Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    128
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    167

Entries in this blog

anetmar

Dziennik Anetmar

Poszły konie po betonie!

 


W wolnym tłumaczeniu budowa ruszyła i to PEŁNĄ parą!

 


Wczoraj mój Ślubny Jedyny postanowił kontrolny telesion do naszego Speca Majstera Fachowca wykonać coby wybadać czy przypadkiem znów jakiegoś załamania związanego z aurą nie przeżył i czy jutro zaczyna. A nasz Dzielny SMF oznajmił, że On już rozpoczął zmagania z tematem nawet juz z kopareczką na działeczkę zawitał ale!.... Biedaczki na plac wjechać nie mogą bo nasz sąsiad Złota Rączka wjazd autkiem zastawił Ja na takie wieści oczywiście leciuchnym niepokojem zareagowałam no bo jak to zastawił i JAK TO ON ZACZYNA??!!! Przecież ja mam tam taką śliczną małą sosenkę, której trzeba jakieś bezpieczne miejsce znaleźć i w ogóle o drzewka trza zadbać coby zamiast lasu puste pole sie nie ostało! A Oni mi wjadą ciężkim sprzętem!

 


po 10 minutach prób złapania sąsiada drogą telefoniczną dzwonimy do SMF iiii... kolejne zaskoczenie!!!! Już są na działce, już kopara kierowana czułą ręką swego Pana działa i o mojej soseneczce pamiętali i ją przesadzili! JAK DLA MNIE BOMBA!!!!!!!!!!!!! No to co mieliśmy zrobić - szybciorem w autko iiiii na działeczkę!

 

 


CO ONI ZROBILI Z MOJĄ CUDNĄ (prawie) LEŚNĄ POLANKĄ???????!!!!

 

 


Ślubny czule i spokojnie tłumaczył, że tak trzeba, że inaczej budować nie da rady i bedzie kiedyś ładnie ale moje bidne serducho w pierwszym porywie w szloch uderzyło

 

 


Szybko mi przeszło bo sobie przypomniałam patrząc na te chałdy ziemi i piachu, że wyraziłam przekonanie z nadzieją w jednym, iż to co kopareczka zbierze Pan na 2 kupki rozdzieli - tu wierzchnia warstwa (humusik podobno się to nazywa) tam piaseczek.

 


Ślubny mało mnie swym perlistym śmiechem nie zabił!

 


A jak ja na własne cudne (powtarzam) oczy ujżałam jak to to wygląda to się cieszyłam, że tylko w cztery oczy moje teorie głosiłam!

 

 


c.d.n

anetmar

Dziennik Anetmar

Mamy kolejną wycenę naszej instalacji wod - kan + ogrzewanie ! UWAGA - co bardziej wrażliwi inwetorzy niech nie patrzą na to co napiszę!!!) - 40 000 a reszta jest milczeniem.....

 

 


Wyobrażacie sobie - 40 000 zł Przecież to tyle co połowa mojej chałupiny w stanie surowym otwartym Facet chyba w czasie jakiegoś mątarzu jakąś rureczką w główeczkę się pacną! Ale jaki profesjonalny był! Wszystko rozrysowane. Tłumaczył łopatologicznie jak wół krowie na granicy udawadniając przy każdej złączce jakie to cudo nam mątuje To my chyba jednak dalej szukać w świecie wielkim będziemy coby jeszcze nam pieniążków na prąd np. wystarczyło chociaż kto wie....

 

 


Ostatnio bałwanki ( bo ptaszyny jeszcze nie zleciały się do nas) doniosły, że bez względu na wzgląd oraz wszelkiej maści zawieje i zamiecie we wtorek ( tak tak ten tuż po najdchodzącym poniedziałku ) nasza działeczka stanie się naszym placem budowy Nooo radość mówię Wam radość niebotyczna! Serce się raduje, dusza śpiewa , rozum z intuicją pytają: i z czego się cieszysz kobieto szalona??!!!

anetmar

Dziennik Anetmar

JESTEŚMY BOGACI

 

 


Odnaleźli w banku uprzejmie nasze dokumenciki i łaskawie przelali kaskę !

 


Jejaaaa to konto jeszcze tylu złotóweczek nie widziało

 

 


Teraz tylko trzeba pamiętać że pieniążki na szczytny i ściśle oreślony cel!

 

 


A zima nadal wrednie trzyma. Nasz Spec Majster Fachowiec chyba śniegu się jednak padającego wystraszył bo mimo szumnych obietnic i odgrażania się jeszcze na plac boju się nie stawił

anetmar

Dziennik Anetmar

Mam hiciora!!!!!

