Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    6
  • komentarzy
    17
  • odsłon
    43

Entries in this blog

Lumiere

Siedem patelni na płytę

 

Wczoraj w dalszym ciągu na budowę dowożono kruszywo.

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F13%2Frybl.jpg%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F13%2Frybl.jpg%2F" rel="external nofollow">http://img13.imageshack.us/img13/8071/rybl.jpg" rel="external nofollow">http://img13.imageshack.us/img13/8071/rybl.jpg

 

Niestety, tempo zawrotne - jedna patelnia na cztery godziny, bo aż Siedlimowic. W efekcie dowieźli wczoraj 3 patelnie (27 ton jedna), ale w dalszym ciągu okazało się to za mało. Niestety, musiałam domówić jeszcze dwie. Łącznie siedem patelni na moją płytę - na bogato, nie ma co Na szczęście miałam nadwyżkę w pozostałych materiałach, więc cała płyta włącznie z robocizną wyniesie ok. 35 tys - ponad 3 tys ponad budżet. Wszystko, przez zbyt głęboki wykop, no ale glinę pylastą trzeba było usunąć.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F13%2Fuzfc.jpg%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F13%2Fuzfc.jpg%2F" rel="external nofollow">http://img13.imageshack.us/img13/162/uzfc.jpg" rel="external nofollow">http://img13.imageshack.us/img13/162/uzfc.jpg

 

 

Wykonawca pojawił się na budowie z zagęszczarką 200 kg, co od razu wychwycił kumaty pan od kruszywa i koparki. W efekcie po godzinie wracali po 400 kg, którą ledwo załadowali. Niemniej jednak odpowiednią zagęszczarką poszło im znacznie szybciej.

 

Dziś rano, po wczorajszej burzy ubity podkład zbił się jeszcze bardziej i jest jak skała. Niemal wyprosiłam sobie deszcz, bo inaczej musiałabym prosić sąsiada o szlauch. Na marginesie, mam już prąd.

 

 

Rano pojawili się geodeci, by wytyczyć w końcu osie. Okazało się, że jeden z palików wytyczonych wcześniej do zrobienia wykopu został złamany. Oczywiście nikt się nie przyznaje Ale nie ma co płakać, geodeci wkurzeni na maksa wytyczali na nowo. Niestety będzie nas to trochę więcej kosztować, no i zabrało sporo cennego czasu...

 

 

...bowiem od rana na wejście już czekali instalatorzy. Pierwszy raz robili instalację na płycie fundamentowej (pod) i byli lekko zaniepokojeni widząc wykop o nierównych brzegach. Dopiero, gdy geodeci wytyczyli osie i nawiązaliśmy sznurki można było zacząć planować instalację. Projekt oczywiście miałam, ale zawsze wyłania się chęć poprawienia. Skończyło się niemal identycznie, jak w projekcie, z małą zmianą - w łazience na parterze - umywalka zamieniona miejscem z wc. To była moja prośba, bo wolę jednak, gdy wchodząc do łazienki będzie się widziało umywalkę i lustro, a nie wc, jak to początkowo narysowałam w projekcie.

 

Ekipa instalatorów była szalenie miła i spokojna (w odróżnieniu od koparkowych) i pomagała wskazywać rozwiązania w trudnych miejscach. Ale niestety musiałam wytyczać z nimi dokładnie punkty i piony, co zabrało 5 godzin na pełnym słońcu. Na robocie się znają i mogę spokojnie polecić (prawdopodobnie będą u nas też robić resztę instalacji). Niestety fotki nie mam. Jutro z rana zrobię. Ciekawa jestem, jak skończyli tą "wiszącą instalację", no i czy wszystko faktycznie potem trafi we właściwe miejsce.

 

 

Dodatkowo mamy już założony drenaż na trzech bokach. Wpadłam na pomysł, że skoro jest już wykop, to warto to wykorzystać, zamiast potem odkopywać. Owinięty geowłókniną i zasypany kruszywem będzie w porządku. Chciałabym przed zasypaniem z boku płyty zabezpieczyć wszystko z opaską przeciwwysadzinową i smarowaniem dysperbitem, aby już nie ruszać ziemi (oprócz odwodnienia z rynien).

