Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    525
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    367

Entries in this blog

AgnesK

Najpierw jeszcze raz kilka słów o kominku: mamy Tarnavę, na nasz dom wystarczyłoby 14 kw, jednakże wzięliśmy 16kw. Jest naprawę super. Ori_noko pisała, że po obudowaniu kominka ten zaczął grzać jeszcze lepiej (my narazie obudowy nie mamy), mi wystarcza tyle ciepła ile jest teraz. NAjwyżej w przyszłym roku bedziemy palić jeszcze ekonomiczniej

 


Kominek, tudzież raczej jego obudowa, jest odsunięty od komina o 5 cm. Po oklejeniu wełną całego dystrybutowa odległość ta zmniejszyła się do 3 cm.

 

 


http://images1.fotosik.pl/31/i7l45ip09rzb4qn4m.jpg

 


Z dystrybutora wychodzą 4 rury spiro przymocowane do dystrybutora za pomocą obejm metalowych (do 400 st.)

 

 


http://images2.fotosik.pl/31/1o2fp0etn6vo558rm.jpg

AgnesK

Sprzęt się zlitował

 


Udało mi się założyć nowy album na http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl - ma jeden feler ino - nie można już w albumie "przekręcać" zdjęć W związku z tym kilka z nich będzie starym zwyczajem poprzekręcanych.. Ale lepszy rydz..

 

 


Żeby ten mój opis dobrze zrozumieć konieczne jest - jak sądzę - spojrzenie na rzuty domu.

 


Parter:

 

 


http://www.projekty.murator.pl/pliki/dom_22_6.jpeg

 


Doprojektorany kominek, a co za tym idzie i komin znajdują się na styku pokoju dziennego i kuchni, dokładniej rzecz biorąc - na tej ścianie z kuchnią po drugiej stronie której narysowana jest lodówka.

 

 


Poddasze:

 

 


http://www.projekty.murator.pl/pliki/dom_22_17.jpeg

 


Komin wychodzi na górze w pokoju nr 14 (jak to brzmi ) na ścianie z łazienką nr 15 ( ) (co za bużujstwo - 15 łazienek ) Ów pokój jest przez to automatycznie ciut mniejszy. Obok komina idą sobie na górę rury gdp, przez co, patrząc z punktu widzenia mieszkańca owego pokoju - czyli glizdeczki - komin ma dość pokaźną szerokość (lecę po miaskę, chwilka.. ) - komin z wnęka na dgp liczą sobie równiutko 102 cm.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Dzisiaj mija dokładnie rok od wyprowadzki z naszego mieszkania w Jeleniej Górze. Jeszcze kilka miesiecy dzieliło nas wtedy do przeprowadzki do domu. Jak pomyślę sobie w jakim stanie był dom rok temu... nawet okien wstawionych jeszcze nie było.. to musze stwierdzić, że, kurcze, kawał roboty mamy za sobą
AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

To dzisiaj krótko ino o rozważaniach kominkowych.

Stwierdziliśmy, ze jednak chyba jednak skończy się na kominku z cegły.

Coś w stylu (kolor jak na zdjęciu poniżej):

 

http://www.zamarat.iq.pl/projektowanie/wnetrza/kominki/4.jpg" rel="external nofollow">http://www.zamarat.iq.pl/projektowanie/wnetrza/kominki/4.jpg

 

a forma jak tutaj:

 

http://www.zamarat.iq.pl/projektowanie/wnetrza/realizacje/39.jpg" rel="external nofollow">http://www.zamarat.iq.pl/projektowanie/wnetrza/realizacje/39.jpg

 

Trzeba będzie zrobić rozeznanie ile takie cudo (z półką z boku na drewno) może kosztować.

A przy okazji - nie wiem czy o tym już pisałam - pan kominkarz, który nam podłączał kominek powiedział, że jedynym sprawdzonym sposobem na uniknięcie zabrudzonych ścian przy kratkach dgp jest dokładne odkurzenie wylotu rury po zdjęciu kratki PRZED rozpoczęciem sezonu grzewczego, dobrze jest po powtórzyć także w trakcie sezonu. Mu odkurzyliśmy nasze kratki po zakupie odkurzacza centralnego, czyli w sumie po 3,5 mies ogrzewania domu kominkiem. Niezły kurz tam zdążył się uzbierać. Poza tym pod kominkiem musi być zawsze czysto (to jest najtrudniejszy warunek do spełnienia), w przeciwnym wypadku cały ten brud unosi się po prostu do góry.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Czas powoli myśleć o otwarciu kolejnego sezonu budowlanego. W tym roku na tapecie będzie elewacja oraz - to z pewną taką nieśmiałością, bo zobaczymy jak z kasą będzie - ogrodzenie i późną jesienią kominek.