 

 


Mój Ślubny Ukochany z lekka zaniepokojony faktem, iż nadal na koncie kaski z kredytu niet zadzwonił do banku i dowiedział się, że:

 


- ZGUBILI NASZE PAPIERY -

 

 


Jeszcze nie wiem śmiać się czy płakać

 

 


Pani nasza miła uspokojała, że tak czy tak pieniążki będą ale.....

 

 

 


A tak przy okazji to liczyłam chociaż że jakaś duszyczka skomentuje nasz domeczek ......

anetmar

Dziennik Anetmar

http://img82.imageshack.us/my.php?image=obraz306nt.jpg" rel="external nofollow">http://img82.imageshack.us/img82/9531/obraz306nt.th.jpg href="http://img513.imageshack.us/my.php?image=obraz7ax.jpg" rel="external nofollow">http://img513.imageshack.us/img513/8903/obraz7ax.th.jpg href="http://img294.imageshack.us/my.php?image=obraz233zl.jpg" rel="external nofollow">http://img294.imageshack.us/img294/84/obraz233zl.th.jpg

href="http://img513.imageshack.us/my.php?image=obraz292hi.jpg" rel="external nofollow">http://img513.imageshack.us/img513/5996/obraz292hi.th.jpg

 

To taka niekompletne i niedopieszczona wizja naszego domku. Kolorki będą inne ciutkę.

anetmar

Dziennik Anetmar

I się narobiło!!!!!!

 

 


A trzeba mi było Ślubnego posłuchać!

 


Nie ciągać Go w niedzielne popołudnia na wycieczki krajoznawcze!

 


Ale nie!!!!! Baba się uparła!!!!!!

 


Włości chciała popodziwiać bo dawno nie widziała, a jak wiadomo pańskie oko konia tuczy to może i od patrzenia śniegi stopnieją, ziemia odmarznie a najlepiej dziura pod fundament sama sie tam wykopie! I zaciągnełam do auta a potem w plener iiiiiiiiiiiiii na jasną cholerę mi to było!!! ???!!!

 

 


To, że śnieg zalega to pikuś generalnie gorzej, że jakby inaczej na całość popatrzyłam Jakbym nagłego olśnienia wstrząsem spowodowanego doznała

 

 


Moje wypieszczone wspomnienie podsycane malowniczymi i romantycznymi wizjami przyszłości: długich spacerów po łąkch w towarzystie Lubego, Dziatwy i czworonogów; porannych koncertów ptasich przy aromatycznej kawie; czułych wieczorów przy kominku iiii wszechogarniajacej ciszy i spokoju zderzyło się dziś w sposób brutalny z SZARĄ rzeczywistością.

 


Jakoś tak nagle, zupełnie nagle dotarło do mnie, że to 18km TO JEST 18KM. Że ta cisza i spokój to de facto zadupie zwyczajne. Ptaszki pewne niebezpieczeństwo stanowić mogą. A kawa pewneggo ranka może stać się luksusem nie osiągalnym bo sklep lepiej zaopatrzony ponad kilometr od nas ( a poranna wycieczka czy to piesza czy rowerowa nieco moją wizję burzy!)

 

 


Taaaak ......... nie wiem skąd to moje zdziwienie i - nie ukrywam - lekkie przerażenie????? Przecież od zeszłej wiosny nic się nie zmieniło! ?działka nie przemieściła się ani o centymetr! Nie było w okolicy ani pandemii ani jakiegoś inszego wybuchu, który by na wyludnienie wpłyną!

 


Więc czemu pytam CZEMU entuzjazm ze mnie uleciał i obawy jego miejsce zajeły????!!!!!! Dodam, że decyzja o zakupie akurat tego kawałeczka ziemi na nasz prywtny raj przemyślana była gruntownie!!!

 


I jakoś tak nie wierzę, że może za rok wiosna nas tam przywita........i to błoto..... i te śniegi.......

