Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    52
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    81

Entries in this blog

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Czas szybko płynie zwłaszcza na urlopie i to bardzo pracowitym.

Od 2 tygodni mieszkamy i czujemy się jak na wakcjach. Moje plany z wprowadzką na całkiem gotowe nie dokońca się udały. Mamy całą listę nie skończonych prac , ale jesień i zima jest długa. Teraz korzystamy z ogrodu i najlepszego wynalazku BASENU. Jest na tyle duży(5,4 średnica)że można się świetnie bawić a nawet popływać.Zaczynamy też mieć kontakt z cywilizacją mamy już satelitę przy uzależnieniu od tego pudła pierwesze dni były hororrem. No i najważniejsze od dziś mamy łączność ze światem skąd uroczyście nadaję. Myślę , że teraz znajdę czas na uzupełnienie dziennika i zdjęć, reszta nowości niebawem.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Minął miesiąc od ostatniego wpisu i plany też się zmieniły jeszcze nie mieszkamy.

 


Spedzmy każdą wolną chwilę na budowie , anawet pomieszkujemy czasami. Ja chciałam się już wprowadzć , ale mąż się jeszcze nie pali, z drugiej strony jeśli wprowadzimy się na prowizorki będą one wieczne.

 


A teraz relacja z prac jak zwykle zawsze coś dzieje się nie tak najwięcej problemów mamy z zamontowniem kranów i umywalek ciągle coś przecieka kafelkarz zostawił za krótkie wypusty ze scian i trudno je uszczelnić, coś co powinno trwać 15 min , trwa czasem kilka godzin.

 


Coraz lepiej wygląda ogród od 3 tygodni mamy wyrównany teren i posianą trawę wygląda z drogi całkiem nie źle, niestety z góry widać placki jakoś uparciucha rośnie plackami. Uroczyście donoszę,że mamy już drzwi do kibelka i nie musimy ustawiac piramid ze styropianu, drzwi są także w 2 sypianiach i pokoju gospodarczym 2 pomieszczenia czekają w kolejce.

 


Od 3 tygodni mamy także częściowo kuchnię tz. mamy szafki bez uchwytów i blatu. Stolarz miał skończyć 2 tygodnie temu , ale okazało sie ,że blaty które wybrałam są jakąś nowością i czekam już 2 tygodni mogę wybrać inne , ale skoro to już tak długo trwało to jeszcze poczekam . Mm też całkiem niezły skalniak , który założyła moja teściowa i pomagał Marianek, tylko kto to teraz będzie plewił. W najblizszych dniach zrobię zdjecia, bo jakś ostatnio nie mam do tego serca.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Uwielbiam długie weekendy, dwa dni urolopu i można miło spędzić czas na budowie ze ścierą i miotła , albo z pędzlem, a mozna by było poleżeć z książką w łózku , albo bezmyślnie pogapić się w TV. Te chwile minęły bezpowrotnie.

 


Donoszę uprzejmie, że salon skończony ściana pomalowana na gotowo w kolorze jarzebinowym i żółtym , kinkiety powieszone i o dziwo nawet świecą , karnisze wiszą i czekają na jakieś ozdóbki. U góry powieszony wc, ciepła woda leje się z wanny, ale żeby nie było za różowo znów jest pod górkę. 1,5 roku temu kupiliśmy baterie do wanny i umywalki, miesiąc temu umywalkę , dwa dni temu mężuś postanowić złozyć to w całość i kaszana jakiś tam zaworek z 1/2 wychodził ze ściany a wchodził 3/4 do umywalki więć z montazu nici . Dziś z zakupionymi częściami pojechaliśmy do rezydencji w celu podłączenia umywalki a tu , a kuku niespodziwajka, otwór w umywalce nie pasuje do bateri i teraz , albo sprawdzic czy to jakiś cud natury źle odlany , czy jechać po nową baterię a starą nową dać na dół i kupić umywalkę z odpowiednim otworem ., a miałbyć komplet i będzie badziewie. Nauczka na przyszłość nie kupować nic na wzrost i spuchliznę.

 


Roboty malarskie zblizają się do końca , koledzy córki pomalowali przedpokój u góry , kuchnia czeka już tylko na meble. Ciocia wymyła dziś wszystkie okna na górze , a marianek zrobił część skalniaka.

 


Powoli, powoli do przodu jednak chcąc zrealizować moją myśl wprowadzenia się na całkiem gotowe , musielibyśmy się bawić do jesieni. Tak więc pod koniec maja przeprowadzka a reszta będzie robiona w trakcie.

 


Brakuje wstawienia drzwi, ale to zrobimy w najblizszych dniach, brakuje obudowy kominka i wykończenia schodów, ale to musi poczekać, brakuje bramy wjazdowej będzie za miesiąc, brakuje szaf wnękowych i kilku lamp, no i najważniejsze jakieś meble, tym muszę się zająć w ciągu tygodnia. I to by bylo na tyle koncertu zyczen.

