniami robiłem tą barierkę, wreszcie w ostatnią sobotę konstrukcja barierki została ukończona. teraz trzeba tylko ją trochę przeszlifować i pomalować i będzie gotowa.

 

poniżej kilka zdjęć z ostatnich dni.

 

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070121.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070121.jpg

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070125.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070125.jpg

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070126.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070126.jpg

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070130.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070130.jpg

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070131.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070131.jpg

http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070138.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/czerwiec/06czerwiec2009/P6070138.jpg

maksiu

Dziennik Maksia

Dawno nic nie było pisane...

 

Jakiejś rewolucji w tym czasie nie było, ale parę rzeczy się zmieniło.

 

Przede wszystkim nie mamy juz 'gołych' okien, w styczniu kupiliśmy karnisze a dwa tygodnie później firanki, a u Gosi w pokoju oprócz firanek doszły jeszcze zasłonki.

 

Jeszcze trochę wcześniej, zdecydowaliśmy się kupić wkład kominkowy, powód? wydatki na gaz zaczynały nas poważnie irytować. Sam wkład to żadna tam rewelacja, kupiony w Castoramie. Najpierw paliliśmy w samym wkładzie, nawet nieźle to szło, dopiero pod koniec stycznia zabrałem się za jego obudowywanie.

 

Pomysł na obudowę był prosty, od dołu do samej góry konstrukcja ze stelaży, na to płyta o podwyższonej odporności ogniowej i już. Przeglądałem sporo internet za podobnymi rozwiązaniami, ale ciężko coś takiego znaleźć, niemal wszędzie panuje wykonanie dolnej części kominka z elementów ciężkich, cegła, bloczki, kamień. Istotnym też warunkiem było to, aby część obudowy można było łatwo zdemontować, aby wyprowadzić ciepłe powietrze na poddasze, kiedy wreszcie je wykończmy. No i myślę że chyba wszystko się udało zrealizować.

Jest tylko jednej szkopuł, zafascynowany wątkiem o własnoręcznie wykonywanych tynkach strukturalnych (dział zrób to sam) wpadłem na pomysł aby właśnie taki tynk położyć na kominku. No i tynk się udał, nie powiem, wygląda całkiem sympatycznie, ale... kompletnie sie nie nadaje na kominek. Po prostu brudzi się okrutnie. Nawet pomalowanie farbą zmywalną niewiele dało, bowiem a tynku jest masa porów w których zbiera się cały brud. Stwierdziliśmy, że na razie zostawimy jak jest, a dopiero jak przerobimy kominek (wyprowadzenia ciepłego powietrza na poddasze) to na przedniej ścianie położymy jakiś gładki kamień, na którym łatwo będzie utrzymać porządek.

Tymczasem nie pozostaje nic innego jak raz na miesiąc poświecić kilka minut na ponowne przemalowanie kawałka przedniej części farbą.

 

Kiedy kominek był już obudowany, przyszła kolej na pracę wokół niego. Panele miałem już wycięte wcześniej, teraz przyszła kolej na klejenie płytek i dołożenie drobnych rzeczy wykańczających. Robiłem to powoli, popołudniami no i wczoraj skończyłem. Praktycznie zostało jeszcze tylko położenie czegoś wytrzymałego we wnęce na drewno, myślałem o tynku mozaikowym, ale zobaczymy co tam ostatecznie się znajdzie.

 

Zatem zapraszam do obejrzenia zdjęć i podzielenie się uwagami w komentarzach

 

widok z boku:

http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek1.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek1.jpg

 

 

widok od przodu

http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek2.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek2.jpg

 

 

zbliżenie na teksturę tynku:

http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek3.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2009/marzec/07marzec2009/kominek3.jpg

maksiu

Dziennik Maksia

24 październik 2008

 

no i mamy trochę nowości w domu....

 

Konkretnie pojawiła sie pierwsza część drzwi wewnętrznych, na razie są to drzwi do kotłowni, między wiatrołapem a korytarzem oraz do łazienki. Na tych ostatnich zależało nam najbardziej.

Do kompletu brakuje jeszcze dwoje drzwi, do Gosii pokoju i do piwniczki. Jak dobrze pójdzie to może będą jeszcze w tym roku.

