Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    434

Entries in this blog

maksiu

Dziennik Maksia

Zakończenie i podsumowanie sezonu budowlanego

12 grudzień 2005

 

Musiał wreszcie nadejść ten dzień, kiedy będzie można oficjalnie powiedzieć że sezon budowlany 2005 jest już zakończony. Jak pisałem wcześniej do skończenia zostało bardzo niewiele, tylko malutkie sprzątanko w jednym z pokoi na poddaszu, robótka mała i nie męcząca. Po godzince z małym hakiem praca została wykonana, pozostało poskładać narzędzia, a jeszcze wcześniej zamieść kawałki podłogi w pomieszczeniu gospodarczym i w łazience na dole. W tych dwóch pomieszczeniach są otwory w suficie, przed które będą przechodzić rury na poddasze i tak się złożyło, że podczas sprzątania na poddaszu przez te otwory spadło trochę śmieci na dół. Ale to naprawdę były dosłownie trzy ruchy miotłą. Zatem sezon budowlany naprawdę zakończony, pora na kilka słów podsumowania. Stan budowy na początku roku, to stan surowy otwarty z instalacjami kablowymi na ścianach (prąd, telefon, domofon, sieć komputerowa). Na początku prac w obecnym roku dokonaliśmy kilku poprawek w sieci energetycznej, objawiło się to głównie zmianą przeznaczenia jednego z obwodów, który pierwotnie miał zasilać garaż, a teraz zasila zewnętrzne gniazdka z prądem. Do zasilania garażu założyliśmy nowy przewód, tak aby można w garażu mieć prąd trójfazowy. Oczywiście jak już postawimy garaż bo na razie go jeszcze nie ma. Ze zmian prądowych doszło jeszcze wyprowadzenie na zewnątrz dodatkowego oświetlenia na ścianę od strony przyszłego tarasu. Wyprowadziliśmy też na zewnątrz kabel do domofonu i telefonu. Następnie zabraliśmy się za ocieplanie budynku. Styropian grubości 12 cm, na to siatka i warstwa kleju. Gdy całość była już zrobiona przyszedł czas na gruntowanie ocieplonych ścian. Generalnie można powiedzieć, że każdy kawałek został zagruntowany przynajmniej dwa razy, ale to dlatego że docelowy tynk pojawi się tam dopiero za jakiś, bliżej nie określony czas. Kolejną pracą w tym sezonie było zrobienie podbitki. Użyliśmy do tego celu paneli pcv. Miałem trochę obaw czy nie będzie to wyglądało trochę zbyt plastykowo, ale na szczęście nie było tak źle. Gdy wreszcie uporałem się z podbitką przyszła kolej na tynki wewnętrzne. Zgodnie z wcześniejszym założeniem robiliśmy tynki cementowo-wapiene, ręcznie rzucane na ścianę. Po sześciu tygodniach i ta praca została zakończona. Przy okazji zostały zrobione prawie na gotowo sufity na parterze, są śliczne i gładziutkie. Na koniec zostało posprzątanie całości bałaganu jaki pojawił się w domu podczas całego sezonu, a zwłaszcza podczas kładzenia tynków. W trakcie robienia porządków, większość pozostałości potynkowych wywoziłem za dom, w miejsce gdzie kiedyś będzie taras. Zdaje sobie sprawę, że jest tam sporo wapna, ale ja nie zamierzam w najbliższym czasie wylewać tarasu, wiec jak to sobie poleży na spokojnie przynajmniej ze dwa latka to będzie dobrze. W ten sposób pojawił się bardzo zgrubny zarys tarasu. Oczywiście w trakcie roku wykonywanych było jeszcze sporo innych drobnych prac, jak np. przemalowanie drewnianych elementów na ganku, wykucie kanału na czerpnię powietrza do kominka czy też założenie kratek na kominach. Udało się też troszkę panować sytuacje wokół domku, na większości terenu rośnie już sobie trawka, która od czasu do czasu była koszona. Oczywiście to nie jest jeszcze docelowy trawnik, ale lepszy taki niż rosnące tam wcześniej zielsko. Teraz czas na stronę finansową sezonu, wszystkie podane kwoty będą zawierać zarówno cenę materiałów jak i robocizny, jeśli za takową płaciliśmy. Prace elektryczne kosztowały około 800 zł, ocieplenie domu w sumie około 5500zł, podbitka około 1800zł, a tynki (wraz z sufitami) około 5500zł, w sumie około 13600 zł, pewnie było odrobinkę więcej ze względu na drobne wydatki o których już zdążyłem zapomnieć. Myślę, że jak na ilość wykonanych prac, to całkiem przyzwoita kwota. Większość prac wykonywaliśmy własnymi siłami podczas urlopów i wolnych dni, jedynie do tynków wynająłem znajomego, któremu zapłaciłem za pracę, ale i tak dość atrakcyjną (jak dla mnie) cenę. Oczywiście nie liczę zgrzewki piwa i kilku kilogramów kiełbasy na grila jako zapłaty za pracę, ale wydatki te wliczyłem w koszty ogólne. Teraz pora na odpoczynek, a na wiosnę wracamy dalej dłubania przy domku.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=12grudzien2005" rel="external nofollow"> Zakończenie i podsumowanie sezony budowlanego - 12 grudzień 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Zakończenie i podsumowanie sezonu budowlanego