 


A teraz kilka zdjec

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361682647/0" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361682647/0

 


widok na luksfery gorna lazienka

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361691098/1" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361691098/1

 


szpialnia

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361712142/2" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361712142/2

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361720044/3" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361720044/3

 


kinkiety i karnisze w salonie

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Ostatnie 3 tygodnie były bardzo pracowite, prosto z pracy na budowę i powrót do domu o 21, wtedy tylko kąpiel i łóżeczko, zapomniałam o kłopotach z zasypianiem.

 


Co zrobiliśmy- na górze pomalowane wszystkie pokoje, ja pomalowałam 2 , koledzy córki pomalowali jej pokój, położone wszystkie panele, ekipa bardzo , bardzo dokładna , panele kupione u nich razem z montażem. Nie obyło się bez problemów. W styczniu wybrałam do sypialnie i pokoju córki panele bardzo jasne drzewo słoneczne z tarkettu, a do gabinetu i przedpokoju jodłe. W dniu kiedy przyjechała ekipa przywieźli panele tylko jodłe, bo okazało się że moje drzewo słoneczne zostało wycofane z produkcji i muszę wybrać coś innego z próbek które przywieźli. Nie było nic tak jasnego, a to co jasne było klepką, albo połówką panela standardowego. Mąż w pracy nie mógł przyjechać na budowę, córka oglądał wzory w internecie, ale to nie to samo co w realu. Ostatecznie wybrałam coś co może się znudzić szybciej od tradycyjnych desek, jest to panel Eden wodorost zen z tarkettu. Gdyby nie ta wpadka z panelami byłabym w 100% zadowolona , panele kładli 3 dni a jutro kończą jeszcze listwy. Mąż położył kafelki w pokoju gospodarczym .

 


Oczywiście nie obyło się bez kilku wpadek , na które jestem wściekła

 


Po wymalowaniu pokoju córki przywieźli drzwi (jeszcze nie wszystkie) i okazało się ,że wszystkie otwory sa za wysokie więć musieliśmy podmurować, gładzenie nie jest najmocniejszą cechą mojego mężą więc ja próbuję się bawić , najgorsze ,że farby były kupione na zamówienie , a potem je rozjaśniliśmy i trudno teraz dobrać kolor. Ta zabawa z gładzeniem wyszła już po pomalowaniu wszystkich pomieszczeń więć wyobraście sobie jaka była zła

 


Na parterze pękła mi przy schodach jedna kafla bo ma zadużo nacięć i jest najbardziej narażona więć będzie kucie i wymiana. W salonie mąż montował halogenki i też był problem bo jakiś głupi patent, pękł nam w trakcie kładzenia parapet z konglomeratu więć kolejny powód do ściekłości.

 


Czasem przychodzą takie myśli, po co mi to wszystko przecież było dobrze, ale w piękne słoneczne dni jestem zadowolona, że można posiedzieć w ogrodzie i posłuchać ciszy

 


Mamy też problem z odprowadzeniem wody deszczowej, przed połozeniem ocieplenia mieliśmy okazję zrobić bruk, a teraz ponosimy tego konsekwencje. Brukarze połozyli pod chodnikami rury odwadniające , które miały się spotkać w jednym miejscu, a tam ma byc studnia na deszczówkę. Nie przewidzielismy odpowiednio ocieplenia i krawęrzniki poszły za blisko domuwidać to dopiero po ociepleniu daliśmy 15 cm , a robotnicy zrobili na 10cm i teraz nie ma jak zamontować osadników bo się nie mieszczą, czekaliśmy na nie prawie miesiąc dom straszy rynnami (każdy mówi ,że są orginalne)coby nie podciekało trzeba je było odsunąć od domu.

 


Takie wpadki zniechęcają, coś co było proste poplątało się.

 


Własnie minął rok od wbicia pierwszej łopaty, kiedy pracujemy jakoś czas leci, ale nie długo przeprowadzka , a że jestem sentymentalan napewno będzie mi smutno choć mieszkania nie sprzedajemy. Dodatkowo jestem przygnębiona stanem zdrowia mojego pieska chyba nie doczeka przeprowadzki, nowotwór postępuje bardzo szybko, choć biegająć tydzień temu po działce przez 8 godzin nikt by nie uwierzył ,że jest tak źle, wczoraj było bardzo kiepsko.

 


Ogólnie jestem w dołku.

 


Wczoraj koledzy córki pomalowali także salon została do poprawienia jedna ściana i wykończenia przy suficie. Przed domem tez małe postępy tam gdzie najłatwiej coś zrobić posadziłam parę iglaków, najgorsza robota czyli przekopanie całego ogrodu czeka na lepsze czasy.