 

Teraz o samych drzwiach, firma Dre, drzwi do kotłowni to model Standart10, łazienka to Deco 30 i trzecie to Arte 20. Wszystkie w kolorze Calvados, szybka 'żaluzja'. Bardzo nam się podobają i mamy nadzieje, że długo nam posłużą.

 

No dobrze a teraz zapraszam do oglądania

 

1. Z lewej drzwi do wiatrołapu, z prawej do łazienki

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251412.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251412.jpg

 

2. Między korytarzem a wiatrłopem

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251415.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251415.jpg

 

3. Widok od strony wiatrołapu na drzwi, po lewej drzwi do łazienki

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251419.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251419.jpg

 

4. Jeszcze raz wiatrołap, po lewej drzwi do kotłowni na wprost do korytarza

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251421.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251421.jpg

 

5. Łazienka od wewnątrz

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251422.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251422.jpg

 

6. Kotłownia od wewnątrz, zwrócę uwagę na płytki na ścianie jak i podłodze, to efekt ostatnich dwóch tygodni pracy popołudniami.

http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251428.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/24pazdziernik2008/Pa251428.jpg

 

pozdrawiam wiernych czytelników

m.

maksiu

Dziennik Maksia

Napomknąłem wczoraj w komentarzach DPSi o malowaniu płotu, no i tak sie zastanowiłem że jeszcze ani słowa nie było o moim płocie.

 

Płot jest z drewna, większość przęseł to gotowe elementy z Castoramy, jednakże nieco zmodyfikowane, aby były bardziej trwałe, słupki też drewniane z Castoramy.

Płot jest prosty, aczkolwiek było przy nim sporo roboty, bo postawiony jest przy drzewach które mają dość spory system korzeniowy, wiec w wielu dołkach pod słupki trzeba było się zmagać z korzeniami.

 

Obecnie płot jest na etapie malowania, na razie ukończone zostało malowanie płotu od strony drogi, teraz będziemy malować od strony domu i słupki. Mam nadzieje, że do zimy uda się to zrobić.

Na prośbę Brazy poniżej zdjęcia

 

1. Widok ogólny od strony drogi

http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191394.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191394.jpg

 

2. Widok z jednego narożnika

http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191396.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191396.jpg

 

3. Zbliżenie przęsła

http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191397.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191397.jpg

 

4. Widok od strony śmietnika i bramy wjazdowej

http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191402.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/19pazdziernik2008/Pa191402.jpg

maksiu

Dziennik Maksia

Minął tydzień...

 

 


dziś pokaże jak sobie mieszkamy, będzie mało czytania, dużo oglądania

 

 


1. Nasz kącik jadalny w kuchni, wraz kawałkiem zabudowy kuchni

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom2.jpg

 


2. Druga strona kuchni

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom3.jpg

 


3. Pokój Gosi

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom4.jpg

 


4. Salon, widok od strony okna balkonowego (w tle kawałek kuchni)

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom5.jpg

 


5. Salon, widok o strony kuchni

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom6.jpg

 


6. Nasz piwniczka pod schodami, obecnie pełni funkcje garderobo-spiżarni

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom7.jpg

 


7. Gustowne drzwi do łazienki - przesuwno-harmonijkowe :)

 


http://212.244.189.200/pics/2008/21wrzesien2008/dom1.jpg

 


pozdrowienia dla wszystkich czytelników i oglądaczy

 


m.

maksiu

Dziennik Maksia

dziś znowu zdjęcia....

 

mamy już pomalowany cały dół.. no prawie...

 

salon pomalowany dwukrotnie, farba Tikkurila Optiva5, kolor H388

 

http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201055.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201055.jpg

http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201078.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201078.jpg

 

kolor jest fajny, bo w zależności od ilości światła wygląda albo na żółty (jak mocno świeci słońce), albo na zielony (przy braku ostrego słońca), jak dla mnie super

 

korytarz i wiatrołap

 

pomalowany dopiero pierwszy raz, jutro będzie poprawka, farba Tikkurila Optiva5, kolor H390, w naturze jest taki słomkowy i fajnie.

W tle widać zabudowaną klatkę schodową z zamontowanymi tymczasowymi drzwiami z płyty wiórowej. Pod tymi kartonami na podłodze, są płytki, po jutrzejszym malowaniu kartony znikną. Na jednym ze zdjęć widać mebelki do pokoju Małgosi.

