Dziennik Anetmar
Przez anetmar,
Ojjj ale sterta dobrych rad na temat tego gresu i jego ułożenia??? Normalnie chyba się nie przebiję
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 544 wyświetleń
Przez anetmar,
Ojjj ale sterta dobrych rad na temat tego gresu i jego ułożenia??? Normalnie chyba się nie przebiję
Przez anetmar,
Oczywiście płytki jeszcze zalegają w opakowaniach nie tknięte nawet palcem naszego Speca Glazurnika! Nawet mnie to nie zdziwiło! W większym szoku byłabym gdyby to rękodzielnictwo ruszyło w obiecanym terminie a tak ze stoickim spokojem obserwuję rozwój wydarzeń. Z dystansu odpowiedniego.
Pojawiła się zapowiedź , że w poniedziałek już nieodwołalnie prace ruszą! Przyjmuję zakłady!!!
Mam zagwostkę czy duży gres polerowany (50 na 50) , który będzie na calutkim dole kłaść normalnie czy w caro? Najpierw byłam zwolenniczką caro ale teraz jakoś pewna nie jestem, a żeby zabawniej było całkiem zapomniałam jak ta płytusia wygląda i cosik mi mówi, że jak ją zobaczę na podłodze to ręce mi opadną...
Przez anetmar,
Ciszaaa... taka cisza , że aż mi dziennik o drugą stronę się obił
Cóż ja jednak Biduleńka poradzić mogę... na budowie CISZAAAAA!!!!
Jak to okropniw brzmi i wygląda! Fuj!!!
Oczywiście jak to już w mej uroczej ( i jakże nieskomplikowanej naturze - Ślubny by się uśmiał) leży drobineczkę przesadzam. Cosik się dzieje tylko zdecydowanie nie tak szybko i spektakularnie jakby mi się widziało w sennych marzeniach. Jedyny niestety musiał zająć się pracą jak najbardziej zarobkową cobyśmy tynku ze ścian próbować nie musieli (mikro i makro elementy i owszem potrzebne ale chiba w nieco inszej postaci ) więc na działeczkę do ociepleniowych obowiązków może w dni wolne od pracy jedynie . Jak nie trudno odgadnąć do końca ocieplenia domku droga daaaleeekaaa i mozolna niestety Najbardziej nieszczęśliwa Latorośl bo w domku z konieczności z uziemioną Mamesią siedzi... oj On nam tą budowę długie lata wypominał będzie i oby jakiś trwałych śladów na wątłej psychice nie było
Mnie z leciuchna też już szarpać zaczyna , że nie mogę pojechać i pomarudzić drobinę... cóż vis maior....
Jest jednak szansa, że pojutrze tempo prac wykończeniowych w naszym domiszczu ulegnie podkręceniu Chyba sama nie wierzę w to co piszę... nadzieja jednak w życiu potrzebna jak tlen więc trzymam się jej z sił całych! Niestety cenne będzie to przyspieszenie
Jestem już prawie pewna, że na koniec listopada to my nadal w bloku koczować będziemy co oczywiście nie usposabia mnie radośnie ale... ale przecież kijem Wisły nie zawrócę, sama płytek nie położę ( o ociepleniu poddasza nie wspomnę) więc zaczynam dystansu z leciuchna nabierać i już nocne dramaty znacznie krócej dokuczają (no może częściej ale nie od 1 do 4 tylko tak jakoś godzinkę skromniutką )
Tylko ten mój choleryczny charakter ,o którym wspominałam, bezczelnie wyłazi w najmniej odpowiednich momentach Ślubny jakoś źle na te ekscesy reaguje (zupełnie nie wiem czemu? ) i jeszcze dość dobitnie to okazuje (czego już kompletnmie nie rozumiem )!!! Tłumaczę więc Mu z " MIŁOŚCIĄ", że niedocenia tego co ma ( a cudną żonkę przecież posiada!) bo czymż jest mała chwila słabości ( ) w porównaniu z np. tempym uporem ukierunkowanym na zakup 130 m2 płytek po 200zł albo rządaniem wydłużenia sobie doby o kolejne 24 godziny czy przymusem posiadania jakiś inszych dóbr materialnych w trybie natychmiastowym . Łagodzi to na czas jakiś nerwicę Ślubnego i niby nawet rację mi przyznaje ale chiba zmęczenie materiału powoduje, że tego zrozumienia na długo nie wystarcza
Przez anetmar,
Przez anetmar,
A teraz w końcu się pochwalę efektami grzybobrań na naszej działeczce i tuż za płotem. Były 3 zbiory w odstępię dnia czy dwóch. Jest słoiczek marynowanych i na wigilię też samowystarczalna w kwestii grzybowej
http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011669cn4.jpg" rel="external nofollow">http://img135.imageshack.us/img135/3823/p1011669cn4.th.jpg href="http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011667zs8.jpg" rel="external nofollow">http://img135.imageshack.us/img135/4945/p1011667zs8.th.jpg href="http://img19.imageshack.us/my.php?image=p1011656ib1.jpg" rel="external nofollow">http://img19.imageshack.us/img19/7309/p1011656ib1.th.jpg
http://img19.imageshack.us/my.php?image=p1011655gt8.jpg" rel="external nofollow">http://img19.imageshack.us/img19/3471/p1011655gt8.th.jpg href="http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011672sp6.jpg" rel="external nofollow">http://img135.imageshack.us/img135/1120/p1011672sp6.th.jpg
Tylko 2 zbiory są bo 3 nieostry....
