Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    79
  • komentarzy
    88
  • odsłon
    645

Entries in this blog

DRDZ

Zalanie - neverending story

 

Z premedytacją nie pisałem o dalszych losach mojego zalania, aby nie dzielić się z czytelnikami moim własnym stresem.

 

 

Sprawa trawa już prawie trzy miesiące.

 

 

Pierwszy miesiąc z okładem zalanie schło, próby ciśnieniowe były niejednoznaczne, choć dodatnie (wskazujące na niewielki spadek ciśnienia wody w instalacji wodnej budynku - nie CO).

 

Sądziliśmy że sytuację wywołało zalanie przez instalatorów. Było ono oczywiste, bo byliśmy świadkami, ale źle nas ukierunkowało.

 

Aż tu zaraz na początku grudnia znów się zrobiło wilgotno i zacieki wyszły powyżej poprzednio narysowanej linii zasięgu wody na ścianach. W odkrywkowej dziurze w garderobie piasek zrobił się mokry. Tego samego dnia zauważyłem wodę kapiącą z wnętrza kotła gazowego. Okazało się, że złe (partackie) podłączenie odpływu kondensatu z kotła do kanalizacji powodowało, że część wody trafiała za zasobnik na podłogę, skąd jak sądziliśmy przez szczelinę w fudze (osiadanie podłogi na milimetr) dostawałaby się pod podłogę. Szybka akcja - nieskuteczna - dalej wyciek - poprawka kolejnego dnia już skuteczna. Jednak brak schnięcia.

 

Po kilku dniach kolejne próby ciśnieniowe, ale już na wydzielonych obwodach instalacji wodnej - ogrodowej i osobno domu. Teraz wyraźnie wskazały, że w domowej sieci następuje spadek przy zachowanym ciśnieniu w instalacji ogrodowej. Już bez zbędnej zwłoki zdecydowałem się na kolejne odkrywki. Wziąłem dzień urlopu i panowie instalatorzy tym razem szybko i bez dodatkowych szkód odsłonili dwa newralgiczne miejsca w hallu (w miejscu muf i kolanek na instalacji wodnej). Drugie z tych miejsc pokazało kapiące kolanko. Tak mniej więcej 3 krople na minutę. Szybko wycięli ten fragment i wkleili nowy. Przez tydzień czasu na podłożoną pod rurkę gazetę nie spadła ani kropla wody. Chyba kluczowy winowajca został zlokalizowany. Teraz trzeba suszyć.

 

Jutro instalacja systemu osuszania.

 

 

 

Pierwsza dziura kontrolna:

 

http://4.bp.blogspot.com/-ebJCrPjgzR0/VnghNoIVLlI/AAAAAAAAXQk/GbdiqNIuANk/s640/20151215-P1020145.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-ebJCrPjgzR0/VnghNoIVLlI/AAAAAAAAXQk/GbdiqNIuANk/s640/20151215-P1020145.jpg

 

 

 

Druga dziura wskazuje zamknięcie rury cyrkulacyjnej, czy potrzebna będzie trzecia dziura:

 

http://3.bp.blogspot.com/-_phDxrfEQaM/VnghnfQDSgI/AAAAAAAAXQ4/t0duuP_SNPE/s640/20151215-P1020124.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-_phDxrfEQaM/VnghnfQDSgI/AAAAAAAAXQ4/t0duuP_SNPE/s640/20151215-P1020124.jpg

 

 

Trzecia dziura. Mokro jak...

 

http://1.bp.blogspot.com/-rCeshBCtlws/VnghnPrtB7I/AAAAAAAAXQ8/ul3VK0lS8dI/s640/20151215-P1020132.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-rCeshBCtlws/VnghnPrtB7I/AAAAAAAAXQ8/ul3VK0lS8dI/s640/20151215-P1020132.jpg

 

 

Lejące kolanko:

 

http://1.bp.blogspot.com/-EzH9yWtS2Ks/VnghnSmF0YI/AAAAAAAAXRA/R1ASm_WOjD0/s640/20151215-P1020140.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-EzH9yWtS2Ks/VnghnSmF0YI/AAAAAAAAXRA/R1ASm_WOjD0/s640/20151215-P1020140.jpg

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-LwFbdX1k_Tw/Vnghno0H_1I/AAAAAAAAXRE/Fqqn-xwIevA/s1600/20151215-P1020142.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-LwFbdX1k_Tw/Vnghno0H_1I/AAAAAAAAXRE/Fqqn-xwIevA/s1600/20151215-P1020142.jpg

 

 

Wymienione kolanko:

 

http://2.bp.blogspot.com/-hBFrTEDD2Ys/Vnghn0A25KI/AAAAAAAAXRQ/hLT6nStRNsc/s640/20151215-P1020154.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-hBFrTEDD2Ys/Vnghn0A25KI/AAAAAAAAXRQ/hLT6nStRNsc/s640/20151215-P1020154.jpg

DRDZ

Awaria sieci wodnej [ZALANIE]

 

Trudny tydzień na budowie. Kafelkarz zniknął z budowy prawdopodobnie z powodu niskich temperatur i obawy o zamrożenie kleju po położeniu płytek. Faktycznie spadł już pierwszy śnieg.

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-U_07P02Qap0/ViIhxD6AAeI/AAAAAAAAWmA/bJtZyjFxc-4/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3944.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-U_07P02Qap0/ViIhxD6AAeI/AAAAAAAAWmA/bJtZyjFxc-4/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3944.jpg

 

 

W poniedziałek wziąłem kolejny dzień urlopu, aby dopilnować instalatorów, którzy po raz trzeci przebudowywali przyłącze pieca:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-xi77dpEm_Qk/ViIiCZj_7cI/AAAAAAAAWmI/YkCn6mlZzK0/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3938.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-xi77dpEm_Qk/ViIiCZj_7cI/AAAAAAAAWmI/YkCn6mlZzK0/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3938.jpg

 

 

Tym razem z lepszym efektem, bo ruszyło ogrzewanie podłogowe. We wtorek jeszcze były doróbki siłownika zaworu trójdrogowego do sterowania siłą grzania podłogówki. Chyba działa (jeden siłownik poszedł do reklamacji - przywieźli nowy).

 

Wszystko to właściwie preludium do pierwszej poważnej awarii w naszym domu.

 

W poniedziałek po uruchomieniu CO i wobec utrzymującego się zamoknięcia licznych ścian na parterze, nastawiliśmy próby ciśnieniowe obu układów wodnych (CO i wody użytkowej). We wtorek rano czekała mnie przykra niespodzianka.

 

 

Na zdjęciach ten sam manometr wieczorem i rano:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-4ksB4WqpQFs/ViIjKYQfjwI/AAAAAAAAWmY/0aUM743E00Y/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3959.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-4ksB4WqpQFs/ViIjKYQfjwI/AAAAAAAAWmY/0aUM743E00Y/s640/20151012-Zdj%25C4%2599cie-3959.jpg

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-XTNzR9YZjYA/ViIjKSy0pOI/AAAAAAAAWmc/hqBQnjVYtcM/s640/20151013-Zdj%25C4%2599cie-3960.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-XTNzR9YZjYA/ViIjKSy0pOI/AAAAAAAAWmc/hqBQnjVYtcM/s640/20151013-Zdj%25C4%2599cie-3960.jpg

 

 

Wobec takiego wyniku należy przyjąć, że doszło do rozszczelnienia instalacji wodnej (położonej na samym dnie około trzydziestocentymetrowej konstrukcji podłogi, pod systemem ogrzewania podłogowego i pod dwudziestocentymetrową warstwą styropianau, która skutecznie uniemożliwi wygrzanie i odparowanie wynaczynionej wody przez niskotemperaturowe ogrzewanie podłogowe).

