Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    233
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    496

Entries in this blog

tomkwas
Menel zawsze pozostanie menelem. Taki wniosek mi się nasuwa po wczorajszym dniu. I na razie tak to zostawię, ale do sprawy wrócę jak chronologia na to pozwoli.

Od tamtej pory minęło trochę czasu i mi złość trochę przeszła, ale jak się powiedziało A ...

Jedną z cech szczególnych gospodarczego systemu budowania, jest korzystanie z dostępnej siły roboczej. Najczęściej jest to siła własna, jeśli takową się akurat dysponuje. Czasem najmuje się kontemplatorów rzeczywistości spod pobliskiego sklepu. Obydwie opcje obarczone są poważnymi wadami. Pierwsza, wiadomo: trzeba się narobić i plecy bolą. Druga ... hmmm, jakby to określić. No bo tak, nikt za darmo nie przyjdzie, ale jeśli się takiemu zapłaci, to tak jakby mu dać wypowiedzenie. Na 100% zarobione pieniądze pójdą na "przelew" i następnego dnia gość się do pracy nie nadaje. :evil:

tomkwas

Bo następnego dnia wszystko się potoczyło normalnym torem. No może nie całkiem. Bo... ... No, bo gruszka z betonem przyjechała godzinę ... wcześniej niż się umawialiśmy ... Dziwny jest ten świat, nie?

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/8/9/7/38198743_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/8/9/7/38198743_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/0/7/1/38198836_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/0/7/1/38198836_d.jpg

tomkwas

Z BUDOWANIA WYNIKAJĄCE, NAUKI O ... BUDOWANIU

 

 

Nie chwal dnia nim maszyny opuszczą plac budowy.

tomkwas

 

 

No niby nic się nie stało, ale mieliśmy chwilę zwątpienia. Poszło o wylewanie chudziaka. Normalna procedura. Zamówiliśmy beton i pompę. Spóźniło sie cztery godzinki. Przyjechało. Rozstawiło się. Zaczęło pompować. Aż skakaliśmy z radości że tak szybko wszystko idzie.

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/1/6/5/38198501_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/1/6/5/38198501_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/2/5/0/38198491_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/2/5/0/38198491_d.jpg

 

Na dodatek, zupełnie bez zapowiedzenia pojawili się elektrycy i założyli nam skrzynkę.

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/7/6/5/38198479_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/7/6/5/38198479_d.jpg

 

I wtedy zepsuła sie pompa i zabrakło betonu, a w związku ze spóźnieniem, nie daliśmy rady już domówić brakującego metra sześciennego.

 

HA! ALE PRZYNAJMNIEJ NIE PADAŁO !!!

tomkwas

Praca zakończona.

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/1/8/2/38197042_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/1/8/2/38197042_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/8/8/7/38197344_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/8/8/7/38197344_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/3/0/38197577_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/3/0/38197577_d.jpg

tomkwas

PIACH

 

 

Na tym etapie znów wylazła gospodarczość systemu którym budujemy. Trzeba było zakasać rękawy i się za łopatę chwycić.

 

Znów daliśmy się zaskoczyć. Jak zamawiasz cztery wywrotki piachu, musisz sie liczyć z taką możliwością że będą przyjeżdżać po jednej dziennie. Robota na jeden, góra dwa dni rozkłada się wtedy na cztery...

 

A samo sypanie i zagęszczanie szło sprawnie. No, i mieliśmy WALL*E

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/3/9/1/38197251_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/3/9/1/38197251_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/9/9/2/38197161_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/9/9/2/38197161_d.jpg

tomkwas

Akcja "FUNDAMENT' zakończyła sie w drugim dniu zabraknięciem bloczka.

 

Jakoś tak się złożyło że majstry wyliczyli że 900 szt śmiało wystarczy i jeszcze zostanie. Przy zamawianiu coś mnie tak tknęło i zamówiłem 1000 szt. I oczywiście też brakło. I to w piątek o piętnastej....

 

W życiu tak szybko nie jeździłem po naszym miasteczku.

 

I udało się. Dokupiłem brakujące 100szt z małym okładem.

