Witam serdecznie, jesteśmy 3 osobową rodzinką z Pomorza. Po kilkunastu przeczytanych dziennikach zdecydowaliśmy się na poprowadzenie własnego.
Tak w telegraficznym skrócie:
Po ślubie w 2009 roku narodził się pomysł budowy własnego domu.
No i zaczęły się poszukiwania naszego własnego skrawka świata Po wielu przeczytanych ogłoszeniach, przejechanych po okolicy kilometrach, wielu telefonach i godzinach przemyśleń, wybór padł na działkę usytuowaną w granicach naszego miasta.
Działka rogowa w kształcie trapezu, prąd podłączony, woda po drugiej stronie polnej drogi, spokojna okolica, blisko las, rzeka, a jednocześnie ok. 10 minut drogi autem do centrum miasta. W miejscowym planie zagospodarowani przestrzennego przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną z wykluczeniem usług.
Gdy decydowaliśmy się na działkę, to teren był jeszcze w trakcie podziału, więc od marca czekaliśmy aż dotychczasowy właściciel upora się z papierologią. Sprawdziliśmy działkę pod każdym możliwych kątem we wszystkich urzędach i 30 marca 2010 roku podpisaliśmy umowę przedwstępną. Trochę czasu minęło zanim uprawomocnił się podział terenu i tak oto dnia 15 lipca 2010 roku staliśmy się posiadaczami 1224 m2 naszego przyszłego azylu.
Azyl ten początkowo zarośnięty był ogromną ilością samosiejek sosny zwyczajnej, brzozy i jeszcze kilkoma gatunkami innych drzew.
Po uzyskaniu pozwolenia na ich wycinkę przystąpiliśmy do usuwania niepotrzebnego zielska.
Następnie przy pomocy Pana koparkowego wyrównaliśmy działkę i usunęliśmy korzenie wyciętych drzew.
Kolejnym etapem (bardzo ciężkim ze względu na ogrom propozycji) był wybór projektu domu. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na projekt ARCHON-u Dom pod liczi G2. Wybraliśmy biuro projektowe (z którego jesteśmy bardzo zadowoleni), które dokonało kosmetycznych adaptacji do naszych potrzeb oraz zaprojektowało wszelkie niezbędne przyłącza mediów i złożyło projekt wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę do Starostwa.
Po ok miesiącu otrzymaliśmy odmowną decyzję dot. pozwolenia na budowę, ponieważ urzędnicy w starostwie dopatrzyli się małego (baaaardzo małego) błędu. A mianowicie przyczyną odmowy była niezgodność w planie zagospodarowania przestrzennego miasta między częścią tekstową a mapką. W części tekstowej teren, na którym leży nasza działką oznaczony był symbolem A.4.MN.3 natomiast w tekście pominięto przy przepisywaniu kropkę i wyszło A.4.MN3. Na nic sterta listów od nas do Urzędu Miasta, Starostwa oraz między Urzędem Miasta (który przyznał się do błędu) a Starostwem. Naczelnik Wydziału Architektury był nieugięty i kazał czekać, aż Rada Miasta zmieni MPZP, co w związku z licznymi błędami pisarskimi i wieloma pretensjami mieszkańców nastąpiło w miarę szybko, a mianowicie 28 marca 2012. Przez jedną durną kropkę z wydanie pozwolenia na budowę czekaliśmy od września 2011 do 5 kwietnia 2012.
I tak od przedwczoraj dostaliśmy oficjalną zgodę na budowę domu.
Teraz czeka nas bieganie po bankach i przejżenie ofert kredytów hipotecznych.
Jako, że dziś wielka świąteczna krzątanina, więc zdjęcia działki przed i po wycince, projektu i naniesionych na niego zmianach pojawią się prawdopodobnie po świętach.
A teraz korzystając z okazji życzymy Wa wszystkiego co najlepsze, wiele radości, zdrowia i samych sukcesów w realizacji budowlanych marzeń