 


Nad elewacją myślimy już długo i pewne jest jedno - na pewno będa deski, tak jak w projekcie.

 

 


http://www.projekty.murator.pl/pliki/dom_22_8.jpeg

 


Kolor oblicówki będzie ciemniejszy, dokładnie taki sam jak podbitka i ganek. Zastanawiamy się nad tym aby ta część elewacji, która jest pod daszkiem ganku, była pokryta płytką klinkierową w takim samym kolorze jak cokół, komin i - mam nadzieję, że uda nam się tak dobrać - jak schodek wejściowy. Pozostaje kwestia koloru tynku. Od "zawsze" praktycznie byliśmy za kolorem w okolicach piaskowego, coś w tym stylu:

 

 


http://www.album.com.pl/zWy384aAbzYQg/186902.jpg

 


http://www.album.com.pl/zWy384aAbzYQg/186931.jpg

 


Może nawet lekko (ale tylko lekko!) żółtawy (ale ten kierunek jest chyba mało prawdopodobny):

 

 


http://www.album.com.pl/zWy384aAbzYQg/186954.jpg

 


Albo tak:

 

 


http://www.dom-jednorodzinny.pl/files/products/160_217r_a.jpg

 


Ostatnio jednak zobaczyliśmy dom w kolorze "lekko zgniłej zieleni" i też nam się spodobał!

 

 


http://www.celbud.com.pl/Domy/michr_max.jpg

 


http://www.muratordom.pl/obrazki/zdjecia/barwy_domow_zaj.jpg

 


A teraz prośba do Was wszystkich, którzy macie choć troszkę wyobraźni i zmysłu plasyczno-estetycznego... Pomóżcie... plizzzzzzz

 


Pytania są dwa:

 


1. Czy pomysł z klinkierem pod daszkiem wejściowym wydaje się Wam dobry?

 


2. Kolor pisakowy czy lekko-zgniło-zielony?

 

 


Będziemy wdzięczni za wszystkie uwagi.

 

 


Rozważania kominkowe kiedy indziej.

 

 


Ps. Od wczoraj jest z nami Corollka Teraz trzeba sprzedać Passata, żeby na elewację (choć jej część ) było. Ależ wczoraj nerwowo było - Radek prowadził negocjacje cenowe z twarzą pokerzysty

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Skłamałam - balonik i owa papierowa girlanda to dzieło Glizdeczki - powitanie dla mnie (nie było mnie przez ostatni weekend w domu ).

 

 


A teraz dylatacje, których ofiarą padły nasze płytki. Najpierw koło kominka - tutaj nie będzie ich tak widać, po jak przyjdzie obudowa, to je zakryje częściowo), ale gorzej na lini wiatrołap-komunikacja. Nie wiem czym ją zakryć, że było gut. Może macie jakieś sugestie?

 

 


http://foto.onet.pl/upload/18/18/_577263_n.jpg

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Zaraz mam nadzieję powklejać trochę zdjęć. Mam nadzieję, że się uda, że nie przerwie łączności, bo śnieg pada strasznie i w takich chwilach mam zakłócenia łączności.

 


Tak więć zanim zdjęcia (wklejają się jeszcze na onecie) to trochę nowości:

 


- kredytu ciągle nie ma (ostatnio kurier utknął w zaspie z papierami , miały być w piątek, będą podobno w poniedziałek - zobaczymy)

 


- znaleźliśmy Toyotę urody i ceny cudnej, ino 300 km od nas ale pan zgodził się ją przyprowadzić Czyli musi być gut skoro tyle będzie jechał Może już we wtorek będzie u nas?

 


- w c.o. nadal spada ciśnienie

 


- z rozliczeniem 15% Vat nadal nic się nie dzieje - "jakiegoś-tam" współczynnika nadal nie ogłoszono W poniedziałek Radula zajedzie jeszcze do naszego biura.

 


I to tyle, zaraz będą zdjęcia

AgnesK

Postanowiłam jednak sama zrobić trochę zdjęć. Chcę wypróbować swoje "zdolności" w zakresie EDV. Może uda się coś wkleić?

