Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    128
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    171

Entries in this blog

anetmar

Dziennik Anetmar

Ależ ja mam nieprzyzwoicie długie przerwy w tym pisaniu!

 


Jakoś tak wychodzi... ale nie myślcie sobie, że na budowie cisza! Nie nie! Nic z tych rzeczy! Wręcz przeciwnie! Prace posuwają się do przodu i jak się już u nas przyjeło raczej nie w z góry zaplanowanej kolejności tylko na żywioł Aż się dziewię jak dajemy radę wyrabiać się ze wszystkim

 


Mamy już wylewki, które sobie od kilku dni "dosychają" systematycznie zalewane wodą ( to dopiero fenomen! żeby coś wyschło trza to moczyć ) W poniedziałek (znaczy się jutro) wchodzi silna grupa pod wezwaniem Tynków Gipsowych. I będzie się działo! Oj będzie!! Ja znów totalną ignorancją się wykazałam bo sobie sprytnie w główce ułożyłam, że skoro wylewki w dwa dni zrobili to i tynki w tym czasie dadzą radę... jakież było moje zdziwienie jak usłyszałam , że to nie dwa dni tylko raczej w okolicach 2 tygodni Cóż ... jakoś to przeżyję... pocieszam się myślą, że skoro w domu nic nie będą mogli robić to mi Ślubny w końcu ogrodzenie zrobi, działkę uprzątnie i takie tam... taką mam nadzieję!

 

 


A tak w kwesti Ślubnego to mnie chłopak zaskoczył bo wygląda na to, że faktycznie da radę do jutra elektrykę i alarm rozprowadzić Nie wiem czy śnię czy w cuda zacznę wierzyć Jednego jestem pewna jak na tą chwilę jest to najgorszy etap budowy domu! Sceny iście Dantejskie się odgrywają na gruncie naszych relacji małżeńskich Ja wiem swoje (albo wiem ,że jeszcze nie wiem) Ślubny wie swoje a porozumienia nie ma!Staram się nie zaglądać i nie oglądać bo ciśnienie podnosi mi się do wartości niezdrowych ale.... nooo nie da się nie widzieć... a jak już zobaczę to para uszami i same "SŁODKIE" słówka na usta mi się cisną, co jak łatwo się domyśleć kończy się koncertową pyskówką i (znanym z początku tej opowieści) szastaniem tyłkiem w moim wykonaniu... REWELKA!!!!! Jutro będzie już mam nadzieję PO i OBY nie okazało się, że po tynkach instalacja nie będzie wygladała gorzej niż przed

 

 


Wczoraj miała nam kopareczka wykopać dziureczki pod rureczki, oczyszczalnie itd. Nie wykopała bo lekko nas tempem prac pokonała. U sąsiadów jakieś 3 godzinki działać miała (u nas może 4) a uzbierało się tego dwa razy tyle albo i lepiej (co oczywiście i na cenę wpływ miało). Przerażenie nas więc ogrneło i postanowiliśmy nieco większy sprzęt zaangażować... zobaczymy jak na tym wyjdziemy... jak na razie łapiemy poślig albo przestój raczej ....

anetmar

Dziennik Anetmar

Drzwi są już od czwartku

 


Elektryka idzie całkiem sprawnie (czego o ogrodzeniu powiedzieć nie można niestety )

 


W poniedziałek nasze rurki i rureczki przeszły pomyślnie test wodny

 


Wczoraj były WIELKIE porządki w rezydencji! Chopaki cały dzień ze szczotami latały i zamiatały, przekładały... a kurzyło się że ho hoh ho dobrze, że to nie sobota czy niedziela bo takiej zasłony dymnej przy tym skwarze z nieba się lejącym sąsiedzi by mogli nie przeżyć!!! Ślubny mój Broń Boże nie objawił nagle szczególnego umiłowania do czystości NIC Z TYCH RZECZY! Tyle szczęścia mogłoby mnie zabić więc mi darował.... sytuacja go do tej niewidzięcznej pracy zmusiła!!!! Trza było grunt pod wylewki przygotować. Samo się zrobić nie chciało więc ... Jak mi Ich szkoda było

 

 


A wylewki dziś od rana się robią! Superowo!!! jutro ma być po!

 


Panowie podobno pracowici czasu na czcze dyskusje, zwiedzanie terenu tudzież inszą aklimatyzację nie tracili tylko z marszu do dzieła przystąpili co chwali się im ogromnie. Ciekawa jestem czy w zapale nie osłabli jak Ślubny mój Jedyny plac boju opuścił Się okarze bo trzeba wizytować coby polewać to co zaleją !

anetmar

Dziennik Anetmar

Cóóóóż.... właściwie to nie ma co klawiatury strzępić po próżnicy Zastój!!! Tzn. niby coś tam się dzieje ale co to za dzianie Ja Babsko przyzwyczajone baaa rozwydrzone do granic możliwości przez sprawne działania na etapie budowania nie mogę znieść tego co mam teraz na etapie wykańczania i to jeszcze nie tego pod klucz!

