Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    37
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    84

Entries in this blog

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Specjalnie dla Tamtu


 


Zdjęcie 1 - schody tuż po montażu trepów widok z góry (lampa troche rozjaśniła kolor lepiej widać na pozostałych zdj)

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/f6c3dd7d473f36234c31af7d43acb3c5,5,19,0.jpg

 


Zdjęcie 2 - schody po montażu widok z dołu (bez poręczy mi się podobają najbardziej, ale niestety niebezpiecznie) http://foto2.m.onet.pl/_m/29751fad44958290613aca1f4bbbafe2,5,19,0.jpg

 


Zdjęcia 3 i 4 Widok aktualny poręcze po wstępnym montażu (moja robota ) drewno do malowania na kolor schodów i dołem do wypełnienia szybami. Widać od razu jak wygląda to miejsce gdzie miał być schowek. w tej dziurze niby okiennej do schowka parapet w kolorze schodów.

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/9a5ebfb5ea22d5b98c241255252d02d1,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/57db8719c7a83bc05f0022cbf42d1625,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Pożegnanie

 

 


Meb, z pewną dozą nieśmiałości otworzył swój dziennik na tajnym forum muratora. Dawno tutaj nie zaglądał. ONE inwigilowały już wszystkie tajne fora wojowników. Zanim zdecydował się na wpis przeczytał wszystkie wątki budujący bazę w modelu M08. Niektórzy wojownicy już kończyli budowę, niektórzy nowi pojawiali się i czerpali wiedzę z doświadczeń poprzedników. Nowych nie było jednak dużo, fala popularności M08 chyba trochę się załamała.

 

 


Jego wpis był już prawdopodobnie ostatnim kończącym zapisem. Meb od tygodnia mieszkał w nowej bazie. Zostało jeszcze trochę prac wykańczających ale nie przeszkadzało to już w zajęciu bazy.

 

 


W związku z powyższym Meb chciałby podziękować w szczególności Mario_pa i Krzychowi_P za internetowe (i nie tylko) wspieranie się w czasie budowania M08, a także wszystkim z którymi miał okazję się poznać lub pokorespondować. Meb ma nadzieję, że jego wpisy lub pomysły były lub będą pożyteczne dla obecnych lub nowych budujących.


 


*

 

 


DzU zapatrzyła się w okno po przeczytaniu wpisu Meba. Był jej pierwszym samodzielnym projektem. Kilka akcji przeprowadzonych wobec Meba zyskało aprobatę u kierownictwa. Teraz nadzoruje inne młode niedoświadczone agentki. Otarła łzę wzruszenia i z animuszem zaczęła wystukiwać nowy plan. Ostatnia akcja – na pożegnanie...

 

 


***

 


Serdecznie pozdrawiam i powodzenia.


( ze śledzenia forum chyba nie da się wyleczyć wiec pewnie będę się jeszcze pojawiał - a może nowy dom ? nie jeszcze nie teraz :) )

 


Meb

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Pokonałem właśnie etap świadomości jak nisko będzie sufit na poddaszu.

 

 


Meb i jego płyty (gipskartonowe)

 

 


Bum #&@ uderzenie głową w gipskarton uświadomiło Meba, że dotarł do miejsca dziecięcego pokoju, w którym może pozostać wyprostowany. W świeżej płycie trudno z akomodacją pomyślał. Rozejrzał się po świeżo obitym płytą pokoju.

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/2f699c77c690838f3acdac9383b7aa8e,5,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/b40b212ab75b492e795a9829cdf1d587,5,19,0.jpg

 


Jest trochę niżej niż zakładał. Meb był krasnoludkiem więc mógł dowolnie zmieniać swój wzrost od min 10 cm do maksymalnie 176 cm. W Kingsajzie chodzi raczej w maxymalnych rozmiarach. Obniżył się nieco i zaczął zwiedzać dalej. Zmiany, jakie zrobił w na poddaszu bazy powiększyły optycznie pomieszczenia się tam znajdujące. Nie jest źle, ale nie jest też wysoko. Do okna podchodził w maxymalnym rozmiarze - to najważniejsze ucieszył się. Z zaciekawieniem zaczął przyglądać się przekrojowi ściany. Zrozumiał gdzie popełnił błąd szacując, że będzie jednak trochę wyżej.

 


Wziął miarkę i zaczął pomiary. Na etapie budowy zakładał ze sufit obniży się o max 25 cm (20cm waty plus stelaż) .

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/8fc1a1a50e7f13ae4868a5eb3dd78523,5,19,0.jpg

 


W praktyce wyszło 34 cm od deski. Mniej być nie chce.

 

 


Postanowił obejść jeszcze resztę poddasza. Na razie obłożone było tylko wełną.

 


Jeszcze z tydzień no może 2 i rusza malowanie. Super. Kolejny etap będzie za nim.

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Kolorek"

 


Dawno nic nie napisałem, ale domek nabrał kolorów więc postanowiłem, że zamieszcze kilka nowych zdjęć.

 


Na początek starałem się zrobić porównanie do rysunku projektu.

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/acfbd6de5661c6c8539fa856720eba19,5,19,0.jpg http://projekty.muratordom.pl/pliki/dom_339_8.jpg

 


Kolor oczywiście nie wyszedł taki jak na próbce, ale zdj nie oddają stanu faktycznego. Kolor miałbyć jasny taka kawa z mlekiem, dużą ilością mleka . Wyszło trochę jaśniej. Zdj nr 2 pokazuje jednak, że biały to to nie jest - kwestia światła.

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/05e6b7b6a0ac7f5b8ede0bee4c7699d5,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/5899f372a44eb72620612fd1c0ffbe4a,5,19,0.jpg

 


Zobaczymy jak ten kolor wytrzyma próbę czasu. Nie wszystko jednak musi być tylko praktyczne .

 


Meb

 


http://foto.onet.pl/dbet0,gpg8884484w4,u.html?V=1" rel="external nofollow">Album - tutaj zobaczysz większe zdjęcia

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Karpatka - zamówiony wykusz raz, proszę bardzo. (z lewa, z prawa i ze środka):)

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/398be42049eb6fe630e5088136e18a21,5,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/a26289c2221943a5336e778c44d96078,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/b5c139db75927bba7a5d3a7c8dc1f0f2,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/3b1f11535343bce5109adff7c1ec1722,5,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/52138361ec751507f3336e6f2a4abf10,5,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/25f3d63ced09c643d1c292b072603128,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Dach skończony"

 

Meb odetchnął z ulgą, był zadowolony. Gość o pseudonimie "Dekarz" zakończył swoje prace w bazie. Fachowiec godny polecenia.

Dach i orynnowanie już zrobione hurra.

http://foto3.m.onet.pl/_m/c865e0476b9cf3c3ce442bfaa8ebf6bf,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/c865e0476b9cf3c3ce442bfaa8ebf6bf,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/e92da4f3fa341b0146c339a2083c1d99,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/e92da4f3fa341b0146c339a2083c1d99,5,19,0.jpg

 

następne kroki:

hydraulika, tynki zew, wylewki no i porządki.

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Meb uzyskał potwierdzenie sensowności swojej sprawozdawczości. Wojownicy jednak na bieżąco śledzą co się dzieje.

 

Zapraszam na wirtualną wędrówkę. jak widać po naświetleniu salon i przedpokój nie narzekają na brak światła.

Zdj nr 1 widok na wyjście na przedpokój z wiatrołapu./Zdj nr 2 widok na jadalnie z przedpokoju

http://foto1.m.onet.pl/_m/8189b4e0a4fd0d83da629b77d662d465,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/8189b4e0a4fd0d83da629b77d662d465,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/a978ce25f57eabb3c5fb89582f8c4a4a,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/a978ce25f57eabb3c5fb89582f8c4a4a,5,19,0.jpg

Zdj nr 3 widok na salon (ze schodów) / Zdj nr 4 widok na kuchnię

http://foto1.m.onet.pl/_m/b08870a62af76bef032b28560fb0c3f9,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/b08870a62af76bef032b28560fb0c3f9,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/6e265b8d49a5eb4f8001685e306688bd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/6e265b8d49a5eb4f8001685e306688bd,5,19,0.jpg

Zdj 5 widok z piętra na schody (inne niż w projekcie) / Zdj nr 6 widok na garaż z wiatrołapu.

http://foto2.m.onet.pl/_m/6d8f39c68a6bd7ffc2957fad58f7e086,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/6d8f39c68a6bd7ffc2957fad58f7e086,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/a68bd17c9408788d46d446b06987bbd5,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/a68bd17c9408788d46d446b06987bbd5,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Refleksja po tynkach. epizod 1

 

Meb postanowił umieścić swoją refleksję dot tynkowania w dzienniku.

 

"... Tynki to na razie najgorsza robota jaka była wykonywana w trakcie tej budowy. Nie dość że brudna, to jeszcze ekipa trafiła się jak z opowiadań forumowiczów. Zawalali terminy, nie przyjeżdżali na czas, bałaganili na działce. Robotę niby wykonywali ok, ale uwag, poprawek było spro a i błędów logistyczno planowych jeszcze więcej. O stosunkach międzyludzkich i kłótniach nie wspominając.

 

Już myślałem że się ich pozbyłem ale wezwany na pomoc Kierbud jasno stwierdził sufit w salonie spie..... źle zrobiony znaczy. No i niestety znów brudna robota wróci, a ja juz w salonie trochę posprzątałem. Na szczęście przezornie nie zapłaciłem im wszystkiego przed inspekcją Kierbuda.

 

Mimo wszystko cieszę się, że to już za mną..., Dzisiaj skontroluje sufit i mam nadzieję, że więcej ich nie zobaczę.

 

Zastanawiam sie nad umieszczeniem kolejnych zdjęć z otynkowanego parteru ale po ostatniej porcji nie wiem czy komuś te zdjęcia są potrzebne ?

Ktoś to ogląda w ogóle ? ...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Kolejna porcja zdjęć.

 

Dach jeszcze nieskończony ale już tuż tuż...

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/227e55154cefa6387d6c95ca4856820b,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/227e55154cefa6387d6c95ca4856820b,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/3cba5da709374160ccfdc1eded18a376,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/3cba5da709374160ccfdc1eded18a376,5,19,0.jpg

 

dodatkowo pokoje z oknami dachowymi (lewy (łazienka) i prawy)

 

http://foto0.m.onet.pl/_m/3d936fef923fd78858f49cb4a2e45d1c,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/3d936fef923fd78858f49cb4a2e45d1c,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/91d62b54b3a32f957d2844c9c228a192,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/91d62b54b3a32f957d2844c9c228a192,5,19,0.jpg

 

oraz poddasze - otynkowany korytarz (widok od sypialni).

http://foto0.m.onet.pl/_m/f61913b8223578983747c4a816467254,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/f61913b8223578983747c4a816467254,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Rynieniki

 

Poniżej zdj przygotowanie pod dachówkę, orynnowanie (w trakcie), podbitka.

 

http://foto2.m.onet.pl/_m/7b9f10195ada733313fb660b300825d6,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/7b9f10195ada733313fb660b300825d6,5,19,0.jpg http://foto.onet.pl/dbet0,8powwsqkoww8,819ai,u.html?V=1" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/06331e3bada8791de3ee09dbd65dfc75,5,19,0.jpg

href="http://foto1.m.onet.pl/_m/799bf2679b4bcb1744c5c375a1bfb9b1,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/799bf2679b4bcb1744c5c375a1bfb9b1,5,19,0.jpg

 

Meb

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Ten sen nie ma końca"

 

 


Meb spojrzał w niebo, jakaś siła kazała mu stanąć przed swoją bazą i wpatrywać się ku obłokom. Zmierzchało,

 


Nagle nad Mebem zapalił się snop światła. Meb wytężył wzrok, zauważył coś na kształt latającego talerza. Na burcie napisane było ONE.

