Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    155
  • komentarzy
    49
  • odsłon
    1 223

Entries in this blog

Kaizen
A czym były cięte płytki że tyle odpadów?

 

Rozwój sytuacji z płytkami Paradyż Arkesia był taki, że pojawiła się maszyna wodna duża. A i tak płytki trzaskały.

Próba cięcia otworów pod gniazda - dwie kolejne płytki glazurnik zepsuł.

Pojechałem więc do firmy tnącej WaterJet. Dzwonią, że za mało zapasu zostawiłem, bo płytki trzaskają. Więc wziąłem ostatnie trzy płytki, które mi zostały. Ich cięcie wyglądało tak (to cięcie trzech różnych płytek w jednym filmie):

 

 

Płytki mi się skończyły i nie wiem, co robić. Zamówić paczkę i dalej próbować? To, że będzie inny odcień prawie pewne. Kupić inne płytki (w których da się ciąć) i zrobić kontrast? Wstawić kawałek szkła jakiegoś? W sumie żadna opcja mi się nie podoba.

Kaizen
Mam płotki przeciwśniegowe nad tarasem

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414456

 

i nad wejściem

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414457

 

Tutaj widać też kominki. Ten większy to wyrzutnia rekuperacji fi150. Muszę jeszcze podłączyć, a jest drobny dylemat, bo jak wcześniej pisałem wyjście rury jest prostopadłe do połaci. Trochę drażni mnie konieczność kupienia 3m flexa (tego bez ocieplenia) żeby zrobić z tego tylko łuk do podłączenia sztywnej rury spiro. Ale chyba taki "amortyzator" na pracę więźby byłby bardzo wskazany, więc pomysł z wstawieniem kolana kanalizacyjnego 30* przegrywa na razie.

 

Ten mniejszy to akurat był od początku jako wentylacja strychu, ale identyczny został zamontowany na innej połaci do wentylacji kanalizacji. Płotki są dosyć dyskretne i prostopadłe do drogi. Trudno je zauważyć - i dobrze, bo urody nie dodają, ale spadający śnieg wywołał wizję zlodowaciałego kafla spadającego w słoneczny zimowy dzień na dziecko czy gościa, więc ze względów bezpieczeństwa pojawiły się.

 

Obsadzenie drzwi w łazience.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414459

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414460

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414461

 

Akurat się niezgrało, i jest brzydki, mały docinek na górze. Trudno. Nie będę z takiego powodu dopłacał za drzwi wyższe czy przycinał. Co do zasady takie rozwiązanie mi się podoba. Tylko kwestia czy licować z płytkami, czy obrobić glif i zlicować z zewnętrzną płaszczyzną ściany.

Drzwi w łazienkach powinny wg prawa otwierać się na zewnątrz. Czy ładniej jest mieć wnękę na zewnątrz, czy od wewnątrz - kwestia gustu. Mi się podoba tak, jak na powyższych zdjęciach. Ale to rozwiązanie ma wadę użytkową - otwarcie drzwi z impetem powoduje spore wyzwanie dla zawiasów, gdy odbiją się od glifu. Więc praktyczniejsze jest obsadzenie na równo z płaszczyzną, w którą się otwierają (w przypadku łazienkowych zewnętrzną). Trzeba wtedy obrobić od wewnątrz glif płytkami i zeszlifować czy dać listwę. I takie rozwiązanie będę miał na 99,99% w drugiej łazience. Dlaczego? Tydzień na przemyślenia od montażu pierwszej futryny przeważył szalę z urody na praktyczność. Ale druga jeszcze nie jest obsadzona (ale listwy mosiężne do wykończenia glifu już kupiłem). Więc może w chwili zmiany nastroju jeszcze się to odkręcić.

Kaizen
Temat bananowości płytek drewnopodobnych, Tubądzin Alder Beige. Przykładanie licem do siebie płytek i dociśnięcie na jednym końcu daje efekt bardzo IMO zadowalający - z 1mm odstępu na drugim końcu. To kilka wybranych par tak przetestowałem. "Strzelając okiem" też wydają się równiejsze, niż większość oglądanych przeze mnie w sklepach. A jednak nie ma ideału. Starałem się na fotkach oświetleniem i kadrem uwypuklić różnice poziomów. Tak naprawdę mi przeszkadza jedna płytka - ale zobaczyłem ją dawno po przyklejeniu. Nie wiem, czy to wynik spiętrzenia krzywizn sąsiednich płytek, czy ta jedna jest bardziej krzywa, czy może majster nie położył jej idealnie. Ale i tak dramatu nie ma nawet w tym miejscu. W pozostałych - bardzo mi się podoba.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414452

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414453

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414454

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414455

Kaizen
Oszczędności na drzwiach jednak widać. Najtandetniejsze zawiasy bez regulacji. Do tego srebrne co mi do niczego nie pasuje. Ok. 10zł za sztukę trzeba dać za regulowane. Nie, nie w Korniku. Tam zero costumizacji (nawet podcięcia czy tulei wentylacyjnych zamówić nie można). Na Allegro. I się zastanawiam, czy zostawić tandetę, wymieć na żółtą/złotą tandetę, czy dać regulowane. Niby nigdy nie miałem potrzeby regulowania drzwi wewnętrznych. Ale gdyby trzeba było, to przy takich zawiasach w niektórych miejscach będzie to niemożliwe, bo futryna tak będzie wstawiona, że nie da się przekręcić tego zawiasu.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414076

 

A tu dziwne dla mnie pęknięcie ściany. Podobno lubią pękać od rogu okna. A tu prawie na środku. Do samego dołu.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414077

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414078

 

A tu trochę o glazurniku. Generalnie nie jest źle. Ale już drugi raz znalazłem przyklejoną uszczerbioną płytkę. Do wymiany

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414079

 

No i ma całkiem niezły zestaw poziomic i łat. Ale chyba nie zawsze używa. Ściana z rozetą ucieka od pionu (wyżej chyba bardziej dociska płytki). Tynk był równy.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414080

Kaizen
Wczoraj trochę się działo. Pojawiła się ekipa od dachu. Dorzucili płotki przeciwśniegowe, kominek do kanalizacji i wyrzutnię.

 

Wyrzutnia fi 150 bo większej nie znalazłem. Do tego okazało się, że nie ma ani elastycznego, ani regulowanego przyłącza - jest prostopadle do połaci i muszę się jakoś do tego podpiąć.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414071

 

Przypomniało mi się, jak to w markecie oglądałem płytki polerowane. Przypominało to wizytę w gabinecie krzywych luster. Fale Dunaju i płaszczyzny brak. Tak wygląda odbicie w Arkesji.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414072

 

Parapet w łazience obsadzony

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414073

 

Drzwi Kornik dąb wyglądają IMO lepiej, niż sugerowałaby cena. Idealnie spasowane może nie są, ale wyglądają całkiem całkiem (przynajmniej na pierwszy rzut oka).

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414074

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=414075

Kaizen

 

W weekend lepsza połowa wizytowała budowę. I zawyrokowała, że w łazience ma być parapet drewniany. W ostatniej chwili zmieniła wcześniejszą koncepcję, że będą płytki dookoła.

 

I drugi dzień szukałem stolarni, co mi to zrobi od ręki. W końcu znalazłem

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413988" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413988

 

 

Resztę parapetów zamówię lada moment przez net.

 

 

W salonie chyba zagoszczą takie "rustykalne" z oflisem:

 

 

parapet1.jpg

 

 

Po drodze na budowę jeszcze zmęczyliśmy Bartycką w temacie podłóg do sypialni i drzwi do wiatrołapu.

 

Pozostałe drzwi lada moment mają przyjechać - Kornik Sekstet dąb rustical

 

 

http://kornik.com.pl/photos/88efe31d/thumb512.jpg" rel="external nofollow">http://kornik.com.pl/photos/88efe31d/thumb512.jpg

 

 

Ale do wiatrołapu w którym nie ma okna chcieliśmy mocno przeszklone, żeby trochę naturalnego światła tam docierało - a nic takiego Kornik nie ma w ofercie.

 

 

Więc padło na Bertona B7 od Czajki

 

 

http://czajkadrzwi.pl/wp-content/uploads/2017/09/bertona_5.jpg" rel="external nofollow">http://czajkadrzwi.pl/wp-content/uploads/2017/09/bertona_5.jpg

 

 

Ale na maile nie odpowiadali. W końcu zadzwoniłem - podali namiary na ich partnera na Bartyckiej. Dogadaliśmy szczegóły, wpłaciliśmy zaliczkę i dostaliśmy info, że Czajka przestaje produkować drzwi na nasz rynek bo podłapali kolosalny kontrakt z egzotycznego kraju.

 

Wczoraj i dzisiaj nie mogę uzyskać informacji od tej firmy z Bartyckiej, czy zrealizują nasze zamówienie, czy nie. Zaczęliśmy się zastanawiać, co jeżeli nie Bertona? Bo podobne drzwi znajdujemy tylko z okleiną. A tej nie chcemy.

 

 

Zastanawiamy się nad skrzydłem w pełni szklanym w standardowej, drewnianej futrynie.

 

 

http://www.pol-skone.pl/upload/15227406570fdfa2.jpg" rel="external nofollow">http://www.pol-skone.pl/upload/15227406570fdfa2.jpg

 

 

Kolejny temat na Bartyckiej to podłogi do sypialni. No i wszyscy zgodnie odradzają lite drewno na podłogówkę.

 

 

Jednak podbudowany starym filmem FM:

 

 

 

 

 

 

ciągle ciepło myślę o litym drewnie. Mam kilka ofert na deski warstwowe i kilka na lite drewno. Najcieplej teraz myślę o Merbau 15x70x300-900 za jakieś 11K zł za moje 50m2 na gotowo (cyklinowane i olejowane na miejscu). Tylko jeszcze bez listew. Albo o trochę większych deseczkach 15x90x300-1200 za ok. 12K zł. Dąb 70mm jakieś 10K 90mm 10,5K.

 

 

Chemia wszędzie ta sama, robocizna ta sama:

 

Grunt Artelit PB-230 + SU 2-skład.

