Stało się !?
Ale jakoś tak inaczej niż się spodziewałem....
Miało być TADAM, albo TRUTTUTU, a wyszło tak jakoś po cichu i przy okazji
Ale zacznę od początku.
Na początku lipca moja Małżowina była uprzejma publicznie ogłosić, że kaktus jej wyrośnie jeśli zaczniemy budowę 15 września.
I kaktus wyrósł, a nawet zdążył nieźle się ukorzenić. Wszystko oczywiście przez (tu parę dosadnych przekleństw) urzędników. W tych ponurych gmaszyskach następuje jakieś dziwne załamanie czasoprzestrzeni i to, co w normalnym świecie trwa minuty tam trwa dni, to na co my potrzebujemy godzin, urzędnicy mitrężą tygodnie. Również odległości stają się kosmiczne. Papierek z biurka na biurko (w jednym pokoju) przebywa całe parseki spalając przy tym galony paliwa kosmicznego w postaci tuszu do stempli.
Ale wreszcie jest !!! Po pożarciu dwu ciężarówek ostęplowanych papierów i miesięcznej drzemce Urząd beknął, czknął i wypluł dwie karteczki z okrągłym czerwoniutkim stempelkiem z orzełkiem w koronie.
Pozwolenie na budowę dostaliśmy 26 września. Dalej wydarzenia potoczyły się jak w dobrym kinie akcji. W czwartek dostaliśmy pozwolenie, w piątek objechaliśmy parę banków, w sobotę pojechaliśmy do Legnicy obejrzeć Akację w stanie surowym, w poniedziałek zakupiliśmy dziennik budowy, we wtorek podpisaliśmy umowę z ekipą budowlaną. Do końca tego tygodnia składamy wszystkie papiery w banku i powiecie. W ten weekend zaczynamy już grodzić i kopać, a w przyszły czwartek zabieramy ze starostwa prawomocną zgodę z ostęplowanym dziennikiem budowy, jedziemy z tym prościutko do banku, żeby podpisać umowę i przy odrobinie szczęścia w przyszły piątek mamy już ławy fundamentowe, legalnie zaczętą budowę i pieniądze w drodze na konto.
W tak zwanym międzyczasie produkuje różne zestawienia i podtykam je komu się da w celu uzyskania maksymalnej ilości ofert na wszystko co być może będziemy potrzebowali. Ostatnio jak rozłożyłem swoje papierki na biurku to mi się kubek z kawą nie chciał już zmieścić :)
To tyle tytułem zagajenia. Za tydzień mam nadzieje napisać już z placu boju... to jest budowy ;o)
PS. Aha - miałem napisać o tej Legnicy. Otóż byliśmy tam obejrzeć zaczętą już budowę domu wg. tego samego projektu co nasz. Obejrzeliśmy sobie i gorąco wszystkim radzimy: jeśli możecie to koniecznie obejrzyjcie sobie wasz dom przed wybudowaniem !!!
Oczy wyobraźni mają zdradziecką tendencję do upiększania. Dopiero wizja lokalna pozwala się zorientować w prawdziwych proporcjach pomieszczeń. My po obejrzeniu naszej Akacji poważnie zastanawiamy się nad zmianą kilku rzeczy, których po wybudowaniu zmienić juz byśmy nie mogli.