Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    82
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    127

Entries in this blog

Mikrusek

Tak jak pisałem wczoraj- mamy zalany strop :) Dzisiaj, jutro i w poniedziałek mamy go grzecznie podlewać, a we wtorek ma wejść ponownie ekipa do murowania ścianek kolankowych i wieńca (o ile pogoda nie zechce go jeszcze trochę sama popodlewać-we wtorek ma u nas padać porządnie...).

 

 


Byliśmy dzisiaj zobaczyć nasz domek. Ekipa tak się wczoraj zapędziła w http://zdjecia.e-wro.com/photo_jpg.php?type=n&id=54" rel="external nofollow">pielęgnację, że zapomnieli pozabierać ubrań, które mieli na zmianę przy zalewaniu stropu :)

 


Majster coś narzekał, że chyba za dobre zaopatrzenie im zrobiłem (i cieszył się, że wiecha wypadła w piątek, bo w innym przypadku miałby przestój w robocie :)). Nic, mam nadzieję, że do wtorku chłopaki wydobrzeją :)

 

 


Dogadaliśmy cenę dachówki- w sumie za Creatona Kera-Pfanne antracyt z akcesoriami zapłacimy około 19 tys zł (dach ma około 230 m2). W tym jest już też folia Delta-Vent N (warto brać S ? ). No i trzy kominki wentylacyjne (każdy po około 300 zł-dlaczego to jest takie drogie ? ;().

 

 


Umówiliśmy się również co do okien dachowych. Ostatecznie stanęło na Veluxie. Wczoraj jeszcze zdecydowani byliśmy na opcję GGL, ale teraz zastanawiamy się czy nie poprzestać na GZL...Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

 


Pomału też docieramy do końca współpracy z obecną ekipą...Jeszcze tylko ściany kolankowe, wieniec, ścianki działowe i parę innych drobnostek. W sumie szkoda- pomimo przestojów (spowodowanych "skokami" na inne budowy) są rzetelni i dokładni. Naprawdę warto ich polecić. Teraz muszę znaleźc wykonawców do kolejnych etapów. Na pierwszy rzut będzie dekarz (cieślę mam-ale o tym za chwilę). Później ktoś do wylewek (wysłałem zapytanie do Janzara :) ).

 

 


Co do cieśli- to facet polecany przez murarza, który mówił, że bierze od 15-17 zł za m2. Pojechałem się dogadać i wyszło że zapłacimy 18 zł :)

 


Moja żona nawała mnie najlepszym negocjatorem :)

Mikrusek

Od dwóch, trzech dni jeżdżę sobie na budowę...Jeżdże,patrzę...patrzę...patrzę...i nic..;(

 


Wcześniej- przy budowie ścian wszystko szło tak szybko...Dzień za dniem widać było postępy. Teraz nie widać postępów. Poza szalunkami nic się nie dzieje...:)

 


Pisałem o zalewaniu stropu w czwartek. Niestety-przecięgnało się wszystko i ostatecznie stanęło na tym, że ta wiekopomna chwila nastąpi jutro około 18.

 

 


Dzisiaj rozmawiałem z cieślą. Miałem nadzieję, że da mi dobrą cenę. Stanęło na 18 zł za metr dachu. I utargować się nic nie dało...Mówił, że pracy jest dużo, dach najprostszy nie jest, że on robi porządnie itp itd...Ostatecznie stanęło na tym, że jak tylko przyjedzie więźba mam się odezwać. Najpóźniej 2-3 dni od telefonu zacznie pracę, którą szacuje na około 2 tygodnie.

 

 


Jutro jedziemy ostatecznie uzgodnić sprawę dachówki i okien połaciowych. No i chyba muszę w końcu z dekarzem porozmawiać

 

 


Jeżeli wszystko dobrze pójdzie (tfu tfu :)) to około 5-10 czerwca zaczną robić dach. Na 29 umówione mam okna- biorać pod uwagę czas, który mi cieśla podał chyba to się trochę opóźni

Mikrusek

No i mnie się w końcu przytrafiło...Z budowy zniknęło mi w tajemniczy sposób 10 worków cementu i kilka worków kleju do silikatów...Z jednej strony cieszę się, bo strata niewielka, ale z drugiej- trafia mnie...

 

 


Poza tym dzisiaj nie wydarzyło się nic wielkiego. W odróżnieniu od poprzednich dni, gdzie efekty pracy były widoczne na pierwszy rzut oka (ściany rosły jak na drożdzach) dzisiaj nie przybyło wiele...Ekipa wzięła się za szalowanie balkonów.

 


Omówiliśmy kwestię komina. Okazało się, że w stosunku do pierwotnego planu nasz komin będzie dużo więcej wystawał w salonie (oryginał nie był systemowy i stanowił część ściany). Trochę nam (żonie :)) to pokomplikowało sprawy, ale cóż...Na rozpacz jest za późno, trzeba szukać wyjścia. Swoją drogą- systemowych kominów nie chowa się w ścianę ? Czy tylko nasi murarze poszli na łatwiznę ?