 

Mamy też już płytki chodnikowe betonowe, które po podzieleniu będą idealnym dystansem pod zbrojenie płyty (gr. 4 cm).

 

 

Jutro dzień dalszego zasypywania i zagęszczania. Boję się trochę o instalację, aby nie połamali tą 400-tką, ale mają nie jeździć "po rurach".

Lumiere

Nie ma tego złego...

 

Dziś po raz kolejny przekonałam się, że szkoda nerwów z powodu opóźnień, nie wywiązywania się dostawców itp. Nic nie dzieje się bez powodu i dziś też tak było.

 

 

Ekipa Wykonawcy miała dziś wejść na budowę, by zagęszczać podbudowę, ale z racji kończenia prac u kolegi musieli przesunąć termin. Wyszło to na dobre, bo dostawca kruszywa woził żwir w takim tempie, że o 15, gdy wracałam z pracy na działce była dopiero jedna kupka żwiru. O 18 dopiero pojawiła się druga, a w planie jest 5. Wykonawca zatem dziś cały dzień by kwitł i opalał się, czekając na godota... na szczęście nie musiał. Mam nadzieję, że dziś jeszcze dowieźli trzecią, by Wykonawca jutro mógł zacząć zagęszczać.

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F19%2Fz29c.jpg%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F19%2Fz29c.jpg%2F" rel="external nofollow">http://img19.imageshack.us/img19/6879/z29c.jpg" rel="external nofollow">http://img19.imageshack.us/img19/6879/z29c.jpg

 

Na zdjęciu widać pozostałości w wykopie po piachu, który był mi oferowany wcześniej. Przyda się Hałda humusu zasłania piękny widok na zieloną część miasta.

 

 

Z dostawcą żwiru też małe przeboje, bo pomijając fakt ślimaczej dostawy, coś strasznie się wykręca przed wynajęciem maszyny, która by rozgarnęła ten żwir w wykopie. A to, że nie podeśle koparki na rano, bo nie opłaca się na godzinę, najlepiej żebym wzięła go na 8 godzin, pomimo, że roboty będzie góra na jedną (najpierw rozgarnięcie 3 patelni żwiru, potem dwóch, jak dojadą), ale jutro nie ma jak, itp. Na szczęście mam w odwodzie ekipę koparkową, która w pobliżu wykonuje różne roboty i są chętni do dodatkowej fuchy. Jeśli dostawca kruszywa się wyłamie, to biorę tych.

 

 

Dziś jeszcze pogadałam z sąsiadem o 'użyczenie" prądu i wody - generalnie nie ma problemu, tylko muszę na prąd skombinować licznik. Mamy w Oleśnicy fajny sklep z elektrosprzętem (nigdy się na nich nie zawiedliśmy) i tam dostałam namiary na elektryka, który ma jutro się z nami spotkać, by coś takiego zamontować (choć wolałabym nie iść w koszty, mam nadzieję, że znajdziemy jakieś proste, tanie rozwiązanie).

 

 

Geodeta jutro w międzyczasie ma wytyczyć osie ścian, a instalator w środę spokojnie popracuje sobie bez pośpiechu. W czwartek przyjedzie xps, a w piątek stal. Liczę na to, że płytę wyleją przed długim weekendem, a po nim zaczną już murować.

 

 

Dzień zatem zakończony owocnie - pomimo porannej nerwówki przy rozmowie z dostawcą kruszywa, który ciągle ma jakiś problem, wszystko się fajnie ułożyło.

Lumiere

Czekamy na kruszywo

 

Jutro przyjeżdża w końcu właściwe kruszywo na podbudowę. W czwartek miałam pouczającą wycieczkę po składzie kruszyw i piasków. Po przebojach z ostatnim "dostawcą pospółki", który przywiózł piasek płukany, termin wejścia ekipy wykonawców przesunął się na wtorek, ale zgodnie z zasadą "wszystko jest po coś" widocznie tak musiało być. Pozostałe dostawy będą bez zmian, a wylanie płyty planujemy przed długim weekendem. Jutrzejszy dzień zatem przeznaczam na zamówienie materiałów na drenaż i przypilnowanie dostawy kruszywa. Będzie to mieszanka żwirowa 0-31.5 granitowa. Już nie mogę się doczekać, kiedy cała będzie ubita.

