Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    18

Entries in this blog

shayba

 

Parafrazując pewną reklamę...

Padłeś? Powstań! ... Buduj dalej!

 

 

Kto wie... ten wie. Kto nie... może się dowie...

 

Niniejszym oświadczam wszem i wobec:

 

Marzenia (niektórych zapewne) dziewcząt (jak mawiała moja ukochana nauczycielka języka polskiego) SIĘ SPEŁNIAJĄ!

 

Pomimo wiatrów nieprzychylnych, wbrew losom nieodgadnionym i życzeniom jednostek nieprzyjaznych... NADAL tkwię w tym budowlanym szaleństwie i z uporem maniaka kontynuuję swoje nieposkromione, nawet zakrętem życia, marzenia ( nota bene: wreszcie na coś może ten mój upór, krytykowany przez wszystkich, się przydał...)

 

O czym mowa?

 

O domku. Własnym, małym, szarym, wszystko-mającym (dla mnie oczywiście).

 

Budowa własnego domu od a do zet - to wielkie wyzwanie. Dla szarego szaraka to niemal golgota, którą przypłacić można ... no właśnie...czym?

 

Niczym Bond. James Bond - powiem - śmierć to za mało.

 

Być może jestem przykładem niechlubnym tych w anegdotach opowiadanych przypadków - że budowa domu to próba związku, zaufania, możliwości. Nawet śmiertelna.

 

 

Dlaczego teraz tu jestem? Bynajmniej nie z powodu zapędów martyrologicznych. I nie masochistycznych - by rozwodzić się nad doznanymi cierpieniami. I nie o współczucie proszę.

 

 

Reaktywowałam się tylko i wyłącznie dlatego, by ci, których spotkała porażka , z jakichkolwiek przyczyn, po upadku, jak ja, podnieśli się i realizowali swoje marzenia. Bo warto!

 

 

opowieści różnej treści - tu:



×
×
  • Dodaj nową pozycję...