 

 


Głośno nie mówię bo Ślubnego biedne , skołatane serce tego może nie przetrwać więc martwię się w ciszy i samotności i oby to szybko mineło bo inaczej cienko się widzę

anetmar

Dziennik Anetmar

Iiii Proszę Państwa powoli acz systematycznie (chociaż jeszcze wirtualnie ) zaczynają nam odpływać pieniążki (nasze kochane ) na kolejne etapy naszego zmagania z materią budowlaną. Wygląda to mniej więcej tak:

 

 


- Spec Majster Fachowiec za robociznę i materiały od wytyczenia domu przez geodetę , fundamenty, ściany (zew. i wew. ) aż po dach ale bez dachu za to z kominami 82 000 (wydaje się nam rozsądnie po analizie rynku) do tego jeszcze sensownie spisana umowa. gwarancja na to co zrobią 36 miesięcy i nie musimy się stresować materiałem jego jakością i ewentualnym przywiązaniem się do jakiejś obcej jednostki działającej na naszą szkodę.

 

 


- Okna PCV białe, 5 komorowe, P4 (czy coś takiego bo ja ciemnogród w tych kwestiach jestem jak już wspominałam ) z klameczkami z zameczkami (to jeszcze rozważam bo się zdecydować nie mogę - czyli norma) i oczywiście z dostawą i montarzem w zaokrągleniu na ewntualne nie przewidziane wydarzenia 10 000.

 

 


Najatrakcyjniejszą ofertę (nie całe 9 000) dostaliśmy chyba z litości. Wybraliśmy się na rozmowy w cztery oczy bez pośrednictwa łaczy internetowych i .... nim do nich doszło Dzielni Panowi w liczbie 4 (silne wielkie chopy!) z przedmiotowej firmy musieli sobie potencjalnych klientów (czyli nas) a właściwie ich fokusika ślicznego, brudnego wydobyć ze śniegu i lodu bo niestety heroiczne próby wykopania się przy pomocy szczotki i drutu podjęte przez mego Jedynego Ślubnego spaliły na panewce. Po pół godzininej walce z wieczną zmarzliną postanowił jednak poprosić o pomoc. Ciężko Mu to przyszło ale dał Bidulek radę. Jak do zakopania doszło nie napiszę bo mnie od kompa odetnie albo i jeszcze co gorszego!

 

 


- Veluxy 4 500

 

 


- Mamy pierwszą wycenę wod-kan z kotłownią (razem z kotłem oczywiście ) ogrzewaniem, wszystkimi rurkami, zbiornikami, wentylacją i robocizną na 19 000 - cena wyjściowa przed negocjacjami; tu pewnie nasza chwilowa niewiedza wyjdzie w pełnej krasie na światło dzienne ale.... nam wydaje się znośnie! spodziewaliśmy się wyższej kwoty... poczekamy na resztę ofert i jak zwykle w drodze analizy porównawczej wybierzemy to co dla naszej kieszeni będzie naj!

 


aaaaaaaaaaa jak ktoś już wie że to zdzierstwo to proszę niech się za głośno z nas nie śmieje

 

 


- Dach !!!! w tej chwili ten jakże istotny element domu, bez którego chiba raczej rady nie da (poprawcie mnie jak się mylę ) pozostaje jedną WIELKĄ NIEWIADOMĄ

 


Ma być blachodachówka matowa, w kolorze czerwono ceglanym ( lub ceglanym) i tak żeby z daleka nie dawało po gałach, że to blacha a nie bardziej szlachetny materiał. TYLKO GDZIWE JĄ ZNALEŹĆ!!!!!!!???????????

 


Oglądam broszurki, strony internetowe iiiii takie to wszystko ładne tylko, żeeeeeeeeeee w naturze rzuca mnie od pierwszego spojżenia to jakiś koszmar jest. Jak ja mam sobie wyobrazić jak to małe paskudztwo będzie prezentowało się na moim ślicznym dachu????

 


Szczytem było jak w 2 różnych firmach prosząc o wskazanie ich realizacji (cobym mogła wyobrażenie z rzeczywistością zkkonfrontować!) wskazali nam TEN SAM DOMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


Dodam że firmy niezależne i zupełnie czym innym handlują. No nie wiedziałam śmiać się, płakać czy trzasnąć którego broszurką?!

 

 


Także na dach przyjdzie poczekać...

anetmar

Dziennik Anetmar

To znów ja.... powróciłam i!.... mam troszku nowinek

 

 


Pomimo cudownej , mroźnej i białej zimy (jak ja ją "kocham" ) powoli ogarnia nas szaleństwo i to nie białe a.... budowlane. Niestety moja rola chwilowo ograniczyła się do niecierpliwego wyczekiwania na nowinki. Siedzę w domku (syn mi zaniemógł bidulek i trzeba w rolę Matki Polki było się wcielić) na strategicznej pozycji poduszkowej w okienku i wypatruję, wypatruję me (jak już pisałam) cudne oczęta za mym Slubnym Jedynym, który powróci w domowe pielesze z tak miłymi dla mego ucha informacjami "budowlanymi". A że wraca późno to to oczekiwanie leciuchno mnie nad ziemią unosi ( ) ale spoko ja nadal cierpliwość ćwiczę. Nooooo ale jak już wróciiii...., tak jak wczoraj na przykład tooo ... aż miło.