12 grudzień 2005

 

Musiał wreszcie nadejść ten dzień, kiedy będzie można oficjalnie powiedzieć że sezon budowlany 2005 jest już zakończony. Jak pisałem wcześniej do skończenia zostało bardzo niewiele, tylko malutkie sprzątanko w jednym z pokoi na poddaszu, robótka mała i nie męcząca. Po godzince z małym hakiem praca została wykonana, pozostało poskładać narzędzia, a jeszcze wcześniej zamieść kawałki podłogi w pomieszczeniu gospodarczym i w łazience na dole. W tych dwóch pomieszczeniach są otwory w suficie, przed które będą przechodzić rury na poddasze i tak się złożyło, że podczas sprzątania na poddaszu przez te otwory spadło trochę śmieci na dół. Ale to naprawdę były dosłownie trzy ruchy miotłą. Zatem sezon budowlany naprawdę zakończony, pora na kilka słów podsumowania. Stan budowy na początku roku, to stan surowy otwarty z instalacjami kablowymi na ścianach (prąd, telefon, domofon, sieć komputerowa). Na początku prac w obecnym roku dokonaliśmy kilku poprawek w sieci energetycznej, objawiło się to głównie zmianą przeznaczenia jednego z obwodów, który pierwotnie miał zasilać garaż, a teraz zasila zewnętrzne gniazdka z prądem. Do zasilania garażu założyliśmy nowy przewód, tak aby można w garażu mieć prąd trójfazowy. Oczywiście jak już postawimy garaż bo na razie go jeszcze nie ma. Ze zmian prądowych doszło jeszcze wyprowadzenie na zewnątrz dodatkowego oświetlenia na ścianę od strony przyszłego tarasu. Wyprowadziliśmy też na zewnątrz kabel do domofonu i telefonu. Następnie zabraliśmy się za ocieplanie budynku. Styropian grubości 12 cm, na to siatka i warstwa kleju. Gdy całość była już zrobiona przyszedł czas na gruntowanie ocieplonych ścian. Generalnie można powiedzieć, że każdy kawałek został zagruntowany przynajmniej dwa razy, ale to dlatego że docelowy tynk pojawi się tam dopiero za jakiś, bliżej nie określony czas. Kolejną pracą w tym sezonie było zrobienie podbitki. Użyliśmy do tego celu paneli pcv. Miałem trochę obaw czy nie będzie to wyglądało trochę zbyt plastykowo, ale na szczęście nie było tak źle. Gdy wreszcie uporałem się z podbitką przyszła kolej na tynki wewnętrzne. Zgodnie z wcześniejszym założeniem robiliśmy tynki cementowo-wapiene, ręcznie rzucane na ścianę. Po sześciu tygodniach i ta praca została zakończona. Przy okazji zostały zrobione prawie na gotowo sufity na parterze, są śliczne i gładziutkie. Na koniec zostało posprzątanie całości bałaganu jaki pojawił się w domu podczas całego sezonu, a zwłaszcza podczas kładzenia tynków. W trakcie robienia porządków, większość pozostałości potynkowych wywoziłem za dom, w miejsce gdzie kiedyś będzie taras. Zdaje sobie sprawę, że jest tam sporo wapna, ale ja nie zamierzam w najbliższym czasie wylewać tarasu, wiec jak to sobie poleży na spokojnie przynajmniej ze dwa latka to będzie dobrze. W ten sposób pojawił się bardzo zgrubny zarys tarasu. Oczywiście w trakcie roku wykonywanych było jeszcze sporo innych drobnych prac, jak np. przemalowanie drewnianych elementów na ganku, wykucie kanału na czerpnię powietrza do kominka czy też założenie kratek na kominach. Udało się też troszkę panować sytuacje wokół domku, na większości terenu rośnie już sobie trawka, która od czasu do czasu była koszona. Oczywiście to nie jest jeszcze docelowy trawnik, ale lepszy taki niż rosnące tam wcześniej zielsko. Teraz czas na stronę finansową sezonu, wszystkie podane kwoty będą zawierać zarówno cenę materiałów jak i robocizny, jeśli za takową płaciliśmy. Prace elektryczne kosztowały około 800 zł, ocieplenie domu w sumie około 5500zł, podbitka około 1800zł, a tynki (wraz z sufitami) około 5500zł, w sumie około 13600 zł, pewnie było odrobinkę więcej ze względu na drobne wydatki o których już zdążyłem zapomnieć. Myślę, że jak na ilość wykonanych prac, to całkiem przyzwoita kwota. Większość prac wykonywaliśmy własnymi siłami podczas urlopów i wolnych dni, jedynie do tynków wynająłem znajomego, któremu zapłaciłem za pracę, ale i tak dość atrakcyjną (jak dla mnie) cenę. Oczywiście nie liczę zgrzewki piwa i kilku kilogramów kiełbasy na grila jako zapłaty za pracę, ale wydatki te wliczyłem w koszty ogólne. Teraz pora na odpoczynek, a na wiosnę wracamy dalej dłubania przy domku.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=12grudzien2005" rel="external nofollow"> Zakończenie i podsumowanie sezony budowlanego - 12 grudzień 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