 

We wtorek odbyła się wizja lokalna inspektora nadzoru i kierownika budowy i zalecono rozprucie wylewki w poszukiwaniu miejsca uszkodzenia poczynając od najbardziej zamoczonych rejonów i poszerzając teren działań w razie potrzeby. W środę był likwidator szkody z ramienia Ubezpieczyciela (TU), a w czwartek przedstawiciel firmy Belfor (amerykańska korporacja restytucyjna mienia po pożarach i zalaniach). Jedna komórka tej firmy ma się zająć lokalizacją uszkodzenia za pomocą specjalistycznej aparatury i specjalnych gazów, druga potem lub równolegle osuszaniem ocieplenia podłogi w obrębie hallu, schowka pod schodami, kuchni, garderoby i kotłowni. Do tego jeszcze jedna firma będzie musiała pod wskazanym miejscem dokonać odkrywki i naprawić uszkodzenia. Dobrze, że w tych pomieszczeniach nie ma jeszcze okładzin ceramicznych czy drewnianych. Wtedy straty byłyby jeszcze wyższe. Na koniec chyba trzeba będzie skuć część tynków, bo gips będzie ulegał degradacji i będzie się kruszył. Czekam na decyzję TU o akceptacji kosztorysów Belfora. Obecnie najbardziej zajęte miejsca wyglądają tak:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-6aNtI4uz44k/ViIlvPC8qjI/AAAAAAAAWmw/yal-iAZyQhA/s640/20151016-Zdj%25C4%2599cie-3963.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-6aNtI4uz44k/ViIlvPC8qjI/AAAAAAAAWmw/yal-iAZyQhA/s640/20151016-Zdj%25C4%2599cie-3963.jpg

 

 

Zajętych ścian jest pod dziesięć. Suszenie styropianu będzie polegało na dokonaniu kilku (-nastu) odwiertów i wprowadznie tam sond przez które będzie tłoczone przesuszone powietrze, aby wychodząc spod podłogi zabierało z sobą wilgoć. Aparat ma stać u mnie ok 3 tygodni w pracy ciągłej, moc urządzenia ok. 1kW (*24h*21dni=500kWh).

 

Teraz już się nieco uspokoiłem. Najgorsze były dni przed postawieniem diagnozy. Nic nie wskazywało na możliwą przyczynę (próby ciśnieniowe było uprzednio robione kilkakrotnie, również po tynkach i po wylewkach). Teraz wiem, że wyszło to co najgorsze, ale przynajmniej wiem na czym stoję. I z tym stwierdzeniem oraz nosem na kwintę żegnam sie na dziś.

DRDZ

Montaż kotła, kafelki.

 

Prace posuwają się w swoim niespiesznym tempie. Od czasu do czasu chwilowo przyspieszają, tak jak podczas uzbrajania kotłowni. Wpada kilku gości, przywożą urządzenia, robią bałagan. Czasem można usłyszeć taki tekst: "tu płytka będzie do wymiany, bo otwory wyszły za wysoko". Pięknie zafugowana podłoga przedstawia obraz nędzny (płytki podłogowe są chropowate i nie poddają się strumieniowi wody z węża ani szczotce).

 

W międzyczasie została wykończona pralnia. Teraz nadchodzi czas na balkony. Oby zdążyć przed jesiennymi opadami, bo elewacja już zacieka, pomimo założonych obróbek blacharskich woda idzie pod nimi.

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-it9W5DxcR2Y/VfMGAECl1XI/AAAAAAAAWGo/xAKrnDbKd9A/s640/20150911-_MG_0280.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-it9W5DxcR2Y/VfMGAECl1XI/AAAAAAAAWGo/xAKrnDbKd9A/s640/20150911-_MG_0280.jpg

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-wizZP8fnj3I/VfMGANinhdI/AAAAAAAAWGk/14vhbaiN6CI/s640/20150911-_MG_0282.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-wizZP8fnj3I/VfMGANinhdI/AAAAAAAAWGk/14vhbaiN6CI/s640/20150911-_MG_0282.jpg

 

Kocioł i zasobnik DeDietrich

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-TozvUANgdoI/VfMGBcqQLGI/AAAAAAAAWG0/IRgMSUDMzQs/s640/20150911-_MG_0305.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-TozvUANgdoI/VfMGBcqQLGI/AAAAAAAAWG0/IRgMSUDMzQs/s640/20150911-_MG_0305.jpg

 

Pralnia. Tu jest podłogówka, a to na ścianie to tylko suszarka.

DRDZ

Wykańczanie trwa

 

Juz nie pamiętam na czym stanęła moja relacja w tym dzienniku budowy. Dom bardzo się posunął w wykańczaniu. Zamontowaliśmy docelowe drzwi zewnętrzne Stolpaw Fav22. Mamy ocieplenie - 20cm, balustrady na trzech balkonach, obróbki blacharskie, mamy wykafelkowaną kotłownię i pół pralni, zamontowane parapety wewnętrzne, wykonane (wczoraj) trzy instalacje klimatyzacji (do trzech sypialni - tegoroczne lato nas załamało i zdecydowaliśmy się jeszcze przed tynkami, choć trzeba było ciąć styropian i siatkę). Elektrycy zamontowali część osprzętu, rolety zaczęły się opuszczać! Pociągnęliśmy gaz do domu i czekam teraz na kocioł, aby zakończyć instalację wewnętrzną. Zainstalowaliśmy też schody na strych (Fakro 60x130mm).

 

Nie pamiętam co jeszcze.

 

Jest w mojej relacji mała nuta niezadowolenia. No może to za wiele powiedziane - rozczarowania może. Opóźnienie blisko trzymiesięczne wejścia na budowę kafelkarza i malarza w jednym spowodowało, że plany wprowadzenia się na Gwiazdkę stały się nierealne. Może to i dobrze, bo zeszło ciśnienie gonienia prac i wykonawców, ale ja nie lubię gdy muszę rewidować plany. Inna rzecz, że wnętrza miały czas aby wyschnąć w tegorocznych upałach. Co ciekawe wcale nie są takie zaś suche. Położona luzem na wylewce i zapomniana klepka parkietowa jest wilgotna od spodu! Wylewki schną chyba 4-5 miesięcy. Poza tym mam takie trzy miejsca w domu w których nie chcą wyschnąć tynki (trzy ciemniejsze plamy w różnych miejscach domu).

