Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    78
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    155

Entries in this blog

Graczyk

O rany ale dawno nie pisałem. Fakt nie miałem specjalnie o czym pisać ale nie znaczy, że kompletnie odpuściłem budowę.

 


W takzawanym międzyczasie dogadałem okna, elektryka, tynkarzy i finiszujęz instalatorem.

 


Okna wiadomo jestem zmuszony do kupienia tego co wybrałem, eletryk no cóż zawsze jest jakiś wybór, tynki wiadomo mogę wybrać ekipę ale sam nie zrobie... ale instalator to już inna sprawa. Np. za kanalizację z wodą liczą sobie po 3000 a jak się zdążyłem zorientować to jest kilkanaście metrów rurek kolanka i masa kucia.... ale żeby aż tyle. Najprawdopodobniej będę to robił sam.

 


Na budowie małe zmiany w wyglądzie a mianowicie zainstalowałem koze i sobie grzeję jak jestem. Z kolegą zamontowałem wstępny ruszt pod podłogę na strychu jednak to nie koniec prac strychowych, ponieważ potem będę to jeszcze zagęszczał aby wytrzymała płyta wiórowa. Zagęszczenie nastąpi po ułożeniu rusztu podwieszanego sufitu a na nim ocieplenia.

 


Fotki jutro.

Graczyk

Pamiętacie dach przed kilkokama dniami ułożony i zapewne znacie takie jakieś błogie lenistwo jakie opanowuje budowy gdy spadnie śnieg.

 


http://images14.fotosik.pl/83/87817c65f4a3205b.jpg


Jest chwila wytchnienia i spokoju.

 


http://images11.fotosik.pl/36/b9434d6146659ccc.jpg


Jest czas na spacer ale i zarazem czas na uzgodnienia w kwestiach zakupowych i kolejnych prac.

 


My załatwiamy okienka, tynkarza, elektryka i instalatora. Wszystko to raczej na papierze czyli zbieramy kontakty, opinie i wstępne wyceny bo na kolejne prace niestety nie ma kasy. Musimy "obronić transze" czyli rozliczyć się z bankiem i jak to zwykle bywa w takich sytuacjach robimy coś co zdrowy rozsądek podpowiada aby nie robić. Jednym słowem "ryzyk fizyk" i wpasowujemy się w termin pogodowo-ekipowy. :)

 


Ktoś śpiący u nas w domu rano zobaczyłby przez okno w kuchni zamiast śniegu jakąś ekipę kopiącą fosy czyli robimy przyłącze wody.

 


http://images14.fotosik.pl/83/a9a95b9f788bdf8e.jpg

 


Niestety prace ziemne na naszej działce zawsze zmierzają w kierunku "księżycowego" krajobrazu.

 


http://images13.fotosik.pl/29/7b46747dcc499dbe.jpg.

 


Pamiętacie jak pieknie było kilka dni temu a teraz co. Ot glina i jeszcze raz glina.

 


http://images14.fotosik.pl/83/f79400ee57333da4.jpg http://images14.fotosik.pl/83/529925f5ee1925de.jpg

 


Cała ta zabawa dla jakiegoś nawiertu. Żeby chociać ropa z tego leciała to by było warto ale woda hmmm...

 


http://images14.fotosik.pl/83/298fc1869482a4e5.jpg

 


Na koniec Panowie wszystko zasypali jednak niestety nie ułożyli już śniegu aby było ładnie na działeczce.

Graczyk

Kurcze to wklejanie zdjęć mnie chyba "zabije" :) ale musze to zrobić aby dziennik wyglądał porządnie. Niestety potrwa to troszkę a ponieważ budowa powoli idzie do przodu więc pokażę Wam kilka aktualnych fotek.

 


Dachówka

 


http://images14.fotosik.pl/62/73b7938a5d2e5c45.jpg

 


Windują na dach.

 


http://images4.fotosik.pl/300/085c218ee400bff0.jpg http://images4.fotosik.pl/300/322961dcf1ccc674.jpg

 


http://images4.fotosik.pl/300/ac853ec8f4c45501.jpg

 


Niby wchodzę do pokoju.

 


http://images12.fotosik.pl/24/70a1342304e44ecb.jpg

 


Musiałem wleść na dach

 


http://images13.fotosik.pl/23/a7ab2aee7b39cab7.jpg i chwilkę posiedzieć z dekarzami. http://images12.fotosik.pl/24/30c97edab7884cbe.jpg

 


No i wszysko wniesione.

 


http://images11.fotosik.pl/30/22330c93ba26c7de.jpg

 


Działówki na piętrze gotowe.

 


http://images12.fotosik.pl/24/cbb7b2242de24ee6.jpg, http://images14.fotosik.pl/62/d18ee2323363bbd7.jpg

 


A ponieważ są to zdjęcia zaległe więc dachówka ułożyła się piorunem.