Przez anetmar,
Matko Kochana ludziska ratujecie!!!!
Ja myślałam, że my całkiem nieduże to domiszcze mieć będziemy
A się okazuje, że domiszcze może i nie duże za to ściaaan i podłóg pod płyteczki od metra i ciut ciut. Właśnie się dowiedziałam, że płytek wszelkiej maści do łazienek to nam mniej więcej (z dużą dokładnością!!!) 60m2 trzeba!!!! Do tego ponad 70 m2 podłóg na dole
Czemu nikt nie powiedział, że ta cała wykończeniówka glazurnicza droższa od dachu będzie i wbije nam ostatni gwóźdź do trumny!!!!????? Jakoś tak wykołowana się czuję tylko nie zidentyfikowałam jeszcze tego kto mnie w ten kanał wpuścił!!!
Jestem przerażona!!!
Płytki w sumie za rozsądną kasę wybraliśmy ale cóż z tego jak nowy spec od płytek postanowił wyrównać nam różnicę ( w górę oczywiście!!!) A gdzie kibelki, wanna, prysznic umywalki i baterie????
RATUNKU!!!!!
OSZALEJĘ!!!!!Ja rozumiem że wiedza fachowa w cenie, że za jakość się płaci ALE CZEMU AŻ TYLEEEEEE??????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Potrzebny pilnie sprawdzony system na 6 w Totka!!!!!
Przez anetmar,
Mamy grzyby na działce!!!!!
A już myślałam, że tylko trujące nam się trafiły a te śliczne wyłącznie u sąsiadów rosnąć postanowiły! Już nie wspomnę o Alfredzie i Jej wysoce płodnej działce
Mamy Ślubny dziś znalazł i nawet zdjątko średnio wyraźne przesłał bym swe cudne oczy nacieszyć mogła! Bidulek tylko nie może zidentyfikować czy prawdziwe czy podgrzybki Cóż nikt nie jest idealny a jak je przywiezie to się wyjaśni
Pochwalić Ślubnego szczerze muszę bo mimo , że pogoda pod psem znaczy się deszcz i ziąb On walczy dzielnie łopatą i Chłopakami do pomocy najętymi, z gruntem coby rureczki rozprowdzić!
Przez anetmar,
Jestem i przystępuję do sprawozdania z dnia wczorajszego:
w ramach podsumowania nasuwa mi się jedna myśl : coś się ze mną porobiło, na głowę padło cy cuś?!!!
Polazłam wczoraj do sklepu płytkowego wespół z Pomocnym Kolegą Architektem i Jego wizją oraz doświadczeniem , poszedł mój Ślubny w roli stopera i strażnika naszej mocno uszczuplonej kasy w jednym. Weszliśmy popatrzyliśmy i .... WYBRALIŚMY!!!!!!!!! Niby nic szczólnego bo przecież taki cel był tej wyprawy, a jednak.... moje zdecydowanie nie jest normalnym zjawiskiem w takich okolicznościach przyrody jak wybór płytek na najbliższych 30 lat! Powiem więcej wykazałam się niespotykaną u mnie konsekwencją i zdeterminowaniem i nie dałam się wpędzić na manowce rewolucyjnych koncepcji zmian aranżacji czy drastycznego skoku cen. A wizje roztaczane przez wyżej wspomnianego Guru pikne i pociągające były OJJJ były!!!!! A tu proszę ja kobieta i taka niezłomna i niewrażliwa i nawet ten mój ŚLubny jako skarbnik potrzebny nie był bo wcale mnie się ręce po kaskę nie wyciągały! ( a w domu zawsze mi mówili, żew ja dusigrosz jestem ) Raz tylko serducho mocniej drgneło ale uciszyłam bez kłopotu
W efekcie z mojej pierwotnej wizji jedynie główny nurt kolorystyczny się zachował, a reszta jak to zwykle w moim przypadku ma się do niej jak pięść do oka. Zanosi się, nawet na to, że w formie dekoru jakieś cwiatki będą co mnie dziwi bo zarzekałam się, że florystyki w łazience nie zdzierżę za nic na świecie... cóż... Ślubny z lekka się tylko zaniepokoił, że się może z nagła za pół roku małżonce Jedynej w pecynie unormować i zrywać Mu przyjdzie to co ten nasz płytkarz pieczołowicie ( za straszne pieniądze!!!!) ułoży. Cóż ryzyko takie jest i należy wkalkulować je w przedsięwzięcie pod tytułem " Budowa domu z Panią A."