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-oj7OveTISYM/VZF0C0koYBI/AAAAAAAAU4s/RDFX1pzhe78/s640/20150629-_MG_9124.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-oj7OveTISYM/VZF0C0koYBI/AAAAAAAAU4s/RDFX1pzhe78/s640/20150629-_MG_9124.jpg

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-XIy80Q-BzmM/VYmNQ_evO8I/AAAAAAAAUzQ/npSEOPeV51Q/s640/20150623-Zdj%25C4%2599cie-3007.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-XIy80Q-BzmM/VYmNQ_evO8I/AAAAAAAAUzQ/npSEOPeV51Q/s640/20150623-Zdj%25C4%2599cie-3007.jpg

 

 

Ocieplanie balkonów:

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-BOtNKGoVtQA/VY6GuZJugqI/AAAAAAAAU28/sQqM32MqJsg/s1600/20150627-Zdj%25C4%2599cie-3050.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-BOtNKGoVtQA/VY6GuZJugqI/AAAAAAAAU28/sQqM32MqJsg/s1600/20150627-Zdj%25C4%2599cie-3050.jpg

 

 

Parapety zewnętrzne:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-E6r5o35pcjQ/Vbe3zKGcbmI/AAAAAAAAVVc/o_Ix-4QEIVk/s640/20150728-Zdj%25C4%2599cie-3341.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-E6r5o35pcjQ/Vbe3zKGcbmI/AAAAAAAAVVc/o_Ix-4QEIVk/s640/20150728-Zdj%25C4%2599cie-3341.jpg

 

 

 

Ocieplenie i balustrady:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-DDbTk30Z7KY/Vb3lxn_jZZI/AAAAAAAAVbw/fZ0lWY7qD60/s640/20150802-_MG_9998.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-DDbTk30Z7KY/Vb3lxn_jZZI/AAAAAAAAVbw/fZ0lWY7qD60/s640/20150802-_MG_9998.jpg

 

 

Kotłownia czeka na kocioł:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-z1CYKcz6-Yw/Vdb38kCOM5I/AAAAAAAAV5g/mXxfbX4tzhQ/s640/Zdj%25C4%2599cie-3521.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-z1CYKcz6-Yw/Vdb38kCOM5I/AAAAAAAAV5g/mXxfbX4tzhQ/s640/Zdj%25C4%2599cie-3521.jpg

 

 

Nie obyło się bez "strat". Trzeba naciąć styropian. Ale za to będzie w domu chłodek.

 

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-YSV9oH3yAEQ/Vd3YVH1_crI/AAAAAAAAV-E/70eM6Y9KsJs/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3569.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-YSV9oH3yAEQ/Vd3YVH1_crI/AAAAAAAAV-E/70eM6Y9KsJs/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3569.jpg

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-6RsGLyuB0E4/Vd3YWLSLDHI/AAAAAAAAV-M/lpYbnutH3cE/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3587.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-6RsGLyuB0E4/Vd3YWLSLDHI/AAAAAAAAV-M/lpYbnutH3cE/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3587.jpg

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-O3WvTwQrF-E/Vd3YbqpmWLI/AAAAAAAAV_A/TuIYgtOmh90/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3586.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-O3WvTwQrF-E/Vd3YbqpmWLI/AAAAAAAAV_A/TuIYgtOmh90/s640/20150826-Zdj%25C4%2599cie-3586.jpg

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-RC0jcPKyYgA/VdYIiWMArVI/AAAAAAAAV5E/5g_QHmXagWw/s640/20150820-Zdj%25C4%2599cie-3511.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-RC0jcPKyYgA/VdYIiWMArVI/AAAAAAAAV5E/5g_QHmXagWw/s640/20150820-Zdj%25C4%2599cie-3511.jpg

DRDZ

Prąd

 

Po 14 miesiącach od złożenia wniosku o przyłącze elektryczne, po 12 miesiącach od wydania zgody, po siedmiu miesiącach od pierwotnego terminu wyznaczonego na 6 stycznia, po 4 miesiącach od wykonania przyłącza elektrycznego (szafka w linii ogrodzenia), po półtora miesiąca od otrzymania podpisanej umowy z Tauronem o dystrybucje i sprzedaż energii elektrycznej, wreszcie dziś zamontowano nam licznik.

 

Chyba popuszczę z wrażenia

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-_1HycWjrqVY/Va_UrcG_4tI/AAAAAAAAVQU/0ezPpUmYQbk/s640/20150722-_MG_9937.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-_1HycWjrqVY/Va_UrcG_4tI/AAAAAAAAVQU/0ezPpUmYQbk/s640/20150722-_MG_9937.jpg

DRDZ

Suszenie domu

 

Jest piękna, ciepła (gorąca), wiosenna pogoda, a tu na budowie niemal nic się nie dzieje. Dom schnie już ponad miesiąc od ostatniego podlewania wylewek, a wciąż taka wilgoć, że boję się o elektronikę.

 

Trochę jestem już zmęczony psychicznie tym codziennym, od roku, odwiedzaniem domu, a teraz dodatkowo kompletowaniem wyposażenia. Kiedyś myślałem, ze to będzie ta atrakcyjniejsza część budowy, ale to chyba nie jest tak. Powoli następuje zmęczenie materiału, a tu trzeba właśnie teraz podejmować decyzje o rzeczach, które wpłyną na finalny wygląd i funkcjonalność domu. Trzeba iść na kompromisy pomiędzy tym "co mi się podoba", a tym "za co chcę zapłacić". Brak też czasu na objeżdżanie wszystkich marketów w mieście i niektórych w sąsiednich metropoliach. Trochę pomaga internet. Zamówienia tam są nieco tańsze. Np. na wannie z mosiężnym przelewem, która dotarła w środę z Rzeszowa (a zamówiona internetowo pod Piłą w sklepie http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fplytki-lazienki.pl%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fplytki-lazienki.pl%2F" rel="external nofollow">plytki-lazienki.pl), zaoszczędziliśmy około 500zł w stosunku do tego co oferował lokalny sklep. Oczywiście należy brać pod uwagę ryzyko wirtualnego kupowania oraz ewentualne kłopoty w wirtualnej reklamacji, ale jak się okazuje zakup w "realnym" sklepie też jest wirtualny. Już wszyscy przyzwyczailiśmy się, że w sklepie też się kupuje z katalogu i rzadko ma się szczęście aby dotknąć swój produkt, ale w tym przypadku, to sklep nawet nie widzi towaru, bo zamawia go w fabryce ze zleceniem transportu wprost do domu klienta. Jaki z tego zysk dla klienta, który za taki tryb płaci więcej?

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-H6jhW2kEg68/VXAuHTsQKrI/AAAAAAAAUlc/Wq8lattfLj0/s1600/20150603-Zdj%25C4%2599cie-2860.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-H6jhW2kEg68/VXAuHTsQKrI/AAAAAAAAUlc/Wq8lattfLj0/s1600/20150603-Zdj%25C4%2599cie-2860.jpg

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-4eRUpsmdH5E/VXAuHusMltI/AAAAAAAAUlg/l7fcHE7JAT8/s1600/20150603-Zdj%25C4%2599cie-2862.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-4eRUpsmdH5E/VXAuHusMltI/AAAAAAAAUlg/l7fcHE7JAT8/s1600/20150603-Zdj%25C4%2599cie-2862.jpg

 

 

Kabina Diana z Radawaya:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-nDtagoARwdk/VWykGTzO5HI/AAAAAAAAUko/NSCCFxGw9Sw/s1600/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2853.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-nDtagoARwdk/VWykGTzO5HI/AAAAAAAAUko/NSCCFxGw9Sw/s1600/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2853.jpg

 

 

Ponad 550kg płytek do hallu (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.blustyleceramica.it%2Fprodotti.aspx%3FIDLANG%3D2" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.blustyleceramica.it%2Fprodotti.aspx%3FIDLANG%3D2" rel="external nofollow">Bluestyle Arborea):

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-jocqXAxiDLA/VWykFlIbBBI/AAAAAAAAUkg/MBtO659TzU0/s640/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2851.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-jocqXAxiDLA/VWykFlIbBBI/AAAAAAAAUkg/MBtO659TzU0/s640/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2851.jpg