 

http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201064.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201064.jpg

http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201069.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/20sierpien2008/P8201069.jpg

 

jutro drugie malowanie korytarza i wiatrołapu, a także układanie paneli w pokoju Małgosi, no wiecie, w tym różowym.

 

no i to by było na tyle..

 

pozdrawiam

m.

maksiu

Dziennik Maksia

no i znowu będzie przeskok...

 

na budowie dzieje się dużo... tempo wykończeniowe dość ostre sobie narzuciłem, nie ma za bardzo czasu aby uzupełnić dziennik...

 

dziś tylko na prośbę Kaśki zdjęcia różowego pokoju...

 

http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120911.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120911.jpg

http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120913.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120913.jpg

http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120916.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/12sierpien2008/P8120916.jpg

 

Farba Tikkurila Satin, kolor G338

 

no to tymczasem...

m.

maksiu

Dziennik Maksia

6 latek na forum stuknęło...

 

oj wieczność cała, różnie bywało, czasami bardzo fajnie, a czasem ... tylko fajnie

to szczególna rocznica.. w tym roku wreszcie, tfu tfu - odpukać w nie malowane - przeprowadzka do domku na jesień

pozdrowienia dla wszystkim znajomych z całych sześciu lat

wasz maksiu

maksiu

Dziennik Maksia

hmmmm dziennik na 7 stronie, zniedbany, zapomniany, kurzem i pajęczynami zarośnięty...

 

 


cóż.. kiedy czasu na pisanie nie starcza, baa... nie tylko na pisanie, ale i budowanie czasu za mało...

 

 


no to tak w telegraficznym skrócie... (szczegółowo będzie innym razem, jak się czasoprzestrzeń trochę zagnie i doba rozszerzy)

 

 


połowa kotłowni opłytkowana, to ta połowa która jest w pierwszej kolejności potrzebna, reszta będzie w bliżej nieokreślonej przyszłości

 


przejście przez ścianę na gaz i wyrzutnia odkurzacza centralnego przygotowane w zrobionej już ścianie

 

 


zdemolowana działka, a zaczeło się niewinne, tylko wykop pod szambo, a potem już poszło z prędkością lawiny, wymieniona ziemia pod przyszłym tarasem, na dniach będę przygotowywał podkład pod taras taki jak jest u Arcobaleno (pozdrowienia), byłem, oglądałem jej taras na żywca, będę miał taki sam - tylko jeszcze ładniejszy

 


ponadto działka został jakby wyrównana, tylko że trawa gdzieś zniknęła, cóż.. posiałem nową, zobaczymy czy coś z tego wyrośnie

 


a dół na szambo zasypany, szambo było w środku, więc tez zasypane, rura z domu do szamba podłączona, inauguracja kibelka uczyniona.

 

 


schody zostały podlane i dolane, tak - tak, to nie pomyłka, 16 stopni podlano, a jeden nowy został wylany od zera, a na pierwszym schodku wyrosła ścianka odcinająca parter od poddasza, tylko trzeba jeszcze zamontować tak jakieś tymczasowe drzwi

 

 


parapety wewnętrzne się zamontowały, no nie same oczywiście..

 

 


płytki w korytarzu uzupełnione przy nowym schodku...

 

 


kuchnia zamówiona, montaż na koniec lipca, już lekko później jak się nie wyrobie z wykończeniem kuchni, sprzęt agd też kupiony, szczegóły w komentarzach

 

 


no i oczywiście milion drobnostek o zrobieniu których już nawet zapomniałem

 

 


no i na koniec prywata, pozdrawiania serdeczna dla fanklubu, to że rzadko bywam nie znaczy że zapomniałem o Was

 


m.

maksiu

Dziennik Maksia

18 maj 2008

 

Tym razem nietypowo, niedziela na budowie. W zasadzie to nawet nie cała niedziela, a tylko kilka godzin. Zanim jednak dojdę do tematu niedzieli najpierw kilka słów o tym co było wcześniej.