To by było na tyle!
Przez anetmar,
Gdzie są zdjęcia mojego kominka????
Aż taaaki brzydki, że ktoś zrobił pstryk i obrazek znikł????
A ja jutro jadę wybierać płytki do łazienki na górę tralalalaaa!!!
I nawet wstępna dość konkretna koncepcyja się wykluła!
... TYLKO KTO ZA TO ZAPŁACI???!!!
A co ja się będę nad tym rozpamiętywała, podejdę filozoficznie jak Scarlet Ohara ( czy jak tam to wściekłe babsko się nazywało?) i ;pomyślę o tym jutro tzn kiedy indziej bo jutro nie mam zamiaru psuć sobie atmosferki, niech wyobraźnia ma też cosik od życia dostania ( chociaż na chwilkę...)
Obiecuję sprawozdanie... no chyba, że me serducho stresu nie wytrzyma....
Przez anetmar,
Z nowinek wielce cieszących mą skromną osobę to doczekaliśmy się podsypania domku i częściowego zniwelowania (taka nazwa ciut na wyrost coby poważniej zabrzmiało!) terenu do okoła.
Nasza"Pipa" (czyt, oczyszczalnia) spoczeła szanownie w dziurze specjalnie dla niej wykopanej ogromniastą koparą, czeka teraz na podłączenie różnych rur i rureczek a później zakopywanko (ulubiona robota mego Ślubnego )
Kiedy skończą się te prace wykopaliskowe????!!!!!!!!!
Mamy również ciekawostkę dropsa w postaci plantacji grzybów (tylko czemu trujących???!!! ), która sama się założyła tam gdzie miała piknie się nasza soseneczka przyjąć... się nie przyjeła za to stworzyła świetne warunki dla grzybni (tylko czemu nie prawdziwków????? )
Oj jak ja bym sobie na grzybeczki śmigneła! OJJJJJ!!!! A tu lipa!!! Ślubny pilnuje jak ten cerber i wszelkie tego typu pomysły tępi jak najgorsiejszą zarazę... to nie sprawiedliwe przecież! W zeszłym roku grzybów nie było i na nic zdało się nocne wstawanie i wycieczki daleki ledwośmy na barszcz uzbierali a jak teraz wysyp to mnie brzuch przeszkadza?! Swoją drogą jak ja grzybeńki znaleźć bym chciała skoro w pozycji na baczność własnych stóp ( skądinąd nie najlmniejszych) w pełnej krasie obaczyć nie mogę
http://img245.imageshack.us/my.php?image=p1011653oi3.jpg" rel="external nofollow">http://img245.imageshack.us/img245/3877/p1011653oi3.th.jpg href="http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011654pz8.jpg" rel="external nofollow">http://img168.imageshack.us/img168/9113/p1011654pz8.th.jpg href="http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011648io8.jpg" rel="external nofollow">http://img168.imageshack.us/img168/1928/p1011648io8.th.jpg
http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011647te3.jpg" rel="external nofollow">http://img168.imageshack.us/img168/5356/p1011647te3.th.jpg
Przez anetmar,
Po tygodniowej przerwie wielki powrót w wielkim stylu bo wreszcie i nareszcie zaprzęgłam swoje szanowne cztery litery i dokonałam niebotycznego wręcz wysiłku w postaci cyknięcia zdjątek naszego CUDNEGO kominka. Powiem więcej! Nawet je tu wkleję! A co!!! (swoją drogą to czy ktoś tu jeszcze zagląda?!)
http://img96.imageshack.us/my.php?image=p1011649kz6.jpg" rel="external nofollow">http://img96.imageshack.us/img96/8590/p1011649kz6.th.jpg href="http://img98.imageshack.us/my.php?image=p1011650ef4.jpg" rel="external nofollow">http://img98.imageshack.us/img98/7000/p1011650ef4.th.jpg href="http://img96.imageshack.us/my.php?image=p1011651fi2.jpg" rel="external nofollow">http://img96.imageshack.us/img96/5135/p1011651fi2.th.jpg
Ściana, która stanowi tło dla tej przecudnrj ramki marmurowej i całej reszty kominka będzie najprawdopodobniej w ciemnym kolorze tak dla kontrastu... chyba, że wizja zmianie ulegnie co nie będzie wcale dziwne
Przez anetmar,
Nie pada... i to jest dobra informacja!
Nie ma skwaru... ta też do złych nie należy!
Co do reszty to mieszane uczucia posiadam.
Ślubny mój dzielnie ze swym bratem kark w pracy zgina i wykopują rów pod rureczkie doprowadzającą wodę do budynku. Mają co kopać bo droga dość długa i głębokie na 1,50 ma być. Mocno ciekawi mnie jak Oni chcą z tego metra 50 wykopywać skoro rowik wąziuteńki Chopaki raczej słusznej budowy (żeby byki nie napisać ) i już przy 120cm problem z ruchem mają?! Zobaczymy! Podobno dziś nawet zasypią te rureczkę. Właściwie to muszą bo jutro transport konkretny do nas zjeżdża i miejsce potrzebne!