 


A teraz kilka zdjęć

 

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201343/22" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201343/22

 


pierwsze nasadzenia i orginalne rynny

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224823/23" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224823/23

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215520/24" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215520/24

 


jak wyżej

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25

 


skończona półka

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201416/30" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201416/30

 


gabinet

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215578/29" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215578/29

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344210713/28" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344210713/28

 


pokój córki

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201384/27" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201384/27

 


sypialnia

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201422/31" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201422/31

 


salon

 


I to by było na tyle, jutro skończę malowanie. Mam też już firanki do dwóch sypialni i karnisze na wszystkie okna.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Dziś tylko wypoczynek rodzinny na budowie (jeszcze) kawka , ciasteczko przed kominkiem. Przy tak cudownym słońcu jak dziś mogłabym zamieszkać nawet w takim stanie jak jest , nawet córce się podobało. Moja chora psiunka dostała takiej siły ,że biegała bez opamiętania , nawet udało jej sie zdeptać trawę , którą Marianek posiał wczoraj , zagrabiłam wszelkie ślady

 


Zapomniałam aparatu więć zdjęcia będą jutro , ale sa nareszcie zdjęcia kuchni w poście wyżej. Poproszę teraz o opinię

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Czy nikt tu nie zagląda, a wydaje się z licznika,że jednak tak, to może ktoś doradzi mi coś w sprawie kuchni

 


No to od początku w czwartek od rana (11.00) pracowaliśmy na działce,Marianek i mężuś walczył ze stosem ściętego drzewa , ciocia układała, ja malowałam sypialnię. Ponieważ skosy na kolor malowałam pierwszy raz w życiu to dla ułatwienia razem z ciocią wykleiłyśmy załamania na białej scianie taśmą. Potem wzięłam sie do pracy i po południu pokój był gotowy. W trakcie pracy zorientowałam się jaki błąd został popełniony, po zdjęciu taśmy została śliczna biała obwódka

 


Wczoraj walczyłam z malowaniem ślicznych białych pasków w sypilalni , co zajęło mi 1,5 godziny. Potem wzięłam się do malowania sufitu podwieszanego w salonie, nałożyłam wałkiem 20 cm farby i poszłam na chwilę do innej pracy, ta chwila kosztowała mnie 4 godziny pracy.

 


Po 10 min. na gładkim suficie został piękny baranek (stworzony przez osła)

 


No to papier ścierny do gładzi poszedł w ruch, tak tarłam ,że wydrapałam kolejną piękną rzecz , mianowicie dziurę . Potem nałożyłam gładź i tak minął prawie cały dzień.

 


Dziś rano (11.00)na budowie zjawiła się ciocia i Marianek oraz my i kafelkarz.

 


Ja zaczełam zabawę z sufitem dalej szlifowałam dziurę potem ją zamalowałam i tak zostanie koniec kropka ładniej nie będzie.

 


Mężuś walczył dalej z drzewem, ciocia układała stosik. Marian przystąpił bardzo fachowo do zrobienia pierwszego wysokiej klasy zieleniaka z drzewkiem (kurcze pierwsze drzewo na działce nie zostało posadzone przez nas, może wykopać?) i 3 thujami. Potem mała przerwa na grila w ciepłym marcowym słonku i dalej do pracy. Efekt końcowy bardzo zadawalający szkoda ,że to tylko 10 m2 jeszcze 60 dniówek i cała zieleń będzie gotowa

 


Mężuś miał na świeżo wymalowany sufit założyć lampy , ale instrukcja była tak mało czytelna , a patent tak głupi,że trzech facetów nie potrafiło nic z tego odczytać. Chyba jakiś magik w sklepie będzie musiał wyjaśnić jak to założyć.

 


Ja do końca dniówki walczyłam z sufitem podwieszanym w kuchni, z sufitem w małej łazience , poprawiałam dziurki w gładźi, malowałm wygładzałm . Mam dosyć sufitów i chyba przestanę się przejmować każdą rysą bo do Bożego Narodzenia się nie wprowadzimy.

 

 


A plany były następujące za 20 dni minie rok jak rozpoczęła się budowa, w maju na długi wekend planowałam przeprowadzkę , choć w pierwszej wersji miał to być ogólnie maj i widząc ile jest jeszcze pracy tej wersji będę się tyrzymać.

 


Dziś kafelkarz skończył łazienkę, jeszcze tylko w kwietni powstawieniu drzwi małe poprawki . Zpomniałam aparatu zdjęcia będą jutro.

 


I jeszcze raz może jakieś sugestie do kuchni góra i słupek będzie w brzozie a dół wenge.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Dwa dni fizycznej pracy i padam na twarz. Urlop spędzony bardzo pracowicie.

Piła spisała się bardzo dobrze, zniknęła kupa drewna, straty w ludziach, ciocia i Marianek (pomocnicy ochotnicy)wykończeni dziś nie stawili się do prac ogrodowych.Mężuś nie może osiągnąć pionu (cały dzień w pozycji drwala) śpi jak kamień. Ja nie mogę ruszać nogami od chodzenia po drabinie. poddaje się coś mi z tymi zdjęciami nie idzie już 4 próby i nic.