 

 

Designerski miedziany grzejnik malowany na biało:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-MkffkbGA39M/VWykHRxFDuI/AAAAAAAAUk4/IXnIkB11jMY/s1600/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2855.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-MkffkbGA39M/VWykHRxFDuI/AAAAAAAAUk4/IXnIkB11jMY/s1600/20150601-Zdj%25C4%2599cie-2855.jpg

 

 

Dwa w jednym - toaletobidety:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-kUCwE7rk0W8/VV9EqiY-DdI/AAAAAAAAUh0/WIwooXUM-zA/s640/20150522-Zdj%25C4%2599cie-2773.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-kUCwE7rk0W8/VV9EqiY-DdI/AAAAAAAAUh0/WIwooXUM-zA/s640/20150522-Zdj%25C4%2599cie-2773.jpg

 

 

Piec też dostał swój nowy osprzęt

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-2pjTcZpAxQQ/VV3_bT2fj_I/AAAAAAAAUhQ/tvMKX39eINI/s1600/20150521-Zdj%25C4%2599cie-2769.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-2pjTcZpAxQQ/VV3_bT2fj_I/AAAAAAAAUhQ/tvMKX39eINI/s1600/20150521-Zdj%25C4%2599cie-2769.jpg

DRDZ

 

Piece kaflowe zawsze były w mojej głowie. Od dzieciństwa, gdy przytykałem plecy do rozgrzanego pieca, kiedy ogrzana przez starszych przytnięciem do pieca pierzynka ciepło otulała mnie w zimowe wieczory podczas ferii u Babci, uważałem, że piec kaflowy to część minionej świetności całej ludzkości warta zachowania. Warto z nią zapoznać młode pokolenie, bo tradycja przeminie bezpotomnie. Myślałem, że właściwie to już się stało. Ale po powrocie z Węgier, gdzie mieszkaliśmy w domu z nowowybudowanym piecem kaflowym, nostalgia wróciła, a że akurat rozpoczynaliśmy proces planowania domu, to i miejsce dla pieca się w nim znalazło. Początkowo miał być inny. Mieliśmy juz projekt wykonany przez zduna, w tej węgierskiej konwencji. Ale pomyślałem, że to nie to. Że nie taki był u Babci i że ten jest daleki od polskiej tradycji.

 

I wtedy poznałem tu w tym miejcu Roberta ze Skrybicz. Jego dziennik, nie tylko w odniesieniu do tematyki pieców, pokazał nam, że mamy bardzo zbliżone gusta i wiele elementów wykończenia Jego domu mógłbym zobaczyć i we własnym. Robert był tak dobry, że udzielił mi rad dotyczących budowy pieca oraz skontaktował z Wykonawcą.

 

Nie mogłem dostać lepszego.

 

Robert - nie wiem jak tam u Was na Podlasiu jest na codzień, ale to była najmilsza i najkulturalniesza ekipa, z tych które zaprosiłem do swego domu.

 

Reszcie Polski podam przykład - czy mieliście kiedyś przez tydzień jakiegoś

 

fachowca, który ani razu nie wypowiedział się na temat "włoskich zakrętów" albo męskich organów? Wiecie co mam na myśli? Rozstając się z nimi po skończonej budowie, miałem wrażenie jakby opuszczała mnie część rodziny.

 

A sam piec? No coż już zaznał ognia, już powoli zaczął rozgrzewać swoje cielsko. Ale powolutku. Szybko nie można. Teraz będzie się suszył przez miesiąc w codziennej ognistej porcji energii.

 

Jeśli chodzi o kafle - 100% pełnowartościowych kafli przejechało 500km bez żadnego uszkodzenia. Warto zapłacić więcej i mieć towar pierwszej klasy. A Ogarki z Kafel-Kar są do tego piękne. Zresztą zobaczcie i u Roberta:

 

http://forum.muratordom.pl/entry.php?128615-Panu-Bogu-%C5%9Bwieczk%C4%99-a-diab%C5%82u" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?128615-Panu-Bogu-%C5%9Bwieczk%C4%99-a-diab%C5%82u" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?128615-Panu-Bogu-%C5%9Bwieczk%C4%99-a-diab%C5%82u" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/entry.php?128615-Panu-Bogu-%C5%9Bwieczk%C4%99-a-diab%C5%82u

 

Acha - nie uwierzyłbym, że można taki piec wybudować w trzy dni. Inne oferty mówiły o 10-14 dniach. Nie zawsze pośpiech jest dobrym doradcą, ale w tym wypadku jestem przekonany, że stała za nim znajomość rzeczy i ogromne doświadczenie tych młodych ludzi.

 

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-EieEUuU-pmQ/VVHS4wJr8cI/AAAAAAAAUZo/BieekGVSTLk/s1600/Zdj%C4%99cie-2708.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-EieEUuU-pmQ/VVHS4wJr8cI/AAAAAAAAUZo/BieekGVSTLk/s1600/Zdj%C4%99cie-2708.jpg

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-qpNnud-Mi1w/VVJQvIUkV5I/AAAAAAAAUag/_BrixyWdi7A/s1600/20150512-_MG_8893.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-qpNnud-Mi1w/VVJQvIUkV5I/AAAAAAAAUag/_BrixyWdi7A/s1600/20150512-_MG_8893.jpg

 

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-i5q_cnW-NRQ/VVJQ7K5A0uI/AAAAAAAAUbE/oQkNyO7DG-s/s1600/20150512-_MG_8902.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-i5q_cnW-NRQ/VVJQ7K5A0uI/AAAAAAAAUbE/oQkNyO7DG-s/s1600/20150512-_MG_8902.jpg

 

Czerpnia powietrza wprowadzona wprost pod palenisko

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-R4hUU7cnaZs/VVJQ6Z49_SI/AAAAAAAAUa8/lNl9byeT7EQ/s1600/20150512-_MG_8912.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-R4hUU7cnaZs/VVJQ6Z49_SI/AAAAAAAAUa8/lNl9byeT7EQ/s1600/20150512-_MG_8912.jpg

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-YsejlC287F4/VVOMK_6xQII/AAAAAAAAUcw/p7D7MOhjfcI/s1600/20150513-_MG_8922.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-YsejlC287F4/VVOMK_6xQII/AAAAAAAAUcw/p7D7MOhjfcI/s1600/20150513-_MG_8922.jpg

 

Zdrutowane kafle od wewnątrz

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-TzfRiDxfpOw/VVOMIXuIOtI/AAAAAAAAUcM/LqC09uepHiw/s1600/20150513-_MG_8918.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-TzfRiDxfpOw/VVOMIXuIOtI/AAAAAAAAUcM/LqC09uepHiw/s1600/20150513-_MG_8918.jpg

 

Palenisko

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-Nx5BkKxO5Jo/VVTL3L4o_CI/AAAAAAAAUdU/7YI8JKSeNKw/s640/20150514-_MG_8933.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-Nx5BkKxO5Jo/VVTL3L4o_CI/AAAAAAAAUdU/7YI8JKSeNKw/s640/20150514-_MG_8933.jpg

 

Osiągamy szczyty pokoju

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-LfvZHg1AXOI/VVTL4eYfw-I/AAAAAAAAUdg/nRd3wuVUrhI/s1600/20150514-_MG_8939.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-LfvZHg1AXOI/VVTL4eYfw-I/AAAAAAAAUdg/nRd3wuVUrhI/s1600/20150514-_MG_8939.jpg

 

Cięgno zamyka dopływ powietrza z czerpni, aby nie wychładzało pieca

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-VvOtxr1vs40/VVXHNSorhMI/AAAAAAAAUe8/7wAW_aOpxmI/s1600/20150515-_MG_8943.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-VvOtxr1vs40/VVXHNSorhMI/AAAAAAAAUe8/7wAW_aOpxmI/s1600/20150515-_MG_8943.jpg

 

No i voila - mamy własny ogień!

