Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    9
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    95

Entries in this blog

Wojcieszek

FastForward pt. 1

 

Przewijamy na dopalaczu jakieś 3-4 miesiące.

Nie ma sensu zanudzać o kolejnych bataliach z urzędnikami.

 

1. Marzec - ten cholerny śnieg! Całe Mazury zasypane po pachy. Niemożna przeprowadzić wierceń geotechnicznych, a to opóźnia projektowanie podpiwniczenia!

 

Na szczęście jakoś-takoś posuwają się do przodu inne czynności - uzgodnienia z dostawcami mediów.

 

 

Są pewne problemy z drogą dojazdową do działki, Takowej nie ma. Ale Gmina obiecała ją wykonać. Ślę więc pismo...

 

 

2. Kwiecień - śnieg zaczął odpuszczać, można wiercić! Bingo! Sam piach! Żadnej gliny. Nie będzie problemów.

 

Woda - będzie woda, ale nie wiadomo kiedy. Aha! już wiadomo. Woda będzie jak będzie droga!

 

No to raz! Do Gminy, kiedy będzie moja droga! Cisza! Frustracja!

 

 

Prąd - będzie prąd, ale jak będzie droga..... Wrrrrrr!

 

 

Kanalizacja - projektowana w pobliżu, ale moja działak takiej nie dostanie. Znowu ten spadek terenu. Trzeba by przepompownie budować. Będzie szambo. Może to i lepiej?

 

 

 

3. Maj - Mam projekt piwnicy. 100m2. Po kiego mi taka piwnica! Decyzja: połowa piwnicy będzie mieszkalna. Okna od frontu na 120cm. Mam dużą rodzinę. Będzie ich gdzie kłaść...

 

BTW: pamiętajcie, ze to miała być mała chatka letniskowa. Już teraz zrobił się dom, większy od mojego obecnego. Tragedia. Gdzie ja straciłem nad tym kontrolę!

 

 

Jestem po słowie z wykonawcą części murowanej. Osoba mocno polecana przez PZ. No i co ja mam powiedzieć? Jak PZ poleca, a ja PZ ufam, to wchodzę w to. Jesteśmy umówieni, na koniec czerwca (zakładamy z PZ, że do tego czasu będzie pozwolenie)

 

 

4. Początek czerwca - nie ma jeszcze pozwolenia. Jaja z mediami, jaja z fundamentem. Chcą aby fundament nie wystawał ponad grunt wyżej niż 30cm.... Fajnie, tylko jak ja mam to zrobić na działce ze spadkiem, jak skocznia w Garmisch Partenkirchen?

 

Chcą aby budynek gospodarczy stał kalenicą do drogi (tej której jeszcze nie ma, pamiętacie?). Absurdy!

 

 

Na dodatek budżet się rozrasta. Oprócz zwiększonej kwoty na podstawę domu (zamiast fundamentu, podpiwniczenie), muszę doliczyć szambo, własną studnię, i tymczasowy kabel elektryczny zakopany przez sąsiednie działki (dziękuje sąsiedzi!) ponieważ właściwe podłączenie będzie dopiero wykonane po zrobieniu drogi)

 

 

No i ta cholerna droga. Poszło pismo do Gminy z monitem, i bardzo poważnie i surowo (zaczynam w tym być coraz lepszy) sformułowaną groźbą Sądu Administracyjnego (a co! od lutego mnie olewają) dla Wójta Gminy.

 

 

5. Koniec czerwca - pozwolenia brak. Różne przyczyny, nie ważne jakie, ważne że nie możemy ruszyć.

 

A najważniejsze, że na koniec lipca umówieni jesteśmy z producentem domu na montaż...

 

 

6. Początek lipca... To już zaczyna być denerwujące. Aby skrócić, czas, szef ekipy murarskiej wykonał tymczasowe ogrodzenie działki, skosił trawę, umówił się z geodetą na wyznaczenie fundamentów.