 


http://images4.fotosik.pl/300/1c79f5260a63f894.jpg, http://images4.fotosik.pl/300/556f3b98bc13ce80.jpg

Graczyk

Dziś pierwszy dzień zimy. Tak tak przyszdł mrozik i ściął wszystko na działce. Od tygodni nie pamiętam kiedy mogłem przejść po naszym terenie bez kaloszy a dziś prosze sucho. Niestety ma to i swoje minusy. Woda w wężu zamarzła, betonu lać nie można, ręce grabieją i murarze nie mają łatwego życia.

 


Na szczęście ekipa skończyła stawiać działówki i wyniosła się z budowy do czasu puszczenia mrozu. Jutro będą zdjęcia ale te bieżące bo naprawa dziennika czyli podlinkowanie tych wszystkich zaległych fotek troszkę potrwa.

 


Całe popołudnie wraz z kolegą Maciejem zakładaliśmy tymczasowe okna dzięki, którym w domu nie wieje jak diabli i może za jakiś czas będzie można coś więcej porobić.

Graczyk

Dekarze dekują ale raczej nie dach a siebie na dachu. Mówili że do końca zeszłego tygodnia skończą dach i będzie super git a tutaj taki kłopot z pogodą się zrobił że aż strach. Wiało jak diabli, potem padało jak z cebra i niestety nie było możliwosci aby skończyli. W dodatku nie przyjechały gąsiory ale mam nadzieję że wkrótce przyjadą.

 


Swoją droga dekarze to straszne fleje. Tam gdzie się pojawią zostawiają taki bajzel że strach. Rozmawiałęm z ich szefem i powiedział że na koniec roboty sprzątają cały teren. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa a ja musze ich dopilnować.

 


W niedziele zrobiliśmy z żonką małe ale znaczące porządki na działce ponieważ przymierzamy się do robienia przyłaczy wod-kan. a do tego potrzeba miejsca. Przenieśliśmy sporą ilość nadmiarowych łat, ścinek i jednym słowem zrobiliśmy mały "ornung" na działce.

 


Fotki jak widać ciągle niedziałają i dziennik wygląda powiedzmy troszkę słabo.

Graczyk

Nie mam szczęścia do tych fotek. Jakiś czas temu jedna awaria teraz kolejna i juz sam nie wiem jak to rozwiązać. Na jednym zabronili hotlinkowania na innym niezdążyłem umieścić stronki i jakiś debilny "robot" zablokował adres. W dzienniku jest 250 fotek i przyznam się, że niechce mi się ładować tego pojedynczo na fotosik ale jeśli w najbliższych dniach nic się nie uda z tym zrobić to będę zmuszony.

 


Tyle wyjaśnień dziennikowych a teraz wprawdzie bez fotek ale może coś o budowie.

 


Dekarze pracują i kryją dach. W chwili obecnej mamy wszystkie rynny i większość pokrycia. Nie zjawiły się jeszcze gąsiory ale myślę że do końca tygodnia będzie koniec z dekarką. Montaż wyłazu i okna dachowego przekładamy na wiosnę albo może inaczej na moment gdy będą już okna właściwe.

 


Wymyślona przez nas murarka czyli podział ścianek na poddaszu powoli idzie doprzodu choć Panowie troszkę marudzą. Niestety nasze ścianki z wejściami do pokoi pod kątem (67 st.) Nie są łatwe do wymurowania. :) Potem zostanie do zrobienia parter a tam też troszkę bawienia będzie. W najbliższym czasie są do zrobienia tarasy i ścianki graniczne od strony bliźniaka oraz szpachlowanie ścian zaprawa naprawczą.

 


Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu będę miał już wode i kanalizę na działce i dzięki uprzejmości i kontaktom znajomych tymczasowe okna też dojadą.

 


Nawet nie wiecie jak mnie denerwują te fotki.

Graczyk

W piątek straszliwie wiało, więc dekarze zrobili sobie wolne. Dodatkowo mieli zamiar wwindować dachówkę na dach, a do tego używają windy na prąd, więc się bali, że ich pozabija. Troszkę to dziwne tłumaczenie i ja obstawiam, że im się nie chciało siedzieć na dachu w tę wichurę, ale co tam.

 


Byli za to murarze i postawili troszkę ścianek działowych. Mamy już jeden pokój prawie całkowicie zamknięty (oczywiście za wyjątkiem drzwi i okien) i na najbliższe dni zamówili sobie Panowie wyznaczenie dalszych działówek.

 


Dlatego też w sobotę podjechaliśmy na działeczkę i zabawiliśmy się w budowniczych a'la "Lego", czyli wznoszenie ścian bez zaprawy. Rysowanie, przesuwanie, kombinowanie zajęło nam prawie 5 godzin, ale chyba wymyśliliśmy cały układ ścian i mam nadzieję, że nie zapomnieliśmy czegoś ważnego. :) Pięknie zmieściły się drzwi, przejścia i wszelkiego rodzaju łuki. Całość odrysowaliśmy kreda na podłodze a ponieważ mamy już folię na dachu to nie zmyje tego deszcz.

