Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    192
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    161

Entries in this blog

Ivonesca

Cała więźba powstaje jeszcze w grudniu i choć to okres zastoju budowlanego u mnie cały czas się cos dzieje. Położyli folię na dach, no i w tym stanie pożegnalismy budowę w roku 2002 wyjeżdżając na Swięta i Nowy Rok w Karkonosze.

W międzyczasie przyszedł wielki mróz i nic nie można było robić. Z mokrych rzeczy zostało dokończenie tynkowania kominów (3) i musiało to jeszcze poczekać.

 

Przy okazji wolnego dnia w pracy odwiedzam różne sklepy - z kominkami, oknami, drzwiami, bramami garażowymi. Założyłam sobie specjalny zeszyt gdzie zapisuję adresy gdzie mam jechać, a potem co widziałam, po ile i czy to w ogóle się nadaje dla nas. Decydujemy się na bramę Normstahl (po przeczytaniu negatywnych opinii o Hormannie), okna drewniane FERNO oraz kominek na pewno z płaszczem wodnym.

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: Ivonesca dnia 2003-02-07 10:42 ]

Ivonesca

GRUDZIEŃ 2002

 

 


Buduje się piętro - sciany kolankowe 80cm, sciany szczytowe +cd kominy. W międzyczasie rezygnujemy z jednego małego pokoju na górze, a w miejscu garderoby będzie jednak łazienka. Tym sposobem u góry będą 2 pokoje dla dzieci, każdy po 20m2 ze skosami+ łazienka+garderoba+kawałek wolnej przestrzeni ok. 8m2. Nie stawiając 2 scian i rezygnujac z tego malego pokoju (ktory mial być dla gosci -ale doszlismy do wniosku, że przecież budujemy się nie dla gosci ) uwolnilismy się od beznadziejnego korytarza o szer. 1,2m i dł. 3m i po wejsciu na gorę jest bardziej "luźno". Najprawdopodobniej będzie tu biblioteczka i rozwiąże się problem gdzie damy te wszystkie regały z książkami, które mamy teraz a na partezre jakos nie bardzo było dla tego miejsce.

 


W połowie grudnia płatnosc 10000PLN.

 


Na budowie pojawia się drewno na więźbę.

Ivonesca

LISTOPAD 2002

 

 


Fundamenty przerobione (5000PLN), budują się sciany parteru (z betonu komórkowego z Mlilicza, sciana jednowarstwowa). na tym etapie nie poznaję budowy między kolejnymi wizytami - idzie to szybko i scian przybywa. Pierwsze moje wrażenie po wybudowaniu wszystkich scian - jakies te wszystkie pomieszczenia dziwnie małe

 


Za chwilę powstaje strop - gęstożebrowy Teriva. Zrobiło się ciemno w pomieszczeniach na parterze - nie widać już nieba. Można wejsć na "piętro". Na razie wygląda to jak płyta lotniska. Płacimy kolejne pieniążki 37000PLN - materiał i robocizna.

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

PAŹDZIERNIK 2002

 

 


Wiedzeni wielkim głodem budowlanym od 1 października zaglądamy na działkę ile tam już zrobili. A tu nic

 


Wreszcie jest ! W piątek 4 października wtoczył się wielki barakowóz budowlańców i tak stał samotny jeszcze przez weekend. A potem sie juz potoczylo....odkopali częsć fundamentów (dla tych co nie czytają od początku - kupilismy działkę z fundamentami) w miejscach gdzie trzeba było je wzmocnić, tzn. tam gdzie miał być podciąg. Wyrównali scianę fundamentową i kier. budowy dzwoni, że ma kilka newsów )

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

WRZESIEŃ 2002

 

Po otrząsnięciu się z wrażeń powypadkowych i poszpitalnych podpisalismy wreszcie w połowie wrzesnia umowę. Od początku października miała ruszyć budowa. Strasznie to się wszystko przeciągnęło w czasie. Niektórzy mysleli już o zimowej przerwie w budowaniu, a my dopiero ruszamy. Nie było to pokrzepiające, ale październik zaczął się słonecznie. Kierownik budowy zapewniał, że niektóre rzeczy spokojnie zrobią jeszcze do grudnia, no chyba że przyjdzie zima stulecia. Co prawda zimy stulecia nie było, ale mrozy dały się we znaki, o czym będzie dalej.

W międzyczasie dowozilismy do BPH różne papierki do kredytu. Jak to z bankami bywa co trochę chcieli jakis następny i następny. Gosciu który nas obsługiwał rozchorował się na tyle poważnie, że naszą sprawę przejął ktos inny. Musiał wdrażać się od początku. A czas cały czas płynął....