 

projekt kuchni nr 2

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20

Uktualnie zamówienie złożone jest z projektem nr 2 , ale mogę zmienić na nr 1, góra brzoza gół wenge.

sypialnia

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17

projekt kuchni nr 1

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Poranek i pierwsze rozczarowanie , rano ubrałam do pracy w krótki rękaw, żeby sie nie ugotować , a tu niespodzianka 18 stopni, a miało być tak pięknie

 


Wczoraj minął nam dzień na maratonie marketowym, zapakowaliśmy naszego tikusia materiałami typu: lampy, lustra, śrubki, farby,brakujące parapety wewnetrzne klinkier itp.Na samej górze nasza luks-torpeda klasy S, piękne zielone taczki. Kiedyś cieszyłam się z nowych butów czy sukienki, a dziś.......

 


Swoją drogą nasze małe samochodziki świetnie spisują się jako auta transportowe nie raz walcząć z ciężarem 400kg pędzą po wspaniałych drogach ciągnąc "brzuchem "po asfalcie.

 


W mieszkaniu demolka jutro wymieniająrury gazowe.

 


A tak wyglądała w sobotę łazienka

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13

 


http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Co to jest wolna sobota?

 


Chyba juz nie pamiętam, bezmyślne leżenie z filizanką kawy poszło w zapomnienie. Poranek szybka kawa bo bez niej ani rusz i na budowę. Wiatr tak szlał,że godzinę zbierałam rozwiane styropiany i worki po ogrodzie. Było juz tak ładnie a teraz na nowo trzeba wszystko wywozić.

 


Dzień jak każdy na budowie pracowity, mężuś użył swój nowy(strary z przed 2 tygodni) nabytek i pocioł troche drzewa do kominka piła sprawiła się rewelacyjnie, górna łazienka robi sie powoli , ale juz coraz bliżej końca i coraz ładniej

 


Dziś było też pierwsze siusianie nareszcie zamontowany kibelek (choć łazienka jest zrobiona od 3 tygodni), ale mężuś stwierdził ,że nie będzie mu jej byle kto obsikiwał.

 


Kominek z płaszem wodnym jest rewelacyjny a ogrzewanie podłogowe jeszcze lepsze, przy moim umiłowaniu ciepła gdzies w granicach 26-27 stopni ciepła podłoga to marzenie. Łaziłam na kolanach jak kot i nie mogłam się nacieszyć ,że nareszcie jest tak ciepło , jednak ocieplenie dało bardzo dużo.

 


Pan Jureczek od spraw wszelakich poszedł w tango i tyle go widzieliśmy, miał skończys obrabianie drzwi w kotłlowni i garażu, pewnie już się nie pokaże, mąż miał dobre serce i mu zapłacił nie było to dużo , ale żeby pic tydzień wystarczyło . Chcemy ocieplic jesze strych może się pokaże jak braknie forsy na piwko

 


Chcę zrobic sobie kilka dni wolnych od pracy i pomalować pokoje u góry . Jestem wykończona nie ma jednego miejsca gdzie można odpocząć -budowa, w pracy gigantyczny remont, koleżanka poszła na L4 i wszystko na mojej głowie , organizacja pracy tak żeby możan było wymienić 74 okna i zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pracowników do sprzątania. Przy braku personelu koszmar Jedyna radośc to to,że mam już wymienione okno w gabinecie i nie bęę marznąć, zimą temperatura nie przekraczała 15 -17 stopni.

 


Od poniedziałku będą wymieniać rury gazowe w mieszkaniu więc musimy rozebrać kuchnię i sufit podwieszany w przedpokoju juz widzę ten bajzel.To chyba jakiś koszmar

 


Z pozytywnych spraw to w poniedziałek mam mieć drzwi do domku.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Myslałam ,że największe dylematy wyboru materiałów już za mną, niestety dopiero teraz mam pod górkę. Wybór kuchni przyspożył nam nie mało problemów, obejrzłam chyba wszystkie kuchnie na forum , w okolicznych salonach meblowych, na wszystkich możliwych stronach internetowych ,decyzja podjęta, ale czy trafna ?

 


Umowę podpisaliśmy w piątek, ale dziś ostatecznie zdecydowałam się na fronty, podoba mi się zebrano, ale to aktualna moda dość odważna. Ostatecznie będzie wenge z brzozą zestaw dosyć kontrastowy, doły ciemne , góra jasna , słupek jasny. Możemy jeszcze pomysleć nad bokami czy mają być całe ciemne czy jasne.

 


Wczoraj kupilismy kolejne lampy do małej łazienki i zamówiliśmy kinkiety do salonu. Ogród jeśli tak to można nazwać, znów wygląda jak pobojowisko po tynkowaniu namnożyło się śmieci.