 

Tak to wygląda:

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh6.googleusercontent.com%2F-u6kPEmQFuw8%2FUhUVg8xJGfI%2FAAAAAAAAayQ%2FjDJvNeNxVU4%2Fs912%2FDSC04386.JPG" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh6.googleusercontent.com%2F-u6kPEmQFuw8%2FUhUVg8xJGfI%2FAAAAAAAAayQ%2FjDJvNeNxVU4%2Fs912%2FDSC04386.JPG" rel="external nofollow">https://lh6.googleusercontent.com/-u6kPEmQFuw8/UhUVg8xJGfI/AAAAAAAAayQ/jDJvNeNxVU4/s912/DSC04386.JPG" rel="external nofollow">https://lh6.googleusercontent.com/-u6kPEmQFuw8/UhUVg8xJGfI/AAAAAAAAayQ/jDJvNeNxVU4/s912/DSC04386.JPG

 

 

7. Połowa lipca! JEST! JEST! JEST!

 

Roboty wkrótce ruszyły z kopyta. Przyjechała koparka, i się zaczęło. Przepiękna działka po wszystkim wyglądała jak teren lądowania lądownika marsjańskiego:

 

"Dziura" pod dom:

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2F-6sYBOGz34-s%2FUhUXR_QyZXI%2FAAAAAAAAay4%2FeFBjXRWuEkg%2Fs912%2FDSC04465.JPG" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2F-6sYBOGz34-s%2FUhUXR_QyZXI%2FAAAAAAAAay4%2FeFBjXRWuEkg%2Fs912%2FDSC04465.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-6sYBOGz34-s/UhUXR_QyZXI/AAAAAAAAay4/eFBjXRWuEkg/s912/DSC04465.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-6sYBOGz34-s/UhUXR_QyZXI/AAAAAAAAay4/eFBjXRWuEkg/s912/DSC04465.JPG

 

"Dziura wkrótce" pod gospodarczy

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2F-C8RMZ4rt4Q8%2FUhUXWPh5EFI%2FAAAAAAAAazA%2FeakAQgESwos%2Fs912%2FDSC04466.JPG" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2F-C8RMZ4rt4Q8%2FUhUXWPh5EFI%2FAAAAAAAAazA%2FeakAQgESwos%2Fs912%2FDSC04466.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-C8RMZ4rt4Q8/UhUXWPh5EFI/AAAAAAAAazA/eakAQgESwos/s912/DSC04466.JPG" rel="external nofollow">https://lh3.googleusercontent.com/-C8RMZ4rt4Q8/UhUXWPh5EFI/AAAAAAAAazA/eakAQgESwos/s912/DSC04466.JPG

Wojcieszek

 

Gdzieś tam w lutym....

 

 

Pierwsze wydarzenie, to podpisanie umowy z Wykonawcą. Firma, którą wybraliśmy, zbuduje dwa domu. Dla nas, i dla naszych znajomych, którzy kupili działkę obok.

 

Cena? No nie jest to najtaniej. A na pewno nie tak tanio, jak to niektórzy opisują na Forum. Ale ja nie mam sił, ani czasu na szukanie drewna po tartakach, ściąganie górali, transport, wycinanie bali, etc.

 

Firma jest z Mazur. W swoim "portfolio" ma sporo zbudowanych domów (15 lat na rynku), kilka "Znanych Osobistości ze Świata Mediów" wśród klientów, i brak śladu w internecie ze strony wkurzonych klientów.

 

Do tego, pełna umowa, płatności przelewami, w 3 transzach (1szy po podpisaniu umowy, 2gi po dostarczeniu bali na plac budowy, 3ci po zakończeniu montażu).

 

 

Zdecydowałem się na tą firmę, ponieważ nie byli ani najtańsi, ani najdrożsi. Rekordzista (znana firma na rynku, prowadzi swój portal o budownictwie drewnianym) powaliła mnie z nóg. Za dom w stanie surowym, zamkniętym musiałbym zapłacić PÓŁ MILIONA PLN.

