I. Kwiecień 2012...
działka znaleziona
okazja
podjęcie decyzji o procesie...
II. Maj 2012
działka 23 ary - należy podzielić niestety
3 właścicieli - hmmmm
znaleziono geodetę
tia....
pomiary geodezyjne na działce w trakcie
III. Czerwiec 2012
zgoda właścicieli, hurrra!!!
protokół graniczny wykonany
mapka geodezyjna, pomiary, kombinacje...
problemy w księdze wieczystej
prawnik...
KW OK poprawiona
IV. Lipiec 2012
pierwszy wniosek złożony do gminy
urlop mój
urlop geodety
urlop urzędników gminnych ... wielu ważnych do podjęcia decyzji
V. Sierpień 2012
urlop geodety gminnego, oczywiście zastępcy nie ma
jest decyzja - pozytywna
dłuuuugi weekend sierpniowy dla wszystkich istotnych w procesie
VI. Wrzesień 2012
geodeta "walczy" z przepisami
odwleka się składanie wniosku kompletnego w starostwie
znalezienie właściciela działki w budynku dla osadzonych
znalezienie notariusza i zorganizowanie (nie takie proste) pełnomocnictwa od w/w właściciela
nic się nie dzieje... czekamy na wyimaginowane (może nie) przeszkody, z którymi należy walczyć
oczyszczamy działkę (o masakra...!)
pierwsze ognisko na "naszej" działce
VII. Październik 2012
jest!!!
wniosek do starostwa złożony - po 7 dniach decyzja pozytywna
składamy kompletny wniosek do gminy
czekamy na decyzję....
czekamy, dzwonimy, pytamy...
już mają mnie dość?
decyzji nie ma... ktoś tam na urlopie
już się przyzwyczaiłam
składamy wniosek do starostwa o zburzenie ruin stodoły, które znajdują się na działce... może nie będzie potrzebne pozwolenie???
podliczam koszty poniesione do tej pory ()... już nie możemy zrezygnować! bo nikt nam tego nie odda
uaktywnia się mama (86 lat) pana osadzonego-właściciela... bo działka się "zmniejszyła" (pewno geodeta, albo ja ukradliśmy)
zaczyna "mieszać"... wszyscy się denerwują fanatycznie nastawioną na $ starszą panią
nadal czekamy na ostateczną decyzję podziałową
mam dość!
VIII. Listopad 2012
kołki graniczne wbite
jest decyzja z pieczątką ostateczności
hurrraaa!!!
po 14 dniach wizyta w starostwie po wypisy i wyrysy do notariuszki
ugh..........
nie ma jeszcze "wklepanych w komputer"!!!
no wie pani - to może być i 2 miesiące - tyle mamy spraw
biedactwa...
a już się cieszyłam, że może 30.11.2012 właściciele podpiszą akt znoszący współwłasność
a tu nic z tego ((
cdn.... listopad się jeszcze nie skończył