 

Klej Artelit PB-890 2-skład. 9+1Kg.

 

Blanchon Fugen

 

Millic Comfort natural

 

 

Czekam jeszcze na wyceny z innych sklepów.

 

 

Drzwi, parapety i podłoga pierwotnie miały być dębowe, surowe do zaolejowania tym samym olejem i wyglądać przez to tak samo. Na podłogę dębu nie skreślam całkowicie, ale nie spodziewałem się, że merbau wyjdzie tak niewiele drożej.

 

 

Na budowie praca tak trochę leniwie się toczy. Niedoskonałości sporo. Sporo płytek 60x60 zmarnowanych przy cięciu

 

Rozeta super. Ale rada dla innych - róbcie na zamówienie ze swojego materiału, albo otaczajcie płytkami kontrastowymi. Bo odcienie między partiami wyraźnie się różnią.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413993" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413993

 

 

Druga łazienka... Pierwotnie planowałem dać płytki prostopadle do drzwi. I tak samo odpływ ukryty w kącie za muszlą. Ale przez spadek właśnie w tym kierunku nie wyglądałoby to dobrze. Więc wylądował na widoku. Do tego bez dokładnego ustalenia (ja uważałem co innego za oczywiste, a mianowicie że odpływ ma być zlicowany ze ścianą, a wykonawca, że na tyle blisko, na ile pozwala kołnierz) odpływ jest odrobinę odsunięty od ściany.

 

Gdybyśmy dali płytki prostopadle do tego odpływu, to byłby tam dziki tłum drobnych kawałków płytek.

 

 

Więc po długim procesie tentegotamowaniu w głowie wymyśliłem "oszukaną" jodełkę.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413995" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413995

 

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413994" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413994

 

 

Krótkie kawałki płytek znikną pod muszlą i umywalką i nie będą szpeciły. A tam, gdzie sporo widać są całe płytki.

 

 

Chyba ten sam układ zastosuję w salonie, gdzie mam wylewkę przeciętą na krzyż. I tam zacznę od przecięcia dylatacji cztery takie "oszukane" jodełki w cztery strony. Załatwi mi to sprawę pękania płytek na dylatacji, bo płytki nie będą przechodziły przez dylatacje.

 

 

Zainspirował mnie taki pomysł:

 

 

http://www.przepisnadom.pl/wp-content/uploads/2011/09/plytki-imitujace-drewno-5.jpg" rel="external nofollow">http://www.przepisnadom.pl/wp-content/uploads/2011/09/plytki-imitujace-drewno-5.jpg" rel="external nofollow">http://www.przepisnadom.pl/wp-content/uploads/2011/09/plytki-imitujace-drewno-5.jpg" rel="external nofollow">http://www.przepisnadom.pl/wp-content/uploads/2011/09/plytki-imitujace-drewno-5.jpg

 

 

gdzie są prostopadłe fugi przez całą powierzchnię i też można ukryć dylatacje. Płytki miałem już kupione i to o 90x15, więc do takiego układu musiałbym szukać płytek 75x75, bo Arkesji takiej nie ma.

 

 

Dekarz zapowiedział się na jutro. Zamontuje płotki przeciwśniegowe, kominek do wentylacji kanalizacji i wyrzutnię rekuperacji. Gdybym to montował od razu, to miałbym robociznę pewnie w cenie. A tak frycowe 1100zł jeszcze zapłacę (i drugie tyle materiał)

Kaizen
Poprzednio jak byłem na budowie to lało. I lało mi się z rynny. Niby normalne, ale nie tu, gdzie powinno.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413572

 

Dzisiaj rozebrałem i okazało się, że ekipa od elewacji odwrotnie zamontowało mi kolano.

 

A że takie kolano jest trochę dziwne, bo z jednej strony jest dwukielichowe i ma wyznaczony kierunek przepływu (jest strzałka) to trochę dziwi, ze "profesjonaliści" zamontowali odwrotnie.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413573

 

 

Już na nich "trochę" narzekałem - to ci od krzywych parapetów ze spadkiem w drugą stronę i tynkiem z zatopionym brudem nie do wyczyszczenia. BTW dali nas na jakąś giełdę długów, chociaż potrąciliśmy zgodnie z umową z wynagrodzenia za fuszerkę. Żeby było śmieszne na giełdę wstawił nas nie pan, z którym mieliśmy umowę, tylko jego żona, bo się okazuje, że pan nie prowadzi DG. Giełda normalnie żenada - przynosi ktoś fakturę bez podpisu, bez umowy - nic to, wystawimy i jeszcze wydzwaniali windykatorzy.

 

BTW. Właśnie zamawiam ostatnie drzwi wewnętrzne - do wiatrołapu. Chciałem mocno przeszklone a takich Kornik, w którym zamówiłem resztę, nie oferuje. W obecnym mieszkaniu mam drzwi Czajka. Na wymiar (bo remontowane stare) - obsługa super była (może dlatego, że przez Allegro kontaktowałem się z panem, co miał na nazwisko Czajka - teraz na Allegro nie sprzedają). Teraz od ponad miesiąca wysyłam maile do firmy. Raz zadzwoniłem. Na maile zero odzewu. Telefonicznie dal namiary na swojego przedstawiciela na Bartyckiej w Warszawie. Ten najpierw mi przysłał wycenę ze 20% wyższą, niż cena z katalogu. Jak zapytałem dlaczego, to zadzwonił i przekonywał mnie, że źle liczę coś, bo dał mi ceny dokładnie z katalogu.... Od słowa do słowa wyszło, że "system doliczył dopłatę za lakierowanie". W końcu się dogadaliśmy i przysłał prośbę, żeby przygotować otwór 90-100cm... Do drzwi 90 cm gdzie ościeżnica ma zewnętrzny wymiar 976mm. A najlepszy dowcip umieścił w umowie. W sumie kilka, jak nie zwracanie zaliczki czy że może sobie do 8 tygodni z oferty doliczyć jeszcze dwa tygodnie spóźnienia bez konsekwencji ale najlepszy, to że teraz mam zapłacić 40% ceny, a pozostałe 60% PRZED montażem :p

 

Powtórzę, jak ktoś jeszcze nie wie - jedyny bat na wykonawcę, żeby coś zrobił w ogóle (nawet nie koniecznie w terminie czy z należytą starannością) to płacenie po robocie, a nie przed.

 

A na koniec optymistyczne postępy prac fliziarza.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413574

 

Trochę porozmawialiśmy i zniechęca mnie do fugi epoksydowej. Wymienił dwie wady - że jest mało elastyczna i że koszmarnie trudno ją się usuwa. A co za tym idzie jest nienaprawialna, a szansa na to, że pojawią się drobne pęknięcia jest duża. Jak pogooglałem, to wygląda na dosyć łatwo usuwalną z pomocą opalarki. A co do tej elastyczności... Jak to jest naprawdę?

Kaizen

China beauty

Elektryk nie odbiera telefonu, a do zgłoszenia domu do używania brakuje mi kwitów od niego i od kominiarza. Na pomiary chętnych nie brakuje, na dokończenie roboty po poprzednim kręca nosem (w sumie się nie dziwię).

 

Np. dopiero do mnie dotarło, jak fajnie jestElektryk nie odbiera telefonu, a do zgłoszenia domu do używania brakuje mi kwitów od niego i od kominiarza. Na pomiary chętnych nie brakuje, na dokończenie roboty po poprzednim kręca nosem (w sumie się nie dziwię).

 

Np. dopiero do mnie dotarło, jak fajnie jest zrobiona różnicówka Schneidera. Ale o tym może w osobnym wątku w odpowiednim dziale. Więc na rozgrzewkę, przed zabraniem się za rozdzielnię zabrałem się za montaż gniazd. I tak przed pomiarami muszę to zrobić.

Jest taka marka Livolo. Spodobał mi się ich osprzęt. Tylko cena "trochę" zaporowa - potrójne gniazdko na naszym portalu aukcyjnych kosztuje prawie 200zł z ramką. Na Aliexpress to jedna z kilku marek o bardzo podobnym wyglądzie. I cenę ma dużo rozsądniejszą - ale nie wysyłają do Polski (domyślam się, że mamy przedstawiciela na wyłączność i stąd producent nie sprzedaje bezpośrednio do Polski). Więc wybór padł na konkurencję - Welaik. Standardowa cena to jakieś 18 USD trzy gniazdka z ramką. Ale są rabaty i promocje - więc da się kupić jeszcze zauważalnie taniej.

 

Rozgrzewka była poprzedzona rozpoznaniem tematu. I wyszło na to, że przewody nie powinny być łączone szeregowo od gniazda do gniazda, tylko wszystkie spięte kostką. Czyli mam kostkę do której mogę podpiąć 5 przewodów i podpinam do niej kabel z rozdzielni, kabel do następnego zestawu gniazdek i kabelki do trzech montowanych gniazdek.

 

W tym konkretnym pokoju mam trzy zestawy gniazd połączone szeregowo (to znaczy trzeba je dopiero połączyć). Jakoś tak się stało, jak widać na fotkach, że w pierwszej puszce kabel do rozdzielni był bardzo krótki. Nie było łatwo, ale dałem radę (chyba - zobaczymy po pomiarach):

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413555

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413556

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413557

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413558

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413559

 

Jak dla mnie efekt wart tych nieco ponad 20 zł za gniazdko (choć "na styk"). Dla jasności - ściana jeszcze nie malowana (to surowy tynk).

 

Dopiero na koniec zauważyłem, że w ferworze walki odwrotnie zamontowałem gniazda - jeszcze czeka mnie obracanie :(

 

BTW. Jakby ktoś szukał "naszych" gniazdek z bolcem, to trzeba szukać "french socket".

Kaizen
Przedwczoraj (patrząc na zegarek) ekipa zakończyła robienie kostki. Wczoraj się rozliczyłem. W sumie 106m2 kostki (trochę ładnej, trochę holland), obrzeża, faza betonowa, podniesienie włazu do szamba i jego montaż, trochę krawężników i innych drobiazgów - 20K zł (całość - materiał, transport, usługa - nic mnie nie obchodziło).

