Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    35
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    94

Entries in this blog

magnolcia
Zapomniałam,

 

o 18:30 w Pizzeri Eddie w Lesznie będę na spotkaniu grupy kampinoskiej.

 

Zmykam bo się spóźnię...

 

Relacje po powrocie :lol:

 

Było super extra.....

Poznałam obecnych i przyszłych sąsiadów....

Wymieniliśmy poglądy i doświadczenia....

Czekamy na wiosnę, żeby spotkać sie na "majówce"

magnolcia

Nie wiem kiedy nie wiem jak, ale jakoś tak od 18 października mam trochę drewna na dachu

 

 


Niestety na resztę muszę poczekać do 20 listopada

 


Moje "mróweczki" dopiero wrócą z ciężkiej dwu-miesięcznej harówki i może uda im się jeszcze coś zrobić...

 


Wszystko na nich czeka.

 

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3babebc5e87faab0.html" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/247/3babebc5e87faab0m.jpg


Dziękuję za zjęcie sąsiadowi Micha$iowi

magnolcia

Magnoliowy - dziennik budowy

Dawno mnie tu nie było i nic nie pisałam, ale co było pisać kiedy na budowie nic sie nie działo!!!!!!!!!!!!! i nadalnie dzieje................

 

Ponad dwa miesiące walczyłam:

z bankiem w sprawie kredytu,

z architektem w sprawie projektów zamiennych,

z firmą DragonGaz o zbiornik gazowy (nigdy i nikomu nie polecę TEJ firmy - bardzo niekompetentni pracownicy) - pieniążki zainkasowali a praca w lesie.... od 14 sierpnia nic nie załatwili....

z Prezesem żeby wreszcie zaczął robić dach - bo drzewo już i schło i się moczylo a teraz leżakuje??

 

Straciłam już cały zapał, przypłaciłam zdrowiem a końca nieszczęść i tak nie widać.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

 

 

Poporostu mam pecha.

magnolcia

18 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 17

 

 


Cóz to był za dzień...

 

 


Pobudka o 5:30 i wyjazd na działkę - istne wariactwo...

 

 


Po drodze wyprzedzam betoniarkę - przez głowę przelatuje myśl - ona może jechac na moja budowę??

 

 


Docieram na "plac boju" a tam już pracuje sprzęt ciężki...

 


... na platformie stoi człowiek i bawi się przycisami i gałkami

 


... z tej wielkiej rury wylatuje beton ...

 


... Pan Marian "mróweczka" nr 1 kieruje ja wprost na bloczki...

 


... pełna mechanizacja...

 

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ab36562c1841c4e6" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/ab36562c1841c4e6m.jpg

 

 


po paru minutach dociera wspomniana betoniarka...

 


a po niej jeszcze jedna i jeszcze jedna ...

 

 


... tak wygląda wylany na stropie beton ...

 


... widać tylko komin i wystające z niego rury ...

 


... w stropie tym razem została umieszczona belka - ponieważ na składzie nie było odpowiednich rur, którymi w przyszłości bedzie rozprowadzane ciepełko z kominka do pokoi na poddaszu ...

 

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5aa70a3a2da446b9" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/5aa70a3a2da446b9m.jpg

 

 


... oraz schody...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b1cd3b9536d0ebb8" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/b1cd3b9536d0ebb8m.jpg

 

 


... w między czasie piaskarka przywozi piach pod taras i schody zewnętrzne ...

 

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1c9d7562bc9d59c1" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/1c9d7562bc9d59c1m.jpg

 

 


"Mróweczki" pracują jak w przysłowiowym mrowisku...

 

 


W poniedziałek jada na kolejna budowę, a mnie pozostało polewanie stropu przez cały tydzień i czekanie na ich powrót...

 

 


Sprawdziłam w pogodzie - jest duża szansa, że trochę mi sie upiecze - ma padać deszcz

 

 


Niestety mój braciszek sie z tego powodu nie cieszy, bo zdjął właśnie dach z klatki schodowej i boi sie, że go zaleje...

 

 


Mam teraz cały tydzień na zastanowienie się jak będzie wyglądalo poddasze...

 


Co kilka dni zmienia się koncepcja...

 


Architekt chyba padnie jak się o tym dowie...

