Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    440

Entries in this blog

maksiu

Dziennik Maksia

16 czerwca 2003

 

Sobota (czternasty czerwca) była dniem wolny dla ekipy, jedynie ja pomachałem trochę łopatą celem zniwelowania górki przed wejściem do domu. Za to dziś ekipa mocno ruszyła do pracy. Błyskawicznie została skończona ścianka szczytowa, dzięki czemu można było przystąpić do murowania komina który do niej przylegał. Równolegle rosły ścianki wewnątrz domu na poddaszu, wyłoniła się już cała garderoba, jak i wyraźnie zaczęła rysować się łazienka i pokój z nią sąsiadujący. Ostatnio mój samochód zamienił się mały wóz dostawczy, to znaczy niemal codziennie przywożę nim po 100-150 kg różnego rodzaju materiałów, a to klej do suporeksu, a to zaprawa do klinkieru, skończyły się puste kursy na budowę. Tego dnia pojawił się też na horyzoncie poważny problem. Otóż dowiedziałem się, że facet który miał za tydzień zaczynać u mnie robić dach, zwinął się ze swoją brygadą i pojechał na saksy do norwegii. Rozpoczęło się nerwowe poszukiwanie kogoś kto mógłby zrobić dach. Z pomocą przyszła Teska, która zaproponowała pana Pawła. Jeszcze tego samego dnia odbyłem rozmowę z owym panem, przekazałem mu projekt mojego dachu. Padła cena, stwierdziłem że muszę to przemyśleć gdyż wydawała mi się ona zbyt wysoka.

maksiu

Dziennik Maksia

13 czerwca 2003

 

Piątek trzynastego nie nastrajał optymistycznie, tym bardziej że ekipa miała zacząć stawiać dalszą część ścian szczytowych. Na szczęście los chyba zapomniał o dzisiejszej dacie i wszystko poszło w miarę sprawie, do końca dnia powstała niemal cała jedna ze ścianek szczytowych. Oczywiście w międzyczasie rosły również ścianki wewnątrz domu, bo choć z pozoru wydawało się że dużo ich nie ma, ale jednak trochę jest. Dojechała też na plac cegła klinkierowa i dwie palety suporeksu na ścianki działowe, albowiem okazało się że zabraknie bloczków dwunastek. Zakupiłem też fugę na kominy. Zważywszy na to że to był piątek, a więc dzień przed weekendem, to okazał się on całkiem owocny.

maksiu

Dziennik Maksia

13 czerwca 2003

 

Piątek trzynastego nie nastrajał optymistycznie, tym bardziej że ekipa miała zacząć stawiać dalszą część ścian szczytowych. Na szczęście los chyba zapomniał o dzisiejszej dacie i wszystko poszło w miarę sprawie, do końca dnia powstała niemal cała jedna ze ścianek szczytowych. Oczywiście w międzyczasie rosły również ścianki wewnątrz domu, bo choć z pozoru wydawało się że dużo ich nie ma, ale jednak trochę jest. Dojechała też na plac cegła klinkierowa i dwie palety suporeksu na ścianki działowe, albowiem okazało się że zabraknie bloczków dwunastek. Zakupiłem też fugę na kominy. Zważywszy na to że to był piątek, a więc dzień przed weekendem, to okazał się on całkiem owocny.

maksiu

Dziennik Maksia

12 czerwca 2003

 

Tak jak się umawiałem z samego rana zajechał na budowę zestaw w postaci gruszki z betonem i pompy do betonu. Rozpoczęło się zalewanie wieńca i słupków. Początkowo wszystko szło całkiem sprawnie, problemy zaczęły się przy skosach, beton był za rzadki i spływał, zatem zalano skosy do około połowy i ekipa zaczęła zalewać słupki łączące wieńce. Jeden z szalunków nie wytrzymał i prawie cały beton wyleciał, na szczęście był to szalunek słupka który znajduje się niemal nad wejściem i cały beton został wrzucony w przygotowany wcześniej szalunek wylewki pod ganek. Jak się za chwile okazało również i drugi szalunek słupka, tym razem narożnego nie wytrzymał i trzeba było go poprawiać. Na szczęście na tym zakończyła się lista wypadków i dalej już wszystko poszło zgodnie planem. Po godzinie cała robota została zakończona. Gdy wróciłem na budowę po zakończeniu pracy ekipa właśnie kończyła rozbierać szalunki, okazało się że w kilku miejscach powstały nadlewki, jak również przydarzyło się kilka raków. Wszystkie te niedociągnięcia w miarę sprawnie usunięto i po którymś tam z rzędu polaniu wieńców wodą można było uznać dzień roboczy za zakończony.