 

 


Poniżej ma sie ukazac kratka - dopływ powietrza do pieca z otwartą komorą spalania. Dziś mogę jeno powiedzieć, że to nie jest najlepszy pomysł. Brak drzwi w pom. gosp. powoduje, że strasznie ciągnie po nogach. W największe mrozy po prostu zatykałam ją recznikiem. Mam nadzieję, że na zdjęciu będzie widać szron.

 

 


..

 

 


musiałam wykasować to zdjęcie. Ma monstrualne rozmiary.

 


Kurcze, chyba moje zdolności w zakresie tworzenia strony www i albumów poza onetem są bliskie zeru..

AgnesK

Ptaszki nie przylatują nadal ale za tu u nas w domu troszkę się zmieniło.

 


Radek zamówił kolejne (drugie ) drzwi wewnętrzne z naszej ulubionej firmy U (zamkną nam pom. gosp.). Wiecie jaki termin?? Lipiec Ja obstawiam koniec sierpnia W sumie to nie głupie - mamy kredyt nieoprocentowany. Wpłaciliśmy 40%, kolejne 60% za kilka miesięcy Za to kredytu "na elewację" nadal nie ma na koncie, miał być wczoraj - najwidoczniej pani rzeczoznawca spóźnia się ze swoim raportem. W międzyczasie zmieniła się koncepja nowego samochodu - jednak nie Renault a Toyota Corolla. Poszukiwana jest u sąsiadów za granicą na Odrze i Nysie

 


Zamówiliśmy odkurzacz centralny!!!! Miał być Vacu Maid (promocja 1820 zł) ale okazało się, że już nie ma w magazynie ani jednego, ostał się jeno Beam 180 (2100 z przełącznikiem w rączce) i zdecydowaliśmy się na to cudo (dolar stoi nisko więc cena teraz atrakcyjna jest).

 


Poza tym kupiliśmy szafkę na telewizor!!! Już nie jest tak pieknie "rustykalnie", teraz jest naprawdę rustykalnie. Szafka (oj chodziliśmy wokół niej już od trzech lat ) i ... naprawdę fajnie wygląda w naszym saloonie

 

 


http://www.ikea.com/PIAimages/07894_PE084571_S3.jpg

 


A tak w ogóle to chciałam przy okazji pozdrowić przesympatyczną koleżankę Maggie, z którą to miałam szczęście spędzić niezapomniany weekend we Wrocławiu.

 

 


Ps. Radek obiecał , że zrobi zdjęcia, może więc jutro coś wkleję

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Miałam naprawdę najszczersze chęci powklejać tutaj zdjęcia naszych pękających ścian. Nie udało się. Zdjęcia po prostu nie oddają efektu grozy. To był żart - podchodze do tego baaardzo spokojnie. Ot pęka-se. Spękań tynku mamy wiele. Nie staram się nawet zliczyć ile, grubości różnorakiej - od grubości włosa do 0,5 mm (na oko). Największa rysa jast w salonie - od sufitu do podłogi w jednym z narożników. Ale i tak największe wrażenie na odwiedzających nas ludziach robią.. dziury w ścianach. Wygląda to tak, jakbyśmy chcieli przybijac tu i ówdzie obrazki, po czym rozmyślili się i łostawili same dziury. A to kamyczki z tynku znajdują sobie droge ucieczki. Krótko mówiąc: dom nadaje się już do porządnego remontu Ten jest planowany jednakże dopiero na 2007.

 

 


Kolejna sprawa: to nasze straszne c.o. Panowie znależli przeciek (między kotłem a rozdzielaczem w pom. gosp.), wymienili odcinek rury i miało być gut. Owa wymiana miała miejsce bodaj w XI. Do dziś ciśnienie spada Fakt że wolniej, zdecydowanie wolniej , ale jednak. Właściciele firmy mówią nam, że nie mieli takiego przypadku. Najwidoczniej my jesteśmy ich pierwszym razem Powiedziałam Radkowi, że nie mam siły na kolejną wizytę panów w domu (a to z powodu stanu w jakim dom po ich wizycie się znajduje) i poprosiłam, żeby kontrola odbyła się podczas mojej kilkudniowej nieobecności w przyszłym tygodniu (Radek będzie w domu z małą). I tak ma się stać.