 


Najprawdopodobniej w czwartek ma być zalewany strop. Później 2-3 dni oddechu, ścianki i może wchodzić cieśla.

 


Trzymajcie kciuki :)

Mikrusek

Dziaj byłem obejrzeć stan budowy po mojej 4 dniowej nieobecności :) Zrobiony jest faktycznie chudziak, praktycznie skończyli układać strop. Nawet udało im się wtaszczyć na górę mój wspaniały 233 kilogramowy dwuteownik :)

 


W poniedziałek muszę ustalić dalszy harmonogram- na dzień dzisiejszy wiem, że w środę mają wylewać strop (zostało im podszalowanie koło komina, komin i trochę terivy.

 

 


Mamy już parę innych terminów: do 10 czerwca ma przyjechać więźba, do 29 czerwca okna (od razu na budowę, do montażu).

Mikrusek

Coż...Jakoś tak się złożyło, że zostałem zesłany...Siedzię sobie 400 km od budowy na jakiejś służbowej naradzie. Jedyne co mi zostało- to kontakt telefoniczny..I dzwonię sobie do majstra z pytaniami co robią i jak idą prace. Mam nadzieję, że nie oszukują i naprawdę coś tam się u mnie zmienia na lepsze :)

 


Teoretycznie (według murarzy) mam już ułożone piony kanalizacyjne i zalany chudziak. Dzisiaj mieli kończyć kładzenie belek stropowych, od poniedziałku mają ruszyć z układaniem pustaków.

 

 


Jest jakiś problem z kominem. Opisywałem perypetie, w rezultacie okazało się, że komin jest szerszy niż założony, w związku z czym nie będą pasowały plany ułożenia belek stropowych (mają iść dokładnie w miescu, gdzie teraz jest komin). Majster zaproponował, że ten nieszczęśliwy kawałek zazbroją i zabetonują. Zobaczę o co dokładnie chodzi w poniedziałek.

 

 


Zastanawiam się nad kolejnością prac- u większości osób kolejność jest taka:

 


fundamenty, ściany fundamentowe, kanalizacja, chudziak, ściany parteru. U mnie tymczasem było fundamenty, ściany fundamentowe, ściany parteru, kanalizacja, chudziak. Jakaś inna szkoła ? Oby domek stał

 

 


Podpisaliśmy umowę na okna. Ostatecznie zwyciężył Thermoplast Royal z szybą P4 i WK1. Kolor: dąb bagienny. Przy tej okazji okazało się, że mam w domu negocjatora :).Moja żonka wynegocjowała dodatkowe 10% obniżki od początkowej ceny (już obniżonej o 20% w stosunku do zwykłego cennika- trafiliśmy na jakąś promocję).

Mikrusek

Właśnie przeczytałem prognozę pogody...nie jest optymistyczna- we wtorek mają się zacząć opady...Ciekawe czy moi murarze będą odporni na deszcz...

 


Dzisiaj rano przyjechały dwie palety brakującej silki E24 i zaległe 3 palety E8 (na ścianki działowe). Zastanawiam się co zrobić właśnie z działowymi- w projekcie są na górze drewniane słupy, na któtych opiera się dach. Mają 16 cm grubości. Nasz murarz namawia nas na przykrycie ich płytami GK wypełnionymi wełną. My, póki co, chcemy wybudować tam ściankę 2x8 cm z silku.Zobaczmy...

 


Powoli na czasie zaczyna być sprawa więźby. Cały czas nie wiem skąd ją zamówić...

Mikrusek

Byłem zobaczyć postępy. Zrobiona jest część nadproży, jutro prawdopodobnie mają dokończyć resztę ścian. Zaczęli również szykować się do położenia stropu. W ciągu dnia zadzwonił szef i zaczął mi mówić, że mają problem ze zrobieniem typowego szalunku (gwoździe nie chcą im się wbijać w silkę ) i zaproponował, że zrobią poduszkę pod wieniec (? nie wiem czy nie pokręciłem :)) z wykorzystaniem cegiel, a tylko różnica będzie wybetonowana. Mówił, że to również jest dobre i stosowane rozwiązanie. Jak to wygląda widać http://zdjecia.e-wro.com/photo_jpg.php?type=n&id=33" rel="external nofollow"> tutaj .

 


Co o takim rozwiązaniu myślicie ? Bo ja się kompletnie nie znam...;(

 

 


Wreszcie również uzyskaliśmy konkretne daty :) Około 24 maja ma być skończony strop, później 3 dni na ścianki kolankowe i może wchodzić cieśla :) Oby tak dalej

 


Martwię się tylko, bo jeszcze nie mam pojęcia skąd wezmę więźbę...Ile wcześniej się ją zamawia ? Mam wrażenie, że chyba muszę się zająć tym tematem...