05, 11, 12, 19 listopad 2005

 

Za oknem już prawdziwa jesień, zimno, deszczowo, a na budowie trwa dalsze sprzątanie po tynkach. Powolutku, bez pośpiechu, kawałek po kawałku zaczyna wychodzić na wierzch podłoże. Domek od środka zaczyna znowu wygladac podobnie jak na początku roku, z tą jednak różnicą że na ścianach są tynki. No i sufity na parterze są zrobione prawie na gotowo, wystarczy tylko zagruntować i pomalować. Można by w zasadzie na tym skończyć opis działań listopadowych, z innych prac doszło tylko grabienie i sprzątanie liście przed domem, z dwóch lip rosnących przed domem trochę się tych liści nazbierało. Do końca prac tegorocznych pozostała jedna wizyta na budowie, lekkich poprawki w sprzątaniu wymaga jeden z pokoi na poddaszu. Był on już raz sprzątany, ale póżniej były jeszcze tynkowane ścianki na strychu i kawałek podłogi wymaga ponownego posprzątania (czytaj odkucia). Dodatkowo w tym pokoju mam narazie graciarnie, wiec wymagało by to najpierw uporządkowania. Oceniam, że potrzebuje na to wszystko około trzech godzin, ale jak to jest z końcówką, zawsze brakuje czasu aby postawić tą kropkę nad i. Któregoś popołudnia będę się wreszcie musiał zmobilizować i zamknąć ten tegoroczny rozdział na budowie. A potem zakopuje sie w liściach i zapadam w sen zimowy, aż do wiosny.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=05listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, duża sypialnia - 05 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=11listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, sypialnia dziecka i gardroba - 11 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=12listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, łazienka - 12 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=19listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, korytarz oraz granienie liści - 19 listopad 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

05, 11, 12, 19 listopad 2005

 