 

Akurat dzisiaj lało i zachowałem się jak ginekolog - znalazłem problem tam, gdzie inni znajdują przyjemność ;)

Spadek z podjazdu miał kierować wodę w stronę bocznego ogrodzenia - a wszystko spływa w kierunku domu. Trudno - już naprawa skomplikowana, a to tylko miało odrobinę złagodzić problem, a nie całkowicie go rozwiązać. A ponieważ nie ma tu obrzeży, tylko faza betonowa i ostatnie kostki położone bezpośrednio na betonie, bez podsypki piaskowej - to poprawienie tego trudne. Dokładnie to miałem na myśli pisząc "Naczytałem się i mam wątpliwości, czy to najlepsze rozwiązanie." Więc tak zostanie.

 

 

Glazurnik położył pierwsze płytki. Marketing i opinie o Kerakoll H40 głoszą, iż nie pozwala płytkom spływać ze ściany. Jak widać glazurnik nie wierzy w to (ale dopiero drugi raz klei na tym kleju - więc może to tylko kwestia przyzwyczajenia?)

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413242

 

I znowu - jak ginekolog ;)

Nie za czysto? Nie widziałem jak kładł. Ale czy nie powinna być cała przestrzeń między płytką a ścianą wypełniona klejem? Tu będzie prysznic bezbrodzikowy - więc po co zostawiać miejsce dla wody? Porozmawiam o nim z tym w poniedziałek dopiero (jak mówiłem pracuje na pół, czy raczej ćwierć gwizdka na razie)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413243

Kaizen
Co to znaczy "przez szynę z N"?

 

Obadałem dokładniej połączenia, i trochę szczena mi opadła... Albo ja się całkiem nie znam, albo elektryk zna się jeszcze mniej.

 

Wsunięcie listwy w otwory dla przewodów to chyba słabe rozwiązanie. Ale niech mnie ktoś uszczypnie, albo wyjaśni, że różnicówkę podłącza się jak nadprądowy - bo elektryk połączył mi kabelkiem "górne" wyjście fazowe różnicówki z dolnym "wejściem" pierwszej przepięciówki - a kolejne przepięciówki zmostkował listwą....

 

Chyba słowa tego nie opiszą, co jest na tych fotkach:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413207

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413210

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413208

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413209

 

 

Sam muszę jednak to ogarnąć - elektryk nawet nie odbiera telefonu od tygodnia.

Kaizen
Ekipa od kostki działa prężnie. Pewnie dzisiaj skończą - została większość opaski do zrobienia.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413104

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413105

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413106

 

Podoba mi się ich dzieło. Nawet bardzo.

Tylko trzeba to będzie nieźle ziemią obsypać, żeby nie było tak stromo.

 

Układają na cienkiej warstwie piasku pod którą jest dosyć gruba warstwa suchego betonu. Na zewnątrz obrzeża z zewnątrz też zamocowali betonem. Wewnątrz nie ma obrzeży - za to skrajne kostki są położone na betonie bez podsypki z piasku.

Opaska wokół domu - też bez podsypki z piasku.

Naczytałem się i mam wątpliwości, czy to najlepsze rozwiązanie. Ale chyba wystarczająco dobre.

 

Za to od początku jakoś tak nie mogliśmy się dogadać co do fundamenciku pod klimę. Dzisiaj wreszcie się wyłuszczyli, że nie czają, co mają zrobić i nie chcą się w to bawić. W końcu przyjechał spec od klimy i odpiął jednostkę zewnętrzną. Ustalenie jest takie, że zrobią trochę szerszą opaskę pod klimę, a na tym postawię potem klimę na jakichś bloczkach betonowych. Chyba opaskę trzeba zrobić ze spadkiem, a przy stawianiu klimy kombinować, żeby ją wypoziomować.

 

Przy okazji elektryk znowu podpadł. Przypomnę, że zniknął i zostawił rozbabraną rozdzielnię. Ale kilka rzeczy miało chodzić - w tym klima. Do odpięcia klimy trzeba ją odpalić i skompresować czynnik w jednostce zewnętrznej, a tu prądu brak. Elektryk telefonu nie odbiera.

Po dochodzeniu wyszło mi, że faza podpięta do zabezpieczenia, ale neutralny dynda luzem. No to podpiąłem, a tu dalej cisza. Okazało, że od spodu listwa była za krótka i nie sięgnęła do bezpiecznika :( Podłączyłem kabelkiem do różnicówki - odpaliła.

Dojrzewam do dokończenia rozdzielni samodzielnie. Dosyć mam elektryków. Ale do pomiarów będę musiał kogoś ściągnąć.

 

Glazurnik działa. Powoli, ale (mam nadzieję) skutecznie. W końcu nie płacę mu za czas, tylko za zrobienie.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413107

 

Wyszło też, że jest problem z przyciskiem do Koło Unit 1. W sklepie w którym kupiłem płytki i resztę nie mają nawet na zamówienie. Na Allegro jest jeden sprzedawca z jednym modelem w jedynym słusznym kolorze (który mi słabo odpowiada - ale jak nie będzie wyboru, to trudno). Na Ceneo znalazłem sklep co ma większy wybór, ale na zamówienie. Zamówiłem. Zobaczymy, czy dotrze.

Kaizen

 

Kończący się tydzień był trochę zwariowany. Jak długo niewiele się działo tak teraz trzy ekipy miały działać na raz. Wyszło tak, że były na raz co najwyżej dwie - a i to chwilami.

 

1. Elektryk trochę podciągnął pracę - i zniknął. Zostawił narzędzia, więc pewnie wróci (już nie raz miał dłuższe przerwy i nie odbieranie telefonów czy nie zjawianie się mimo obietnic).

 

 

Odpiął PENa od rozłącznika. Dehnshielda przeniósł pod blok rozdzielczy i podpiął do niego fazy (zamiast do rozłącznika) - ale chyba dalej do GSW kabel będzie miał więcej, niż 50cm. Wcześniej GSW miał być zrobiony z końca uziomu z rury miedzianej lutując od niego. Jednak obraził się na lutownicę i w końcu ma być GSW "z półki" przystosowane do podpięcia bednarki.

 

 

2. Wszedł glazurnik. Na razie robi na pół gwizdka - obsadził odpływ liniowy i zasłania stelaże płytą GK pianując wcześniej solidnie.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413255" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413255

 

 

Na liście zakupów umieścił Ceresit CM16 i CT 17. Sklep, w którym kupiłem płytki jednak nieświadomie podrążył temat zasiany przez Fightera produktów Kerakoll. Wykonawca, dziwnym trafem, nigdy nie robił, ale kilka dni przed przyjściem do mnie miał pierwszy raz robić na Kerakolu. Wystawił pozytywną opinię, więc będzie Klej H40, grunt, folia w płynie i taśma też Kerakoll. Niewiele drożej niż CM16, ale dużo taniej, niż CM17 z którym należałoby porównywać.

 

 

Tak, to ten sklep, co nie bardzo dogadywaliśmy się z transportem (że tak to dyplomatycznie ujmę). I ten, co przywiózł porysowaną wannę. Wanna pojechała do reklamacji i wróciła podobno nowa. Niestety, nie zaznaczyłem jej w żaden sposób. Śladów po zarysowaniu nie mogę znaleźć. Ale jakoś nie daje mi spokoju, że niby nowa wanna wróciła z identycznie uszkodzonym "opakowaniem"?

 

 

Na górze uszkodzona wanna, na dole nowa(?).

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=412956" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=412956

 

 

3. Najwięcej działa ekipa od kostki. Mam już chodniczek przed ogrodzeniem i sporą część podjazdu.

 

 

Wykorytowane było dosyć płytko (nawet nie cały humus - choć to trochę mało miarodajne na działce, gdzie były wykopy, potem rozgarnięta glina i humus). Na zdjęciu ułożony suchy beton, a na końcu chodniczka podsypka z piasku.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413256" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413256

 

 

Wydałem karne (kara za oszczędzanie na które biednych nie stać) 400zł - kupiłem właz do 25t w miejsce załamanego. Nie pomnę, ile dokładnie mnie kosztował, bo kupiłem razem z szambem i jak mnie pamięć nie myli miał być do 5t (góra 12,5t). Ale jak patrzę na ceny, to i tak lokalna hurtownia miała super cenę na to.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413257" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413257

 

 

 

4. W obawie przed pylącymi pracami na wywiewy pozakładałem anemostaty z filtrami. Ale ważniejsze, Że http://forum.muratordom.pl/showthread.php?342712-Wszystko-o-Itho-HRU-SV-H-009&p=7661338&viewfull=1#post7661338" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?342712-Wszystko-o-Itho-HRU-SV-H-009&p=7661338&viewfull=1#post7661338" rel="external nofollow">z potencjometra 5K zrobiłem "sterownik" do rekuperatora Itho. Znowu nabieram wątpliwości, czy jednak nie zostawić go na pierwszą zimę po wymianie wymiennika który na A chodzi poniżej 500zł. Alternatywą, którą teraz rozważam jest rekuperator z odzyskiem wilgoci https://www.ceneo.pl/5911751" rel="external nofollow">https://www.ceneo.pl/5911751" rel="external nofollow">Mitsubishi Lossnay

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413258" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413258

Kaizen
Do elektryków nie mam szczęścia.

Z pierwszym miałem dogadaną erbetkę - za podłączenie ok 2m od skrzynki i załatwienie formalności z ZE 1000zł (całość z erbetką). Dogadane. Czekamy aż ekipa wejdzie. Jak przychodzi do realizacji - 500zł dopłaty, "bo sytuacja się zmieniła". Zgrzytnąłem zębami, zapłaciłem - bo inaczej ekipa stałaby z robotą i nie miałaby czym sobie "zaplecza socjalnego" w grudniu ogrzać. Więcej z nim nie chciałem mieć do czynienia.

Mam sprawdzonego z Warszawy - ale dla niego za daleko, bo ma umowy serwisowe z ustalonym czasem reakcji i naprawy i robienie całej elektryki to za często gnanie na złamanie karku. Odmówił.