 


W czasie gdy my składaliśmy nasze klocki dekarze wciągali dachówkę na dach i rozkładali w zgrabne kupeczki. Winda przy której zatrudnienia znalazł Maciej jeździła to góra to dół i ekipa uwijała się chcąc nadrobić zaległosci. :) Oczywiście nieomieszkałem wleść na dach i choć nogi mi isę trzęsły i wiało okrutnie to całkiem całkiem sobie radziłem.

 


Niestety fotki się coś nie ładuja dzisiaj ale jutro postaram się wkleich nowe.

 

 


Pojechaliśmy

Graczyk

Witam

 

 


Jak już pisałem dekarze "obili" nam dach i gdyby nie marnej jakości kontrłaty i łaty z tartaku, to by go dziś skończyli. Niestety mówią, że część towaru nie trzyma wymiarów i muszą przebierać. Jak to określił jeden dekarz "Ja to bym temu z tartaku gardło na miejscu wygryzł za te deski"

 


Muszę powiedzieć, że się z nim zgadzam i będę reklamować ten towar jaki nie jest w 100% odpowiedni. Na pewno nie będę tego zwracał, ale może choć kupię to taniej. Dekarze odkładają i segregują, i to co oki nabijają. :) Swoją drogą, to po dachu łażą jak jakieś koty albo nawet małpy. Tak się zastanawiam czy przypadkiem nie mają czegoś nie tak z błędnikiem, bo potrafią schodzić w dół dachu po łatach i to przodem.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/dekarze/IMG_8109.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/dekarze/IMG_8110.jpg

 


Na plac przywieźli dziś żwir, który załatwiała moja małżowinka :) i dachówkę, wiec jutro jak skończą "obijać" dach, to windą władują ją na górę.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/dekarze/IMG_8111.jpg

 


Na koniec jedno z ostatnich zdjęć nieba widzianego z poddasza zanim skończą łacić.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/dekarze/IMG_8115.jpg

 


Ciekawe czy jutro faktycznie zrobią to co obiecali.

Graczyk

Moja ekipa przeniosła się na trzy dni na inną budowę. U nas jest jeszcze troszkę roboty ale nie musi ona być wykonana tak od ręki. Zostały działówki, wylewki na tarasach, oklejenie podcienia i szpachlowanie naszego Ytonga.

 


A właśnie nie mówiłem, że uznali nam reklamacje i wramach tej reklamacji dostałem 50 kg. zaprawy naprawczej, którą będą wyszpachlowane moje ściany. :) Teraz targuję jakąś rekompensatę dla ekipy.

 


Wczoraj mieli wejść dekarze i cieszyłem się jak głupi a tutaj zonk. Cieśle źle mi podali ilość i specyfikację towaru jaki miałem zamówić w tartaku i okazało się, że mam za mało i w dodatku nie do końca takiego towaru na placu jak potrzebuję. Łąty i kontrłaty no i jakieś listwy wyrównujące trzeba było domówić ale teraz pod dyktando dekarzy. Mam tylko nadzieję że dobrze to policzyli i nie zabraknie.

 


Mam też małą superatę w postaci lepszej membrany dachowej. W hurtowni zaopatrującej dekarzy miałem umowę na Tyvek Solid ale zabrakło i sprzedawca próbował namówić mnie na membranę Brasa. Małe zerknięcie w net i oczywisty brak zgody spowodował, że w cenie Solid dostałem Tyvek Pro czyli lepszą.

 


Dziś łacą i foliują dach.

Graczyk

Witam

 

Wreszcie uporałem się ze zdjęciami. Znalazłem nowy serwerek na którym nie ma zabronionego hotlinkowania i jeśli spełnię wszystkie wymogi formalne nie wywalą mnie za szybko.

Przez ostatni tydzień trwały prace to na dachu, to z boazerią, to z kominami albo ze styropionem na podcieniu.

 

Po szampańskiej imprezie sylwestrowej pojechaliśmy pierwszego stycznia pomalować resztę naszej podbitki. Wymalowaliśmy wszystko raz z każdej strony.

http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8013.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8013.jpg

 

Niepomalowana część nabitki i tak naszym zdaniem wygląda interesująco.

http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8026.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8026.jpg

 

W wolnej chwili i korzystając z resztek płyty OSB zrobiłem małe zimowe zabezpieczenie.

http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8006.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8006.jpg

 

Ekipa zakończyła tynkowanie kominów. Pierwsza warstwa to zwykły tynk cementowo-wapienny natomiast druga to tynk mozajkowy Bolix

http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8016.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8016.jpg http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8030.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8030.jpg

 

Boczne ścianki lukarn zostały obłożone płytą OSB, ocieplone styro i zaciągnięte klejem na siatce.

http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8020.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8020.jpg http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8033.jpg" rel="external nofollow">http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_8033.jpg

 

Dziś miała wejść ekipa dekarzy jednak niestety z powodu mojego opóźnienia wzieli inną robotę i wejdą dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Troszę mi głupio, że tak gnałem moją ekipę ale i tak musieli skończyc te roboty przed dekarzami więc wejdą oni bez nerwów.

