Tak mnie oststnio przemyślenia dopadły – zresztą co tu robić gdy na działce cisza…
Wczoraj dowiedziałam się o chorobie Tomka – jednego z najbardziej zananych forumowiczów. O ile pamiętam nigdy nie miałam z nim kontaktów bezpośrednich na forum. Ale jego dziennik czytałam z zapartym tchem jeszcze zanim założyłam swój. Bije od niego sympatia i takie ciepło.. czytałam o tym wszystkim – co u Tomka i jak zareagowała reszta FM.. w tych postach od was jest wiele dobrej energii i właściwie zebrała się do kupy cała elita forumowiczów, cała śmietanka tych, którzy są tu po to żeby pomagać innym, służyć radą, pochwalić się tym co dla nich najważniejsze, najpiękniejsze, z bardzo wyjątkowymi domami i dziennikami z duszą. (Nienawidzę złośliwych tekstów na forach i cwaniactwa.)
Rozmyślam też o moim dzienniku – zawsze chciałam żeby był tylko pamiątką dla nas. Tak naprawdę nie myślałam o czytelnikach – dlatego może jest taki suchy i drętwy… prawdą jest też to, że nigdy nie chciałam jakoś się tu za bardzo odkrywać. Jednakże czy w budowaniu swojego miejsca na ziemi można pozostać anonimowym? Przecież nasze domy są odbiciem nas samych.
Żałuję tylko, że nie mam czasu za często czytać waszych dzienników – z nich można się dużo nauczyć – nie tylko o budowaniu.
Dla Tomka wczoraj zasiałam groszek pachnący…
pozdrawiam
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 394 wyświetleń