Inny lekko sprawdzony - też za daleko.

Polecany przez kierbuda. Wszystko dogadane, przychodzi robienie WLZ. Pogoda niefajna, będzie dzień później (jego kopareczka, ludzie)... Akurat kolejnego dnia weszła ekipa od elewacji i zrzuciła swoje rusztowania. Rano jeszcze nie dojechałem - telefon "NIe ma możliwości pracy, nie zrobię, do widzenia". Zero pomysłów i ochoty na rozwiązanie problemu. Pa-pa.

 

Ci trzej przygotowali oferty cenowe. Bardzo niechętnie rozbijali na materiał i usługę - jeden tylko wycenił robociznę po namowach. Dwaj tylko za całość. Żaden nie chciał wyspecyfikować, co dokładnie ma zwierać rozdzielnia. Trochę rozumiem, ze na tym etapie nie wiadomo, ile i jakich różnicówek i przepięciówek. Z drugiej strony dzisiaj wiem, że jak robocizna z materiałem jest w zakresie 1500-2000 zł i to z pomiarami to jest to oferta dla tych, co nie chcą wiedzieć, co jest w parówce. Najtańszy ogranicznik przepięć z iskrownikiem, DehnSchield (bez iskrownika wg mojej obecnej wiedzy to złudzenie bezpieczeństwa - było o tym trochę wątków i tutaj, i na specjalistycznych forach) to z 1100-1200zł. Więc w tej parówce nie mogło być mięsa.

 

Ale wracając do szukania elektryka

Szukanie na gwałt - ekipa od elewacji poleciła jednego. Przyjechał, zrobił przepust na WLZ bo wydawało mi się to (mylnie jak już pisałem dawno temu) pilne. Ale do roboty, już nie wiem czemu, polecił kolegę. I ten kolega działa. Położył instalację, aktualnie uzbraja rozdzielnię. Wycena z gatunku "będzie Pan zadowolony" i negocjacje po robocie, czego nie lubię. Do tego słowność co do terminów dająca wiele do życzenia. Ale na ile ogarnąłem temat merytorycznie (a z konieczności się wgryzam więcej, niż chciałbym) nie jest źle. Czyli na bezrybiu i rak ryba. Na wady przymykam oko, ceny negocjuję i dopytuję, jak to wygląda pod względem merytorycznym (to na końcu).

 

Dzisiaj byłem w hurtowni elektrycznej słuchaczem fajnej rozmowy elektryka-klienta z zaprzyjaźnionym sprzedawcą. Stosunki wyglądały na mocno koleżeńskie. Rozwalił mnie fragment domykania zamówienia:

- To wypisać Ci WZetkę na wszystko?

- Na te drobiazgi, to nie, to dla mnie - uczciwy jestem. Tylko to, co dla klienta. Czyli x,y,z...

- Ceny wpisać z Twoją zniżką?

- Nie, katalogowe...

 

Jaki morał dla inwestorów? Jak wam majster (nie koniecznie elektryk) pokazuje ceny materiałów na innych dokumentach, niż Faktura VAT przyjmijcie za pewnik, że są o 30/40/50% zawyżone.

 

Teraz kilka fotek i pytanie, jak zapowiada się rozdzielnia w trakcie zbrojenia?

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411889

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411890

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411891

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411892

 

 

Co budzi moje wątpliwości:

- kilka przewodów N wpiętych do jednej różnicówki

- Ta listwa (są nią połączone różnicówki z przepięciówkami) - niby 10mm2, ale te "wypustki" do poszczególnych przepięciówek są na pewno cieńsze (fotka samej "obudowy" - bez miedzianej zawartości).

 

Co tu jeszcze jest do poprawy?

 

Aaa, będzie jeszcze automatyczny przełącznik faz do którego będzie podpięte całe oświetlenie, rekuperator, alarm, sieć komputerowa, automatyka i... No właśnie. Coś jeszcze?

Kaizen
Wanna dzisiaj wróciła do sklepu. Producent na podstawie zdjęć i filmiku twierdzi, że to nie nadaje się do naprawy. Sprzedawca twierdzi, że musi obejrzeć na żywo, zanim podejmie decyzję o wymianie.

 

Podłoga jeszcze się wygrzewa - 3x2h. Zaraz przestawię na 3x1h. SSRy nominalnie 40A a podpięte do nich po <16A (16A ma zabazpieczenie przed każdym SSRem). Byłem przekonany, że dołożenie radiatorów to i tak ogromny luksus dla nich. Dopiero jak to zobaczyłem:

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411386

 

to dołożyłem pastę termoprzewodzącą.

Pozostałe też przygotowane do montażu.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411387

 

 

Ale w instalacji docelowej to już będą miały całkiem sielankę, bo najbardziej obciążony dostanie góra 5,22A. Teraz jeszcze jest prowizorka i pod każdy SSR mam po kilka obwodów podpiętych.

 

Teraz na tapecie obrobienie murłaty styropianem. Strasznie pracochłonna robota.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411388

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411389

 

Potem mam nadzieję już luz - rozwinięcie wełny z rolki. Zastanawiam się, jaką dać membranę na wełnę?

Kaizen
Teraz pozytyw. Ale też z łyżką dziegciu.

 

Wreszcie odpaliłem wentylację :)

 

Może pamiętacie, że już dosyć dawno kupiłem używany rekuperator Itho,bo mnie sprzedawcy nowych straszyli, że jak odpalę przed całkowitym wykończeniem domu to stracę gwarancję. Więc za jakieś 10% ceny kupiłem używkę i do zimy (albo i dłużej) będę się zastanawiał, czy po wykończeniu domu zamontować nowy, czy zostawić ten (pewnie wymiennik przydałby się nowy, bo ten jest w słabym stanie).

Dziegieć - nie mogę też znaleźć prostego sposobu na zmniejszenie mocy. Itho można sterować dwoma sterownikami - jeden przełączający który podobno zwyczajnie zwiera kabelki z jednego złącza. Znalazłem kombinację na wyłączenie wentylatora wywiewnego (do wyrzutni) i na zwiększenie mocy (pewnie opcja "wietrzenie" bo bez sterownika chodzi jak burza). Nie znalazłem kombinacji na zmniejszenie mocy. W dedykowanym wątku jest fotorelacja jak wygląda wnętrz sterownika umożliwiającego płynną regulację mocy - jakbym chciał zostać z tym rekuperatorem na dłużej, to pewnie wystrugam.

 

Po odpaleniu wentylacji szala lekko przechyla się na rzecz wymiany reku, bo jedna z zalet tego Itho stała się jego piętą achillesową - budowa z EPS jedynie spięta pasem blachy to fajny pomysł na izolacyjność. Ale powieszenie tego urządzenia na wieszaku za tegoż EPSa spowodowało nieszczelności - EPS się odkształcił i zrobiły się szczeliny. Można z tym powalczyć, ale zastanawiam się, czy jest sens w kontekście potrzeby wymiany wymiennika. Do tego po lekturze wątków zimowych o zamarzaniu wymienników i niską wilgotnością mam ochotę na wymiennik ERV (z odzyskiem wilgoci, podobno nie ma problemu z zamarzaniem). Tylko zastanawia mnie, czemu są tak mało popularne. Owszem, są droższe - ale rozwiązują (niby?) dwa dosyć spore kłopoty. Teoretycznie mają niższą sprawność temperaturową - ale sprawność przy osuszaniu powietrza to marketing. Mnie interesuje ile kWh odzyskam, a nie ile *C odzyskam. Co z tego, że odzyskam więcej *C, jak potem muszę męczyć się z zamarzniętym wymiennikiem i nawilżać powietrze za grube pieniądze bądź tłumić wentylację jak przy grawitacyjnej (bo suchości raczej nie będę tolerował)

 

Ale wracając do tego, co odpaliłem. Instalacja na stropie ogarnięta właściwie docelowo. Pocięte, zakliknięte, oklejone wszystkie łączenia taśmą. Idealnie wystarczyło 3x50m PeFlexa. Tak jak chciałem (z zawijasami przy krótkich odcinkach). Może ze 20cm mogłem odciąć od ostatniego kawałka, ale zostawiłem i jest o tyle dłuższy zawijas. Oklejanie zajęło sporo czasu. Skrzynki rozprężne nie mocowane - trzeba będzie unieruchomić tymczasowo na czas pianowania białych rur w zbyt szerokich przepustach przez strop. Zainspirowany wątkiem o pianie zamkniętokomórkowej z puszki zamierzam to przetestować. Załatwi sprawę paroizolacji a i aplikacji zwykłej piany w przestrzeń między białą rurą a przepustem jakoś sobie nie wyobrażam (z pistoletu "wylewa" się piana - a tu ma tryskać mgiełka która dopiero po dotarciu do celu rośnie - zobaczymy, jak wyjdzie).

 

Tymczasowe są pozostałe połączenia - cienką rurą izolowaną (100) wyrzutnia jest połączona kominkiem w dachu, który dotąd (i docelowo również) wentyluje poddasze i całe orurowanie w pomieszczeniu technicznym.

 

Fotostory:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411192

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=4111964

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411195

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411196

 

Jeszcze jeden pozytyw - chińska myjka z chińską dyszą do piaskowania taki efekt daje (wypiaskowane samo to kółko przepustnicy).

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411198

 

Muszę wytargać całą kozę, wypiaskować i pomalować. Czy może tylko potraktować olejem spożywczym, jak patelnię żeliwną? Malowanie pewnie trwałe, olejowanie szybkie, proste i tanie.

Kaizen

Wanna, płytki, wygrzewanie

Poza wygrzewaniem podłogi ostatnio strumyczek pieniędzy wycieka na materiały. Decyzje, zaliczki, dostawcy, wykonawcy... W łazienkach na ścianach będzie Arkesia Beige i Arkesia Mocca poler.