Za oknem już prawdziwa jesień, zimno, deszczowo, a na budowie trwa dalsze sprzątanie po tynkach. Powolutku, bez pośpiechu, kawałek po kawałku zaczyna wychodzić na wierzch podłoże. Domek od środka zaczyna znowu wygladac podobnie jak na początku roku, z tą jednak różnicą że na ścianach są tynki. No i sufity na parterze są zrobione prawie na gotowo, wystarczy tylko zagruntować i pomalować. Można by w zasadzie na tym skończyć opis działań listopadowych, z innych prac doszło tylko grabienie i sprzątanie liście przed domem, z dwóch lip rosnących przed domem trochę się tych liści nazbierało. Do końca prac tegorocznych pozostała jedna wizyta na budowie, lekkich poprawki w sprzątaniu wymaga jeden z pokoi na poddaszu. Był on już raz sprzątany, ale póżniej były jeszcze tynkowane ścianki na strychu i kawałek podłogi wymaga ponownego posprzątania (czytaj odkucia). Dodatkowo w tym pokoju mam narazie graciarnie, wiec wymagało by to najpierw uporządkowania. Oceniam, że potrzebuje na to wszystko około trzech godzin, ale jak to jest z końcówką, zawsze brakuje czasu aby postawić tą kropkę nad i. Któregoś popołudnia będę się wreszcie musiał zmobilizować i zamknąć ten tegoroczny rozdział na budowie. A potem zakopuje sie w liściach i zapadam w sen zimowy, aż do wiosny.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=05listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, duża sypialnia - 05 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=11listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, sypialnia dziecka i gardroba - 11 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=12listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, łazienka - 12 listopad 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=19listopad2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach, korytarz oraz granienie liści - 19 listopad 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

08, 15, 22 październik 2005

 

Niewiele się ostatnio dzieje na mojej budowie, sezon budowlany w zasadzie już skończony. Jedyne co mi pozostało do zrobiena to sprzątanie po tynkach. Jeżdzę sobie na budowe w soboty i powolutku bez pośpiechu zbieram, skuwam i odrywam kawałki zaprawy tynkarskiej z chudziaka. Dodatkowo w pierwszą sobotę pokułem sobie troszkę w fundamencie, robiąc miejsce dla rury doprowadzającej powietrze do kominka. Robota bardzo fajna, ręce obolałe, ale radość ogromna. Na koniec ostatniej soboty miałem już skończone porządki na całym partrzerze oraz na schodach. Teraz czas na górę, ale o tym już w kolejnym odcinku.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=08pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach i kucie w fundamencie - 08 październik 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=15pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 15 październik 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=22pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 22 październik 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

08, 15, 22 październik 2005

 

Niewiele się ostatnio dzieje na mojej budowie, sezon budowlany w zasadzie już skończony. Jedyne co mi pozostało do zrobiena to sprzątanie po tynkach. Jeżdzę sobie na budowe w soboty i powolutku bez pośpiechu zbieram, skuwam i odrywam kawałki zaprawy tynkarskiej z chudziaka. Dodatkowo w pierwszą sobotę pokułem sobie troszkę w fundamencie, robiąc miejsce dla rury doprowadzającej powietrze do kominka. Robota bardzo fajna, ręce obolałe, ale radość ogromna. Na koniec ostatniej soboty miałem już skończone porządki na całym partrzerze oraz na schodach. Teraz czas na górę, ale o tym już w kolejnym odcinku.

 

link do zdjęć:

http://212.244.189.200/index.php?id=08pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach i kucie w fundamencie - 08 październik 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=15pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 15 październik 2005

http://212.244.189.200/index.php?id=22pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 22 październik 2005

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

01 październik 2005

 

Data pod którą figuruje ten wpis, może być trochę myląca. Tak naprawdę to o czym napiszę wydarzyło się przez trzy kolejne soboty od siedemnastego września. W zasadzie całą moją prace na budowie można by skrócić do jednego krótkiego sformułowania: sprzątam. Niestety przekonałem się na własnej skórze, co oznacza określenie, że tynki to najbrudniejsza praca podczas budowy. Gdybym może sprzątał na bieżąco, to było by łatwiej, a tak już zaprawa zdążyła przyzwoicie związać do chudziaka i teraz trzeba dużymi kawałkami skuwać ta zaprawe z podłogi. Najgorzej, w pomieszczeniach w których będą kafelki, tam była zaprawa mocno cementowa na ścianach, a co się z tym wiąże to i na chudziaku mocniej się trzymają spady ze ścian i sufitu. Przez trzy kolejne soboty, udało się posprzątać pomieszczenie gospodarcze, łazienkę, pokój gościnny, wiatrołap, kuchnię, schody, i więcej niż pół korytarza. Takie posprzątane pomieszczenie wygląda naprawdę bardzo dobrze, aż miło jest popatrzeć. W kolejne soboty ciąg dalszy sprzątania.

