Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    525
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    698

Entries in this blog

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Miałam wczoraj napisać co się działo. Ano wczoraj od rana mężuś objeżdżał budowy z pytaniem, kto chciałby się pozbyć desek. Nikt nie chciał... Wszyscy zgodnie mówili, że poszły tak w górę, że trzymają je dla siebie, tak na wszelki wypadek. W końcu pozostał nam tartak w naszej miejscowości, którego właścicielem jest dobry znajomy sąsiadki budującej obok nas. Sprzedał nam drewno po "absolutnych kosztach". W sumie za 2 m3 zapłaciliśmy 950 zł z transportem. To naprawdę tanio..

 

A dziś trwają jeszcze prace nad stropem. Jak odjeżdżaliśmy to gotowe już było praktycznie zbrojenie pod słupki w ściance kolankowej, jutro szalunek do wieńca od rana i na 12 ma być beton. Mamy tak podstemplowany strop, że chyba stado słoni mogłoby po nim już skakać... A mistrz przywióz jeszcze swoje krokwie, które u nas służą jako poprzeczne podpory pod stemple.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Jesteśmy "lekko" sfrustrowani i zdenerwowani - okazało się, że trzeba jeszcze 2 m3 desek.. kolejne 1000-1200 zł lekką ręką, nieprzewidziane w budżecie, pójdzie sobie polną dróżką... Stemple są niestety lekko za krótkie i trzeba je podpierać z dołu i góry. Dziś mistrz z ekipą cały dzień poświęcił na odpowiednie wyginanie stropu (sławetna strzałka ugięcia).

 


Ma ktoś tanio deski do sprzedania po szalunkach? W dodatku dział budowlany w autogiełdzie nie chodzi i nie mogę tam sprawdzić ogłoszeń. Kurcze, dlaczego to drewno tak cholernie podrożało?? Szalunek schodów już jest prawie gotowy, ale i tak nie uda się jutro zalać stropu (brak desek.. ). Termin przesunął się już na środę. Nic to. W takich chwilach myślę sobie o Reni i wiem, że powinnam się cieszyć, że tylko takie problemy budowlane nas spotykają.

 

 


Zaraz wezmę książkę i postaram się odstresić. Czytam "Kod Leonardo da Vinci". Rewelacyjna książka. Wciąga 1000 razy bardziej od Muratora Ech, nie chce mi się dziś myśleć o kwestiach finansowych, ale coraz bardziej widoczne jest dno naszej skrzyni z dukatami (no tak, wpływ stylistyki Osowej ).

 


Będzie gut. Musi być.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

W tym iście ekspresowym streszczeniu minionego tygodnia zapomniałam napisać o najważniejszym: dobrze jest budować koło władzy... Asfalt nam kładą Ale zgadnijcie na jakim odcinku - ano tym strategicznym Dobrze jest więc budować obok burmistrza.

 


Dowiedzieliśmy się także przy okazji rozmowy z WPS* ( ), że na kanalizę w przyszłym roku szans nie ma. Projekt ruszy wprawdzie, ale jego wykonanie przewidziane jest na lata 2005-2008. Jakoś tak mnie to pociesza, choć wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale czułam taką bezsilność a zarazem irytację na myśl, że bedziemy wywalać 3 tys na budowę szamba na kilka miesięcy ino. A tak za karę, że musieliśmy je wykonywać będzie zalewane cieczą o składzie straszelnym przez kilkanaście miesięcy co najmniej:wink:.

 


Pięknego budowlanego tygodnia

 


A.

 


WPS - Wysoko Postawiony Sąsiad..

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

To był naprawdę wariacki tydzień. Spróbuję w miarę możliwości opisać część budowlaną.

 

 


Poniedziałek, 06.IX

 


Znaleźliśmy ogłoszenie w autogiełdzie dot. sprzedaży stempli, nawet niedaleko naszej budowy. Facet miał ino 40 sztuk. Byliśmy już tak zdesperowani, ze gotowi ponosić koszty kilku transportów (potrzebowaliśmy ok 80 stempli). Wróciwszy na budowę mąż dowiedział się od mistrza, że może sąsiad coś nam załatwi. Postanowiliśmy poczekać do wtorku na wiadomość od sąsiada, tym bardziej, że dopiero we wtorek rano facet z ogłoszenia mógł umówić się z nami na swojej budowie po dodbiór stempli.