Nie wiem czy pisałam - mamy już całkowicie ogrodzoną działkę! Trwało to upiornie długo i czasem to już myślałam , że ogrodzenie to tylko wirtualne będzie Panowie dali jednak radę teraz jeszcze kojec dla psów został do zrobienia ale to już może i MUSI poczekać.
Swoją drogą to jakoś inaczej patrzę na te nasze włości jak już takie wygrodzone i odgrodzone są. Nabrały jakiego inszego charakteru cy cuś?
Kominek grzeje! Nadal jak go zobaczę to się muszę chwilkę zastanowić czy ja na pewno w dobre miejsce trafiłam i czy czasem w okolice cmentarza mnie nie zwiało... Jedno jednak nie ulega wątpliwości : siedzi się przy nim cudownie i jak na dworze leje i wieje to przy nim ciepełko!
To jest plus zasadniczy !!!
Miałam nadzieję, że zdjątka dziś zamieszczę ale DZiecię cosik mi zaniemogło i na działkę raczej nie pojadę...
Co do płytkarza to niby jest ale jakoś tak pewna nie jestem. Ma wejść za jakieś 12 dni... zobaczymy... robi całkiem , całkiem, cenę ma mocno niecałkiem ale cóż taki los inwestora ... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...a miałam nadzieję, że oszczędzimy jakiś grosz na tym i owym... i owszem tyle, że wszystko w płyteczki a konkretnie ich ułożenie pójdzie
Przez anetmar,
Okazało się, że kominek i jego stylistyka to jedynie mały pikuś i dopiero w sobotę wieczorem ręce , nogi i co tam jeszcze może mi opadło a ciśnienie gwałtownie skoczyło jak Ślubny nowinkami mnie zarzucił.
Jak uważni czytelnicy pmiętają dnia 20 sierpnia planujemy ruszyć z akcją "płytka" ponieważ w tak zwanym międzyczasie okazało się , że właściwie to fajniej by było gdyby to było ciut później więc mój Ślubny zawisł na telefonie usiłując dopaść Płytkarza i przedyskutować problem. Po kilku dniach bezowocnyuch prób udało się !!!!! Dodzwonił się do!!!! Odebrała żona ale to zupełnie nie zaniepokoiło mej Drugiej Połowy ( rozmawiał w końcu z Facetem jakieś 3 tygodnie temu i wszystko grało!!!) W tym czasie ja oddawałam się słodkiemu lenistwu i planowaniu... przerwane ono zostało w sposób brutalny następującą informacją: - nie mamy Płytkarza...! Szok mnie nie co otumanił bo nie do końca to do mnie dotarło więc dzwonię po wyjaśnienia... i co słyszę?! Słyszę, że Płytkarza to my definitywnie nie mamy i mieć w ciągu jakiegoś roku czy pół conajmniej nie będziemy mieli!!!! Żyję, jest zdrowy ale żyłka wędrowca w nim się odezwała i postanowił świat zobaczyć !!!!! Za granicę skubany do pracy podobno wyjechał!!! Swoją drogę jego szczęście bo inaczej mógłby nie przeżyć tego numeru. Bidaczysko ( żona tak go tłumaczyła) numeru do nas nie miał i nie mógł uprzedzić!!!!! Tyle naszego szczęście, że nie czekaliśmy cierpliwie do 20 bo dopiero byśmy się leciuchno zdziwili.
Tłumaczyć nikomu tu nie muszę, że znalezienie w środku sezonu Fachowca od zaraz na dodatek sprawdzonego i za takie pieniądze nie jest łatwo... powiedziałabym nawet, że z cudem graniczy. Jak więc łatwo odgadnąć jestem w skowrończym nastroju, tryskam optymizmem i uśmiech z pycha mi nie schodzi
Dobra informacja jet taka, że kominek skończony i przetestowany. Podoba się wszystkim ( mam jednak wątpliwości co do szczerości tych zapewnień! ) tylko mnie nie koniecznie....
Przez anetmar,
"Udekorowali" nam kominek...
OOOOO MÓÓÓÓJ BOŻE!!!!!!!
Wiedziałam, że ramka z marmurowej Breci mnie dobije!!!!
Całkiem jak na cmentarzu we Wszystkich Świętych z domu mogę się nie ruszać tylko świeczkę zapalę i cchryzantemy obstaluję
RATUNKU!!!!!!
aż mi się pisać nie chce......
Przez anetmar,
PADA!!!!!!