 


Ślubny jak obiecał tak i zrobił czyli podjoł niezbyt wyrównaną walkę z instalacją elektryczną. Kabel Mu się stawia i nie bardzo chce poddawać się zamysłą "elektryka". Żona czyli się ja chodzi i krytyką miota oszalałą co do pracy raczej nie zachęca Ostatnio sobie nawet postanowiłam, że kabelki to ja oglądnę sobie dopiero w postaci finalnej czyli gniazdka i włączniki (jak zwał tak zwał) na pomalowanej ścianie. Szybko mi jednak to otumanienie ustąpiło na szczęście całe bo diabli wiedzą jakie efekt me cudne oczy by ujżały Ślubny mój niestety z tych co to WIE - zwyczajnie WIE, wiedzę tą z mlekiem matki wysał i podawrzać jej nie wolno! Dlatego prace będą trwały pewnie dłużej niż miały, bo miały się skończyć 1 -2 lipiec coby 3 majstry od tynków i wylewek do dzieła mogli przystąpić, ale widzi mi się cosik że nie przystąpią

 

 


O drzwiach nadal wiemy, że nic nie wiem czyli norma!

 

 


Mamy już konstrukcję pod balkonik zrobioną ale ja jej osobiście ani drogą cyfrowo zdjęciową jeszcze nie oglądałam Obawy mną pewne targają bo Ślubny mój Jedyny wydusił jakąś taką myśl, że nie kuniecznie leciuchno i zwiwnie ona wygląda Strach się bać więc nie jadę oglądać. Nie będę po próżnicy nerw szarpała i to jeszcze na raty. Dobiję się jednorazowo jak już kabeleczki Złota Rączka rozprowadzi.

 

 


A zdjęć teraz to nawet mimo dobrych chęci nie wstawię bo aparat chwilowo do właściciela powrócił

anetmar

Dziennik Anetmar

Woda rozprowadzona!

 


Ogrzewanie rozprowadzone!

 


Kanalizacja rozprowadzona!

 


Kabel kupiony!

 


Oczyszczalnia kupiona!

 

 


Nie ma drzwi bo nie dowieźli od producenta !

 


Drewna na balkon nadal nie ma a być miało i Ślubny pieni się na działce !

 


Wyceny ocieplenia i tynków zewnętrznych też nie ma chociaż miała być 2 tygodnie temu na "mur beton" !

 

 


Kasa płynie szerokim strumieniem tylko nie w kierunku, który by mnie osobiście pasował !

 

 


Zdjęcia są ale mnie się nie chce ich wstawić więc tak jakby ich nie było.

 

 


Nadziałce bałagan trudny do opisania! Wszystko co się da i to czego teoretycznie się nie da leży porozpiżane po całości. I pomyśleć że jak Murarze byli to takiego bałaganu nie było A tu!!!!- mój własny prywatny Slubny do takiego stanu się przyczynia Wrrrrrr!!!!!!

 

 


A i siatki też jeszcze nie ma więc ogrodzenie nadal tylko wirualne

anetmar

Dziennik Anetmar

Jestem ale tak jakby mnie nie było!

 


NIE MAM CZASU!!!!

 


Dziwne jak się kto buduje ... NIE?!

 


Masa rzeczy na raz ... to już taki zwyczaj u nas.

 


Robi się instalacja wodno kanalizacyjno grzewcza. Jeszcze nie wiem czy dobrze czy źle... wygląda na to że sprawnie ale ja tam nie wiem... jedyne co mnie w lekkie osłupienie wrawiło i o smutek wręcz przyprawiło to to że Wodniacy nasi dziury w moich pięknych ścianach robią!!! I gdzie sens coś wymurować jak później przylezą tacy i dziurska wykuwają. Dobrze , że powstrzymałam wybuch mego niezadowolenia , nie zrobiłam karczemnej awantury za demolkę którą mi uprawiaja w ślicznym domku tylko u Ślubnego języka zasięgnełam... i wyszło, że japy rozdziawiać nie ma o co, Panów gonić w siną dal nie można bo tak ma być A i będzie jeszcze gorzej!!! To mnie Kochanie pocieszyło ... nie ma co

 

 


Tak w ogóle to ja lekko nie składnie pisać mogę bo dopiero powoluśku z szoku pourazowego wychodzę

 


Polazłam do sklepów, hurtowni a nawet fabryk coby płyteczki obstalować... reszty chyba tłumaczyć nie muszę

 


Kto ustala ceny na płytki?!!! I kto je kupuje???!!!

 


Także zamisat obstalowania płytek depresję sobie zafundowałam i postanowiłam nie zmieniać mieszkania bo po co skoro i tak nie będzie to dom moich marzeń ajak mnie ma szarpać na 140m2 przy wchodzeniu do łazienki to po co lepiej ograniczyć rozmiary do 50m2...

 

 


Już z tego wyszłam.

 


Powiem więcej staram się coś tanim sumptem wykombinować Zobaczymy!!!

