Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    233
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    489

Entries in this blog

tomkwas

 

Numerek

 

 

Od grudnia, kiedy to został nabyty, leżał na parapecie w wiatrołapie i czekał na umieszczenie w stosownym miejscu. Tylko nie bardzo wiedzieliśmy, które z dostępnych miejsc jest tym stosownym. Ostatecznie dziś powiesiłem na płocie obok furtki.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/0/2/0/54907111_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/0/2/0/54907111_d.jpg

tomkwas

...

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/4/0/0/54887991_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/4/0/0/54887991_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/9/7/5/54887990_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/9/7/5/54887990_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/2/8/3/54887987_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/2/8/3/54887987_d.jpg

tomkwas

Początkowe oszołomienie brakiem śniegu, zaczęło powoli ustępować i nagle zauważyliśmy, że nasz dom ciągle stoi na placu budowy. No nędznie się nam otoczenie prezentuje. Po uprzątnięciu desek, zwałów gruzu i takich tam pozostałości, zostaliśmy z żółtym domkiem pośrodku klepiska poprzerastanego gdzieniegdzie żałosnymi kępkami zielska. Klepisko owszem, rzecz przydatna, ale po krótkiej naradzie stwierdziliśmy, że młócić to się u nas raczej nie będzie. A już na pewno nie cepami. Więc klepisko ma zniknąć.

 

Na początek postanowiliśmy posiać trawę, bo to i szybko urośnie i dom pośród zieleni dość ładnie będzie się prezentował i względnie tanio wychodzi. A i bydlątko jakie się wyżywi, gdyby zaszła taka potrzeba. Krów chwilowo nie mamy, ale myśląc perspektywicznie …

 

 

I teraz popołudnia spędzam na grabieniu, równaniu, sianiu i klepaniu deską.

 

Zdjęcia będą ... kiedyś.

tomkwas

WIOSNAAAAA!!!!

 

 

Najmłodsze dziecię zażądało dziś dotleniania. No to połazilim po gumnie ... a tam, drodzy państwo, niespodzianka. Kolory nam z błociska wyłażą.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/5/4/7/54566152_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/5/4/7/54566152_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/7/9/4/54566154_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/7/9/4/54566154_d.jpg

tomkwas

Lekki bzik

 

 

Czasem się tak zdarzy, że człowiek ma skrzywienie na jakimś punkcie. Moje dopadło mnie gdy miałem 6 lat. Ojciec zabrał mnie do kina, posadził w fotel, a ja obejrzałem.

 

Obejrzałem, ni w ząb nie łapiąc o czym się gada. Bo film był ganz zagraniczny. Ale obrazy mnie zaczarowały. A jako że z domu do kina miałem wszystkiego 50 metrów, to w kolejnych dniach zaliczyłem jeszcze dwie repety. No i mi już tak zostało.

 

Uzależnienie jest na tyle mocne, że zaraziłem dwóch synków. I teraz mają w pokojach takie:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/6/7/2/54565959_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/6/7/2/54565959_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/7/6/8/54565964_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/7/6/8/54565964_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/6/8/7/54565960_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/z/6/8/7/54565960_d.jpg

 

Na ostatnim zdjęciu dość wyraźnie widać, że w pokoju bardzo brakuje mebli, ale niszczyciel klasy Imperial to już po suficie zasuwa.

tomkwas

John Cleese

 

 

Dawno, dawno temu, gdy budowa była perspektywą tak odległą, że ginęła daleko za horyzontem realiów, zanabyłem sobie pewien plakat. Z silnym postanowieniem, że wyciągnę go z pudełka dopiero wtedy, gdy będę miał swój dom, a w nim ścianę na której będę go mógł powiesić.

 

I tak se bidula przeleżał prawie sześć lat. Aż do wczoraj.

 

Bo wczoraj zawisł na ścianie w "kąciku komputerowym". Co prawda meble które mają go tam docelowo otaczać pozostają w sferze marzeń, ale plakat już wisi i stanowi o charakterze miejsca.

 

 

Plakat w widoku ogólnym (prawie go nie widać)

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/6/4/53941327_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/6/4/53941327_d.jpg

 

I trochę bardziej szczegółowym (widać co nieco) :

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/1/1/5/53941331_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/1/1/5/53941331_d.jpg

 

Z poważnych marzeń związanych z budową, zostały mi już tylko kominek i piec w ogrodzie ...

tomkwas

Garderoba

 

 

Bardzo to szumna nazwa dla tak niewielkiego schowka.