 

 

Tymczasem planuję jeszcze ostatnie zmiany w usytuowaniu sanitariatów, zanim instalator wejdzie z ułożeniem kanalizacji. Przy płycie fundamentowej ten etap musi być zrobiony przed ułożeniem styropianu i wylaniem płyty.Trzeba być przy tym precyzyjnym, dlatego zaraz przed nim geodeta musi już finalnie wytyczyć osie ścian. Do tej pory był tylko wytyczony obrys wykopu.

 

 

Zastanawiam się też nad zmianą okien typu fix w jadalni i salonie na otwierane. Na przyszłość chcielibyśmy mieć taras z tamtej strony i przy ostatnich upałach wydaje się to raczej wskazane - taras od wschodu będzie w cieniu po południu i da się tam wysiedzieć, zwłaszcza że będzie tam najładniejszy widok. Jednak okna otwierane w tym miejscu zmienią wygląd elewacji bocznej, z powodu pionowego podziału, a takiej już mi się średnio podobają. Muszę to przemyśleć.

 

 

 

Przygotowuję się też wstępnie do wnętrz - zaczęłam model 3d, ale o ile z wizkami z zewnątrz nie mam najmniejszego problemu, to wnętrza jeszcze mocno kuleją. Na pewno jest jakiś prostszy program do modelowania, niż AutoCad, ale w nim ufam wymiarom

Lumiere

Budowa ruszyła

 

W piątek geodeta wytyczył wstępnie obrys wykopu (po 2 m od osi budynku) i przy okazji machnął się, bo wziął pod uwagę oś słupów tarasu Była zatem poprawka.

 

 

Wczoraj przybył punktualnie koparkowy i migusiem uwinął się ze ściągnięciem humusu. Na tym chciał poprzestać, bo przecież "glina taka mocna, wie pani, beton można lać bezpośrednio", ale szybko choć niechętnie pogodził się z tym, że kopać musi dalej. Zgodnie z badaniem geologicznym, pod cienką warstwą gliny pokazały się piaski. Wykop został zrobiony na 80 cm. Wczorajszą burzę przeszedł bez szwanku, woda wsiąknęła bez problemu. Humus zostaje na działce, a glinę koparkowy obiecał zabrać przy okazji.

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F191%2Fhj20.jpg%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F191%2Fhj20.jpg%2F" rel="external nofollow">http://img191.imageshack.us/img191/5429/hj20.jpg" rel="external nofollow">http://img191.imageshack.us/img191/5429/hj20.jpg

 

 

http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F441%2F4jbf.jpg%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fphoto%2Fmy-images%2F441%2F4jbf.jpg%2F" rel="external nofollow">http://img441.imageshack.us/img441/8826/4jbf.jpg" rel="external nofollow">http://img441.imageshack.us/img441/8826/4jbf.jpg

 

 

Dalszy etap w czwartek - zasypywanie pospółki.

 

 

Cieszy mnie też fakt, że pierwsze zamówienia i wyceny są sporo tańsze od zakładanych przeze mnie w kosztorysie. Zdaję sobie sprawę, że później może być inaczej, więc staram się jak mogę targować. Jeden wydatek okazał się droższy - zamiast planowanego EPS200 daję XPS 30 i to podrożyło koszt o ok. 2500 zł netto.

Lumiere

 

Przygotowania do wejścia ekipy przebiegaja zgodnie z planem: działka wykoszona (nawłoć po pachy), w piątek wchodzi geodeta, by wytyczyć obrys wykopu pod płytę fundamentową, koparkowy umówiony, pospółka pod płytę zamówiona, jutro zamawiam XPS i mam nadzieję, że wynegocjuję też dobrą cenę stali.

 

 

Korzystając z wolnego wieczoru, tym razem pare słów o projekcie.

 

Dom będzie z użytkowym poddaszem, ponieważ na mojej działce w momencie tworzenia projektu obowiązywał minimalny kąt nachylenia 35 stopni. Taki kąt automatycznie wymusza domy z poddaszem, bo parterówki o tym kącie mają zbyt duże kubaturowo poddasza, zupełnie nie wykorzystane. Dom z pełnym piętrem i dodatkowym dachem, wyglądałby nieco groteskowo, zakładając, że miałby wtedy około 60 m2 powierzchni każdej kondygnacji. Robiłam podejścia do takiego projektu, ale zawsze wyglądał, jak chatka na kurzej stopce :) Na większy niestety, nie byłoby nas stać.