 

 


Może jutro dam radę zdjątka rureczek do ogrzewania wstawić...

anetmar

Dziennik Anetmar

I byczyłam się na włościach prawie CAAAAAŁY długi "wykend"

 


Sielanka jak się patrzy!!!!

 


Błogostan mnie ogarnoł w wymiarze skutecznie zagłuszającym niezbyt przyjemne odczucia , które we mnie na ogół ten "inny porządek" na działce wywołuje....

 


Panowie tyrali a ja w różnym towarzystwie wdychałam świeże powietrze, słuchałam śpiewu ptaszków i uciekałam przed potworami (czyt. komarami!!!) skutek ucieczek marny bo cała w bomblach okropniastych jestem

 

 


Ogrodzenie się robi... powoli się robi.... jak na mój wypaczony gust BARDZO powoli... ale cóż takie życie.... nie ma żeby wszystko jak to złoto.... a szkoda

 


Jedno już jest - BRAMA WJAZDOWA na posesyjum i furteczka - cud malina

 

 


Podobno siatka ma w końcu dotrzeć w nasze skromne progi... pożyjemy zobaczymy ( od środy tak dociera )

 

 


Dziś bladym świtem zwlekliśmy swe kości z łóżeczka, poderwaliśmy latorośl (dla której na szczęście całe liczy się fakt iż widno za oknem a nie że na zegarzku 6 ) coby wyrobić się ze wszelkimi obowiązkami i na godzinę 8 odmeldować się na włościach w celu odbycia jakże romantycznego spotkania z Panami od wody, ciepełka itp. My wstaliśmy - Panowie po "wykendzie" rady nie dali. Pocieszajace, że chociaż nas o tym szef Ichni powiadomił Będą jutro gotowi do dzieła... pożyjemy.....

 


Nie ma tego złego coby na dobre... itd. bo my nadal zupełnie nie wiemy co chcemy w naszych cudnych łazienkach umieścić

 


Swoją drogą to chyba największy kretynizm w budowaniu domu powiedzieć = zdecydować gdzie jaki kibel wanna itd. jak człek skołowany pustakiem , dachem i takimi tam przy gołym murze nie wie co mu w głowie się zalęgnie w kwestiach aranżacji Bo jak tu o tym myśleć jak tyle inszych inszości na pecynie siedzi????!!!! A trzeba bo jak oni mi teraz te rureczki i odpływy w podłogach, ścianach zamontują, tak ja później wszelkie ustrojstwo umieścić będę musiała KOSZMAR!!!!! Już widzę oczyma mymi pięknymi wyobraźnią rozbudzonymi jak mnie będzie szarpać na wsze strony jak się lada moment okarze, że babola jakiegoś po całości strzeliłam i nijak nikt takiej wanny dla przykładu nie wyprodukował albo jak dał radę to ja rady unieść ceny nie dam

 


Jednym słowem jest nieźle!

 

 


A jeszcze nie dodałam , że do końca czerwaca trza nam elektrykę rozprowadzić!!!! SAMEMU!!!! Ślubny się upiera, że spoko luz!!!! Się zrobi!!!! Nie wiem czemu Mu nie wierzę??? W końcu przyrzekałam na ślubnym kobiercu w Majestacie Odczuwam pewien lęk, że może on Bidaczysko myśli, że to do przyszłego lipca ma się wyrobić?!Strach się bać a jeszcze większy zapytać

anetmar

Dziennik Anetmar

Słoneczko!!! Dzień wolny!!!! Idealne warunki coby pobyczyc się na włościach... gdyby jeszcze to cudne miejsce , do którego król piechotą chadzał dostępne dla mnie było w ramach prawa właśności me szczęście zenitu by sięgneło... a tak ... cóż staram się ogranicza czasokres mego przebywania na działeczce coby sąsiedzi na mój widok masowo do Łodzi nie uciekali Ojjj ja nieszczęśliwa Dzisiaj jednak (jeszcze ta szczęśliwa informacja dnia Im nie popsuła) po obiadku będę Im sielankę zakłócała Z GÓRY PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ ZA WYROZUMIAŁOŚ I DOBRE SERCE, kTÓRE MI SĄSIEDZI KOCHANI OKAZUJĄ! (wcale a wcale nie usiłuję się przypodobac nic a nic )

 


Nie mogę się już doczekac aż pojadę w te moje kszaczory!

 


Nawet kiełbaskę na grilla wersję demo zakupiłam (tylko jakoś jeszcze nie wiemy jak będziemy się stołowac, ale może uda się cosik wykombinowac... podobno potrzeba matką wynalazków jest )

 

 


Dobra... kończę przytruwac i zaczynam przygotowania do wymarszu...

 

 


A Ślubny mój Jedyny dziś ciężko w pocie czoła i skwarze pracował będzie! BIDACZYSKO!!!!!!! (wspólczucie z głebi serca płynące oczywiście przeze mnie przemawia)

anetmar

Dziennik Anetmar

Jest brama garażowa!!!