Graczyk

No więc chciałem przeprosić za fotki i mój Avatar. Niestety hosting nie ulegnie poprawie więc będzie przeprowadzka.

Na budowie powoli trwają prace nad kominami i dziś się zakończą czyli będzie tynk mozajkowy. Boazeria nabita, strop i schody rozszalowane. Powoli trwają prace nad wylewaniem tarasów i przy mini fundamencie murku oporowego oraz przymiarki do działówek.

Popołudniu będą fotki.

Graczyk

Święta Święta i już po. :) Nie abym cieszył się z powrotu do rzeczywistości czyli praca, budowa, dom, ale takie Święta strasznie męczą. Nieostrożnie wszedłem na wage i o zgrozo.... Może się popsuła.

 


Na budowie względny spokój, który mnie coraz bardziej wnerwia. "Specjalista" od kominów i tynków ciągle robi nam tynk na kominach i marudzi że nie ciągnie, zimno, wieje i ciemno się robi wcześnie a na moje uwagi że trzeba było jakoś tak sprawniej, szybciej, lepiej to tylko milczy.

 


Tak czy siak muszą skończyć całą robotę na dachu do przyszłego piątku kiedy to wchodzi dekarz na łacenie.

 


Wczoraj dojechała brakująca boazeria, łaty i kontrłaty. Cała góra desek leży i czeka na nabicie.

 


Niestety boazeria jest surowa i chyba nie pomalujemy jej przed nabiciem , bo kompletnie nie pije a na dach pójdzie niezaimpregnowana. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie do wiosny a potem jakoś to będę musiał wyszlifować i wymalować.

 


Niestety nie ma co fotografować więc fotek brak.

Graczyk

Witam

 


Dziś dzień szczególny Ops przepraszam wczoraj, bo jak zauważyliście jest po północy. Święta, Święta i jak to mówią "prawie po Świętach" a na budowie nie ma czasu na odpoczynek. Dziś... no dobra wczoraj zajmowałem się wzmacnianiem więźby, czyli dobijaniem ŁK3 i ŁK4 do jętek. Cieśle zrobiły wszystko wedle sztuki, ale ja w śwojej nadgorliwości postanowiłem pod dyktando fachowca troszkę wzmocnić miejscowo konstrukcję. Dlatego też wczoraj dobiłem kilka wzmocnień i tylko raz walnąłem się w palec. Jak na człowieka nieobytego z młotkiem to czałkiem dobry wynik.

 


W tak zwanym międzyczasie Pan Leszek nakręcał naszą nadbitkę, a ja gdy tylko skończyłem zabrałem się do dokręcania. Efekt kilku godzin (no dobra góra trzech no czterech) widać na zdjęciach. :) Niestety po całej

 


akcji okazało się, że boazerii jest za mało o jakieś 25 m.kw. Sam nie wiem jak to policzył "tartakowiec", ale ja i tak miałem więcej boazerii niż "niby" potrzebowałem.

 


Nie ma co gadać efekt jest fajny, choć niestety nakręcanie troszkę jeszcze potrwa a dopóki nie będzie skończone, nie mogą wejść dekarze.

 


Do jasnej cholery jestem już spóźniony o jakiś miesiąc. Na 27 jesteśmy umówieni na dostawę dachówki a 28 ma podjechać brakująca boazeria wraz z deseczkami dla dekarzy.

 


Na dziś część wygląda tak.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7805.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7806.jpg

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7810.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7812.jpg

 


Nasza prowizoryczna lakiernia pustoszeje by za kilka dni zapełnic się znów boazerią.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7814.jpg

 


Święta, Święta czas radości, spokoju, odprężenia i co tu dużo gadać porządków, sprzątania i gotowania. To też czas kupowania prezentów pakowania i odpoczynku dlatego też postanowiłem pięknie posprzątać na Naszym piętrze. Niech mi ktoś powie, że nie pomagam w domu.. skoro tak pięknie poazamiatałem.

 


Zebrałem niezbędne narzędzia i

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7815.jpg

 


I choć wiem, że nie przystoi się chwalić to tak troszkę przed wizytą Świętego Mikołaja (może być ten od "krasnali")... dla polepszenia "układów" Ops zaraz ktoś powie że to układ "trzymający władzę" pozamiatałem

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7816.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7817.jpg

 


Takich wiaderek było kilka i moim zdaniem oprócz satysfakcji warto zrobić porządek, aby po deszczu nie robiło się błoto zbijanie buciorami w "betonową" masę.

 

 


Po pracowitym dniu czekał mnie jescze pracowity, ale jakże przyjemny wieczór.