 

Wniosek. Pomiary to może i mają we krwi ale wyliczenia, niestety trzeba weryfikować.

 

Dzień zakończył się jednak ślicznie:

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/6/3/38195835_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/6/3/38195835_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/6/7/6/38195973_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/6/7/6/38195973_d.jpg

tomkwas

Pomiary

 

 

Kategoria: niewiarygodne

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/4/4/2/38143436_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/4/4/2/38143436_d.jpg

 

To zdjęcie to tylko przykład, ale sprawa jest w szerokim stosowaniu. Większość pomiarów, jeśli nie wszystkie, wykonywane są metodami jeżącymi włos na głowie. Kuriozalne zwłaszcza wydają się w porównaniu z geodetą. Tam GPS, triangulacja, niwelator i Bóg wie co jeszcze. Tu "z oka strzelanie".

 

Najgorsze jest to, że oczywiście nie omieszkałem większości "pomiarów" zweryfikować cichaczem. I WSZYSTKO GRA. I jest prosto. I się wymiary zgadzają. Oj, przyjdzie jeszcze nie raz dać się zaskoczyć.

tomkwas

Potem pomiary, do których zaraz wrócę, i ciach - pierwszy bloczek już leży

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/2/7/8/38143007_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/2/7/8/38143007_d.jpg

 

Potem następnych kilka,

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/3/7/2/38143116_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/3/7/2/38143116_d.jpg

 

by na koniec dnia, dać taki efekt:

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/3/1/38143515_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/r/5/3/1/38143515_d.jpg

tomkwas

Deszcz...

 

Wypędza murarzy z rusztowań. Zwalnia inwestora z obowiązku stania nad nimi "jak kat nad dobrą dusza". Daje czas na uzupełnienie dziennika...

 

A bloczek? Swoje odstał. Dwa tygodnie. Bo murarze mieli poślizg na innej budowie. Ale w końcu sie zjawili. I tu trzeba im oddać sprawiedliwość, jak się wzięli, to aż miło było patrzeć.

tomkwas

Koniec końców, kasę otrzymaliśmy. I nabyliśmy bloczka na fundament...

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/4/7/9/37998481_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/4/7/9/37998481_d.jpg

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/8/8/7/37998618_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/8/8/7/37998618_d.jpg

 

Śliczny, nieprawdaż?

tomkwas

Potem przyszła ulewa i ślicznie zmyła glinę z kupek na ławę. Niby nic, ale miało to swoje konsekwencje. Nawet trochę śmieszne. Otóż, po wylaniu ław, w kieszeniach zamiast kasy, pojawiło się echo. Trzeba było sie udać do banku po uzupełnienie braków. Procedura, nie powiem, nawet szybka. Raptem dwa miesiące. Ale jednym z jej elementów był pan rzeczoznawca. Skierowano go na nasza działkę celem zweryfikowania wkładu własnego. Czyli sprawdzenia czy aby nie nakłamaliśmy, mówiąc że ława wylana.

 

Przyjechał, popatrzył na glinę i stwierdził że ław nie ma... Jak bym nie był przy wylewaniu, to bym moze uwierzył. W końcu RZECZOZNAWCA, nie?

 

Na szczęście byłem wtedy w pracy... Małżonka wyjaśniła, pokazała, przemówiła do rozumu. Koleś zamarudził, że ława do niczego, że źle, że tak nie powinno być... i uznał ławy za istniejące. BRAWO PAN RZECZOZNAWCA.

tomkwas

Z BUDOWANIA WYNIKAJĄCE, NAUKI O ŚWICIE

 

Punktualność to cnota. Znajdźcie mi cnotliwego człowieka w branży budowlanej. Nic tylko rozpusta i zepsucie....

 

A co pozostaje nam, klientom? Ano, pogodzić się ze świata demoralizacją i wartości upadkiem.

 

 

Tyle filozofii. Może to zbyt radykalne podejście, ale pierwsze zderzenie z realiami mocno mnie z równowagi wyprowadziło. Rozum mówi jednak, że przyjdzie przywyknąć...

 

W czym rzecz? Ano w tym, że gruszki z betonem umówione na godzinę siódmą, zjawiają się o godzinie trzynastej. W ramach zadośćuczynienia chyba, wszystkie na raz.