 


Nie wiem z czego się tak cieszę ale się cieszę

 


Było wesoło. Pojechaliśmy po bramę i Panów co to mieli ją nam wstawić. Istne strusie pędziwiatry Chopaki tak się uwijali( nosząc każde pudełeczko po sztuce), że TEGO POŚPIECHU pianki zapomnieli Dodam, że mnie po samochodzie nosiło (dobrze, że to nie autobus bo bym się poobijała) i epitety przeróżne pod ich adresem miotałam jak na ten ich szalony pęd patrzyłam Jak usłyszałam to ich tłumaczenie to mało śmiechem nie zabiłam... cóż może to taka norma przy pracy ( tak robić coby się nie narobić...?) Na szczęście całe montaż poszedł im sprawniej i chyba nie spaprali. W każdym bądź razie wrota garażowe tkwią jeszcze na swoim miejscu i chyba opuszczać go nie zamierzają... a opiankowaś mój Ślubny zgodził się wspaniałomyślnie!!! sam. (tyle, że Mu pianki zbrakło chociaż Pan sugerował, że zostanie nawet )

 

 

 


Wrota garażowe wyglądają TAK:

 


http://img230.imageshack.us/my.php?image=p10113376db.jpg" rel="external nofollow">http://img230.imageshack.us/img230/1497/p10113376db.th.jpg


Jutro początek operacji OGRODZENIE!!!!

 


Zobaczymy czy tym razem zakończy się oddaniem obiektu do eksploatacji

anetmar

Dziennik Anetmar

http://img89.imageshack.us/my.php?image=p10113224ll.jpg" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/9130/p10113224ll.th.jpg href="http://img122.imageshack.us/my.php?image=p10113235ns.jpg" rel="external nofollow">http://img122.imageshack.us/img122/5610/p10113235ns.th.jpg href="http://img89.imageshack.us/my.php?image=p10113255mr.jpg" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/8916/p10113255mr.th.jpg

 


anetmar

Dziennik Anetmar

MAMY OKNA!!!!

 

 


Tak dla ścisłości to nasz domek ma Od wczoraj otrząsnąć się nie mogę z wrażenia! O 21 jechałam je zobaczyć bo wcześniej rady nie dało. W strugach deszczu się prezentowały razem z chałupką ( ale to chyba normalnie bo niby jakby miały bez niej ). Cud malina... mimo że białe.

 


A u mnie z pecyną to już chyba całkiem nie kuniecznie ok To, że w walentynki składy budowlane zwiedzać chciałam to jedno, to, że u Alfredy nierozpakowane manele mi się podobają - to drugie ale to że ta pusta chałupa z okienkami, zimna i w strugach deszczu mnie za serce chyci i puyścić nie będzie chciała do tego stopnia iż gdyby nie brak wychodka to by mnie tam na noc zatrzymała

 

 


Szczegóły wieczorem jak do domku wrócę

anetmar

Dziennik Anetmar

Wczoraj zamówiliśmy bramę garażową ( taka wersja mocno ekonomiczna ale cóż poradzić), mają przywieźć i zamontować w poniedziałek.

 

 


A dziś... okienka wstawiają!!!

 


Może wieczorkiem zdjęcia będą?

 

 


Nie możemy znaleźć ekipy do tynków wew. Tzn. znaleźliśmy polecanego fachowca ale jak nam przedstawił swoją wizję tego co mamy mu zapłacić to mnie duszności złapały i mało trupem na miejscu nie padałm Całkiem taki bezcenny jak i ten pamiętny guru od wody. ogrzewania itd. co to cenę miał całkiem luksusową

 


Wrrrrrr

anetmar

Dziennik Anetmar

GARAŻ:

 


http://img297.imageshack.us/my.php?image=p10112951kv.jpg" rel="external nofollow">http://img297.imageshack.us/img297/1721/p10112951kv.th.jpg

 


CZĘŚĆ SALONU:

 


http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10112853dl.jpg" rel="external nofollow">http://img462.imageshack.us/img462/8725/p10112853dl.th.jpg

 


KUCHNIA:

 


http://img430.imageshack.us/my.php?image=p10113033xy.jpg" rel="external nofollow">http://img430.imageshack.us/img430/4968/p10113033xy.th.jpg

 


JADALNIA:

 


http://img430.imageshack.us/my.php?image=p10113046yk.jpg" rel="external nofollow">http://img430.imageshack.us/img430/8249/p10113046yk.th.jpg

 


HOL:

 


http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10113011oh.jpg" rel="external nofollow">http://img462.imageshack.us/img462/2292/p10113011oh.th.jpg

 


SCHODY:

 


http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10113004vj.jpg" rel="external nofollow">http://img462.imageshack.us/img462/9383/p10113004vj.th.jpg

 


