Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    439

Entries in this blog

maksiu

Dziennik Maksia

Obróbka okien, porządek w piwniczce

01 maj 2006

 

Niech się święci święto pracy. Zamiast tradycyjnego pochodu majowego, powstała nowa świecka tradycja spędzania tego dnia efektywnie na budowie. Rok temu kończyliśmy oklejanie ścian styropianem, a tym razem… również kleiliśmy styropian.

Obsada osobowa na budowie w liczbie sztuk dwóch, inwestor plus dobry kolega. Ponieważ kolega, jako ten który zna się na rzeczy miał za zadanie okleić styropianem brzegi okien, a że to robota w której nie ma za bardzo miejsca na to, aby skutecznie pomóc, zatem poszukałem sobie coś innego do roboty. Już bardzo dawno miałem zrobić porządek w piwniczce pod schodami. Tym razem wreszcie się do tego zmusiłem, na zdjęciach widać jaki widok przedstawiała piwniczka przed sprzątnięciem.

Porządek w piwniczce, oprócz walorów estetycznych ma też inne zastosowanie. Będziemy zabudowywać klatkę schodową i dobrze by było, aby w piwniczce w tym czasie nic nie było, bo może przeszkadzać. Ponadto, gdy już skończymy zabudowę, przyjdzie czas na oklejanie ścian piwniczki styropianem od środka, celem odizolowania je od reszty domu.

Tak więc, kolega spokojnie oklejał sobie okna, a ja grzebałem w piwniczce. Czego ja tam nie znalazłem, wiele rzeczy co do których byłem przekonany, że przepadły bezpowrotnie. Najwięcej było jednak śmieci, które pakowałem od razu w niebieskie woreczki. Mam już takich worków pół jednego pokoju, trzeba będzie pomyśleć o załatwieniu jakiegoś kontenera na śmieci.

W tym roku, pogoda zażartowała sobie, z majowego święta, fakt że nie padało deszczem ciągłym, ale mżyło i było zimno. W takich warunkach kiepsko pracowało się na świeżym powietrzu. Dlatego tez po oklejeniu wszystkich okien zdecydowaliśmy skończyć pracę. Szkoda zdrowia, a jutro tez jest dzień.

Jutro będziemy kończyć obrabianie okien, położymy klej i siatkę z narożnikami, a do tego od razu zamontujemy parapety zewnętrzne. Mam tylko nadzieje, że pogoda będzie choćby odrobinkę lepsza.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=01maj2006" rel="external nofollow"> Obróbka okien, porządek w piwniczce - 01 maj 2006

maksiu

Dziennik Maksia

Kucie tynków pod nową ściankę

29 kwiecień 2006

 

Po pełnym emocji piątku przyszła kolej na spokojna sobotę. Obróbka okien jest przewidziana na poniedziałek. Dzień rozpocząłem od wizyt w kilku hurtowniach i zakupie materiałów na obróbkę okien, ale nie tylko na to. A na budowie dalszy ciąg prac nad przeróbką wiatrołapu. Ponieważ pojęliśmy już decyzję gdzie będzie stała nowa ścianka, konieczne stało się skucie w tym miejscu tynku, tak aby kleić suporeks do suporeksu.

Oczywiście najwięcej czasu zabrało precyzyjne wymierzenie miejsca do kucia. Z jednej strony nie było problemu, bo nowa ścianka na być zlicowana z istniejącą już ścianką, dużo więcej zachodu wymagało wymierzenie tego miejsca po przeciwnej stronie korytarza. Niby wystarczyłoby odmierzyć od drzwi wejściowych tą samą odległość, ale to nie takie proste, albowiem ściana z drzwiami było z deka krzywa i tynk ma różną grubość. W dodatku okazało się, że nowa ścianka zahaczy kawałkiem o włącznik światła w łazience. Konieczne okazało się przesunięcie tego wyłącznika oraz bardzo ostrożne kucie, aby nie uszkodzić lecącego po ścianie kabla.

Gdy wszystko było już ustalone i przygotowane przyszła pora na samo kucie. Poszło mi to w miarę sprawnie, do pełni szczęścia brakło mi troszkę czasu, aby dokuć wszystko na gotowo, został do skucia kawałek sufitu. W międzyczasie odkułem jeszcze w kuchni puszkę, do której wchodzi kabelek, o których pisałem kilka dni temu, ten który jest za krótki i wymaga wymiany.

W takich klimatach minęła sobota. W poniedziałek wracamy do okien.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=29kwiecien2006" rel="external nofollow"> Kucie tynków pod nową ściankę - 29 kwiecien 2006

maksiu

Dziennik Maksia

Montaż okien - I etap


28 kwiecień 2006

 

 


Po trzech tygodniach od zamówienia, zgodnie z umową miały pojawić się u mnie wreszcie okna. Telefonicznie ustaliłem że, okienka wraz z ekipą montażową przyjadą około godziny dziesiątej. Sam przyjechałem godzinę wcześniej. Musiałem przecież zdemontować moje pancerne zabezpieczenia w otworach okiennych. Napisałem, że pancerne, ale tak naprawdę to były one oczywiście drewniane, zrobione ze zwykłych desek, a słowo pancerne służyło tylko jako określenie tego jaka mocno te deski były zamontowane. Sam nie wiedziałem, że było to aż tak solidnie zabezpieczone.

 


Zdemontowanie desek z pierwszego okna zajęło mi prawie trzydzieści minut. Nawet montażyści, którzy pojawili się w międzyczasie zaczęli się śmiać, że zanim zdemontuje następne to oni skończą już montować to pierwsze okno i będą musieli mi pomóc. Na szczęście pomoc okazała się niepotrzebna, z kolejnymi oknami poszło mi już zdecydowanie lepiej, szybciej demontowałem niż oni montowali. W sumie demontaż zajął mi dwie godziny. Najwięcej roboty było jeszcze przy tymczasowych drzwiach na taras i tu skorzystałem z pomocy.