 


Najpier na balkonie oprawiliśmy z Maciejem "chójkę".... znaczy się choinkę.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7819.jpg

 


Potem "Mam-Żona" pięknie ją przybrała

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7824.jpg

 


a faceci jak zwykle wylądowali z kuchni przy garach, czyli zabrali się za makowiec. Fakt cały mak był umielony przez Macieja a ja musiałem zarobi ciasto. :) Dobrze, że miałem pomocnika bo tak to blado siebie widzę z tym ciastem.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7825.jpg

 


Jestem raczej dokumentalistą i postanowiłem złapać tego Mikołaja jak podkłada prezenty wieczorem pod choinkę, a tu dał sie złapać tylko taki "koleś". Skradał się skaradał, podlewał i podlewał bo jak wiadomo im większa choinka tym wiecej prezentów się zmieści.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7827.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7828.jpg

 


Na koniec stwierdził, że też będzie czekał na Mikołaja pod choinka i zypełnie nieprzeszkadzał mu, podłogowy dyskomfort. Twardziel

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/IMG_7831.jpg


Teraz na szczęście już śpi a rodzinni "Święci" skończywszy zawiajanie papierków mogą położyć się spać.

 

 


Na zakończenie chciałbym Wam wszystmim Życzyć wszelkiego dobrego na te Święta, spokoju i relaksu w gronie rodziny.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/gwiazdka/kartka.jpg

 


Pozdrawiamy

 


Tamara, Maciej i Andrzej

Graczyk

Witam

 

 


Zgodnie z obietnicą pozwolicie ze pokarzę Wam jak wygląda moja belka oczepowa czyli murłata. Panowie ładnie to obmurowali płytkami z ociepleniem a na gotowo będzie to zamknięte jeszcze dodatkową warstwą wełenki. Mam nadzieję, że to wystarczy oby zatrzymać ciepełko w domu.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7798.jpg

 


Druga fota to oczywiście boazeria, która mam nadzieję, że do końca tygodnia wyląduje na dachu.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7802.jpg

 


Niestety nie obyło się bez małej pomyłki. Jeden z majstrów zajmujący się kładzeniem tynku na naszuch kominach zapomniał użyć rapicy do wzmocnienia tynku na jednym z kominów. Gdy przyjechałem na budowę to facet udawał, że nie wie do czego jest rapica i na moje uwagi robiłtylko wielkie oczy. Na szczęście jest to do poprawienia więc jutro znów będą robić tynk na tym kominie, bo drugiego nie ruszyli.

 


Pozdrawiam

Graczyk

I naprawili mój hosting, więc fotki znów się pojawiają.

 


Dziś byłem tylko chwilkę na budowie, bo moje dziecko miało w przedszkolu jasełka i bardzo liczyło na moją obecność, dlatego nie mogłem go zawieść. Przedstawienie bardzo udane, a na koniec Mikołaj odwiedził dzieciaki.

 

 


Na budowie powoli kończą prace związane z konstrukcją. Skończyli szczyty i wymurowali murłaty płytkami z ociepleniem. Jutro porobię zdjęcia to zobaczycie jak to wygląda.

Graczyk

Kurcze coś mi sie rozwaliło z fotkami ale ten post może naprawi problemik bo odświeży dziennik.. Zobaczymy.

 

 


A teraz budowa. Więźba dumnie góruje nad ulicą a mój sąsiad chwali domek. :) Wiem, że to spora ilość kurtuazji, ale jakoś tak miło nam się robi jak mówi, że ładny. Dzięki Jacku i mam nadzieję, że nie zabiorę Wam za dużo słońca z ogródka.

 


Dziś ekipa wykończyła jeden ze szczytów od strony sąsiadów i wyciągnęła komin w kotłowni prawie do końca. Aaaa... zapomniałbym, że zaczęli murować drugi szczyt. Dzięki czemu domek zaczyna wyglądać tak jakoś przytulniej.

 


Niestety ta nasza więźba ma felery , czyli drobne wady uniemożliwiające nam wykonanie wymażonego klinkierowego komina. Krokwie są pociągnięte zbyt blizko komina i nie zrobiono wymianu. Przez to nie możemy zrobić gzymsu na którym opiera się klinkier i wyciągnąć go ponad połać dachu. Kilka ostanich dni mocno nad tym się zastanawialiśmy i doszliśmy do wniosku że nie robimy zmian w więźbie a zmienimy okładzinę komina i cokół.

 


Miał być klinkierowy a będzie tynkowo strukturalny. Zdecydowaliśmy się na zrobienie "szprycy" na rapicy z tynku, potem ładnie wyrównamy i zagrunktujemy a gdy wyschnie ta warstwa zagruntujemy. :) Na to wszystko pójdzie tynk mozajkowy BOLIX w kolorze 39/1. Taki sam pójdzie za kilka miesięcy na cokól.