maksiu

Dziennik Maksia

12 czerwca 2003

 

Tak jak się umawiałem z samego rana zajechał na budowę zestaw w postaci gruszki z betonem i pompy do betonu. Rozpoczęło się zalewanie wieńca i słupków. Początkowo wszystko szło całkiem sprawnie, problemy zaczęły się przy skosach, beton był za rzadki i spływał, zatem zalano skosy do około połowy i ekipa zaczęła zalewać słupki łączące wieńce. Jeden z szalunków nie wytrzymał i prawie cały beton wyleciał, na szczęście był to szalunek słupka który znajduje się niemal nad wejściem i cały beton został wrzucony w przygotowany wcześniej szalunek wylewki pod ganek. Jak się za chwile okazało również i drugi szalunek słupka, tym razem narożnego nie wytrzymał i trzeba było go poprawiać. Na szczęście na tym zakończyła się lista wypadków i dalej już wszystko poszło zgodnie planem. Po godzinie cała robota została zakończona. Gdy wróciłem na budowę po zakończeniu pracy ekipa właśnie kończyła rozbierać szalunki, okazało się że w kilku miejscach powstały nadlewki, jak również przydarzyło się kilka raków. Wszystkie te niedociągnięcia w miarę sprawnie usunięto i po którymś tam z rzędu polaniu wieńców wodą można było uznać dzień roboczy za zakończony.

maksiu

Dziennik Maksia

11 czerwca 2003

 

Ściany szczytowe już obie przygotowane do zalewania wieńców, jeszcze tylko trzeba poszalować słupki łączące wieńce. Powoli zaczyna brakować desek, ale powinno chyba wystarczyć na wszystkie szalunki. Zamówiłem pierwszą paletę cegły klinkierowej, typ kalahari, co prawda cegły mają dwa odcienie, ale zupełnie fajnie będzie to wyglądać na kominach, tym bardziej że między cegły pójdzie brązowa fuga. Po południu wszystko było już przygotowane do wylania wieńca górnego, beton będzie jutro z samego rana.

maksiu

Dziennik Maksia

11 czerwca 2003

 

Ściany szczytowe już obie przygotowane do zalewania wieńców, jeszcze tylko trzeba poszalować słupki łączące wieńce. Powoli zaczyna brakować desek, ale powinno chyba wystarczyć na wszystkie szalunki. Zamówiłem pierwszą paletę cegły klinkierowej, typ kalahari, co prawda cegły mają dwa odcienie, ale zupełnie fajnie będzie to wyglądać na kominach, tym bardziej że między cegły pójdzie brązowa fuga. Po południu wszystko było już przygotowane do wylania wieńca górnego, beton będzie jutro z samego rana.

maksiu

Dziennik Maksia

10 czerwca 2003

 

Powoli powstaje druga ścianka szczytowa, w międzyczasie powstają zbrojenia na górny wieniec i słupki łączące ze sobą wieńce. Prace są na tyle żmudne iż wydaję się prawie że nic na budowie się nie dzieje, ale to tylko wrażenie. Zacząłem się rozglądać za cegłą klinkierową, co prawda dachówka jeszcze nie wybrana, ale doszliśmy z żoną do porozumienia odnośnie koloru dachówki, a co za tym idzie można jeszcze odłożyć decyzje o konkretniej dachówce, bo skoro znamy kolor to i można już kupić właściwego koloru cegłę klinkierową na kominy

maksiu

Dziennik Maksia

10 czerwca 2003

 