 


Będzie musiał nanieść zmiany na projekt i zgłosić do starostwa...

 


I jak tu się nie denerwować??

 


Chyba ubyło mi kilka centymertów tu i ówdzie

 

 


Wieczorem zamówiłam sztachety na ogrodzenie.

 


Udało mi się wynegocjować całkiem dobrą cenę, ale będe musiała poczekać ok. miesiąca na wykonanie prawie 1300 sztachet

 

 


I wielka niespodzianka dnia...

 


Będę miała sąsiada

 


Prawie po przeciwnej stronie...

 


Tak jak i ja pożyczył prądu od sąsiada i od poniedziałku zaczyna budowę...

 


Piątek był dla niego bardzo pechowy...

 


Studniarze przyjechali dopiero po południu, a spychacz zdejmując warstwę ziemii złapał "gume" a właściwie to podobno dwie...

magnolcia

17 sierpnia 2006 (czwartek) - dzień - 16

 

 

 


"Mróweczki" pełne energii rozpoczęły układanie stropu z betonowych bloczków.

 

 


Czuję się prawie jak intruz na własnym "placu boju" - w niczym nie mogę pomóc - bo po prostu nie mam pojęcia o murowaniu

 

 


Domek rośnie jak na drożdżach...

 

 


Cóż za piękna panorama...

 

 


W obrębie ponad 300 m - jeszcze - ani żywego ducha

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5ad41de11a8adc3a" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/138/5ad41de11a8adc3am.jpg

 

 

 


... wykopane fundamenty pod ogromny taras...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4c51df3697b69581" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/4c51df3697b69581m.jpg

 


jutro domek ma być zaizolowany i obsypany piachem...

 

 


I najważniejsze - jutro ZALEWAMY STROP

magnolcia

16 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 15

 

Po długim weekendzie ekipa pojawiła się na budowie prawie skoro świt.

 

W ślad za nimi przywiezione zostały deski do szalowania...

 

...mniej - a może - więcej... tak wyglądają schody na poddasze...

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0f9ccf62c1770453" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/0f9ccf62c1770453m.jpg

 

bardzo mi sie podobają...

 

Po południu rozpoczęli układanie stropu nad garażem...

 

To był kolejny pracowity dzień...

magnolcia

11 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 14

 

 


Pada i pada - kiedy przestanie!!!

 

 

 


Dziś murarze postawili wszystkie ściany...

 

 


Nareszcie widzę jak będzie wyglądała kuchnia

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=706ef2c915c14639" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/122/706ef2c915c14639m.jpg

 

 


Ułożony strop, mam labirynt ze stempli i wielką dziure w dachu na schody...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=561c435273cf9344" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/561c435273cf9344m.jpg

 

 


Przy wyjściu z jadalni na taras - ustawili kolumnę...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6acd546600f2c781" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/6acd546600f2c781m.jpg

 


Domek wygląda ślicznie....

 

 


W środę "Mróweczki" będą robiły schody zewnętrzne i wewnętrzne oraz taras...

 

 


Jak będzie ładna pogoda to w czwartek - jest szansa na zalanie stropu...

 


potem może padać i padać...

 


nie będę musiała polewać betonu

 

 


W sobotę meblowałam kuchnię ... na papierze...

 


niezła zabawa...

magnolcia

9 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 12

 

 


Na budowę dotarłam w najlepszym momencie..

 


Właśnie Panowie budowali komin przy którym idzie rura od wody...

 

 


W poprzednią środę...

 


Przed zrobieniem wylewki był hydraulik i rozkładał rury...

 


Niestety tę w łazience położyl 0,5 m za daleko i padła cała moja koncepcja o wystroju łazienki...

 


Na poprawkę było zbyt późno bo beton już zasechł...

 

 


Dlatego jak zobaczyłam, że obmurowuja tą rurę w tym miejscu to coś sie we mnie zagotowało...

 


Nie chciałam się spierać z "mróweczkami" bo to nie ich wina...

 


Przedstawiłam w kilku słowach moja wizję łazienki, a Panowie nic - muruja dalej...