 

 


Chodź - usłyszał miły glos.

 

 


Meb zrobił krok i dotknął ręką strumienia światła.

 

 


Chodź - ponownie powiedziała DzU.

 

 


Meb urzeczony patrzył na statek. W lunatycznym widzie zaczął podążać do światła. W głowie przelatywały mu różne myśli Father, Geo, Nance Openfi, Koparkowy, górale, Kierbud i inni. Widział swoje porażki i sukcesy.

 

 


Chodź - jeszcze delikatniej powiedziała DzU

 

 


Meb był gotów oddać się pod władanie głosu . Jego myśli krążyły wokół ostatnich wydarzeń związanych z instalacją Alarmu... ALARM, ALARM zaczęło kołatać mu w głowie, poczuł że ktoś łapie go za rękę. Ag, która wyszła z domu widząc to wszystko złapała Meba spokojnym ruchem i powiedziała miło acz stanowczo - chodź do domu, po czym powoli odciągnęła ich w kierunku drzwi. Kiedy przestąpili próg zamknęła drzwi i włączyła alarm. Byli bezpieczni.

 

 


Dźwięk budzika w komórce rozdarł ciszę sobotniego marcowego poranka.

 


Meb leniwie, wyćwiczonym ruchem przełącza na „drzemkę” ..... wszystko ma zaplanowane. 10 minut później zamierza powtórzyć tę czynność. Postanowił jednak że nie będzie leniuchował. Otworzył oczy i przeciągnął się w ich małym mieszkanku na Mokotowie.

 


Spojrzał na leżącą obok niego żonę - ale miałem sen: śniło mi się że zbudowaliśmy piękny dom... podekscytowany zaczął opowiadać o domu ze swoich snów.

 

 


b.garażowahttp://foto.onet.pl/dbet0,8powwsqkoww8,7ngns,u.html?D=1&V=1" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/af7130ac5f58c3d0d8bb0d98fdd705be,5,19,0.jpg wykuszhttp://foto.onet.pl/dbet0,8powwsqkoww8,7ngns,u.html?D=1&V=1#7ngo1" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/d43262424baf3f955dd432e8717220d9,5,19,0.jpg

 


*

 

 


DzU wpatrywała się w ekran na którym widniała zbudowana baza Meba. Zakończył się jeden z ważniejszych etapów. Zgasiła komputer i zebrała swoje rzeczy. Przenoszą ją do analityczek. Meb jednak nadal ma pozostać pod jej opieką. To jeszcze nie koniec powiedziała do siebie zamykając drzwi.

 

 


***

 

 



Koniec części drugiej i chyba ostatniej. (choć możliwe, że pojawią się jeszcze jakieś epizody). ...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Spotkanie z Leroyem

 

Piątek ok 20:00 Skład Al. Jerozlimskie

Meb szukał specjalnych płytek parapetowych. Kiedy już znalazł odpowiedni wzór kolor okazał się, że jest och tylko 30. (W M08 parapetów jest ok. 10,5 m tzn, że płytek o wymiarach 20x10 potrzeba około 105 sztuk + zapas).

 

Meb miał w czarnorynkowym składzie znajomego. Sie masz Leroy co słychać? W porzo powiedział Leroy, niezły młyn mam, co potrzebujesz? Meb pokazał mu płytkę. Czekaj powiedział znajomy poszukam w sieci. Może coś się znajdzie. Jest 350 sztuk na Puławskiej. Meb zerknął na zegarek 20:40 z Jerozolimskich nie dam rady skoczę jutro rano.

 

*

 

DzU odebrała telefon – mów- powiedziała ostro. Jutro Puławska płytka nr 36 Meb będzie rano powiedział Leroy niechętnie. Dobra powiedziała DzU i odłożyła telefon. Miała już plan.

 

*

 

Leroy usłyszał trzask odkładanej słuchawki. Musiał raportować ONE tego typu operacje. Nie lubił jednak dla nich pracować. Pomogę Mebowi postanowił.

 

*

 

Sobota 10/03/2007

Meb zerknął we wsteczne lusterko, nikt za nim nie jechał. Od jakiegoś czasu był obserwowany czuł to. ONE śledziło każdy jego krok. Niwelowało jego plany. Po raz kolejny zerknął w lusterko, chyba ich zgubiłem pomyślał mogę jechać do składu.

 

Przed regałem w składzie już wiedział. ONE musiało wiedzieć, co planuje i agentki były wcześniej, płytek nie było. Sie masz Meb, ktoś położył mu rękę na ramieniu. Meb odwrócił się nerwowo. Przed nim stał Leroy. Co tu robisz zapytał? Szef mnie wysłał tutaj na dyżur, bo jakiś gość zachorował powiedział Leroy. Słuchaj jakaś dziwna babka chciał wykupić wszystkie te twoje płytki, ale odłożyłem trochę dla ciebie niestety tylko 98 sztuk. Bierzesz.?

Jasne, powiedział szczęśliwy Meb, te kilka sztuk kupie na Jerozolimskich. Daj jeszcze C17 i krzyżyki i spadam. Dzięki wielkie stary.

Nie ma za co, usmiechnął się tajemniczo Leroy.

 

Meb kupił jeszcze białe luksfery do okien garażowych i zawiózł wszystko na budowę.

(biała luksfera 5,86 zł sztuk 60 do 2 okien garażowych)

 

Chyba się udało pokrzyżować plany ONE.

 

Niedziela, Skład w Al. Jerozolimskich

Meb szybkim krokiem skierował się do półki z parapetami. ONE były jednak szybsze. Nie było ani jednej sztuki. A potrzeba tylko 6. Q...wa zaklął. Kupił brązowe luksfery do wiatrołapu i pojechał na budowę. (brązowa luksfera 13,96 zł – 42 sztuki do 2 okien w wiatrołapie)

 

W zał zdj http://foto.onet.pl/dbet0,8powwsqkoww8,u.html?V=1" rel="external nofollow">album

 

1) Widok frontu z oknami 2) Zainstalowane płytki parapetowe

http://foto1.m.onet.pl/_m/2226e62f51532c3c0631dc01a47c2bd9,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/2226e62f51532c3c0631dc01a47c2bd9,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/b53c925e49f11e867ea6398e28f1e66e,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/b53c925e49f11e867ea6398e28f1e66e,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Dawno nic nie napisałem. Po problemach z logowaniem i usunięciu całej piekarni ciasteczek wrzucam moje wczorajszo nocne słowotwórstwo

 

Instalacja Windows Cz 1.

 

jakis czas temu

Meb usiadł wygodnie w fotelu. Założył kask APP (Analiza przyszłych prac). Na wirtualnym ekranie pojawił mu się obraz harmonogramu prac i płatności.

 

Niczym Johny Mnemonic grzebał w wirtualnym świcie wymachując rękami na niewidzialnym ekranie.

ˇ Okna zapłacone 100% jeszcze tylko robocizna – mają być na 7 marca całość ok. 15 k

ˇ Alarm – podpisane umowy, montaż pod koniec marca całość ok. 4k

ˇ Drzwi Gerda – zaliczkowane 2 pary całość ok. 5,1 k

ˇ Brama garażowa Wiśniowski – zaliczkowana całość 5,2 k

ˇ Dach – zapłacone za materiał – termin wykonania kwiecień. Całość 41 k.

 

Wymachując rekami przesuwał kolejne okna i zatwierdzał nowe dane. (niczym w przestarzałym Windows Vista). Meb wytężył mózg. Próbował z zakamarków przesłać jeszcze kilka danych do analizy. Na ekranie pojawiła się jakaś twarz. Nie mógł jej rozpoznać obraz za bardzo falował. Po omacku znalazł butelkę piwa stojąca na stoliku obok fotela. Łyknął porządnie. Obraz trochę się wyostrzył, łyknął jeszcze raz. Aha to PowerMagic od instalacji elektrycznych. Dane dotyczące zadania dla tego człowieka zaczęły napływać do kasku.

 

Na ekranie pojawiła się lampka alarmowa dotycząca płatności – Gość potrzebuje kasy na materiały.

 

Meb przesłał zlecenie do swojego elektronicznego portfela. Na ekranie pojawił się błąd.

Po raz kolejny wysłał zlecenie. Znów błąd. Sprawdził katalog DEBUG. Z analizy jasno wynikało, że w portfelu brak środków. Meb zapuścił scandiska po kontach, zrestartował system. Udało się , system zidentyfikował środki. Portfel lubi robić mu takie psikusy. Jakiś wirus czy trojan cholera wie, trzeba uważać.

 

Wrócił do analizy. Na wirtualnym ekranie zaczęły przelatywać różnego rodzaju zapytania pompa ciepła, rekuperator, piec kondensacyjny, dom inteligentny, instalacja TV i Internet, ocieplenie, mostki cieplne, ogrzewanie podłogowe, tynki.... Natłok danych zaatakował jego mózg z prędkością jakiej nie był w stanie obsłużyć. Strumień pomiędzy kaskiem a mózgiem powodował zawroty głowy. Meb gwałtownym ruchem sięgnął do przycisku ESC. Nie mógł go jednak dosięgnąć. Próbował zerwać kask jednak wirtualna siła nie pozwalał mu na ruchy rękami. Strumień danych zaczynał krążyć z nadmierną prędkością Meb poczuł, że spada, leci swobodnie w dół. widział już tylko biel. W pewnej chwili biel rozstąpiła się a Meb wypadł z chmur i spadał na ziemie z wysokości ok. 1000 m. Nie wiedział już czy to dzieje się naprawdę. Ziemia zbliżała się coraz szybciej. Człowiek z 1000 m leci jakieś 25 s. Meb ostatkiem świadomości ściągnął z sieci spadochron w panicznym widzie zaczął go ubierać ziemia była już coraz bliżej

 

... pociągnął za uchwyt ...........

 

*

 

DzU eksperymentowała z nowymi wirusami. Programistki opracowały wirusa umożliwiającego rozstrój świadomości wybranego celu/osobnika. Udało jej się wprowadzić wirusa Mebowi. Z wyrazem zdziwienia obserwowała, co się dzieje z Mebem. Nie cieszyło jej to. Zaczęła mu nawet współczuć.

 

*

Meb obudził się na dywanie, żył to najważniejsze, przez chwilę zbierał resztki świadomości. Popatrzył na leżący obok niego kask. Wstał dopił resztkę piwa i postanowił: muszę zainstalować nowe Windows.

 

Po szerokiej analizie postanowił skorzystać z oferty firmy WindowsPlast Kraków. Swoje kroki skierował do poleconego mu przez znajomego dystrybutora tego systemu.

 

Po 4 tygodniowych oczekiwaniach udało mu się w końcu umówić na instalację. Komunikat, jaki otrzymał od instalatora brzmiał montaż 7/03/2007 godz 9:00.Super pomyślał. Father może być dopiero o 11 ja nie mogę w ogóle. Meb przełączył się na zdalne sterowanie i nadzór. Instalatora miał przyjąć Realizator.