 

 


Wczoraj usiłowałam zrobić porządki na parterze, co pozamiatałam to ktoś przeszedł i nabrudził (mąż, kafelkarz, pan Jurek od robót wszelakich)dół wygląda już całkiem nieźle gresy skończone, drzwi z domu do garażu wstawione, zaczyna to wyglądać jak dom

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Tydzień temu jeszcze nie wiedziałam jaki bedzie kolor elewacji a dziś Marysia w pełnej kranie, ma już jasno żółtą elewację. Znów problem z wklejeniem nowych zdjęć. Tynk mozna zobaczyć w w linku do zdjęć bruku parę postów wyżej.

 


Ekipa bardzo fajna polecona na forum, szybko i dokładnie pracowali, tydzień z hakiem i po zawodach.

 


W srodku kończy się parter, nareszcie wyszła ekipa od gładzi , teraz tylko łapac się za pędzel i pomalować świat na kolorowo, juz coraz bliżej końca.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

No to jesteśmy po kolejnej prezentacji projektu kuchni, cena spadła do 5,6 tys., ale mocno odchudzona, wygląd jak poprzednio mniej szuflad, uchwytu nie wpuszczane, bez cargo i bez wykończeń aluminiowych. Taki zestaw w BRW pełny wypas będzie kosztował niecałe 5 tyś. ,ale bez montażu . Do poniedziałku musze się zastanowić co wybrac.

 


Na budowie praca wre zaciągają siatkę, na niższych ścianach, bo brakło nam rusztowania i teraz na cito musimy poszukać kilka przęseł.

 


Już prawie na 90% wybrałam kolor elewacji , będzie odcieć zółtego z Kabe, akryl

Jolla

Dziennik budowy Jolli

A więc jak w poprzednim poście, na palacza się nie nadaje!!

 


Okazało się ,ze moje boje piecowe nie wychodziły gdyż spalił się bezpiecznik i nie chodził wentylator, po drugie tak dołozyłam do kominka ,ze mało go nie wysadziłam , bo nie otworzyłam jakiegoś zaworu. Teraz juz jestem madrzejsza chyba więc może następnym razem się uda(ale mam nadzieje ,że nie będzie takiej potrzeby)

 

 


Piec dalej jest do d...y, skacze z temperaturą jak koza po skałach, narazie wykonawca zmienił wg projektu mojego męża jakieś zabezpieczenia kominka i przynajmiej jak sie pali w kominku to jest cieplej , choc do ideału daleko.

 

 


Od tygodnia leżę w łózku gdyż dopadła mnie jakaś zaraza. Budowę prowadzę z sypialni z całkiem niezłymi efektami.

 


A więc :

 


dostałam wycenę kuchni trochę kosmos 8 tyś, wszystko na jakiś super zawiasach prowadnicach itp. poprosiłam o zmainę na tańsze materiały przy tym samym modelu, zobaczę w czwartek co wyszło, ogladałm także kuchnię BRW i całkiem przypadł mi gustu jeden model na dobrych prowadnicach z domykajacymi sie szufladami samoczynnie w kolorze bordo , cena około 4-5 w zalezności jaki zestaw wybiorę. Zobaczymy do końca tygodnia.

 

 


Dziś po tygodniowej przerwie wrócił kafelkarz kafelkuje kuchnię, kupiliśmy takie same gresy jak na salon i hol cały parter będzie w jednych kaflach.

 

 


Po dwóch tygodniach kombinowania jak koń pod górę wybrałam kafelki i zakupiłam do górnej łazienki, mężuś zobaczył tylko wybrany towar na zdjęciu.

 


http://www.domus.pl/?data=domus-elem&do=read&id=1140547750953&range=0000" rel="external nofollow">http://www.domus.pl/?data=domus-elem&do=read&id=1140547750953&range=0000

 


Hiszpańskie kafelki Durango Haya i Wengue, do tego jeszcze kilka wstawek.

 


Zobaczymy co wyjdzie bo mój projekt powstawał na bieżąco w salonie, oglądałm poszczególne ekspozycje i z każdej brałam jakiś pomysł, może wyjść mieszanka piorunująca.

 

 


Od dziś działa także ekipa górali z ociepleniem po 5 godzinach pół domu było juz oklejone styropianem.Ekipę polecił mi Adrian z forum.

 

 


Najdłużej robi się poddasze już mam dosyć, panowie są mili, uczynni, ale bardzo powolni.

 

 


Ogólnie teraz wiem co to wykończeniówka, ja odpoczęłam trochę w łóżku, ale dziś musiałam już wstać i pomóc trochę mężowi, bo on na prawdę ma już dosyć. Wszyscy wykonawcy dzwonią i czegoś potrzebują, a on biega od rana do wieczora czasami jeszcze do pracy. Dobrze ,że ma tyle urlopu tylko czy mu coś zostanie na byczenie się nowym domu?

 

 


Jutro odgruzuję miszkanie po tygodniowym leniuchowaniu a w czwartek wracam do pracy.