 

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=01pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 01 październik 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a dziś dla czupurka

maksiu

Dziennik Maksia

Porządki po tynkach

01 październik 2005

 

Data pod którą figuruje ten wpis, może być trochę myląca. Tak naprawdę to o czym napiszę wydarzyło się przez trzy kolejne soboty od siedemnastego września. W zasadzie całą moją prace na budowie można by skrócić do jednego krótkiego sformułowania: sprzątam. Niestety przekonałem się na własnej skórze, co oznacza określenie, że tynki to najbrudniejsza praca podczas budowy. Gdybym może sprzątał na bieżąco, to było by łatwiej, a tak już zaprawa zdążyła przyzwoicie związać do chudziaka i teraz trzeba dużymi kawałkami skuwać ta zaprawe z podłogi. Najgorzej, w pomieszczeniach w których będą kafelki, tam była zaprawa mocno cementowa na ścianach, a co się z tym wiąże to i na chudziaku mocniej się trzymają spady ze ścian i sufitu. Przez trzy kolejne soboty, udało się posprzątać pomieszczenie gospodarcze, łazienkę, pokój gościnny, wiatrołap, kuchnię, schody, i więcej niż pół korytarza. Takie posprzątane pomieszczenie wygląda naprawdę bardzo dobrze, aż miło jest popatrzeć. W kolejne soboty ciąg dalszy sprzątania.

 

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=01pazdziernik2005" rel="external nofollow"> Porządki po tynkach - 01 październik 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a dziś dla czupurka

maksiu

Dziennik Maksia

Końcowe poprawki tynków

13 wrzesień 2005

 

Nadszedł tak długo oczekiwany dzień, w którym skończą się roboty związane z tynkowaniem. Do ukończenia zostało szlifowanie sufitu w salonie, kilka poprawek tynków i przekucie kilku puszek pod gniazdka, bo okazało się że były zbyt głeboko schowane w ścianie. Gdy przyjechałem na budowe na fajrant, wszystkie założone prace były już wykonane, a kolega wystawiał twarz do słońca. Jeszcze tylko najmniej przyjemna dla inwestora operacja, czyli rozliczenie finansowe i już można było zamykać chałupkę. Teraz już pozostały tylko prace porządkowe, z którymi będę sie powoli zmagał przez kilka kolejnych sobót, oraz dokończenie czerpni powietrza do kominka. Najważniejsze, że temat tynków jest już załationy i chałupka wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze półtora miesiąca temu. Warto pokusić się o kilka słów podsumowania. Jakość wykonania tynków oceniłbym na poprawną, może nie rewelacyjną, ale bez większych błędów, a te mniejsze gdzie niegdzie się zdarzyły. Na to i tak przyjdzie gładz (może w przyszłym roku), więc będzie jeszcze możliwość poprawienia pewnych niedociągnieć. Generalnie można powiedzieć, że jestem zadowolony z wykonanych prac.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=13wrzesien2005" rel="external nofollow"> Końcowe poprawki tynków - 13 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a dziś dla delf

maksiu

Dziennik Maksia

Końcowe poprawki tynków

13 wrzesień 2005

 

Nadszedł tak długo oczekiwany dzień, w którym skończą się roboty związane z tynkowaniem. Do ukończenia zostało szlifowanie sufitu w salonie, kilka poprawek tynków i przekucie kilku puszek pod gniazdka, bo okazało się że były zbyt głeboko schowane w ścianie. Gdy przyjechałem na budowe na fajrant, wszystkie założone prace były już wykonane, a kolega wystawiał twarz do słońca. Jeszcze tylko najmniej przyjemna dla inwestora operacja, czyli rozliczenie finansowe i już można było zamykać chałupkę. Teraz już pozostały tylko prace porządkowe, z którymi będę sie powoli zmagał przez kilka kolejnych sobót, oraz dokończenie czerpni powietrza do kominka. Najważniejsze, że temat tynków jest już załationy i chałupka wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze półtora miesiąca temu. Warto pokusić się o kilka słów podsumowania. Jakość wykonania tynków oceniłbym na poprawną, może nie rewelacyjną, ale bez większych błędów, a te mniejsze gdzie niegdzie się zdarzyły. Na to i tak przyjdzie gładz (może w przyszłym roku), więc będzie jeszcze możliwość poprawienia pewnych niedociągnieć. Generalnie można powiedzieć, że jestem zadowolony z wykonanych prac.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=13wrzesien2005" rel="external nofollow"> Końcowe poprawki tynków - 13 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a dziś dla delf

maksiu

Dziennik Maksia

Szlifowanie sufitów

12 wrzesień 2005

 