 


Wczoraj bowiem nasz Spec Majster Fachowiec się znaczy Pan co nam tę chałupinkę postawi oświadczył, że w poniedziałek podpisujemy umowę a we WTOREK!!!!!!!! zaczynają Tak się zastanawiam co.... może chcą sobie poodśnieżać? Może bałwanki będą lepili? A może jakieś sprytne metody mają na osuszenie i odmrożenie kilkuset metrów kwadratowych bez pomocy Pani Wiosny ??? Nie wiem ale jak chcą to ja im na drodze do szczęścia stawała nie będę! Jeszcze błogosławieństwo jakieś na prędce wystosuję!

 


A ekipa chiba ok. Spec Majster Fachowiec doświadczony i jak widać pełen zapału. Umowa bez zarzutów! Mamy gawarancje na 36 miesięcy fajowo nie!!!! Zobaczymy jak ta teoria w praktyce się będzie realizowała

 

 


Okna weźmiemy albo z Izoplastu albo z KMM okna i przy okazji jeszcze w drzwi i parapety się zaopatrzymy.

 

 


Daliśmy do wyceny instalacje wodną, kanalizacyjną i grzewczą i czekamy aż nas mile zaskoczą

 

 


Niestety nadal nie znalazłam blachodachówki, która spełniałaby moje oczywiście SKROMNE wymagania! Mój Ślubny z lekka już zębami zgrzytać zaczyna ale jeszcze nie gryzie więc może uda mi się na coś zdecydować nim Bidulek punkt krytyczny osiągnie

 

 


A dzisiaj na własne uszy rano słyszałam i dodam, że całkiem ale to całkiem rozbudzona byłam, żeee....... WIOSNA JUŻ ZA 12 DNI NAS ZASZCZYCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!

anetmar

Dziennik Anetmar

Haa!!! z tymi moimi ślicznymi gałami to chyba cosik nie halo!!!!

 


Gdzie ja tą wiosnę widziałam

 

 


Ostrzeżenie dla wszystkich pragnących jak najszybciej rozpocząć budowę w okolicach Łodzi:

 

 


- ze względu na plany budowlane pewnej Pani (znaczy się mnie) pierwszy dzień wiosny zostaje przesunięty na bliżej nie określony termin w okolicach czerwca!

 

 


Wiecie jak tak wszystko w tempie błyskawicznym się u nas działo bez specjalnych górek to się powoli obawiać zaczynałam. Pytanie - gdzie jest haczyk? - nie dawało mi spokoju! Teraz już wiem gdzie!!! W pogodzie!!!!

 


Nie ma nic gorszego dla rozentuzjazmowanego inwestora jak niemożność rozpoczęcia inwestycji!!!!

 


Tylko czemu mnie to dziwi, że śnieg pada i mróz siarczysty? Przecież to do przewidzenia było...

 

 


Także z góry przepraszam wszystkich oczekującycha na wiosnę, że podjełam te plany budowlane w tym samym terminie co Oni... se poczekamy.... ale co tam... w kupie raźniej!!

 

 


Aaa podpisaliśmy umowę z wykonawcą, Chłopina miał nadzieję, że 8 marca zacznie....buhahahaaaa

 

 


Aaaa nr. 2 - czemu ach czemu nigdzie nie ma ładnej blachodachówki????

 

 


Aaaaa nr.3 - nie miałam dostępu do sieci! Och jak ja się męczyłammmm Oby nam już operator czy jak tam się ten główno dowodzący od naszego netu nazywa więcej takich numerów nie robił!!!!!

anetmar

Dziennik Anetmar

Uwaga uwaga!!!!!

 

 


Ogłaszam wszem i wobec, że dnia 22 lutego Roku Pańskiego 2006 pewien wspaniałomyślny bank udostępnił nam w swej szczodrości swe środki, dzięki którym będziemy mogli powoli acz systemstycznie przystąpić do realizacji naszego wielkiego marzenia czyli budowy rodzinnej rezydencyji we wsi M. nieopodal miasta Łódź!

 

 


 

 


TYLKO GDZIE DO DIABŁA JEST WIOSNA?!!!!!!!!!!!!!??????????