 

Pozostał więc dom z poddaszem o kącie 40 stopni, ale z założeniem, że w większości pomieszczeń będzie ścianka kolankowa z gk o wysokości ok. 140 cm, co pozwoli na w miarę swobodne korzystanie. Ma to spore znaczenie, bo mąż jest zdecydowanie wysoki.

 

Aby nie tracić powierzchni poddasza, faktyczna, konstrukcyjna ścianka kolankowa ma 90 cm, a ta z gk będzie w odległości ok. 30 cm od zewnętrznej (można tam też stworzyć fajne wnęki).

 

Strefa nocna w naszym domu jest zatem na poddaszu i wchodzi do niej nasza sypialnia z łazienką i sporą garderobą. Oprócz tego sypialnia córki z garderobą, pokój-gabinet męża, w którym będzie trzymał spore meble art-deco (nie zmieszczą się na parterze), a w przyszłości może to być pokój dla następnego potomka. Na poddaszu jest także osobne pomieszczenie - pralnia/suszarnia/prasowalnia. Z doświadczenia wiem, że takie pomieszczenie jest bardzo potrzebne, właśnie w pobliżu sypialni. Zawsze nas drażniło suszące się pranie na suszarce w salonie, sypialni, czy łazience, a rozstawianie deski do prasowania, zwłaszcza gdy się spieszy też jest uciążliwe. Pralnia zatem urosła do rangi osobnego pomieszczenia, nie tak małego.

 

Na parterze kluczowe dla mnie było zaprojektowanie salonu wolnego od stołu jadalni, a jednocześnie związanego w jakiś sposób z nią. Chciałam też mieć osobną kuchnię, z możliwością zamknięcia (czasami hałasy z kuchni przeszkadzają w salonie, nie wspominając o tym, że po gotowaniu nie sprząta się natychmiast). Dlatego powstał układ przestrzeni około 40-45 m2, gdzie kuchnia jest oddzielona od salonu ścianką z telewizorem, a może też drzwiami przesuwnymi a od jadalni blatem. Kuchnia nie musiała być duża, bo wiem, że czasem małe kuchnie są wygodniejsze - do niedawna miałam kuchnię 2,4x2,6 i uważałam ją za super ergonomiczną :) W nowym domu będzie troszkę większa :) W końcu uzupełnieniem jej będzie mała, ale też ergonomiczna spiżarnia (półki 30-40 cm na całej bocznej ścianie i 60 cm na krótszym boku, na większe rzeczy). W domu też chciałam mieć schody dwubiegowe ze spocznikiem, jako najwygodniejsze. Pod schodami będzie schowek na środki czystości, mop, odkurzacz. Na dole jest też dodatkowy, niewielki pokój. Ma być wielofunkcyjny - mój gabinet, pokój dla gości, czy babci opiekującej się córką. Może też być awaryjną sypialnią, jeśli któreś z nas np: złamie nogę, czy będzie obłożnie chore (oby nie). Jakiś czas temu Murator ogłosił konkurs, w którym było założenie i przyznam, że jest to całkiem rozsądne.

 

Mając małe dziecko, doceniam fakt posiadania garażu w bryle domu. Przenoszenie brzdąca bez tony kurtek do samochodu ogrzanego i bez wychodzenia na dwór jest bardzo wygodne. Garaż zatem został doklejony do budynku. Przejście do niego jest przez kotłownię, raczej czystą, bo piec będzie na gaz i oprócz niego, będzie tam tylko zasobnik na wodę. Rekuperator został przeniesiony do pomieszczenia gospodarczego za garażem. Nie chciałam w domu kolektorów słonecznych, bo są nieopłacalne, gdy mam gaz (koszty zwracają się po 15 latach, gdy trzeba faktycznie je wymienic na nowe).

 

Zadaszony taras będzie od strony południowej i jego zadaniem będzie blokowanie promieni słonecznych w najcieplejszych miesiacach. Drugi taras planuję od strony ściany szczytowej (wschodniej), gdzie może w przyszłości zrobimy też ogród zimowy.