Nad wanną będzie rozeta:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411179

 

Oczywiście nie ma to sensu ekonomicznego, ale... żona... Ma kozę, ma OC, jeszcze rozety się zachciało. Małżeństwo nie ma sensu ekonomicznego ;)

 

W kuchni będzie też Arkesia - na ścianach fartuch poler, na podłodze satyna. Przetestowana (poleru jeszcze nie mieliśmy - przetestowana satyna i struktura) płytka barwiona w masie. Nawet jak pechowo upadnie garnek i coś odpryśnie - nie powinno być widać. Jeszcze mniej byłoby widać na strukturze, ale za duże problemy z czyszczeniem (pewne) zniwelowały zalety niewidoczności odprysków (bardzo wątpliwych). W pomieszczeniu technicznym na podłodze z tego samego powodu będzie też Arkesia.

 

W sypialniach będzie na podłodze drewno. Chciałbym tradycyjny parkiet dębowy, ale gdzie nie czytam to zniechęcają na podłogówkę i że lepiej deskę warstwową, żona chce merbau - też podobno na podłogówkę nie za bardzo i lepiej deskę warstwową. Więc pewnie będzie deska merbau.

 

Reszta podłóg (salon, komunikacja, łazienki) będzie Tubądzin Alder Beige 90x15.

http://www.tubadzin.pl/sites/default/files/pl_Rustic-Alder-beige-898x148.jpg

 

I tu pojawia się problem - jak ukryć albo ładnie wyeksponować dylatacje w salonie, który jest na krzyż nimi przecięty? Podobny dylemat, to z przejściem między salonem a korytarzem i między salonem a drzwiami wejściowymi, gdzie po drodze są dwa nacięcia w jastrychu?

 

Z luksusów miała być też wanna Kaldewei... I jest luksus. Przyjechał:

 

 

Sprzedawca radzi użyć pasty Tempo. Napisałem do producenta co on na to. Emalia nie odprysła, ale rysy dosyć głębokie i IMO pasta lekko ścierna nie podoła.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411180

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411181

 

 

Nota bene - dzień wcześniej potwierdzałem termin dostawy 10-11:00. 11:25 dzwoni kierowca, który to mój dom - jest w sąsiedniej miejscowości na takiej ulicy. 11:48 - dotarł. No dobra, 48 minut spóźnienia... Pół biedy. Ale to mały dostawczak i pół zamówienia ledwo weszło. Kierowca twierdził, że za godzinę wraca z resztą... Pewnie, siedzę na budowie i tylko czekam na dostawę... No trudno - zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Awaryjnie odwołuję co mam zaplanowane na popołudnie... Dzwoni sprzedawca - czy może być 14-15:00? Już mi wszystko jedno. I tak cały dzień mi zajmie "przyjęcie" w sumie niewielkiej dostawy. Niech będzie. 15:32 - dzwonię do sprzedawcy, co z tym transportem? "JUŻ wyjechał, zaraz powinien być u Pana. Po jakimś kwadransie, może dłużej dotarł.

I oczywiście dostawczak bez windy i jakiegokolwiek wózka - trzeba wszystko ręcznie przerzucić. Niedawno pisałem, że zapłaciłem trochę drożej niż w sklepie internetowym z dobrego serca za to, że mogłem zobaczyć, dotknąć i sprzedawca poświęcił mi czas. No i kto ma miękkie serce, musi mieć twardą rzyć. Dobił mnie tą pastą "tempo" (rozumiem, że sam mam sobie naprawiać towar, który kupiłem jako pełnowartościowy za grube pieniądze - tak, żona wybrała markę ;) ). Zobaczymy, jak jeszcze rozwiążą sytuację rysami na nietaniej wannie - ale są na dobrej drodze na czarną listę.

 

Ale żeby nie było, że to jedyna czarna owca z dostawami, to dotarła do mnie wełna na ocieplenie stropu. HDSem. Dopytywałem sprzedawcę w składzie

 

- czyli fiku myku i mi rozstawi gdzie będę chciał.

- Tak, oczywiście.

Przyjeżdża HDS, a jakże. Ale "Panie, to trzeba ze dwóch ludzi jeszcze i pasy, bo to upakowane tak wysoko, że widłami nie da się rozładować - mogę tak wyfiknąć i zrzucić z paki". No i fik... Bo co miałem zrobić?

 

No i przy obydwu dostawcach narobiłem się jak dziki.

 

Edyta:

Jeszcze dla mnie ciekawostka - system mocowania muszli tak, żeby nie było po bokach widać śrub. Wkręca się takie cuda, a od spodu (gdzie tylko nieliczni cyrkowcy byliby w stanie włożyć rękę z normalnym kluczem) wkłada się tylko imbus i wkręca taką śrubkę. Mam nadzieję, że to zdaje egzamin - bo jak to zobaczyłem, to nabrałem wątpliwości, czy nie pożałujemy wyboru.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411197

Kaizen
Przed zmianą czasu trochę przyciąłem ustawienia wygrzewania spodziewając się, że następna wizyta będzie po zmianie godzin dziennego okienka. Całkiem zrezygnowałem z wygrzewania w dzień, a w nocy dałem wygrzewanie z takim zapasem, żeby i wg zimowego, i wg letniego czasu całość była w taniej strefie. Wyłączyłem też całkiem klimę i kable w komunikacji (1350W łącznie) sterowane chińskim termostatem, bo zabrakło mi czasu na jego ustawienie.

 

Wczoraj ustawiłem pracę wszystkich kabli przez cały czas taniej strefy (z marginesem kilku minut) - w tym chiński termostat z którym mam zdalne połączenie i mogę monitorować w tym miejscu temperaturę. Klimę ustawiłem na grzanie w dziennym okienku, ale jak w tej chwili patrzę na temperaturę wewnątrz (19,5*, przed dziennym okienkiem było 15*), to chyba przestawię na osuszanie.

 

Trochę fotek. Zainstalowałem na PC Flir Tools - można obrabiać fotki z termowizji, zmieniać parametry emisyjności, temperatury powietrza, przesuwać i dodawać kolejne punkty czy obszary pomiaru i robić sporo innych operacji. Jedno co mi się nie podoba, że zamiast zostawić temperatury przy punkcie pomiaru to robi z nich legendę.

 

Tu wiatrołap i coś w rodzaju przedsionka (dwia osobne kable) nieogrzewane od kilku dni. Na dole załapał się fragment salonu - jakieś 10 godzin po wyłączeniu ogrzewania.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=410441

 

A tutaj to samo miejsce po niespełna pół godzinie grzania.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=410439

 

Nie spodziewałem się, że tak kable będą "prześwitywać" - różnica temperatury wylewki, jak widać, sięga 0,6*. Tam, gdzie wylewka była ogrzana bardziej, różnice w okolicach 0,3* po pół godzinie grzania. Przypomnę, że w większości pomieszczeń rozstaw co 20cm albo odrobinę mniej (w kuchni i łazienkach co 10cm).

 

W innym miejscu sytuacja podobna:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=410437

 

 

W niektórych miejscach nacięcia w jastrychu zatarte i niewidoczne zamieniły się w pęknięcia:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=410442

 

Ale część dalej jest niewidoczna. Co mnie zdziwiło - nie pękło w żadnym z pięciu "progów" gdzie korytarz był nieogrzewany, a pokoje ogrzewane, więc chyba naprężenia powinny być spore.

 

A tu przekaźniki i kable "rozpalone do czerwoności".

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=410443

 

Przekaźniki w miarę równomiernie obciążone ok. 15A każdy. Ten radiator, który wygląda na najcieplejszy był organoleptycznie najchłodniejszy. Za to jest czarny - a dwa pozostałe aluminiowe (chodzi o kolor - wszystkie są aluminiowe, ale jeden pomalowany czy anodowany na czarno).

Kabel 2,5mm2 jak widać przy obciążeniu 15A nagrzwa się do ok. 30* w dosyć chłodnym powietrzu.

Kaizen
Wczoraj znalazłem czas na pospinanie, całej podłogówki i odpalenie.

W rozdzielni uzbrojonej tymczasowo w jedynie 4 zabezpieczenia po 16A musiałem trochę pokombinować, żeby spiąć 11kW kabli. Prowizorka ze zwykłym programatorem i zasilaczem została - tyle, że teraz steruje on 3 SSRami (każdy podpięty do innej fazy). Program też ten sam - 3x po 2 godziny.

 

SSRy mają obciążalność po 40A, a dostają niewiele ponad 15A i pomimo radiatorów trochę się grzeją. Docelowo będzie ich 11 i będą miały lightową pracę ;)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409654

 

 

Czwarte zabezpieczenie zasila przez chiński termostat o którym pisałem tutaj kable w komunikacji. Powody są dwa - zabrakło mi "mocy" na trzech pozostałych zabezpieczeniach a do tego chciałem mieć zdalny odczyt temperatury w pomieszczeniu technicznym. Niestety, wygląda na to, że ten termostat ma słaby zasięg WiFi. Z drugiej strony routera nie bardzo mogę przestawiać, bo on z kolei ma problemy z zasięgiem LTE. Ale zabrakło mi czasu na próbę zgrania tego.

 

Podłoga po tych kilku dwugodzinnych sesjach od piątku, niedługo po zakończeniu ostatniej wyglądała tak:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409653

Kaizen
Nadrobię trochę zaległości.

 

Pod koniec lutego taka sytuacja mnie zaatakowała w pomieszczeniu technicznym.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409512

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409513

 

Dziwnym trafem nie zamknąłem głównego zaworu. Przetrwał dzięki temu. Straty pewne to dwa zawory i obudowa filtra. Czyli ze sto złotych. Do obadania reszta instalacji.

 

Za to jak mrozy odeszły, to ....

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409514

 

I jak na tym trawnik założyć? To jeden z tematów na tapecie. Chcę też teraz, jak mrozy na chwilę wróciły zwieźć jak najwięcej materiałów. Bo potem pewnie długo nic nie wjedzie na działkę. W tym płytki. Stanęło na tym, że drewno czy panele będą tylko w sypialniach. W łazienkach, pomieszczeniu technicznym i w kuchni Arkesia na ścianach poler, na podłodze satyna (przez obawę o rysy). Salon i komunikacja - gres drewnopodobny.

