Jako, że dzienniczek spadł juz na dół drugiej strony, to go wyciągam spod spodu. Nie mogę wkleić nowych fotek, bo mamy trochę niesprawny samochód, ajednak na nasze włości jest kawałek. Autobusem nawet nie zamierzam się tam wybieraż z dzieciakami. Mąż ciągle w pracy, to nie będę się z maluchami tłukła komunikacją miejską.
Tak naprawdę to właśnie podliczyłam nasze dotychczasowe wydatki. Stan surowy zamknięty nie zamknie się w kwocie, o jakiej myśleliśmy przed budową. Wyjdzie ze 20 tys. więcej. A to mniej więcej przez nasze ściany gotowe. Taka jest z grubsza różnica między naszymi ścianami a stawianymi tradycyjnie. Pewnie byłaby większa, ale kawałeczek ścian nośnych już mieliśmy, bo przecież dobudowujemy domek do domuńku.
Dzisiaj już nie jestem w stanie rozliczyć ile kosztowała nas stal, bloczki betonowe, beton z gruchy, cement, piasek, folia i nie wiem co tam jeszcze. A, gwożdzie! Pamiętam, że jak nam murarz napisał na kartce, że kupił gwoździ za 120 zł, to nas zamurowało. No tak, w końcu gadaliśmy z murarzem.
Przecież normalnie człowiek jak potrzebuje gwoździ do domu to ile na nie wydaje? 10, 20 zł? Ale nie 6 razy tyle. Pan nam jednak wytłumaczył, że sporo potrzebne do szalunków, a i drut (znaleziony w naszej szopie, odziedziczonej po poprzednim właścicielu - budowlańcu - amatorze - śmieciarzu) trzeba było wyginać i chłopaki porobili sobie coś tam z tych gwoździ. Za to nie płaciliśmy za drut do zbrojenia. :)
A tych gwoździ to jeszcze nasz główny murarz nie dał wiejskim Zenkom od razu (przepraszam wszystkich Zenków, ale ci byli bezkonkurencyjni) Dozował im po trochu co parę dni.
Uff, jak zliczyłam koszty, to wyszło mi coś takiego:
1. stan zero 17.101,92 zł - materiał + robocizna
2. ściany nośne i strop 65.105 zł - materiał + robocizna
3. więźba 5.250 zł - samo drewno, cena brutto, ale faktura na naszego kierownika budowy, od niego kupuję z 7% Vatem, czyli za różnicę coś tam nam jeszcze wykona.
4. dachówka cementowa Brassa + akcesoria 10.430 zł
5. okna dachowe - 3.267 zł
Razem 97.886,92 zł
Oprócz tego wydaliśmy jeszcze sporo kasy.
Zrobiliśmy brakujące przyłącza i poprawiliśmy elektryfikację naszego kawałka ziemi.
1. Kanalizacja 11.000 zł - materiał + robocizna
2. gaz 3.000 zł - materiał + robocizna. Na razie tylko rura poprowadzona do domku i skrzynka.
3. prąd - 1720 zł nowy kabel + rozdzielnia - materiał + robocizna.
I tym sposobem dawno pękła pierwsza duża bańka.