 

 


Jakby było mało problemów, to doszedł mi w sobotę jeszcze jeden moja kochana sunia miała spuchnietą całą łapę a ponieważ ma już 13 lat i nowotwora ostro sie wystraszyłam i ryczałam na wyrost, w piatek córka była z nią u lekarza dał tabletki które nie pomogły w sobtę obdzwoniłam wszystkich weterynarzy, bo pies mocno wymiotował, w końcu wizyta u lekarza zastrzyki na krążenie i odwodnienie i dziś jest już dobrze. Co prawda guz jest , ale nikt nie chce go operować tylko to długa historia i nie di tego wątku , ale musiałam o tym napisać

 

 


Jutro bedą zdjęcia

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Całą sobotę przesiedziałam na budowie gapiąc się w kominek , ten uroczy widok przerywali tylko kolejni goście , którzy sprawdzali postępy prac.

 

 


W sobotę kafelkarz zakończył małą łazienkę i salon, jeszcze tylko cokoliki.

 


W niedziele zabrałam kawałek gresu polerowanego do domu i pastwiłam się nad nim w związku z różnymi opiniami użytkowników,że się plami itp. wypróbowałm wszystkiego.

 


Na umyty i nie zaimpregnowany gres wylała: coca-colę, kawę , sok malinowy, sok pomarańczowy, marynatę z carry, roztarłam surową marchewkę i buraka, po 30 min spłukałam ciepłą wodą bez płynu i ani znaku żadnych plam

 


Gres średniej jakości chiński z leroya. po przejściu pozytywnie prób, oddajemy kafelki wcześniej zakupione do kuchni i wymieniamy na gres

 

 


Dziś bawiłąm się w palacza, mężuś mnie opuścił i wyjechał na delegację, a tu pech wyłączył się piec i ściany nie schną a panowie od gładzi nie mają co robić, więc po telefonicznej konsultacji z mężusiem przystąpiłam do odpalenia

 


Po pracy elegancko ubrana na szpilkach, wybierałam popiół potem ciupałm jakieś patyki, wpierw postanowiłam rozpalić kominek, gazety paliły się super gorzej z patykami. Juz po godzinie coś się tliło więc przeniosłam rozgrzany patyczek do pieca przyciskałm co mąż kazał i nic .

 


Po 2,5 godzinie odpusciłam sobie , co prawda w kominku tak się rozchajcowało, że nie mozna było dotknąć rurek , które przy paleniu mojego męża są letnie a u mnie się prawie gotowały

 


Finał -na palacza się nie nadje, dom chyba cały , bo telefonów od sąsiada nie było ,że się pali.

 


Z piecem albo coś robię źle , albo wysiadł wentylator

 


Wróciłam do domu tak padnięta, że już nic mi się nie chciało odzyskałm siły dopiero teraz jak zwykle

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Dzisiaj wykonawca bruku skończył robotę, jesteśmy zadowoleni bardzo sprawna ekipa i ładnie wykonane. Mamy duży podjazd , wejście ścieżki w koło domu , skarpy, opaskę żwirową i taras, wszystkim mogę polecić wykonawcę firma Brukos z Gliwic. Niestety dalej musimy chodzic po błocku bo nie mamy jeszcze bramy wjazdowj , cos trzeba z tym zrobić

 


Mała łazienka już tez prawie skończona , salon w 3/4 gotowy , myslę że do soboty będzie koniec.

 


Ponieważ dalej nie wklejają mi sie zdjęcia to tu link do nowości

 


nowy bruk front

 

 


http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1

 

 


łazienka

 

 

 


http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1#76q4k

 

 


taras

 

 


http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1#76q4l

 

 


podjazd

 

 


http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/2mma,gg3jj6rg31ko,76q4x,u.html?D=1#76q4o

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Uprzejmie donoszę ,że od soboty poczuliśmy "ciepło domowego ogniska".

 


Pierwsze odpalenie nastapiło tego samego dnia przy ekipie. W niedzielę pojechaliśmy całą rodziną zobaczyć nowy nabytek. Mąż wrzucił kilka gazet dwa patyki zapalił za 10 minut zgasło i koniec widowiska. Dopiero we wtorek przyjechał instalator i podłączł wszystko do układu wodnego.

 


Prace na budowie postępują w dosyć szybkim tempie. Większość obowiązków przejął mężuś , aż mi go czasami szkoda, jak biega do pracy, dowozi pierdoły na budowę przekłada, układa, stuka, puka, kroi, itp.

 


Ostatni zamówiliśmy drzewo do kominka i pan traktorzysta wyładował je dokładnie na wjeżdzie , bo bał się zakopać, mąż musiał wciągnąć 4 m3 na działkę żeby zamknąć płot.

 


Poza tym dolna łazienka wykafelkowana do połowy, płyty na górze prawie skończone. Materiały drożeją więć zamówiłam styropian na ocieplenie.