Na placu boju pozostały Paradyż Oak Brown 120x19, Boston Sandal 120x20 i Tubądzin Alder Beige 90x15.

 

Od 1 marca jesteśmy klientami Fortum na G12. Promocja z darmowym prądem w taniej strefie przez pół roku (czyli płacimy tylko za dystrybucję). Ale dopiero w piątek (16 marca) PGE łaskawie zechciało wymienić licznik. Dziwne, bo stary też obsługiwał kilka stref. W ogóle to mnie dziwi, dlaczego wszystkie liczniki nie zliczają z maksymalnym rozbiciem prądu. Choćby do analiz. A i przy zmianie taryfy tylko inaczej system rozliczeniowy operatora by sumował poszczególne przedziały godzinowe.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409515

 

Trochę zabrakło mi czasu, bo nie doceniłem bałaganu w ciągle nieuzbrojonej docelowo rozdzielni. Po 10 minutach plątania się doszedłem do wniosku, że trzeba jednak ogarnąć tę druciarnię. Porozpinałem wszystko i trochę ładu zaprowadziłem. Elektryk straszył, że jak do takiej wilgoci powrzucam osprzęt, to może mu zaszkodzić. Jak pytałem o to dostawcę instalacji alarmowej to wyśmiał i zarzekał się, że nie ma obaw. Ale już dwie czujki mi ześwirowały i zostały wymienione. Dobrze, że mam dostęp zdalny i mogłem zdalnie wyłączyć czujkę, bo by mnie sąsiedzi zlinczowali za ciągle wyjący alarm.

 

Po ogarnięciu rozdzielni nie zdążyłem pospinać całej podłogówki do wygrzewania. Odpaliłem tylko sterowanie i jeden podłogówkę w pomieszczeniu technicznym. Też prowizorka - zwykły programator do gniazdka odpalający zasilacz 12V który z kolei steruje przekaźnikiem - docelowo ma to robić Domoticz. Musze pospinać wszystkie kable do podłogówki i w rozdzielni, i w puszkach. To najpilniejsza sprawa. Zaraz potem trzeba będzie dokończyć rekuperację i przegnić tę wilgoć.

Ustawiłem też klimę, żeby w dziennym okienku grzała codziennie. Niestety, nie da się ustawić kilku takich okienek na dobę. Kable na razie planuję puszczać 3x2h na dobę. Potem będę stopniowo zwiększał nocne dawki aż do grzania przez całą tanią strefę w dzień i w nocy.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=409516

Kaizen

Koza i inne tematy

Wylewki związały i dojrzały (już nawet z zapasem na niskie temperatury).

 

1 marca ma zacząć działać G12 razem z promocją Fortum - wygrzewanie wylewek będzie tanie :)

 

Ale do tego czasu pewnie odpalę kozę. Staroć wymagający odświeżenia. Stare kozy Jotula mają to coś. W końcu wybraliśmy najmniejszą. Jak się sprawdzi i spodoba nam się palenie - zostanie na dłużej. Jak się nie sprawdzi, ale nie spodoba nam się palenie - to zostanie jako ozdoba. Z doprowadzenie powietrza poeksperymentuję - nastawiam się, że docelowo dam tam przepustnicę i na czas palenia będzie wiało w okolice kozy zimnym powietrzem. Powinno zmniejszyć problem z przegrzaniem, którego się obawiam.

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=407756

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=407757

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=407758

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=407759

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=407760

 

Ciekawy patent, to możliwość schowania drzwiczek pod kozą i wstawienia siatki którą w instrukcji nazwali spark arrester.

 

Koza, gadżety do odświeżenia i montażu (farba żaroodporna, rury, kolanka, sznur uszczelniający itp.) kosztowały łącznie 1440zł łącznie z dostawą. Jeszcze z dzień albo i dwa pracy trzeba dołożyć. Wylot spalin chcę przełożyć na górę.

 

Czas ściągnąć kominiarza, elektryka do uzbrojenia rozdzielni i pomiarów i jak ci dwaj wystawią kwity, to można składać papiery do odbioru. Trzeba też dopiąć kable grzewcze - ostatnie pomiary i podpięcie do chociaż prowizorycznego sterowania zegarem. Muszę też odpalić odczyty temperatur. Wstępnie wygląda mi na to, że poległy czujniki umieszczone na etapie fundamentów. Najniżej udało mi się odczytać tylko czujnik pod styropianem, który umieściłem przed układaniem go - czyli mam temperaturę chudziaka przy ścianie zewnętrzne +5*.

 

 

No i speca od wykończeniówki trzeba ostatecznie wybrać i zarezerwować. Ten, co w mojej ocenie najsensowniej gadał nie podjął się. Stwierdził, że u mnie głównie płytki, a reszta jego ludzi nie miałaby co robić (ekipa o składzie pasującym do domu z poddaszem, gdzie kartongipsu sporo idzie) i ma za daleko, żeby mu się to opłacało. Grzecznie przeprosił. Trudno.

 

Na tapecie temat płytki vs panele. Od opcji gdzie tylko sypialnie w panelach a reszta płytki, po opcję że płytki tylko w łazienkach, pomieszczeniu technicznym, wiatrołapie i pod kozą. Obydwie średnio im się podobają i ja optuję za płytkami ze względu trwałość.

 

Może poszukać innych rozwiązań? Co innego jest trwałe i bezobsługowe (prawie) jak płytki, kosztuje podobnie i może być dla nich alternatywą ? Chodzi głównie o salon. W pokojach dzieci jeszcze panele mogą przegrać z jakimś ciekawym wzorem wykładziny winylowej - ale do salonu jeszcze z kozą to chyba słabe rozwiązanie.

Kaizen
Ja zrobię raczej tak - podłogówka wodna goniona z grzałek + klima kanałowa. Ew jak potanieją to PC PW.

 

Wydajesz na starcie więcej kasy na instalację i jeszcze poświęcasz miejsce na zasobnik.

 

A co na przyszłość? Powiedzmy, że dom potrzebuje 6MWh/r ciepła. Niech PC pozwoli z tego zaoszczędzić 4MWh i dalej płacisz za 2MWh prądu.

 

W podobnej cenie co PC z montażem kupisz również z montażem PV które dostarczy więcej niż 4MWh prądu. Czyli oszczędzasz więcej. Ale nie o tyle więcej, co ta nadwyżka nad 4MWh, bo PV dostarczy prądu w droższej strefie, co powoduje, że zaoszczędzisz na PV ze 2x więcej pieniędzy niż na PC gdy pracuje ona głównie w taniej strefie G12. Fakt, że jakby dokładnie przyjrzeć się, to nie grzejesz tymi kWh co wypłynęły z PV czy nawet zostały zwrócone przez ZE w rozliczeniu, które pochodzą z PV - ale przecież chodzi o całkowite oszczędności z danej inwestycji. Ważne, że gros z tych 4MWh+ wyprodukowanych przez PV rozliczasz po wyższej cenie, niż te pozyskane dzięki PC.

 

W przyszłości musiałby nastąpić spory rozjazd cen i/lub sprawności na korzyść PC względem PV, żeby do domu ogrzewanego dzisiaj prądem z sieci dołożenie PC (a nie PV) było lepszym wyborem. Trzeba też pamiętać, że PC wymaga serwisowania, ma krótszą żywotność i jest bardziej awaryjne od PV. I nie wiadomo, jak się rozwinie sprawa z f-gazami - teraz nieliczne wymagają z tego powodu serwisowania (większość dla utrzymania gwarancji). Ale niedługo instalatorzy mogą zacierać ręce, bo każdy użytkownik nawet starej PC będzie regularnie musiał im płacić haracz ze względu na f-gazy.

Kaizen
Bez automatyki - masz ustawioną krzywą grzewczą na kotle, że jak na zewnątrz -5* to docelowa temperatura zasilania +28*, jak na zewnątrz -10, to 32* itd. I kocioł na na podstawie temperatury na zewnątrz, temperatury zasilania i powrotu dawkuje ciepło. Jak zasilanie ma już zadaną temperaturę (bo dochodzi do niej zazwyczaj stopniowo) i powrót niewiele niższą, to przestaje grzać. Ciągle monitorując temperaturę i czekając, gdy zostaną przekroczone warunki brzegowe, żeby odpalić grzanie.

 

Na etapie projektu dobierasz rozstawy rur. Potem tylko dobierasz krzywą grzewczą i regulujesz przepływy w poszczególnych pętlach, żeby w każdym pokoju było OK.

 

Jak masz automatykę opartą na temperaturze powietrza w pokoju, to może to działać różnie.

 

Przeczytaj pierwszy post w tym wątku. Sam kocioł działa jak wyżej, a termostaty w poszczególnych pomieszczeniach otwierają lub zamykają siłownikami zawory na poszczególnych pętlach (często on-off, bo takie są tańsze i prostsze - chyba są też takie, które mogą się otwierać w różnym stopniu). I w każdym pokoju możesz sobie niby zmieniać temperaturę niezależnie. Odpalasz np. w kuchni piekarnik, robi się ciepło i termostat zamyka pętlę. Tyle, że posadzka jest nagrzana. Jak temperatura w kuchni jest ciągle poniżej posadzki - to dalej ona grzeje. Ale skończyłeś wypieki. Posadzka w tym czasie stygła. Termostat zauważa, że temperatura spadła, więc odpala ogrzewanie. Tyle, że zanim temperatura powietrza wzrośnie, to minie ze dwie godziny. Dlatego to nie ma sensu.

 

Inna opcja, to jeden termostat pokojowy umieszczony w reprezentatywnym dla całego domu miejscu sterujący kotłem zamiast czujnika temperatury zewnętrznej. Przy bezwładności podłogówki to jak prowadzenie samochodu w czasie rajdu WRC na podstawie tego, co pilot powiedział pół minuty wcześniej.

 

Kolejna - tryb mieszany. Czyli rozbudowana "inteligencja" kotła która uwzględnia i temperaturę za oknem, i krzywą grzewczą, i wskazania termostatu pokojowego.