 


Więc tak długo marudziłam i marudziłam, że rozebrali wymurowany kawałek komina i przesunęli rurę od wody...i powiększyli łazienke o 10 cm superek

 

 


Wiedziałam, że to fajne chłopaki...

 

 


..tak to teraz wygląda...

 

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=69601f4a7150298b" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/131/69601f4a7150298bm.jpg

magnolcia

7 sierpnia 2006 (poniedziałek) - dzień - 10

 

 


Dziś wzięłam w pracy wolny dzień, bo miałam kontynuować załatwianie kredytu.

 


Rano chciałam odebrać operat szacunkowy od rzeczoznawcy - jeden z banków sobie zarzyczył do kredytu...

 


Ponieważ, miał być gotowy na piątek wieczór, to z czystym sumieniem zadzwoniłam do rzeczoznawcy ok. 9:00, że za kilka minut będę po odbiór a on mi mówi, że jeszcze nie jest gotowy, bo brakuje aktu notarialnego - nabycia działki....

 


Myślałam, że go przeciągnę przez słuchawkę. W dobie telefonii stacjonarno-komórkowej, facet czekał na telefon odemnie!!!

 


Zamiast zadzwonić w momencie kiedy zauważył, że jeszcze czegoś mu brakuje!

 


Pojechałam na xero i zawiozłam facetowi kopie aktu żeby było szybciej. Myślałam, że dołączy go do reszty dokumentów i odda mi cały operat szacunkowy.

 


Jakie było moje zdziwienie kiedy powiedział, żebym przyjechała wieczorem - wtedy wszystko będzie gotowe.

 

 


Jednym słowem - z załatwiania kredytu w dniu dzisiejszym nic nie wyszło

 

 


Po południu pojechałam na plac "boju" i zaniemówiłam

 


Moje "Mróweczki" dziarsko wywijały kielnią, dzwigały i przycinały bloczki.

 


Ze składu przywieźli belki nad otwory... i kolejną partię bloczków.

 

 


Kolejny raz jestem pod wrażeniem, poprostu praca "Mróweczkom" pali się w rękach.

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3119047fa98ae836" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/128/3119047fa98ae836m.jpg

 


O 20:00 pojechałam do rzeczoznawcy i odebrałam operat...

 


Moje dokumenty oddał mi w takim stanie, że teraz cały wieczór będę je układała

 


Nawet nie wspomnę jaki rachunek mi wystawił

 


Podobno to normalna stawka!

 

 


Jutro kolejny dzień budowy i mam nadzieję, że złożę dokumenty w banku.

 


Oszczędności topnieją w tępie ponaddźwiękowym, przydałby się jakiś porządny zastrzyk gotówki, a najlepiej "bogaty sponsor"

magnolcia

4 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 9

 

 


A dziś zacznę od cytatu z bardzo popularnej piosenki Czerwonych Gitar..

 

 


"Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,

 


Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,

 


żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?

 


A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,

 


Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,

 


patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic."

 

 


bo "Mróweczkom" to wcale nie przeszkadzało.

 

 


Postawili rusztowania i murowali jak gbyby nigdy nic....

 

 


Po południu było mi ich już tak szkoda, że kazałam jechać do domu.

 


Wolę żeby wrócili w poniedziałek cali i zdrowi, niż gdyby mieli sie rozchorować i nie pojawić się wcale...

 

 


Mam tylko nadzieję, że w poniedziałek nie będzie już padało...

 


ale jestem samolubna....

 

 


a to dzisiejsza praca ...

 

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e159c627729b443f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/117/e159c627729b443fm.jpg

magnolcia

3 sierpnia 2006 (czwartek) - dzień - 8

 

 


Dziś pierwszy raz widziałam jak "Mróweczki" rozpoczynają dzień pracy -

 


pobudka o 6:00 - zakupy, śniadanie, papierosek i do roboty...

 

 

 


godzina 8:00 - Panowie przenieśli bloczki na fundamenty...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=855ce839f7fdc582" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/855ce839f7fdc582m.jpg

 

 


Postawili pierwszą warstwę bloczków na izolacji ...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7d5a9f82e7c5a575" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/115/7d5a9f82e7c5a575m.jpg

 

 


godzina 11:00 - kolejna dostawa towaru...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=476a1b31a31fe7a4" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/476a1b31a31fe7a4m.jpg

 

 


a w międzyczasie Marcin przygotowywał słupki na odrodzenie....