 

 


Kolejna frustrująca sprawa (no chyba małe podsumowanie mi zaczyna wychodzić) - wentylacja. Mamy z nią straszne kłopoty. Nasza kb już na etapie budowy ostrzegała nas, że budujemy w miejscu, w którym wiatry robią co chcą. Że trzeba dobrego kominiarza, który nam pomoże odpowiednio zaplanować kanały itp. Kominiarza dobrego nie znaleźliśmy (ona sama takowego nie zna), wskutek czego kanały wentylacyjne są nawiewowymi. Ale jak! Wiucha przez nie tak, że musieliśmy je pozatykac już w XI bo nie byliśmy w stanie ogrzać domu. Dla pocieszenie kb powiedziała nam, że jej na poczatku wentylacją tumany śniegu wpadały i deszcz. Cudnie. Nasz sąsiad ma na to następującą teorię (zapoznał nas z nią już na początku budowy): nasze osiedle było niezabudowane przez Niemców, bo oni dobrze wiedzieli co tu wiatry od Śnieżki wyprawiają. Może i tak. Mistrz w każdym razie powiedział, że nas w biedzie nie opuści i będziemy na wiosnę kombinować, tzn jakoś inaczej wybijać kanały w kominie. No zobaczymy. KB proponowała nam wystawić rurę ocieplaną o długości ok 1 m z komina. Podobno to dobry sposób. Ale jak??? Jak ona to sobie wyobraża to ja nie wiem. NAjgorsze jest jak wiatr tak kręci i wentylacją wpycha nam z powrotem spaliny z komina. To już nie jest zabawne. Narazie jednak, jak już pisałam, mamy rozwiązanie tymczasowe: pozatykane wentylacje. I czekamy do wiosny.

 

 


A poza tym jest bosko Naprawdę.

 

 


Acha - dziś spalił nam się odkurzacz. Dymu było na całą chałupę. Wniosek: trzeba wreszcie kupić jednostkę centralną. W tym miesiącu kasorę budowlaną "przejadła" kb, ale jest nadzieja że w lutym uda się coś kupić.

 

 


No i poza tym jest naprawdę cudnie. Mamy karmnik przed oknem, pieniek ze słoniką dla sikorek na wiacie na drewno. Ino żaden ptaszek nie przylatuje. Ale kiedyś znajdą drogę.

 

 


A teraz spać, bo za 5 godzin pobudka. Niestety

 


Dobranoc.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Znowu się opuściłam w pisaniu Ale gdy juz miałam wenę, to łączność odmawiała posłuszeństwa. A więc troszkę nadrabiam:

 


od ub tygodnia jestem wraz z Glizdeczką legalną lokatorką pana Praktycznego. Radek idzie zameldować się jutro. Cały odbiór został załatwiony, jak już pisałam, ekspresowo. Nasza kb (której wczoraj wypłaciliśmy 2 tys za opiekę - ale to już ostatnia opłata papierowa ) dając Radkowi komplet dokumentów powiedziała:

 


- A gdyby się pytali w urzędzie, dlaczego pan już mieszka, to niech pan powie, że były włamania, że musi pan pilnować itp.

 


Tak więc Radula, gdy zjawił się w urzędzie i padło owo pytanie ozwał się:

 


- Mieszkam ponieważ..

 


Na to pani spojrzała znaczącym wzrokiem i kładąc nacisk na każde słowo powiedziała:

 


- Pan nie mieszka, pan pilnuje...

 


- Tak, tzn ja pinuję ponieważ...

 


Tak więc wnosek wylądował w czwartek przed Sylwestrem a we wtorek papier był w domu Nie ma żadnych wizytacji itp. Ów świstek tak upragniony wydawany jest (bezpłatnie - jedyny chyba taki ) na podstawie dostarczonych dokumentów.

 


A w grudniu jeszcze musieliśmy zrobić mapę geodezyjną ze szkicem polowym (700 zł ) oraz zapłacić elektrykowi za cały rok współpracy - papiery, odbiory, połączenie kabla do SLki, wyrównanie wykopów przez jego ekipę itp. I tu mój mąż stanął (jak zawsze ) na wyskości zadania i z zaproponowanych przez pana sympatycznego 1000 zł zapłacił 650.

 

 


I wygląda na to, że koniec płacenia za papiery. Alleluja To były najbardziej frustrujące wydatki.