 

Generalnie - wszystko rozbija się o czas reakcji. Przy kaloryferach, klimatyzatorach czy klimakonwektorach, zwłaszcza w domach szkieletowych, jak najbardziej ma sens szybkie reagowanie na zmiany temperatur. Przy ogrzewaniu podłogowym (im grubsza wylewka tym bardziej) nawet w szkielecie reakcja jest na tyle opóźniona, że nie ma to sensu. Chociaż trzeba wspomnieć, że są użytkownicy którzy mają i są zadowoleni. Tyle, że podłogówka jest tak bezwładna, że jakim algorytmem byś jej nie doładował kWh to różnica będzie niezauważalna (może jak ktoś dobrze opomiaruje dom i da się na wykresach zauważyć, że przy sterowaniu opartym na temperaturze powietrza amplituda temperatur była większa).

 

http://vaillant-partner.pl/wp-content/uploads/2014/10/porownanie-sprawnosci-kotla-regulator-pogodowy-lub-pokojowy.jpg

 

Wykonane w 2004 roku Niemczech badanie sprawności kotłów (Wyższa Szkoła Zawodowa w Braunschweig) potwierdziło, że najniższą sprawność (84,2% do ciepła spalania) osiągnęły kotły pracujące w trybie regulacji pokojowej. Wyższą sprawność uzyskiwały średnio kotły z regulacją mieszaną – pogodową i pokojową (86,5%). Najwyższą z kolei sprawność uzyskiwały kotły z regulatorami wyłącznie pogodowymi (87,3%).

Źródło

 

A jak sterować kablami?

Termostaty pokojowe nie mają krzywej grzewczej, pogodówki i nie znają temperatury zewnętrznej. W związku z ciągle małą popularnością ogrzewania kablami zatopionymi w wylewce mało producentów dostrzega potrzebę dostosowania sterowników do takiego ogrzewania. Gdy kable są tuż pod okładziną i system ma małą bezwładność, to jak najbardziej sensownym sterowaniem jest sterowanie wg temperatury powietrza (ewentualnie dodanie limitu na maksymalną temperaturę podłogi, zwłaszcza gdy okładziną jest drewno). I wtedy histereza rzędu 1* jest czymś zupełnie akceptowalnym.

 

Ale gdy grzejemy 8 czy 10 cm wylewki (o grzewczej płycie fundamentowej grubości 25 cm nie wspominając) to wygląda inaczej. Bezwładność jest tak wielka, że próba sterowania tym przypomina próbę nawigowania tankowcem na podstawie skryptu pilota z rajdu WRC. Zanim statek zareaguje na pierwsze polecenie, to nastąpią już ze trzy kolejne. Czyli nie ma sensu.

 

Nie pamiętam, czy w DB już nie wrzucałem. Ale w tym wpisie tak czy inaczej przyda się na potwierdzenie powyższego.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404847

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404848

 

 

To może sterować temperaturą wylewki? Dobry pomysł. Tylko trzeba poszukać termostatu, który ma histerezę jak najmniejszą a jeszcze lepiej konfigurowalną od 0,1* co 0,1*. Tylko jaką temperaturę ustawić? Przydałaby się krzywa grzewcza.

 

Czy zna ktoś systemy sterowania kablami z czujnikiem temperatury zewnętrznej i możliwością ustawienia krzywej grzewczej?

 

A może jeszcze inaczej. Zrobić OZC (jak jeszcze nie mamy) czy wykorzystać PCHE (często dosyć kreatywnie wyliczone czy sufitowane raczej) i policzyć kWh jakie będą potrzebne i "wstrzyknąć" je?

Na dobrą sprawę można na temat dostarczania ciepła do każdego pomieszczenia popatrzeć jak na ładowanie akumulatora. Każde pomieszczenie każdego dnia potrzebuje x kWh ciepła. Dostarczyć je możemy kroplówką starając się pilnować temperatury posadzki albo powietrza. A możemy zaaplikować dwie czy trzy tabletki o przedłużonym działaniu. I wylewka działa jak to przedłużenie działania. Tylko żeby oszacować "dawkę" to trzeba sprytny sterownik. Może kiedyś będą takie fabryczne, co będą się uczyły i będą wiedziały, że przy danych warunkach ze stacji pogodowej czy z prognozy pogody salon potrzebuje 2kWh/24h, łazienka 1,4kWh/24h i będzie dzielił na dawki wg algorytmu np. grzej na maksa 13-15 a resztę doładuj nad ranem, by o 6:00 skończyć (wylicz czas, kiedy zacząć).

 

Jak ktoś ma namiary na takie rozwiązanie w Domoticzu to proszę o namiary.

 

rankiem słońce nagrzało w pokoju - przykręcam do 20*

 

https://instsani.pl/technik-inzynierii-sanitarnej/materialy-do-zajec/projektowanie-instalacji-i-sieci/projektowanie-instalacji-grzewczych/zasady-projektowania-ogrzewania-podlogowego/

 

To trochę stare opracowanie i tabele zaczynają się na mocach których we współcześnie budowanych domach nie uświadczysz nawet w największe mrozy. Ale mechanizm pozostaje ten sam.

 

Moc grzejnika zależy od powierzchni i średniej różnicy temperatur powierzchni i powietrza. W przypadku grzejników masz dużą różnicę temperatur i potrzebujesz aktywnego sterowania - termostatów pilnujących temperatury. Dzięki szybkiej reakcji grzejnika działa to sensownie.

 

 

W przypadku podłogi grzewczej masz dużą powierzchnię, małą różnicę temperatur i ogromną bezwładność. Dlatego termostaty sterowane temperaturą powietrza są spóźnione.

 

Powiedzmy że w danych warunkach żeby utrzymać 22* wewnątrz podłoga musi mieć 24*. Mamy różnicę 2* miedzy podłogą a powietrzem. Jak temperatura powietrza z jakiegoś powodu wzrośnie o 1* (czy to piekarnik, czy słońce czy cokolwiek innego) - to moc podłogi przez spadek różnicy temperatur o połowę również spadnie o połowę. Z kolei wzrost różnicy temperatur pomiędzy wnętrzem a światem zewnętrznym powoduje większe straty.

I to wszystko działa samo i znacznie szybciej, niż efekt działania termostatu niezależnie od tego, czy termostat masz, czy nie.

 

Ale zastanów się, co się będzie działo dalej w zależności od tego, czy masz termostat czy nie.

1. Masz. Temperatura powierzchni się nie zmienia przez godzinę, może dwie (ale w głębi spada). Powiedzmy, że po dwóch godzinach temperatura powietrza spada poniżej histerezy i otwiera się termostat. W tym momencie temperatura powierzchni spada jeszcze przez godzinę może dwie - a wraz z nią temperatura powietrza bo to długo trwa, zanim wylewka się nagrzeje w głębi i zanim to ciepło dotrze do powierzchni.

 

2. Nie masz termostatów. Woda dalej sobie krąży, temperatura wylewki może odrobinę wzrośnie przez mniejszy odbiór - ale zadziała źródło ciepła obniżając moc, jak powrót będzie cieplejszy. Za to gdy tylko temperatura powietrza spadnie zwiększając różnicę temperatur między powietrzem a podłogą to samoczynnie wzrośnie moc grzewcza podłogi.

2a. A co się dzieje, gdy to wieczór i zaszło słońce a dodatkowo temperatura na zewnątrz spadła? Bez termostatów źródło ciepła na podstawie krzywej grzewczej podnosi temperaturę wody wpuszczanej w podłogę i podnosi temperaturę podłogi (najpierw w głębi - potem to ciepło wędruje do powierzchni z godzinę czy dwie). Nawet, jak temperatura w pomieszczeniu jeszcze nie spadła. Przy termostatach nie ma przepływu, nie ma ładowania ciepła w podłogę - dopiero jak się otworzą termostaty po spadku temperatury wewnątrz domu. Czyli działa z opóźnieniem.

 

W każdym z tych przypadków regulator pokojowy zapewnia odpowiedni komfort bo raz że pilnuje zadanej temperatury a dwa pozwala na jej zmianę bez latania do rozdzielacza i kręcenia rotametrami.

 

 

Nie poprawi komfortu, bo bezwładność jest za duża.

 

Było o tym nie raz - w sygnaturce pomiary.

 

To zmniejszenie temperatury o 1"C trwa dobę przy jakiej temp zewnętrznej ? +5 ?

 

Tak wyglądało to u mnie, jak wyjechałem na ferie.

 

attachment.php?attachmentid=464469

 

Na początku wykresu 22,1 na końcu 21,1 czas 36 godzin. Zero grzania (wyłączone CO, CWU i klima) i znikome zyski bytowe, bo nikogo nie było w domu.

 

 

Przy czym w tym filmie panowie sobie sami przeczą. Pod koniec opisu pierwszego sposobu opowiadają, że po zmianie trzeba długo czekać i pół godziny nie wystarczy, a potem opowiadają, że lepszy i oszczędniejszy sposób to zawór, który zamknie pętlę... No właśnie jakiekolwiek zawory bazujące na temperaturze powietrza działają za późno. Za późno się zamykają i za późno otwierają. Dlatego pierwsza metoda jest lepsza i prowadzi do stabilniejszej temperatury powietrza.

Kaizen
Bez automatyki - masz ustawioną krzywą grzewczą na kotle, że jak na zewnątrz -5* to docelowa temperatura zasilania +28*, jak na zewnątrz -10, to 32* itd. I kocioł na na podstawie temperatury na zewnątrz, temperatury zasilania i powrotu dawkuje ciepło. Jak zasilanie ma już zadaną temperaturę (bo dochodzi do niej zazwyczaj stopniowo) i powrót niewiele niższą, to przestaje grzać. Ciągle monitorując temperaturę i czekając, gdy zostaną przekroczone warunki brzegowe, żeby odpalić grzanie.

 

Na etapie projektu dobierasz rozstawy rur. Potem tylko dobierasz krzywą grzewczą i regulujesz przepływy w poszczególnych pętlach, żeby w każdym pokoju było OK.

 

Jak masz automatykę opartą na temperaturze powietrza w pokoju, to może to działać różnie.