 


Przez przypadek zainteresował mnie też temat podjazdu i tarasów, na przeciwko naszej budowy skończono kłaść kostkę mieliśmy się zdectydować na ekipę , ale po pierwsze cena z kosmosu za robotę około 100zł od m2 , po drugie co do efektów też mam wątpliwości. Szczęśliwie zadzwonił do mnie inny wykonawca , z przyzwoitą ceną i od wczoraj trwają prace przy kładzeniu kostki brukowej starobruk melanż

 


Dziś mężuś zapalił na dobre w kominku, i nareszcie zaczęło się robić ciepło a drzewa mamy dużo śmieci z więźby i szalunków też

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Nigdy nie wątpiłam w to , że mam bardzo dobry gust, szkoda tylko ,że nie idzie on w parze z moimi zarobkami. Wybrałam się dziś do jednego z ładniejszych salonów w naszym mieście może jedynego z takim asortymentem Sanimex . Meble włoski desing, wypoczynki firmy natuzzi, ale te ceny

 


kanapa 17 tys , stół 3-4 tyś krzesło 800 -900 zł odjazdowo. Najbardziej podobała mi się lampa stojaca za 3800 zł taka z wygiętm pałąkiem coś na kształ parasola ogrodowogo tylko stojak z drewna. Mąż powiedział ,że może mi taką zrobić z parasola

 


Wracająć do rzeczywistości, podpisałam dziś umowę na kominek z płaszczem wodnym Lazara za tydziń może będzie już grzało, bo piec ma dalej spory apetyt na groszek od 25 d0 50 kg na dzieś idzie w komin, za tydzień będziemy mogli już oddzieliś część garażowo- kotłoniczą od domu więć może spadnie spalanie.

 


Na dzień dzisiejszy mamy skończone gładzie na dole i pomalwane na biało(kolory będą w marcu), zrobiony sufit podiwszany w częśi salonu, od dziś robią się płyty gk na górze, od 12 lutego wchodzi kafelkarz zaczyna od małej łazienki.

 


Łazienka na górze bez pomysłu, dziś zrobiłam zdjęcia prawie wszystkich aranżacji w sklepie jutro będę coś kombinować, ale nie wiem co z tego wyjdzie , pewnie jakaś mieszanka piorunująca

 


A wczoraj był stolarz pomierzył kuchnię i hol ma zrobic projekt, już się boję cen.

 


Zapomniałabym wczoraj miałam urlop, stałam nad mężusiem jak kat nad grzeszną duszą ,żeby skończył kafelkowanie kotłowni trochę to pomogło , ale jeszcze końca nie widać

Jolla

Dziennik budowy Jolli

No to się porobiło, mój wykonawca poleciał sobie na miesiąc do Kanady miał wrócić wczoraj , a właśnie 5 minut temu dowiedziałm się ,że może wróci najwcześniej jesienią, szkoda bo to dobry i uczciwy wykonawca a o takich trudno. Muszę szukać kogoś do ocieplenia budynku i wykończenia góry, a było tak miło
Jolla

Dziennik budowy Jolli

Zakupy są bardzo męczące, wczoraj biegaliśmy 3 godziny po Leroy Merlin.

Powiedzmy ,że mamy wszystko do salonu i holu gres polerowany , gresy w beżach do kuchni, gres do garażu, żółto-beżowe do pokoju gospodarczego , no i aville citron do małej łazienki. W czwartek jak byliśmy w sklepie to właśnie te kafelki wpadły mi w oko, ale mąż powiedział, żebym wybrała coś tańszgo avilla kosztowała 47 zł plus listwa 8 i kafelka dekoracyjna 14zł. Wczoraj patrzę a cena tych samych kafelek jest 34 zł , ale na inne ścianie marketu , pytam czy to II gatunek , a sprzedawca mówi ,że nie jest I gat.tylko zapomnieli na tamtych zmienić cenę. Nie było już problemu z wyborem , bo cena była przystępna więc mam co chciałam.http://www.cersanit.com.pl/cms_foto_mini/7/avilla_25_mini.gif" rel="external nofollow">http://www.cersanit.com.pl/cms_foto_mini/7/avilla_25_mini.gif

http://www.cersanit.kielce.com.pl/cms_foto/7/avdefcit_25x4.gif" rel="external nofollow">http://www.cersanit.kielce.com.pl/cms_foto/7/avdefcit_25x4.gif

Kupiliśmy także wanne , drzwi do kotłowni i garażu , luksfery do łazienki na górze, nie było tylko masy do ściany przy schdach z całaego asortymentu brakowało własnie tego wzoru. Towar leży w sklepie i czeka ,aż pojawi się kafelkarz.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Oj nawet nie wiem kiedy uciekło te 2 tygodnie. Cos się ruszyło ,nasz wykonawca jeszcze nie wrócił więc czekam cierpliwie na wykończenie góry. Na dole nowa ekipa działa mamy już prawie gotowe gładzie, jutro ustalimy jak zrobic sufity podwieszane. Mam wycenę paneli do 3 pokoi na górze 3700 zł na gotowo położenie i wykończenie, ale będę walczyć bo cena paneli jest ok , ale te dodatki to chyba trochę z kosmosu. Od połowy lutego mamy kafelkarza i jestem bardzo zadowolona bo znam jego robotę poprzednie kafelki mamy już 14 lat a wygladają jak nowe , fugi cieniutkie i idealne kafle czarne więc wszystko widać jak na dłoni.