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-o8XejWgyLCk/VVXHNYIPkrI/AAAAAAAAUec/bewQJRYLd6A/s640/20150515-_MG_8948.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-o8XejWgyLCk/VVXHNYIPkrI/AAAAAAAAUec/bewQJRYLd6A/s640/20150515-_MG_8948.jpg

DRDZ

 

Trawa już wysoka po kolana. Kilkunastoletnia kosiarka stoi zajechana. Nie udało się jej już odpalić rok i dwa lata temu. Zresztą na naszą działkę to ona się nigdy nie nadawała. Działka jest nierówna (to byłe pole orne), ziemia nigdy nie była splantowana, więc bardzo trudno się po niej jeździło.

 

Od kilku dni rozpracowywałem internet i lokalne markety budowlane. Dziś przypuściłem ostateczny atak na nie. Niestety zwykła chińszczyzna może nie dać rady w moich chaszczach lub może być nietrwała. Ciut lepsze kosy spalinowe zbliżają się już ceną do firmowych. Ostatecznie trafiłem na promocję w Stihl'u i kupiłem amerykańską kosą FS 55 prosto z Virginii (769zł). Sprzedawca napełnił ją paliwem, przeprowadził instruktaż i zrobił pierwsze uruchomienie. Przy okazji w innym markecie kupiłem spodnie robocze Lahti Pro (49,90zł). Tak wyposażony udałem się na działkę. Darowana benzyna wystarczyła na ponad pół sadu. Po skończeniu musiałem kosę jeszcze dobrze wyczyścić (pojechała do garażu, bo na budowie wolę jej nie zostawiać), a w domu musiałem doczyszczać obuwie i wyprać kurtkę. Jednie spodnie robocze wymagały tylko strzepnięcia. Dobry zakup. Dokupię jeszcze kurtkę do kompletu.

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-ke0cQIT2n7U/VUTiqVzjI3I/AAAAAAAAUQg/2AqF0z_exhE/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2624.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-ke0cQIT2n7U/VUTiqVzjI3I/AAAAAAAAUQg/2AqF0z_exhE/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2624.jpg

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-7QQKvM8Ywzo/VUTiqJuFLGI/AAAAAAAAUQc/lZaqoho4_tc/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2625.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-7QQKvM8Ywzo/VUTiqJuFLGI/AAAAAAAAUQc/lZaqoho4_tc/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2625.jpg

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-8ovhrqSFYxg/VUTiqibhorI/AAAAAAAAUQo/M6FDBV9LtcU/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2626.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-8ovhrqSFYxg/VUTiqibhorI/AAAAAAAAUQo/M6FDBV9LtcU/s1600/20150502-Zdj%C4%99cie-2626.jpg

 

 

[ATTACH=CONFIG]315485[/ATTACH]

DRDZ

 

Sobota. A więc tradycyjnie pobudka o 4,50. Byłem na budowie przed ekipą. Przed naszą "bramą" "czekał" na mnie spory zając. Przysiadł na tylnych łapkach, postrzygł uszami i po chwili odkicał na sąsiednią działkę. Dopiero gdy tam podszedłem uciekł w podskokach. Faceci przyjechali punktualnie o 5,30. Szybko się rozłożyli, zaczekali jeszcze aż wybije 6.00 i punktualnie zapuścili hałaśliwą maszynę napędzaną smrodliwym dieslem. Po 7.00 ich opuściłem, nie było co sterczeć na dworze, kiedy na górę i tak nie da się wejść, a z doświadczenia wykonawstwa parteru widać, że wiedzą co robią. Roboty trwały do 11.30. Góra gotowa, a to oznacza, że mamy prawie stan domu deweloperski (brak zewnętrznego ocieplenia i podbitki).

 

 

Salon w promieniach wschodzącego słońca (na podłodze folia dająca mikroklimat dla wylewki parteru):

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-lmb69hzUiiQ/VTs1XHFw20I/AAAAAAAAUMk/nfKT0eVh9_k/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2575.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-lmb69hzUiiQ/VTs1XHFw20I/AAAAAAAAUMk/nfKT0eVh9_k/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2575.jpg

 

 

"Pająk" czeka już na górze gotów do podawania wylewki:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-thnVnkfbT5A/VTs1bbpjOcI/AAAAAAAAUMw/Q9HERbylqV0/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2574.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-thnVnkfbT5A/VTs1bbpjOcI/AAAAAAAAUMw/Q9HERbylqV0/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2574.jpg

 

 

Zbrojenie wylewki piętra:

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-RUVHGThp0UA/VTs1dFEhgkI/AAAAAAAAUNI/1AF3haD_Q3g/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2582.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-RUVHGThp0UA/VTs1dFEhgkI/AAAAAAAAUNI/1AF3haD_Q3g/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2582.jpg

 

 

No i gotowa, świeża wylewka:

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-oR_nrcKf_A8/VTuC5dnzTZI/AAAAAAAAUOg/6wEZhpYTlqU/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2593.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-oR_nrcKf_A8/VTuC5dnzTZI/AAAAAAAAUOg/6wEZhpYTlqU/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2593.jpg

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-EKh8PCOmjWg/VTuC5lr47vI/AAAAAAAAUOk/ItMV-QFipng/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2594.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-EKh8PCOmjWg/VTuC5lr47vI/AAAAAAAAUOk/ItMV-QFipng/s1600/20150425-Zdj%C4%99cie-2594.jpg

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-4a9yeLOE70g/VTzfCwIe38I/AAAAAAAAUO0/sqzyTO9OeIM/s1600/20150426-Zdj%C4%99cie-2602.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-4a9yeLOE70g/VTzfCwIe38I/AAAAAAAAUO0/sqzyTO9OeIM/s1600/20150426-Zdj%C4%99cie-2602.jpg

 

 

Na koniec tematów wylewkowych, jako że czeka mnie jeszcze co najmniej tydzień podlewania piętra, chcę się podzielić doświadczeniami z tego podlewania.

 

Od wykonawcy miałem zalecenie, aby podlewać "mgłą wodną" trzy razy dziennie. Tak też robiłem na parterze. Mam blisko, więc sobie nie krzywdowałem. Ktoś jednak doradził mi folię, która miała trzymać wilgoć pod sobą. Tak zrobiłem. Sprawdziła się, jest tania, trzyma wilgoć wiele dni. Jeśłi pomieszczenie ma inne rozmiary niż 4x5m to jest przy tym trochę przycinania, ale jeśłi nie trzeba jeździć tak często na budowę to warto.

 

Jeszcze jedno, chyba ważne. Wykonawca powiedział, aby nie wietrzyć pomieszczeń i ich nie przesuszać. Po moim początkowym obfitym podlewaniu, w drugiej połowie tygodnia przyuważyłem na suficie (nad parterem) wiele kropel wody, które potworzyły na gipsowym tynku takie, nie wiem jak Wam wytłumaczyć, "mikrostalaktyty". Oczywiście to nie jest duży problem, przed malowaniem przejedzie się papierem ściernym 200-tką i znikną, ale lepiej jest jednak wietrzyć przez uchylenie okien i podlewać posadzkę.