 


całkiem dobrze mu to poszło

 


dobre dziecko

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0885715cfa560f1f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/0885715cfa560f1fm.jpg

 

 


"Panorama" wieczorna ...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3cab559c039050ec" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/3cab559c039050ecm.jpg

 

 


aż chce się żyć....

 

 


szkoda czasu na sen

magnolcia

2 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 6

 

 


To zdjęcie mówi samo za siebie....

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0dde10a1eb99b70c" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/124/0dde10a1eb99b70cm.jpg

 

 


Po dniu ciężkiej pracy "Mróweczki" - odpoczywają

 

 


Przed nimi kolejny dzień ....

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=530e86adc2bfa8db" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/78/530e86adc2bfa8dbm.jpg

 


Miałam wielką ochotę postawić im skrzynkę piwa, ale Prezes powiedział, że jeszcze zdążę... kupiłam więc kilogram mini jagodzianek.

 


Podobno były pyszne, niestety nie próbowałam, bo jeszcze ze zdenerwowania wszystko mi "stoi w gardle"

 

 

 


i jeszcze wieczorny spacer po "wylewkach", objaśnianie, która rura jest od czego....

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9e3fb5fb043a5821" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/9e3fb5fb043a5821m.jpg

 

 


to się naprawdę dzieje... taki malutki domek z marzeń

magnolcia

1 sierpnia 2006 (wtorek) - dzień - 5

 

 


Tego dnia plac budowy na zmianę zdominowali hydraulik z elektrykiem... i piaskarka

 

 


Piaskarka woziła piach do wypełnienia wykopu a ekipa wyrównała piach. Zmieściło się 8 piaskarek....

 

 


Wszystko zostało przygotowane żeby następnego dnia wylać beton...

magnolcia

31 lipca 2006 (poniedziałek) - dzień - 4

 

Tego dnia na plac budowy dotarłam dopiero po południu...

 

Czekała tam na mnie miła niespodzianka...

 

Ekipa pracowała jak przysłowiowe mróweczki...

 

z takim oto skutkiem:

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ed428a7c1d529d33" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/ed428a7c1d529d33m.jpg

 

 

aż miło popatrzeć...

 

sprytne chłopaki...

magnolcia

28 lipca 2006 (piątek) - dzień - 3

 

 


Ze zdenerwowania czy wszystko się uda wstałam o 5:00 i zaczęłam robić pranie - przepraszam sąsiadów

 

 


Minutki biegły jak w zwolnionym tempie...

 

 


6:30 sms od Prezesuncia - za 40 minut przywiozą beton...

 

 


Spakowałam się w 2 minutki i dotarłam na działkę w ślad za betoniarką

 

 

 


Wylewamy beton...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dacb02b14066151e" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/dacb02b14066151em.jpg

 

 


"coś" dla potomnych....

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=76781bd7bc5f1f64" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/76781bd7bc5f1f64m.jpg

 

 


i na koniec mini panorama...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c701509d8b73f67d" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/114/c701509d8b73f67dm.jpg

 

 


w tym momencie uwierzyłam, że to się dzieje naprawdę

 

 


Własny dom...

magnolcia

27 lipca 2006 (czwartek) - dzień - 2

 

To był bardzo pracowity dzień dla mojej ekipy....

 

Panowie od rana kopali fundamenty...

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1f152fac229a692b" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/114/1f152fac229a692bm.jpg

 

 

Zbroili...

 

href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4584642b60c384cf" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/4584642b60c384cfm.jpg

 

 

Zainstalowali pompę do wody...

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7c57a814d05c4223" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/7c57a814d05c4223m.jpg

 

 

i podłączyli prąd...

 

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b53d81ac34ca5a53" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/b53d81ac34ca5a53m.jpg

 

 

następnego dnia mieliśmy zalewać fundamenty...

 

tego wieczoru padłam jak przysłowiowa "dętka"

magnolcia

26 lipca 2006 (środa)

 

 


Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zdziwienie kiedy około 9:00 rano zadzwoniłam do Prezesa z pytaniem - o której się spotkamy?