 

W ostatnim tygodniu pojawiły sie płytki na ścianach w kuchni. W zasadzie temat kuchni mamy już prawie dopięty, te płytki to początek wykańczania kuchni. Oczywiście nie obyło się, że drobnych przeróbek. Musiałem dorobić jedno gniazdko, oraz wyłącznik i zasilanie do halogenów. Wtedy dopiero kolega zabrał się za kładzenie kafelków. Na razie jeszcze nie są pofugowane, będą dopiero po niedzieli. Same płytki to Opoczno, seria Gwinea, kolor beż. Zdjęcia kuchni w linku poniżej. Skoro już mowa o kuchni, to może parę słów o meblach. Długo zeszło nam zanim podjęliśmy konkretną decyzje. Zdecydowaliśmy wreszcie, że będą to meble z BRW, seria Traffic. Dolne szafki w kolorze czereśnia, a górne wanilia.

 

Kuchnia wyglądać będzie mniej więcej tak: (można sobie kliknąć)

http://212.244.189.200/pics/2008/kuchnia/1.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/kuchnia/1m.jpg href="http://212.244.189.200/pics/2008/kuchnia/2.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2008/kuchnia/2m.jpg

Mile widziane jakieś sugestie i uwagi.

Inna sprawa to AGD do kuchni, narazie mamy tylko lodówke, a do innych elementów to jakaś pustka w głowie, możecie coś polecić? Zlewozmywak stalowy czy z kamienia? Podpowiecie coś?

 

A teraz wracając do tej niedzieli. Przyjechaliśmy na budowę w trójkę, dziewczyny zabrały się za koszenie trawy, a ja za kotłownie. Ponieważ byliśmy na budowie tylko około trzech godzin, to i efektów w kotłowni też specjalnych nie było. Przykleiłem dosłownie kilka płytek. Mam nadzieje, że następnym razem będzie lepiej.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=18maj2008" rel="external nofollow"> 18 maj 2008

maksiu

Dziennik Maksia

10 maj 2008

 

Dziś wreszcie zmiana tematu, co prawda sufit i ściany po poprawkach wymagają szlifowania i gruntowania, ale to będzie musiało poczekać. Teraz czas na kotłownie.

 

Jestem już dogadany z moim instalatorem, wkrótce wchodzi dokończyć kotłownie, a konkretnie zamontować piec i pozostałe elementy kotłowni. W związku z tym muszę teraz położyć na ścianach płytki. I to nawet nie na wszystkich, bo tylko na dwóch, reszta później jak będą wolne moce przerobowe.

 

Płytki leżą już od stycznia, to najtańsze jakie udało mi się znaleźć, kupione w castoramie, o ile dobrze pamiętam za niecałe dwanaście złotych za metr kwadratowy. Sam jestem ciekaw jak mi to wyjdzie, bo to mój debiut jest chodzi o kładzenie płytek, wcześniej kładłem tylko terakotę w piwniczce.

 

Zanim jednak zabrałem się za płytki, musiałem najpierw poprawić rurę do odprowadzania spalin, po otynkowaniu ścian w była na równo z tynkiem na drugiej ścianie, a tu jeszcze mają się zmieścić płytki. Rozkułem więc komin, lekko przesunąłem rurę i włożyłem w nią kolanko regulowane. Teraz z tą rurą nie będzie problemu.

 

Po ponownym zamurowaniu rury zabrałem się wreszcie za kładzenie płytek. Zacząłem od ściany z szafkami. Rozmierzyłem sobie płytki tak aby nie wyszedł mi pod sufitem jakiś wąski pasek. Aby tak wyszło musiałem zacząć od połowy płytki, wtedy zarówno na dole jak i na górze ściany wyjdą dość duże kawałki. Jak wspominałem, to moje pierwsze płytki więc nie miałem jakiegoś zadziwiającego tempa. Przez cały dzień położyłem niecałe dwa metry kwadratowe, no ale od czegoś trzeba zacząć. Z pionami było tak sobie względnie, ale do przyjęcia. Z drugiej strony nie ma co przesadzać, to tylko kotłownia, więc wystarczy jak tylko nie będzie brzydko.

 

Co prawda płytek na ścianie jeszcze nie wiele, ale już nie straszy tam ta szarość ścian. Jak będzie więcej to pewnie zacznie być widać efekt, bo na razie to tylko wyspa z płytek.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=10maj2008" rel="external nofollow"> 10 maj 2008

maksiu

Dziennik Maksia

03 maj 2008

 

Ostatni dzień długiego majowego budowlanego weekendu. Przyznaje się bez bicia, że czułem się naprawdę zmęczony i jakoś tak niekoniecznie miałem chęć jechać na budowę. W końcu jednak się przemogłem i pojechałem.