Tynkowanie w zasadzie dobiegło do końca, teraz pozostały już tylko powykańczać różne drobne sprawy. Dziś przyszła kolej na szlifowanie sufitów, do tej pory były one otynkowane i poszpachlowane gładzią. Takie szlifowanie to bardzo monotonna robota, no i nie wygodna, bo sypie sie na oczy. Na szczęście nie ja to robiłem i nie mi się sypało. Na koniec dnia roboczego były wyszlifowane już prawie wszystkie sufity. Pozostało w salone troszke mniej niż polowa sufitu do przeszlifowania. Ponieważ i tak jest jeszcze troszke innych tematów do zakończenia, zatem i te pół sofitu przenieśliśmy na jutro. Na zdjęciach nie widać dobrze efektu, ale te sufity ktore są już poszlifowane wyglądają naprawdę ślicznie. To nie tylko moje zdanie, ale innych osób oglądających.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=12wrzesien2005" rel="external nofollow"> Szlifowanie sufitów - 12 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla Didi

maksiu

Dziennik Maksia

Szlifowanie sufitów

12 wrzesień 2005

 

Tynkowanie w zasadzie dobiegło do końca, teraz pozostały już tylko powykańczać różne drobne sprawy. Dziś przyszła kolej na szlifowanie sufitów, do tej pory były one otynkowane i poszpachlowane gładzią. Takie szlifowanie to bardzo monotonna robota, no i nie wygodna, bo sypie sie na oczy. Na szczęście nie ja to robiłem i nie mi się sypało. Na koniec dnia roboczego były wyszlifowane już prawie wszystkie sufity. Pozostało w salone troszke mniej niż polowa sufitu do przeszlifowania. Ponieważ i tak jest jeszcze troszke innych tematów do zakończenia, zatem i te pół sofitu przenieśliśmy na jutro. Na zdjęciach nie widać dobrze efektu, ale te sufity ktore są już poszlifowane wyglądają naprawdę ślicznie. To nie tylko moje zdanie, ale innych osób oglądających.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=12wrzesien2005" rel="external nofollow"> Szlifowanie sufitów - 12 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla Didi

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - strych

08 wrzesień 2005

 

Tynkowanie już naprawdę zbliża sie ku końcowi, zostało naprawdę niewiele. Konkretnie do otynkowania zostały dwie ściany szczytowe na strychu oraz kominy na strychu. Niedogodność była taka że na poddaszu nie mam jeszcze podłogi i trzeba uwazać jak się chodzi po jętkach, żeby nie spaść i nie zrobić sobie krzywdy. Dlatego mimo ze powierzchni do otynkowania nie było dużo miałem obawy czy sie uda to zrobić. W dodatku kawałki komina były już zrobione z klinkieru, a nie chciałem robić pstrokacizny i zdecydowałem, że kominy mają być całe otynkowane. A do klinkieru nie bardzo sie chciała trzymać zaprawa tynkarska. Na ścianach już dawno zaprawa związała, a na kominach jeszcze pływała. W końcu staneło na tym, że kominy będą bardzo delikatnie przetarte, a w poniedziałek poprawione na gotowo. Jutro piątek, ale na budowie będzie pusto, bo kolega chce gdzieś wyjechać i chce mieć piatek wolny. Założone prace na ten dzień zostały wykonane, w poniedziałek już chyba ostatni dzień roboczy.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=08wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - strych - 08 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla Jolly

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - strych

08 wrzesień 2005

 

Tynkowanie już naprawdę zbliża sie ku końcowi, zostało naprawdę niewiele. Konkretnie do otynkowania zostały dwie ściany szczytowe na strychu oraz kominy na strychu. Niedogodność była taka że na poddaszu nie mam jeszcze podłogi i trzeba uwazać jak się chodzi po jętkach, żeby nie spaść i nie zrobić sobie krzywdy. Dlatego mimo ze powierzchni do otynkowania nie było dużo miałem obawy czy sie uda to zrobić. W dodatku kawałki komina były już zrobione z klinkieru, a nie chciałem robić pstrokacizny i zdecydowałem, że kominy mają być całe otynkowane. A do klinkieru nie bardzo sie chciała trzymać zaprawa tynkarska. Na ścianach już dawno zaprawa związała, a na kominach jeszcze pływała. W końcu staneło na tym, że kominy będą bardzo delikatnie przetarte, a w poniedziałek poprawione na gotowo. Jutro piątek, ale na budowie będzie pusto, bo kolega chce gdzieś wyjechać i chce mieć piatek wolny. Założone prace na ten dzień zostały wykonane, w poniedziałek już chyba ostatni dzień roboczy.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=08wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - strych - 08 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla Jolly