 


Wracając do ekipy montującej okna, pojawili się w ilości trzech osób, dwóch młodych chłopaków (obaj byli na pomiarze) i jeden zdecydowanie od nich starszy pan. Widać było doskonale, że panowie znają się na robocie. Paliła się im ona po prostu w rękach, każdy wiedział co ma robić i nie było mowy, żeby sobie nawzajem przeszkadzali. Pamiętam, jak u moich rodziców w domu były wstawiane nowe okna i jak wyglądała praca tamtych monterów. W porównaniu z nimi Ci którzy wstawiali okna u mnie mogą spokojnie nazywać się profesjonalistami.

 


Po niecałych czterech godzinach praca była skończona, w międzyczasie poprosiłem jeszcze mojego kierownika budowy, aby tak na wszelki wypadek zajechał do mnie i wyraził swoją opinie na temat montażu. On również nie miał żadnych uwag, określił montaż jako wzorcowy. Jeszcze w trakcie montażu porozmawiałem sobie z ekipą, okazało się, że mają bardzo wielu klientów wśród uczestników forum muratora.

 


Wracając jednak do samych okien. Były one dokładnie takie jak zamówiłem i chyba nie musze dodawać, że super hiper i w ogóle. Okna bardzo dużo zmieniły w domu, zaczął on wyglądać już bardziej jak dom, a nie jak budowa. Można było już zrobić pierwsze przymiarki do tego jak się będzie układać światło, a ponieważ piątek był takim dniem gdzie na przemian świeciło słońce, albo chmurzyło się, wiec od razu widziałem rozkład światła przy różnych typach pogody. Jak na razie wydaje mi się, że oświetlenie będzie bardzo dobre, wszystkie pomieszczenia są dość jasne, a salon i pokój gościny nawet bardzo jasne. Jedyne ciemniejsze pomieszczenie to kotłownia, ale tego można było się spodziewać. Napisałem, że ciemniejsze, ale nie oznacza wcale że jest tam ciemno, jest tylko ciemniej, w porównaniu z innymi pomieszczeniami. Oczywiście nie omieszkałem sprawdzić wszystkich okien, pod kątem otwierania, uchylania i zamykania. Wszystkie jak na razie chodzą idealnie, oczywiście pewna drobna regulacja na pewno będzie potrzebna, ale naprawdę drobna.

 


Na koniec jeszcze kilka słów odnośnie samego tytułu odcinka, napisałem nim, że to pierwszy etap. Polegał on na tym, że wstawiłem wszystkie okna i drzwi balkonowe na paterze budynku. Poddasze musi jeszcze poczekać około dwóch miesięcy na okna. A ja w tym czasie zdarzę już położyć sporo gładzi na ścianach parteru. Z drugiej strony zawsze będzie się można dwa razy cieszyć z montażu okien w domu.

 


W następnym odcinku opowiem o dalszych pracach nad nowym wiatrołapem.

 

 


link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=28kwiecien2006" rel="external nofollow"> Montaż okien , I etap - 28 kwiecien 2006

maksiu

Dziennik Maksia

Trawka

25 kwiecień 2006

 

Od paru dni zrobiło się naprawdę ciepło i zaczyna się robić wszędzie zielono, pomyślałem więc, że przydało by się wysiać troszkę trawy. W sumie i tak miałem to zrobić, a skoro są ku temu odpowiedni warunki teraz, to szkoda tracić czas i pozwalać rozwijać się zielsku. Ponieważ ta trawa którą już mam i ta którą chce wysiać, nie będzie jeszcze docelowym trawnikiem, nie chciałem się bawić w profesjonalne przygotowanie trawnika, tak jak np. u Toli. Zatem zastosowałem wariant minimalny, w miejscach gdzie chciałem wysiać trawkę, przeleciałem tylko z grabkami, aby zruszyć ziemię, następnie zlałem to porządnie wodą. Potem już tylko zostało wysiać trawkę i jeszcze raz polałem wodą. Cała robota zajęła mi nieco ponad godzinkę. Zdaje sobie sprawę, że cudów się nie mam co spodziewać, ale zawsze lepiej, aby choć troszkę trawy wzeszło niż ma się rozwijać zielsko. Zawsze łatwiej przejechać kosiarką, nawet po takiej byle jakiej trawce. Na koniec dokończyłem rozbieranie pozostałego kawałeczka ścianki od wiatrołapu. W następnym odcinku, będzie o czymś dużo większym.

maksiu

Dziennik Maksia

Wyburzanie ścianki wiatrołapu

22 kwiecień 2006

 

Ponieważ wszyscy wokół już są w pełni sezonu budowlanego, tak więc i ja nie mogłem być gorszy. Zatem gdy tylko pojawiła się wolna sobota od razu pojechałem na budowę. Niby nic wielkiego się nie dzieje, ale jak się chce to robotę zawsze się znajdzie. W planach miałem zrobić porządek w piwniczce pod schodami oraz zakołkować styropian, który przyklejaliśmy do nadproża kilka dni temu. Gdy przyjechałem na miejsce i przebrałem się, postanowiłem rozpocząć od styropianu. No i od razu pierwsza wpadka, zabrałem wszystkie potrzebne narzędzia oprócz wierteł. Znalazłem na budowie jedno wiertło, ale było za cienkie. Na szczęście od czego są sąsiedzi. Pożyczyłem wiertło i raz dwa powierciłem otwory pod kołki. Samo kołkowanie to moment, a następnie rozrobiłem troszkę kleju do styropianu i zaciągnąłem kołeczki.

Pierwsza praca była za mną. Zacząłem przyglądać się piwniczce i jakoś tak odeszła mi ochota na robienie tam porządku, bo bałagan tam straszny. Przydało by się zrobić tam porządek, wkrótce będziemy robić zabudowę klatki schodowej i lepiej, żeby piwniczka była pusta, no nic, posprzątam innym razem. Rozglądając się za jakąś pożyteczną robotą mój wzrok padł na wiatrołap. A gdyby tak odkuć kable ze ścianki którą będziemy przesuwać? Od pomysłu do czynu, rozstawiłem kobyłki, położyłem deski i już po chwili zabierałem się za kucie. Szło jak po maśle, nie minęło więcej jak pół godziny jak już wszystkie kabelki zwisały sobie swobodnie i co najważniejsze, żadnego z nich nie uszkodziłem. Przy okazji wyszedł na jaw nowy kabelek o którym zapomniałem, to kabel do dzwonka, byłem przekonany że jest on położony trochę inaczej. Na szczęście szybko wpadłem na pomysł jak go teraz ułożyć.