 

 

A więc dom kupiliśmy! Teraz trzeba go zbudować.

 

 

Drugie wydarzenie, to podpisanie aktu na zakup działki, i zlecenie dla Pana Załatwiacza.

 

 

Razem z aktem notarialnym, projektem domu, udałem się na spotkanie z Panem Załatwiaczem.

 

Konkretna rozmowa, i mały ZON!. PZ (Pan Załatwiacz) po obejrzeniu mapki działki (planowaliśmy wizję lokalną, po spotkaniu) i projektu domu, słusznie zauważył, że tutaj trzeba fest fundament! Działak ma taki spadek, że po skosie planu domu, różnica poziomów to co najmniej 150cm... Padła sugestia budowy podpiwniczenia...

 

A więc tanim fundamentem za 20.000PLN się nie wykręcę

Wojcieszek

 

Jest działka, projekt wybrany, cena za dom wynegocjowana.

 

Teraz jakoś trzeba by to wszystko rozpocząć....

 

Mieszkając w naszej pięknej stolicy, pracując od rana do wieczorna na etacie, trudno sobie wyobrazić załatwiania całej tej papierologi z pozwolenie m na budowę, adaptacją projektu, czy uzgodnieniami...

 

Nawet, jeśli brałbym każdy piątek wolny, to pewnie musiałbym wykonać paręnaście takich wycieczek do Szczytna. Każdy taki wyjazd to 350km w obie strony, i cały dzień z głowy.

 

Na szczęście, kolega który już się pobudował na pobliskiej działce, przedstawił mnie Panu Załatwiaczowi.

 

Pan Załatwiacz, to lokalny, szczycieński architekt, "który wszystkich zna".

 

Oznacza to, że jemu mogę zlecić następujące czynności:

 

- adaptacja projektu domu do działki

 

- wykonanie wszystkich niezbędnych pomiarów geodezyjnych, geotechnicznych

 

- kontakt z dostawcami mediów, i wykonanie uzgodnień

 

- skompletowanie dokumentów potrzebnych do uzyskania pozwolenia na budowę, i złożenie stosownych wniosków.

 

Pan Załatwiacz to po prostu cudo. A na dodatek, można z nim umówić się na nadzór budowlany. Kompleksowa Obsługa Klienta.

 

Oczywiście nie ma nic za darmo. Ale z drugiej strony, mogę skrócić czas potrzebny na uzyskanie pozwolenia do kilku miesięcy, i oszczędzić masę czasu (podróże wte i wewte), pieniędzy (biegając po urzędach nie zarabiam na domek), i nerwów (wiadomo...)

 

Dzisiaj (wrzesień) nie wyobrażam sobie zdalnego budowania i wcześniejszej urzędniczej gehenny bez Pana Załatwiacza... "Awykonalne!"

Wojcieszek

 

Dziś rano otrzymałem takie oto zdjęcia od mojego Wykonawcy!

 

 

https://lh4.googleusercontent.com/-dqv3ATxOQXE/UiWfNxnD9VI/AAAAAAAAbDM/eN0fgVRD_fA/s912/2013-09-03-2933.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-dqv3ATxOQXE/UiWfNxnD9VI/AAAAAAAAbDM/eN0fgVRD_fA/s912/2013-09-03-2933.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-dqv3ATxOQXE/UiWfNxnD9VI/AAAAAAAAbDM/eN0fgVRD_fA/s912/2013-09-03-2933.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-dqv3ATxOQXE/UiWfNxnD9VI/AAAAAAAAbDM/eN0fgVRD_fA/s912/2013-09-03-2933.jpg

 