 

Godz 10:12 Dzwoni Instalator, „... dzień dobry wyjeżdżamy z Targówka a ta Wilcza Góra to gdzie to jest ? ... , Meba nie było już nic w stanie zdziwić, spokojnie opowiedział najlepszą trasę na dotarcie do bazy. Równie spokojnie przyjął jeszcze kolejne 3 telefony umożliwiające znalezienie instalatorowi bazy. Nie było w tym nic dziwnego Meb przecież poświecił dużo pracy żeby baza była tajna i trudna do odnalezienia.

 

Siedząc w biurze spoglądał na ekran postępów w instalacji Windows.

Godz 14 - trwa instalacja Windows [__ _ __ _ __ _ _ -]

Godz 14:30 Error – Komputer wykrył nieznany błąd instalacja programu zostanie przerwana, skontaktuj się z administratorem lub dostawcą programu.

 

Meb nadal był oazą spokoju. Zbyt długo udawał mu się unikać ataków ONE. Wiedział, że kiedyś to nastąpi. Domyślał się nawet, że to będzie dzisiaj. ONE zaatakowało w miejsce, w które się spodziewał. Po chwili namysłu użył kilku hackerskich sztuczek wiedział, że instalacja wysypała się na składnikach wykusza. Wpisał polecenie: omijaj błędy instaluj do końca. Instalacja ruszyła pomijając błędne składniki.

 

O godzinie 17:30 Meb otrzymał komunikat Instalacja zakończona, system wykrył błędy. Jest nieźle pomyślał, wiedział, że z wykuszem będą problemy. Od Fathera otrzymał potwierdzenie. Wykusz został źle zmierzony. Reinstalacja składników za 1,5 tygodnia. Pomiarowy nie wziął pod uwagę struktury pliku o nazwie styropian.exe,

 

*

DzU z wielką satysfakcją śledziła konsekwencje wprowadzonego przez nią błędu. To była szybka akcja. Szefowa wydała zgodę i DzU samodzielnie przeprowadziła atak. Powoli zaczynała odzyskiwać zaufanie szefowej. Wiedziała, że teraz zacznie się okres stważający wiele możliwości. Musi być czujna. Godz 18:30 Spojrzała na ekran GPS, Meb właśnie jechał do Bazy. Zrobię mu niespodziankę pomyślała i na klawiaturze wystukała ul. Puławska – Korek.

*

 

Meb pogłośnił radio słuchał wiadomości. Od kilku minut stał w sporym korku. Jechał do bazy zobaczyć efekt prac instalacji Windowsa i zrobić kilka nowych fotek.

 

http://foto.onet.pl/dbet0,8powwsqkoww8,7f6st,u.html" rel="external nofollow">W załączeniu zdj – niestety nocne

 

http://foto2.m.onet.pl/_m/5bf6a95d62ded69ff2cad2277ff110be,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/5bf6a95d62ded69ff2cad2277ff110be,5,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/3d1c3fe50c21ba930d1f62d55666049b,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/3d1c3fe50c21ba930d1f62d55666049b,5,19,0.jpg

http://foto1.m.onet.pl/_m/c8290b4becc3ef22c26d84bbca5171e1,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/c8290b4becc3ef22c26d84bbca5171e1,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/3bdd6c9bc2cc595c356cbfeac418a0dd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/3bdd6c9bc2cc595c356cbfeac418a0dd,5,19,0.jpg

 

CDN

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"ONE już nie usłyszą"

 

Meb coraz rzadziej miał czas na raportowanie swoich poczynań. Powoli kończył się czas ujawniania postępów w budowie.

Baza została zaizolowana. One już nie usłyszą, co się mówi w bazie. Od góry specjalna Papa z boków specjalny styropian.

Niedługo drzwi, okna i wytłumienia wewnętrzne. Zbliża się stan surowy zamknięty.

 

*

 

Dzu siedziała przed monitorem. W bazie Meba od tygodnia się nic nie działo. W GPS udało jej się zaobserwować MEba w różnych podwarszawskich magazynach. Kilka razy był z jakimiś ludźmi na budowie. Nie udało jej się jednak nic podsłuchać.

 

Materiały, które zainstalował tłumiły całkowicie to, co się działo w bazie. postanowiła poszukać w internecie jakiś informacji. W http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?P=2&V=1" rel="external nofollow">albumie Onetu znalazła kilka aktualnych zdjęć z bazy Meba.

 

Była w szoku, że przez tą zimę Meb zdołał tyle zrobić. Szefowa jej za to nie pochwali.

 

Widok od frontu i od ogrodu (troche bałagan)

http://foto1.m.onet.pl/_m/83b9a7d2ee758202d0376bb04da72ab9,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/83b9a7d2ee758202d0376bb04da72ab9,5,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/659797da04b78505031d4e11b0193dd7,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto3.m.onet.pl/_m/659797da04b78505031d4e11b0193dd7,5,19,0.jpg

 

Widok boków

http://foto1.m.onet.pl/_m/ed2b9018d7dfc89853f6f3f6660fbf3d,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/ed2b9018d7dfc89853f6f3f6660fbf3d,5,19,0.jpg http://foto1.m.onet.pl/_m/083de62711b2f6d120308268aaca6681,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/083de62711b2f6d120308268aaca6681,5,19,0.jpg

 

znalazła także zdjęcie o tytule z salonu na kuchnię

http://foto0.m.onet.pl/_m/181b51a87dcabfb022210229250e38e0,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/181b51a87dcabfb022210229250e38e0,5,19,0.jpg

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Zmiana planów"

 

Rozglądając sie dookoła po poddaszu Meb juz wiedział. Stary projekt idzie do kosza. Bez sensu powiedział ... tracić pokój z lukarną (z widokiem na las ) na łazienkę w dodatku nie dużą ? a gdzie pralnia? Zabrał się za przeprojektowanie poddasza.

 

Życie weryfikuje rysunkowe plany, pomyślał patrząc na nową koncepcję. NIe wiedział jeszcze gdzie w nowej łazience poumieszcza urządzenia sanitarne. Trzeba jeszcze pomyśleć.

http://foto.onet.pl/dbet0,008ef87k7v44,6wi2m,u.html?D=1&V=1" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/f04cb6b6adfc51a36ffb1ef969abe76d,5,19,0.jpg

kliknij w obrazek

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

„jakiś tydzien temu...”

 

DzU z olbrzymią satysfakcją wpatrywała się w monitor, na którym miała bezpośredni widok na bazę Meba. Myślał że jest szczęściarzem, ale udało nam się go zaskoczyć w ostatniej chwili. DzU nie mogła wyjść z podziwu jak analityczki dokładnie wyliczyły datę. Meteorolożki tez perfekcyjnie przeprowadziły swoją robotę. A Meb już myślał że uda mu się zrobić wszystko zaśmiała się na głos.

 

Realizator stał z Fatherem na placu i zastanawiali się nad nowym harmonogramem.

Nie da rady Panie Father, kończymy deskowanie i czekam aż przeschnie, wtedy papa. O ociepleniu możemy do marca zapomnieć. No ale teraz niech Meb szuka okien.

 

Tak było jeszcze niedawno...,

Meb jednak się nie poddał. W międzyczasie przeprowadził szeroką analizę okien i dachów. Zamówił okna. Zaplanował szybki atak na stan surowy zamkniety jak tylko zejdą śniegi. Pozostała analiza drzwi.

 

Nie spodziewał się, że śniegi zejdą tak szybko.

 

3/02/2007

W sobotę przyjechał na budowę. Father już czekał. Rozejrzał się po placu budowy. Dach był już pokryty Papą, dumnie wznosiły się kominy.

http://foto1.m.onet.pl/_m/7a59446a10fc2afd3e77934091f87bf1,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/7a59446a10fc2afd3e77934091f87bf1,5,19,0.jpg http://foto0.m.onet.pl/_m/97b9cb3fdd3cda0beadc5297eb3f5094,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/97b9cb3fdd3cda0beadc5297eb3f5094,5,19,0.jpg

 

Ekipa pracowała w pocie czoła. Realizator wykorzystał, że śniegi stopniały i rzucił do roboty wszystkie swoje ekipy.

 

W tajnej informacji do Meba napisał „zaczynamy ocieplanie.” Meb wiedział, że prace o których pisze polegają na kompletnym uszczelnieniu Bazy przez inwigilacją ONE.

 

W sobotę Meb odbył jeszcze jedno tajemnicze spotkanie ze specem od pokryć dachowych. W tygodniu ma dostać ofertę.

 

4/02/2007

W niedzielę usiadł do komputera. Ostatnio nie miał czasu raportować. Dzisiaj też za wiele nie stworzy. ONE za bardzo śledzą forum. Nie mógł zdradzać wszystkich swoich działań.

 

Dla wtajemniczony inne zdjęcia w http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?P=1&V=1" rel="external nofollow">albumie.

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Więźba"

 

23/01/2007

W nastawionym głośno telewizorze Pani pogodynka prezentowała prognozę pogody na najbliższe dni. Meb patrzył na prognozy z pewnym niesmakiem. Teraz, pomyślał, kiedy doszliśmy już tak daleko - ech. Zaczęła się gra z czasem. Wiedział, że ONE przygotuje mu na koniec jakąś niespodziankę. Niewątpliwie zapowiadane opady śniegu były ich dziełem. Trudno, pomyślał, i tak daleko zaszliśmy, przecież nie spodziewałem się takiego stanu w styczniu. Wg harmonogramu, sukcesem miały być fundamenty. Oby do piątku.

Meb podsumował w myślach ostatnie dni. Na razie wszystko udawało mu się bez przeszkód. ONE siedziały w ukryciu, ekipa realizowała prace terminowo i jak na razie nie miał na co narzekać. Wiedział, że jest szczęściarzem.

 

Krótki raport do Muratora i spać. Nie miał ostatnio czasu na duże opisy.

 

22/01/2007

Meb i Ag podjechali na plac budowy. Było już ciemno. Tylko w takich godzinach bezpiecznie było się pokazywać w bazie. Od pewnego czasu Meb stosował grę uników przed inwigilacją ONE. (Pojawiał się i znikał w różnych punktach na GPSowej mapie DzU.). Weszli na plac i podziwiali wyłaniający się w blasku latarni dach. Nie mogli długo tutaj przebywać. Meb spojrzał w niebo.Wiedział, że w tej chwili satelita zmienia swoją pozycję i mają jeszcze chwilę zanim ONE znów otrzyma obraz.

 

Meb miał dla ONE niespodziankę. Po wielu poszukiwaniach Father nabył dzisiaj 30 rolek specjalnego pokrycia o nazwie „PaPa” ekranującego promienie inwigilatora satelity ONE. Nawet tanio się udało. Father w tajemnicy zamówił dostawę na jutro wieczór. Zamaskowany samochód miał dostarczyć towar także w godzinach przerwy technicznej ONE. Jest szansa, że do piątku nie zorientują się co im szykuje.

 

*

 

DzU kolejny wieczór siedziała przed monitorami. Za chwile przerwa techniczna. Ostatnio jakoś nie miała koncepcji na ataki celu. NaBu została oddelegowana do pomocy przy innym projekcie i wpadała tylko wieczorami podpisać raport. Analityczki wydały jasny rozkaz Zero ingerencji. DzU wiedziała od koleżanki meteorolożki, że planowana jest globalna akcja przeciw wojownikom. W ostatnim tygodniu ostre wiatry a w tym zawieje i zamiecie śnieżne.