Ponieważ zainteresowanie kredytem zglosilismy w banku w okresie ich wakacyjnej promocji jeszcze w lipcu, dostalismy atrakcyjna ofertę we frankach szwajcarskich. Wreszcie udało się pozbierać wszystko i dostalismy kredyt.

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

SIERPIEŃ 2002

 

Kosztorys gotowy - czas podpisać umowę. Ale szef firmy na wakacjach - będzie na początku sierpnia. OK. Obysmy tylko zdążyli przed 23, bo wybieramy się na tygodniowy urlop. Sami. We dwoje. Dzieci mają być odstawione do babci.

Mija 5, 10, 15, 20 - szef cały czas kursuje między różnymi budowami - sezon w pełni. A nam czas ucieka i ciepłe dni, aby cos zacząć działać na budowie.

22 sierpnia mąż odwiózł dzieci do babci. W drodze powrotnej miał wypadek samochodowy. Wszystkie terminy diabli wzięli. Urlop to miał, ale w szpitalu. Ja w najczarniejszych chwilach myslałam już o sprzedaży naszej jeszcze nie rozpoczętej budowy.....

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

LIPIEC 2002

 

 


W międzyczasie oglądamy kilka obiektów wykonanych przez przyszłą "naszą" firmę. Jedziemy też na "rozbabrane" budowy. Na nasz laicki ogląd sprawy wszystko O.K. (choć pewnie pokazują nam tylko to co chcą ). Czekamy na kosztorys na wykonanie stanu surowego zadaszonego łącznie z wszystkim poprawkami przez nas naniesionymi a sprawdzonymi przez konstruktora i projektanta. Podalismy z czego mają być sciany. Wszystko przeważało za betonem komórkowym. Ytong - drogo. Staneło na bloczkach z Milicza. Dachówka cementowa Braas. Strop Teriva.

 


No, i dostalismy kosztorys......musiał isć do poprawek....drogo

 


Może oszczędzimy kładąc blachodachówkę? choć jakos nie mam do niej zaufania - bębni i gorąco w lecie. Dostajemy wycene na blachę. W sumie różnica niecałych 3 tysięcy. Pozostajemy przy Braasie, akurat wchodzi nowa grecka i jest ich najtanszym produktem.

 


Dostajemy ostateczny kosztorys : 90 000 PLN. Zapadła ostateczna decyzja - budujemy z nimi.

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

CZERWIEC 2002

 

Chyba czas najwyższy aby budowa miła swego kierownika. Co prawda w dzienniku budowy figuruje jakies nazwisko, ale nic dla nas nie znaczy i chyba bysmy chcieli mieć kogos "swojego". Decydujemy się na naszego "budowlańca", który u kilkoro znajomych blizszych i dalszych prowadził budowę i przemierzał z nami poprzednie budowy i działki. Dał nam do zastanowienia ciekawą propozycję: pracuje w firmie budowlanej i może bysmy ich wzięli, to tym sposobem będzoe na budowie cały czas i niebedzie liczył za każdorazową wizyte na budowie. Koniec końców tak własnie zrobilismy. Za całosć "kierowania" zapłacilismy 1400PLN a do budowy przynajmniej stanu surowego wzięlismy tę firmę. Ani ja, ani mąż nie znamy się na budowaniu, a w dodatku nie mamy czasu na budowanie sposobem gospodarczym.

Po podjęciu decyzji trzeba spróbować się umówic na podpisanie umowy. I z tym był problem. Sezon budowlany w pełni. Ciężko z terminami. No, może uda się podpisać umowę na początku lipca i ruszyć pod koniec.

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

KWIECIEŃ, MAJ 2002

 


Zmiany w projekcie naniesione. Doszlismy do porozumienia w sprawie ilosci okien połaciowych - jak zobaczyłam 1 wersję to stwierdziłam, że byłaby to chyba najkosztowniejsza częsć domu. Sciągnelismy więc projektanta na ziemię i okien pozostało 6. Po 2 w pokojach, nad klatką schodową i 1 w jeszcze jednym małym pomieszczeniu, z którego ostatecznie zrezygnowalismy żeby nie chodzić 3 metrowym korytarzem o szwr. 1,2 m. Ta że po wejsciu na górę ma teraz byc kawałek wolnej przestrzeni. Na górze miały byc tylko 2 dziecięce sypialnie z małymi garderobami i jakos na początku nie widziałam potrzeby umieszczania tam łazienki. Jednak znajomi przekonali mnie że będzie to jednak wygodne, tak że z jednej garderoby ma powstac mała łazienka. Na dole wyburzylismy kawałek sciany nosnej, muszą być podciągi i wzmocnienie istniejących fundamentów w tym miejscu. W związku z łazienką na górze zrezygnowalismy z małego WC na parterze, na korzysć spiżarni i kuchni. I to by było tyle zmian. Na razie

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

Styczeń 2002

 


Tak się cieszylismy że udało się nam z ta ulgą, że tak naprawdę nic więcej nie zrobilismy.

