Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    2
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    43

Entries in this blog

borge

 

umowa kupna ziemi zostala pomyslnie sfinalizowana u notariusza pod koniec 2010 a dodatkowym bonusem okazaly sie warunki zabudowy wydane na wlasciciela gruntu przez Urzad Gminy

 

dlaczego bonusem? zanim wygasla waznosc decyzji mozna w takiej sytuacji wystapic o przepisanie warunkow zabudowy na nowego wlasciciela co trwa krotko i bezbolesnie, bez stresu czy i jakie beda te warunki

 

na 'moim' terenie nie bylo planu zagospodarowania przestrzennego, Urzad Gminy dosc przyjazny a same warunki nie posiadaly wiekszych ograniczen dotyczacych inwestycji (nieprzekraczalna linia zabudowy)

 

teraz to smieszne ale pamietam jak nerwowo szukalem informacji tej definicji i uczylem sie rozrozniac 'obowiazujaca' od 'nieprzekraczalnej'

 

 

co w pierwszej kolejnosci robi posiadacz ziemski? ; )

 

grodzi swoj teren!

 

 

poniewaz primo nie chcialem wejsc zadnemu sasiadowi w 'szkode' a secundo do hmmm ; ) mojej dzialki przylegala juz inna posesja z plotem okreslonego rodzaju, nie mialem problemu z wyborem rodzaju tej 'budowli', postanowilem nie wyrozniac sie na wsi tym bardziej ze sympatyczny sasiad wskazal mi wykonawce swojego ogrodzenia, mieszkajacego w sasiedniej wsi

 

problemem okazaly sie warunki atmosferyczne uniemozliwiajace prace geodecie ktory stwierdzil ze 'wyznaczenie granic' bedzie mozliwe dopiero po roztopieniu sniegu

 

ciekawostka jest ze choc prace mogl wykonac dowolny geodeta z calego kraju, wiekszosc z ktorymi rozmawialem odsylala mnie do geodety miejscowego, jako tego ktory zna niuanse terenu

 

wiosna lody na rzekach ruszyly, sniegi stopnialy, Marzanna zostala utopiona a geodeta zameldowal ze w Wydz. Geodezji Starostwa Powiatowego w P. panuje w mapach pewien rodzaj hmmm nieporzadku i terminy oraz koszty moga ulec 'wydluzeniu'

 

na szczescie nie dalem sie zastraszyc ; ) powolalem sie na wczesniejsze ustalenia, geodeta stanal na wysokosci zadania

 

w trakcie wyznaczania granic tylko jedna autochtonka okazala niezadowolenie: 'bo ojcowie umawiali sie ze miedza bedzie przy kamieniu' a z pomiaru geodety 'zyskalem' 1,5 m na dlugosci 60 m

 

koniec koncow decyzja zostal zakceptowana, choc z kwasna mina

 

tzw. 'kamienie' zostaly zakopane, oznaczone odblaskowym sprayem, ja lzejszy o kilkaset zl a za kolejne kilka dni o kolejne kilkaset za mapke do celow projektowych

 

http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201105_01%20geodeta.jpg" rel="external nofollow">http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201105_01%20geodeta.jpg

 

z mapka w garsci pognalem do sympatycznego p. Rafala z sasiedniej wsi, ktory mial mi zbudowac ogrodzenie a przy okazji doszlismy do porozumienia ze warto tez postawic na dzialce 'domek z serduszkiem' (do chwili uruchomienia wlasciwej oczyszczalni) a i stol, i lawki w ogrodzie nie beda zbytkiem

 

transakcja okazala sie dobra inwestycja gdyz zaplacilem 'na gotowo' (ulubione powiedzenie wykonawcow choc nie zawsze oznacza to samo ; ) 1/2 ceny gdzie znany portal aukcyjny oferowal tylko material w zestawie 'zrob to sam'

 

http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201108_01%20plot.jpg" rel="external nofollow">http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201108_01%20plot.jpg

 

przy okazji ktoregos pobytu na wsi poprosilem gospodarza z sasiedniej wsi o 'uprawe' dzialki ktorej powierzchnia byla niezbyt rowna i przewidywalem klopoty z kierowaniem kosiarka

 

gospodarz okazal sie czlowiekiem sumiennym i z pelnym zaangazowaniem uprawil mi 1/2 mojego arealu czyli 13 arow, druga polowa ma zostac puszczona dziko, szkoda mi bylo mlodych brzozek ktore juz same sie wysialy

 

http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201109_01%20uprawa.jpg" rel="external nofollow">http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/201109_01%20uprawa.jpg

 

c.d.n. (mam nadzieje ; )

 

 

pozdrawiam

borge

decyzja zapadla (czerwiec 2010)

 

Witam wszystkich ktorzy tutaj 'zbladzili' ; )

 

na poczatek troche retrospekcji, przedsiewziecie ma juz 2 lata ale warto zaczac od poczatku a ten jak wiadomo wywodzi sie z chaosu

 

w 2010 r., majac w niedalekiej przyszlosci widoki na wiecej wolnego czasu, pomyslalem sobie ze warto postarac sie o jakies miejsce, mogace byc odskocznia od miejskiego zycia

 

popatrzylem na mape i ruszylem na poludnie, za P., w okolice ktore znalem z dzieciecych wakacji, do ktorych zywilem sentyment

 

innym kryterium wyboru kierunku byl fakt ze mieszkam na poludniowych obrzezach duzej aglomeracji miejskiej i nie mialem ochoty brnac przez weekendowe, miejskie korki drogowe

 

w wyprawach dzielnie towarzyszyla mi Malgosia, ktora byla audytorem i recenzentem odwiedzanych miejsc a co najwazniejsze najmilszym towarzyszem podrozy : )

 

wiele tygodni weekendowych wypraw, przejechanych kilometrow, rozmow z lokalesami (zwykle nieufnymi wobec obcych), doprowadzily mnie w koncu do mojego miejsca na Ziemi

 

sytuacja byla o tyle 'czysta' ze grunt mial uregulowany stan prawny, posiadal dostep do mediow, sprzedajacym byla jedna osoba and last but not least, miejsce bylo po prostu fajne

 

znajomosc z wlascicielem i jego matka zostala zawarta, wstepne negocjacje przeprowadzone, wlasciciel zostal zobowiazany do skompletowania niezbednych dokumentow dla pozbycia sie swoich 27 arow

 

wies liczy sobie 12 dymow (wg. staropolskiego nazewnictwa w tym 4 to domy sezonowe), rozciagnieta jest na odcinku 1 km wzdluz drogi szutrowej do ktorej mozna dotrzec 'gminnym asfaltem', zas sam rzeczony 'szuter' konczy sie sciana lasu a nie jest tzw. 'przelotowka'

 

 

 

http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/DSC_5590.JPG" rel="external nofollow">http://strony.toya.net.pl/borge/Perypetia/DSC_5590.JPG

 

c.d.n. (mam nadzieje ; )

 

 

pozdrawiam



×
×
  • Dodaj nową pozycję...