Włamała się na forum muratora żeby zobaczyć raporty i http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?P=1&V=1" rel="external nofollow">zdjęcia Meba. Wiatr nic mu nie uszkodził. Nawet jej to nie zmartwiło. W duchu przyznała, że sporo się od NaBu nauczyła. Wiedziała, że jeszcze przyjdzie jej czas.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/22b85decb1fcc5c0284ff6f69b498efb,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/22b85decb1fcc5c0284ff6f69b498efb,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/f1f445730dabfed9f61922c4c81f61c7,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/f1f445730dabfed9f61922c4c81f61c7,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/c57a9017b76a6d779f07b68abe9f3c69,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/c57a9017b76a6d779f07b68abe9f3c69,5,19,0.jpg

 

CDN...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Stropolanie"

 

12/01/2007

DzU wpadła do pokoju, nie zamykając drzwi dopadła do terminala i zaczęła przeszukiwać sieć. Co się stało? spytała z chytrym uśmieszkiem NaBu ? Meb leje dzisiaj stop musimy coś zrobić !!! Spokojnie, powiedziała NaBu, polecenia już wysłane. DzU spuściła głowę, była wściekła - pozostało jej tylko patrzeć i czekać może coś się nie uda i odpowiedzialność spadnie na nią pomyślała.

 

Meb z Fatherem stalli przed budynkiem. Wiatr wiał jak cholera. Na domiar złego zbierało się na deszcz. Gdzie oni są? zapytał na głos Meb po raz któryś. Pompa i gruchy (5) miały być o 10:00. Podszedł Realizator, właśnie dzwonili spóźnią się trochę. Fuck zaklął Meb.

 

Weszli z Fatherem jeszcze raz na ułożony strop. Tutaj wiało jeszcze bardziej. Patrzyli tak sobie z góry na okoliczne działki.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/3f09fe93d627ac67a54e30a0d26e22bd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/3f09fe93d627ac67a54e30a0d26e22bd,5,19,0.jpg

 

Około 12:30 przyjechała pompa. Chwilę po niej 1 grucha. Robota ruszyła dalej bez zwłoki.

http://foto.m.onet.pl/_m/6404a2a9ea02329553cd5cb6eb4513e7,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/6404a2a9ea02329553cd5cb6eb4513e7,5,19,0.jpg

 

Około 17 Meb skoczył do sklepu. Ekipa zaczepiła cos na kształt wiechy – jasny znak Trzeba cos postawić. Wiecha to to jeszcze nie jest, ale wódeczka musi być powiedział Realizator – co by się nie rozeschło.

 

Wypili po góralsku...

 

Meb wrócił do domu. Zdjęcia do http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?P=1&V=1" rel="external nofollow">albumu i spać. Był zadowolony. Strop wylany, schody wylane. Kolejny etap budowy zakończony.

Jutro skoczę i zobaczę jak się chodzi po schodach. Meb był ciekaw, co o przeprojektowanych schodach sądzą inni wojownicy M08.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/2f4061bd3bffeb9a02b71f5fc7038221,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/2f4061bd3bffeb9a02b71f5fc7038221,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/20f94b4107cdde80b952a13a0cbefef6,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/20f94b4107cdde80b952a13a0cbefef6,5,19,0.jpg

 

Schody widok z góry

http://foto.m.onet.pl/_m/b32af5fda3c16e240a1036754cfb8a66,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/b32af5fda3c16e240a1036754cfb8a66,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/71ae1d41fd2c47592c3c5f455bb0b98d,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/71ae1d41fd2c47592c3c5f455bb0b98d,5,19,0.jpg schody widok z salonu.

 

W czwartek dostawa drzewa na więźbę.

 

...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Choinka w ogrodzie

 

6/01/2007 (Sobota)

Meb obudził się z silnym uczuciem sknerstwa. Kuło go w boku na samą myśl, że dzisiaj musi zapłacić za strop i inne materiały. A gdyby tak kupić sobie coś fajnego. Zwlókł się z łóżka.

O 11 miał odebrać Fathera i mieli razem jeździć dzisiaj z opłatami.

 

Na początek zapłacić za Strop.

Meb patrzył przed siebie. Pogoda kiepska na drodze ślisko, jechali w kierunku Pruszkowa.

Father w międzyczasie telefonował do Ekipy. Nie dowieźli wszystkiego powiedział po zakończeniu rozmowy. Ile jest? spytał Meb. Około 3/4 . Zapłacimy 3/4; powiedział Meb. Niech gość nie liczy, że dostanie wszystko. Po chwili wjechali na spore podwórko, na którym leżało sporo różnego rodzaju elementów betonowych. Standardowo, ja zły ty dobry powiedział Meb. Weszli do biura. Zanim zobaczyli sprzedawcę betonu zostali zaatakowani wściekłym zapachem jajecznicy na kiełbasie i cebuli. Meb spojrzał na Fathera. Nic jakoś to wytrzymają. Ślinianki aktywowały swoje działanie. Płać i wychodzimy powiedział Father i się oblizał.

A sprzedawca okazał się nad wyraz gadatliwy – taki dziadek mantykant. Na dodatek pomylił się przy liczeniu. Jadźka - zawołał żonę, choć tu policz, bo ja się mylę. Jadźka otworzyła drzwi z pomieszczenia, w którym gotowała jajecznicę. Nowe kłęby pary o zapachu jajecznicy dotarły do nozdrzy Meba i Fathera. Jadźka w miarę sprawnie uporała się z kasą. Resztę zapłacimy kierowcy przy ostatniej dostawie powiedział Meb i zaczął się żegnać. Dziadek się na nich jednak uwziął. A może panowie potrzebujecie ogrodzenia betonowe?. Meba skręcało. Father zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. Chodźcie Panowie pokażę wam. Dziadek wyszedł na podwórko. Meb z Fatherem oszołomieni zapachem na miękkich nogach opuścili biuro. Kilka wdechów i doszli do siebie. Ogrodzenia fajne przyznał, Meb ale my już mamy, bez ogródek powiedział Meb. No chyba, że na tył działki. Tam by się może przydało. Zastanowimy się powiedział obiecująco pożegnał się i wsiadł do samochodu.

 

Jechali przez pewien czas, Father siedział otumaniony. Meb wiedział, że Father uwielbia jajecznice. Sam za bardzo nie przepadał, ale zapach zrobił na nim wrażenie. Father oprzytomnij. Dzwoń do koparkowego. Meb otworzył okno po stronie Fathera. Zadzwonił telefon. Ekipa donosiła, że skończył się cement. Jedziemy na budowę powiedział Father.

 

Realizatora nie było. Wzięli majstra na przesłuchanie. Potrzeba 10 worków cementu i drut wiązałkowy. Father zadzwonił do składu. Nie mają jak dowieźć już dzisiaj fajrant mają, przekazywał ... a może my przyjedziemy z przyczepą ? OK. powiedziała pani ze składu tylko nie ma kto załadować. Nie ma problemu. Jedziemy.

 

O ładowaniu ( w końcu 20) worków cementu Meb postanowił się nie rozpisywać. Dobrze tylko ze wziął kurtkę do roboty. Jeden worek był trochę pęknięty.

 

Po załatwieniu wszystkich spraw i płatności Meb w końcu udał się na wędrówkę korytarzami bazy. To był pierwszy raz. Ag się spodoba. Jutro ją tutaj przywiozę.

 

Wieczór. Meb usiadł do komputera. Królowa Wena wciąż nie odbierała telefonów. Przeczytał ostanie opisy dziennika. Wszystko szło jakoś w miarę łatwo. ONE siedziało cicho i nie przeszkadzało w pracach. Meb stwierdzali, że z tego wszystkiego uleciał gdzieś element grozy, która towarzyszyła od początku. Ciesz się powiedział do siebie. Oderwał wzrok od komputera. W TV leciała prognoza pogody. Nadal optymistyczna ucieszył się. Szkoda, że jutro ma padać. Chcieli posadzić choinkę. Specjalnie na święta kupili srebrnego świerka (Father kupił drugiego), żeby wsadzić go w bazie.

 

7/01/2007

DzU obserwowała monitor. Nie miała żadnego punktu zahaczenia. Chciała jak najszybciej coś wymyślić. Chciała zdążyć przed NaBu. Obserwowała jak pod bramę podjechały 2 samochody. Father i Meb wyjęli choinki z bagażników. Ag i NIKI (żona Fatehra i mama Meba) przeszły się po działce wytyczyć miejsce. DzU wpadła na pomysł. Szybko wystukała komendę Deszcz, koordynaty Wilcza Góra. Z uśmiechem patrzyła jak Meb kopie dziurę na choinkę i klnie. Coś małego a cieszy. NaBu weszła do pokoju, kątem oka zobaczyła, co się dzieje u Meba w bazie i uśmiech DzU, też mi coś prychnęła pod nosem i usiadła do komputera. Nie cieszyły jej takie małe operacje. Lubiła duże spektakularne akcje.

 

Zrobiła zbliżenie i udała się na wirtualny spacer po bazie Meba. Może coś znajdzie lub wpadnie na jakiś pomysł.

 

Najpierw zrobiła zbliżenie ze strony bramy na panoramę stan obecny, potem poszła do salonu

http://foto.m.onet.pl/_m/8b09c3114424b7bcfa225cfd81ba7a86,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/8b09c3114424b7bcfa225cfd81ba7a86,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/8a3fc3a2deaf802dc1edf3ebd7b9b789,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/8a3fc3a2deaf802dc1edf3ebd7b9b789,5,19,0.jpg

Następnie obejrzała kuchnię i wróciła przez przedpokój do części z sypialniami reszta w http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?P=0&V=1" rel="external nofollow">ALBUMIE

http://foto.m.onet.pl/_m/0044f41a1554009024267d4d3768b97f,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/0044f41a1554009024267d4d3768b97f,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/d463385bb7a2df9f0975ca94c3cf0eed,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/d463385bb7a2df9f0975ca94c3cf0eed,5,19,0.jpg

 

Czas na stropy

CDN...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Część Druga – Aby do dachu

 

Towarzysze! Obywatele! Ludu pracujący stolicy!

W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee socjalizmu, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce ulegały głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał nam oczekiwanych owoców. Wierzę, towarzysze i obywatele głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie w przeszłość. (Źródło: Przemówienie Władysława Gomułki na Placu Defilad z października 1956 r.)

 

 

Minęło 50 lat a mam wrażenie, że te słowa są ciągle na czasie, pomyślał Meb. Nie wierzył jednak, że te/takie lata minęły bezpowrotnie w przeszłość. Klasa robotnicza wyemigrowała a ciężki trud tych, co pozostali nadal nie dawał oczekiwanych owoców. Żadnego poszanowania Praw obywatela a i idea socjalizmu jakby powracała. Tyle o polityce - refleksja poświąteczna nt. rozmowy Polaków przy stołach wigilijnych.

Ostatnie 2 tygodnie odpoczywał od sprawozdawczości na forum. Miał wrażenie, że każdy wojownik tego doświadczał. Z przyzwyczajenia zaglądał co jakiś czas co się dzieje w wątkach o M08, ale było pusto. Nie zaprzestał jednak działań terenowych. Przez te 2 tygodnie sporo się wydarzyło...

 

18/12/2006

Meb dokończył pakowanie torby podróżnej. Musiał polecieć służbowo do Londynu na 2 dni. Fuck - kto to wymyślił złościł się w myślach. Dwa dni przed świętami wyruszać na jedno z najbardziej zatłoczonych lotnisk na świecie. Spojrzał na zegarek 2 w nocy nie zostało mu wiele czasu na sen. Musiał wstać o 5. Chwile przed zaśnięciem analizował jeszcze kwestie budowy ekipa ma do środy postawić ściany w obrysie jak wrócę to może zdążę tam jeszcze pojechać. Zadzwonił budzik – już 5.