Niestety wszystkich pomieszczeń uwiecznionych przez mego Ślubnego wkleić nie mogę bo... nie ma poco... chyba, że ktoś chce popodziwiać nasze cudne ścianki... Z perspektywą u Niego marnie. Do tej pory myślałam, że zaburzenia w tej kwestii ujawniają się tylko jak ma zdjęcie mej cudnie fotogenicznej postaci zrobić, okazało się, że nie! Jest to przypadłość stała w życiu codziennym nieszkodliwa a wręcz całkowicie niewidoczna jednak w tak istotnym momencie jak cykanie fotek wyłazi z całą swą mocą. Także jakby co to reklamacje przyjmuje mój Ślubny

 

 


Jadalnia i kuchnia to właściwie jedno pomieszczenie, które zostanie rozdzielone dopiero meblami ( ewentualnie niwysoką ścianką?) a widok na salon to też raczej widok z salonu na jadalnię Postaram się nadrobić przy najbliższej okazji...

anetmar

Dziennik Anetmar

Weekend minoł.... I DOBRZE!!!!! CO TO ZA POGODA??????!!!!!!!

 


Zima stulecia a wiosna to się chyba po niej otrząsnąć nie może!? Zimno i pada jak w listopadzie tyle, że liście jeszcze gałęzi się trzymają ale moim zdaniem to kwestia czasu... w końcu i one dojdą do wniosku, że cosik się pospieszyły i pory roku się im potaśtały i sobie uschną a potem opadną KOSZMAR!!!!!

 


Ponieważ aura jest cudna nasze plany co do postępów na budowie w kwestii ogrodzenia spaliły na panewce. W sobotę Ślubny z ekipą i owszem dzielnie się zmagał z przeciwnościami losu ale już w niedzielę mowy o robocie nie było

 


Założenie, że do momentu wstawienia okien ogrodzenie będzie ukończone okazało się na wyrost i raczej w sferze marzeń winno być rozpatrywane

 


Mnie się udało we wspólpracy z siłą fachową rozplanować w sobotni wieczór gniazdka i pstryczki elektryczki. Niestety w salonie jest to tylko z grubsza bo najpierw to trza jakieś założenia co do wystroju poczynić i to w miarę dokładne Abstrakcja jednym słowem...

 


Kuba biegał po "posiadłości" i mazał sobie kredą ściany - bardzo Mu to pasowało a żeby się nie nudzić to co jakiś czas lazł na chałdę piachu i skarbów szukał

 


Tak na marginesie to jak już są te wszystkie ścianki to się jakoś gubić zaczełam... zapominam, że przez pustak to ani przejść się nie da ani nawet okiem rzucić... znacznie utrudniało mi to kontrolę nad naszym Tajfunikiem

 

 


Mam wizję kuchni!!!! Od wczorajszego wieczoru nawet dość precyzyjną Zadowolona i rozanielona jestem tym faktem nad wyraz ... kwitnie mi jednak w pecynie pytanko kiedy ten kretyński uśmiech z twarzy mi zniknie? Czy przy wycenie mebli czy może koszta okładzin mnie powalą... a może jeszcze jakaś kwestyjka się wykluje

 

 


Wybraliśmy sprzęt AGD do kuchni:

 


- płyta

 


- piekarnik

 


- zmywarka

 


wszystko do zabudowy, Bosh/Siemens czy jak to się tam pisze a konkretne model zdradzę jak od Ślubnego karteluszkę wyrwę

 

 


Zdjątka będą.... bladego pojęcia nie wiem kiedy.... ale będą

anetmar

Dziennik Anetmar

Słońce! Temperatura znośna, dziecko bez kontuzji czyli praca wre na działce. Ślubny mój Kochany zaprzągł do roboty Brata i Teścia i kończą (nie wiem który to już weekend ) betonową część ogrodzenia. BARDZO ciekawa jestem jaki etap prac dziś osiągną.

 


Również murarze ( którzy znów na 2 dni bodajże z naszego frontu znikneli!) KOŃCZĄ ścianki na poddaszu

 


Kole 16 ja jadę z inspekcją (będzie się działo OJ będzie !)

 


O 18 dojeżdża architekt i będziemy gniazdka i punkty świetlne zaznaczać (oby mnie olśniło do tego czasu bo inaczej cienko się widzę a konkretnie cienko widzę to wyznaczanie ).

 


Jutro mamy spotkanie na szczycie z potencjalnym wykonawcą mebli do kuchni i może nie tylko.

 

 


Mam dylemat dużej rangi! Do niedawna go nie miałam ale Ślubny chiba stwierdził, że nie może pozwolić coby Jego Połowica nudziła się nazbyt. To się wziął i zadzwonił z nową koncepcją w kwestii kojca dla psów I jeszcze sobie wykombinował, że ja decyzję bez wizji lokalnej podejmę Szalony!!!! Tak więc jak pojadę będę musiała intensywnie wysilić swą wyobraźnię, zmysł przewidywania i takie tam w celu podjęcia powyższej decyzji

anetmar

Dziennik Anetmar

Dziecina w pełnej normie: biega, walczy i pyskuje! Kamień z serca normalnie!

 

 


Wieści z budowy:

 


- mamy już prawie komplet ścianek działowych!