 


Jutro jedziemy zamawiać kafle do salonu , holu -będzie gres polerowany (chyba że po raz 5 wpadnie mi coś innego w oko)do kuchni miały byc z rozetkami , ale mam takie teraz więć powielać wszystko raczej nie będę, tylko coś prostego w beżach. Do pokoju gospodarczego widziałam takie tanie żółte, rozświetlą pomieszczenie. Najbardziej zamurowało mnie na widok ceny kleju do podłóg ogrzewanych ,a mamy tego prawie 90 m2 zgroza.

 


Piec dalej pali jak smok , wponiedziałek zamawiam kominek z płaszczem wodnym z Lazara chyba ,żeby...............

 


Walczę też z wykończeniem ściany wzdłuż schodów wymyśliłam sobie relief z foxa, zobaczymy co jutro upoluję w sklepach.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Kolejne dni płyną sobie powoli w dosłownym tego słowa znaczeniu. Po jakich kolwiek pracach ni widu ni słychu, jest plan i to by było na tyle.

 


Wykonawca pojechał na miesięczny urlop do Kanady więc czekam cierpliwie. W piątek mieliśmy wizytę potencjalnego wykonawcy schodów , czekamy na wycenę. Spotkaliśmy się także z wykonawcami podłóg panelowych, ułozenie w cenie materiału więć wybraliśmy już panele do pokoi na górze i przyblizony termin montażu to marzec. Od lutego ma też wejść kafelkarz, także obecnie kręcimy się sami i cos dłubiemy gruntowanie scian. Piec narazie pali kiepsko a to chyba dlatego ,że wszystko jeszcze nie jest dobrze ocieplone i wilgotne. Trzeba się rozglądac za jakim stolarzem , bo do maja nie daleko a chciałabym już tam mieszkać.

Jolla

Dziennik budowy Jolli

Tyle się działo przez ostatnie dni , a ja jak zwykle mam zaległości.

 


Zgodnie z planami prace poszły do przodu. 2 tygodnie temu zamontowno nam piec i zaczęła się zabawa, wpierw włączono ogrzewanie tylko grzejników, ale bez ocieplenia dachu i tak było zimno. Nasz smok palił strasznie dużo groszku więć mąż próbował robic doświadczenia ,przestaliśmy 3 godziny patrząc jak temperatura rosnie na piecu i spada, finał był taki ,ze z podajnika zaczęły unosić się kłęby dymu, więć szybki telefon do wykonawcy, który poinformował nas ,że prawdopodobnie powodem tego zjawiska jest brak dopływu stałego powietrza. W poniedziałek mąż zrobił wlot powietrza, oczywiście jak pojechał na budowę to piec nie dychał.

 


Więć zabawa od nowa.

 


Mamy już ocieplony dach, ale bez płyt kg, na górze jak grzejemy jest ciepło " wmiarę", pozbylismy sie też gruzu, cały czas upierałam się żeby go wywieśc, choć większość odradzała, że to niepotrzebne koszty , w końcu przyjechała kopara wykopała wielką dziurę , a nawet dwie i zasypała do ziemi.

 


Mamy już zrobioną oczyszczalnię, więć tylko musimy postawić tymczasowy "toalet" mozna pracować w środku bez stresu.

 


Co do pieca to jest z nim duzo zabawy i dużo groszku idzie w komin. W świeta temperatura była na tyle łaskawa ,że nie palilismy , choć nie obyło się bez prawie nocnej wizyty na budowie , co by sprawdzic czy rurki nie zamarzną, po świetach wykonawca uruchomił podłogówkę, no i teraz mąż jeździ 2 razy dziennie na budowę kontrolować co się dzieje, czy nie zamocno grzeje ,żeby beton nie popekał, czy nie zadużo spala ,bo pójdziemy z torbami, czy nie zgasło. Mężuś nie może spać przez ten piec bo ma koszmary, więć sobie jedzie i kręci, a ja siedzę na urlopie i się kuruję bo od miesiąca nie mogę wyleczyć gardła.

 


Mam juz plany na styczeń, chcemy zrobic gładzie i zacząć kafelkowanie, płyty na poddaszu w lutym. No i musimy się zdecydować w końcu na jakiś kominek, na dzień dzisiejszy na 99% z płaszczem wodnym , ale.......kto wie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...