 


Nie jest to hiper-biper układ, ale mamy nadzieję, że będzie to wyglądać ładnie i sprawdzi się w eksploatacji. Oczywiście takie wykończenie będzie tańsze niż klinkierowe cegiełki ato tez jest plusik.

 


Do końca tygodnia będzie wszystko przygotowane na wejście dekarzy i być może po świętach zaczną układać dachówkę.

Graczyk

Witam

 

 


Oprócz nieprzyjemnych przygód samochodowych mieliśmy też kilka dni poważnych robót na budowie. Moje gwoździe, śróbki i blachy znalazły zastosowanie przy łączeniu naszej więźby. Cieśle zjawiły się w poniedziałek i zaczęli piłować, przycinać, docinać, wiercić i wbijać aby w środę popołudniu mieć już taki stan. :)

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7690.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7694.jpg

 


W środę już bez zbijania wiechy, ale uczciliśmy zakończenie robót ciesielskich małym poczęstunkiem, a ponieważ ja częstowałem, a Tamara robiła zdjęcia to zdjęć brak.

 


Może to i dobrze.

 

 


Czwartek i piątek małe malowanie nadbitki aby ekipa mogła ją przybić.

 


Tak wydlądał nasz mały warsztat malarski. :)

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7714.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7715.jpg

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7718.jpg

 


Na zakończenie kilka fotek domu. Na początek tył domu już częściowo rozszalowany z wymurowanym szczytem nad wyjściami balkonowymi.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7721.jpg

 


Nasz garaż z widocznymi schodami i piwniczką na wino. :) Oczywiście ta dziura nad schodami będzie zamurowana.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7725.jpg

 


Domek od frontu z pięknym błotem jakie robi się na naszym terenie po wizycie ciężkiego sprzetu. A jeszcze pyjedzie Ytong i dachówka.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7727.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7728.jpg


Pozdrawiam

Graczyk

Mam dwa dni urlopu i załatwiam sprawy budowlano-samochodowe. Z tymi samochodowymi to wyszła niezła jazda.

 


Kilka dni temu dałiśmy ogłoszenie o sprzedaży naszego nałego pojazdu budowlanego czyli Tico. Autko było naprawdę budowlane z rozwaloną tylną klapą (jeden taki zaparkował nam na "pupie"), niespecjalnie albo wogóle nie sprzątane, z masą większych i miniejszych dziur od rdzy więc wystawiliśmy śmieszną cenę 1,5 k. Telefony urywały się od godziny 7:00 i wszyscy chcieli oglądać. O 9:00 podjechał do mnie do roboty jeden klient i kupił na pniu. No troszkę ztargował ale powiedzny, że łacznie z odszkodowaniem za klapę to cena sprzedaży tego autka była grubo powyżej ceny rynkowej. Niestety odszkodowanie juz pochłonęła budowa a teraz pochłania tę dodatkową kasę. Tak się zaczął dzień. Potem budowa jakies drobne sprawy a wieczorem "dzwon"

 


Wracaliśmy właśnie do domu i jechaliśmy sobie spokojnie ulicą gdy naraz z chodnika włączał sie do ruchu Citroen ale włączał się to mało powiedziane. On wystartował jak rakieta i moge się założyć że nawet nie zerknął. Ja heble ale koleś ciął przez nasz pas na ten lewy i nie zdążył zwiać a ja nie miałem jak go minąć i co bum . O, żesz ku... mać. Co za pacan.

 


Zjechaliśmy i glądamy naszego Lanosa i jakoś tak sporo tych wgniotów. Zderzak, reflektor, maska, grill, halogen, a u kolesia niewiele albo nic. Facet podchodzi i mówi że nam zapłaci że zaraz sie rozliczymy, my że nie chcemy czekać na forsę, on że ma przy sobie i takie tam gatki. Patrze na faceta i tak coraz bardziej nabieram przekonania, że ma "wlane" więc mówię że wzywam policję. W czasie zgłaszania kolizji muszę podać adres a tu tjak na złośc nie ma nigdzie numeru wiec odchodze od aut i podputuję jaki to numer... odwracam się a tu gościa nie ma Szybka lustracja ulicy i widzę jak znika za rogiem, więc nie wiele myśle szpula za fatcetem dobiegam do rogu a dalej pusto... Przegląd oklicznych sklepów, bram, przystanków autobusowych i tunelu pod nasypem nic nie daje Skur... zwiał. Na szczęście bez auta.

 


Przyjechała policja i spisują zeznania w czasie których okazuje się że auto porzuciał otwarte ale bez papierów. Mija chwila zanim sprawdzają na papudze i gościa i mnie gdy naraz pojawia się jakaś kobitka i jak fanka motoryzacji lustruje auto sprawczy. Wiecie jak to wyglądało dwa metry od nieoznakowanego radiowozu stoi auto sprawcy i ta kobieta krąży i ogląda... Naraz wyciąga kluczyki i zamierza odjechać policja, ja i Tima takie

 


Szyba na dół i policjant woła kobitę:

 


-Przepraszam Pani kim jest?