 

https://lh4.googleusercontent.com/-MabzmfkIths/UiWfNyMvOxI/AAAAAAAAbDM/CCqXUxjF78M/s912/2013-09-03-2935.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-MabzmfkIths/UiWfNyMvOxI/AAAAAAAAbDM/CCqXUxjF78M/s912/2013-09-03-2935.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-MabzmfkIths/UiWfNyMvOxI/AAAAAAAAbDM/CCqXUxjF78M/s912/2013-09-03-2935.jpg" rel="external nofollow">https://lh4.googleusercontent.com/-MabzmfkIths/UiWfNyMvOxI/AAAAAAAAbDM/CCqXUxjF78M/s912/2013-09-03-2935.jpg

 

 

https://lh6.googleusercontent.com/-7xqbNLElK9s/UiWfNzj1H7I/AAAAAAAAbDM/kQmFQFKL8BM/s912/2013-09-03-2934.jpg" rel="external nofollow">https://lh6.googleusercontent.com/-7xqbNLElK9s/UiWfNzj1H7I/AAAAAAAAbDM/kQmFQFKL8BM/s912/2013-09-03-2934.jpg" rel="external nofollow">https://lh6.googleusercontent.com/-7xqbNLElK9s/UiWfNzj1H7I/AAAAAAAAbDM/kQmFQFKL8BM/s912/2013-09-03-2934.jpg" rel="external nofollow">https://lh6.googleusercontent.com/-7xqbNLElK9s/UiWfNzj1H7I/AAAAAAAAbDM/kQmFQFKL8BM/s912/2013-09-03-2934.jpg

 

 

A więc stało się! Jedzie! Montaż rozpocznie się jeszcze dzisiaj.

 

Póki co wracam do opowieści, co się działo "Zanim pojawił się Bal!"

Wojcieszek

Przetarg

 

 

Epicka aura pogodowa! Przez takie śniegi, zawieje i zamiecie to ja się już dawno nie przebijałem.

 

 



Pobudka o 5:00. Mam do przejechania 170km, przez drogi kompletnie zasypane, nieodśnieżone, i w ogóle...

 

 



Przetarg zaczynał się o 9:00. Termos, kanapki, odpalanie silnika, modlitwa dziękczynna do japońskich konstruktorów za dobry napęd 4x4, i hajda!

 

 



Jakoś dojechałem. W. przyjechał wkrótce po mnie.

 

 



Na miejscu zaskoczenie. Niemiłe. DO dnia przetargu, tylko ja i W wpłaciliśmy wadia. Wydawało nam się, że nikt się nie pojawi.

 

 



A tutaj pod budynek ANR podjeżdżają kolejne "wypasione fury" z rejestracjami zaczynającymi się na W...

 

 



Jak przebiegał przetarg, nie warto się rozpisywać. Ważne, że po 45 minutach, razem z W. pokazaliśmy tej bandzie spekulantów, co to ciężkie pieniądze na mazurskiej ziemi chcą zarabiać, kupując tanio, i sprzedając drogo, że dwóch zdesperowanych inwestorów tak łatwo takich działek nie odda

 

 



Po przetargu, pojechaliśmy jeszcze "w teren" pooglądać te nasze włości

 

 



Wot pjerspektiwa!

 

 

 



DSC03149.thumb.JPG.b8b2a1880025dc5bb0611d9419dae54f.JPG

 

 



Tam w dole to jezioro... Teraz to lodowa autostrada.

DSC03149.thumb.JPG.b8b2a1880025dc5bb0611d9419dae54f.JPG

DSC03149.thumb.JPG.b8b2a1880025dc5bb0611d9419dae54f.JPG

DSC03149.JPG

DSC03149.JPG

Wojcieszek

Tylko przykop no!

 

Pierwsza połowa stycznia 2013.

 

Dzięki Lepszej Połowie mojego Kolegi, który będzie budował na sąsiedniej działce (jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy czy uda nam się wygrać ten przetarg), trafiliśmy na Potencjalnego Wykonawcę Firma z tradycjami, referencjami, mazurska, działająca w balu od 15 lat.