Mikrusek

Tfu, tfu, żeby nie zapeszyć :) Od trzech dni (z przerwą wczoraj :)) ekipa jest u mnie. Murują i murują

 


Przedwczoraj miałem rozmowę z hurtownią w sprawie nadproży,. Ich tłumaczenie było rozbrajające: nie mogą brać odpowiedzialności za braki w fabryce. Na moje pytanie - czy umawiałem się co do terminu z nimi czy z fabryką nie dostałem odpowiedzi...Na szczęście wczoraj z samego rana nadproża dojechały.

 


W międzyczasie uzgodniłem dostawę paru drobniejszych rzeczy- palety cementu, paru worków kleju do silikatu, dwóch kubików desek itp. Na szczęście w tej samej wsi jest niewielki skład materiałów budowlanych. Chłopaki są bardzo obrotne i przy tym nie mają wcale zbyt wygórowanych cen. Brałem od nich stal po 2,5 za kilogram (to dużo ?), cement mają tańszy niż duża hurtownia w której zamawiałem silkę i dachówkę. Całą "drobnicę" biorę więc u nich, gdyż mają jeszcze jedną zaletę- dowóz jest na każde zawołanie (w końcu mają do mnie 2 km :). Do tego znają się prywatnie z szefem murarzy, co znacznie ułatwia wzajemne relacje (oby ta znajomość nie była wykorzystana przeciwko mnie, jak to paru znajomych miało-ale ufam ludziom :) ).

 


Dzisiaj po południu podjadę zobaczyć postepy. Teoretycznie powinni zakończyć ściany parteru, a jutro brać się za chudziak. Jak dobrze pójdzie- w przyszłym tygodniu ruszą ze stropem.

Mikrusek

Dzisiaj dalszy ciąg problemów. Przyjechał strop. I tylko strop...A murarze na dzisiaj zamawiali nadproża. Kierowca coś tłumaczył, że towar brał z fabryki i nie mieli ich w produkcji, może będą jutro. Zadzwoniłem do hurtowni- a tam zdziwieni, nic o tym nie wiedzą. Muszą poczekać na powrót kierowcy, zobaczyć WZ, porozmawiać z nim itp itd. Mają oddzwonić. Wiem jedno, niezależnie jak to się skończy- u nich nic już nie wezmę.

 

W sumie to wszystko miało być w poniedziałek, ale nie dojechało..A jak już przyjechało, to z takimi niespodziankami ...

 

Z kominami wyjaśniłem sprawę. Ostatecznie będę miał wymienione pustaki wentylacyjne na taką kombinację, która spowoduje tylko 2 cm ustęp. Ponoć (według murarzy) nie jest to już problem.

Mikrusek

Wreszcie coś się dzieje Dzisiaj od rana zaczęła pracować ekipa murarzy. Efekty widać w zdjęciach :)

 

 


Na dzisiaj wyznaczone były też terminy dostaw paru rzeczy. Miał przyjechać strop z nadprożami oraz kominy. No i jak zwykle coś było nie tak...Strop nie dojechał (po telefonie do hurtowni zadzwonił do mnie z przeprosinami kierowca, obiecał że będzie jutro do 9:00. Zobaczymy...). Co do kominów- tutaj zły jestem. Tak jak wspominałem zdecydowaliśmy się na IBF. W rozmowie z hurtownią ustaliliśmy, że pustaki wentylacyjne i dymowe mają do siebie pasować, tak żeby nie było uskoków. No i dzisiaj kazało się, że w przypadku pustaków dymowych do kominka (fi 200) nie da się dobrać pustaków wentylacyjnych potrójnych (a taki zestaw dostaliśmy)...

 


Obrazując- miało być tak:

 


http://www.ibf.pl/kom_airvent/kom_ai5.gif" rel="external nofollow">http://www.ibf.pl/kom_airvent/kom_ai5.gif

 

 


a okazało się, że przy tej średnicy pustak z kominem nie ma 35x50 ale 40x57...Tak jak to jest opisane tutaj:

 


http://www.ibf.pl/kom_dpust.htm" rel="external nofollow">http://www.ibf.pl/kom_dpust.htm

 

 


Jutro będę dzwonił i wyjaśniał, zobaczymy co da się zrobić...

 

 


I najważniejsze- mamy wreszcie światło...Energia zwalała opóźnienie na mojego elektryka (ponoć nie pomylił nazwę ulicy we wniosku), elektryk na Energię (monter zamiast robić poszedł na urlop), ale efekt jest pozytywny.

 

 


Jutro dalszy ciąg ścian. Zamówiłem piasek, dzisiaj przyjechała też stal na strop.

Mikrusek

A niech to...Właśnie zadzwoniłem do murzy dogadać sprawę z kominami Potrzebuję 1 dymowy i 4 wentylacyjnie. Rozmawiałem z hurtownią (zdecydowałem się na IBF). Zaproponowali mi dymowy + osobno wentylacyjne. Do tego są dwa warianty - mam wybrać czy ma być jeden pustak z 4 kanałami, czy dwa z dwoma. Murarz z kolei mówi, żeby brać dymowy + 2 wentylacyjne zintegrowane + osobno pustak z dwoma wentylacyjnymi. No i muszę się dogadać co i jak.