Powoli powstaje druga ścianka szczytowa, w międzyczasie powstają zbrojenia na górny wieniec i słupki łączące ze sobą wieńce. Prace są na tyle żmudne iż wydaję się prawie że nic na budowie się nie dzieje, ale to tylko wrażenie. Zacząłem się rozglądać za cegłą klinkierową, co prawda dachówka jeszcze nie wybrana, ale doszliśmy z żoną do porozumienia odnośnie koloru dachówki, a co za tym idzie można jeszcze odłożyć decyzje o konkretniej dachówce, bo skoro znamy kolor to i można już kupić właściwego koloru cegłę klinkierową na kominy

maksiu

Dziennik Maksia

09 czerwca 2003

 

Od samego rana praca ostro ruszyła z miejsca i pod koniec dnia, jedna ściana szczytowa była wymurowana do górnego poziomu okien i przygotowana już do wylewania na niej wieńca, powstał szalunek i jak i zbrojenie. Druga ściana szczytowa jest też już dość poważnie zaawansowana, myślę że jutro będzie wyglądała tak samo jak jej siostra bliźniaczka. Na czwartek z samego rana zamówiłem beton na drugi wieniec. Przy okazji wyznaczania skosów na ścianach szczytowych, okazało się że można jeszcze śmiało ponad metr pociągnąć w górę jeden z kominów i dopiero wtedy zacząć dalej murować z cegły klinkierowej. Co do samej cegły to mam dylemat, albowiem jej kolor jest zależy od kolory dachówki, a co do tej ostatniej nie jestem jeszcze do końca zdecydowany co wybrać. Mam do wyboru cementową Braasa, za około 6500 zł, albo ceramicznego Wiekora za 8000 zł. Wszyscy doradzają mi brać ceramiczną, ale ja się waham, gdyż zupełnie nie znam Wiekora. Pomóżcie

maksiu

Dziennik Maksia

09 czerwca 2003

 

Od samego rana praca ostro ruszyła z miejsca i pod koniec dnia, jedna ściana szczytowa była wymurowana do górnego poziomu okien i przygotowana już do wylewania na niej wieńca, powstał szalunek i jak i zbrojenie. Druga ściana szczytowa jest też już dość poważnie zaawansowana, myślę że jutro będzie wyglądała tak samo jak jej siostra bliźniaczka. Na czwartek z samego rana zamówiłem beton na drugi wieniec. Przy okazji wyznaczania skosów na ścianach szczytowych, okazało się że można jeszcze śmiało ponad metr pociągnąć w górę jeden z kominów i dopiero wtedy zacząć dalej murować z cegły klinkierowej. Co do samej cegły to mam dylemat, albowiem jej kolor jest zależy od kolory dachówki, a co do tej ostatniej nie jestem jeszcze do końca zdecydowany co wybrać. Mam do wyboru cementową Braasa, za około 6500 zł, albo ceramicznego Wiekora za 8000 zł. Wszyscy doradzają mi brać ceramiczną, ale ja się waham, gdyż zupełnie nie znam Wiekora. Pomóżcie

maksiu

Dziennik Maksia

07 czerwca 2003

 

Podciągają się w górę ścianki szczytowe, widać już w których miejscach będą okna i jestem zdziwiony że są one tak duże, spodziewałem się że będą dużo mniejsze. Każdy z pokoi na poddaszu oprócz normalnego okna w ścianie szczytowej będzie miał jeszcze okno połaciowe, więc podejrzewam że światła w zupełności wystarczy. Tego dnia ekipa zmęczona panującymi od dłuższego czasu upałami, pracowała tylko pół dnia i dlatego zbyt wiele nowych elementów się nie pojawiło.

maksiu

Dziennik Maksia

07 czerwca 2003

 

Podciągają się w górę ścianki szczytowe, widać już w których miejscach będą okna i jestem zdziwiony że są one tak duże, spodziewałem się że będą dużo mniejsze. Każdy z pokoi na poddaszu oprócz normalnego okna w ścianie szczytowej będzie miał jeszcze okno połaciowe, więc podejrzewam że światła w zupełności wystarczy. Tego dnia ekipa zmęczona panującymi od dłuższego czasu upałami, pracowała tylko pół dnia i dlatego zbyt wiele nowych elementów się nie pojawiło.

maksiu

Dziennik Maksia

06 czerwca 2003

 