Podobno przelotnie Szkoda tylko, że jakiś długawy ten przelot bo całą noc leciał i nie widać oznak końca! Karmię się płonną nadzieją , że chociaż w MIEŚCIE deszcz to na wsi naszej kochanej co najwyżej mżaweczka.... dwa ostatnie dni ta teoria się sprawdzała bo u nas oberwania chmury i takie tam a nad domkiem ewentualnie jakieś zagubione kropelki... a nam suche powietrze potrzebne a nie woda!!!!! Tynki mają dosychać!!!! Klej ma nie spłynąć z ocieplenia!!!!! Chałupinę trza obsypać!!!!!!!!
Uchhhhhh
Wczoraj pojechałam na inspekcję (dobrze zrobiłam bo mogłam na dworze posiedzieć bo nie padało!) i mam mieszane uczucia... niby się dzieje, nawet efekty widać ale... no właśnie ALEEEEE im więcej się robi tym bardziej daje po gałach ile jeszcze czeka na zrobienie! a czas jakoś dziwnie ucieka, kurczy się (macie sposób na jego rozciąganie? ...pewnie nie )
Kominek stoi... jakoś tak strasznie widocznie stoi...czemu nikt mi nie powiedział , że tyle miejsca zajmie???!!! Niby wiedziałam, mierzyłam i w ogóle a le jakoś inaczej mi w głowie się lęgło. Jak weszłam i popatrzyłam to minę musiałam mieć mocno nie tęgą bo Pracowici Chłopcy, którzy go stawiają jakoś tak na zdezorientowanych i zaniepokojonych wyglądali. Nic nie mówię , nie marudzę bo i tak niczego nie zmienię, przyjdzie mi się przyzwyczaić i zaakceptować ( strasznie, okropnie! nie lubię lubić tego co mam zamiast tego co lubię!!!)
Przy okazji kominkowej wizji lokalnej polatałam z miarką tu i tam i ...ZONG!!!!! wylazło szydło z worka w postaci kolejnego problemiku... w kuchni miejsca zbrakło albo na kawałek szafki, albo na przejście ( jeszcze decyzji nie podjełam co wyeliminuję, ale tak sobie kombinuję - nie wiem czy słusznie?!- że bieganie z obiadem do jadalni przez przedpokoik, hoooollll i saluuun nie kuniecznie może być dobrym rozwiązaniem Przemyślę!
Mam jeszcze jeden życiowy problem, który spać mi nie daje i strasznie tym wkurza mego Ślubnego Jedynego... problem jets natury strategiczno - logistycznej. Nie mogę sobie poukładać w tej mej głowie (łeb jak sklep tylko pułek w nim brak... nie wiem tak mi się jakoś to powiedzenie samo z siebie nasuwa ) kto po kim i z czym powinien wejść, żeby wszystko ręce i nogi miało?! Wygląda na to, że kolejność może okazać się przypadkowa na zasadzie kto pierwszy przyjedzie ten do roboty się weźmie... nie wydaje mi się jednak żeby było to to optymalne rozwiązanie , którego szukam
Ślubny prawie obiecał, że wykona telefon do Pana od płytek i zapyta jakie dla niego warunki pracy są konieczne; do hydraulików coby jednak przyjechali i zrobili to co będzie potrzebne Płytkarzowi; do siebie żeby ustalić termin realizacji ścianek i sufitów z KG (oczywiście po wstępnej konsultacji z hydraulikami czy można już rury na sufitach zasłaniać?!); i do Koparki czyda radę a jak da to co i kiedy aaa i jeszcze za ile ?!;
Zobaczymy kiedy odbędzie te konsultacje
Tak na marginesie to czy ktoś z szanownych Forumowiczów Budujących robił jednocześnie:
- ocieplenie
- podsypanie
- oczyszczalnie
- odprowadzenie i doprowadzenie wody, kanalizcji i prądu do budynku
- ocieplenie poddasza
- zabudowy z KG
-wstępne malowanie z ewentualnym przeszlifowaniem tynku gdzie trzeba
- układanie płytek
- instalacja kotłowni
- podłączanie pod rurki różniastych sprzętów
- i jeszcz ogrodzenie????
- o pracy zawodowej i różnych innych drobnostakach nie wspomnę?????!!!!
U nas wychodzi na to, że wszystko powinno być skończone do końca sierpnia!!!!
Przez anetmar,
Skąd to lico uchachane???!!!!
Ano niespodziewajki ciąg dalszy: Panowie Komnkowi nie dosyć że wczoraj się stawili to i kominek postawili!!!!!! Otrząsnąć się z wrażenia nie mogę normalnie! Miałam pewne wątpliwości a tu proszę!! jeszcze Ślubny donosi, że całkiem uczciwie i porządnie prace prowadzą Wiem wiem nie ma co chwalić bo jeszcze nie skończyli... i jak znam życie to jak już wsio będzie to ja dojdę do wniosku, że jednak to trzeba było0 szerzej a tam węziej czy cosik w teń deseń Taki mój urok ( ale o tym już wspominałam to się powtarzała będę!)