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - łazienka

07 wrzesień 2005

 

Nadszedł wreszcie dzień kiedy skończone zostaną tynki na poddaszu, naprawdę bardzo chciałem żeby to już się stało, bo choć sam osobiście tej roboty nie wykonywałem, ale bardzo męczyły mnie już wszystkie czynności wokół budowlane związane z tynkowaniem. Sama łazienka która została do tynkowania, aż taka wielka nie jest, ale na środku jest komin który trzeba również tynkować. W sumie powierzchnia do otynkowania jest podobna do tych z pokoi dziecięcych, więc zakładaliśmy dziś uda się skończyć łazienke. Przy okazji wyszła jeszcze jedna sprawa, jeden bloczek pod oknem był cięty z dużego bloczka i teraz popękał w sposób właściwe uniemożliwiający poklejenie go. W związku z tym wymyśliłem, że trzeba będzie wyciąć jeszcze raz taki kawałek bloczka i wkleić jako całość. Na szczęście został jeden bloczek od ścianki którą dostawialiśmy w łazience na dole i był z czego ciąć. Gdy dojechałem na budowe po pracy, wszystko było już zrobione. I bardzo dobrze, że się udało skończyć poddasze.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=07wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - łazienka - 07 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla kombi

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - łazienka

07 wrzesień 2005

 

Nadszedł wreszcie dzień kiedy skończone zostaną tynki na poddaszu, naprawdę bardzo chciałem żeby to już się stało, bo choć sam osobiście tej roboty nie wykonywałem, ale bardzo męczyły mnie już wszystkie czynności wokół budowlane związane z tynkowaniem. Sama łazienka która została do tynkowania, aż taka wielka nie jest, ale na środku jest komin który trzeba również tynkować. W sumie powierzchnia do otynkowania jest podobna do tych z pokoi dziecięcych, więc zakładaliśmy dziś uda się skończyć łazienke. Przy okazji wyszła jeszcze jedna sprawa, jeden bloczek pod oknem był cięty z dużego bloczka i teraz popękał w sposób właściwe uniemożliwiający poklejenie go. W związku z tym wymyśliłem, że trzeba będzie wyciąć jeszcze raz taki kawałek bloczka i wkleić jako całość. Na szczęście został jeden bloczek od ścianki którą dostawialiśmy w łazience na dole i był z czego ciąć. Gdy dojechałem na budowe po pracy, wszystko było już zrobione. I bardzo dobrze, że się udało skończyć poddasze.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=07wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - łazienka - 07 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla kombi

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - drugi pokój dziecięcy

06 wrzesień 2005

 

Po przygotowaniu ścian do tynkowania w dniu wczorajszym, dziś można było zabrać się włąściwe tynkowanie. Wybór padł na drugi pokój dziecięcy, powierzchnia ścian do tynkowania podobna do pierwszego pokoju dziecięcego, więc planowaliśmy że w jeden dzień kolega spokojnie się z tym upora. Gdy wróciłem na budowę po pracy, okazało się że dobrze planowaliśmy, nie tylko został otynkowany cały ten pokój, ale i również kawałek komina w łazience. Tak więc można powiedzieć, że tynkowanie zbliża się ogromnymi krokami do końca, jutro łazienka i zostanie już tylko strych.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=06wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - drugi pokój dziecięcy - 06 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla KAS01

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - drugi pokój dziecięcy

06 wrzesień 2005

 

Po przygotowaniu ścian do tynkowania w dniu wczorajszym, dziś można było zabrać się włąściwe tynkowanie. Wybór padł na drugi pokój dziecięcy, powierzchnia ścian do tynkowania podobna do pierwszego pokoju dziecięcego, więc planowaliśmy że w jeden dzień kolega spokojnie się z tym upora. Gdy wróciłem na budowę po pracy, okazało się że dobrze planowaliśmy, nie tylko został otynkowany cały ten pokój, ale i również kawałek komina w łazience. Tak więc można powiedzieć, że tynkowanie zbliża się ogromnymi krokami do końca, jutro łazienka i zostanie już tylko strych.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=06wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - drugi pokój dziecięcy - 06 wrzesień 2005