 


A ja zafundowałam sobie całodniowy wypad w góry - skutek - przez kolejne dwa dni nie byłam w stanie ruszyć ani ręką ani nogą.. (tak wiem, więcej ruchu trza zażywać...)

 

 


Wtorek, 07.IX.

 


Są stemple! Sąsiad pożyczył dla nas od swojego znajomego, który się buduje, ma 2 kondygnacje i właśnie rozstemplował 1, więc na miesiąc może nam pożyczyć!!! Jak cudnie! Nowe życie wstąpiło w rodzinę K. Po południu rozpoczęło się stemplowanie

 

 


Środa - sobota, 08.- 11.08.

 


Las rośnie w domu. Nagle zrobiło się jakoś tak.... ciemno..... Przyzwyczaiłam się do tego, ze słońce wpada nam przez sufit a tu nagle... w górze ciemno-szaro. Ale dom nabiera kształtów domu. W poniedziałek ma zostać ukończone układanie stropu i dokończony wieniec i naproże nad tarasem. We wtorek zalewanie!!

 

 


I tu kolejna refleksja: gdy tak patrzałam w piątek po południu jak faceci schodzili ok 17.00 z budowy, zmęczeni straszelnie (nie dość że ciężka praca to jeszcze żar lał się z nieba) chciało mi się śmiać z naszych pierwotnych planów sprzed dwóch lat, gdy tak zakładaliśmy sobie, że mąż sam z jakimś majstrem wybuduje stan surowy otwarty w jeden sezon (żeby zaoszczędzić na kosztach robicizny). To chyba zanim zacznie się budowac dom wydaje się, że to takie proste...

 


Obserwując naszego mistrza przy pracy, jak robił wyliczenia do szalowania schodów pomyślałam sobie, że budowlańcy dzielą się na: tzw. fachowców i fachowców. My mieliśmy szczęście trafić na tych drugich.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Tak naprawdę, to nie mam za bardzo co pisać.... Teriva leży od poniedziałku, panowie wymurowali już mury pod strop na budowie u sąsiadki a u nas nie mogą układać terivy bo nie ma stempli!! Ani metalowych w wypożyczalniach, ani drewnianych! (Podobno krucho z drewnem w tym roku). Znaleźliśmy drewniane ale po 650 zł za kubik!!!! A nam potrzeba ze 100 sztuk... Może ma ktoś blisko Jeleniej do sprzedania (tanio..plizzzz...) lubo do pożyczenia?? Mistrz powoli robi deskowanie schodów, doszedł już do połowy, więc choć dzięki temu faktowi jakoś nie podupada nasze morale budowlane.. Mistrz obiecał, że w weekend stanie na głowie, żeby te stemple znaleźć. Oby się udało.

 


Za tydzień będzie gotowa już więźba w tartaku. Trochę boję się ją trzymać na budowie po doświadczeniach Jolly, no ale podobno pod domem burmistrza ( ) nie kradną. Jak narazie zgadza się.

 

 


I to tyle na dziś.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Coś mi się kilka dni nie pisało, bo w ostatnich dniach zaprząta mnie całkowicie kwiestia konieczności wymiany samochodu. Matiz jest super, ale nie oszukujmy się, nie jest to auto rodzinno-dostawcze

 

 


A na budowie - nadproża wykonane, kominy - sztuk 2 także, dziś zjechała teriva, dopiero w środę będą deski na deskowanie schodów (podrożały 500 zł za 1m3), mężuś kochany wysiłkiem iście heroicznym po raz kolejny wywalił wszystkie kamole z wykopów wzdłuż dwóch boków fundametów, które były wpadły tam podczas niwelacji i dziś dokonał zasypania wykopów zwietrzeliną. Gdy dom będzie już pokryty dachem zamówimy ponownie koparkowego, żeby tym razem rozłożył usuniętą ziemię na druga stronę działki, obsypie się fundamenty z pozostałych 2 stron (ten spadek..) i wtedy wypożyczymy skoczka, żeby wszystko piękniście zagęścić.

