Witam
Praktycznie od wczoraj jestesmy wlascicielami dzialki. Aby to napisac przeszlismy wiele z byla wlascicielka dzialki - 75 letnia babcia, troche glucha i lagodna, okazala sie twardzielem w negocjacjach. Przez dobry miesiac nie spalismy przez babcie ale juz nauczylismy sie ze wszystko trzeba napisac i podpisac u notariusza. Czasem trzeba zaplacic jakiemus prawnikowi ale wiedza kosztuje ale niewiedza jeszcze wiecej wiec piszcie ludzie umowy bo ulatwi Wam to zycie (wcale nie jestem za wyrzucaniem pieniedzy i nabijaniem kasy prawnikom ale na wlasniej skorze wiem, ze we wlasnej sprawie trzeba sie zabezpieczyc).
Druga sprawa to kredyt i bank. To dopiero byla jazda nerwow !!! Nikogo
z banku (na taki wredny trafilismy - nazwy nie podaje no chyba ze ktos bedzie bardzo chcial aby uniknac problemow) nie interesuje ze masz ternim podpisania umowy a jeszcze nie masz decyzji kredytowej
i przepadnie Ci 20 tys zadatku. Maja to gdzies bo analitycy to rzecz swieta i koniec. Martw sie czlowieku i biegaj do banku i dzwon i pros i tlumacz sie gluchemu na Twoje problemy bankowcowi. Ale nastepny bank okazal sie diametralnie inny i zaskoczyl nas milo profesjonalizmem i termonowoscia. Wszystko jest jak mialo byc a teraz nastepny etap przed nami.
Dzis ma byc kurier z projektem - zobaczymy jak dziala Muratorowy system zamawiania projektu !!!
Wstepna decyzja o budowie domu zapadla - fundament grzewczy Legalett i dom z gotowych keramzytowch scian !!!!! To dopiero bedzie przygoda. Wszystkim na "przekor" bo znajomi i rodzina to tradycjonalisci i dla nich to tylko pustaki i cegly a Legalett to dla nich kosmos. Jestesmy odwazni a do tego nie mamy czasu ani fachowej wiedzy na temat budowania wiec
w piatek jedziemy do firmy, ktora sie zajmie naszym Wspanialym.
Bede pisac w miare postepu prac aby inni forumowicze mieli na czym sie oprzec w swoich wyborach.
Jest w nas taka wielka chec mieszkania we wlasnym domu ze jak pokonalismy babcie w walce o dzialke to pokonamy wszystko !!!!
Miaszkamy w wyanajetym mieszkaniu - troche ciasno i "nieswojo" ale nikt z nas nie narzeka bo mamy jeden cel i dojdziemy do niego. Gleboko w to wierzymy i to daje nam sile.
A kiedy bedzie wreszcie cieplo abym mogla posadzic we wlasnym ogrodku drzewka?????
P.S. wkleje zdjecia nastepnym razem bo musze sie tego nauczyc
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 549 wyświetleń