DRDZ

Podlewanie wylewki

 

Rano następnego dnia po wylaniu, z duszą na ramieniu wstąpiłem na beton, jednak wytrzymał mój ciężar. Miałem trochę kombinacji z łącznikami węża oraz z końcówkami. Niestety szybkozłączki pozostawione przez instalatorów w kotłowni na kranie-wylewce nie pasują do posiadanych przeze mnie szybkozłączek Gradeny. Na szczęście w górnej łazience dali normalny kran z gwintem. Wąż puściłem zwisem w dół klatki schodowej i już można było lać. Początkowo nie mogłem go opanować, zrobiłem kilka kałuż, a potem przypomniałem sobie że zawór główny jest zamknięty, a ja podlewam ciśnieniem testowym instalacji wodnej. Po odkręceniu go, trochę ścian zaliczyło śmigus-dyngus;-) Na koniec już sprawa jest wypraktykowana i można szybko podlewać dojrzewający jak ser szwajcarski beton;-)

 

 

Po pierwszych dniach podlewania trzykrotnego, spuściłem z tonu. W niepogodę dwa razy wystarczają. Ktoś podrzucił mi jeszcze inne rozwiązanie, aby podlany beton przykryć folią, pod którą zatrzyma się wilgoć, co nie doprowadzi do ponownego nawilgocenia trynku przy wlewaniu wody w dom. Na razie rozłożyłem w salonie. Zobaczę jutro jaki to mikroklimat zapanuje pod folią.

 

 

[ATTACH=CONFIG]314012[/ATTACH]

DRDZ

Wylewka (wysypka) parteru

 

Dzień się zaczął jeszcze w nocy. Budzik -> 4.55. Z mieszkania wyszedłem na 1/2 godz. przed wschodem słońca. Ekipa czekała już przed domem. Musieliśmy przeciąć nożycami łańcuch, bo kłódka znów nie dała się otworzyć. Słońce wzeszło punktualnie o 5.45. O godzinie 6.15 zarządziliśmy osiedlu wczesną sobotnią pobudkę. Potężny diesel zaskoczył, wypluł chmurę czarnego dymu, osmalając trawę na podjeździe. Ekipa wzięła się do roboty. O 10.00 wróciłem do mieszkania aby się ogrzać (i po nową kłódkę). Piękny słoneczny poranek wkrótce się popsuł. Nadciągnęły chmury, zerwał się wiatr. Temp. ok. 5C.

 

Roboty trwały do 14,30. W osiem godzin parter zmienił się w mieszkanie w stanie deweloperskim. Cóż - teraz odpowiedzialność za jego stan spada na mnie. Muszę go trzy razy dziennie podlewać, aby nie spękał.

 

Może uważni (i doświadczeni) czytelnicy zaraz wyłapią i zapytają: jak to? Najpierw parter a co z piętrem? No tak. Jesteście spostrzegawczy! Piętro za tydzień. WIem że to trochę "od..tyłu", ale to skutek goniących terminów i opóźnień instalatorów. Wolałem najpierw zrobić parter, aby przygotowane miejsce pod budowę pieca w salonie zdążyło związać i wyschnąć przed majowym terminem wyznaczonym przez zdunów.

 

 

Rozpoczynają sypać zaprawę/wylewkę. Wylewka to niedobra nazwa. Oni mówią, że "sypią" zamiast "wylewają":

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-hBIZUQ7jvvg/VTIR8D1cbAI/AAAAAAAAUG0/i1Ot3v0UkEg/s1600/20150418-Zdj%C4%99cie-2511.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-hBIZUQ7jvvg/VTIR8D1cbAI/AAAAAAAAUG0/i1Ot3v0UkEg/s1600/20150418-Zdj%C4%99cie-2511.jpg

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-nF_SGS2xVXA/VTISAkxUWnI/AAAAAAAAUHU/hoaNymYSdP8/s1600/20150418-Zdj%C4%99cie-2537.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-nF_SGS2xVXA/VTISAkxUWnI/AAAAAAAAUHU/hoaNymYSdP8/s1600/20150418-Zdj%C4%99cie-2537.jpg

 

 

Te styropiany przyciśnięte cementem służą wytworzeniu 1/2 cm progu pod zmianę grubości podłogi: kafelki->parkiet:

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-IIg7_NitIQk/VTOEAG9RcrI/AAAAAAAAUI0/ogzRyIK07aQ/s1600/20150419-_MG_8827.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-IIg7_NitIQk/VTOEAG9RcrI/AAAAAAAAUI0/ogzRyIK07aQ/s1600/20150419-_MG_8827.jpg

 

 

Salon i jadalnia gotowe. Po prawej miejsce oczekujące na budowę pieca kaflowego:

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-mcFn8dYthsc/VTOECssg1oI/AAAAAAAAUJE/alFB6r8iQtk/s1600/20150419-_MG_8834.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-mcFn8dYthsc/VTOECssg1oI/AAAAAAAAUJE/alFB6r8iQtk/s1600/20150419-_MG_8834.jpg

 

 

Hall widziany z salonu:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-IkK9RlNknK0/VTOEDLXF6BI/AAAAAAAAUJI/YFbsw8N1fOs/s1600/20150419-_MG_8836.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-IkK9RlNknK0/VTOEDLXF6BI/AAAAAAAAUJI/YFbsw8N1fOs/s1600/20150419-_MG_8836.jpg

 

 

I kuchnia z jadalni:

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-bZxNkQL6mk8/VTOEEfAp4yI/AAAAAAAAUJU/94IkMogBQSo/s1600/20150419-_MG_8839.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-bZxNkQL6mk8/VTOEEfAp4yI/AAAAAAAAUJU/94IkMogBQSo/s1600/20150419-_MG_8839.jpg

 

 

Jadalnia i spiżarka z kuchni:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-lPdLSoDeva4/VTOEFhKwPII/AAAAAAAAUJg/UWLkngyWEns/s1600/20150419-_MG_8844.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-lPdLSoDeva4/VTOEFhKwPII/AAAAAAAAUJg/UWLkngyWEns/s1600/20150419-_MG_8844.jpg

 

 

Pokój gościnny/gabinet:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-0929JRvS0K0/VTOEBzwtq1I/AAAAAAAAUI8/yFBIiQDCgiw/s1600/20150419-_MG_8831.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-0929JRvS0K0/VTOEBzwtq1I/AAAAAAAAUI8/yFBIiQDCgiw/s1600/20150419-_MG_8831.jpg

DRDZ

 

13 kwietnia:

 

 

Dzień urlopu i już od 7,40 na budowie. Panowie przyjechali przed ósmą, poustalali zakres prac i pojechali po materiały. Wrócili chyba gdzieś ok. 9,30. O 11,15 zrobili przerwę śniadaniową. No i tak jakoś langsam-langsam robota się kręci.

 

Ja w międzyczasie znów przewaliłem jedną kupkę desek z jednego kąta ogrodu w drugi. Teraz po południu czuję to w plecach

 

Po 14.00 była już włączona woda w obieg wewnętrzny domu (przy okazji robi się próba ciśnieniowa - zostawią manometr do jutra - na razie jest dobrze - pokazuje 3 atm. i nie ma spadku ciśnienia).