 

 


Przecież już pukała i ja osobiście na me śliczne gały ją widziałam

anetmar

Dziennik Anetmar

NO I WIEM!!!!!!!!!!

 

 


................................. ŻE NIC NIE WIEEEEEM

 

 


Maaaamuuusiuuuuu przecież ja osiwieję!

 


Nie no pewnie tak źle nie będzie a nawet - to od czego sa farby!

 

 


Pani i owszem nadal miła zadzwoniła i nawet wcześnie bo kole 11 i... no i powiedziała, że właściwie to już prawie jest decyzja, prawie pozytywna TYLKO jakies tam ichnie przepisy modernizacji uległy i musieliśmy dostarczyć jeszcze naszą umowę na kupno działki (jak ja istnienie faxu dziś błogosławiłam) i czekamy na nowa umowę z centrali na jedno i drugie taka kompleksowa się znaczy... Miła Pani bardzo spokojna i optymistycznie usposobiona nawet obiecała że jutro - bladym świtem oczywiście!- będzie naciskała na decyzyjnych coby cesarką rozwiązali kwestię zamiast czekać - swoja drogą szlak wie na co

 

 


Ale spoko cierpliwość jest wielką cnotą !

 


I ja będę mistrzynią w tej dziedzinie! A co ! Takie postanowienie budowlane (bo na nowo roczne z lekkka późno )

anetmar

Dziennik Anetmar

Ożesz ty!!!! KTO NIEDZIELĘ WYMYŚLIŁ??? I czemu nikt pracować nie chce????

 


No przecież ja w ciężkim stresie pełna niepokoju na decyzję z banku czekam i ten wolny dzień całkiem mi nie po nosie! Katusze cierpię A tu jeszcze cała noc przede mną i...... nie wydaje mi się żeby Miła Pani z banku bladym świtem się zrywała, biegła do pracy i dzwoniła do decyzyjnych czy już się określili?! A nawet jakby pobiegła to decyzyjni na bank będą spać I w najlepszym układzie dopiero wczesnym popołudniem cosik może będę wiedziała.....

anetmar

Dziennik Anetmar

Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr!

 


Wiosna! Znów nam ubyło lat!

 

 


To ostatnie to leciuchna przesada ale co tam! Optymizm mnie rozpiera!

 


TAAAAKIE ŚLICZNE SŁONECZKO i TAAAAAK CIEPLUSIO dzisiaj było, że ACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 


Może wiosna się zlituje i (skoro zima stulecia prawie i nie możemy jeszcze tej budowy zacząć bo śnieg se akurat tego roku WYJĄTKOWO spaść postanowił i WREDNIE zalega grubą warstwą!!!!! ) rozchula się na całego, a wraz z nią nasze przedsięwzięcie?!!!!

 


JA 1 MARCA RUSZAM Z BUDOWĄ !!!!!!!!!!!!!! SUCHO MA BYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


Koniec kropka - zarządziłam i aura się ma słuchać!

 

 


Jak już wspominalam śnieg zalega ale my nie próżnujemy! O co to to nie!!!!!

 


Mam już kilka wycen na okienka - chociaż nie jestem pewna czy pełna wersja czy jedynie demo jakoś tak wyceny naszych odbiegają cenowo od tych na forum spotykanych NA KORZYŚĆ dla nas

 

 


Mój Ślubny dał sie przekonać Panu w sklepie, że lepiej porządne okna niż rolety do dupy zakupić!!! Swoja drogą dziwna sprawa bo ja używałam tych samych argumentów i słuchać nie chcial?! Oj droga przez mękę mnie z tym mym Ślubnym czeka Al;e twarda będę! Budowę mam przeżyć to z Nim sobie nie poradzę??!!!

 

 


Wyhaczyliśmy dzisiaj kocioł!!! Mówiłam, że się rozpędziliśmy!!!

 


Eco - Centr 25KW z podajnikiem ślimakowym, na eko groszek oczywiście, z możliwościa palenia drzewem (w sytuacji bodbramkowej - jakby Ślubny zapomniał kupić wungiel i trzeba brzózkę poświęcić ) Niecałe 7 tysiaków i cosik tam się jeszcze uszczknie Pewnie kupimy.....

 

 


Aaa dla tych zdziwionych, że domu nie ma a my okna i kotły kupujemy słówko wyjaśnienia:

 


dwa słówka:

 


- nasz bank będzie wypłacał pieniążki w transzach ale w miarę zapotrzebowania i możemy kupować wtedy kiedy się opłaca bez względu na etap budowy - jak dla mnie REWELKA!