 


-Ja przyszłam po ten samochód (uśmiech na ustach)

 


-To pani samochód?

 


-Nie, ale mam dokumenty i kluczyki (nadal promienny uśmiech), Przecież można nim jechać nie jest uszkodzany (uśmiech)

 


-A kierowca pojazdu gdzie my musimy z nim porozmawiać spowodował kolizję?

 


-Kierowca w domu źle sie poczuł (uśmiech) A my wszyscy na to

 


Dalsze wyjaśnienia i spisywania protokołów zajęły prawie z dwie godziny.

 


No i wczraj od rana musieliśmy załatwić ubezpieczalnie a potem na budowę malować boazerię.

 


Dziś znów jedziemy a wieczorem powrzucamy kilka fotek.

 


Acha Policjanci powiedzieli że jak gość ucieka to faceta na glebę, usiąś na niego i czekac na Policje i nie martwić się...

Graczyk

Pogoda jakby nam sprzyjała, ponieważ dziś nie padało choć zimnica była straszna.

 


Pomimo tego udało mi się drugi raz wymalować 1/3 boazerii i jakby pogoda się utrzymała to najdalej jutro będę miał pomalowaną resztę. :)

 


Wczoraj miałem mieszane uczucia co i jak robić, ale dziś widzę, że szczęście mi sprzyja i znów chcę mieć nadbitkę. Podobno nic tak szybko się nie regeneruje jak wędkarska nadzieja a widzę, że i budowlana.

 


Na budowie od rana szaleli cieśle. Przyjechali około godziny 7 i po rozłożeniu sprzętu zabrali się dziarsko do roboty. Obsadzili murłaty, zaciosali ozdobne końcówki na "koziołkach" (krokwie), wwindowali dźwigiem nasze płatwie i obsadzili kilka krokwi. Widziałem ich tylko przez moment przy pracy, ale wióry leciały ostro i zaczynam wierzyć, że za dwa dni będzie skończona konstrukcja na tyle aby obronić transze. Ech te pieniążki...

 


Po malowaniu boazerii podjechałem na budowę i co widzę oni nadal pracują, więc łapię za aparat i klikam fotkę.

 

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/wiezba/IMG_7681.jpg

 


Chwilkę pogadałem i poleciałem dalej. Na jutro mamy dostarczyć nowe materiały choć to co już kupiłem miało wystarczyć.

Graczyk

Dziś niedziela i pogoda pod psem a wraz z nią mój humor też tam wylądował.

 


W zasadzie to należało się tego spodziewać... przecież to grudzień i w końcu musiała się popsuć ale jak nam to nie pasuje... Nie mamy nadal dachu, więcej nie mamy pomalowanej boazerii na podbitkę a jednokrotne malowanie to troszkę mało.

 


W sobotę przy braku deszczu malowałem z kolegą ale dziś nie mogłem nic zrobić. Dodatkowo impregnat strasznie śmierdzi i nie moę nim malować w pomieszczeniach zamkniętych, długo wysycha przy tej temperaturze i jakoś tak ogólnie nie składa się, więc zaczynam się zastanawiać czy nie zamienić nadbitki na podbitke.

 


Troszkę zmieni się charakter budynku i sposób mocowania rynien ale nie będę musiał mieć pomalowanej boazerii na "już" a dopiero na wiosnę.

 


Kurcze sam już nie wiem co zrobić.

Graczyk

Witam

 

 


Dziś postanowiłem zrobic sobie wolne od roboty, czyli mały urlopik poświęcony w całości budowlanym zajęciom.

 


Zgodnie z umową jaką miałem z tartakiem o godzinie 8 rano zadzwonił telefon, z którego wynikało, że drewno wyjechało i będzie na budowie za moment. Szyciorem więc wskoczyłem w ciuchy i jak to mówili z "Czterech pancernych" załoga do wozu. Tak szybko wskakiwałem, że zapomniałem zabrać aparatu. Na miejscu była już dłużyca z HDS i moją górą drewna i jacyś faceci kopiący coś przed działką. Kompletnie zapomniałem o więźbie i lecę do nich z bojową miną bo widzę, że dziarsko zabrali się do roboty i kopią na całego. Wprawdzie wczoraj zaczęliśmy pierwsze rozmowy z wykonawcami Wod-Kan, ale nie było żadnych konkretów i terminów a tu taka niespodzianka.

 


Nawet przez ułamek sekundy pomyślałem, że moja żonka sama coś więcej załatwiła i się z kimś umówiła ale zaraz wywiało mi tę myśl z głowy. Nie to przecież nie jest w jej stylu. Już chciałem na bojowo zagadywać gości gdy kontem oka zerknąłem do ich paki a tam była żółta rura....

 


Wiecie już co to za goście byli? Tak, tak to była gazownia, która wysłała ekipę aby wykonała przyłącze gazu.