 

Teraz przygotowują się do układania ogrzewania podłogowego (tam gdzie ma być - bo w większości będą grzejniki).

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-O4d1P9ngohI/VSvA6PeQZyI/AAAAAAAAUAM/d3HugLe7fw8/s1600/20150413-Zdj%C4%99cie-2486.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-O4d1P9ngohI/VSvA6PeQZyI/AAAAAAAAUAM/d3HugLe7fw8/s1600/20150413-Zdj%C4%99cie-2486.jpg

 

 

 

14 kwietnia:

 

 

Montaż podłogówki na parterze + inne drobiazgi. Spadek ciśnienia z 3 na 2,5 atm. był spowodowany nieszczelnością zaślepek w kuchni, które nieco polały. Po wymianie oraz odpowietrzeniu układu i dołożeniu drugiego manometru na górze - wieczorem ciśnienie trzyma wartość 3atm.

 

Niestety firma instalatorska przedłuża termin wykonania instalacji, nie chcą się wywiązać z obiecanych wcześniej 2-3 dni, a za to wylewkarze twierdzą, że nie mają dla mnie drugiego terminu, aż dopiero za dwa tygodnie co wypada w maju.

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-J547vKWCI_A/VS1DhW5fIII/AAAAAAAAUCQ/l10BDkouZ5w/s1600/20150414-_MG_8701.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-J547vKWCI_A/VS1DhW5fIII/AAAAAAAAUCQ/l10BDkouZ5w/s1600/20150414-_MG_8701.jpg

 

 

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-EAFoVdiEdgg/VS1DdW9Pr5I/AAAAAAAAUBk/ytQYIUjIx1M/s1600/20150414-_MG_8691.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-EAFoVdiEdgg/VS1DdW9Pr5I/AAAAAAAAUBk/ytQYIUjIx1M/s1600/20150414-_MG_8691.jpg

 

 

15 kwietnia:

 

Zaczynają kończyć ogrzewanie.

 

Uzbrojona skrzynka rozdzielacza na parterze:

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-rx8gOoXDb48/VS6jVTBntNI/AAAAAAAAUDk/knAb6lVkPng/s1600/20150415-Zdj%C4%99cie-2488.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-rx8gOoXDb48/VS6jVTBntNI/AAAAAAAAUDk/knAb6lVkPng/s1600/20150415-Zdj%C4%99cie-2488.jpg

 

 

 

16 kwietnia

 

 

Przy tej okazji wrato wspomnieć o kontrowersyjnym (dla mnie - a nie jestm fachowcem) pozostawieniu przez instalatorów sprawy pionu CO "na potem". Oznacza to w praktyce na "po tynkach". Gdy po tynkach wrócili instalatorzy zadałem sobie pytanie czy aby o czymś nie zapomnieliśmy. Oni stwierdzili, że nie i uzgodnili miejsce gdzie należy wykuć bruzdę pod pion. Takie awaryjne rozwiązania nigdy nie są przyjemne dla inwestora, nie mówić o podnoszeniu jego ciśnienia. Ostatecznie stanęło na przewierceniu sufitu i pozostawieniu AluPEXa w zwisie, do późniejszego przepięcia w instalację Cu prowadzoną na wierzchu (pomieszczenie gospodarcze).

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-G118Sum4laU/VS_s41v3DSI/AAAAAAAAUEc/7OyisTfNgCc/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2500.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-G118Sum4laU/VS_s41v3DSI/AAAAAAAAUEc/7OyisTfNgCc/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2500.jpg

 

 

A tu wyjście tego pionu CO na piętrze:

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-dVpdgyfFGyU/VS_s44Tf7dI/AAAAAAAAUEg/Oy0Qoly3d84/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2505.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-dVpdgyfFGyU/VS_s44Tf7dI/AAAAAAAAUEg/Oy0Qoly3d84/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2505.jpg

 

Drugi rozdzielacz (na piętrze):

 

 

http://1.bp.blogspot.com/-0TExmvN_IQI/VS_tCy83WPI/AAAAAAAAUEw/qX3S1niubjI/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2497.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-0TExmvN_IQI/VS_tCy83WPI/AAAAAAAAUEw/qX3S1niubjI/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2497.jpg

 

 

I niestety kolejny "babol" - podejście pod grzejnik na półpiętrze:

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-a3uK3yFWuLc/VS_tNyiKLGI/AAAAAAAAUE8/_XY3t3f87vM/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2499.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-a3uK3yFWuLc/VS_tNyiKLGI/AAAAAAAAUE8/_XY3t3f87vM/s1600/20150416-Zdj%C4%99cie-2499.jpg

 

 

17 kwietnia

 

 

Koniec prac instalatorskich, ostatnich przed wylewkami.

 

Podejścia pod grzejniki wykonane. Instalacja podłogowa też. Skrzynki uzbrojone, tymczasowy kolektor podłączony, instalacja napełniona, ciśnienie stabilne.

 

Jutro przed świtem przyjeżdżają wylewkarze.

 

 

http://4.bp.blogspot.com/-PbEZzEf0teo/VTFAKQ0JlmI/AAAAAAAAUFg/unUNmrmzdT4/s1600/20150417-_MG_8739.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-PbEZzEf0teo/VTFAKQ0JlmI/AAAAAAAAUFg/unUNmrmzdT4/s1600/20150417-_MG_8739.jpg

 

 

http://2.bp.blogspot.com/-0k2554tJqJ0/VTFALCy1nuI/AAAAAAAAUFo/upRG_wUTdLM/s1600/20150417-_MG_8800.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-0k2554tJqJ0/VTFALCy1nuI/AAAAAAAAUFo/upRG_wUTdLM/s1600/20150417-_MG_8800.jpg

DRDZ

Tynki w 9 dni pracy = 810m2

 

Tynki gipsowe są jasne i gładkie, wapienne są ciemne i chropowate, ale również równe. Wapienne położone są w pomieszczeniach "wilgotnych". Na razie schną. Gipsowe podczas procesu schnięcia ciemnieją, mam nadzieję, że przejściowo. Dom posprzątany po tynkarzach (sami posprzątali;-) oczekuje już na wylewki i instalacje CO.

 

 

http://3.bp.blogspot.com/-UqYRr_p-VkE/VRRG_-6XvyI/AAAAAAAAT3o/SrfoB04EKkI/s1600/20150326-_MG_8583.jpg" rel="external nofollow">http://3.bp.blogspot.com/-UqYRr_p-VkE/VRRG_-6XvyI/AAAAAAAAT3o/SrfoB04EKkI/s1600/20150326-_MG_8583.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/-2wvk1MbboN0/VRRHAMgtCCI/AAAAAAAAT3s/XyjhnCErsr8/s1600/20150326-_MG_8584.jpg" rel="external nofollow">http://1.bp.blogspot.com/-2wvk1MbboN0/VRRHAMgtCCI/AAAAAAAAT3s/XyjhnCErsr8/s1600/20150326-_MG_8584.jpg

 

http://4.bp.blogspot.com/-X6nfmSKZ_n8/VRRHAjRcBMI/AAAAAAAAT3w/ipclzysVQsU/s1600/20150326-_MG_8590.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-X6nfmSKZ_n8/VRRHAjRcBMI/AAAAAAAAT3w/ipclzysVQsU/s1600/20150326-_MG_8590.jpg

 

http://2.bp.blogspot.com/-R8HsXG2bfzQ/VRRHBIdtWmI/AAAAAAAAT30/tLXC569rSV4/s1600/20150326-_MG_8605.jpg" rel="external nofollow">http://2.bp.blogspot.com/-R8HsXG2bfzQ/VRRHBIdtWmI/AAAAAAAAT30/tLXC569rSV4/s1600/20150326-_MG_8605.jpg

 

http://4.bp.blogspot.com/-zbR3S-UziUc/VRRHBpbpwPI/AAAAAAAAT34/y_yylDaj7GQ/s1600/20150326-_MG_8610.jpg" rel="external nofollow">http://4.bp.blogspot.com/-zbR3S-UziUc/VRRHBpbpwPI/AAAAAAAAT34/y_yylDaj7GQ/s1600/20150326-_MG_8610.jpg

DRDZ

 

Coraz to nowe przestrzenie pokrywa gładki, biały tynk Knauf Diamant. Po wyschnięciu jest rzeczywiście gładki jak gładź.