 

Trochę to trwało zanim dotarła się w nas koncepcja zagospodarowania tego kąta, ale ostatecznie zgodnie przystaliśmy na coś takiego:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/6/3/53938674_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/6/3/53938674_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/3/2/9/53939384_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/3/2/9/53939384_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/0/0/0/53938678_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/0/0/0/53938678_d.jpg

tomkwas

Konkrety.

 

Ogrzewamy się ekogroszkiem. W dni gdy temperatura na zewnątrz spadała do - 28 stopni, spalaliśmy go około 25kg na dobę. Gdy temperatura na zewnątrz oscylowała w okolicach -10 stopni, zużywaliśmy 20-22kg na dobę. Ostatnie dni, to niewielki mrozek w nocy i trochę na plusie w dzień - 17-18kg na dobę.

 

Jest nas pięcioro, więc zapotrzebowanie na ciepłą wodę też mamy niemałe.

 

Oceniamy, że takie zużycie jest na względnie niskim poziomie. Sprawdza się też pierwotne założenie, że budowa budynku o prostej bryle i mocno ograniczonym metrażu, pozwoli cieszyć się posiadaniem własnego domu i nie puści nas z torbami po czterech, pięciu sezonach grzewczych.

 

tomkwas

Zima

 

Pierwsza w domu

 

 

Ostatnie trzy, czy cztery zimy były tak sympatycznie ciepłe, że można było zapomnieć co słowo "zima" naprawdę oznacza. Ale tegoroczna szybko poukładała wszystko na miejscu. Mrozy do minus trzydziestu,odśnieżanie, permanentne opady śniegu, odśnieżanie, zaspy, ciemno, odśnieżanie, wiatr, odśnieżanie na wietrze, gołoledź, zamiecie, odśnieżanie, samochodem jazda z duszą na ramieniu ...

 

I ten ciągły smród, bo jeden sąsiad pali w piecu WSZYSTKIM co mu pod rękę wlezie, wliczając w to chyba stare kożuchy i walonki sprzed wojny. Jest malowniczo. Raz dymi na żółto, raz na zielono. Czasem na czarno. Ale zawsze śmierdząco. Szczęściem wiatr łaskawy, z różnych wieje stron, więc jesteśmy wszyscy obdzielani po trochu.

 

 

A poza tym jest bardzo dobrze. Ogrzewania działa bez zastrzeżeń. Siedzimy sobie w ciepełku. Popijamy różne rozgrzewacze. Popatrujemy na zimę za oknem.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/8/1/53939205_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/8/1/53939205_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/4/4/1/53938673_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/4/4/1/53938673_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/0/1/2/53938667_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/0/1/2/53938667_d.jpg

I czekamy na wiosnę.

tomkwas

KULIG

 

czyli mały zamęt w chronologii

 

 

Jakoś to się tak złożyło, że pisałem o tym u innych w dziennikach a u siebie nic. Nadrabiam tedy:

 

Kulig forumowiczów w Koniakowie. Kolejne spotkanie z LUDŹMI. Otwartymi w kontaktach, szczerymi w zabawie, radosnymi w śpiewie, skrupulatnymi w organizowaniu, ciekawymi w rozmowie, fachowymi w doradzaniu i fajnymi.

 

Mam tylko podejrzenia, że niektórzy z nich mają coś nie tak z metabolizmem alkoholu. No nie może normalny człowiek TYLE wypić i nie paść. A oni nie padali.

 

 

Na okrasę kilka zdjęć nieudanych i kilka udanych:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/8/1/53938651_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/7/8/1/53938651_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/7/1/53938631_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/7/1/53938631_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/5/5/7/53938656_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/5/5/7/53938656_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/7/1/53938648_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/7/1/53938648_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/8/7/2/53939016_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/8/7/2/53939016_d.jpg

 

Zostały wspomnienia i niecierpliwe oczekiwanie na kolejną okazję.

 

No to czekamy...

tomkwas

Porażka?

Pytanie:

Dlaczego trzeba było zacząć budowę?

 

Odpowiedź:

Wanna. Potrzebna jest większa.

Dowód w załączeniu:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/3/7/9/53606181_d.jpg

:roll:

Qrteczka ..... Chałupa stoi. Wanna w niej niby większa, ale problem się nie rozwiązał ...