Skoro kucie szło mi tak dobrze to postanowiłem wykuć od razu bruzdy na suficie, gdzie będą szły sobie teraz te kabelki. Po wykuciu bruzd pojawił się jedne problem. Okazało się, że kabel zasilający oświetlenie w kuchni i salonie jest za krótki o całe trzynaście centymetrów i nijak nie idzie go położyć. No i mam zagadkę do rozwiązania, prawdopodobnie wymienię cały kabelek od tablicy z bezpiecznikami do pierwszej puszki w kuchni, w sumie około pięciu metrów. Będzie to wymagać odkucia jeszcze jakiegoś metra tynku, ale chyba się na to rozwiązanie zdecyduje, jakoś nie widzi mi się przedłużanie kabla o marne kilkanaście centymetrów.

Gdy już tak sobie pokułem i pogłówkowałem nad kabelkami to zacząłem myśleć, co by tu dalej robić, bo godzina była jeszcze młoda. Myślałem i myślałem, aż wymyśliłem, że skoro na ściance nie ma już prawie żadnych kabli (została tylko puszka i włącznik światła od strony korytarza oraz domofon), to może by tak wyburzyć już tą ściankę. Szybko próbowałem sobie przypomnieć jak się wyburza ścianki, coś mi tam się przypomniało, więc zabrałem się za robotę. Początki zawsze są trudne, w zasadzie najgorsze było usunięcie pierwszego kawałka bloczka suporeksowego, a potem już z górki. Szło coraz lepiej, ścianki ubywało w oczach, aż wreszcie zniknęła prawie całkowicie. W trakcie rozbierania tej ścianki pomyślałem sobie, że warto by oszczędzić takie mini nadproże, zrobione przez moich robotników, bo przyda się przy nowej ściance. Trochę było z tym zachodu, ale się udało. Napisałem wcześniej, że ścianka zniknęła prawie całkowicie, bo został do usunięcia dosłownie kawałeczek od strony kuchni. Była tam taka mini ścianka o długości dosłownie kilkunastu centymetrów. Do usunięcie pozostała połowa tej mini ścianki. Skończyłbym to wyburzanie, ale zrobiło się późno i musiałem już jechać do domu.

W efekcie dnia roboczego pozbyłem się ścianki oddzielającej wiatrołap od korytarza. Teraz trzeba będzie pomyśleć nad postawieniem ścianki w nowym miejscu i ułożeniem wszystkich kabli, ale następny odcinek opowieści będzie o czymś zupełnie innym.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=22kwiecien2006" rel="external nofollow"> Wyburzanie ścianki wiatrołapu - 22 kwiecien 2006

maksiu

Dziennik Maksia

Podmurowanie drzwi balkonowych

11 kwiecień 2006

 

Pod długiej zimie nadeszła wreszcie wiosna, a zatem i na budowie trzeba było zacząć coś robić. Na początek, mała robótka żeby się nie przemeczyć. Ponieważ okna już zamówione i pewnie właśnie się robią, a zatem trzeba przygotować otwory do montażu. Otwory na okna nie stanowią problemu, ale gorzej z otworem na drzwi balkonowe. Tu moim kochani murarze dali ciała. Coś im sie pomyliło i zamiast zrobić otwór na wymiar 220cm plus wylewka 16cm, to oni zrobili 236 cm + wylewka 16. W efekcie mam o 16 cm za wysoki otwór. Rozwiązaniem w tej sytuacji są wyższe drzwi balkonowe. Zawsze jednak pojawia sie jakieś ale. Tym razem to ale wynosi 5,5 cm i kosztuje 600zł. Konkretnie chodzi o to, że drzwi balkonowe na wymiar 235 cm kosztują o 600zł więcej niż najwyższe typowe drzwi 229,5cm. Nie pozostało nic innego jak obniżyć odrobinkę nadproże. W końcu 5,5 cm to niewiele. Wymyśliliśmy zatem żeby przykleić do nadproża kawałek twardego stropianu o grubości 5cm, wraz z klejem będzie dokladnie tyle ile trzeba. Przy okazji podmurowaliśmy od dołu otwór tak, aby można było spokojnie zamontować drzwi. Tak więc wczoraj po południu umówiłem się z kolegą, wpadliśmy na działeczke, godzinka z hakiem i było wszystko zrobione. Co najciekawsze najwiecej czasu zajęły nam wszystkie czynności przygotowawcze, typu podcinanie tyczasowych drzwi niż właściwa praca. Przy okazji pomierzyliśmy troche innych rzeczy, które będziemy niedługo wykonywać. Teraz pozostało już tylko czekać na okna, montaż najprawdopodobniej odbędzie się w pierwotnym terminie, tj. 28 kwietnia. W nastepnym odcinku będzie o kilku drobnych robótkach.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=11kwiecien2006" rel="external nofollow"> Podmurowanie drzwi balkonowych - 11 kwiecien 2006

maksiu

Dziennik Maksia

Okna zamówione

06 kwiecień 2006

 

Zgodnie z umową w środę pojawili się u mnie na budowie panowie do pomiaru otworów okiennych. Co najciekawsze to chyba pierwsza ekipa która przyjechała naprawdę punktualnie, byli umówieni na 16.30 i przyjechali dokładnie o tej godzinie. Wszystkie pomiary okazały się zgodne z moimi pomiarami, tak więc pozostało już tylko podpisać umowę na zakup okien, co też uczyniłem nastepnego dnia. Podjechałem do punktu handlowego M&S w Szczecinie i po kilku minutach sympatycznej rozmowy i kilku odpowiedziach na moje pytania, miałem przed sobą gotową do podpisania umowę. Ponieważ wszystko się zgadzało z wcześniejszymi uzgodnieniami, podpisałem umowę. Zdecydowałem się na zapłatę całości przy podpisywaniu umowy, dostałem jeszcze kilka procent rabatu. Wiem, że niektórzy odradzaliby płacenia przy zakupie, ale ponieważ ta firma ma bardzo dobrą markę w Szczecinie, widziałem że można tak zrobić. Planowany termin montażu ustaliliśmy na 28 kwietnia, ale prawdopodobnie ze względów czysto praktycznych przesunę go o tydzień później na 5 maja.