Ścianka kolankowa rośnie w oczach, przybywa jej naprawdę w ogromnym tempie. Jeszcze rano było to zaledwie kilka pustaków, a po południu była już cała gotowa. W międzyczasie powstało kilka warstw ścianek wewnątrz domu, tak więc widać już jak będzie się rozkładało rozmieszczenie pomieszczeń na górze i powiem wam, że jestem mocno pozytywnie zaskoczony, gdyż spodziewałem się że będą pokoje mniejsza. Wszystkich dziwi natomiast komin stojący prawie na środku łazienki na poddaszu i na nic się zdają moje tłumaczenia, że miedzy kominem na ścianą będzie stała wanna, do której będzie można wchodzić, jak i wychodzić na dwie strony.

maksiu

Dziennik Maksia

06 czerwca 2003

 

Ścianka kolankowa rośnie w oczach, przybywa jej naprawdę w ogromnym tempie. Jeszcze rano było to zaledwie kilka pustaków, a po południu była już cała gotowa. W międzyczasie powstało kilka warstw ścianek wewnątrz domu, tak więc widać już jak będzie się rozkładało rozmieszczenie pomieszczeń na górze i powiem wam, że jestem mocno pozytywnie zaskoczony, gdyż spodziewałem się że będą pokoje mniejsza. Wszystkich dziwi natomiast komin stojący prawie na środku łazienki na poddaszu i na nic się zdają moje tłumaczenia, że miedzy kominem na ścianą będzie stała wanna, do której będzie można wchodzić, jak i wychodzić na dwie strony.

maksiu

Dziennik Maksia

05 czerwca 2003

 

Po całym poprzednim dniu intensywnego podlewania wieńców wodą, kierownik orzekł iż można brać się już zamurowanie narożników ścianki kolankowej. Ekipa tymczasem zajęła się wyciąganiem w górę kominów oraz zbrojeniem słupków wiążących ze sobą wieńce, tego który już mamy i tego który dopiero będzie. Dopiero pod koniec dnia stanęło kilka pustaków, owych słynnych narożników. Z ciekawostek mogę powiedzieć iż kierownik przyniósł na budowę niwelator i jak się okazało mam na całym stropie sześć minimetrów odchyłki pionowej, co uważam za wynik nadzwyczaj dobry, jak na warunki budowlane przy stropie o powierzchni około stu metrów kwadratowych i rozpiętości jedenaście metrów na dziewięć.

maksiu

Dziennik Maksia

05 czerwca 2003

 

Po całym poprzednim dniu intensywnego podlewania wieńców wodą, kierownik orzekł iż można brać się już zamurowanie narożników ścianki kolankowej. Ekipa tymczasem zajęła się wyciąganiem w górę kominów oraz zbrojeniem słupków wiążących ze sobą wieńce, tego który już mamy i tego który dopiero będzie. Dopiero pod koniec dnia stanęło kilka pustaków, owych słynnych narożników. Z ciekawostek mogę powiedzieć iż kierownik przyniósł na budowę niwelator i jak się okazało mam na całym stropie sześć minimetrów odchyłki pionowej, co uważam za wynik nadzwyczaj dobry, jak na warunki budowlane przy stropie o powierzchni około stu metrów kwadratowych i rozpiętości jedenaście metrów na dziewięć.

maksiu

Dziennik Maksia

04 czerwca 2003

 

Po kilku dniach pozornego nic nierobienia, coś wreszcie drgnęło. O siódmej trzydzieści rano na budowie rozpoczął się kolejny ważny etap. Przyjechał beton, przyjechała pompa i rozpoczęliśmy wylewanie schodów, wieńców jak i dolewanie stropu tam gdzie go brakowało. Godzina dość wczesna, ale i tak upał był już ogromny. Wszystkie schody zanim zalali jeszcze raz dokładnie obmierzyłem czy nie ma jakieś obsuwy, ale wszystkie schody wychodziły jednakowe, ciekawe czy będą takie same jak się zdejmie szalunki. Cała betonowa robota trwała niecałą godzinę. W międzyczasie nawiedził nas kierownik, albowiem jak wspomniał betonowanie to najprzyjemniejsza część procesu budowlanego i nie mógł sobie odmówić tej przyjemności. Teraz trzeba tylko mocno lać wodę na beton, bo w panujących warunkach atmosferycznych beton schnie w oczach. Jutro z rana przyjeżdżają zamówione bloczki i rozpoczyna się murowanie ścianek.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/04czerwca/Img_0034m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

