"STAN 0"
Niedziela 17/12/2006 wieczór
Meb siedział skołowany przy komputerze. Był zmęczony cały dzień ganiał za podarkami na gwiazdkę. Straszne. Najgorsze, było to, że niedziela się kończyła.
Szok pomyślał patrząc w exelu ile wyniosły go fundamenty. Wczoraj zakończono Stan „0”. Poszło sporo kasy pomyślał. Zaczął porównywać z raportami Mario_pa, czemu wyszło dużo więcej? Czym jego baza różniła się od bazy innych wojowników. Starali się z Fatherem żeby wszystko było jak najtaniej. Sporo kosztował beton i bloczki, piasek i stal.
No, ale fundamenty wylane zaizolowane położona kanalizacja. Popatrzył na swoje zdjęcia. http://foto.m.onet.pl/_m/1a1f3a4fec956a0051afe1f5a2ef23fd,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/1a1f3a4fec956a0051afe1f5a2ef23fd,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/6cb7ddf5e3e620f701a211514fe1284e,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/6cb7ddf5e3e620f701a211514fe1284e,5,19,0.jpg
Zajrzał do dziennika mario i popatrzył tez na jego zdj
Zupełnie inne ? Jego fundamenty są lekkie, a moje wyglądają jak bunkier. Czy nie przesadziłem ??? – pomyślał i zatopił się w myślach. Zostału mu jeszcze podniesienie poziomu dzialki i zasypanie fundamentów.
http://foto.m.onet.pl/_m/474edf91116eb76a58d1611a0349bc35,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/474edf91116eb76a58d1611a0349bc35,5,19,0.jpg
Powrócił do pisania raportu. Co się działo w minionym tygodniu ....
Poniedziałek 11/12/2006
Mały budowlaniec wracał właśnie ze sklepu. Jego szef Realizator wraz z najlepszymi z ekipy wyjechał na kilka dni. Teraz on tu jest najważniejszy. Miał pod sobą teraz 2 młodziaków. On im pokaże jak należy pracować. Zatrzymał się na chwilę żeby łyknąć trochę gorzałeczki. Szef wróci i zobaczy jak ja rządzę. Robota będzie dzisiaj ino furczeć. Wypił jeszcze łyka. Musiał zaklinować. Wczoraj pokazywał młodzikom jak pije prawdziwy majster. Wszedł do bazy, którą właśnie budowali. Od soboty właściwie niewiele się zmieniło. Musieli dzisiaj sporo zrobić. Słuchajcie zaczął swoją wypowiedź. Dzisiaj będziecie tak pracować jak jeszcze eee tego nigdy. Jak by cos sie stało sie to mówcie. U mnie nie będzie obijania sie, nie będzie, nie i nie będzie eee niczego. Jak skończymy to im pokażemy że tego no i .... do roboty krzyknął na koniec. Ja wam pokażę jak wygląda organizacja pracy. Młody - powiedział do jednego z podwładnych. Skocz no po piwo do sklepu, bo inaczej ściany krzywe wychodzą, a my synku do roboty powiedział do drugiego.
Father miał być w bazie koło 10. Dojeżdżając do Bazy zobaczył jednego z młodszych członków z ekipy niosącego naręcze browarów. Młody, gdy zobaczył samochód Fathera próbował nieudolnie pochować niesione butelki. Father wjechał na plac i wysiadł z samochodu. Uśmiechnął się pod nosem. Kota nie ma myszy harcują. Robota wyglądała inaczej, gdy był Realizator i podstawowa Ekipa...
Niewiele sobie robiąc z tego co zaobserwował, nakazał 2 młodym wsiąść do samochodu i pojechać z nim do Bazy Krzycha_p. Mieli tam coś do odebrania.
Raport Fathera: Paleta bloczków od Krzycha zabrana. 2 kursy.
Wtorek 12/12/2006 8 rano,
Meb wiązał krawat stoją w oknie. Usta same wypowiadały bluzgi nt. pogody. Śnieg, skąd q..wa śnieg w grudniu ? pomyślał zdając sobie sprawę z bezsensowności swojej wypowiedzi.
Nie miał kiedy spaść. Niech szlag trafi przepowiadaczy pogody. Jaja sobie z ludzi robią.
Meb pilnie śledził prognozy. O zimie w tym roku to już nawet żarty sobie ludzie robili. W radio telewizji wszyscy trąbili, że zima to może będzie w lutym. Jeszcze wczoraj napisał na forum do Mario_pa, że planuje działać dalej i chwalił piękną pogodę. A tu proszę : śnieg w najczystszej postaci, najbielszej znaczy. Miał być q...wa deszcz ze śniegiem, a potem znów ciepło krzyknął w stronę okna i wyszedł do biura.