 


Dom już wygląda i w końcu nie muszę zdawać się tylko na wyobraźnię, która czasem figle płata

 


Niestety zrobiliśmy babola na etapie projektu (oj już widzę te uśmieszki i westchnienia ulgi, że w końcu i u nas coś nie kuniecznie jak trzeba )

 


Nic dramatycznego, ale dotarło dopiero jakeśmy na gały przejżeli Poszaleliśmy z łazienką na poddaszu - chyba za bardzo!!!! Zupełnie nieświadomie!!!!! A można było o wnękę powiększyć najmniejszy z pokoików Cóż... mądry Polak po szkodzie a Inwestor po wymurowaniu ścianek. Trudno się mówi i mieszka (a raczej marzy o mieszkaniu) się dalej. Będziemy mieli łazieneczkę malusieńką... - jedyne 11m2 podłogi (dobrze, że troszku pod skosem to jakoś się zamaskuje )... tyle co najmniejszy pokoik... tylko kto nam za te płytki zpłaci????!!!!!

 


Tu cosik nam ekonomiczna smykałka do budowy nóżki połamała i wyłożyła się na pyszczek jak ta lala

anetmar

Dziennik Anetmar

U nas ostatnio klimat i atmosfer mało budowlany się porobił. Podobno się na budowie dzieje ale niestety bez naszego udziału ścianki działowe stają. Nasz Syn Pierworodny wykombinował w sobotę, że rodzicom to coś za lekko i miło się ostatnio żyje i postanowił sprowadzić nas na ziemię. Zrobił to z przytupem i hukiem i co najistotniejsz BARDZO skutecznie wyrwał nas z sielanki na orbicie inwestorskiej. Zleciał mianowicie u DZiadków z huśtawki i po aru godzinkach postanowił ,że sobie powymiotuje cobyśmy nowy rodzaj emocji poczuli. OJ POCZULIŚMY!!!!! Spakowaliśmy nasze Słońce i do szpitala z podejżeniem wstrząsu mózgu został przyjęty ( MIMO STRAJKU - sobie wyobraźcie! ). było to późnym wieczorem w sobotę. W niedzielę jeszcze jak z krzyża zdjęty był rano a potem - hulaj dusza piekła nie ma . Ozdrowiał w mgnieniu oka i zaczoł wszystkim awantury uskuteczniać, że głodny a oni Mu jeść nie pozwalają ( WIELCE niespotykane zachowanie u NAszej Dzieciny!! )Pani doktor stwierdziła, ze może te wymioty to sygnał zbliżającej się infekcji?! Oczywiście w niedzielę szns na konsultacje innego niż chirurg z oddziału ekarza nie było. W poniedziałek miał opuścić ten przybytek. Wszystko gra. On cieka z chłopakami po całym oddziale i małpiego rozumu dostaje. I może by Chopaki moje do domu przyszły gdyby nie obowiązek przeprowadzenia konsultacji neurologicznej i okulistycznej przed wypisem. Okazało się , że jej przeprowadzenie nastąpi i owszem tylk w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zgłoszenia na oddziały poszły i trzeba czekać aż łaskawcy nas zaszczycą swą cenną wiedzą i obecnością. Okazało się, że w szpitalu tak malusim jak Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest to NIEWYKONALNE!!!!! Im się nie spieszy a na dodatek wszyscy oflagowni i ze strajkiem zamiast nazwiska wypisanym łażą tak, że nawet nie wiadomo czy gada się z salową pielęgniorką czy ordynatorem!!! Ślubnego mego Cierpliwego ciska tam już na maksa i stwierdził, że w szpitalu ze zrowym dzieckiem siedział nie będzie i jak nie przylezą to wypisze na własne życzenie a konsultacje prywatnie załatwimy! Teraz czekam na rozwój wydarzeń. Szlak mnie trafia na to wszystko. Żal mi Glucia bo głodny i znudzony jak mops i jeszcze bez mamy ... oby się dziś wyrwali....

 

 


Także tak... wiem, że to nie na temat ale na wątrobie mi leżało ...

anetmar

Dziennik Anetmar

Już mi lepiej!

 

 


Zgodnie z dobrymi radami zaprzęgłam swój "piękny umysł" do pracy koncepcyjnej coby się "bele czem" nie zajmował! Niech popracuje twórczo bo jak powszechnie wiadomo organ nie używany zanika - a to niezbyt kusząca perspktywa! Co mi przyjdzie po ślicznym domku w pięknym otoczeniu jak krańcowe otępienie wykazywała będę (niby zieleń i cisza wtedy wskazane ale ja jakoś niekuniecznie )

 


Także pedzę lecę zmagać się z kwestiami elektryczności i jej rozplanowania...

 

 


Aaaa zapomniałabym mojego Ślubnego pochwalić!!! Się wczoraj Chłopina narobiiiiłłł!!!! Prawie wsie słupki do ogrodzenia z bratem swym wkopali, zalali i co tam jeszcze z nimi zroboić trzeba było Dziś miał kontunować ale LAŁOOOOOOOO jak ta lala i do pracy pojechał

anetmar

Dziennik Anetmar

U mnie DÓŁ!