Tak więc, jeden poważny problem z głowy. Najbliższe prace na budowie we wtorek, o szczegółach wkrótce.

maksiu
ooo, bardzo dziękuję za nowy order z buraka :wink:! jestem zaszczycona i zrozpaczona z powodu zmarnowanej okazji do całowania :wink:

 

przykro mi yemiołko, zwłaszcza z powodu zmarnowanej okazji :D, zwłaszcza ze dla mnie była to ostatnia taka okazja :D

 

Co toznaczy ostatnia ???? :o :roll:

 

to znaczy ze dla MNIE, była to ostatnia taka okazja :D, tylko tyle :D

maksiu

Dziennik Maksia

Okna - rozstrzygnięcie

03 kwiecień 2006

 

Długo trwało, zanim udało się podjąć ostateczna decyzje w sprawie wyboru okien. Zanim jednak napisze, co wybraliśmy, najpierw krótki rys historyczny.

Dawno temu, gdy dopiero zaczynaliśmy przygodę z budową, założyliśmy, że kupimy okna najtańsze, jakie tylko uda się kupić. Założenie było o tyle słuszne, że chcieliśmy wybudować i wprowadzić się jak najszybciej, a co za tym idzie jak najtaniej. Oczywiście wystarczyła jedna wizyta w firmie sprzedającej okna, aby skorygować wymagania. Ostatecznie stanęło na tym, że oknami będziemy się martwić, jak przyjdzie na nie czas, znaczy się - spychologia stosowana. Pierwsze poważne przymiarki do okien przeprowadziliśmy w zeszłym roku. Skończyło się na tym, że okien nie kuliśmy, ale zapoznaliśmy się z tym, co oferuje rynek. Najbardziej wpadły nam w oko okna z M&S, Pomorska Fabryka Okien ze Słupska. W naszych okolicach można kupić te okna bez większego problemu, bez mniejszego też. Rok poprzedni minął na innych sprawach związanych z budową, a sprawę okien przełożyliśmy na rok obecny. Ledwie zaczął się nowy rok, wróciliśmy do tematu. Wysłałem kilka zapytań cenowych do lokalnych firm sprzedających okna. Wnioski były smutne, większość firm tak się obłowiła wraz z końcem ulgi remontowej, że spokojnie mogłaby zamknąć działalność i pojechać na roczny urlop, a w związku z tym mają głęboko w nosie nowych klientów. Jedną z niewielu firm, które poważnie potraktowały moje zapytanie cenowe, był diler M&S ze Szczecina, znany na forum p. Paweł.

Wszystko było by dobrze, gdybym nie zaczął dokształcać się na forum Muratora. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, tym razem jednak bolała i to coraz bardziej. Im więcej wiedzy, tym większy chaos w głowie. Na szczęście forumowi guru, Jarego, Stary i Pchełek to fajni i co najważniejsze cierpliwi ludzie. Długo wyjaśniali mi wiele zawiłości związanych z oknami, odpowiadając nawet na te moje najgłupsze pytania. W efekcie zmieniły się priorytety, postanowiliśmy nieco dozbroić okna, dorzucić szybkę bezpieczną i okucia antywłamaniowe. Kiedy już wiedzieliśmy, czego oczekujemy od okien, przyszedł czas wyboru firmy, która nam okna wyprodukuje. Wysłaliśmy nowe zapytania o cenę, na szczęście opadł już szał po uldze remontowej i firmom zaczęło ponownie zależeć na klientach, przynajmniej pozornie. Oferta wyjściowa, na której oparliśmy poszukiwania, czyli M&S okazała się zbyt droga, zatem szukaliśmy czegoś w podobnej jakości, ale nieco tańszego. Wybór padł na profil Veki, producent Abm Jędraszek. Lokalny przedstawiciel przygotował ofertę, była całkiem do przyjęcia. Przy okazji wpadła mi w oko jeszcze jedna firma, która produkuje okna na profilu Veki, firma Vetrex. Otrzymałem ofertę, wyglądała jeszcze lepiej niż ta poprzednia. Podczas spotkania w siedzibie Muratora w Warszawie porozmawiałem sobie ze Stary, Pchełkiem i Jareko. Efekty rozmów można sprowadzić to następujących wniosków, jeśli wybierać z tych dwóch firm to zdecydowanie Vetrex. Przy okazji wyszła jeszcze jedna sprawa, okazało się, że moje drzwi balkonowe będą dość duże, bo docelowo ponad dwieście trzydzieści cm wysokości, Stary doradził żeby wykonać na przejściowym profilu okiennym, zwłaszcza, że miały być, bez poprzeczki. Normalny profil okienny mógłby okazać się za słaby i drzwi balkonowe mogłoby się wypaczać i odkształcać, zwłaszcza że będą one zewnętrznie w kolorze, oraz że będą zamontowane od strony południowej.

Podbudowany nową wiedzą wróciłem do domu, na koniec miesiąca marca planowałem dokonać zakupu. Udałem się do obu firm (z ofertą Veki) z prośbą o przedstawienie ostatecznej wyceny, z uwzględnieniem maksymalnych rabatów, jakie można uzyskać. Oferta Jędraszka okazała się lekko droższa niż się spodziewałem, natomiast oferta na okna Vetrexu okazała się kompletną pomyłką. Okazało się, że wcześniejsza oferta nie zawierała dodatkowych okuć. Na pytanie dlaczego nie uwzględniono ich we wcześniejszej ofercie, usłyszałem, że chyba zapomniano, a w ogóle to mam przestać się czepiać. Niestety szef firmy był niemiły i nie zamierzał w ogóle się wytłumaczyć, z ewidentnego swojego zawinienia. Wyszedłem stamtąd z myślą, że moja noga więcej tam nie stanie. Widać niektórzy handlarze (bo przecież nie można go nazwać handlowcem) do dziś nie zrozumieli podstawowych praw kierujących rynkiem, zwłaszcza tego że wobec klienta trzeba być przede wszystkim uprzejmym, ja rozumiem że pomyłki się zdarzają, ale wypadało by przeprosić. Jak ktoś będzie zainteresowany nazwą firmy, to mogę podesłać mailem, osobiście radzę trzymać się od niej z daleka.

