Taki brzydki dzień - leje i wieje, zimno jak... A nasz dom się włanie buduje. No dobrze, składa się Nie bardzo miałam możliwoć pojechać z samego rana. Pojechałam koło dziesištej. Zastałam właciwie prawie cały parter...
Tak wyglšda zalšżek naszego domu od ulicy. Po lewej garaż, potem okienko do pralnio-kotłownio/wc, otwór na drzwi wejciowe i okno mojego gabinetu:
http://images2.fotosik.pl/144/98d793f34d6866ba.jpg
a tak wyglšda z drugiej strony, od ogrodu: po lewej bedzie salon połšczony z kuchniš po prawej. Za samochodem garaz:
http://images1.fotosik.pl/152/8ad467ffffa471e7.jpg
Tutaj garaż od tyłu:
http://images3.fotosik.pl/143/47ee27ebb6f555e1.jpg
Tutaj leżš jeszcze różne fragmenty domu do poskładania... zupełnie nie mam pojęcia co to W głębi widać nasz salon, na razie jeszcze bez cianek działowych oddzielajšcych od korytarza i mojego gabinetu
http://images4.fotosik.pl/107/44f0b37813a7e6df.jpg
Jakie takie małe to wszystko... Gdzie ja pomieszczę te moje wymarzone sofy? A może to tylko takie złudzenie optyczne?
Dzi jeszcze muszę jechać po papiery do naszego Boba Budowniczego - ponieważ nasz dom z niczego nic jakby wyrósł metr nad ziemię, nasza działka niniejszym awansowała na budowlanš. Muszę odebrać mapki od geodety z naniesionym domkiem i zawieć jutro do urzędu katastralnego.
Przy okazji sprawdzę dzi jeszcze postępy... Łoj, jak ja się cieszę
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 490 wyświetleń