Pogoda to chyba postanowiła nam pokazać, że jednak ona tu rządzi i to, że do tej pory w pracach budowlanych nam nie przeszkadzała, to wyłącznie jej chwilowa dobra wola, łaska czy jak to tam nazwać I tak się cieszę , że nie leje tak jak nie przymierzając w niedzielę... Ślubny dzielny jest jak ten Rycerz i walczy z aurą jak z Hydrą tudzież inszym potwornym potworem, wyposażony w różne packi, szpachelki i takie tam wiertarko wkrętarki... o dziwo WYGRYWA!!!!! Jak łaskawie dziś ani jutro pogoda nam oberwania chmury nie zafunduje to może , MOŻE damy radę podziałać kole "wykendu" w kwestiach ziemno koparkowych ??????? czyżby aż tyle szczęścia w jednym tygodniu???!!!!
Przez anetmar,
Witam wszystykich, którzy jeszcze się nie zniechęcili treścią ani długaśną przerwą w relacjach!
Nasz komputer został zaatakowany przez jakiegoś wirusa a leczenie zatosowane przez mego Ślubnego Jedynego spowodowały śpiączkę i dopiero fachowa ręka przywróciła sprzęcior wirtualnemu światu (swoją drogą to jak się człek przyzwyczi to bez kompa i netu jak bez ręki )
To tak tytułem wyjaśnienia ciszy...
Budowa się kręci, coprawda we własnym rytmie i tak jek jej pasuje a nie jak zaplanują Inwestorzy ale staram się nie przejmować bo jak dotąd efekty są raczej pozytywne.
Ślubny realizuje się (całkiem sprawnie ) przy ociepleniu i wygląda na to , że dobrze zrobiliśmy rezygnując z fachowców (szczególnie zadowoloy jest nasz portfel! :) ) Gdyby nie to, że deszcz sobie przypomniał swoje lenistwo i nie wyrobienie normy i jednocześnie postanowił to w tempie przyspieszonym nadrobić mielibyśmy już ładnie ocieplone tyle ile trzeba i podsypane ... niestety rów nadal jest i o dziwo nie zamienił się w fose.
Oczyszczalnia nadal czeka na dół !
Hydraulicy czekają na to aż doprowadzimy wodę do budynku!
Jestem ciekawa kiedy się doczekają
Spotakła nas miła niespodzianka ... podobno powtarzam podobno kominek zacznie nam się robić już dziś Ktoś tam zrezygnował i nas wcisneli.... zobaczymy, zobaczymy...
Przed 20 wchodzi Pan od płytek (chociaż zupełnie nie wiem gdzie znajdzie kawałek niezastawionej podłogi coby sobie na niej płyteczki układać...szczególnbie jak nam te tony gresu zwiozą !)
Pomysłu na łazienki nadal nie ma....
Jest za to gotowy "projekt" kuchni!!!! Będzie we wrześniu.
Chwilowo nie bardzo jest co pisać więc wody lała nie będę bo to co z nieba ciesze wystarczy Zdjątka będą ale jak aparat z wakacji wróci wraz ze swoją właścicielką czyli najwcześniej kole "wykendu".
A mnie brzuchol rośnie, czas ucieka i boję się, że nie zdążę ze wszystkim i chałupinę wykańczać beze mnie będą ...
Przez anetmar,
Wizja kominka się wykluła tylko nie wiadomo czy dane jej będzie dojżeć? Jutro jedziemy dogadać szczegóły wizualno-cenowo-terminowe... Generalnie fajerwerków nie będzie i prostota pewnie nie jednego powali ale co tam Wystarczy że my oryginalni jesteśmy... kominek już nie musi
Wczoraj po trwających wiele tygodni zmaganiach z tematem łazienkowym wywiesiłam białą flagę ...ze łzami w oczach, ze szlochem na ustach i ciężkim srecem , polazłam do pewnej Miłej Osoby błagać o ratunek
Duma moja i moja miłość własna cierpiały okrutnie bo cały czas miałam wewnętrzne przekonanie, że jednak dam radę, wykombinuję bo przecxież wiem czego chcę a beztalenciem plastycznym nie jestem.... okazało się ,że może i nie plastycznym ale jednak techniczno-architektoniczno-wizyjnym i owszem BÓL!!!!! Nic nie pomogło życzliwe tłumaczenie, że dokładne zaprojektowanie łazienki tak żeby było ładnie i funkcjonalnie i coby płyteczki ze sprzętem i fugami ładnie współgrały jest najtrudniejszym momentem w profesjonalnej aranżacji wnętrz! Co mi po tym ... ja papier milimetrowy kupiłam, temperówki, dziecku kredki bez pytania gwizdnełam ( za co kajać i gęsto tłumaczyć się musiałam) pościągałam wymiary wszelkiego sprzętu i glazur i iii.... jedno wielkie NIC mi z tego wyszło!!!! Tak więc teraz nie pozostało mi nic innego jak ze skulonymi uszami czekać cierpliwie na to co wyżej wymieniona Miła Osoba wymyśli.... czekam.....
