Decyzja odnośnie budowy zapadła ponad dwa lata temu. Mały domek Z34 w technologii szkieletowej. Długo szukaliśmy działki (albo za drogie, albo teren podmokły "przecież jest wiosna, są roztopy więc musi być grząsko" powiedział nam jeden z pośredników nieruchomości, albo problemy z drogą dojazdową).
W końcu znaleźliśmy taką dla nas idealną :) choć nie bez problemów przy kupnie.
I zaczął się wyścig z czasem, żeby zdążyć załapać się na kredyt z dofinansowaniem Rodzina na Swoim. Mieliśmy 3 miesiące żeby załatwić pozwolenie na budowę. To chyba był najgorszy okres, wszyscy trzymali sie swoich maksymalnych terminów na wydanie kolejnej decyzji, urzędnicy UM Mysłowice (oczywiście nie wszyscy, pozdrawiamy panie z wydziału geodezji) zamiast pomagać, rzucali kolejne kłody, ale w końcu 5 grudnia otrzymaliśmy upragnione pozwolenie na budowę, po 2 miesiącach i 5 dniach od zakupu działki, a wszyscy mówili że się nie da.
Teraz kolejny wątek z kredytem, też małe problemy..........
I coś, na co nikt nie miał wpływu w tym roku, ZIMA...........
Było zimno, śnieżnie, i dłuuuugo. Jak obudziliśmy się w Niedzielę Wielkanocną to się załamaliśmy, 10 cm śniegu i ciągle padało.
Ale w końcu nastała długo oczekiwana wiosna:lol2:
Pierwszy etap: prace ziemne, wykop pod płytę fundamentową oraz wykonanie ogrodzenia