No i stanąłem w ślepym zaułku. Pozostała oferta Jędraszka, ale jakoś nie byłem do niej przekonany. Na szybko objechałem jeszcze kilka firm w okolicy, niestety żadna oferta nie była ciekawa. Wtedy przyszło nam do głowy wrócić do pierwszej oferty. Zadzwoniłem do p. Pawła, poprosiłem o aktualizacje oferty. Przedstawiona oferta była nadal dość droga, ale jak to powiedział kiedyś Jareko, dobre okna muszą kosztować. Wymyśliliśmy, zatem, że kupimy okna w dwóch etapach, najpierw wszystkie okna i balkon na parterze. We wszystkich oknach okucia wk2 i szybka p2, jak już wydać pieniądze na okna to raz, a dobrze. Okienka na poddasze kupimy dwa miesiące później, już na spokojnie. Pan Paweł okazał się bardzo elastycznym człowiekiem, zgodził się do rabatów potraktować zamówienie całościowo, a wykonanie potraktować etapami. Można by, w tym miejscu zastanowić się, czy nie poczekać z zakupem okien jeszcze te dwa miesiąca i kupić od razu całość. Otóż odpowiedź brzmi, nie. Po pierwsze chce mieć temat okien już za sobą, bo jeśli wstawi się na parterze okna M&S, to logiczne, że poddaszu też będą musiały być takie same. Po drugie, szkoda czasu, przez te dwa miesiące będzie można zrobić sporo roboty w środku domu, a zwłaszcza położyć gładź. Koszt materiału na gładź nie będzie duży, za to duży będzie nakład pracy, a zatem i czasu. A okna potrzebne do tego, żeby nie robić tego znowu przy lampie, pamiętam jak w zeszłym roku robiliśmy tynki przy lampie, to była koszmarna robota. Tak więc dobrnęliśmy wreszcie do końca opowieści. Jak widać zatoczyliśmy duże kółko i wróciliśmy do punktu wyjścia, oczywiście jeśli chodzi o producenta okien. Potwierdza to po raz kolejny zasadę, że pierwsza myśl jest najlepsza. Oczywiście opowiedziana historia nie jest pełna, skupiłem się tylko na najważniejszych momentach.

Na środę umówiłem się na pomiar otworów okiennych, a w czwartek jadę podpisać umowę. A potem już tylko trzeba poczekać około trzech tygodni na montaż. W tym miejscu chcę podziękować koledze Konradowi (KAS01) za dwukrotną prezentacje okien i kilka praktycznych uwag.

maksiu

Witam

 

 

Przedstawiam mały samouczek, jak w podpisie każdego postu zrobić odnośniki (linki) do dziennika i komentarzy:

 

 

1. Na stronie głównej odszukujemy wejście do profilu użytkownika i klikamy w Profil

 

 

http://lh5.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VRGeTTNI/AAAAAAAAAb4/IfTGDlky7IU/strglowna.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VRGeTTNI/AAAAAAAAAb4/IfTGDlky7IU/strglowna.jpg

 

2. W Profilu odszukujemy blok, 'Informacje Profilu', a tam odszukujemy pole 'Podpis'

 

 

http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VQ4mmi6I/AAAAAAAAAb0/tdl8rf5uqzg/propust.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VQ4mmi6I/AAAAAAAAAb0/tdl8rf5uqzg/propust.jpg

 

3. Otwieramy jeszcze raz forum w drugim oknie przeglądarki, wchodzimy do naszego dziennika. Na przykładzie: 'Dziennik Maksia', kopiujemy odnośnik do dziennika (na obrazku zaznaczony na niebiesko)

 

 

http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VKu2TG2I/AAAAAAAAAbk/VYJWrwEByuE/komdzmak.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VKu2TG2I/AAAAAAAAAbk/VYJWrwEByuE/komdzmak.jpg

 

4. Wracamy do naszego profilu i w podpisie wpisujemy wpisujemy nastepującą treść:

 

 

 

 

 

Pomiędzy i ] wklejamy odnośnik do naszego dziennika, otrzymujemy taki efekt

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">

 

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">następnie pomiędzy url] [/url wspisujemy treść, którą chcemy aby była wyświetlana jako odnośnik, np. Dziennik Maksia, efekt będzie następujący:

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">Dziennik Maksiahttp://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">

 

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">na końcu wpisu, po /url] wciskamy enter, proszę o tym pamiętać

 

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">6. Powtarzamy pkt 3 i pkt 4 z tą różnicą że podajemy odnośnik i opis do komentarzy

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">7. Końcowy efekt powinien być taki jak na ilustacji poniżej:

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VK83FVFI/AAAAAAAAAbs/y00L6E-nK8A/propel.jpg" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VK83FVFI/AAAAAAAAAbs/y00L6E-nK8A/propel.jpg

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow"> href="%5B/b" rel=""> 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">8. Przechodzimy w Profilu do bloku 'Preferencje' i zaznaczamy Tak przy polu 'Zawsze dodawaj mój podpis'

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VLD25JrI/AAAAAAAAAbw/IxM6C0sF8mU/propodi.jpg" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VLD25JrI/AAAAAAAAAbw/IxM6C0sF8mU/propodi.jpg

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow"> href="%5B/b" rel=""> 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">9. Przechodzimy w Profilu na sam koniec i klikamy na 'Wyślij'

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VRLPqohI/AAAAAAAAAb8/aJuFDVmdUn8/zatwierdz.jpg" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11VRLPqohI/AAAAAAAAAb8/aJuFDVmdUn8/zatwierdz.jpg

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow"> href="%5B/b" rel=""> 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">10. W efekcie naszych starań, pod każdym postem jaki wyślemy na forum znajdzię się odnośnik do naszego dziennika i komentarzu, a wyglądać będzie następująco:

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11X8rQyuiI/AAAAAAAAAcI/j1ntGDKwYGI/podpis.jpg" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_TALBuxFiN7g/S11X8rQyuiI/AAAAAAAAAcI/j1ntGDKwYGI/podpis.jpg

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow"> href="%5B/b" rel=""> 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">Mam nadzieję, że wyjaśniłem to dość jasno, w razie pytań, proszę o privy.