 


- chcemy jak najdokładniej obliczyć ile z nas kaski wyciecze

 

 


To narka!

 


Ślubny odgania od kompa!!!!

 

 


....tak sobie myślę.... nie nie napiszę.... podobno optymistycznie trza do sprawy podchodzić

anetmar

Dziennik Anetmar

Dalej siedzę i czekam.... nie nie, nie na Ślubnego! Trafił do domku już wczoraj i NIE zapomniał!

 


Także teraz siedzę i czekam ale na decyzję naszego kochanieńkiego banku!

 


Ciężki weekend przede mną.... ale spoko twarda będę!

 

 


anetmar

Dziennik Anetmar

Jetseśmy dumnymi posiadaczani DZIENNIKA BUDOWY!!!!!

 


A co!!!

 


Posłałam Ślubnego do księgarni coby powyższe cudo zakupił z przykazem żeby wybrał jakiś ładny Myślałam, że wybór będzie

 


Nie było, ale i tak w miarę gustowny.... tylko jakoś tak mało poważnie wygląda.... ja się jakiegoś opasłego tomiszcza spodziewałam, złotej trzcionki i takich tam cudeniek - w końcu to BARDZO ważny dokument!!!

 


Nic z tego (jak oczywiście wiedzą wszyscy doświadczeni inwestorzy; swoją drogą skąd u mnie takie pomysły ) ! 10 stron przewiązanych jakimś powrozem szumnie sznurkiem w opisie nazwanym za jedyne 10 zł (dość zaskakująca cena jak za ciut zabazgrany zeszyt ), które oczywiście w obliczu czekających nas odpływów gotowizny nie robi wrażenia

 

 


Teraz siedzę przebieram nogami i CZEKM..... na co? Ano na powrót Ślubnego, który miał dopełnić ostatnich formalności w banku.... i mam nadzieję, że nie zapomniał!!!!!

anetmar

Dziennik Anetmar

Oj!! Nie jest ze mną dobrze!!! NIE JEST!!!!

 

 


Jak za pewne wszyscy zauważyli mamy dzisiaj Walentynki (no nie sposób nie zauważyć bo czerwono wszędzie zdecydowanie bardziej niż za realnego socjalizmu) mój Ślubny też zauważył i zaproponował kino. To się zgodziłam bo cóż miałam zrobić Okazało się jednak że w Walentynki do kin w Łodzi ruszyli WSZYSCY!!! i bileciki tylko na Opowieści z Narnii i to też w pierwszym rzędzie. Zaczeliśmy kombinować co by tu nam przyjemność sprawiło.... i tu będzie najfajniejsze:

 

 


ja - babsko (28 letnie jak wspominalam), jeszcze NIE stetryczałe i do tej pory charakteryzujące sie typowymi upodobaniami (tj. kino, kawiarnia i spacer w księżycową, letnią noc...) doszłam do porażającego wniosku:

 

 


W DZIEŃ ZAKOCHANYCH NAJBARDZIEJ URADOWAŁABY MNIE WYCIECZKA NA "WYSTAWKĘ" W POBLISKIM SKŁADZIE BUDOWLANYM W CELU PRZEPROWADZENIA WNIKLIWEJ ANALIZY ZEBRANYCH W NIM EKSPONATÓW

 

 


GDZIE TO SIĘ LECZY??????

anetmar

Dziennik Anetmar

Właśnie złożylismy wniosek o kredyt!!!

 

 


BARDZO Miła Pani z banku jest pełna nadziei, że najdalej w poniedziałek będziemy mieli POZYTYWNĄ decyzję!

 

 


Aż się boję cieszyć

 

 


Przy działce ta sama Pani się nie pomyliła więc...???

 

 


Może w marcu zaczniemy?!

anetmar

Dziennik Anetmar

UFFFF....

 


Wygląda na to, że nasze męki przy wyborze ekipy dobiegły końca :)

 

 


Okazało się , że ten Pan co miał być drogi a okazał się konkurencyjny bardziej zabiega o nas niż my o niego

 


Wygląda na to, że się dogadamy

 


- postawi nam stan surowy z fundamentami oczywiście

 


- materiał jak znajdziemy tańszy a on takiej ceny nie będzie nam mógł dać możemy mieć swój

 


- zgodzłl sie na to, że dach zrobi inna ekipa (mamy sprawdzoną o niebo tańszą!)

