Dziennik Anetmar
Przez anetmar,
Poszły konie po betonie!
W wolnym tłumaczeniu budowa ruszyła i to PEŁNĄ parą!
Wczoraj mój Ślubny Jedyny postanowił kontrolny telesion do naszego Speca Majstera Fachowca wykonać coby wybadać czy przypadkiem znów jakiegoś załamania związanego z aurą nie przeżył i czy jutro zaczyna. A nasz Dzielny SMF oznajmił, że On już rozpoczął zmagania z tematem nawet juz z kopareczką na działeczkę zawitał ale!.... Biedaczki na plac wjechać nie mogą bo nasz sąsiad Złota Rączka wjazd autkiem zastawił Ja na takie wieści oczywiście leciuchnym niepokojem zareagowałam no bo jak to zastawił i JAK TO ON ZACZYNA??!!! Przecież ja mam tam taką śliczną małą sosenkę, której trzeba jakieś bezpieczne miejsce znaleźć i w ogóle o drzewka trza zadbać coby zamiast lasu puste pole sie nie ostało! A Oni mi wjadą ciężkim sprzętem!
po 10 minutach prób złapania sąsiada drogą telefoniczną dzwonimy do SMF iiii... kolejne zaskoczenie!!!! Już są na działce, już kopara kierowana czułą ręką swego Pana działa i o mojej soseneczce pamiętali i ją przesadzili! JAK DLA MNIE BOMBA!!!!!!!!!!!!! No to co mieliśmy zrobić - szybciorem w autko iiiii na działeczkę!
CO ONI ZROBILI Z MOJĄ CUDNĄ (prawie) LEŚNĄ POLANKĄ???????!!!!
Ślubny czule i spokojnie tłumaczył, że tak trzeba, że inaczej budować nie da rady i bedzie kiedyś ładnie ale moje bidne serducho w pierwszym porywie w szloch uderzyło
Szybko mi przeszło bo sobie przypomniałam patrząc na te chałdy ziemi i piachu, że wyraziłam przekonanie z nadzieją w jednym, iż to co kopareczka zbierze Pan na 2 kupki rozdzieli - tu wierzchnia warstwa (humusik podobno się to nazywa) tam piaseczek.
Ślubny mało mnie swym perlistym śmiechem nie zabił!
A jak ja na własne cudne (powtarzam) oczy ujżałam jak to to wygląda to się cieszyłam, że tylko w cztery oczy moje teorie głosiłam!
c.d.n
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 462 wyświetleń