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">pozdrawiam

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8965" rel="external nofollow">maksiu

maksiu

Dziennik Maksia

Jeszcze o wiatrołapie

19 marzec 2006

 

Zrobiłem proste wizualizacje, po lewej stan obecny, po prawej proponowana zmiana, wydaje mi się, że jest jednoznaczne jaką decyzje należy podjąć.

Wymiary w stanie obecnym szerokość 216 cm, długość 86 cm, po zmianie dojdzie powierzchnia o wymiarach szerokość 158 cm, długość 165 cm. Dziękuje wszystkim za komentarze i proszę o następne

 

http://212.244.189.200/pics/projekt/ws.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/projekt/ws.jpghttp://212.244.189.200/pics/projekt/wn.jpg" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/projekt/wn.jpg

maksiu

Dziennik Maksia

Idą zmiany

18 marzec 2006

 

Dziś mijają równo trzy lata od dnia otrzymania pozwolenia na budowę. Niby dużo czasu, ale od samego początku było wiadome że będziemy budować powoli. Subiektywnie oceniam że nie jest źle, sporo udało się zrobić, ale i sporo jeszcze przed nami. Poruszany wcześniej temat okien jest już na finiszu, okienka będą montowane na koniec kwietnia.

 

W ostatnią środę, byłem u kolegi Konrada (KAS01) oglądać drzwi balkonowe wykonane na profilu drzwiowym. Wyglądają całkiem dobrze, aż tak bardzo nie rzuca się w oczy, że profil jest większy niż ten okienny. Zatem prawdopodobnie i u mnie będą drzwi balkonowe na takim profilu, wymiar dość duży, wysokość dwieście trzydzieści pięć cm, szerokość sto osiemdziesiąt cm, bez poprzeczki, ten profil umożliwia zrobienie dobrych drzwi w takim wymiarze.

 

Przy okazji wizyty u Konrada, wpadliśmy też do mnie na budowę. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat wiatrołapu i padło pytanie dlaczego ścianka oddzielająca wiatrołap od korytarza stoi w tym miejscu, a nie kawałek dalej. No cóż, na projekcie wiatrołap wyglądał dość dobrze, potem w realizacji okazał się klitką. Przedyskutowałem ten temat w domu, i wszystko wskazuje na to, że będziemy przesuwać tą małą ściankę. W zasadzie jedynym problemem, są biegnące po tej ściance kable. Mam już co prawda pomysł, co z nimi zrobić, ale musze to przedyskutować jeszcze z teściem, z którym robiliśmy instalacje. Jeśli potwierdzi to co myślę, będę przenosił kable w inne miejsce, a ścianka pójdzie do wyburzenia, a postawiona zostanie od początku w innym miejscu. Na http://212.244.189.200/pics/projekt/nowywiatrolap.jpg" rel="external nofollow">ilustracji widać, jak to ma wyglądać. Jasno niebieskim kolorem zaznaczyłem obecny układ ścianki, a na czerwono miejsce gdzie chcemy postawić nową ściankę. Cały rzut parteru z przesuniętą ścianką, widać na http://212.244.189.200/pics/projekt/nowyparter.jpg" rel="external nofollow"> tej ilustracji . Obecnie wiatrołap ma powierzchnie 1,86 m2, poprzeróbkach będzie 4,46 m2. Fakt, że będzie z tym trochę roboty, zwłaszcza kucia w tynku, ale chyba lepiej poświęcić jedną sobotę na kucie, niż później się męczyć resztę życia z niewygodnym wiatrołapem. Tak na wszelki wypadek zrobię sobie jeszcze symulacje na komputerze jak będzie wyglądał nowy wiatrołap, ale myślę, że zmieni się zdecydowanie na lepsze. Mile widziane komentarze dotyczące tego pomysłu, jak i uwagi, również te krytyczne.

 

Z innych wieści, po miesiącu oczekiwania otrzymałem wreszcie numer posiadłości, tak więc wiem już pod jakim adresem będę mieszkał w przyszłości. Będzie to adres Grzędzice 75a, są w numerze dwie dobre cyfry, a zwłaszcza siódemka, więc powinno to przynieść szczęście. Urzędowi się nie śpieszyło, data na decyzji świadczy o wydaniu jej w ostatnim dniu terminu w jakim zgodnie z KPA powinna być wydana decyzja, ale mi też akurat specjalnie nie zależało na szybkości, więc nie było problemu.

maksiu
Gratulacje dla wszystkich :D

 

A tak na marginesie zastanawiam się co się stanie po wycałowaniu Żaby? Przecież lepiej już być chyba nie może? 8)

 

Az strach pomyśleć co mogło by sie stać? ale trzeba to będzie sprawdzić :D :D :D

Nie ma się czego bać..... 8) :oops:

 

sprawdzimy, ocenimy :D :D :D a swoja droga to nie ładnie z Twojej strony ze nie bylo Cię w tym roku w W-wie

pozdrawiam

m.

maksiu
Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za to wyróżnienie! :p

 

Nie macie pojęcia ile to dla mnie znaczy....

 

ja również dziękuje wszystkim za to wyróżnienie dla Jagny, przynajmniej przy ogłaszaniu i wręczaniu dyplomów mogłem wycałować Jagnę :oops: :oops:

m.

 

Maksiu, postaram się czymś wyróżniać na wszystkie następne spotkania. Będę szła jak burza!

Bo ja dzięki temu mogłam wycałować naszego Maksia! http://manu.dogomania.pl/emot/jupi3.gif

 

Zawsze mogę wymyślić jakąs specjalną nagrodę dla Ciebie i będzie pretekst do świętowania :D ,tym razem jednak na wyróżnienie uczciwie zasłużyłaś, bo Twój dziennik był najlepszy w kategorii: najradośniejszy.