 


- i jeszcze odpadnie nam przywiązywanie się do pustaków żeby nam ich nie wynieśli

 


- dodatkowym plpusem jest fakt, że facet robił konstrukcję naszego domku!

 

 


Wiatru w żagle nabrałam

 

 


W środę lecimy po stempelek na pozwoleniu coby było jasne, że nikt jakiegoś ale do naszego gniazdka nie wnosi i.... DO BANKU!!!!

 


Potem kilka dni stresu, wyrywania resztek włosów z głowy, ataki lęku i takie tam miłe przypadłości normalne dla mej wątłej psychiki w okresach oczekiwania

 

 


Oj jak ja Wam truła będę!

anetmar

Dziennik Anetmar

Witam kolejnego dnia mej drogi przez mękę dokonywania wyborów w kwestiach, na których (jak łatwo zauważyć!) zupełnie się nie znamy (chociaż Ślubny utrzymuje, że On się świetnie orientuje )

 

 


To opiszę teraz obrazowo co my chcemy za szałas postawić bo wersji elektronicznej nadal NIET!

 

 


Domek parterowy ma to być z poddaszem jak najbardziej użytkowym. 170 m2 pu z garażem czyli nie za duży i nie zamały :) Dach prosty dwuspadowy ale właściwie jakby 2 dachy bo mimo, że garaż w chałupie to bez poddasza więc daszek niżej.

 


Taras i oczywiście BALKONIK w sypialni ( tak tak to ten na którym planuję w letnie poranki słuchać śpiewu ptaków, szumu drzew i... wrzsków mego Ślubnego cobym zeszła na dół bo On zapomniał gdzie się z domku wychodzi; wszystko to otulone aromatem kawy!)

 


Na parterze jak pewnie zgadliście będzie: salunnnn, jadalnia, kuchnia, łazienka jakiś holik i GABINET czyt. okopy mego Ślubnego w których naiwnie wierzy nie będzie musiał sprzątać

 


Poddasze: 3 sypialnie, 1 łazienka i garderoba (tzn. dziura w ścianie wielkości prawie 5 m2 )

 

 


Prawda że śliczny No ja wiem że nie widzicie więc nie wiecie ale odrobina wyobraźni i... dom jak żywy przed oczami Wam stanie!

 

 


EKIPA ........... cóż......... zgłupiałam całkiem w tej materii. Firma, króra miałabyć najdroższa okazuje się najtańsza pod względem robocizny, szef nie chce jednak słyszeć że materiał my sami dostarczymy. Też bym nie chciała na jego miejscu! Przedstawił nam kosztorys i mówi: jak znajdziecie tańsze materiały to pogadamy ale nie znajdziecie Nie wiem bo albo to taki chwyt albo my na totalnie skretyniałych wygladamy i myslał że na słowo mu uwierzymy! Się przeliczył. Już pierwsza hurtownia okazała się mieć korzystniejsza ofertę! Teraz mój Ślubny zbierze to wszystko co wykopaliśmy do kupy i pójdzie negocjować, a że jak pisałam, śnieg Eskimosom potrafi opchnąć to kto wie co z tego wylezie?

 

 


Pewien dobry Człek na forum podał nam namiary na dobrego fachmana. Facet super. Fachowiec podobno jak najbardzie OK. Wspólny język rewlacja.... tyle że ta aktywacja drogaaa jak cholera! A tak miało być pięknie! miał być dobry i konkurencyjny w ździerstwie z inwestorów tia.. w sumie to jest konkurencyjny tylko nie w te mańke o którą nam się rozchodziło

 

 


Tak więc "kasting" trwa a ja trwam w stanie zawieszenia i postępującego zidiocenia....................

anetmar

Dziennik Anetmar

KTO ZAŁOŻYŁ TO FORUM!!!!

 



Własnoręcznie zastrzelę!!!!!!

 

 


Jakbym dylematów życiowych w kwestiach budowlanych nie miała!?

 


O co mi chodzi? Czego się czepiam? A niczego! Gdzież bym śmiała!

 

 


Podjęcie decyzji budowie to był problem!

 


Wybór projektu - jeszcze większy!

 


Budulec do tej pory jakoś nie na pewniaka wybrany!

 


Ekipa - PROBLEM!

 


Ale sobie myślałam, że co jak co ale okna to bez problemu kupimy!