Czekam ale nie tak całkiem bezproduktywnie o nie nie!! Dziś z rana usiadłam poczytałam i doszłam do wniosku, że to ocieplanie budynku nie jest sztuką wielce skomplikowaną i może jednak warto zdać się na siły i chęci Ślubnego Mego?! A niech się Chłopak wykarze (skoro chce i się rwie!) i dowartościuje! On będzie dumny z siebie ja pokarzę że jestem dumna z Niego i sielankę mamy zapewnioną Gorzej co prawda będzie przetrwać sam okres ocieplania, w miłej atmosferze, ale chyba warto się poświęcić coby później ten słodki nektar( ) samozadowolenia spijać ! Szczególniw że w kieszeni całkiem miła sumka zostanie
Przez anetmar,
Jadę "projektować" kominek...
Trzymajcie kciuki bo wizji konkretnej BRAK!!!!
Przez anetmar,
Nooo tooo nas wczoraj szczęście niepojęte spotkało!!!!!!!
Jest sobie godzina 16 Ślubny mój Jedyny do domku umęczony wraca na obiadek z wilczym apetytem czeka aż tu nagle - telefon - dzwoni miła Pani z hurtowni, w której zamówiliśmy materiał na ocieplenie budynku. Dzwoni i uszczęśliwionym głosikiem informuje meego Lubego ,że za 10 minut dojedzie do nas transport z towarem no a my zapewne na placu jesteśmy Nooo nie było nas ale na szczęście całe Sąsiadów mamy Cudnych więc zgodzili się wpuścić dostawę.
To już diabli wzieli relaks i delektowanie się obiadkiem bo Ślubnemu niepokój zagościł w sercu - CO ONI WIOZĄ???!!!! Umawiał się , że najpierw przyjedzie styropian 8, cosik tam do izolacji i część kleju a w sierpniu w drugiej połowie 15 i cała reszta! Bardzo zaintrygowani czem prędzej popędziliśmy na działeczkę... iiiiiiiiiiiii...............ręce nam opadły nim z auta wysiedliśmy Wejścia do domu zza sterty steropianu widać nie było a to dopiero pierwsza tura przyjechała. Coby zabawniej było to przywieźli 15 Jednak firma rzetelna się okazała i już za 20 minut mieliśmy 8 i calutki klej, siatkę izolację i co tam jeszcze się dało. Chociaż trudno w to uwierzyć wcale ze sczęścia do góry nie skaczemy!!!! Ocieplać wejdą najwcześniej w drugiej połowie sierpnia a my mamy cały jeden pokój steropianu, garaż do którego się wejść nie da bo klejem zawalony a na środku działki wielki stos ślicznie ułożonych białych paczek czeka. Teraz trza mi sie modlić coby burza i wiatry porwiste nie przyszłyt bo będziemy ten asortyment po okolicznych wsiach ganiać! ~BOSKO!!!
Obiecuję zdjątka!!!
Zmykam wieczorkiem dokończę!
Przez anetmar,
http://img150.imageshack.us/my.php?image=p1011463qt0.jpg" rel="external nofollow">http://img150.imageshack.us/img150/2276/p1011463qt0.th.jpg href="http://img212.imageshack.us/my.php?image=p1011467zs9.jpg" rel="external nofollow">http://img212.imageshack.us/img212/1348/p1011467zs9.th.jpg href="http://img112.imageshack.us/my.php?image=p1011471ba0.jpg" rel="external nofollow">http://img112.imageshack.us/img112/7601/p1011471ba0.th.jpg
href="http://img146.imageshack.us/my.php?image=p1011474br5.jpg" rel="external nofollow">http://img146.imageshack.us/img146/8298/p1011474br5.th.jpg
Przez anetmar,
Mamy tynki!!!!
Od piąttku, może i nie w 6 dni ale z tylko niedużym poślizgiem
Teraz to już całkiem jak dom ta nasza budowa się prezentuje.
Pojechałam rzucić okiem i zwyczajowo wykazałam się błyskotliwością i wiedzą fachową. Przeleciałam z lupą po pokojach i reklamacje zaczełam składać! Na jednej ścianie jest jakaś rysa na drugiej coś jakby się odcisneło i dlaczego nie jest wszędzie IDEALNIE!!!!???? Zupełnie nie miałam na myśli równości bo to Ślubny sprawdzał i podobno nie ma do czego się przyczepić Panowie spokojnie wyklarowali żebym się przygotowała na to iż kolejni nasi mili fachowcy jeszcze nam nie jedną dziurkę i rysę zafundują Ja osobiście Im nie radzę jak chcą przeżyć !!!!