 

Przeczytaj pierwszy post w tym wątku. Sam kocioł działa jak wyżej, a termostaty w poszczególnych pomieszczeniach otwierają lub zamykają siłownikami zawory na poszczególnych pętlach (często on-off, bo takie są tańsze i prostsze - chyba są też takie, które mogą się otwierać w różnym stopniu). I w każdym pokoju możesz sobie niby zmieniać temperaturę niezależnie. Odpalasz np. w kuchni piekarnik, robi się ciepło i termostat zamyka pętlę. Tyle, że posadzka jest nagrzana. Jak temperatura w kuchni jest ciągle poniżej posadzki - to dalej ona grzeje. Ale skończyłeś wypieki. Posadzka w tym czasie stygła. Termostat zauważa, że temperatura spadła, więc odpala ogrzewanie. Tyle, że zanim temperatura powietrza wzrośnie, to minie ze dwie godziny. Dlatego to nie ma sensu.

 

Inna opcja, to jeden termostat pokojowy umieszczony w reprezentatywnym dla całego domu miejscu sterujący kotłem zamiast czujnika temperatury zewnętrznej. Przy bezwładności podłogówki to jak prowadzenie samochodu w czasie rajdu WRC na podstawie tego, co pilot powiedział pół minuty wcześniej.

 

Kolejna - tryb mieszany. Czyli rozbudowana "inteligencja" kotła która uwzględnia i temperaturę za oknem, i krzywą grzewczą, i wskazania termostatu pokojowego.

 

Generalnie - wszystko rozbija się o czas reakcji. Przy kaloryferach, klimatyzatorach czy klimakonwektorach, zwłaszcza w domach szkieletowych, jak najbardziej ma sens szybkie reagowanie na zmiany temperatur. Przy ogrzewaniu podłogowym (im grubsza wylewka tym bardziej) nawet w szkielecie reakcja jest na tyle opóźniona, że nie ma to sensu. Chociaż trzeba wspomnieć, że są użytkownicy którzy mają i są zadowoleni. Tyle, że podłogówka jest tak bezwładna, że jakim algorytmem byś jej nie doładował kWh to różnica będzie niezauważalna (może jak ktoś dobrze opomiaruje dom i da się na wykresach zauważyć, że przy sterowaniu opartym na temperaturze powietrza amplituda temperatur była większa).

 

http://vaillant-partner.pl/wp-content/uploads/2014/10/porownanie-sprawnosci-kotla-regulator-pogodowy-lub-pokojowy.jpg

 

Wykonane w 2004 roku Niemczech badanie sprawności kotłów (Wyższa Szkoła Zawodowa w Braunschweig) potwierdziło, że najniższą sprawność (84,2% do ciepła spalania) osiągnęły kotły pracujące w trybie regulacji pokojowej. Wyższą sprawność uzyskiwały średnio kotły z regulacją mieszaną – pogodową i pokojową (86,5%). Najwyższą z kolei sprawność uzyskiwały kotły z regulatorami wyłącznie pogodowymi (87,3%).

Źródło

Kaizen
Wiem, czytałem

 

Czyli czytałeś

100% wilgotności względnej przy 0* = 25%@22*

 

?

 

Pobaw się tym kalkulatorkiem starając się znaleźć takie kombinacje temperatury i % wilgotności względnej, dla jakich wilgotność bezwzlędna będzie 4g/m3.

Zrozumiesz, jak bardzo zmiana temperatury wpływa na zmianę wilgotności względnej. I dlaczego powietrze zaczerpnięte z zewnątrz, nawet już w okolicach 0* (a co dopiero w mrozy) ogrzane do temperatury 22* jest suche jak pieprz.

 

Możesz też dalej sobie policzyć, ile musisz pary dostarczyć do powietrza, żeby uzyskać z 50% wilgotności.

Jak masz wentylację dostarczającą 100m3/h i na zewnątrz jest 0* i 80% wilgotności, to w tym powietrzu wpada 388g wody, a żeby po ogrzaniu do 22* było 50% wilgotności to ta ilość powietrza musi zawierać 968g. Czyli trzeba mu "dodać" 580g/h.

A w pomieszczeniach z anemostatami nawiewnymi zazwyczaj mało wilgoci jest "produkowanej" - większość dostarczamy w łazience czy kuchni, gdzie anemostat wywiewny wyciągnie ją zaraz na zewnątrz. Dlatego w pomieszczeniach, gdzie są nawiewy zazwyczaj jest problem ze zbyt suchym powietrzem.

 

Przy wentylacji grawitacyjnej często ten problem jest minimalny, bo mieszkający zatykają wentylację i kiszą się w zużytym powietrzu. Przy wentylacji mechanicznej problem może być trudniejszy do tak niefajnego obejścia, bo rekuperator nie zejdzie z wentylacją zbyt nisko.

 

A to, że pod wyrzutnią masz tylko 88% wilgotności a nie 100% wynika z tego, że w rekuperatorze się para skropliła i spłynęła do kanalizacji, pewnie wyrzutnia ma jeszcze większą temperaturę niż otoczenie, a do tego powietrze się wymieszało.

 

Wykres Molliera:

 

attachment.php?attachmentid=467802

Kaizen

Kable grzejne

Małe podsumowanie przed wylewkami które pojawią się lada moment.

 

Generalnie większość pomieszczeń była zaplanowana na rozstaw kabli co 20cm, łazienki i kuchnia co 10 cm.

 

Jak wyliczyłem kable? Chcę mieć wystarczającą moc, by grzać nawet w największe mrozy tylko w taniej strefie. Skorzystałem ze wzoru z kompendium Devi które do wyliczonej ilości kWh zaleca dodać jeszcze 20% zapasu. Aneks kuchenny będzie obstawiony szafkami i zostało trochę mało podłogi - więc poszedł rozstaw co 10cm. Niby jest niedobór mocy w porównaniu do powyższego wzoru. Jednak tu akurat nie boję się zimna bo tu będą duże zyski bytowe - lodówka, kuchenka, piekarnik itd. Do tego to aneks otwarty na salon, gdzie z kolei jest duży nadmiar mocy a powietrze będzie przepychane z salonu do kuchni przez wentylację. Do tego w tych wyliczeniach nigdzie nie została uwzględniona klima i kominek które są w tej samej otwartej przestrzeni.

 

Wykonawca stwierdził, że od ręki nie ma kabli które wybrałem do salonu (cztery takie same, bo wylewkę trzeba podzielić) i po uzgodnieniu wziął rozmiar większe do tego kawałek przy kominie został wyłączony z ogrzewania. Salon ma więc trochę gęściej, niż co 20cm i spory zapas mocy.

 

 

I wyszło finalnie coś takiego:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404741

 

Więc mamy cztery "pola grzewcze", ale sterowane parami - w jednym miejscu spinane są po dwa kable. W tej chwili jakoś tak wyszło, że mam do tego trzy czujniki - pewnie jeden wcisnę w styropian jak najgłębiej, żeby mieć informację o temperaturze na styku chudziaka i styropianu.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404719

 

Na powyższym zdjęciu widać przyłączenie dwóch kabli - z lewej strony jednym peszlem wychodzi kabel do jednego pola, kolejnym do drugiego, trzeci peszel (najwyżej na zdjęciu) jest przygotowany pod czujnik z zestawu z termostatem. Przy tym peszlu idzie też "mój" czujniki DS18B20.

Większość zdjęcia (lewa góra) to jedno pole, prawa góra drugie, lewy dół trzecie i mały skrawek czwartego prawy dół.

 

A tu cała kuchnia.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404720

 

Widać, czy raczej nie widać jednej niedoróbki - brak peszla na czujnik temperatury od termostatu. Przypominam, że chcę sterować RPI i Arduino, więc tu brakuje mi rezerwowego rozwiązania. Najwyżej będę sterował z zegara.

 

W innym miejscu też zabrakło mi obwodu - miało nie być ogrzewania w korytarzu albo przedsionku (takie coś pomiędzy wiatrołapem a salonem, co ze względu na konstrukcję wymaga odcięcia wylewki). W efekcie wiatrołap, przedsionek i korytarz to jeden obwód.

 

Tu moja tymczasowa wentylacja mechaniczna po upgrade do 2.0.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404721

 

Doszedłem do wniosku, że lepiej rozejdzie się po domu wpompowanie powietrza i zostawienie w najdalszych pomieszczeniach otwartych przepustów WM.

 

Podjąłem też decyzję, że rekuperację odpalę dopiero po ociepleniu stropu. Inaczej przecież wykropli mi się woda już w przewodach (gdy będą jeszcze niezaizolowane) i jeszcze sobie zafunduję grzyba czy pleśń. Może to i fajne by było do testów, czy pe-flex jest faktycznie odporny na takie rzeczy, ale nie szkoda mi czasu i pieniędzy na sprawdzanie tego i wymianę przewodów.

 

Długo się zastanawiałem, czy na papę dać folię - w końcu dla świętego spokoju dałem folię między papę i styropian dla ochrony tego ostatniego przed teoretycznie szkodliwymi oparami z papy. Nie wierzę, ale kupiłem trzy rolki najtańszej folii i położyłem. Dałem się też przekonać wykonawcy wylewki, że na wierzch styropianu folia się przyda, żeby uchronić styropian (czy raczej szczeliny między płytami styro) przed wilgocią oraz przed możliwością wsypania się "wylewki" między płyty, co skutkowałoby mostkiem.

 

Ale jak to zobaczyłem, to zacząłem się zastanawiać, czy nie jest za późno na ochronę styro. Może lepiej, żeby z czasem mógł odparować wilgoć, którą już zdążył złapać? Folię pod styro wywinąłem na ściany, więc styro jest ze wszystkich stron otoczony folią. A jak widać wilgoć zdążył złapać.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=404722

 

A widać to tylko dzięki tandetności najtańszej folii, która prześwituje. Tam, gdzie dałem lepszą (trzy rolki taniej zabrakło) nie widać problemu. Nie widać go też z pewnością gdy ktoś da folię alu bo wierzy, że w betonie rozchodzi się promieniowanie cieplne i trzeba je odbić.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...