A ja przy okazji skorzystałem :oops:

maksiu
A z tego MOMENTU też jest zdjęcie? :D

 

I ja dołączam się do gratulacji dla wyróżnionych. :D

 

Maksiu, ja tam nie chcę nic mówić, ale swojego czasu pisałeś coś o prezentach dla głosujących... Czy mogę poprosić o kilka worków tynku? :wink:

 

Ależ oczywiście ze pamiętam, Nikola wylosowała dla czterech sposód osob ktore brały udział w glosowaniu muratorowe kubki, mam nadzieje ze Redakcja pamięta o tych nagrodach.

pozdrawiamm.

maksiu

1. Najradośniejszy. Jagna

 

2. Najpraktyczniejszy. Whisper

 

3. Napisany w najlepszym stylu. Whisper

 

4. Najlepiej ilustrowany:

a) najlepsza dokumentacja budowy Kze

 

b) najlepsze fotki (dokumentujące wszystko ogólnie) Żaba_gonia

 

5. Najbardziej motywujący. Kodi

 

6. "Wiatr w oczy" czyli opisujący największe 'przeboje' budowlane. Martka

 

7. Najzabawniejszy i zaskakujący tytuł dziennika. Yemiołka

 

8. Najbardziej niebudowlany dziennik budowy: Willie

 

9. Najbardziej oczekiwany dziennik 2005 roku. Tomek1950

 

10. Najlepszy debiut 2005 roku. Martka

maksiu

Dziennik Maksia

Wizyta w gminie

14 luty 2006

 

Dziś wreszcie zdopingowałem się do działania i wybrałem się do siedziby gminy, aby złożyć stosowne dokumenty dla uzyskania numeru porządkowego. Na szczęście miałem wszystko co potrzeba, nawet znaczki skarbowe - oczywiście najbardziej niezbędne z pośród wszystkich rzeczy które przyniosłem. Dokumenty złożone w sekretariacie, znaczek najklejony, pieczątka potwierdzenia wpływu na kopii i pozostanie już tylko czekać na decyzje.

Przy okazji będąc już w gminie zaszedłem do innego pokoju zapytać się jak rozwija się sprawa kanalizacji w mojej wiosce. Dowiedziałem sie kilku nowych faktów. To że inwestycja współfinansowana ze środków unijnych to wiedziałem już wcześniej, ale dziś dowiedziałem się, że wniosek już leży sobie w Brukseli, podobno wszystko już jest przesądzone o przyznaniu środków i lada dzień wiosek wróci z adnotacją 'Do realizacji'. Rozpoczęcie robót w terenie w czwartym kwartale tego roku, oczywiście jeśli zaczną od mojej wioski, bo w ramach tego przedsięwzięcia będzie kanalizowane kilka wiosek. W najgorszym wypadku inwestycja musi być zakończony do 2008 roku, wiec termin nawet w najgorszym wypadku nie tak znowu bardzo odległy. Na temat kosztów przyłączenia narazie nic nie wiadomo, ale mają być 'zjadliwe'. Zobaczymy.

Zapytałem również o gaz, ale narazie nic nie wiadomo, ale z drugiej strony nie można niczego wykluczać, wszak w tym roku wybory samorządowe i kto wie jakie inicjatywy pojawią się wczesną jesienią, ale to już mój własny dopisek, tego w gminie mi nie powiedzieli.

maksiu

Dziennik Maksia

Wizyta w gminie

14 luty 2006

 

Dziś wreszcie zdopingowałem się do działania i wybrałem się do siedziby gminy, aby złożyć stosowne dokumenty dla uzyskania numeru porządkowego. Na szczęście miałem wszystko co potrzeba, nawet znaczki skarbowe - oczywiście najbardziej niezbędne z pośród wszystkich rzeczy które przyniosłem. Dokumenty złożone w sekretariacie, znaczek najklejony, pieczątka potwierdzenia wpływu na kopii i pozostanie już tylko czekać na decyzje.

Przy okazji będąc już w gminie zaszedłem do innego pokoju zapytać się jak rozwija się sprawa kanalizacji w mojej wiosce. Dowiedziałem sie kilku nowych faktów. To że inwestycja współfinansowana ze środków unijnych to wiedziałem już wcześniej, ale dziś dowiedziałem się, że wniosek już leży sobie w Brukseli, podobno wszystko już jest przesądzone o przyznaniu środków i lada dzień wiosek wróci z adnotacją 'Do realizacji'. Rozpoczęcie robót w terenie w czwartym kwartale tego roku, oczywiście jeśli zaczną od mojej wioski, bo w ramach tego przedsięwzięcia będzie kanalizowane kilka wiosek. W najgorszym wypadku inwestycja musi być zakończony do 2008 roku, wiec termin nawet w najgorszym wypadku nie tak znowu bardzo odległy. Na temat kosztów przyłączenia narazie nic nie wiadomo, ale mają być 'zjadliwe'. Zobaczymy.

Zapytałem również o gaz, ale narazie nic nie wiadomo, ale z drugiej strony nie można niczego wykluczać, wszak w tym roku wybory samorządowe i kto wie jakie inicjatywy pojawią się wczesną jesienią, ale to już mój własny dopisek, tego w gminie mi nie powiedzieli.

maksiu

Dziennik Maksia

O oknach i nie tylko...

07 luty 2006

 

Pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie, najpierw długo mroziło i to poważnie, później sypało śniegiem, a teraz pada deszcz. Ponieważ budowa nadal nie doczekała się statusu stanu zamkniętego, a zatem i wszelkie prace w środku zimną odpadają, chyba że ktoś lubi marznąć. Aby jednak tak do końca nie tracić czasu, postanowiłem przygotować się do zakupu okien, wypisałem sobie wymagania jakim mają sprostać okienka w naszym domu i z taką listą ruszyłem na miasto. No może nie dosłownie, bo najpierw poszły zapytania o wycenę drogą elektroniczną, a dopiero później wsiadłem w samochód i odwiedziłem kilka punktów trudniących się sprzedażą okien.