 

Obejrzałem wczorajszą poprawkę na suficie, wyglądało to jako tako. Przeszlifowałem, no i niestety okazało się, że nadal wymaga to poprawki Co prawda już niewielkiej ale zawsze. Trochę jeszcze porobiłem poprawek na ścianach, bo to tak już jest że im więcej się patrzy, tym więcej usterek sie zobaczy.

 

Następnie zająłem się kominem w salonie, oczywiście docelowo będzie tam kominek, ale to nie jest sprawa tego roku, być może dopiero w przyszłym, zatem trzeba było ten komin doprowadzić do stanu względnego widoku.

Zeszlifowałem zaprawę którą kiedyś omurowywałem rurę od kozy, a następnie całość przeciągnąłem jeszcze jedną warstwą gładzi.

 

Na koniec zakleiłem w kotłowni dziurę w ścianie, to podejście do kanalizacji w łazience, a że ściana cienka to i wyszła dziura od strony kotłowni.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=03maj2008" rel="external nofollow"> 03 maj 2008

maksiu

Dziennik Maksia

02 maj 2008

 

Po dniu odpoczynku od sufitu trzeba było do niego wrócić, mało tego, nadszedł czas na najgorszą robotę przy suficie, czyli szlifowanie. Najpierw jednak zabezpieczyłem wejście do łazienki, która wczoraj Agnieszka myła, na pewno i tak się jeszcze pobrudzi, ale można zminimalizować brudy. Wykorzystałem do tego folie która pozostała po wełnie, dwa płaty foli i wejście do łazienki w miarę szczelnie zostało zasłonięte.

 

O samym szlifowaniu nie ma co dużo pisać, po prostu się szlifuje i przeklina tą robotę. Wszech obecny pył sypiący się w oczy na pewno nie sprawia nikomu przyjemności.

 

Po zakończeniu szlifowania okazało się, że jeden z pasków w którym była wklejana siatka wymaga poprawki, bo wyraźnie widać, że jest tam nierówno. Zatem poprawiłem to. No i nie wiadomo kiedy minął cały dzień.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=02maj2008" rel="external nofollow"> 02 maj 2008

maksiu

Dziennik Maksia

01 maj 2008

 

Kolejne święto pracy na budowie, tym razem jednak w wersji bardzo liteowej. Przyjechałem na budowę z Agnieszką i Małgosią. Ja zająłem się tak zwaną drobnicą, a dziewczyny zabrały się za sprzątanie.

 

Pierwszą z rzeczy jaką zrobiłem, było przesunięcie tego podejścia wody i kanalizacji w kuchni. O samej kuchni napiszę wkrótce. W celu przesunięcia podejścia musiałem najpierw wykuć w ścianie nową wnękę w której miały schować się rurki. Ponieważ nie chciałem rurek przedłużać, to w nowym miejscu będą się one kończyć odrobinkę niżej niż były wcześniej. Najmniej roboty z kanalizacją, wystarczyło tylko przekręcić rurkę i gotowe. Teraz kiedy już wszystko było na swoim nowym, właściwym miejscu trzeba będzie znowu któregoś dnia opiankować te rurki.

 

W tym czasie dziewczyny doprowadziły kawałek parteru do stanu używalności i zaanektowały pokój gościnny na dole na tymczasowe pomieszczenie gospodarcze. Następnie zabrały się za sprzątanie w łazience. Od czasu położenia tam płytek, łazienka nie była jeszcze sprzątania. W ruch poszedł więc mop i szmaty, a łazienka jakby trochę czystsza się stała.

 

Ja następnie zabrałem się za przenoszenie w kotłowi jednego z gniazdek. Człowiek który będzie montował mi w kotłowni wszelkie rurki, piec i tym podobne wskazał mi palcem gdzie chce mieć gniazdka, które będą potrzebne do całej automatyki. Przenoszenie gniazdek mam opanowane, więc nie sprawiło mi to kłopotu i praca szybko była zakończona.