 

 


Dziś na działce obok biegały konisie, młode były, skakały, brykały. Kurcze, miałam pietra. Dzielił nas od nich ino cieniutki drucik z pądem, biegały tak 2-3 metry od nas i... bałam się ( ). Na wszelki wypadek poszłyśmy z Natką na budowę sąsiadki... (A w sobotę gdy szłam z małą z osiedlowego sklepiku facet krowę prowadził i była nas obryczała straszelnie, choroba nieźle się przestraszyłam... ) (Dobrze, że na całym osiedlu, a właściwie w tych starych chałupkach znajdujących się już znacznie powyżej osiedla jest tylko ta jedna krowa....bo inaczej..zawał....). I w takich chwilach myślę sobie - przeca aż do końca podstawówki jeździłam do dziadków na wieś a teraz boję się koni i krów. Czy wszyscy miastowi tak mają? Zapominamy z czasem jak zachowują się taaaakie duże zwierzęta?

 

 


Ale te konisie pięknie sobie brykały

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Już wczoraj nawet nie pisałam, ponieważ koparkowy działał do 21... Dłużej nie było sensu, bo primo: mało co było widać , secundo: nie chcieliśmy ludzi wkurzać dłużej. I tak zjechał ino 2 boki, reszta jesienią. Cała przyjemność kosztowała nas prawie 300. Wieczorem późnym mieliśmy też naradę finansową, bo pieniądze topnieją w zastraszającym tempie... Narazie nie jest tak źle jeszcze, ale mogłoby być lepiej.

 


Znalazłam wczoraj mój pierwszy kosztorys sprzed 2 lat... Myślałam że umrę ze śmiechu... To fakt, że zanim człowiek nie zacznie budować, to raz, że nie ma pojęcia o rozmiarze kosztów a dwa o połowie potrzebnych materiałów (no i o tym, że np Vat może pojść w górę itp..). No w każdym razie stan zero wyceniłam tam na ok 11 tys.. A wyszedł nas przecież dwa razy więcej. No ale to był pierwszy kosztorys - takie pobożne życzenia bardziej..

 

 


Mąż rozmawiał też z mistrzem o wykończeniówce w przyszłym roku. Mistrz powiedział, że będą mieli nas na uwadze. Opowiedział przy okazji taką zabawną historię: gdy przyjechaliśmy w zimie br na pierwsze spotkanie z mistrzem spotkaliśmy się w takiej karczmie, którą oni remontowali. Kładli tam m.in. podłogę z piaskowca. Właściciel przywiózł im jakieś bloki o różnych wymiarach, oni je cieli i układali, tak że posadzka wyglądała potem jak oryginalna. Po wykonaniu podłogi przyjechał przedstawiciel Jotola, aby wybrać odpowiedni kominek a następnie zamontować go. Wszedł do sali i stwierdził: "No szkoda kurcze, że tu nie ma przewodu doprowadzającego powietrze do kominka, bo kuć tę posadzkę, to szkoda by było...." Na to mistrz z kamienną miną: "A wie pan, że jest". Facet nie mógł wyjść z podziwu dla Niemców, którzy budując tę karczmę kilkadziesiąt lat temu byli w stanie przewidzieć, że kiedyś tam ktoś może taki kominek wymyśli, do którego potrzebne bedzie doprowadzenie powietrza... Jeszcze wychodząc z karczmy kręcił głową i nie mógł zrozumieć tego fenomenu...

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

No to popróbuję dalej:

 

Oto gotowy zalany stan zero. Te rury wystające w górę to osłony rur kanalizacyjnych. A to po to, żeby po zalanu stropu można było jeszcze troszkę manewrować rurą. Dopiero po połączeniu rur na dole i na górze te dolne zostaną ostatecznie oblane dookoła betonem, tak aby tkwiły w nim już nieruchome (jesu, mam nadzieję, że jasno się wyrażam..). A ta "skrzyneczka" drewniana, to pozostawione miejsce na fundament pod schody, który wczoraj został wylany. Na tym zdjęcie już troszkę widać jaki mamy spadek na działce. Na kolejnych będzie widać lepiej.

 

http://foto.onet.pl/upload/47/81/_319330_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/47/81/_319330_n.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...