 


Tyle, że nie to jest najważniejsze...Ekipa powiedziała mi (mogłem się spodziewać...) że dzisiaj u mnie nie robią, bo kończą gdzieś tam jakieś ścianki...U mnie będą od poniedziałku. Obiecali że aż do stropu nie będą znikać- tak więc dokończą ściany parteru, chudziak i strop...Trzymam za słowo - moja lepsza połowa jest cała w nerwach, lepiej więc, żeby słowa dotrzymali :)

 

 


Tak to jest- pokusiliśy się na niską cenę i solidność, nie mamy umowy- co teraz na nas się mści...

 

 


Przed rozpoczęciem prac mówili, że stan surowy bez okien i dachu będzie po 1,5 miesiąca...Właśnie mija 1,5 miesiąca- a co mamy widać na zdjęciach...

Mikrusek

Ekipa przyjechała, zrobili trochę ścian (widać na zdjęciach (w mojej stopce)). Jednak w stosunku do poprzednich dni (kiedy pracowali do 1 szybko uciekli- o 16:30 nikogo na działce nie było...

 

 


Mamy wycenę okien - zdecydowaliśmy się na Thermoplast z P4 i WK1. Czekamy jeszcze na ostateczną cenę- jutro ma być ich odpowiedź i tylko musimy podpisać umowę :) Powiemy murarzom, że za 5 tygodni chcemy wstawiać okna (tyle wynosi maksymalny termin realizacji zamówienia) - może to ich zmobilizuje ? :)

Mikrusek

Pisałem, że w sobotę będzie prąd...No i prądu nie mam...Wczoraj była u nas w odwiedzinach moja siostra- podjechaliśmy przy okazji na działkę. Zajrzałem do skrzynki- a tam pusto

 


Dzwoniłem do elektryka, który prowadzi moją sprawę- ma się zorientować co i jak i odezwać się.Ech..

 

 


Cały czas leje deszcz- ciekawe czy jutro ekipa pojawi się na budowie...

Mikrusek

Kolejny tydzien minął...

 


Dzisiaj zaczęli murować http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/sciany1.JPG" rel="external nofollow"> ściany parteru

 


Nie wiem czy wszyscy tak z murarzami mają, ale moi są mistrzami w skokach z budowy na budowę...Wpadają do mnie na parę dni, coś porobią i za chwilę słyszę, że "na dwa dni musimy wyskoczyć do X podgonić ściany kolankowe"...Albo dla odmiany naraz komuś się chudziak przypomniał...Minał miesiąc i ledwo coś z ziemi wystaje...Jeden plus, że raczej znają się na rzeczy i są dosyć tani. Zobaczymy...

 

 


Jutro na 100% mam mieć własny prąd :)

 

 


Zacząłem rozglądać się za stropem. Najtańsza oferta (mam 132m2) to około 4700 zł z nadprożami, najdroższa około 5500 zł. Szukam dalej (chociaż najprawdopodobniej w poniedziałek będę już musiał zamówić).

 

 


2 maja jedziemy podpisać umowę z Thermoplastem na okna. Mam nadzieję, że będą skorzy do małych negocjacji cenowych :)

 

 


Czekam cały czas na oferty dotyczące rekuperatorów- wysyłałem maile, były prośby o plany i cisza...Chyba na klientach nikomu nie zależy.

 

 


Zdecydowaliśmy się też na pompę ciepła. Na razie cenowym zwycięzcą okazał się WasserMan (po wypowiedziach na forum darowałem sobie Ekontecha). Dzisiaj zadzwonił Ochsner - miesli wysłać ofertę, ale na razie nic nie dotarło...Czekam...

 

 


W przyszłym tygodniu mają podgonić ściany- a po 8 maja zacząc robić strop (ciekawe czy to będzie 8 czy 18...:))

 

 


Po 20 maja ma wchodzić cieśla- trzymam się póki co tej daty jako pewnej granicy :)

Mikrusek

Z jednej strony denerwuje mnie czekanie na ekipę, z drugiej okazuje się, że jednak tempo jest za szybkie...:)

 

 


Ekipa pojawiła się prawie planowo. Bloczki fundamentowe zaczęli murować w zeszłą środę (19 kwietnia), skończyli w sobotę (22 kwietnia). Efekt jest widoczny http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/scianki_f.jpg" rel="external nofollow"> tutaj (zdjęcie z komórki, bo zapomniałem aparatu ).

 

 


W środę-czwartek mają zacząc ściany parteru. Planowane zakończenie- tydzień po rozpoczęciu prac. W międyczasie przyjedzie piasek do wypełnienia fundamentów oraz silikaty. Okazało się też, że musimy już zamówić kominy. Problem w tym, że nie wiemy ile...:) Cały czas zastanawiamy się nad rekuperatorem, jednak jakoś nie możemy trafić na rozsądną cenowo ofertę...

