Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    127
  • komentarzy
    192
  • odsłon
    461

Entries in this blog

effa_s

Z Nowym Rokiem nowym krokiem!


effa_s

 

Po przerwie odwiedziliśmy nasze włości. Jak wiadomo, pańskie oko konia tuczy, nie można więc nie bywać zbyt długo. Jeszcze by nam zdechło. Na szczęście na razie zdychają tylko myszy. Mimo, że minął miesiąc nadal nie cała wysypana poprzednio trutka została zjedzona, co świadczy o zmniejszającym się pogłowiu garażowej trzódki. Good.

 

 

Pooglądaliśmy sobie wylewki. Na górze beton zrobił się w lekkie ciapki. Trochę się boimy, że to efekt przemarznięcia, choć prawdziwy mróz był nie wcześniej niż po 10 dniach od zrobienia wylewek. Oprócz tego płaszczyzny horyzontalne wyglądają ok. Do poprawki będzie tylko fragment w wiatrołapie, gdzie... wysadziło nam kranik z wodą (mimo, że wszystko było poodkręcane!). Wodomierz wydaje się być bez strat, za to za wodomierzem nie ma już nic, bo zerwało gwint i pozostałe krany i kraniki trzeba będzie jeszcze raz przykręcić. No, i wylewkę (jakieś 0,5 m2) trzeba będzie naprawić.

 

 

Pooglądaliśmy sobie tynki. I jesteśmy coraz bardziej przekonani, że jednak trzeba będzie położyć gładź. Mimo, że jest równo, to jednak widać strukturę, a jak gładziować to teraz, a nie za 3-5 lat, jak już będziemy mieszkać, obrośniemy w rzeczy i wszechobecny pył będzie nam naprawdę uprzykrzał życie.

 

 

Pooglądaliśmy sobie poddasze. Oszacowaliśmy, co trzeba zrobić i zastanawialiśmy się KTO to będzie robił. Ile my, ile ekipy. Na pierwszy rzut oczywiście idzie zrobienie podłogi na stryszku, bo bez tego ciężko wpuścić kogoś do ocieplania dachu

 

 

Wróciliśmy do domu i wzięliśmy się za przygotowanie schematu Gantta. Upierdliwa to praca, więc na razie rozpisane są etapy: OGRZEWANIE, OCIEPLENIE DACHU i zaczęty temat OŚWIETLENIE oraz PROJEKT WNĘTRZ.

 

 

Myśleliśmy, że jeszcze kilka dni pracować będziemy na sucho, z internetem i telefonem w ręce, a tu dziś informacja, że przyłącz gazu może być robiony lada dzień. A pod oknem w kuchni, tam, gdzie ma przyłącz wchodzić do domu - śmietnik powylewkowo-potynkowo-pohydraulikowy. Także w sobotę kończymy labę, jedziemy to posprzątać, tak, żeby w poniedziałek pozwolić ekipie na zrobienie przyłącza gazu do granicy działki oraz poprowadzenie instalacji na naszym terenie oraz wewnątrz budynku.

 

 

Próbuję jeszcze dowiedzieć się, co z prądem, ale podwykonawcy Taurona chyba zapadli w sen zimowy!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...