Pan z dachówką zadzwonił - jest reszta zamówienia, przyjechać ustalić transport, zapłacić, przywieziemy. Wziąłem gotówkę, przyjechałem, okazało się, że specjalnie dla mnie wyprodukowanej dachówki jest połowa, bo sprzedawca z sąsiedniego biurka ją sprzedał - dobra zapłaciłem za to co jest, był transport więc jedną ciężarówkę przywieźli, następna miała dojechać nazajutrz - zgadnijcie co się stało? SPRZEDALI MOJĄ, SPECJALNIE DLA MNIE WYPRODUKOWANĄ, ZAPŁACONĄ, ODSTAWIONĄ NA BOK, DACHÓWKĘ KOMUŚ INNEMU !!! Złego słowa nie powiem, będę cierpliwy, uległy, słodki - a gdy będę miał towar na działce, zemszczę się w najbardziej ohydny sposób na jaki mnie stać.
Ponadto:
Kolumny zamówione, będą pod koniec następnego tygodnia.
Wykonawca więźby załatwiony.
Z dekarzem targuję ostro.
Pod tarasy, kolumny, portyki i inne duperele zewnętrzne został zrobiony fundament na palach, oddylatowany od budynku na 20 cm (ocieplenie).
Kupiłem 7 palet cementu. Mam przeczucie, że za kilka tygodni zabraknie go w składach i nie będzie to kwestia ceny, ale braku towaru. Na środę umówiony transport drewna, w poniedziałek przyjedzie stal. Robię zakupy wszystkiego co tylko mogę - palety kleju, tynku, styropianu, za kilka tygodni będzie krach materiałów wykończeniowych - wiem to - mam do tego nosa, wszystkie znaki na ziemi i niebie na to wskazują.
Będą owoce! nic nie przemarzło, czereśnie mają po pół centymetra. Prawie wszystkie odmiany gruszy, a mam ich 7 gatunków, będą owocować. Pojawiły się śliczne maleńkie gruszeczki. Teraz tylko pilnować pryskania, podlewania itd