 

Ta praca w kotłowni tylko jeszcze bardziej przybliżyła ten moment kiedy trzeba będzie zacząć kłaść płytki na ścianach, aby na sierpień była gotowa przynajmniej ta część w której będzie piec. Przyznam się z pewnym wstydem, że nawet tego dnia przykleiłem kilka płytek, ale wyszło to tak fatalnie, że następnego dnia musiałem te płytki skuć.

 

Na sam koniec dnia oczywiście obowiązkowy grill na działce, wszak to dzień świąteczny, więc trzeba było go uczcić.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=01maj2008" rel="external nofollow"> 01 maj 2008

maksiu

Dziennik Maksia

30 kwiecień 2008

 

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią dziś nadal zajmowałem się sufitem w salonie, a konkretnie to dokończałem kładzenie dodatkowej warstwy gładzi. Wczoraj udało mi się położyć tak koło dwudziestu procent powierzchni całkowitej, więc na dziś zostało całkiem sporo.

 

O dziwo praca szła nawet sprawnie, nawet nie bolały mnie ręce, tak jak wczoraj. Każdy kto próbował zacierać sufit na pewno wie o co chodzi z tym bólem rąk. Po kilku godzinach praca była zakończona, a ponieważ zostało jeszcze trochę czasu i jakoś nie bardzo miałem ochotę na jego zmarnowanie, to zabrałem się za poprawki na reszcie ścian na parterze. Wczoraj zrobiłem te poprawki tylko w salonie.

 

Na sam już koniec zabrałem się za odpiankowanie podejścia wody i kanalizy w kuchni przy zlewie. Okazuje sie, że trzeba je przesunąć o około dziesięć centymetrów w prawo, bo tak naprawdę to mamy już rozrysowane meble do kuchni, ale o tym innym razem.

 

Jutro święto pracy, więc chyba będzie dzień rekreacyjny.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=30kwiecien2008" rel="external nofollow"> 30 kwiecień 2008

maksiu

Dziennik Maksia

29 kwiecień 2008

 

No i kolejny dzień sufitowy. Mógłbym już rzec, że nie chcę, ale muszę dalej zajmować się tym sufitem. Na szczęście pozostał już tylko jeden rowek do położenia siatki i wypełnienia gładzią. Poszło to dość sprawnie.

 

Następnie zabrałem się za robienie poprawek na ścianach. Wydawało się, że niby te ściany już takie super i hiper, ale jak się zacząłem im bliżej przyglądać to okazały się dziurawe jak szwajcarski ser. A ściany z ponanoszonymi poprawkami wyglądają tak takie trochę niedorobione biedronki.

 

Na sam koniec jeszcze raz przyjrzałem się sufitowi. No i postanowiłem, że dla świętego spokoju położę na całości jeszcze jedną warstwę gładzi, bo zauważyłem kilka niedoróbek. Czasu starczyło tylko na mały kawałek, jutro ciąg dalszy.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=29kwiecien2008" rel="external nofollow"> 29 kwiecień 2008

maksiu

Dziennik Maksia

28 kwiecień 2008

 

Drugi dzień zajmowania się sufitem w salonie. Sprawdziłem sobie w domu na zdjęciach gdzie było to łączenie płyt którego nie mogłem znaleźć. Dobrze mi się wydawało, że te dwie ostatnie płyty były węższe. Zacząłem więc od wykucia ostatniego rowka, choć nie wiem czy można to nazwać rowkiem, bo jest szersze niż głębsze.

 

Kiedy miałem już wszystkie łączenia płyt odkryte zabrałem się za kładzenie gładzi, wtapiając w nią siatkę. Kupiłem specjalnie siatkę szerszą niż taka zwykła do płyt. Niby nic specjalnego, polegającego na uzupełnieniu gładzią wykutego rowka, ale jakoś strasznie opornie to szło. Oczywiście nie można było załatwić tego jedną warstwą, więc trzeba było rozłożyć to na dwie warstwy. Przez cały dzień zatopiłem siatkę w tych rowkach które wykułem wczoraj. Wczoraj tez je zagruntowałem, a dziś tylko grunt na tym ostatnim rowku.