 

Ja ze swojej strony, tez skontaktowałem się z 3 potencjalnymi wykonawcami. Jednak propozycja K. wydawała się najbardziej rozsądną.

 

Umówiliśmy się na spotkanie. Razem, obie rodziny. Mieliśmy nadzieje, że "kupując hurtem" dwa domy, uda nam się nieco obniżyć koszty...

 

 

Podjęliśmy też decyzję co do projektu domu..

 

Będzie Przykop

 

A dzień Przetargu nadchodzi...

Wojcieszek

Drewniane dylematy

 

W temacie działek niewiele się dzieje. Jedyne co, fakt, że ustalono termin przetargu. Styczeń 2013.

 

Natomiast temat samego domu rośnie, pęcznieje i dojrzewa...

 

 

Przeszliśmy już etam deskowego domu letniskowego. Przeszliśmy do domu z bali, ale według projektu dość współczesnego.

 

Następnie pojawiła się projekt Borówka:

 

 

http://www.tooba.pl/projekt-domu-Borowka-bal-BAL/a,s_pd,idp,7165.html" rel="external nofollow">http://www.tooba.pl/projekt-domu-Borowka-bal-BAL/a,s_pd,idp,7165.html" rel="external nofollow">http://www.tooba.pl/projekt-domu-Borowka-bal-BAL/a,s_pd,idp,7165.html" rel="external nofollow">http://www.tooba.pl/projekt-domu-Borowka-bal-BAL/a,s_pd,idp,7165.html

 

 

I wtedy trafiła w moje ręce książka: [h=1]Tradycyjne budownictwo wiejskie na Warmii i Mazurach[/h]http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190699/tradycyjne-budownictwo-wiejskie-na-warmii-i-mazurach" rel="external nofollow">http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190699/tradycyjne-budownictwo-wiejskie-na-warmii-i-mazurach" rel="external nofollow">http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190699/tradycyjne-budownictwo-wiejskie-na-warmii-i-mazurach" rel="external nofollow">http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190699/tradycyjne-budownictwo-wiejskie-na-warmii-i-mazurach

 

Książka otworzyła moje oczy na bogactwo architektury Warmi i Mazur. Dowiedziałem się z książki, o kanonie piękna chaty mazurskiej". Wtedy zdałem sobie sprawę, jak do lokalnego krajobrazu Jeziora Sasek Wielki, pasować będzie chata z bala syberyjskiego...

 

W międzyczasie ja trafiłem na stronę Polski Drewnianej, a nasi znajomi, którzy będą stawać również do tego przetargu (planują zakupić działkę obok naszej) na stronę Pani Justyny Chojnowskiej "Wiejskie Klimaty" http://upwk.pl" rel="external nofollow">http://upwk.pl" rel="external nofollow">http://upwk.pl" rel="external nofollow">http://upwk.pl

 

... Zakochaliśmy się...

Wojcieszek

Mała Prywatyzacja

 

Listopad 2012

 

Znając sygnaturę MPZP, dzięki internetowi, szybko udało nam się namierzyć dokładną treść Planu, wraz z mapką i opisem działek.

 

Nasi przyjaciele, którzy również towarzyszyli nam podczas pamiętnego październikowego spaceru, i również noszą się z zamiarem budowy "skromnego, małego domku letniskowego" zajęli się kontaktem z Gmina w sprawie nabycia działek.

 

Wkrótce okazało się, że działki są w posiadaniu ANR, i "wkrótce" będą wystawione na sprzedaż w formie przetargu ustnego, otwartego...

 

 

Miny nam nieco zrzedły. No bo jak to podczas aukcji, przetargów bywa, wygrywa ten co da więcej. A nam nie uśmiechało się przepłacanie za te działki. Szczególnie że ceny wywoławcze były baaaardzo atrakcyjne.

 

No ale cóż, tak Władza zadecydowała, to tak ma być.