 

Już się nie mogę doczekać zakończenia całości domu, posprzątania i tego uczucia, że wszystko dokoła jest białe. Ci co budują z Ytonga i jemu podobnych bloczków mają zapewne takie uczucia od samego początku

 

 

[ATTACH=CONFIG]309333[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309334[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309335[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309336[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309337[/ATTACH]

DRDZ

 

Co za uczucie, gdy zamiast ceglanych, nierównych, postrzępionych murów, w mgnieniu oka otrzymuje sie wnętrze mieszkalne. Wystarczy jedynie wyrównać ściany tynkiem, aby przybrały białą barwę i już... Mamy dom. Dotąd to była budowa, teraz to coś więcej.

 

 

[ATTACH=CONFIG]309100[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309101[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309102[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]309103[/ATTACH]

DRDZ

 

Dziś urlop. Dzień na budowie.

 

Na miejscu byłem już o 6,40. Ekipa tynkarzy przyjechała z odległej miejscowości bardzo punktualnie. Zrobiliśmy podłączenia wody i prądu. Omówiliśmy gdzie jaki tynk, a tu dzwonią z Wodociągów, że mogą przyjechać robić przyłącze. Wyczuli mój urlop.

 

Wkrótce dojechali, wraz z minikoparką. Zaraz też przyjechał HDS z zamówionym tynkiem.

 

Straszny ruch.

 

"Wodniacy" uwinęli się do 11.00 wraz z płukaniem przyłącza i pobraniem wody na badania. Zakończyli założeniem licznika. Mam własną wodę!

 

 

[ATTACH=CONFIG]308975[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308976[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308977[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308978[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308979[/ATTACH]

DRDZ

No i strych mamy wylany

 

Trzy dni układania, docinania, zabezpieczania i jeden dzień pracy ekipy z miksokretem. Et voila:

 

 

[ATTACH=CONFIG]308351[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308352[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308353[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]308354[/ATTACH]

DRDZ

Ocieplanie strychu

 

Sezon budowlany ruszył pełną parą. Za tydzień przychodzą tynkarze, dlatego chcę jeszcze zdążyć z ociepleniem drugiego stropu - nad piętrem. Panowie położyli folię i pierwszą warstwę styropianu EPS 100. Położą jeszcze jedną warstwę dziesiątki i tak powstałe dwudziestocentymetrowe ocieplenie zaleją wylewką cementową. Będzie wygodnie pod nogami, ale robi sie mocno ciasno nad głowami

 

 

[ATTACH=CONFIG]307877[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]307878[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]307879[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]307880[/ATTACH]

DRDZ

 

Po wielu, wielu miesiącach prąd i gaz znalazły swoje miejsce na moim terenie. Prąd zacząłem załatwiać (wniosek o przyłączenie) końcem maja 2014 roku. Dziś podciągnięto mi z należącej do rodziny sąsiedniej działki jakieś 25m kabla i postawiono skrzykę. Yupiii.

 

Gaz załatwiałem znacznie krócej, ale też można liczyć w miesiącach. Dziś Zółta rura wyszła z ziemi. Przyłącze ma długość 2 (dwóch) metrów, to właściwie takie obejście ze skrzynki sąsiada do mojej przyszłej skrzynki. Chyba łyżką stołową wydłubałbym tą dziurę szybciej

 

No ale nie ma co się boczyć. Kolejny etap się finalizuje.

 

 

[ATTACH=CONFIG]307518[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]307520[/ATTACH]

DRDZ

Tauron jest do bani

 

Ta instytucja jest do bani. Dziś dzwonił facet, że projekt to już jest gotowy, ale chyba nie dotrzymają terminu. Zapytałem dlaczego już teraz się poddają, skoro mają jeszcze 5 tygodni czasu. On na to, że o takim terminie nie wie, ale może tego poprzedniego terminu nie dotrzymają. Ja mówię, że poprzedniego to rzeczywiście nie maja szans dotrzymać bo był do 20 stycznia.

 

Twierdzą, że dokumenty krążą gdzieś z powodu likwidacji placówki w K..ch, która dla nas była właściwa. Jednak to na jej adres kazali odesłać aneksy miesiąc temu. Do 20 marca mają jednak zdążyć.Wniosek złożyłem w maju zeszłego roku, a umowę o przyłączenie podpisałem w lipcu. Podłączenia jest wszystkiego z 15 metrów

DRDZ

 

Zastanawiam się jedynie czy nie zmienić jego lokalizacji na pierwotnie planowaną ścianę kotłowni, by wyrzut nie odbywał się na frontową ścianę domu. Wtedy jednak będzie wiało pod wiatę i na samochód. Jak myślicie?

 

 

[ATTACH=CONFIG]302014[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]302015[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]302016[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]302017[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]302013[/ATTACH] To gniazdo zewnętrzne (do odkurzania samochodu)

DRDZ

 

Wraz z instalację wodną pojawia się instalacja odkurzacza. Coraz więcej gruzu przed domem. To co najpierw pieczołowicie murowano, teraz bezceremonialnie łupią i borują wszelkiej maści instalatorzy. Mam nadzieję, że to co zostało jakoś się utrzyma;-)

 

Założenie do instalacji odkurzacza jest takie, że kupujemy najkrótszy wąż - 7,5m. Ma to dać większy komfort sprzątania, kosztem większej ilości gniazd.

 

[ATTACH=CONFIG]301675[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301676[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301677[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301678[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301679[/ATTACH]

DRDZ

 

[ATTACH=CONFIG]301466[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301467[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301468[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301469[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]301470[/ATTACH]

 

 

Mieszacze hansgrohe przy toalecie? Ano to będą zintegrowane sedesy z funkcją bidetu no i to po to. http://www.temtasi.de/" rel="external nofollow">http://www.temtasi.de/" rel="external nofollow">http://www.temtasi.de/" rel="external nofollow">http://www.temtasi.de/

DRDZ

Instalacja wodna

 

Ekipa hydraulików dziś weszła do domu. Robili instalacje części parteru. Nie jestem do końca zachwycony, a uwagi poszły do ich szefa e-mailem wraz ze zdjęciami. Jutro zobaczę na ile się poprawią.

 

 

[ATTACH=CONFIG]299834[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]299835[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]299836[/ATTACH]

 

 

[ATTACH=CONFIG]300023[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]300024[/ATTACH]



×
×
  • Dodaj nową pozycję...