 

20/12/2006

Lotnisko Heathrow. Hałas i zgiełk, tłumy koczujący ludzi różnych narodowości. Gdzie-niegdzie usłyszeć można swojskie qrwa. Niektórzy koczują tutaj od rana. Mgła nad lotniskiem uniemożliwiała start samolotom. CNN podała, że 230 lotów zostało w dniu dzisiejszym odwołanych. Meb ze spokojem sączył piwo przy barze. Przy jego locie ciągle było Delay to 6:50 PM. Przy innych Canceled. Meb miał o czym myśleć wiedział, że ekipa postawiła sporą część bazy. Martwił się, że dzisiaj trudno mu będzie zobaczyć efekty ich prac. Ostatnia iskierka nadziei zgasła, kiedy odwołali lot do Warszawy będący kolejnym po jego locie. Dzisiaj już budowy nie zobaczę pomyślał. Oby wrócić na święta do domu. Zamówił kolejne piwo i znów oddał się myślom budowlanym. Tylko to umożliwiało mu spokojne przetrwanie. Nagle na lotnisku usłyszał oklaski i okrzyki po polsku. Spojrzał z niedowierzaniem na tablicę –6:50 PM - WARSZAWA nr 280 Go to gate Nr..., Nie wierzył we własne szczęście. Dopił piwo i ruszył w kierunku wyjścia. Z trudem przedarł się przez tłum koczujących na lotnisku pasażerów. Na plecach czuł zazdrosne spojrzenia.

 

20 na 21/12/2006

Godzina 0:30 Ag stała przy wyjściu z nowego terminala na Okęciu. Czekała na Meba. Wiedziała, że czeka ją jeszcze wycieczka do Wilczej (1 w nocy). Znała upór Meba. Meb wyłonił się z torbą na ramieniu. Witając ją czule zapytał z nadzieją i co jedziemy ? rozumieli się bez słów. Oczywiście kochanie. Ag też była ciekawa jak to wygląda.

 

Kilka zdjęć z wizyty. (z nocy nic nie widać więc zamieszczam zdj dzienne.)

 

http://foto.m.onet.pl/_m/1ab507b86c4a5f7a721dbb116e66fc70,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/1ab507b86c4a5f7a721dbb116e66fc70,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/f9b33d6b5cfa0756462fb5a9a23cbf1d,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/f9b33d6b5cfa0756462fb5a9a23cbf1d,5,19,0.jpg

 

3/01/2006

Ekipa powróciła na budowę. Jeden z majstrów spojrzał w niebo i powiedział a to się Mebowi pofarciło z tą pogodą....

Meb wiedział, że mu się pofarciło, w największych marzeniach nie przewidział, że w styczniu zastanawiać się będzie nad więźba dachową. Usiadł wieczorem przy kompie i analizował tematy nadane przez Realizatora....

 

- System kominowy – po dłuższej analizie, poszukiwaniach w sieci i telefonach znalazł zdecydował się wreszcie na system Leier najlepsza cena jaką znalazł - Skład pod Piasecznem w Henrykowie U. http://www.leier.pl/" rel="external nofollow">http://www.leier.pl/

-Stropy – Father ma rozeznanie (jakiś skład z Pruszkowa)

-Więźba – na razie na 1 miejscu firma Ol-bud z Żabienca (analiza trwa nadal)

 

Meb zakończył analizę. Zrobił listę zadań w Matrixie dla Fathera na dzień następny. Rany jeszcze Dziennik pomyślał. Dawno już nic nie napisał. Czas zadzwonić do królowej Weny. Ostatnio miała urlop i jakoś nie potrafiła mu pomóc. On też nie miał czasu na pisanie. Tempo prac zarówno w bazie jak i w biurze pochłaniało go całkowicie.

 

*

 

DzU i NaBu siedziały u Szefowej. Obie ze spuszczonymi głowami. Ich konflikt przerodził się w sukces Meba. Na domiar złego szefowa zdobyła kopię dziennika budowy i widząc wpisy Kierbuda postanowiła zainterweniować. Meb dochodził do etapu stropu a ONE nie przeprowadziło żadnej spektakularnej akcji. Nakazała Agentkom sporządzić raport stanu faktycznego i stawić się w gabinecie.

 

Raport

W okresie od 18 grudnia Meb zniknął. W bazie trwały w tym czasie prace, ale prognozy z Działu analiz nie identyfikowały możliwości znacznego postępu. W środę Ekipa opuściła plac budowy ok. 15. Z powodu opadów i ciemności nie było możliwości zidentyfikowania stanu prac. Meb niemożliwy do zlokalizowania. Systemy namierzania identyfikują brak celu. Pierwsze sygnał namierzania odkryto 21 w nocy (chwilowo ) później sygnał zniknął.

Ekipa powróciła 3/01/2007. System nadzoru zidentyfikował znaczny postęp prac i procentowy wzrost budowli.

System skanowania odkrył dużą aktywność celu w sieci i wzmożone kontakty z wojownikami MURATORA.

Ostanie doniesienia

Meb znalazł Finansowanie. Openfi załatwił kontakt z konsorcjum Millennijnym.

Na dzień raportu system odnotował znaczne postęp prac w bazie Meba.

W dniu 4/01/2007 wizytacja Kierbuda.

W zał zdjęcia

http://foto.m.onet.pl/_m/c15af476c915fde34525fced8dd3b5c2,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/c15af476c915fde34525fced8dd3b5c2,5,19,0.jpg Kierbud na budowie

http://foto.m.onet.pl/_m/3d69acb4146fd5d0afcdb2ed821c527a,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/3d69acb4146fd5d0afcdb2ed821c527a,5,19,0.jpghttp://foto.m.onet.pl/_m/15f4e7d88fe1cd7fb5e16db5642dc91f,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/15f4e7d88fe1cd7fb5e16db5642dc91f,5,19,0.jpg

 

 

No i co moje drogie powiedział szefowa czytając Raport. Co robiłyście przez ostatnie 2 tygodnie. Meb zniknął a wy stwierdziłyście, że macie wolne. A on tymczasem zdobył finansowanie, a budowa bazy przekracza normy prędkości. A wy co ? żadnej reakcji. Nawet Kierbuda nie potrafiłyście wykorzystać. Wiem, że macie konflikt, ale od dzisiaj macie współpracować zrozumiano?. Tak jest odpowiedziały agentki. Wyjść poleciła szefowa i do pracy.

 

4/01/2007

Tadeusz Kierbud spędził pół dnia na budowie. Chodził mierzył rozmawiał z Realizatorem. Usiadł w końcu przy kawce i zaczął wypełniać dziennik budowy. Prace szły dobrze i szybko. Meb powinien być zadowolony pomyślał.

Zrobił kilka zdjęć do raportu dla Meba. http://foto.onet.pl/dbet0,03k10sosobss,u.html?V=1" rel="external nofollow">ALBUM

 

 

CDN

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"STAN 0"

 

Niedziela 17/12/2006 wieczór

Meb siedział skołowany przy komputerze. Był zmęczony cały dzień ganiał za podarkami na gwiazdkę. Straszne. Najgorsze, było to, że niedziela się kończyła.

 

Szok pomyślał patrząc w exelu ile wyniosły go fundamenty. Wczoraj zakończono Stan „0”. Poszło sporo kasy pomyślał. Zaczął porównywać z raportami Mario_pa, czemu wyszło dużo więcej? Czym jego baza różniła się od bazy innych wojowników. Starali się z Fatherem żeby wszystko było jak najtaniej. Sporo kosztował beton i bloczki, piasek i stal.

No, ale fundamenty wylane zaizolowane położona kanalizacja. Popatrzył na swoje zdjęcia. http://foto.m.onet.pl/_m/1a1f3a4fec956a0051afe1f5a2ef23fd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/1a1f3a4fec956a0051afe1f5a2ef23fd,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/6cb7ddf5e3e620f701a211514fe1284e,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/6cb7ddf5e3e620f701a211514fe1284e,5,19,0.jpg

 

Zajrzał do dziennika mario i popatrzył tez na jego zdj

Zupełnie inne ? Jego fundamenty są lekkie, a moje wyglądają jak bunkier. Czy nie przesadziłem ??? – pomyślał i zatopił się w myślach. Zostału mu jeszcze podniesienie poziomu dzialki i zasypanie fundamentów.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/474edf91116eb76a58d1611a0349bc35,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/474edf91116eb76a58d1611a0349bc35,5,19,0.jpg

 

Powrócił do pisania raportu. Co się działo w minionym tygodniu ....

 

Poniedziałek 11/12/2006

Mały budowlaniec wracał właśnie ze sklepu. Jego szef Realizator wraz z najlepszymi z ekipy wyjechał na kilka dni. Teraz on tu jest najważniejszy. Miał pod sobą teraz 2 młodziaków. On im pokaże jak należy pracować. Zatrzymał się na chwilę żeby łyknąć trochę gorzałeczki. Szef wróci i zobaczy jak ja rządzę. Robota będzie dzisiaj ino furczeć. Wypił jeszcze łyka. Musiał zaklinować. Wczoraj pokazywał młodzikom jak pije prawdziwy majster. Wszedł do bazy, którą właśnie budowali. Od soboty właściwie niewiele się zmieniło. Musieli dzisiaj sporo zrobić. Słuchajcie zaczął swoją wypowiedź. Dzisiaj będziecie tak pracować jak jeszcze eee tego nigdy. Jak by cos sie stało sie to mówcie. U mnie nie będzie obijania sie, nie będzie, nie i nie będzie eee niczego. Jak skończymy to im pokażemy że tego no i .... do roboty krzyknął na koniec. Ja wam pokażę jak wygląda organizacja pracy. Młody - powiedział do jednego z podwładnych. Skocz no po piwo do sklepu, bo inaczej ściany krzywe wychodzą, a my synku do roboty powiedział do drugiego.

 

Father miał być w bazie koło 10. Dojeżdżając do Bazy zobaczył jednego z młodszych członków z ekipy niosącego naręcze browarów. Młody, gdy zobaczył samochód Fathera próbował nieudolnie pochować niesione butelki. Father wjechał na plac i wysiadł z samochodu. Uśmiechnął się pod nosem. Kota nie ma myszy harcują. Robota wyglądała inaczej, gdy był Realizator i podstawowa Ekipa...

 

Niewiele sobie robiąc z tego co zaobserwował, nakazał 2 młodym wsiąść do samochodu i pojechać z nim do Bazy Krzycha_p. Mieli tam coś do odebrania.

 

Raport Fathera: Paleta bloczków od Krzycha zabrana. 2 kursy.

 

Wtorek 12/12/2006 8 rano,

Meb wiązał krawat stoją w oknie. Usta same wypowiadały bluzgi nt. pogody. Śnieg, skąd q..wa śnieg w grudniu ? pomyślał zdając sobie sprawę z bezsensowności swojej wypowiedzi.

Nie miał kiedy spaść. Niech szlag trafi przepowiadaczy pogody. Jaja sobie z ludzi robią.