 

 


A prądu dalej nie ma...

Mikrusek

Znowu trochę czasu minęło...:)

 


Z kredytem sprawa w miarę załatwiona (tzn pierwsza transza jest na koncie ). Nie obyło się bez ostrzejszej rozmowy z doradcą- mówił, że to iż nie mamy pięniędzy jest winą banku (coś im się tam przeciąga itp). Tymczasem zadzwoniliśmy do źródła- okazało się, że nasz "doradca" nie przekazał jeszcze bankowi wszystkich dokumentów. Powiedziałem mu to + parę innych rzeczy i jeszcze tego samego dnia otrzymaliśmy przelew.

 

 


A na działce- prace trwają :)

 


Nie obyło się bez niespodzianki- miłej. Umawiałem się, że wykonawca da mi w sobotę (1 kwietnia) informację o tym-kiedy zaczyna. Nie odezwał się. Wysłałem mu SMS- bez odzewu.W poniedziałek dzwonię do niego, żeby zapytać się kiedy zaczynają, a on do mnie, że od 7 są na mojej działce

 


Okazało się, że mój telefon się "zawiesił", wykonawca wysłał mi w niedzielę SMS, który dotarł do mnie tuż po mojej z nim rozmowie w poniedziałek...:)

 


(przed tą rozmową faktycznie musiałem wyłączyć/włączyć aparat, bo dziwne rzeczy robił...:)

 

 


28 marca ściągneliśmy http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/humus.JPG" rel="external nofollow"> humus. 2 kwietnia geodeta (przy mojej wydatnej pomocy- wbijałem kołki :)) http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/geodeta.JPG" rel="external nofollow"> wytyczył budynek. No i 3 kwietnia zaczęło się http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/kopanie1.JPG" rel="external nofollow"> kopanie :)

 

 


Grunt na działce mamy bardzo fajny- piasek, wody gruntowe na 3-3,5 metra, w związku z czym jest suchutko (pan ściągający humus mówił, że był w sąsiedniej wsi w tym samym czasie i musiał zjechać z działki, bo koparka mu się do połowy kół zapadała...

 

 


Z kolei 4 kwietnia http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/zalewanie.JPG" rel="external nofollow"> zalaliśmy fundamenty.

 


Teraz mam przestój do przyszłego tygodnia (ekipa powędrowała na inną budowę). Może to i dobrze - fundamenty "dojrzeją" ? :)

 

 


Jest jeden mały problem - nie mam prądu...Miał być tydzień temu (dokumenty są w EnergiiPro), ale to...ale tamto...Ekipa ma wrócić na murowanie ścianek przed świętami, mam nadzieję, że do tego czasu zamontują mi licznik w mojej http://poleska.e-wro.com/pliki/dom/szafka.JPG" rel="external nofollow"> szafeczce. Jeżeli nie- pójdę nawiązywać stosunki dobrosąsiedzkie :)

 

 


Na wtorek zamówiłem piasek, mają dojechać bloczki, cement i inne drobiazgi. Mój wykonawca obiecał mi, że najpóźniej w połowie maja będę mógł zacząć pracę z dachem...Zobaczymy...

 

 


Tymczasem czekam na znak od Energii i informację od murarza...:)

Mikrusek

Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, trochę się wydarzyło :)

 


Ale może po kolei:

 


Kredyt- umowa została podpisana, chociaż uchowaj Boże innych od takich pośredników...

 


Skusiłem się na współpracę z doradcą z zewnętrznej firmy- on do mnie przyjeżdza, podpowiada itp...I teraz mam- bank podpisał umowę 21 lutego, ja ją dostałem tydzień później (po kilkukrotnym wcześniejszym umawianiu się z doradcą na spotkanie, na które on oczywiście nie przyjeżdzał), do dzisiaj nie mogę doprosić się o spotkanie-mam do przekazania ostatnie dokumenty niezbędne do wypłaty transzy. Bilans- 2 odwołane spotkania...Obiecał, że dzisiaj przyjedzie do mnie do domu (właśnie na niego czekam)...Ech...

 

 


Zacząłem rozmawiać z hurtowniami na temat cen. Jak na razie udało mi się wynegocjować o 40% niższą cenę dachówki

 

 


Finalizuję sprawę z podłączaniem energii- muszę postawić erbetkę i umówić się z Energią na pomiary i założenie licznika.

 

 


A śnieg dalej pada...;(

Mikrusek

Kierownika budowy znalazłem. Wziąłem tego, który w okolicy ma chyba monopol na usługi (on to samo powiedział o moim wykonawcy :)).

 


Zarejestrował mi już dziennik budowy, muszę go odebrać. Rozmawiałem ze znajomymi, u których też nadzorował budowę- generalnie zdanie o nim mieli dobre, poza jednym felerem- nie za bardzo można się było z nim dogadać co do częstych wizyt...Póki co drażni mnie tym,że nie odbiera telefonów, tylko oddzwania po jakimś czasie (albo i nie ). Zobaczymy...