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/9/6/5/53570545_d.jpg

Trzeba było wcześniej pomyśleć, że dzieci będą rosły....

W ogólnym rozrachunku wychodzimy na zero .... Trzeba wybudować nową chałupę ...? :roll:

tomkwas

Wigilia Świąt Bożego Narodzenia 2009

 

 

Na zdjęciu z kanapami, nie da się przeoczyć obecności choinki. Takiej prawdziwej, z lasu. Nie drapaka z PVC. Ubierały ją dzieci, więc wygląda dość oryginalnie.... 8 bombek poszło do kosza przy ubieraniu i potem jeszcze dwie. Przy podziwianiu.

 

Ale później.... pierwszy raz we własnym domu..... z rodziną .... prawie całą ....

 

No słów brak... no i kominka może ... .

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/5/4/5/51950139_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/5/4/5/51950139_d.jpg

tomkwas

Kanapy w salonie

 

 

Zamówione na początku października, obiecane na początek grudnia.... Dostarczone, ledwo ledwo, przed Świętami. Niewiele brakowało, a misterny plan rozlokowania gości nocujących po pierwszej Wigilii u nas, wziąłby w łeb ...

 

Ale się udało:

 

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/5/1/51947587_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/6/5/1/51947587_d.jpg

 

Vis a vis z BRW. Obicie antara, kolor kawa z mlekiem czy cóś.

tomkwas

16 listopada 2008 r., napisałem coś takiego:

...Wiatrołap jest spory. Poza szafą zmieści sie w nim wieszak na okrycia dla gości i jakieś coś do siadania. To ostatnie zacznę zapewne doceniać z wiekiem.

 

No i mamy coś do siadania. I nie musimy z tym docenianiem czekać do starości. Przy obuwaniu dzieci, rzecz jest niezastąpiona.

Na starość docenimy inne aspekty ... ;)

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/2/0/7/51947589_d.jpg

tomkwas

Kuriozum

 

 

Przyszły mrozy...

 

Siedzę sobie w jednym z pokoi na poddaszu. Czymś się tam zająłem, ale dręczy mnie ciągle myśl, że coś tu nie gra. Po niejakim czasie stwierdzam, że spokój zakłóca mi dźwięk kapiącej wody.

 

No zimno mi się nieco zrobiło.... Jedyna instalacja z wodą jaka tam jest, to kaloryfer i rurki we/wy. No to lecę sprawdzać. Ale nic z tego. To nie tu.

 

"KAP!" - znów gdzieś spadła kropla. Ruszam od kaloryfera w stronę środka pomieszczenia i włażę w kałużę. No tu, to już na pewno nijakich rur nie ma. Pierwsza myśl "O ja pier*#@*! Dach przecieka! Nawiało gdzieś śniegu i ...".

 

No tak, ale gdzie jest plama na suficie?

 

Ubrałem się ciepło i wylazłem na strych. A tam zimno jak ....jak na dworze. Jakieś - 15 stopni. I nic nie znalazłem. No to dawaj, z powrotem szukać w pokoju z kałużą.

 

I się dopatrzyłem.

 

Woda ciecze po przewodzie elektrycznym, który sterczy z sufitu, zgrabnie przepływa przez kostkę w którą wpięte jest źródło światła i dalej to już oprawka, żarówka i "KAP!", na podłogę.

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/3/6/3/51948119_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/3/6/3/51948119_d.jpg

 

Znów lezę na strych. Odgrzebuję przewód spod zwałów wełny i... normalnie mi szczęka opadła. Ciężko to będzie nawet opisać.

 

Otóż, elektrycy montowali swoja instalację na długo przed tym, zanim powstała cała konstrukcja podwieszanych sufitów i ocieplenia. Przewody mające biec na strychu, wsuwali w peszel i układali NA jętkach. Potem przyszli gipsiarze-kartongipsowi-ocieplacze. I tym już ciężko było poprzekładać przewody POD jętki, żeby się znalazły POD ociepleniem.

 

I zrobili takie coś:

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/5/6/4/49697564_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/5/6/4/49697564_d.jpg

 

Teraz, to już wystarczyło zrobić dziurę w suficie, przeciągnąć przez nią koniec przewodu i całość zaczęła działać jak destylator. Przez dziurę wpływało ciepłe i wilgotne powietrze z wnętrza domu. Dalej leciało sobie peszelkiem do takiego "kolanka" nad jętką. Tam się szybko schładzało. Wykraplała się woda i wracała do dziury w suficie...