04 czerwca 2003

 

Po kilku dniach pozornego nic nierobienia, coś wreszcie drgnęło. O siódmej trzydzieści rano na budowie rozpoczął się kolejny ważny etap. Przyjechał beton, przyjechała pompa i rozpoczęliśmy wylewanie schodów, wieńców jak i dolewanie stropu tam gdzie go brakowało. Godzina dość wczesna, ale i tak upał był już ogromny. Wszystkie schody zanim zalali jeszcze raz dokładnie obmierzyłem czy nie ma jakieś obsuwy, ale wszystkie schody wychodziły jednakowe, ciekawe czy będą takie same jak się zdejmie szalunki. Cała betonowa robota trwała niecałą godzinę. W międzyczasie nawiedził nas kierownik, albowiem jak wspomniał betonowanie to najprzyjemniejsza część procesu budowlanego i nie mógł sobie odmówić tej przyjemności. Teraz trzeba tylko mocno lać wodę na beton, bo w panujących warunkach atmosferycznych beton schnie w oczach. Jutro z rana przyjeżdżają zamówione bloczki i rozpoczyna się murowanie ścianek.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/04czerwca/Img_0034m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

02-03 czerwca 2003

 

W zasadzie nic się specjalnego nie działo, przez ten czas. Pojawiła się konstrukcja schodów, jak również zrobiono szalunki pod wieńce. Generalnie mój dom zaczyna przypominać las, z tą różnicą że stoi kupa pni drewnianych, ale wszystkie bez liści. Nie sądziłem że przydadzą się wszystkie stemple jakie załatwiłem. Miało ich być tylko czterdzieści, ale na wszelki wypadek załatwiłem pięćdziesiąt pięć i przydały się wszystkie. Po południu jeszcze tylko kierownik 'prawie' odebrał wszystkie wykonane zbrojenia, napisałem 'prawie', gdyż były drobne uwagi do poprawienia. Zamówiłem już bloczki na dalszą część budowy, a co najważniejsze to zamówiłem drzewo na konstrukcje dachu, dostarczą na plac budowy za dwa tygodnie, na razie nasiąka jakimiś tam impregnatami czy jak to się tam nazywa. Przy okazji konstrukcji dachu, zapadła też decyzja czym kryjemy dach. Wybór padł na cementową dachówkę Braasa w kolorze brązowym.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/03czerwca/Img_0004m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

02-03 czerwca 2003

 

W zasadzie nic się specjalnego nie działo, przez ten czas. Pojawiła się konstrukcja schodów, jak również zrobiono szalunki pod wieńce. Generalnie mój dom zaczyna przypominać las, z tą różnicą że stoi kupa pni drewnianych, ale wszystkie bez liści. Nie sądziłem że przydadzą się wszystkie stemple jakie załatwiłem. Miało ich być tylko czterdzieści, ale na wszelki wypadek załatwiłem pięćdziesiąt pięć i przydały się wszystkie. Po południu jeszcze tylko kierownik 'prawie' odebrał wszystkie wykonane zbrojenia, napisałem 'prawie', gdyż były drobne uwagi do poprawienia. Zamówiłem już bloczki na dalszą część budowy, a co najważniejsze to zamówiłem drzewo na konstrukcje dachu, dostarczą na plac budowy za dwa tygodnie, na razie nasiąka jakimiś tam impregnatami czy jak to się tam nazywa. Przy okazji konstrukcji dachu, zapadła też decyzja czym kryjemy dach. Wybór padł na cementową dachówkę Braasa w kolorze brązowym.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/03czerwca/Img_0004m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

29-30 maja 2003

 

Tak jak wspominałem wcześniej dni upłynęły na pracach przygotowawczych do dalszych prac, przede wszystkim powstały zbrojenia, a trochę ich było. Przede wszystkim wieńce, no i schody. Cały potrzebny materiał już od dawna znajdował się na budowie, więc można powiedzieć, że miałem kilka dni zdecydowanie luźniejszych. Moje wizyty na budowie ograniczały się w zasadzie wyłącznie do fotografowania wszystkiego co wpadło w obiektyw. A że pogoda się zdecydowanie poprawiła, żar lał się z nieba ogromny, to i moja ekipa pracowała jakoś tak mniej energicznie, ale wcale im się nie dziwię.