 


Znajomi mówili, że w ramach opłaty przeliczył im strop z monolitycznego na terrivę. Ciekawe czy u nas też tak będzie

 

 


W międzyczasie złożyłem dokumenty w banku. Na początku przyszłego tygodnia mam mieć wstępną decyzję.

 

 


Dalej przepycham się z podwykonawcą EnergiiPro. 9 stycznia mieli skończyć z budową ZK. Byłem tam- nic nie było nawet dotknięte.

 


10 wysłałem do szefa SMS z pytaniem o termin zakończenia prac. Była cisza...12 ponownie wysłałem wiadomość, tym razem trochę bardziej zdecydowany (napisałem o tym, że wcześniej prosili mnie o pisanie podań z prośbą o przełożenie terminu, o tym że nie dochowali obiecanego zakończenia prac 9.01, o tym że podpisałem im protokół niezgodny ze stanem faktycznym i o tym, że w ich sprawie dzwoniła do mnie Energia).

 


Prawie natychmiast :) przyszła odpowiedź- skończyli 11.

 


Jak tylko to przeczytałem wsiadłem w samochód i pojechałem na działkę. Faktycznie- coś tam było robione. Przynajmniej jedna sprawa z głowy.

 


Zacząłem się z kolei niepokoić sprawą klucza (podpisałem protokół, że go dostałem, tymczasem nic takiego nie nastąpiło...). Znowu było parę SMS bez odpowiedzi, aż zadzwoniłem. Usłyszałem obietnicę, że sprawa jest pod kontrolą, że teraz nikt do Wrocławia nie jeździ (firma jest z Ostrowa), ale o mnie pamiętają...

 


Pożyjemy...zobaczymy...

 

 


Pomału spływają do mnie wyceny. Na razie najniższa cena na Silkę 24 to 4.39 zł za sztukę. Da się więcej wytargować? :)

Mikrusek

Dzisiaj mam dzień telefonów...

 


Umówiłem się na 16:30 z potencjalnym kierownikiem budowy (tego za 4900 chyba sobie daruję...). Na środę jestem umówiony z hurtownią (mają mi przygotować wycenę). Zacząłem szukać ekipy od dachu- zadzwoniłem do poleconej przez znajomego, ale mają wolne terminy dopiero po wakacjach Ostatecznie skończy się na ekipie polecanej przez murarza (facet wygląda na rozsądnego, więc powinno być ok :))

 


W międzyczasie kończę kompletowanie dokumentów do banku.

 


Dzisiaj też mają kończyć mi montaż ZK- ciekawe czy się uwiną- może po południu pojadę zobaczyć ? :) W sumie- można to robić przy -10 stopniach ?

Mikrusek

Tym sposobem jesteśmy już na bieżąco, jeżeli chodzi o sprawozdanie z placu boju :)

 

 


W najbliższej przyszłości mam do realizacji :)

 


- kierownika budowy (o tym za chwilę)

 


- kredyt

 


- wybór dostawcy materiału

 

 


Rozpoczęliśmy poszukiwania kierownika budowy. Jako, że jestem zupełnym dyletantem jeżeli chodzi o budowanie i inne tego typu prace :) zależy mi na kimś, kto nie będzie tylko figurantem...Z tego samego względu chętnie zaangażowałbym inspektora nadzoru (może macie inne pomysły ?).

 


Krótki wywiad wśród znajomyjch nie był zbyt owocny...Nikt nikogo nie polecał...

 


Zacząłem szukać "w ciemno". I tak wczoraj trafiłem do jednego pana, z którym dłużej porozmawiałem. W efecie dowiedziałem się, że aby on został moim kierownikiem, musimy podpisać umowę, której integralną częścią jest załącznik:

 

 


Stan surowy otwarty

 

 


ETAP I

 


1. Wytyczenie geodezyjne budynku

 


2. wykopy pod fundamenty

 


3. fundamenty – zbrojenie ław

 


4. fundamenty – wykonanie ław i stóp fundamentowych

 


5. ściany fundamentowe

 

 


ETAP II

 


6. wykonanie zasypki piaskowej w fundamencie z zagęszczeniem

 


7. wykonanie poziomów instalacyjnych w fundamencie

 


8. podkład betonowy

 


9. rozmieszczenie ścian parteru

 


10. mury parteru + nadproża

 


11. mury parteru: słupy podciągi – zbrojenie kominy

 

 


ETAP III

 


12. mury parteru – zabetonowanie słupów i podciągów

 


13. strop – rozmieszczenie belek nośnych

 


14. strop – odbiór zbrojenia wieńców, żeber, płyt, podciągów

 


15. strop – wykonanie nadbetonu + wieńce + zbrojenie trzpieni

 

 


ETAP IV

 