 


Ożesz ty orzeszku jak ja się (kolejny raz!!!) pomyliłam!!!! Ślubny stwierdził, że skoro marnotrawię tyle czasu na forum zamiast ewentualnie Nim się zajmować to może jakieś polecane firmy wynajdę... ta WYNALAZŁAM!!!! CAAAAAAAAAAAŁYYY WĄTEK!!!!!!!!!!!!!!!

 


Jak się cieszę Nic już nie wiem! Zastanawiam sie nawet czy to co mam w mieszkaniu oknem nazwać mogę?! A wydawało mi się, że super i takie same do domku kupimy! A tu nie, broń Boże! Mądrość na mnie wielka spłyneła pod postacią różnych symboli, cyferek, grzybków, komór, profili i ......... MASY takich mądrych rzeczy.

 


Nawet nie wiem jak się do zestawienia zapotrzebowania dla firm przygotować!

 

 


Per analogia wyprowadzam wniosek, że tak będzie przy każdej cegle, zaprawie, płyteczce i husteczce.... JUŻ SIĘ CIESZĘ

 

 


O ekipie nadal nie wspomnę....

anetmar

Dziennik Anetmar

Jak na razie to jedynie ja jestem wyczerpująca się.... a to relacja miała być !

 


Spoko dzień się jeszcze nie skończył - jest szansa, że coś się wykluje!

 


.... marna szansa....

 

 


Aaaa! Zapomniałam napisać - my sie musimy szybko wybudować!

 


Pewnie każdy pisze że musi.. ale kto z Was nie mial pozwolenia, kredytu ani miejsca w obecnej siedzibie a przyprowadził psa w postaci 2 letniego owczarka niemieckiego do pilnowania przyszłej rezydencji?!( Dodam, że jednego takiego potwora w mieszkanku już mamy i drugi za diabła się nie mieści!)

 


I co pewnie niewielu takich pomyslowych jak mój Ślubny!

 


Mnie to szczęście niepojęte spotkało, że mam męża, który tak mocno dba o to bym się nie nudzila i nocy na spokojny sen nie traciła!

 


Dobrze chociaż że Teściowa to zaprzeczenie tej z kawałów i pozwoliłą wygospodarowć u siebie miejsce na budę i tam psa do wiosny przechować.

 


Także w tym spokojnym okresie przygotowań do budowy, w którym przecież nic robić nie trzeba! latamy 2 razy dziennie do psiora coby zaczął nas z właścicielami kojażyć i do gardła się nie rzucał (domowy pies tyle szczęści nie ma!) i jeszcze usiłujemy zapoznać potwory ze sobą ... (za każdym razem zastanawiam się gdzie najbliżej do weterynarza)

 

 


I jak ja mam spokojnie o kolorze płytek na ściany mysleć!?

anetmar

Dziennik Anetmar

Witam !

 

 


Penie niektórzy są ciekawi jak tam wczorajsza narada wojenna ( a co tak sobie pochlebiam, że ktoś to czyta!)?!

 

 


Zakończyła się pyskuwą już na wstępie!

 


Poszło o grubość ściany!

 


W projekcie jest 25 cm + 15 cm styropianu ale jak mój Ślubny zaczął ceny sprawdzać to Mu wyszło, że taniej będzie 30 cm + 12cm styropianu... architekt się przeraził bo miał nadzieję, że nasz projekt od strony technicznej jest już dla niego wspomnieniem, ja się przeraziłam bo co to będzie jak Mu wyjdzie, że jakby okna 3 razy większe dać to stosunkowo będzie taniej niż przy normalnych albo że kotły wielkości pozwalającej na podgrzanie hotelu bardziej się opłaca kupić - i zacznie zmieniać?!!!!

 


Tak więc jak wspomniałam wióry latały więc postanowiłam szasnąć tyłkiem i iść spać!

 

 


Przez noc nieco dystansu zlapałam i już za chwileczkę już za momencik niedziela z castingiem zacznie się kręcić!

 

 


Relację obiecuję zdać wyczerpującą!

anetmar

Dziennik Anetmar

A na zakończenie początku dziennika informuję, że podążam na naradę wojenną!

 

 


Będziemy z mym Ślubnym Małżonkiem przeprowadzać dogłębną analizę pozycji przeciwników (czyt. wykonawców) w celu ustalenia taktyki odparcia ataku (na naszą kieszń) i przeprowadzenia zwycięskiego kontr-ataku .

 

 


CEL - wybór wykonawcy, który zapłaci nam za to, że pozwolimy mu budować

 

 


Dobrej nocki bez koszmarów



×
×
  • Dodaj nową pozycję...