Meb pilnie śledził prognozy. O zimie w tym roku to już nawet żarty sobie ludzie robili. W radio telewizji wszyscy trąbili, że zima to może będzie w lutym. Jeszcze wczoraj napisał na forum do Mario_pa, że planuje działać dalej i chwalił piękną pogodę. A tu proszę : śnieg w najczystszej postaci, najbielszej znaczy. Miał być q...wa deszcz ze śniegiem, a potem znów ciepło krzyknął w stronę okna i wyszedł do biura.

Idąc po schodach Meb zastanawiał się nad ogarniającym go obłędem. Miał wrażenie, że ONE atakowało go w jakiś dziwny sposób. Wyczuwał zmianę taktyki. To już nie są takie krótkie ataki bezpośrednie. Nie ma w nich takiej dziwnej złośliwej zajadliwości. Miał wrażenie, że teraz jakby się coś pozmieniało. Jest jakoś sprytniej długofalowo i bardziej czuje jakiś dziwny wpływ na psychikę. Na nic blokady, które stosował. Płynoblokowacze, które spożywał działały za krótko. Coś cały czas ingerowało w jego świadomość.

Za tym musi stać jakąś grupa trzymająca władzę no i specsłużby. Nie mogło być inaczej.

 

Raport Fathera: Realizator postawił załogę do pionu. Niestety musi jutro wyjechać. Zdjęć brak.

 

Środa 13/12/2006

Raport fathera: Zgodnie z sugestia Kierbuda domurowali jeszcze 2 bloczki w górę. Od jutra izolują styropianem. Zdjęć brak

 

 

Czwartek 14/12/2006.

Father całe przedpołudnie załatwiał materiały do izolacji i uregulował zaległe płatności. o 12 miał być Koparkowy. Dzisiaj zasypywanie fundamentów.

godzina 16. Koparkowy właśnie kończył swoją robotę. Father stał i patrzył na efekty. Podszedł do niego Realizator, ładnie idzie zagaił, jutro mogą wchodzić hydraulicy.

 

????

 

co ? spytał Father. Jacy hydraulicy. No eee a kanalizacja ? powiedział Realizator. To nie mógł mi Pan wcześniej powiedzieć, że na jutro ? Jak ja panu na jutro ekipę załatwię ?

Zrobił kilka zdjęć dla Meba, zastanawiając się co napisać w raporcie. Może Meb mógłby załatwić ekipę.

 

Zdj z raportu Fathera

 

http://foto.m.onet.pl/_m/bca063b7c0f0803954058217f78006fe,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/bca063b7c0f0803954058217f78006fe,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/48b258e5ea5d2aff0d14f4a66864ba6a,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/48b258e5ea5d2aff0d14f4a66864ba6a,5,19,0.jpg

 

 

Piatek 15/12/2006

Od rana Meb i Father poszukiwali hydraulika. Krzycho podesłał im namiar. Niestety gość mógł dopiero w poniedziałek. Father zapuścił sercha po mózgu. Po chwili wziął komórkę i zadzwonił do brata. Sie masz. Masz hydraulika jakiegoś znajomego ? Spoko odpowiedział Brat. Daj mi chwilę.

 

Po 2 minutach nadeszła zaszyfrowana wiadomość. Hydraulik leci z Francji będzie o 12.

 

Raport Fathera:Skończyliśmy o 19. Kanalizacja zrobiona. Zdjęć brak.

 

Zdjęcie Meba z soboty Rura:http://foto.m.onet.pl/_m/3e945f8cf3079ffef64d29dd4ad48aee,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/3e945f8cf3079ffef64d29dd4ad48aee,5,19,0.jpg

 

Sobota 16/12/2006

Meb miał wpaść na kontrolę. dzisiaj zalewanie i skończenie stanu 0,

Podjechali Ag na inspekcję. W bazie zastała ich niespodzianka Beton był już wylany. Zostały juz ostatnie wykończenia izolacji. W bazie Meb poprosił Realizatora o raport i plan na najbliższe dni. Ag robił zdjęcia. Pogoda była piękna. Stan 0 skończony.

 

Meb i Ag korzystając z dobrej pogody zrobili sobie mały off-road po leśnej drodze w stronę Bazy Krzycha. Niestety nikogo nie zastali.

 

*

 

DzU i NaBu obserwowały od kilku dni co się dzieje u Meba. Przez cały tydzien pokłócone nie odzywały sie do siebie . DzU po swojemu rzucała na Meba małe czary. Załatwiła też u Meteorolożek trochę śniegu. Według niej NaBu nic nie zrobiła. Nie wiedział jednak, że NaBu zesłała do Meba czar wątpliwości o temacie prawnym. Meb miał dylemat do rozwiązania.

 

*

 

Meb kończył raport. Ostatnio zalegał z raportowaniem. Jeszcze ten dylemat. W dzienniku z Muratora jest kilka miejsc na wpisy Geo. Meb miał wpisy z naniesienia budynku itp. Tam jeszcze są wpisy o zgodności fundamentów z naniesieniem i inne. Geo twierdzi, że to niepotrzebne. Powiedział, że zrobi inwentaryzacje na koniec. I co - pomyślał Meb. Jak powinno być prawidłowo?

 

Wysłał raport na stronę

 

Po chwili dopisał:

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ

 

W części drugiej. Meb i Father stawiają stan surowy otwarty.

Juz od poniedziałku rusza budowa ścian Bazy Meba.

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

Kontrola

 

 

Czwartek 8/12/2006

Meb przeczytał raport Fathera. Jak by się domyślał, że nie mogę usiedzieć. Ech życie.

Odebrał dzwoniący telefon. Dzwonił gość znający się na rzeczy –(tj. rzeczoznawca). Korporacje, z którymi współpracuje Nance używają takich agentów. Meb założył w mózgu blokadę na skan. Na pewno będzie próbował pomyślał. Jego zadania to ocenić wartość inwestycji mojej bazy. Meb wiedział ile warta jest jego inwestycja (mniej więcej). Wiedział także, że metodologie stosowane przez agentów „znających się na rzeczy„ nie odzwierciedlają faktycznego stanu. Po krótkiej rozmowie i udzieleniu odpowiedzi Meb spytał: wynik, jaki jest wynik? Kiedy usłyszał wynik mało co nie spadł z krzesła. Żart powiedział do wyceniającego. Dlaczego tak mało? - Ziemia drożej jak cholera dobrej działki nie można kupić a ten mu mówi, że przez rok jego działka nie podrożała, od początku wątpił w ich metodologie. Panie powiedział trochę wzburzony jak pan znajdziesz taką dzisiaj za tyle na ile Pan wycenia to ja kupuje. Ja też powiedział rzeczoznawca. Meb zgłupiał. Takie są metody mętnie zaczął się tłumaczyć agent. Wie Pan w pańskiej okolicy nie ma działek, w ostatnim roku było tylko kilka transakcji a ostatnia w maju, wszyscy zaniżają, trudno znaleźć podobne itp. wiesz pan jak jest. Meb uwielbiał to sformułowanie „wiesz pan jak jest”. Wiedział, że na szczęście do finansowania dla korporacji liczy się końcowa wartości inwestycji. Ta wartości trochę Meba uspokoiła. OK. powiedział. Dziękuję za informację powiedział uspokojony. Absurd goni absurd pomyślał. Tego nawet ONE by nie wymyśliły.

 

Piątek 8/12/2006

Kolejny dzień w biurze mija a Meb znał budowę tylko z raportów Fathera.

 

Izolują donosił Father, zdj w załączeniu

http://foto.m.onet.pl/_m/8b52733272ae20363eb5b5f31060db04,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/8b52733272ae20363eb5b5f31060db04,5,19,0.jpg

 

 

Sobota 9/12/2006

Meb zerwał się z łóżka nad ranem, nie mógł spać. Musiał pojechać do bazy. Postępy w pracach znał tylko z lakonicznych raportów Fathera i kilku zdjęć. Po standardowych porannych procedurach wybiegł z mieszkania połykając ostatni kęs kanapki. Nie miał za wiele zadań na dzisiaj. Generalnie kontrola. Zajechał do bazy bez przeszkód. Przywitał się z ekipą i zaczął oglądać całość wykonanych prac. Wiedział, że ONE go obserwują. Niestety na tym etapie nie mógł ukryć efektów prac ekipy. Trudno powiedziało siebie. Trzeba czekać na atak. Zaczął fotografować bieżący stan prac.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/5d959e25f8d9fa3f1b75041e9ebdbc06,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/5d959e25f8d9fa3f1b75041e9ebdbc06,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/e329c68c58a29e904d74a181accac894,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/e329c68c58a29e904d74a181accac894,5,19,0.jpg

http://foto.m.onet.pl/_m/ac25baee156a2c396c426d26b5bb4cc6,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/ac25baee156a2c396c426d26b5bb4cc6,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/9d42534c75c6cc3a343e1541b2347300,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/9d42534c75c6cc3a343e1541b2347300,5,19,0.jpg

http://foto.m.onet.pl/_m/39a53431cdd33cfa11d03cb901ca82f3,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/39a53431cdd33cfa11d03cb901ca82f3,5,19,0.jpg http://foto.onet.pl/dbet0,ook5wo5w00bw,u.html?V=1" rel="external nofollow">Fundamenty Album

 

*

 

DzU jadła śniadanie patrząc obojętnie na to, co robił Meb. Ostatnio jakoś nie miała nawet ochoty przeprowadzać ataków. Współpraca z NaBu jej się nie układała. NaBu miała inną strategię. DzU lubiła krótkie ataki nękające, NaBu planowała akcje spektakularne i małe sukcesy jej nie cieszyły. Ta współpraca nie mogła być udana. Teraz, kiedy NaBu poszła na jakieś zebranie DzU miała możliwośc i ochotę na jakiś mały atak. Postanowiła posłać kilka czarów w kierunku ekipy Meba. Wstukała komendę przerwa opuścić plac i patrzyła spokojnie na to co się będzie działo.

 

*

 

Do Meba podszedł najstarszy z ekipy. Realizatora nie było musiał wyjechać ze swoimi najlepszymi ludźmi. EEE wie pan musimy na godzinkę przestać, bo tutaj niedaleko mamy jedną robotę do skończenia. Meb był na to przygotowany. Pomimo że był zadowolony z efektów nie mógł popuścić dyscypliy. Skończycie te ścianki to pójdziecie powiedział. Reszta ma być zrobiona do jutra. Sprawdzę ostrzegł. Ekipa wróciła do pracy. Wtem z piskiem opon pod jego bramą zahamował Mercedes. Z samochodu wyskoczył zdenerwowany gość słusznego już wieku. Meb przygotował się na jakiś atak nie mając pojęcia,o co może chodzić. Gość mimo wzburzenia widząc wzrok Meba, przywitał się ładnie i… zaczął krzyczeć na ekipę, że mieli być u niego już dawno, że coś schnie i będą to kuć na własny koszt. Po tych słowach opuścił bazę. Wsiadając do samochodu powiedział do Meba . Cały czas trzeba ich pilnować. To pilnuje powiedział Meb do obcego. Gość odjechał zdenerwowany. Klient nie trzyma ciśnienia pomyślał Meb. W sumie mogę być nie długo na jego miejscu, to może być jeden z wojowników innego klanu. Już myślał, że będzie musiał motywować swoich ludzi ponownie - ale nie dalej pracowali kończąc zadanie. Chyba nie lubili pracować u tamtego gościa. Po godzince ekipa skończyła obiecane ścianki. Meb myślał, że pognają do tamtego zdenerwowanego gościa, ale oni zaczeli się myć i jeść 2 sniadanie. Meb się zdziwił. Zaczęli rozmawiać o obcym gościu. Panie powiedział jeden z ekipy. My całą budowę od niego wysłuchujemy, że coś będziemy na własny koszt robili. Gość cały czas krzyczy i ma pretensje. Meb - no, ale jak mu schnie!. Panie spokojnie nie pierwszy raz to robimy i wiemy ile mamy czasu. Szef powiedział, że mamy być tam o 2 to będziemy. A klient by chciał żebyśmy od rana z nim tam stali i patrzyli jak schnie.