 


Obgadałem wszystko i szybciorem skoczyłem do domku po aparat aby porobić fotki. Niestety jak wróciłem to więźba już była wyładowana i nie ma fotek z tej operacji a szkoda bo niektóre elementy są ogromniaste.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7649.jpg

 


Skoro nie było nic do roboty na dole to wlazłem na piętro i cyknąłem Panów "na gazie".

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7650.jpg

 


Moja ekipa zabrała się dziarsko do montowania nadproży i wiązanie zbrojenia.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7658.jpg

 


Goście gazownicy w tzw. międzyczasie wyciągnęli jakąś maszynę, której nie mogłem przepuścić. Jak się okazało to była lutownica lub jakaś spawarka do plastiku wtapiająca w główną rurę naszą rurkę przyłączeniową.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7659.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7661.jpg

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7664.jpg

 


Jak skończyli to przed zasypaniem w dole było to. Gdy się pakowali po zasypaniu dziuro wspominali coś na temat kolegów którzy przyjadą ubić ziemie... "świstak zawija te sreberka"

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7665.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7666.jpg

 


A jednak...

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7676.jpg


Przyszło odszczekać po kilku godzinach. tak swoją droga to gdybym dziś nie miał urlopu to przegapiłbym to całe podłaczanie bo całość trwała max 2 godziny.

 

 


Na zakończenie mały smaczek czyli fotki moich skromnych płatwi z małym punktem odniesienia.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7672.jpg

 


A zapomniałbym zrobiłem małe zakupy w hurtowni śrób i gwoździ. Jakieś wzmocnienia, blachy, wkręty i śruby no i "goździki". Wiecie takie przekrój od fi 4 do 12mm i od 40-250 cm. Te duże to ładnie trzeba piz... aby wlazły w belkę.

 


Ops sorki za budowlany slang.

Graczyk

No więc wróciłem z tartaku. Jutro przyjedzie więźba a za kilka dni łaty i kontrłaty.

 


Jak zobaczyłem te elementy więźby to złapałem się za głowe. Najdłuższe krokwie mają przeszło 9 m. długości a moja działka ma 12 więc muszę być przy wciąganiu tego na górę bo to bedzie niezła jazda.

Graczyk

Witam

 

 


Ostatnio chwaliłem się przygotowaniami do zalewania wieńców i słupków w ściance kolankowej. Obiecałem szybkie fotki z zalanych "rowków", ale stwierdziłem, że nie mam co fotografować. Dlatego też odczekałem kilka dni i dopiero dziś pochwalę się co zrobili w tym czasie.

 

 


Fragment frontu i część szczytu od strony sąsiada

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7617.jpg

 


W salonie nadal las, na szczęsćie grzyby nie rosną.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7626.jpg http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7629.jpg

 


Może troszkę szybko, ale ekipa rozszalowała schody. Pierwszy, jak widzicie, dość wysoki, ale jeszcze dojdzie izolacja ze styro i wylewka, więc będzie oki. :)

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7628.jpg

 


A tutaj fragment ściany szczytowej od strony kuchni. Ta wielka dziura to własnie okno kuchenne.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7632.jpg

 


Widok na dom od strony ogrodu.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7637.jpg

 


A teraz ujęcia z piętra czyli:

 


Niedokończona jeszcze ściana szczytowa. Ekipa policzyła, że jeszcze brakuje 5 warstw bloczków do poziomu obsadzenia płatwi. Strasznie wysoko, ale taki projekt.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7646.jpg

 


Lukarna od strony ogrodu z wyjściem na balkon. Wiadomo majster stoi w miejscu ściany dzielącej dwa pokoje, a każdy z nich będzie miał swoje wyjście.

 


http://graczykowski.yoyo.pl/dom/pietro/IMG_7648.jpg

 


Tyle z placu budowy. Prace idą powoli, ale do przodu, i gdyby nie małe kłopoty z bankiem, kasą i nieterminowością dostawców , to budowanie byłoby przyjemne. Niestety w banku popełniliśmy mały błąd, a mianowicie wpisaliśmy w tę transzę przyłacza wod-kan, a dopiero w tym tygodniu odebraliśmy projekt i nie ma szans, aby zrobić te przyłącza.

 


Niby nic się nie dzieje, ponieważ można to zrobić później, ale skoro jutro na plac wjedzie więźba, a z dekarzami jesteśmy spóźnieni to troszkę musimy pokombinować z bankiem. Uzgodnilismy z bankiem, że zamieniamy przyłącza wod-kan na więźbę, i choć ta druga kosztuje więcej, to myślę, że uda nam się rozliczyć transze i dostać następną. Całe szczęście mamy przyjaciół, którzy wesprzą nas tymczasową krótkoterminową pożyczką.

 


Jadę do tartaku zapłacić za materiał, a jutro porobię kilka fotek jak dojedzie na plac budowy.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...