 

Oj będzie z tym sufitem dużo więcej roboty niż mi się wydawało, mam tylko nadzieje, że będzie to wszystko warte tej pracy.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=28kwiecien2008" rel="external nofollow"> 28 kwiecień 2008

maksiu

Dziennik Maksia

26 kwiecień 2008

 

Po małej rozgrzewce z zeszłego tygodnia, tym razem zabrałem się za prawdziwe prace budowlane. Pierwszym większym zadaniem tego sezonu budowlanego będzie doprowadzenie do stanu używalności sufitu w salonie. Jak może pamiętają wierni czytelnicy posiadam strop z płyt żerańskich. Fajna rzecz, tylko ma jedną wadę - klawiszuje, co objawia sie rysami na suficie. No i zaczęło być widać już te rysy dość poważnie.

 

Po konsultacjach z mądrzejszymi ode mnie zapadała decyzja, trzeba na łączeniach płyt odkuć tynk i gładź, a w to miejscu wkleić siatkę. Oczywiście klawiszowania w ten sposób się nie wyeliminuje, ale zdecydowanie sie je osłabi.

 

Zabrałem się zatem za odkuwanie połączeń płyt. Troche dziwnie to wyglądało, kiedy sufit został poprzecinany odkutymi paskami. Praca wyjątkowo wredna, nie polecam, no chyba że ktoś musi tak jak ja. Wszystko było by fajnie gdyby nie to, że nie mogłem odnaleźć jednego połączenia, wydawało mi się, że na końcu, w okolicy ściany z drzwiami tarasowymi płyty były węższe niż reszta, ale nie byłem pewien, a jak na złość w tym miejscu nie było widać jeszcze pęknięcia. Zostawiłem sobie więc ten temat do ustalenia na podstawie zdjęć, a aby nie marnować czasu zabrałem się za gruntowanie ścian w kotłowni. Po skończeniu sufitu będę kładł tam kafle na ścianach.

 

A jeśli już mowa o kotłowni to zapadła decyzja, będzie jednak gaz i kotłownia zrobiona zostanie już pod wersję docelową, z tą tylko różnicą, że dopóki nie będzie gazu z sieci to będziemy sie posiłkować butlami 33kg. Jedną zimę da się tak przeżyć, bo już w przyszłym roku ma być gaz ziemny, to raz, a dwa że w planach na przyszły rok jest tez kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza. Więc na razie trzeba będzie zacisnąć zęby i przetrwać. Dokończenia kotłowni (w wersji osprzętowienia oczywiście) planowane jest na drugą połowę sierpnia, fachowiec jest już umówiony.

 

No i tyle na dziś, następnym razem dalej sufit w salonie.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=26kwiecien2008" rel="external nofollow"> 26 kwiecień 2008

maksiu

Dziennik Maksia

19 kwiecień 2008

 

No dobra, koniec błogiego lenistwa, czas zabrać się za jakąś robotę, no i wreszcie przestało padać. Bardzo dobrze że przestało, bo i tak obraz za oknem nie jest wesoły. Można by powiedzieć, że wodę mam prawie u granic działki, choć normalnie mały zbiorniczek wodny jest jakieś 250 metrów od mojej działki. Zresztą popatrzcie sobie na zdjęcia.

 

Wróćmy jednak do samej budowy. Czasu było dużo aby opracować jakiś harmonogram działań, wszak w tym roku mamy sie przeprowadzić. Optymistycznie myślimy o wrześniu, ale jak wyjdzie to się okaże.

 

Tej soboty, tak na dobry początek zacząłem od czegoś prostego i lekkiego. Od jakiegoś czasu zwoziłem sobie kartony, które właśnie dziś miały sie przydać do zabezpieczenia podłóg w wiatrołapie, korytarzu i kuchni. Szkoda aby płyty położone tam w luty miały się zniszczyć. Kiedy już zostało to zrobione zacząłem robić lekkie porządku na poddaszu. Jak pisałem wcześniej jeden z pokoi jest zrobiony na tą chwilę do wersji prawie gotowej i na razie nic więcej tam robić nie będę. W związku z tym zrobiłem sobie tam mini magazyn. Poznosiłem tam worki ze śmieciami, aby były w jednym miejscu, a nie walały się po całym domu. Poznosiłem tam również płytki które zostały po łazience, jak i te z podłóg. Generalnie wszystko to co na pewno nie będzie już potrzebne na parterze.

No i jakoś tak nie wiadomo kiedy minął dzień.

Następnym razem już prace czysto budowlane.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=19kwiecien2008" rel="external nofollow"> 19 kwiecien 2008



×
×
  • Dodaj nową pozycję...