Może macie rację wycofał się z dyskusji Meb. U niego na razie wszystko było wg planów. Aha możliwe, że trzeba będzie podnieść fundamenty o jeden bloczek. Czekam na opinie Kierbuda. Decyzje przekaże wam Father w poniedziałek.

 

 

Meb wracał do domu i w myślach układał raport. Po drodze wpadł na chwilę do Krzycha. Wracając analizował dzisiejszą sytuację. Starał się zrozumieć obie strony. Jak on powinien się zachować? Wiedział, że ONE lubią płatać mu takie figle. Dziwił się nawet, że ostatnio było tak spokojnie.

 

CDN...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Akcja Grucha"

 

Niedziela 4/12/2006 godzina 18:00

Meb wysiadł z samochodu. Było ciemno. Okolica raczej nieciekawa. Podszedł do klatki starego bloku z płyt. Stanął przy domofonie myśląc jak może wejść bez dzownienia. Może jakiś uniwersalny kod dla listonoszy ? Próbował wystukać jakiś numer wydobyty z piwnic mózgu. Nie wchodził – no tak oczywiście zepsuty drzwi nie były zablokowane. Wszedł na brudną klatkę . Gdzie są schody? Mógł pojechać windą, ale wolał unikać przypadkowych ludzi. Nigdy nie wiadomo czy ONE nie mają tu swoich agentów. Po wejściu na klatkę schodową od razu wpadł na grupę wyrostków, którzy pewnie zwykle zbierali się tutaj żeby pić i palić różne rzeczy. Stanął naprzeciw nim wyprostowany gotowy na wszystko pewną miną spoglądając na blokersów.

Ci wydawali się bardziej przestraszeni niż on sam. To ziom - powiedział jeden z nich i wyciągnął do Meba rękę. Blokersi rozstąpili się przed nim. Meb przypatrzył się temu, który go rozpoznał. Nie znał gościa, chyba go z kimś pomylił. Nasterdydowane monstrum przybiło mu piątkę puszczając go na schody. Uff - udało się pomyślał Meb.

 

Schody odrapane i posprayowane były galerią kiczu amatorskich artystów. Pod nogami chrzęściło szkło i walały się niedopałki. Schody to taka enklawa dla młodzieży. Normalni lokatorzy jeździli tylko windą i nie zapuszczali się na klatkę schodową. Wyszedł na korytarz. Tuz za drzwiami poczuł się jakby wszedł do innego świata. Korytarz odmalowany wszędzie kwiaty. Ładnie pomyślał. Gdyby nie przepisy Ppoż to pewnie zamurowaliby te drzwi.

 

Poszedł w kierunku mieszkania Kierbuda. Próbował wsłuchać się czy u Kierbuda jest ktoś jeszcze. Po chwili zapukał cicho. Nikt nie otwierał. Po chwili wahania nacisnął klamkę, było otwarte. Wszedł do mieszkania. Wszędzie ciemność. Skierował się do pokoju na końcu korytarza. Kolejne drzwi. Pchnął je nogą delikatnie spodziewając się jakiegoś zgrzytu jak to w takich sytuacjach bywa.

 

W kącie pokoju przy stole siedział Kierbud. Nie zauważył, że Meb wszedł do pokoju. W głowie Meba urodził się najczarniejszy scenariusz. Zrobił krok w kierunku Architekta. Ten nagle wyrwał się z letargu, odwrócił się i popatrzył na Meba zdziwiony. Witam powiedział Meb byliśmy umówieni. Aaaa taaak czekałem na Ciebie powiedział Kierbud nieco dziwnym głosem. Mam Ci coś do pokazania. Meba zaniepokoił trans, w jakim zastał Kierbuda. Jak by ktoś go wyłączył i skanował mu mózg. Dziwne. Trzeba uważać pomyślał Meb. Architekt wydawał się już kompletnie świadomy. Zapalił światło i zaprosił Meba żeby ten usiadł. Drżącymi rękami zaczął wyjmować jakieś kartki. Eureka powiedział do Meba. Mam pomysł na schody. Popatrz ....

 

Meb z ulgą opuścił blok nie spotykając już nikogo. W głowie analizował nowe koncepcje. Dobrze, że nie zapomniałem o podpisie na kosztorysie powiedział do siebie. Wsiadł do samochodu i pojechał do domu.

 

*

 

Poniedziałek 5/12/2006 . 19:00

Szara obdrapana uliczka w centrum Warszawy. Było już ciemno, wiatr i mżawka. Wprawny obserwator mógłby zauważyć, że od zaparkowanego nieopodal samochodu oderwał się jakiś cień. Więcej by już nie zobaczył.

Meb przekradł się zacienionym kawałkiem chodnika w kierunku ul Puławskiej. Miał kolejne spotkanie z Nancem. Miał mu przekazać komplet dokumentów. Musiał uważać. Dokumenty były ważne i nie było je łatwo zdobyć. Niezauważony podszedł do drzwi biura Pana Openfi. Zapukał i pchnął drzwi nie czekając na odpowiedź. Witam, przywitał go zaskoczony Nance. Wszystko w porządku? Nikt za Panem nie szedł?. Meb nie odpowiedział na to retoryczne pytanie. Podał dokumenty. Zależy mi na czasie powiedział. Bardzo -podkreślił jednocześnie ściskając mocno rękę pośrednika. Czekam na kontakt Do widzenia. Meb zniknął w mroku zanim Nance zdołał cokolwiek powiedzieć. Najważniejsze, że miał te dokumenty. Mógł działać dalej. Nance cieszył się, że odmówił DzU. Psuła mu interesy. Nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek wątpliwości ze strony jego klientów.

 

*

 

NaBu wyostrzyła obraz z podglądu wejścia do biura Pana Openfi. DzU przeglądała monitory skanując przylegające do biura uliczki. Miała wrażenie, że jakiś cień przemknął jej na obrazie. Może kot albo lecąca gazeta pomyślała. Obserwowały już tak monitory od godziny Meb się nie pojawiał. Może nie przyjdzie? NaBu przyglądał się drzwiom biura Openfi. Idę po herbatę powiedziała i wyszła. DzU nadal przeczesywała uliczkę. Kątem oka zobaczyła na monitorze NaBu rozmytą postać wchodzącą przez drzwi. Nie była w stanie stwierdzić czy to Meb. Była jednak pewna, że tak. Nic jej nie powiem postanowiła.

 

*

Godzina 20:30

Meb z Ag chodzili po jednym z czarnorynkowych składów. Musieli kupić żarnik do lampy oślepiającej. Reazliator poradził że najlepiej użyć specjalnych lamp, które po zapalaniu całkowicie zagłuszają odbiór ONE. Teraz szybko robi się ciemno pomyślał Meb. Takie lampy to podstawa. Miał nawet w baraku ze 2. W jednej przepalił się żarnik.

 

Kupił od razu 4 w komplecie (300W po 15 zł komplet). Jak znam życie w drugiej zaraz się też przepali powiedział do AG odwracając sie w jej kierunku. Jej jednak przy nim nie było. Została przy zasłonkach...

 

*

Wtorek. Godzina 10:00.

Meb odebrał telefon. Dzwonił Father. Słuchaj miałem telefon od Realizatora. Mam dostarczyć Kierbuda o 14:00. Ma ocenić i odebrać zbrojenie z wpisem do dziennika. Jutro lejemy z gruchy.

Nara.

 

Środa 10:00.

Father podjechał pod plac budowy bazy. Na miejscu ekipa gotowa była na przyjazd gruchy. Dzisiaj był ważny dzien. Father obserwował drogę. Czekał na spory konwój. Zamówili pompę do betonu i kilka betoniarek. Po południu miał podjechać transport bloczków.

Spojrzał na zegarek, 10:05 trochę się spóźniali. Miał nadzieję, że ONE nie sprawią dzisiaj żadnej niespodzianki. Nagle zobaczył jadącego Jelcza, za nim jedną gruchę. A gdzie reszta?

Pewnie dojeżdżać będą na raty pomyślał.

 

Ekipa sprawnie rozpoczęła pracę. Father obserwował ich z boku. Cyknął kilka zdjęć do raportu.

 

Praca trwała pół dnia. W międzyczasie skoczył do Krzycha po umówione stemple. Pod wieczór wszystko było gotowe. Usiadł do latopa i napisał krótki raport.

 

Raport Fathera. (zaszyfrowany)

 

Ławy wylane, robota OK. wyszło 31 m3 betonu

Wziąłem od Krzycha I partie stempli,

Piasek dostarczony - zapłacony

Bloczki I partia dostarczone - zapłacone

Zaliczka na Porotherm wpłacona.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/561343ee73fbc0c52efa2c5cd023924c,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/561343ee73fbc0c52efa2c5cd023924c,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/93a9104d6c34074a1257f53be0e74363,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/93a9104d6c34074a1257f53be0e74363,5,19,0.jpg

http://foto.m.onet.pl/_m/5f6b79eab5b3b7cf5dc011fab4c2d8c0,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/5f6b79eab5b3b7cf5dc011fab4c2d8c0,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/38704e3e98c383772a1f4845a04e3992,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/38704e3e98c383772a1f4845a04e3992,5,19,0.jpg

 

 

 

Nacisnął wyślij i pomyślał: Meba pewnie skręca ze złości że nie może tu być uśmiechnął się pod nosem.

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

„Szaluny finisz- czyli Chudy B w akcji”

 

Sobota 2/12/2006

Meb i Ag zdecydowali się dokonać inspekcji prac w bazie. Stan prac znali jedynie z raportów Fathera. Dodatkowo zamierzali spotkać się z wojownikiem Krzycho_p budującym swoje M08L niedaleko za lasem. Pogoda była ładna, mieli trochę wolnego czasu. Meb był trochę wczorajszy po małej imprezie z kolegami. Ty prowadzisz powiedział do Ag zadowolony i rozsiadł się na siedzeniu pasażera. Zamyślił się nad kilkoma tematami, które poruszył z Panem Openfi w czwartek. Przede wszystkim kwestia wyceny nieruchomości. Musi to szybko załatwić, bo czas leci budowa się zaczęła a kasa się kończy. W poniedziałek miał donieść resztę dokumentów. W szczególności kosztorys podpisany przez Kierbuda. To nie będzie łatwe pomyślał. Kierbud będzie tworzył trudności. ONE chyba znów coś próbowały mu zrobić.

Po kilkunastu minutach kluczenia po mieście i sprawdzania w lusterku czy nikt ich nie śledzi wyjechali na trasę w kierunku ich bazy. Po 20 minutach byli na miejscu. Ich oczom ukazał się widok zakończonych szalunków. Chudy już leży powiedział Meb. Co ? spytała Ag- nikogo nie ma! powiedziała rozglądając się nerwowo. Chudy Beton kochanie powiedział i –poszedł przejrzeć szczegółowo wykonana robotę.