 

W międzyczasie skontaktowałem się z kilkoma właścicielami działek prywatnych w tej okolicy. Wiadomości nie były najlepsze. Jeśli nie uda nam się kupić tamtych działek w przetargu, wtedy za działki dwa razy mniejsze, nie położone tak atrakcyjnie, przyjdzie nam zapłacić 2, 3 razy więcej niż ceny wywoławcze działek ANR.

 

 

W międzyczasie, zaczęliśmy z M. zastanawiać się cóż my tam będziemy chcieli zbudować na tej działce.

 

Przeglądaliśmy witryny internetowe producentów drewnianych domków letniskowych. Żadna z nich nie spodobała nam się. Większość z projektów wydaje się być sztampowe, powtarzające się, i jakieś takie "nie na miejscu".

 

Dodatkowo mając dość liczną rodzinę, zdaliśmy sobie sprawę, że "mały domek" nie pomieści nas wszystkich za jednym razem...

 

Licznik budżetowy zaczyna się kręcić....

Wojcieszek

O! Działka sobie leży!

 

Już od pewnego czasu M. nawijała mi makaron na uszy, męcząc tym samym przekazem; zbudujmy sobie domek letniskowy... Dla mnie takie stwierdzenie trąciło trochę ogródkiem działkowym, nudą przywiązania do "letniska" i generalnie nie podobał mi się ten pomysł...

 

Ale jak to mówią, mała kropla wody, skałę drąży...

 

 

Październik 2012. Mała wioska nad Saskiem Wielkim. Właściwie to już wioska rekreacyjna, ponieważ im bliżej jeziora, tym więcej pojawia się domów letniskowych.

 

Tam też od kilku lat odwiedzaliśmy naszych przyjaciół. Niejedna huczna impreza odbywała się tuż u podnóża miejsca, które za jakiś czas miało stać się naszym.. No właśnie.. Czym?

 

 

Pisząc tego posta, jestem na etapie ZERO, więc nie wiadomo, jak to się wszystko potoczy.

 

 

Tak czy inaczej, pewnej pochmurnej niedzieli, tuż przed powrotem do domu, ruszyliśmy na spacer, planując "porozglądać się za jakąś małą działeczką".

 

Działek na sprzedaż jest tam sporo. Natknęliśmy się na sporo ciekawych parceli, niektóre bliżej, inne w większym oddaleniu od jeziora.

 

Jak to się stało, nie pamiętam, jednak podczas tego spaceru dostaliśmy "cynk', że kilka działek tuż nad jeziorem, Gmina będzie wkrótce wystawiała na sprzedaż...

 

Wraz z "Informatorem" udaliśmy się na miejsce. Okazało się, że działki są w bezpośredniej bliskości jeziora, malowniczo położone na górce. "Informator" w swojej łaskawości pozwolił nam nawet obejrzeć mapkę terenu. Jednak mam wrażenie, że miał opory przed jej wręczeniem nam... Czyżby sam miał wobec tych parceli ukryte zamiary?

 

Udało mi się jednak sfotografować, mapkę, wraz z nagłówkiem MPZP. To nam wystarczyło...

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2F-3Y36LQcWBdU%2FUhUNl69ktnI%2FAAAAAAAAaws%2FdpE1I-58nEM%2Fs720%2FDSC02499.JPG" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2F-3Y36LQcWBdU%2FUhUNl69ktnI%2FAAAAAAAAaws%2FdpE1I-58nEM%2Fs720%2FDSC02499.JPG" rel="external nofollow">DSC02499.JPG

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2F-SFvUYQ1uH7k%2FUhUNhjkxqBI%2FAAAAAAAAawU%2FHHNjOkICA0A%2Fs720%2FDSC02487.JPG" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2F-SFvUYQ1uH7k%2FUhUNhjkxqBI%2FAAAAAAAAawU%2FHHNjOkICA0A%2Fs720%2FDSC02487.JPG" rel="external nofollow">DSC02487.JPG



×
×
  • Dodaj nową pozycję...