 

Dziś kontynuacja pozdrowień dla grupy szczecińskiej, a konkretnie dla KAS01

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców, reszta szprycu


05 wrzesień 2005

 

 


Dokończenia wymagała sypialnia rodziców, to tak na kilka godzinek roboty, a potem do wykonania obrzutka w reszcie pomieszczeń na poddaszu. Na szczęście jest dość ciepło, więc tynki schną ładnie. Tynki w sypialni poszły sprawie, nawet szybciej niż się spodziewałem (zrobiłem w czasie dnia kontrole na budowie ) i przyszła kolej na szpryc w ostatniej sypialni i w łazience. Początkowo wydawało się, że spokojnie kolega się wyrobi, ale jak sie tak dobrze zastanowić to okazało się, że powierzchni jednak trochę jest i wcale nie musi to sie tak zakończyć jak sobie zakładaliśmy. Na szczęście kolega jest zawodowcem i wyrobił się z robotą, choć musiałem kilka minut poczekać na niego. Przyznam się, że chciałbym już, aby prace tynkarskie się zakończyły, potem jeszcze pozostanie mi posprzatanie po tynkach i bedzie można zamknąć ten sezon budowlany, owocny, ale i męczący.

 

 

 


link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=05wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców, reszta szprycu - 05 wrzesień 2005

 

 


Ponieważ dawno nie pozdrawiałem nikogo z grupy szczecińskiej to pora narobić troszke zaległości i dziś pozdrowienia dla Bodekku

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców, reszta szprycu


05 wrzesień 2005

 

 


Dokończenia wymagała sypialnia rodziców, to tak na kilka godzinek roboty, a potem do wykonania obrzutka w reszcie pomieszczeń na poddaszu. Na szczęście jest dość ciepło, więc tynki schną ładnie. Tynki w sypialni poszły sprawie, nawet szybciej niż się spodziewałem (zrobiłem w czasie dnia kontrole na budowie ) i przyszła kolej na szpryc w ostatniej sypialni i w łazience. Początkowo wydawało się, że spokojnie kolega się wyrobi, ale jak sie tak dobrze zastanowić to okazało się, że powierzchni jednak trochę jest i wcale nie musi to sie tak zakończyć jak sobie zakładaliśmy. Na szczęście kolega jest zawodowcem i wyrobił się z robotą, choć musiałem kilka minut poczekać na niego. Przyznam się, że chciałbym już, aby prace tynkarskie się zakończyły, potem jeszcze pozostanie mi posprzatanie po tynkach i bedzie można zamknąć ten sezon budowlany, owocny, ale i męczący.

 

 

 


link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=05wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców, reszta szprycu - 05 wrzesień 2005

 

 


Ponieważ dawno nie pozdrawiałem nikogo z grupy szczecińskiej to pora narobić troszke zaległości i dziś pozdrowienia dla Bodekku

maksiu

Dziennik Maksia

Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców

02 wrzesień 2005

 

Po wczorajszym niezłym tempie dziś nieco wolniej, ale i powierzchnia do tynkowania większa. Sypialnia rodziców to największe pomieszczenie na poddaszu, tak na mój gust to nawet za duże, ale nie bardzo było jak coś z nią zrobić, żeby oddać kawałek powierzchni na inne potrzeby. Kawałeczek i tak zabierzemy, żeby schowac rury od rozprowadzenia ciepłego powietrza od kominka, ale i tak zostanie prawie dwadzieścia metrów kwadratowych powierzchni. Prace szły swoim rytmem do przodu, na koniec dnia było gotowe około osiemdziesięciu procent tynków w tej sypialni. Gorzej, że zaczełą się rozwalać łata do ściagania zaprawy tynkarskiej, a ponieważ zostało do końca roboty już naprawdę niewiele to wymyśliłem że się ją troszke wyklepie. Na szczęście łata nie skrzywiała się, ale po podginały się same końcówki. Jakoś do końca tynków musi wystarczyć ta łata.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=02wrzesien2005" rel="external nofollow"> Tynki na poddaszu - sypialnia rodziców - 02 wrzesień 2005

 

Kontynuując cykl pozdrowień pomorskich, tym razem dla samego Kodiego_gdynia



×
×
  • Dodaj nową pozycję...