 

I "KAP!".

 

 

Myślę, że jakbym chciał, to bym takiego cudu nie wymyślił ...

tomkwas

Raz ... dwa....razdwarazdwa

 

 

Pudzian zlał malowaną lalę z Big Brothera, śnieg zaczął padać, na dworze ujemna temperatura, do kuligu 42 dni, a nam ZAŁOŻYLI DZIŚ INTERNET !!!

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/9/1/6/51365124_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/x/9/1/6/51365124_d.jpg

Daje to pewną nadzieję, na bardziej aktualne wiadomości w dzienniku a na pewno, na uzupełnienie zdjęć w albumie ...

tomkwas

Powyższe mogło powstać dzięki zapowiadanej szafie-spiżarce, która w swych przepastnych czeluściach pomieściła wszystkie klamoty zalegające do niedawna na blatach. Zdjęcia tego cudu, poniżej. I znów trafiła się rzecz niefotografowalna....

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/2/0/0/49697552_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/2/0/0/49697552_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/1/7/49697555_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/1/7/49697555_d.jpg

 

Fronty identyczne z kuchennymi. Ośmioro drzwiczek. Na górze mają stać wiklinowe pojemniki (do zbierania kurzu głównie chyba ...).

 

Do środka zapakowaliśmy wszelkie miksery, roboty, sokowirówki, książki kuchenne, zapas wody i takie tam. I sporo miejsca jeszcze zostało.

tomkwas

Wracając, na chwilkę, do tematu kuchni...

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/2/4/49697364_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/2/4/49697364_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/2/0/49697358_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/3/2/0/49697358_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/9/3/9/49697450_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/9/3/9/49697450_d.jpg

tomkwas

Zajęci hołubieniem zwierzęcia, ledwo zauważyliśmy, że w wiatrołapie mamy szafę. Ale zniknięcie kupki odzieży wierzchniej, która się w szafie zmieściła, to już się przegapić nie dało. Oczywista dlatego, że w jej miejscu umieściliśmy leże kota.

 

To jest dopiero korba.

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/9/1/1/49597292_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/9/1/1/49597292_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/6/2/49597296_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/6/2/49597296_d.jpg

 

Wiatrołap się robi ciasnawy, ale warto było.

tomkwas

No comments

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/5/7/3/49596823_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/5/7/3/49596823_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/5/6/49597250_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/5/6/49597250_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/0/4/8/49596827_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/0/4/8/49596827_d.jpg

tomkwas

Wojna jest. W domu. I nauczka też jest, że bardzo uważać trzeba co się do/przy dzieciach mówi. I pomijam tu zwykłe "kurba", które przyswoił sobie najstarszy syn podczas budowy ( ), a od niego młodszy ....

 

Kiedyś, kiedyś, jeszcze w mieszkaniu, padło stwierdzenie że jak zamieszkamy w domu, to pewnie kota mieć będziemy.

 

I se zanotował chłopaczek. I teraz jest: "OBIECALIŚCIEEEE!!!"

 

Duży zaczął, średni podłapał. Najmniejsza, jeszcze ma wszystko w nosie ...

 

Ale chyba trzeba będzie, .... żeby z gęby cholewy nie robić ....

 

tomkwas

Tymczasem zbroimy się w detale, których brakuje tyle, że śmiało można stwierdzić: roku będzie mało na uzupełnienie wszystkiego.

 

Na początek, światła do salonu:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/0/0/3/49416512_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/0/0/3/49416512_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/5/5/49416511_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/4/5/5/49416511_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/1/1/49418698_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/w/1/1/1/49418698_d.jpg

tomkwas
Więcej zdjęć kuchni chwilowo nie będzie. O przyczynach, nieco dalej.

No wypadałoby nieco wyjaśnić.

Praktycznie zaraz po zmontowaniu mebli i podłączeniu płyt, piekarników, zmywarek, et cetera, weszliśmy mieszkać. Z całym .... eeee... no co tu dużo gadać, z całym pieprznikiem. Więc na blatach mamy tak nakładzione że zdjęcia ... urody nie maja. Wszelako stan ten, jest przejściowy. Oczekujemy jeszcze na dużą szafę-spiżarnię, w której, daj Boże, skryjemy wyżej wymieniony ... bałagan.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...