Po zebraniu kilku ofert sytuacja zaczynała się klarować, zdecydowanym liderem były okienka z MS, diler ze Szczecina, p. Paweł. Sprawa wydawała się już przesądzona, gdyby nie pewna wycena, która dość poważnie namieszała mi w głowie. Oferta pokrywająca się niemal w stu procentach z ofertą MS była o tysiąc sto złotych niższa. Producent Abm Jędraszek, okna na profilu Veka Perfectline, pięciokomorowy, okucia Roto NT, pozostałe parametry zgodne z ofertą MS. No i jak to bywa w przypadku w sytuacji, gdy mamy za duży wybór pojawił się problem, co wybrać? Po przyswojeniu dużej porcji wiedzy, jaką w temacie okien oferuje forum i dzięki pomocy dwóch naszych forumowych guru okiennych, problem wcale się nie zmniejszył, wręcz przeciwnie jeszcze urósł.

Sporo myślałem i doszedłem do innych ciekawych pomysłów. Zakładając, że mam z góry założoną kwotę pieniędzy, które przeznaczam na okna (punktem wyjściowym była oferta MS), wychodzi że można zaoszczędzić ponad tysiąc złotych. Kwota spora, pomyślałem sobie więc, dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć mimo wszystko jednak na okna i dozbroić je. Po zaznajomieniu się z drugą porcją forumowego materiału o oknach, doszedłem do wniosku, że jeśli już wydać więcej na okna to przede wszystkim zainwestować w okucia WK2, a dopiero później w szyby. Po przeliczeniu kosztów dodatków, w które chcielibyśmy wyposażyć okna wyszło, że musimy dołożyć do pierwotnie założonej sumy jeszcze tysiąc trzysta złotych. Niby nie dużo, ale z drugiej strony to kolejny tysiąc złotych. Ponieważ od samego początku nie planowaliśmy żaluzji zewnętrznych, wiec warto by chyba dołożyć troszkę kasy na zabezpieczenie okien.

Główny problem z dołożeniem dodatkowego tysiąca złotych polega na tym, że... go w tej chwili nie mam, zatem trzeba by jeszcze poczekać z zakupem okien. Nadal nie przesądzam, które okna kupić, podstawową wersje Jędraszek czy MS, a może dozbrojonego Jędraszka. Jeśli ktoś miał doczynienia z oknami Jędraszka to proszę o kontakt, chętnie dowiem się czegoś konkretniejszego o tej firmie. W każdym razie dylematy budowlane mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych nie schodzą z tapety.

Nie samymi oknami człowiek żyje, od jakiegoś już czasu wybieram się do gminy, aby złożyć podanie o nadanie numeru posiadłości. Jadąc do domu, zawsze pamiętam, że mam zabrać odpowiednie dokumenty, ale w domu jakoś pamięć ulatuje. Któregoś jednak dnia, w końcu nie zapomnę i załatwię tą sprawę.

maksiu

Dziennik Maksia

O oknach i nie tylko...

07 luty 2006

 

Pogoda za oknem nie nastraja pozytywnie, najpierw długo mroziło i to poważnie, później sypało śniegiem, a teraz pada deszcz. Ponieważ budowa nadal nie doczekała się statusu stanu zamkniętego, a zatem i wszelkie prace w środku zimną odpadają, chyba że ktoś lubi marznąć. Aby jednak tak do końca nie tracić czasu, postanowiłem przygotować się do zakupu okien, wypisałem sobie wymagania jakim mają sprostać okienka w naszym domu i z taką listą ruszyłem na miasto. No może nie dosłownie, bo najpierw poszły zapytania o wycenę drogą elektroniczną, a dopiero później wsiadłem w samochód i odwiedziłem kilka punktów trudniących się sprzedażą okien.

Po zebraniu kilku ofert sytuacja zaczynała się klarować, zdecydowanym liderem były okienka z MS, diler ze Szczecina, p. Paweł. Sprawa wydawała się już przesądzona, gdyby nie pewna wycena, która dość poważnie namieszała mi w głowie. Oferta pokrywająca się niemal w stu procentach z ofertą MS była o tysiąc sto złotych niższa. Producent Abm Jędraszek, okna na profilu Veka Perfectline, pięciokomorowy, okucia Roto NT, pozostałe parametry zgodne z ofertą MS. No i jak to bywa w przypadku w sytuacji, gdy mamy za duży wybór pojawił się problem, co wybrać? Po przyswojeniu dużej porcji wiedzy, jaką w temacie okien oferuje forum i dzięki pomocy dwóch naszych forumowych guru okiennych, problem wcale się nie zmniejszył, wręcz przeciwnie jeszcze urósł.

Sporo myślałem i doszedłem do innych ciekawych pomysłów. Zakładając, że mam z góry założoną kwotę pieniędzy, które przeznaczam na okna (punktem wyjściowym była oferta MS), wychodzi że można zaoszczędzić ponad tysiąc złotych. Kwota spora, pomyślałem sobie więc, dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć mimo wszystko jednak na okna i dozbroić je. Po zaznajomieniu się z drugą porcją forumowego materiału o oknach, doszedłem do wniosku, że jeśli już wydać więcej na okna to przede wszystkim zainwestować w okucia WK2, a dopiero później w szyby. Po przeliczeniu kosztów dodatków, w które chcielibyśmy wyposażyć okna wyszło, że musimy dołożyć do pierwotnie założonej sumy jeszcze tysiąc trzysta złotych. Niby nie dużo, ale z drugiej strony to kolejny tysiąc złotych. Ponieważ od samego początku nie planowaliśmy żaluzji zewnętrznych, wiec warto by chyba dołożyć troszkę kasy na zabezpieczenie okien.

Główny problem z dołożeniem dodatkowego tysiąca złotych polega na tym, że... go w tej chwili nie mam, zatem trzeba by jeszcze poczekać z zakupem okien. Nadal nie przesądzam, które okna kupić, podstawową wersje Jędraszek czy MS, a może dozbrojonego Jędraszka. Jeśli ktoś miał doczynienia z oknami Jędraszka to proszę o kontakt, chętnie dowiem się czegoś konkretniejszego o tej firmie. W każdym razie dylematy budowlane mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych nie schodzą z tapety.

Nie samymi oknami człowiek żyje, od jakiegoś już czasu wybieram się do gminy, aby złożyć podanie o nadanie numeru posiadłości. Jadąc do domu, zawsze pamiętam, że mam zabrać odpowiednie dokumenty, ale w domu jakoś pamięć ulatuje. Któregoś jednak dnia, w końcu nie zapomnę i załatwię tą sprawę.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...