 

 


Spałam sobie smacznie aż tu nagle o 2 w nocy (albo nad ranem jak kto woli) wylazły mi spod łóżka PROBLEMY o WIELKICH oczach (coby gałach jak spodki nie pisać) i jeły mnie szarpać swymi pazurami i świdrować tymi gałami na wylot! Ślubny jakoś nie bardzo rwał się na nocne Polaków rozmowy (zupełnie nie rozumiem czemu?! ) więc sama musiałam walczyć z Problemami! Tak się zmagaliśmy do 4 nad ranem. Jak zobaczyłam, że niebo za oknem coraz jaśniejsze się robi i pitoszki pitolić na cały regulator zaczynają to się tak wściekłam, że noc zawaliłam, że aż z tej złośći usnąć musiałam bo następna godzina jaką me piękne ("letko zapuchnięte") oczy ujżały to 7.

 

 


Pewnie myślicie - głupia jakaś!, roboty idą jak po maśle a ta problemy ma !

 

 


Ano ma!

 


Nagle dotarło do mnie z siłą wodospadu, że teraz trzeba będzie masę rzeczy samemu robić, ustalać i załatwiać.... ale to pikuś najgorsze jest to iż mój wrodzony, dotąd dobrze ukrywany pesymizm dorwał mnie w swe łapy!!! W chwili obecnej jestem przekonana, że nic nam się nie uda, będą same górki, poślizgi i fuszerki. Będzie robota wlokła się maksymalnie a w ramach wisienki na torcie - ZBRAKNIE NAM KASY!!!!!! Nic nie pomaga tłumaczenie mego Ślubnego Kochanego, że damy radę, że wystarczy kasy, że roboty i owszem stracą impet ale bez przesad i do zimy damy radę się przeprowadzić. SKĄD W NIM TEN OPTYMIZM TO JA NIE MAM POJĘCiA!!!!!!!!!!!!!

 


Usiłują sobie wbić do tej pustej łepetyny prawdę życiową pod tytułem : nie mam pojęcia o budowie i każda śrubka którą tam trzeba jeszcze przykręcić urasta w mojej BUJNEJ wyobraźni do rangi kataklizmu i przeszkody nie do przeskoczenia ( tym bardziej, że ja chwilowo do skakania to raczej mocno nioe bardzo się nadaję ). Niestety efekty raczej marne osiągam. A jak jeszcze mi się przypomni, że tam się nic w tej chwili właściwie nie dzieje to Furia ze mnie wyłazi i w prawdziwą Szantrapę przemienia i... pewnie dlatego to Ślubny ze Specem Majstrem Fachowcem się kontaktuje a nie ja!

 

 


A i jeszcze muszę z sibie jakąś inwencję twórczą, wenę czy jak to tam zwał wykrzesać bo trza się przed tynkami w instalacje elektryczną zaopatrzeć !!! Jakoś zapomniałam, że trzeba to będzie niebawem załatwić i całkiem zignorowałam tą kwestię i ze stoickim spokojem zajmowałam się problematyką drzewek, kwiatków i tym podobnych ISTOTNYCH materii ! Zawsze miałam wyczucie czasu i tematu! Teraz będę włosy z głowy rwała i kombinowała, kombinowała, kombinowała... truła wszystkim do okoła i narzekała, narzekała, narzekała.... jak ja memu Ślubnemu wspólczuję!!!

 


anetmar

Dziennik Anetmar

I tak chwaliliście chwaliliście, że przechwaliliście!

 


Na budowie cisza... nasi Fachowcy zostali oddelegowni chwilowo przez Speca Majstra w inne rejony mieli coprawda wczoraj wrócić ale to by było za dobrze! Nie to żebym się zdenerwowała nie nie !!!! gdzieżby tam!!!! Spec Majster Fachowiec obiecał , że mimo wszystko w poniedziałek ścianki stały będą ciekawa jestem jak to dziecko!

 


Nawet mi się myśleć nie chce co to będzie jak nam przyjdzie samemu ekipy zgrywać czasowo i o materiał zadbać?! Ja się szybko do dobrego przyzwyczaiłam i teraz ani rusz pod górkę nie zamierzam. Rola Syzyfa całkowicie mi nie podchodzi!!!

 


Jak ja nie cierpię jak w naszym domku nic się nie dzieje, nikt nie pracuje i nic nie rośnie! Toć to koszmar jakiś okrutny!!!

 

 


Przed nami ustalenie terminów, w których zrobi się (najlepiej sama bez mojego udziału i wiedzy ):

 


- instalacja wod-kan+co;

 


-instalacja elektryczna;

 


-tynki wewnętrzne;

 


-wylewki;

 

 


... a potem reszta...

 

 


Czy my do zimy damy radę?

anetmar

Dziennik Anetmar

NASZ DOM MA DACH!!!!!!!!!

