Dom jakich (nie) wiele

Działka jest nasza od marca br.

Szczęśliwie podpisaliśmy akt notarialny w drugiej połowie miesiąca. I od tej chwili rozpoczęliśmy formalności.

Dosyć sprawnie nam to poszło co cieszy niesamowicie

Jak już pisałam w poniedziałek odebraliśmy uprawomocnione pozwolenie na budowę.

Skoszona trawa została zabrana i działka prezentowała się następująco:

Jeszcze tego samego dnia nasz dom został "wytyczony"

A zaraz w wtorek rano od 7mej zaczęły postępować prace pod fundament

Wykop o 16 był już gotowy.

Budowa zgłoszona, geodeta lada dzień wchodzi.

I ok. 3 września ruszamy z wylewaniem fundamentów

To już tak blisko, że nie mogę w to jeszcze uwierzyć.

Ale dopiero teraz staje się to dla mnie realne, a nie jak do tej pory jedynie abstrakcyjne

Mąż dziś zakupił deski potrzebne do wylania fundamentów, także wszystko idzie w należytym kierunku

Oby tak dalej

Jeszcze boczna elewacja i rzuty

Czas zacząć największą przygodę naszego życia.

Pozwolenie na budowę mamy już w domu, teraz tylko czekamy na uprawomocnienie.

umowa z fachowcem podpisana.

Za dwa tygodnie kosimy ostatni raz trawkę, by na króciutkiej i zadbanej zrobić wykopy oraz w pierwszych dniach września, o ile pozwoli pogoda, wylać fundament pod nasz piękny domek.

Zdecydowaliśmy się na projekt Edward I.

Początkowo chcieliśmy Jakuba, ale wyższy koszt budowy i utrzymania nas zniechęcił.

Będę na bierząco zjawiac się ze zdjęciami i postępami w budowie.

Liczę na pomoc w niejasnych kwestiach budowy i doradztwo bardziej doświadczonych