16. ścianka kolankowa – mury + zbrojenie wieńców

 


17. ścianka kolankowa – zabetonowanie wieńców i trzpieni

 


18. deskowanie schodów wewnętrznych

 


19. zbrojenie schodów wewnętrznych

 


20. ściany konstrukcyjne piętra + kominy

 

 


ETAP V

 


21. więźba dachowa; krokwie, płatwie, słupy, miecze

 


22. więźba dachowa; lukarny, daszki

 


23. więźba dachowa; kontrałaty, folia, łaty

 


24. pokrycie więźby dachowej montaż dachówek lub blachodachówek

 


25. pokrycie więźby dachowej; kosze, okapy

 


26. pokrycie więźby dachowej; gąsiory, rynny, rury spustowe

 

 


Te punkty mówią co konkretnie będzie sprawdzał, każdy z nich oznacza jedną wizytę na budowie. I wszystko fajnie, ale za jedną wizytę liczy sobie 190 zł...Czyli 26 pkt daje w sumie ponad 4900 zł...brrr....I teraz mamy dylemat...Wykonawca jest teoretycznie pewny (stawiał domy większości sąsiadów, mieszka w tej samej wsi, w której chcemy się budować), z drugiej strony strzeżonego...(...)...Tylko ta suma...

 


Na razie myślimy...

 

 


W przyszłym tygodniu mam zamiar poruszyć sprawę kredytu. Zaświadczenia z pracy są już zebrane- póki co pójdę do OpenFinance i zobaczę co zaproponują :)

Mikrusek

Nie napisałem o najważniejszym :) Dawno, dawno temu zaczęliśmy wybierać projekt. Oj, koncepcji było sporo....:)

 


Pominę milczeniem poszczególne warianty-w każdym razie ostatecznie zdecydowaliśmy się na Dom w Piwoniach autorstwa Archonu http://archon.pl/index.php?act=12&sid=m3f02acaebd58b." rel="external nofollow">http://archon.pl/index.php?act=12&sid=m3f02acaebd58b.

 


W stosunku do projektu będzie jedna zmiana- zamiast garażu zrobimy dodatkowu pokoik.

 


Co do technologii budowy- jesteśmy zdecydowani na silikaty (18? 24?).

 


Tak więc, tą formalną część mamy za sobą.

 

 


Po otrzymaniu warunków zabudowy kolejnym krokiem było zdobycie pozwolenia na budowę.

 


Tutaj poszlismy na łatwiznę- wszystko zleciliśmy architektowi, który przerobił nam projekt. W efekcie- w grudniu odebraliśmy pozwolenie, które przedwczoraj zdobyło pieczątkę poświadczającą jego ostateczność :)

 

 


Króciutko podsumowując (bo dłuższe podsumowanie umieszczę w wolnej chwili) - formalności zajęły nam prawie rok, w tym czasie "zdobyliśmy" warunki zabudowy, pozwolenie na budowę, wykopaliśmy studnię oraz prawie mamy ZK :)

Mikrusek

Żeby być na bieżąco muszę napisać jeszcze o paru sprawach, które do dzisia j są załatwione (mniej lub bardziej :)).

 


W okolicach września zaczałem zastanawiać się nad wodą. Pojechaliśmy na działkę, z nadzieją, że któryś z sąsiadów będzie i dowiemy się jak z tym medium sprawa wygląda. Jak na złość nie było nikogo...Ale nic- napisałem karteczkę, wyjaśniłem o co mi chodzi, poprosiłem o kontakt i zostawiłem w płocie domku (stan surowy zamknięty :)), który był dwie działki ode mnie.

 


Po południu sąsiad zadzwonił- porozmawialiśmy trochę. Sytuacja nie wyglądała na różową- wodę trzeba ciągnąc od głównej drogi (do mnie kilkaset metrów). Po drodze są działki-problem w tym, że na razie niezabudowane (lub w nikłym stopniu). Dlatego póki co nikt sprawy wodociągu nie poruszał- po prostu wszyscy czekają, aż działki się zaludnią i będzie więcej osób fo partycypacji w kosztach. Sąsiad polecił mi inne rozwiązanie- studnię. Mówił, że sam ma (jak i inni sąsiedzi też) i poleca to rozwiązanie.

 


Cóż- zacząłem szukać kontaktu z kimś, kto mi dziurkę w ziemi wywierci

 


Do paru osób dzwoniłem, ale w międzyczasie wpadłem na wspaniały pomysł- że zapytam sąsiada, kto mu studnię robił. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Dostałem telefon, zadzwoniłem. Pan powiedział, że nie ma sprawy, że wykopie mi studnię :) Pytałem o różdżkarz. Pan mi na to, że po co chcę wydawać pieniądze, że wystarczy że pokażę mu dowolne miejsce na działce i on mi tam studnię zrobi. U mnie ponoć z wodą nie ma problemu.