 


http://img174.imageshack.us/my.php?image=p10112568xh.jpg" rel="external nofollow">http://img174.imageshack.us/img174/885/p10112568xh.th.jpg href="http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112578vt.jpg" rel="external nofollow">http://img102.imageshack.us/img102/1634/p10112578vt.th.jpg href="http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112644if.jpg" rel="external nofollow">http://img102.imageshack.us/img102/4307/p10112644if.th.jpg


http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112704gv.jpg" rel="external nofollow">http://img102.imageshack.us/img102/3914/p10112704gv.th.jpg href="http://img174.imageshack.us/my.php?image=p10112748vi.jpg" rel="external nofollow">http://img174.imageshack.us/img174/2038/p10112748vi.th.jpg

anetmar

Dziennik Anetmar

http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112490hu.jpg" rel="external nofollow">http://img519.imageshack.us/img519/778/p10112490hu.th.jpg href="http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112511el.jpg" rel="external nofollow">http://img519.imageshack.us/img519/5557/p10112511el.th.jpg href="http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112555mt.jpg" rel="external nofollow">http://img519.imageshack.us/img519/3137/p10112555mt.th.jpg

href="http://img505.imageshack.us/my.php?image=p10112548qe.jpg" rel="external nofollow">http://img505.imageshack.us/img505/94/p10112548qe.th.jpg href="http://img169.imageshack.us/my.php?image=p10112569ss.jpg" rel="external nofollow">http://img169.imageshack.us/img169/5338/p10112569ss.th.jpg

anetmar

Dziennik Anetmar

3 ekipy naraz !!!!!

 


TO DOPIERO DZIAŁANIA BUDOWLANE!!!!!!!!!!

 


Dachowcy, murarze i panowie od klinkierowego kominka!!!!!!!

 


WSZYSCY JUŻ OD 8 RANO - PRACUJĄĄĄĄĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 


BOMBA !

 

 


Efekty wieczorkiem udostępnię wszystkim zainteresowanym (tym niezainteresowanym też bo chwalić to ja się lubię )

anetmar

Dziennik Anetmar

Może wyleziemy z tego poślizgu, w któryśmy wpadli....?

 


Nasi Murarze Kochani się spisali i PRAWIE wszystko na dziś rano przygotowli.... brakuje nam wyprowadzonego szczytu nad garażem i niestety spece od klinkierowych części komina nie dali rady obu skończyć i zrobili wczoraj tylko jeden. (jeszcze go na własne pikne oczęta nie widziałam a jedynie za pomocą zdjątka telesionem wykonanego.... nie spodobało mnie się toto ale poczekam z awanturrą do wizji lokalnej )

 

 


Dachowcy się stawili punktualnie czyli o 8 i bez zwłoki najmniejszej do dzieł przystąpili!!!!!!!! Zaskakują mnie!!!!!!!!Takich pracowitych ludzi to ja jeszcze nie spotkałam Żeby tylko bałagan po sobie posprzątali tym razem ! Ostatnio przegląd ich jedno dniowego jadłospisu po działce miałam rozsiany jak ta lala

 

 


Żeby mi nie było za wesoło to Ślubny mnie leciuchno ciśnienie podnosi od bladego świtu (pewnie to z troski bo normalnie niziutkie mam!!!). Sklerozę Bidulek ma galopującą i dziś w pełnej krasie się objawiła! Pojechał na budowę , A JAK!, Dachowców wpuścić , A CO!, tyle, że zapomniał projektu dachu z rozpisanymi arkuszami blachy itd. Dzwoni do mnie każe szukać i czytać co tam nasmarowane, no to ja grzeczna żonka robię co mi kazali i... się okazuje że głowę zawracam bo on i tak nic nie rozumie bo przed gałami nie ma a czego się spodziewał??? że telepatycznie wizję przekażę????? Prawie mi się oberwało, że On się spieszy a ja Mu głowę zawracam! Ojjj jak ja to lubię! Cóż jednak poradzę... ciężki los mężatek czasem daje znać o sobie

 


Tak mnie tylko czasem strach obleci, że On kiedy może zapomnieć do domu wrócić, albo i drogę przez zapomnienie do naszego gniazdka zagubi?

 

 


Oj lecę na budowę porządnie uroki odczynić cobym w złą godzinę niewypowiedziała!!!

 

 


anetmar

Dziennik Anetmar

Mamy kominy

 

 


MAMY MURARZY!!!!! WRÓCILI!!!!!!

 

 


Chopaki od dachu zapowiedzieli się jednak na piątek (dość płynnie im się zmieniają te terminy i kołowacizny powoli dostaję ). Odgrażają się, że jak wszystko będzie przygotowane to 2 dni i po robocie

 

 


Byli Panowie pomiarowi i wymierzyli sobie dokładniusio jakich to okienek nam trzeba. Za 2 tygodnie maks (PODOBNO!) bęą gotowi do mątarzu.

 

 




×
×
  • Dodaj nową pozycję...