 


Na co Prezes, radosnym głosikiem informuje mnie, że ekipa pracuje już na mojej działce od godziny 6:00.....

 

 


W przeciągu 30 minut dotarłam na miejce i nie mogłam uwierzyć własnym oczom...

 

 


Zdejmowanie humusu było już prawie na ukończeniu, ledwie zdążyłam pstryknąć fotkę. Dobrze, że mam aparat w telefonie, bo przegapiłabym tak ważne zdarzenie!!!

 

 


a wyglądało to mniej więcej tak:

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6de31e75a8fab3c7" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/123/6de31e75a8fab3c7m.jpg

 


W tym czasie Panowie robotnicy budowali sobie domek...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8dcc05392c03c7a" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/114/e8dcc05392c03c7am.jpg

 


wyszła im całkiem niezła chata

 

 

 

 


Poprosiłam Pana spychaczowego żeby zasypał norki moich dzikich lokatorów. Mam nadzieję, że liski już nie wróca na moją działkę

 

 

 


Około godziny 13:00 przyjechał pan geodeta i wytyczył domek.

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7dad701a1c95695f" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/114/7dad701a1c95695fm.jpg

 

 


Nareszcie niemożliwe stało sie możliwe!!!!!

 

 

 


Tego dnia wyznaczone zostały fundamenty i częściowo (troszeczkę)wykopane

 

 


HURRRRAAA

magnolcia

I doczekałam się.....

 

 


25 lipca 2006 (wtorek)

 

 


Nie mogłam się doczekać po południa.

 


O 16:00 byłam umówiona z Prezesem firmy budowlanej w celu omówienia pierwszego etapu budowy.

 


Niestety czekała na mnie niezbyt miła niespodzianka....

 


Pan Prezes zadzwonił gdzieś z trasy Hel - Warszawa, że bardzo przeprasza, ale dziś nie może sie ze mną spotkać, ponieważ są jego imieniny o których zapomniał i żona go chyba zamorduje jeśli nie pojawi się w domu

 

 


Złożyłam życzenia i rozmyślałam jaką nową "śpiewkę" wymyśli następnego dnia...

 

 


Byłam zła i wściekła

magnolcia

A tak to wszystko sie zaczęło...

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6e7e17dfb1434cf8" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/6e7e17dfb1434cf8m.jpg

 


potem została wywiercona studnia...

 


ponieważ "to niebieskie" było widać z daleka przykryte została gałęzią..

 

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=20221b47d8705bab" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/113/20221b47d8705babm.jpg

 


tak wyglądąją moje pierwsze zakupy inwestycyjne

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=00754771902df85f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/113/00754771902df85fm.jpg

 


no i ślady po pierwszych "lokatorach"

 


http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ff89b8236801ac07" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/ff89b8236801ac07m.jpg

 


a potem długie oczekiwanie na pozwolenie na budowe....

magnolcia

Niestety, nie zaczęliśmy budowy.

 

 


A właściwie to nic nie zostało zrobione.

 

 


Wykonawca zbyt późno zadzwonił do geodety.

 


Geodeta pojechał na ryby lub na córki rybaków a może wędkarzy???

 


Wykonawca w związku z brakiem geodety pojechał na deskę.

 


Ekipa kończy budowę, więc i tak nie mogłaby zacząć.

 

 


Czyli chyba mam maleńką szanse na ten tydzień!

 

 


Nie mogę się już doczekać

 

 


Zastanawiam się nad ogrodzeniem domu - siatka czy deski oto jest pytanie?

magnolcia

No i po 66 dniach narszcie mam pozwolenie.

 

 


Nawet nie chcę opowiadać jak to było, bo bylo bardzo gorąco

 

 


Najważniejszy jest jednak finał - pozwolenie ważne od zaraz

 

 


Zakupiłam Książkę budowy.

 

 


Zamówiłam Kierowniak Budowy.

 

 


Zgłosiłam do Nadzoru Budowlanego.

 

 


Dostałam kosztorys od wykonawcy

 

 


W sobotę zaczynamy.............................

 


...........................................................

 


???????????????????????????????????????

 

 


trzymajcie kciuki - bo mam zamiar jeszcze w tym roku zamieszkać



×
×
  • Dodaj nową pozycję...