 

 


W ub. tygodniu uzbrojona w świstek wiadomy i segregator rachunków udałam się do biura rachunkowego, które rozlicza nas co roku, z prośbą o wykonanie rozliczenia 15% Vatu. W swej naiwności wirzyliśmy, ze kasa (liczymy na jakieś 6-8 tys) wpłynie w lecie i będziemy mogli ją przeznaczyć na elewację. Już w grudniu dowiedziałam się, że niestety termin 3 mies na rozpatrzenie wniosku nie przeszedł, że trzeba czekac 6 mies. OK poczekamy. A tu kazało się, że nie ma ogłoszonego jakiegoś-tam współczynnika czy przelicznika ( ) i właściwie to nie wiadomo kiedy ogłoszony zostanie. CZemu mnie to w sumie nie dziwi?? Dobrze będzie jeśli kasę dostaniemy we wrześniu. No ale dobrze by było wykorzystać sezon budowlany w pełni... No więc mysleliśmy, myśleliśmy i wymysleliśmy. Postanowiliśmy wmienić taczkę, tzn. naszego Passata. W tym szaleństwie jest metoda - bierzemy kredyt w banku "na dokończenie budowy" kupujemy nowe autoko na spokojnie (bez stresu - sprzedać stare, żeby mieć kase na nowe), sprzedajemy taczkę i kasa ze sprzedaży idzie na elewację a jak dostaniemy zwrot z US to kaska ta powędruje na spłatę (częściową) owego nowego kredytu.

 


I... kolejna nowość... w związku z zaawansowanymi rozmowami na temat powiększenia rodziny (w roku 2007) postanowiliśmy kupić auto rodzinne, nie budowlane Renault Scenica w dieslu. Jutro Radek idzie do banku z papierami.

 

 


I to narazie tyle wieści z placu boju.

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA


AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (to miał być wrzask radości )

 


Właśnie, 30 sek temu, dowiedzieliśmy się, że w urzędzie czekają papiery - mamy odbiór!!!!

 


Od dziś mieszkamy legalnie.

 


Idę z radości ucałować drzwi do domku

 

 


Jak Radek to zrobił??? W piątek zaniósł papiery, mrugnął oczkiem... trochę długo w tym urzędzie siedział...hm... muszę z nim o tym bliżej porozmawiać

 

 


Ale się cieszę

 


Jutro lecę się zameldować

AgnesK

Praktyczny dziennik AgnesK

Jeszcze tylko na szybko uzupełnie kwiestię kominkową a potem muszę uciekać. Zapomniałam napisać, ze dystrybutor jest oklejony wełną także od tyłu, tzn. od strony komina. Jeśli chodzi o spalenie, to kupiluiśmy w październiku 5 m przestrzennych drewna, palimy cały czas i zostało nam jeszcze, na oko, drewna tak na styczeń, może tydzień lutego. Jeśli w domu jest Radek i systematycznie dokłada do kominka, to temperatura skacze nieraz nawet na 21,5, co jest zdecydowanie za dużo, szczególnie w nocy, ale tak zdarza się rzadko, w "cieplejsze" noce (czyli temp. ok -5 st C). Gdy noc jest "normalna" zimowa, czyli mamy ok -15- -17 st to w domu rano po nałożeniu wieczorem do kominka jest ok 19 st. Inaczej ma się sprawa, gdy jestem sama w domu, wtedy przepalam tylko wieczorem. Pewnie też dlatego mamy tak małe zużycie drewna. Ale dom, mimo, że jeszcze nieotynkowany, bez parapetów, bez drzwi do pom gosp (a tam nawiew do pieca jest przeca) i tak jest baaardzo ciepły. Rachunki za gaz mamy tu mniejsze niż w naszym 60-cio metrowym mieszkaniu w mieście. Kominek to genialna sprawa.

 

 


To do czego nie mgę się jeszcze tutaj przyzwyczaić to ten straszny wiatr o opady śniegu. W mieście jest nieraz zaledwie 1 cm śniegu a tu np 15-20. Dzisiaj pada straszelnie i ciesze się, że jeszcze jest Radek, ale od jutra poranny fitnes z łopatą.

 

 


Aaaa - mamy w domu ulicznicę Żeby troszkę ożywić mój dziennik, może ogłoszę taką zgadywankę - co to / kto to jest ulicznica (Może już wszyscy wiedzą, ino ja zostałam tak niedawno brutalnie w tej kwestii uświadomiona?? ).



×
×
  • Dodaj nową pozycję...