 

Jedynym urozmaiceniem prostej bryły jest narożne okno w kuchni i rytm okien połaciowych.

 

Zdjęcia postaram się wrzucić za chwilę.

Lumiere

 

Witam wszystkich odwiedzających i zapraszam do śledzenia budowy mojego domu.

 

Mam nadzieję, że budowa będzie przebiegała pomyślnie, a nawet, gdy nie zawsze będzie idealnie, nie będzie powodem do zbytniego przejmowania się.

 

Co przemawia za takim podejściem - z natury podchodzę do wszelkich wyzwań z optymistyczną energią, a dodatkowo - wiem dobrze, czego chcę i umiem podejmować szybkie decyzje.

 

Zanim podjęliśmy z mężem decyzję o budowie domu, miałam już konkretne przemyślenia odnośnie trzech istotnych elementów:

 

1. Lokalizacja - teren miasta, w niedużej odległości od centrum z wszelkimi usługami, koniecznie z uzbrojeniem (w tym gaz), najlepiej z ładnym widokiem.

 

2. Dom - wolnostojący, o powierzchni ok. 140 m2, niskoenergetyczny, bez zbędnych instalacji (np: kolektorów), o konkretnym układzie funkcjonalnym (np: pralnia na poziomie sypialni, lazienka i garderoba przy sypialni rodziców, kuchnia oddzielona od salonu i z miejscem na jadalnię, zadaszony przynajmniej częsciowo taras, przejście z domu do garażu, itp). Materiały : Silka, ocieplenie 20 cm styropianu, rekuperacja.

 

3. Koszty - dom nie może byc droższy niż 400 000 brutto w stanie wykończonym.

 

 

Ad.1 Działkę szukałam ponad rok, bo większość była poza miastem, bez żadnej infrastruktury, w szczerym polu. Po roku postanowiłam odpuścić biura nieruchomości, wziąć sprawy w swoje ręce i pojechałam na konkretne osiedle, które spełniało nasze założenia i pytać mieszkańców, dzwonić, pukać i dobijać. Kilka ofert było całkiem niezłych, ale przypadkiem znalazłam jeszcze taką, która była niemal idealna, w cenie całkiem przystępnej i z ładnym widokiem. Wjazd od północy, widok na wschód, niedaleko od terenów rekreacyjnych (baseny, lodowisko, sale fitness i miejsce spacerowe), w dodatku z pełnym uzbrojeniem, drogą asfaltową, i oświetleniem, itp.

 

Ad.2. Projekt - z wykształcenia jestem architektem, więc nie było innej możliwości - dom zaprojektowałam sama. Więcej o nim napiszę w następnych postach. Dodam tylko, że nie jest idealnie taki, jaki chcieliśmy, bo na tym terenie nie ma możliwości realizacji domów z płaskim dachem. Ale to jedyny kompromis, na jaki musieliśmy pójść. Dom będzie z poddaszem, zaplanowanym tak, by skosy nie były zbyt uciążliwe.

 

Ad.3 Kosztorys, jaki zrobiłam zakłada ok. 420 tys, ale z racji możliwości jeszcze odpisu różnicy w VAT, powinniśmy się zmieścić w założeniach. Choć znana jest mi zasada budowy, że i tak będzie droższa niż zakładamy i będzie trwać dłużej Niemniej jednak musiałam w paru miejscach dom "okroić", aby się zmieścić w budżecie. Wychodzimy z założenia, że dom nie jest taką świętością, aby wszystko było idealnie, a ważniejsze jest to, by nie stał się kłodą u nogi, gdyby okazał się za drogi i raty kredytu zabiły entuzjazm i swobodę życia, jaką do tej pory mieliśmy. Poza tym, to wcale nie musi być ten ostatni i jedyny, choć miło by było

 

 

Większość formalności mam już za sobą (od marca 2013), pozwolenie już uprawomocnione, budowa zgłoszona. W przyszłym tygodniu wchodzi na budowę ekipa. Projekt, fotki i relacje będę zamieszczała na bieżąco. Myślę, że jako kobieta, matka i architekt poradzę sobie także w roli budującej Z góry dziękuję za doping i wszelkie konstruktywne uwagi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...