 

 


Luty, Marzec 2002

 


Zaprenumerowałam Muratora :) Zaczęlismy czytać i przyglądać się projektowi dokładniej. Może szkoda tego poddasza? Może zrobic tam sypialnie? Ale dach zaprojektowany był z wiązarów kratownicowych, trzeba by było go zmienić. Do tego obliczenia konstrucyjne czy wylany fundament "uniesie" również dodatkowy strop (w projekcie był lekki strop drewniany) i wzystkie inne rzeczy związane z zagospodarowaniem poddasza, wprowadzenie klatki schodowej, dodatkowych okien. Troche tego wyszło. Na to trzeba zgody autora projektu. Na szczęscie okazało się że Archeton ma biuro we Wrocławiu. Oni moga również zrobic zmiany, cena nawet przyzwoita ale jednak trzeba wszystko uzgadniać telefonicznie z biurem w Krakowie. Poszukalismy wsród znajomych architekta - zmiany może zrobić, ale cene rzucił okrutną. Po jakims czasie doszlismy do porozumienia :) - zszedł do ceny oferowanej przez autora projektu. Zgodę z biura projektowego otzymalismy, projekt zmienilismy. Nie wiedziałam tylko że to wymaga tak dużo czasu - poprawki, uzgodnienia, znów poprawki. I mamy już...

 

 


KWIECIEŃ 2002

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

Wracając do projektu...na pierwszej stronie nazwa projektu ŻUCZEK, bardzo sympatycznie mi sie wydawało. Oglądam go i oglądam, szczególnie oczywiscie rozmieszczenie pomieszczeń - ma spiżarnię obok kuchni - duży plus. Zawsze chciałam mieć spiżarnię. Ma 90 m2 i jest tylko parterowy. Może trochę ciasno powciskane te pokoje, ale w sumie podoba się nam.

 


Zainteresowanych odsyłam do źródła: http://www.archeton.pl/projekty/index.asp" rel="external nofollow">http://www.archeton.pl/projekty/index.asp (to jest protoplasta, aktualnie scianka kolankowa nad częscią mieszkalną jest podwyższona o 80 cm i tam zagospodarowane poddasze). Projekt dostał ocenę pozytywną, fundamenty zostały sprawdzone, wszystkie papierowe rzeczy również. I tym oto sposobem w listopadzie 2001 zostalismy włascicielami działki z gotowym fundamentem oraz pozwoleniem na budowę. W grudniu przepisalismy pozwolenie i inne dokumenty na nas, zakupilismy pare rzeczy, żeby mieć fakturę i w rok 2002 weszlismy z ulgą budowlaną :)

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

o, zapomniałam dodać, że zaczęlismy na powrót interesować się "gołymi" działkami za namową naszego budowlańca. Po ostatniej wizytacji wczesniejszego domku (tego w Nadolicach), powiedział tak: cena do zaawansowania budowy atrakcyjna, a jesli wziąć pod uwagę plusy i minusy, to jest 60-40; jesli musicie JUŻ wyprowadzać się z hotelu - bierzcie i potem ew. niedociągnięcia trzeba będzie w trakcie mieszkania nadrabiać; jeżeli jednak możecie jeszcze troche pomieszkać - szukajcie dalej, ale jednak może samej działki - przynajmniej od początku będziecie wiedzieć na czym stoicie (z perspektywy czasu to wie chyba jednak tylko on, ale o tym gdy znajdę się już w czasie teraźniejszym)
Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

Tym sposobem minęły wakacje 2001, zaczyna sie jesień i wszyscy dotąd wątpiący nagle chcą się budować (czytaj: duża ulga budowlana ). Mój małżonek któregos pięknego dnia przyjeżdża wieczorem do domu i pokazuje ogłoszenie w Auto Giełdzie. - No dosyc atrakcyjne. - A ja już tam dzwoniłem. - I co? - Powiedzieli gdzie to jest - możemy jutro zobaczyć, cena jeszcze do negocjacji.

