
Prąd, geodeta i humus.
Przez kinglog,
Rozpoczęcie naszej budowy ciągnie się jak flaki z olejem
16 kwietnia nasz znajomy postawił nam skrzyneczkę z prądem - radość niesamowita bo to sygnał, że coś się zaczyna dziać.
Dla mnie był to znak, że trzeba zawitać w Enei i podpisać umowę oraz złożyć wniosek o prąd budowlany. Tak też zrobiłam zawożąc wniosek wypełniony przez elektryka. Hmm ... po tygodniu miałam przyjechać podpisać umowę, złożyć dodatkowe protokoły pomiarów i umówić się na termin z elektrykami Emei.
W międzyczasie umówiona była już wizyta geodety ... który niestety na dwa dni przed spotkaniem zadzwonił, że niestety bardzo źle się czuje i właśnie jest w szpitalu na obserwacji - jak pech to pech ale to nie koniec bo ...
Na dzień przed umówioną wizytą Enei na działce dzwoni Pan z biura i mówi, że dokumenty które dostałam od mojego elektryka to kopie! RANY! Dzwonię więc i mówię mu o tym a on, że widocznie zamiast oryginałów dał mi kopie które robi zawsze dla siebie No to ja, że podjadę aby jeszcze jutro mogli przyjechać założyć mi licznik a on, że jest na wyjeździe i będzie dopiero po weekendzie
Noo ... geodeta przyjechał 11 maja i wymierzyli działkę oraz plac pod dom - 600,00 zł.
Deski wbite ...
Dzisiaj 18 maja przyjechał Pan z koparką i ściągnął nam humus :)
Ziemia została ale przyda się :)
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 919 wyświetleń