 

Zdjęcia szalunków http://foto.onet.pl/dbet0,ook5wo5w00bw,u.html?V=1" rel="external nofollow">album

http://foto.m.onet.pl/_m/7f4f15c5550643853df02ac0ae6b2c53,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/7f4f15c5550643853df02ac0ae6b2c53,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/5a1cd2fd69f7679266a985f4b001634d,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/5a1cd2fd69f7679266a985f4b001634d,5,19,0.jpg

 

NaBu siedziała przy monitorze i obserwowała, co robi Meb. Popatrzyła kątem oka na DzU. ciągle ze sobą nie rozmawiały. NaBu była zła na DzU i wyraziła swoje zdanie może nazbyt dosadnie. Teraz trochę żałowała, że obraziła koleżankę. Wszystko przez to, że DzU, kiedy zobaczyła, że NaBu korzysta z albumów Meba zablokowała mu internet.

NaBu dowiedziała się o tym ze stenogramów podsłuchowych. Meb wkurzał się, że nie ma łączności. Wzbudziło to jej podejrzenia.

 

DzU siedziała wściekła. Nie dość, że się pokłóciły to jeszcze NaBu wiedziała, że DzU próbuje jej przeszkodzić. Na dodatek Nance się buntował. Kiedy do niego zadzwoniła w czwartek wieczorem powiedział jej tylko, że Meb ma już szalunki i nic więcej jej juz nie powie. Powiedział jej też żeby więcej do niego nie dzwoniła. Podobno piszą o nim na forum Muratora i to szkodzi jego interesom. DzU wściekła cisnęła słuchawką. Kontakt był spalony. Szlag by to wszystko trafił. Na dodatek nie mogła nic wymyślić, co by pomogło jej pozbyć się NaBu.

 

Popatrz, NaBu wyrwała ją z zamyślenia. Meb planuje jechać zobaczyć inną bazę. Mam pomysł zaatakujmy czarem koncepcji – spędzi z kilka dni myśląc nad różnymi rozwiązaniami. Może popełni jakiś błąd. W najgorszym razie zyskamy trochę czasu. Niezłe pomyślała DzU. Szkoda, że sama na to nie wpadłam! co ona knuje ? czemu dzieli się ze mną tym pomysłem? Muszę uważać . Zaczęła przygotowywać zestaw czarów koncepcji wzbogaciła je czarem wątpliwości. Meb zgłupieje powiedziała do NaBu i obie kobiety roześmiały się szczerze. DzU przypomniała sobie jednak, że nie lubi NaBu i zamilkła. Zobaczymy co zrobi - obserwuj forum może cos napisze powiedziała NaBu.

 

*

 

Meb z Ag po kwadransie kluczenia przez las dojechali do bazy Krzychów.

Zdecydowali się jechać przez las, bo wiedzieli, że ONE mają utrudnioną obserwację. Na miejscu już na nich czekano. Krzychowie pokazali im cały dom. Gadali o budowie baz chyba z 1,5 godziny. Choć już gaduło powiedziała Ag do męża - zmarzłam. Krzycho dzięki wielkie. Do zobaczenia.

 

Meb zaobserwował w drodze powrotnej, że Ag zachowuje się jakoś dziwnie. Po zobaczeniu domu Krzychów zaczęły ją targać jakieś wątpliwości. Z prędkością karabinu zaczęła wyrzucać swoje pomysły i nowe koncepcje co do zmian w bazie. Dom nowych znajomych bardzo ją zainspirował. Ale fajne te lukarny powiedziała Ag. Meb wiedział, że coś jest nie tak. ONE musiały maczać w tym palce. Wiedział już, że czekają go godziny przed komputerem i projektowanie poddasza od nowa.

 

*

 

Co jest nie tak? dlaczego czar nie trafił w Meba tylko w Ag? zastanawiały się obie agentki. Nie wiedziały, że Meb pół nocy uodparniał się z kolegami na działanie czarów na jego mózg. Jak widać z sukcesem. Musimy o tym zameldować powiedziała NaBu. Brak reakcji na czary to poważne zagrożenie. Meb wymykał im się spod kontroli.

 

Niedziela 3/12/2006.

Meb zakończył projektowanie nowej koncepcji poddasza. Nacisnął wyślij i umieścił informacje dla wtajemniczonych na forum http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=75729&start=120" rel="external nofollow">Klub budujących M08 . Ciekaw był jak zareagują pozostali wojownicy. Jeszcze tylko raport. Jutro spotkanie z Openfi - muszę się przygotować. Aha jeszcze o zdobyciu podpisu Kierbuda pod kosztorysem - napiszę jutro - postanowił.

 

Niepokoiło go, że ONE ingerują w mózgi jego rodziny. Domyślał się już, że forum także jest przeglądane. Musiał wymyślić jakąś dezinformację. Miał już pomysł.

 

CDN...

Meb

Dziennik Meb-a (M08)

"Budowa we mgle"

 

 

Środa 29/11/2006

Godzina 13:58

Meb siedział w biurze pisząc jakieś pismo z odpowiedzią. Jednocześnie myślami był gdzieś daleko w okolicach Bazy w Wilczej. Zamknął na chwilę oczy i rozmarzył się. Jak to pięknie będzie mieszkać pod lasem z dala od miejskiego zgiełku. Zobaczył siebie w myślach na czarnym koniu galopującego przez las. Złapał konia mocniej za grzywę i przywarł mocniej. Szybciej koniku szybciej szepnął koniowi do ucha Meb. W porządku odpowiedział koń i przyspieszył. Mknęli tak przez las. Meb uchylał się co chwila przed nisko rosnącymi gałęziami. Wczuł się w rytm galopującego konia. Człowiek i zwierzę stanowili jedność. Po kilku minutach szalonej jazdy Meb pozwolił koniowi odpocząć. Stanął na małej polance i wdychał leśne powietrze. Na horyzoncie nad drzewami zobaczył dziwną iglice jakby pałac. Przyciął konia i ruszył żwawo w tamtym kierunku. Na miejscu zaciekawiony zsiadł z konia i przywiązał go do bramy – do swojej bramy. Coś było nie tak. Kto tutaj postawił replikę Pałacu kultury. Cholera zaklął Meb i rozejrzał się dookoła. Oczywiście nikogo nie było - ale chłopaki szybko zasuwali pochwalił w myślach ekipę. Jakiś mniejszy ten pałac niż normalnie stwierdził. To dobrze może nie zużyli całego Porothermu. Tylko co będzie jak przyjdzie nadzór budowlany. Rany przecież ja mam pozwolenie na zupełnie inny projekt pomyślał. Trzeba to rozwalić rozejrzał się nerwowo za jakimś kilofem. Tylko ostrożnie może da się jeszcze coś odzyskać. Zanim go rozwalisz to zobacz jak jest w środku, może ci się spodoba! powiedział do niego koń. Masz rację odpowiedział Meb. Postanowił obejść pałac dookoła. Jednak dużo mniejszy stwierdził ponownie. Postanowił wejść. Pchnął drzwi - ani drgnęły - oczywiście zamknięte pomyślał. Spróbował łomem. Łom wygiął się nienaturalnie. Q..wa zaklął Meb licząc, że drzwi otworzą się na hasło. Nic z tego. Spróbuj pociągnąć krzyknął koń. Nie bądź taki mądry a w ogóle konie nie mówią. Pociągnął za klamkę. Drzwi uchyliły się ze skrzypieniem. Ciężkie te drzwi jak w prawdziwym PKiN. Meb wszedł do ciemnego holu. A może pójdę na basen. ? Znał pałac nieźle jeszcze z młodzieńczych czasów zajęć w „Pałacu młodzieży”. Zaczął przemierzać korytarze. W środku pałac był chyba naturalnych rozmiarów. Iść na basen, a może do planetarium? A może Otrębusy może wystawiają jeszcze jakieś Oldtimery. Tak idę do planetarium a po drodze zwiedzę salę z samochodami. Po 30 minutach błądzenia za każdym razem dochodził do wejścia na salę kongresową. Co jest przecież znałem drogę? Spróbował jeszcze raz znów doszedł do tego samego wejścia. Zrezygnowany wszedł na salę i usiadł zmęczony na pierwszym z brzegu wyściełanym na czerwono krześle. Spojrzał na scenę – pusta. Nagle usłyszał dzwonek. A to pierwszy dzwonek – pomyślał - może będzie jakaś sztuka ucieszył się. Drugi dzwonek. Ludzie no co jest ?! siadajcie zaraz się zacznie rozejrzał się nerwowo, ale nikt nie przychodził . Trzeci dzwonek – dziwny jakiś melodyjka jak w mojej komórce. Dzwonek dzwonił coraz głośniej.

 

Meb poderwał się na dźwięk telefonu - Halo ? zapytał

No co jest ? dzwonie i dzwonię usłyszał w słuchawce głos Fathera.

Byłem z koniem w kongresowej odpowiedział Meb zaspanym głosem. Co jest .?

Z jakim koniem ? jaja sobie robisz ? Jestem na budowie, aha wziąłem ze sobą Niki (najwyższa izba kontroli inwestycji)

No i jakie postępy ? spytał Meb spoglądając na zegarek godzina 14:00.

Kończą szalowanie garażu fajnie nie?. Praca wre. Podeśle Ci później zdjęcia. Nara. Father rozłączył się.

 

Praca wre

http://foto.m.onet.pl/_m/e4a3eba96e317db4944fb47103070fbd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/e4a3eba96e317db4944fb47103070fbd,5,19,0.jpg

 

Meb rozejrzał się po pokoju. Chyba jestem przemęczony pomyślał. A jutro jeszcze spotkanie z Panem Openfi. Muszę wieczorem dokończyć kosztorys.

 

*

 

DzU siedziała przy swoim monitorze. Patrzyła jak NaBu próbuje zobaczyć co się dzieje bazie Meba, ale mgła jej wszystko zasłania. Uśmiechnęła się pod nosem. Zaprzyjaźniła się niedawno z jedną z meteorolożek o imieniu Imgw. Ta na jej prośbę ściągnęła nad Polskę mgłę. Przez kilka dni nie będzie można zobaczyć, co się dzieje na ziemi. To da jej czas na wymyślenie jakiegoś pomysłu jak pozbyć się NaBu. To był jej projekt! Wiedziała, że Meb ma zaplanowane czwartek spotkanie z Nancem. Od niego wszystkiego się dowie. Pokaże im wszystkim, że potrafi pracować sama.

NaBu spokojnie obserwowała monitor. Wiedział, że DzU coś knuje, Nie może mnie lubić w takiej sytuacji. Ja bym nie lubiła. Rozumiała swoją nową koleżankę. NaBu była jednak bardziej doświadczona od DzU. Przy takim projekcie kilka dni nic nie znaczy. Trzeba czekać. Zawsze znajdzie się odpowiedni moment. Musiała jednak pokazać tej amatorce, że zna się na rzeczy. Zadzwoniła do znajomych z wywiadu. Ściągnijcie mi proszę scan mózgu Kierbuda. Tylko delikatnie żeby się nie domyślił. Wieczorem będzie wiedziała wszystko. Przypomniała sobie o jeszcze jednej rzeczy. W sprawozdaniach DzU z poprzednich dni przeczytała, że raporcie Meba pod zdaniem http://foto.onet.pl/dbet0,gj1xeo1o8ocs,u.html" rel="external nofollow">Jesteśmy gotowi na spotkanie z Geo...; był link do jakiegoś albumu. Meb chyba uaktualnia swoje raporty na bieżąco. Może tam będzie coś nowego. Kliknęła na link z nadzieją...

 

CDN...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...