 


Pojechalismy, zobaczylismy - wies o wdzięcznej nazwie Ligota Piękna. Akurat na północ od Wrocławia, czyli tam gdzie nam najbardziej pasuje. Samo usytuowanie działki (9 ar) OK, może troche jednak za blisko do trasy Wrocław-Poznań. Ale za to jak ktos chciałby do nas przyjechać smiało może dotrzeć autobusem PKS i nie zedrzeć butów dalej żeby do nas dotrzeć. Fundamenty już stoją na działce. Ale to przecież wiąże się z narzuconym projektem . - Ależ proszę bardzo, możecie go wziąć i oglądać do woli. Przyjechał do domu - proszę oto projekt i dziennik budowy. - Dali Ci? - yyyhhhhyyy - Tak po prostu? - yyyhhhyyyy - Nie musiałes zostawiać im nic w zastaw? - Nie.

 


Myslałam że nie ma już takich ludzi, którzy nieznajomym uwierzyli na słowo, że za 2 dni zwrócą wszystko. Miłe rozczarowanie :) :) :)

 

 


[ Ta wiadomość była edytowana przez: Ivonesca dnia 2002-12-12 11:08 ]

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

W Nowy Rok 2001 rok nasza rodzinka weszła już jako 2+2, więć naprawde trzeba się sprężać. Oglądamy następny dom - stan surowy zamknięty ok.120 m2, trzeba tylko wykańczać. Woda jest, prąd jest, szambo jest, działka ma 10 ar, całosć za 140 tys. Cena duzy plus, usytuowanie trochę nie po naszej mysli (dobrzyku - to były własnie Nadolice :)), ale niedaleko od miasta - można się pokusić. Podoba się nam ten mały domek i jest ładnie położony. Ale z wiadomych względów zabieramy na kolejną wizytę znajomego budowlańca. Cos mu wygląda żle blachodachówka i pod nią ocieplenie. Wylewka ma za małą grubosć w jednej warstwie. Źle dobrana moc do ogrzewania prądem. Co z wentylacją - nie ma w ogóle kominów, a to co jest wygląda na prowizorkę. I jeszcze pare drobiazgów.....I tym oto sposobem żegnamy się z kolejnym - prawe juz naszym - domkiem
Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

Rok 2001

 


Jestem już znudzona oglądaniem tych mieszkań ( a szczególnie ich cen !!!), zastanawiamy się co by było gdyby wybudować dom. Ale nie znamy się na tym w ogóle Jednak zawsze chcielismy wyprowadzić się z centrum miasta gdzies na obrzeża. I ja i moja połowica wychowalismy się na wsi, wiemy jakie są tego minusy (np. dojazdy do szkoły), ale postanowione - szukamy cos poza miastem.

 


Najpierw miał to być dom już gotowy lub prawie gotowy, bo tak będzie szybciej, wygodniej i takie tam...Oglądamy dom - stan surowy zadaszony, miejsce - ładnie, blisko las, z tej strony miasta gdzie nam pasuje, nie podoba mi się jednak dosć bliska odległosć do sieci wysokiego napięcia. Jedziemy tam następny raz ze znajomym budowlańcem. Mury OK, ale choć cieslą nie jest nie podoba mu się dach, jakos się dziwnie "nie schodzi" w rogach. Mówiąc to w biurze nieruchomosci pani kwitje - no wlasnie wlasciciel cos nam własnie powiedzial, że z tym dachem nie tak - i obniża cenę o prawie 100% . Kalkulujemy cenę zrzucenia dachówek i układania na nowo - nie opłaca się....szukamy dalej

 


cdn.

Ivonesca

Ivonesca - dziennik budowy

Chyba już czas aby zacząć pisać dziennik, bo za chwilkę nie będę w stanie przypomnieć sobie co było kilka miesięcy temu.....

 

Rok 2000

Mieszkamy już trzeci rok w hotelu asystenta i coraz dokładniej dociera do nas że nie mozna mieszkać tam zawsze. Choć warunki ogólne są dobre - prawie 60 m2 dla rodziny 2+1, to jednak czynsz wzrasta tak że nie jest to najtaniej w miescie (jak bywało to wczesniej. Trzeba by szukać jakiegos mieszkanka. Umawiamy się na oglądanie różnych mieszkań w dzielnicach, które nas mniej więcej interesują - ceny koszmarne. Pani z jednej agencji po naszych odwiedzinach w 3 kolejnych mieszkaniach i znalezieniu samych wad tych mieszkań nie wytrzymuje - powiedziała niby mimochodem, że najbardziej to lubi takich kupców jakiego miała wczoraj - zobaczył pierwsze mieszkanie i od razu kupił, w dodatku za gotówkę. Grzecznie dziękujemy tej pani i szukamy - niestety bezskutecznie dalej.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...