W czwartek na budowie miałam przygodę wodną! Zaatakował mnie brutalnie szlauch (czy jak się to tam pisze?)Inwestorka ze mnie łaskawa i postanowiłam dać wody psu. Polzałam do kraniku widzę rurka podłączona no to trza zdjąć ... i zdjełam... jakie było moje zdziwienie gdy centralnie we mnie woda trysneła! Wykombinowałam sobie, że pewnie było odkręcone bo Panom potrzebne. Zatknełam rurkę , zapytałam i po uzyskaniu pozolenia na odcięcie im dopływu wody ponowiłam swą próbę uprzednio zakręcając kranik...iiii.......... woda ponowiła swój atak !!!!! Stałam jak ta zmokła kura z nosa woda mi kapała... panowie atrakcje mieli jak się patrzy! noramalnie mokry podkoszulek to mało bo w cienkiej sukience byłam i caluśki przód od twarzy po stopy mokry miałam. Najbardziej gorszyć mogło że takie brewerie Kobita w 7 miesiącu ciąży odstawia! Fachmani jednak taktowni byli i nie wślepiali gał we mnie zbyt natarczywie. Nawet odrobinę skruchy wykazali bo zpomnieli poinformować że woda w tej rureczce to pod ciśnieniem będzie bo do ichniej maszyny podłączona Dobrze że to lato a nie zima bo w sopolek bym się zamieniła
Przez anetmar,
Noooo tooo tynki ruszyyyyłyyyyyyy.....nieee baaardzoooo szyyybkoooo ale jeeeednaaak.....
Ekipa Fachowa w poniedziałek stawić się miała ale ze względu na przeciwności losu przepowiedzieli się na wtorek iiii nawet ktosik zjechał. I się zaaaczełooooooooo z kooopyyytaaa ruszyyyliiiii i wymierezyli ile xczego Im trza. Na tym zakończyli i do dnia następnego się pożegnali. W środę przyszli i owszem nawet chyba punktualnie iiiiii....... sprzęt rozłożyli iiiiiii ..... już gotowi byli coby w czwartek przyjść o 7 rabno i prace zacząć!!!! Aż się boję, że to tempo przy tym skwarze może ich wykończyć nie daj Boże!!!!!! (A z ekipami problem bo jakieś takie wszystkie zarobone i to nie koniecznie w naszym pięknym kraju )
Wczoraj się Im udało i pracę na dobre ruszyli. Doszli do wniosku że w 6 dni dadzą radę Nawet całkiem ładnie wygląda to co już jest i podobno nawet dobrze ale ja to się na tym kumpletnie nie znam i z oceną poczekam do momentu malowania ścian!
Żeby tylko jeszcze co chwila nie dzwonili coby im co dowieźdź bo w rachunkach się siekli toby całkiem ok było
Przez anetmar,
I jeszcze nasze psiorki (niekoniecznie w najbardziej reprezentacyjnych odsłonach ):
http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10113506ek.jpg" rel="external nofollow">http://img92.imageshack.us/img92/2932/p10113506ek.th.jpg href="http://img145.imageshack.us/my.php?image=p10113510vk.jpg" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/5408/p10113510vk.th.jpg href="http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10113537zp.jpg" rel="external nofollow">http://img92.imageshack.us/img92/8250/p10113537zp.th.jpg
http://img145.imageshack.us/my.php?image=p10113629xv.jpg" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/3241/p10113629xv.th.jpg href="http://img87.imageshack.us/my.php?image=p10113715dv.jpg" rel="external nofollow">http://img87.imageshack.us/img87/1014/p10113715dv.th.jpg href="http://img87.imageshack.us/my.php?image=p10113734mc.jpg" rel="external nofollow">http://img87.imageshack.us/img87/1584/p10113734mc.th.jpg
Jaśniejsz jest suczka ma prawie 7 lat, ciemny to 2 letni pies, który dopiero się do nas przyzwyczaja ale już widać, że pilnował będzie z pasją
Przez anetmar,
Nooo tooo wkleję kilka fotek ale bez jakiegoś sensu tematycznego (większego): troszku rurek, troszku kabli, tyćko wylewek i balkonik, który chwilowo nie prezentuje się nic a nic.
http://img157.imageshack.us/my.php?image=p10114195vi.jpg" rel="external nofollow">http://img157.imageshack.us/img157/7411/p10114195vi.th.jpg href="http://img157.imageshack.us/my.php?image=p10114245id.jpg" rel="external nofollow">http://img157.imageshack.us/img157/7972/p10114245id.th.jpg href="http://img132.imageshack.us/my.php?image=p10114463sq.jpg" rel="external nofollow">http://img132.imageshack.us/img132/9070/p10114463sq.th.jpg
http://img132.imageshack.us/my.php?image=p10114268ua.jpg" rel="external nofollow">http://img132.imageshack.us/img132/1250/p10114268ua.th.jpg href="http://img95.imageshack.us/my.php?image=p10114365yt.jpg" rel="external nofollow">http://img95.imageshack.us/img95/4185/p10114365yt.th.jpg href="http://img95.imageshack.us/my.php?image=p10114136mb.jpg" rel="external nofollow">http://img95.imageshack.us/img95/5425/p10114136mb.th.jpg
Aaa tynki wczoraj poślizg złapały i dopiero dziś startują (na bank! bo potwierdzały swe przybycie!)