Idąc po schodach Meb zastanawiał się nad ogarniającym go obłędem. Miał wrażenie, że ONE atakowało go w jakiś dziwny sposób. Wyczuwał zmianę taktyki. To już nie są takie krótkie ataki bezpośrednie. Nie ma w nich takiej dziwnej złośliwej zajadliwości. Miał wrażenie, że teraz jakby się coś pozmieniało. Jest jakoś sprytniej długofalowo i bardziej czuje jakiś dziwny wpływ na psychikę. Na nic blokady, które stosował. Płynoblokowacze, które spożywał działały za krótko. Coś cały czas ingerowało w jego świadomość.
Za tym musi stać jakąś grupa trzymająca władzę no i specsłużby. Nie mogło być inaczej.
Raport Fathera: Realizator postawił załogę do pionu. Niestety musi jutro wyjechać. Zdjęć brak.
Środa 13/12/2006
Raport fathera: Zgodnie z sugestia Kierbuda domurowali jeszcze 2 bloczki w górę. Od jutra izolują styropianem. Zdjęć brak
Czwartek 14/12/2006.
Father całe przedpołudnie załatwiał materiały do izolacji i uregulował zaległe płatności. o 12 miał być Koparkowy. Dzisiaj zasypywanie fundamentów.
godzina 16. Koparkowy właśnie kończył swoją robotę. Father stał i patrzył na efekty. Podszedł do niego Realizator, ładnie idzie zagaił, jutro mogą wchodzić hydraulicy.
????
co ? spytał Father. Jacy hydraulicy. No eee a kanalizacja ? powiedział Realizator. To nie mógł mi Pan wcześniej powiedzieć, że na jutro ? Jak ja panu na jutro ekipę załatwię ?
Zrobił kilka zdjęć dla Meba, zastanawiając się co napisać w raporcie. Może Meb mógłby załatwić ekipę.
Zdj z raportu Fathera
http://foto.m.onet.pl/_m/bca063b7c0f0803954058217f78006fe,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/bca063b7c0f0803954058217f78006fe,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/48b258e5ea5d2aff0d14f4a66864ba6a,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/48b258e5ea5d2aff0d14f4a66864ba6a,5,19,0.jpg
Piatek 15/12/2006
Od rana Meb i Father poszukiwali hydraulika. Krzycho podesłał im namiar. Niestety gość mógł dopiero w poniedziałek. Father zapuścił sercha po mózgu. Po chwili wziął komórkę i zadzwonił do brata. Sie masz. Masz hydraulika jakiegoś znajomego ? Spoko odpowiedział Brat. Daj mi chwilę.
Po 2 minutach nadeszła zaszyfrowana wiadomość. Hydraulik leci z Francji będzie o 12.
Raport Fathera:Skończyliśmy o 19. Kanalizacja zrobiona. Zdjęć brak.
Zdjęcie Meba z soboty Rura:http://foto.m.onet.pl/_m/3e945f8cf3079ffef64d29dd4ad48aee,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/3e945f8cf3079ffef64d29dd4ad48aee,5,19,0.jpg
Sobota 16/12/2006
Meb miał wpaść na kontrolę. dzisiaj zalewanie i skończenie stanu 0,
Podjechali Ag na inspekcję. W bazie zastała ich niespodzianka Beton był już wylany. Zostały juz ostatnie wykończenia izolacji. W bazie Meb poprosił Realizatora o raport i plan na najbliższe dni. Ag robił zdjęcia. Pogoda była piękna. Stan 0 skończony.
Meb i Ag korzystając z dobrej pogody zrobili sobie mały off-road po leśnej drodze w stronę Bazy Krzycha. Niestety nikogo nie zastali.
*
DzU i NaBu obserwowały od kilku dni co się dzieje u Meba. Przez cały tydzien pokłócone nie odzywały sie do siebie . DzU po swojemu rzucała na Meba małe czary. Załatwiła też u Meteorolożek trochę śniegu. Według niej NaBu nic nie zrobiła. Nie wiedział jednak, że NaBu zesłała do Meba czar wątpliwości o temacie prawnym. Meb miał dylemat do rozwiązania.
*
Meb kończył raport. Ostatnio zalegał z raportowaniem. Jeszcze ten dylemat. W dzienniku z Muratora jest kilka miejsc na wpisy Geo. Meb miał wpisy z naniesienia budynku itp. Tam jeszcze są wpisy o zgodności fundamentów z naniesieniem i inne. Geo twierdzi, że to niepotrzebne. Powiedział, że zrobi inwentaryzacje na koniec. I co - pomyślał Meb. Jak powinno być prawidłowo?
Wysłał raport na stronę
Po chwili dopisał:
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
W części drugiej. Meb i Father stawiają stan surowy otwarty.
Juz od poniedziałku rusza budowa ścian Bazy Meba.