 

Wiem, wiem. Przesadzam. To tylko sześć godzin. I pogoda śliczna wyjątkowo. I był czas temu gościowi w wykopie zdjęcie zrobić ...

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/0/1/0/37997461_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/0/1/0/37997461_d.jpg

Potem się zjawili:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/7/4/37997472_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/7/4/37997472_d.jpg

tomkwas

Zbrojenie i zalewanie ław

 

Myślałem zawsze że na zbrojenia potrzeba nie wiadomo ile czasu, ale przynajmniej w przypadku ław, sprawa okazuje się zadziwiająco szybka. 1,5 godziny i konstrukcja w rowie leży. Podobało mi się. Zwłaszcza że nie padało akurat.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/1/5/7/37850248_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/1/5/7/37850248_d.jpg

tomkwas

Jeden dzień odczekaliśmy w pełnym załamaniu. Potem wrzuciliśmy do wykopu pompę i tak cały dzień pompowała bidula..

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/5/5/3/37736051_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/5/5/3/37736051_d.jpg

aż do takiego stanu:

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/3/9/7/37736770_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/3/9/7/37736770_d.jpg

kiedy to znów przyszła burza i zalała ...

tomkwas

Wracając do koparki. Jak mieliśmy jakieś trzy czwarte wykopu zaczęła się burza. Taka prawdziwa. Z piorunami. Oberwaniem chmury. I gradobiciem.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/2/3/4/37736451_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/2/3/4/37736451_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/5/37735811_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/5/37735811_d.jpg

Jednym słowem full wypas. O ile kopanie w suchej glinie jest trudne ale zrobić się da, o tyle w mokrej ... szkoda gadać. Efekt był taki że pan koparka się wziął i zabrał a my zostaliśmy z niedokończonym, ale za to równo zalanym, wykopem.

tomkwas

Za dni kilka zaplanowaliśmy wykopy pod ławy. Niby prosta sprawa, ale. Nasza działka gliną stoi. I to jak stoi. Jak się amerykański kryzys dobrze rozhula, i cała gospodarka piep.... eeee się wyłoży, to z sąsiadem zakładamy fabrykę naczyń glinianych. Na parę lat surowca mamy. Jeśli zaś o budowanie na tym towarze idzie, to sprawa jest taka, że zalecono nam, cytuję "grunt wymienić", czyli wybrać dość głęboko glinę i nawalić w to miejsce piachu.

 

I się zaczęło.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/4/37735581_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/4/37735581_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/5/2/37735790_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/5/2/37735790_d.jpg

Kopanie w glinie suchej, idzie baaardzo opornie. I tak sobie leciały godziny. Nie powiem facet się starał, ale materia była zdecydowanie trudna. Wszystko jednak do czasu....

 

Do czasu aż okazało się że mamy na pieńku z kimś na samej górze. Nie wiem czy trzeba było na tacę dać, czy w łapę komu, czy po prostu niechcący zabiliśmy pająka? W każdym bądź razie wtedy sie zaczęło i do tej pory się ciągnie. Jak tylko zaczniemy coś na budowie robić zaraz padać zaczyna. Tfu tfu.

tomkwas

Parę dni po nim, pojawił się geodeta. Wypadało by sę zatrzymać przez chwile nad osobą ucznia którego ze sobą był przywiózł, alem człek litościwy i spuszczę zasłonę milczenia, choć... Powiem tylko że intelekt Jasia, pobierającego nauki u pana hydraulika w kabarecie DUDEK, to żyleta w porównaniu.

 

Natomiast sam pan geodeta, palce lizać. Fachowość i kultura. Błysk, błysk i po robocie. I tanio.

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/8/7/37734512_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/8/7/37734512_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/7/0/3/37734525_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/7/0/3/37734525_d.jpg

Chyba tego nie widać, ale pomiary wypadły na niekorzyść miejsca po humusie. To znaczy, nasze określenie "na oko", gdzie trzeba zebrać trawę, nie było zbyt precyzyjne. Wyniknęło potem z tego parę problemów.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...