 

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/29maja/Img_0241m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

29-30 maja 2003

 

Tak jak wspominałem wcześniej dni upłynęły na pracach przygotowawczych do dalszych prac, przede wszystkim powstały zbrojenia, a trochę ich było. Przede wszystkim wieńce, no i schody. Cały potrzebny materiał już od dawna znajdował się na budowie, więc można powiedzieć, że miałem kilka dni zdecydowanie luźniejszych. Moje wizyty na budowie ograniczały się w zasadzie wyłącznie do fotografowania wszystkiego co wpadło w obiektyw. A że pogoda się zdecydowanie poprawiła, żar lał się z nieba ogromny, to i moja ekipa pracowała jakoś tak mniej energicznie, ale wcale im się nie dziwię.

 

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/29maja/Img_0241m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

28 maja 2003

 

Kolejny z ważnych dni, na ten dzień miałem zamówione płyty stropowe. Faktycznie, gdy pojawiłem się na budowie o godzinie 8 rano, a samochód z płytami już czekał, po kilku minutach nadjechał zamówiony dźwig i można było przystąpić do prac montażowych. Najpierw kierownik dokładnie omówił z ekipą technikę układania płyt na ścianach, a następnie sam osobiście kierował ułożeniem pierwszych dwóch płyt. Płyty były układane na zaprawie, albowiem kierownik twierdził że nie ma mowy aby były kładzione na sucho. Praca szła dość sprawnie. Po około 1,5 godzinie cały strop został ułożony. Teraz przyszła kolej na wstawienie przygotowanych wcześniej przez ekipę materiałów. Wszystkie palety cegieł i bloczków w dość szybkim tempie znalazły się na górze. Pierwsza reakcja jaka nasunęła się po obejrzeniu pomieszczeń z sufitem, to taka że wcale nie są one tak wielkie jak mnie przekonywano, 'zobaczy pan, będzie strop to i pokój będzie większy'. Ekipa zabrała się za przygotowanie zbrojeń na wieńce, następnie przygotują szalunki na dolewki stropu i na wieńce no i ostatnia rzecz to przygotowanie deskowania pod schody, które będą wylewane razem z wieńcami. Tak więc przez najbliższych kilka dni będę miał na budowie etap wybitnie przygotowawczy bez większych efektów widowiskowych.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/28maja/Img_0221m.jpg

 

maksiu

Dziennik Maksia

28 maja 2003

 

Kolejny z ważnych dni, na ten dzień miałem zamówione płyty stropowe. Faktycznie, gdy pojawiłem się na budowie o godzinie 8 rano, a samochód z płytami już czekał, po kilku minutach nadjechał zamówiony dźwig i można było przystąpić do prac montażowych. Najpierw kierownik dokładnie omówił z ekipą technikę układania płyt na ścianach, a następnie sam osobiście kierował ułożeniem pierwszych dwóch płyt. Płyty były układane na zaprawie, albowiem kierownik twierdził że nie ma mowy aby były kładzione na sucho. Praca szła dość sprawnie. Po około 1,5 godzinie cały strop został ułożony. Teraz przyszła kolej na wstawienie przygotowanych wcześniej przez ekipę materiałów. Wszystkie palety cegieł i bloczków w dość szybkim tempie znalazły się na górze. Pierwsza reakcja jaka nasunęła się po obejrzeniu pomieszczeń z sufitem, to taka że wcale nie są one tak wielkie jak mnie przekonywano, 'zobaczy pan, będzie strop to i pokój będzie większy'. Ekipa zabrała się za przygotowanie zbrojeń na wieńce, następnie przygotują szalunki na dolewki stropu i na wieńce no i ostatnia rzecz to przygotowanie deskowania pod schody, które będą wylewane razem z wieńcami. Tak więc przez najbliższych kilka dni będę miał na budowie etap wybitnie przygotowawczy bez większych efektów widowiskowych.

 

http://www.dommaksia.prv.pl/index.php?id=galeria" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/28maja/Img_0221m.jpg

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...