 


Jak mówił tak zrobiłem. Wymierzyłem 8 m od jednego boku, 10 m od drugiego (tam nam z koncepcji zagospodarowania wychodziło :)). Pokazałem, umówiliśmy się, że pojutrze po południu przyjadę- studnia już będzie.

 


Zajeżdzam- faktycznie. Dziura jest, pompa huczy, woda leci :)

 


Rozliczyliśy się, pan rurkę zabezpieczył, zakopał w ziemi (żeby przez zimę nikogo nie kusiło)- i wodę mam :)

Mikrusek

Pismo napisałem, wysłałem. Tymczasem minął wrzesień, październik, nastał listopad.

 


Zbliżał się termin montażu ZK. Naraz odzywa się ponownie Pan Cezary-z kolejną prośbą-żeby termin przedłużyć (pismem do Energii) do 30 listopada. Nic, dwa tygodnie w jedną czy w drugą- w sumie żadna różnica, zgodziłem się :)

 


Tymczasem nastał grudzień (kolejny telefon- ZK stoi na działce :)), a później bieżący miesiąc.

 


Chciałem,żeby Energia założyła mi licznik. Do tego potrzebna jest umowa z nimi, a ta z kolei będzie, kiedy założe sobie złącze RB.Z kolei, żeby to zrobić- potrzebowałbym klucza do mojej ZK :)

 


I tu zaczęły się schody- bo klucza nie miałem. Napisałem maila do pana Cezarego- pozostał bez odpowiedzi. Zadzwoniłem- włączyła sie poczta głosowa...Hm...

 


I w tym momencie chyba zacznę wierzyć w telepatię :)

 


Prawie w tym samym dniu, kiedy zacząłem zastanawiać się nad zawiłościami z zapewnieniem energii i zniknięciem pana Cezarego zadzwonił telefon. Pan przedstawił się jako pracownik firmy, która zakładała ZK. Mówi. że chciałby podpisać jakiś dokument, w którym poświadczę im budowę przyłącza. Umówiliśmy się w tym samym dniu -popołudniu.

 


Po pracy czym prędzej pognałem na działkę- zobaczyć czy ta szafeczka naprawdę tam stoi (wiem, wiem, można było to zrobić wcześniej :)). Uff- była.

 


Przyjechał pan, podpisałem protokół. Było na nim, że kwituję odbiór kluczy. Oddałem papier - a elektryk odwraca się i idzie do samochodu. No ta ja go zatrzymuję i pytam gdzie moje klucze. On zdziwiony- jakie klucze ?! Ja zaczynam być pomału zdenerwowany, ale nic- dzwonimy do jego szefa.

 


A szef zaczął mi tłumaczyć- że pan Cezary już u niego nie pracuje, że teraz "sprząta" po nim sprawy, że fakt, podpisałem protokół, ale tak naprawdę ZK jest jeszcze niegotowe. Klucz dostanę natychmiast jak podepną tam kable, bo póki co stoi tam tylko sama szafka. Grrrr.....

 


Cóż, kilka razy upewniłem się, ze tak na pewno będzie, pan elektryk, który przyjechał z dokumentami zobowiązał się, że osobiście mi klucz przywiezie...Uwierzyłem :)

 


Wróciłem do domu i zacząłem sie zastanawiać, że praktycznie nie zapytałem o jedną ważną rzecz- kiedy mi te $%^!%^ kable podłączą.

 


Złapałem telefon- wysłalem do szefa SMS z pytaniem o termin i z informacją,że mi na tym zależy, bo na wiosnę chcę zacząć budowę.

 


Za kilka minut telefon: dzwoni szef :) Porozmawialiśmy chwilę, zapewnił mnie, że 9 stycznia "mają wyłączenie" i jeżeli się nic nie wydarzy z pogodą, to wtedy będe już mial kompletne ZK na działce.

 


Przyznam, uspokoił mnie...

 


Nastał kolejny dzień-i kolejne zdziwienie. Około południa zadzwonił telefon. Miły pan przedstawił się jako pracownik Energii i zaczął wypytywać czy kontaktowała się ze mną firma z Ostrowa (to ci moi :)) i jakie z nimi poczyniłem ustalenia. Opowiedziałem wszystko jak na spowiedzi (że podpisałem protokół, że jeszcze nie mam klucza, że dopiero będą podłączać kable itp). Pan na to zaczął mnie przepraszać i mówić, że sprawa miała być zamknięta do końca roku, że przepraszają za opóźnienie i że osobiści edopilnuje, żeby moja szafeczka jak najszybciej była sprawna i kompletna. Zacząłem wierzyć w ludzi :)

 


Później na spokojnie trochę o tym myślałem-wyszło mi,że pan Cezary musiał coś nieźle nakręcic, w efekcie czego stracił pracę, a firma zaczełą mieć kłopoty z Energią, której przecież była podwykonawcą.

 


Póki co - czekam do 9 stycznia- zobaczymy czy kabelki będą podłączone



×
×
  • Dodaj nową pozycję...