Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    491
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    287

Entries in this blog

mocca

Chatka Azymutów

fundamentów cd

 

 


praca nie lekka bo woda szybko nachodziła

 


za to nie było potrzeby polewania lawy

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/8-5.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/11-2.jpg

 


a tu stanowisko podglądu mojego męża

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/10-4.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/12-4.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/15-3.jpg

mocca

Chatka Azymutów

2-6 luty

 

 


cały ubiegły miesiąc trwały narady kiedy i jak robic fundament. Grunt u nas podmokły... Kiedy w końcu zdecydowaliśmy się na kopanie koparką zaczęlo... padać... i tak jest do dziś

 


pomijając cud znalezienia normalnego koparkowego... Moj znajomy koparkowy akurat był uziemniony na placu. Drugi którego znalazlam owszem chętny ale miał rozebraną koparkę. Trzeci nie miał takiej łyżki. Kolejnemu się nie chciało. Jeszcze inny tak! predko już, przyjechał na miejsce, obejrzał i rzekł, ze on to chętnie wykopie, ba, nawet da ciągnik z przyczepą żeby ta ziemię z wykopu od razu wywieźć i rozplantowac. Duzo nie weźmie, nie jest sezon to 80/h. Ile czasu będzie robił? Uwinie się szybciutko- jakies 1,5-2 dni

 


mój mąz go przegonił...

 

 


w oczekiwaniu na moja znajomą koparke i opadnięcie wód gruntowych, których wciąż przybywało panowie murarzowie się wzięli i sami zaczęli kopać... i od razu zalewać. Nie było szansy by wykopac to wszystko naraz ani na wjechanie gruchy też... powtórka z kopania pod ogrodzenie frontowe.

 


Aha, oczekiwanie bylo tez spowodowane decyzją projektanta, czekaliśmy na jego aprobatę odnośnie wylewania ławy kawałkami, z głębszymi narożnikami niż w projekcie za to płytszymi łączeniami ich. W sumie i tak wyszło, ze w większości mamy głębokość projektowaną zachowaną...

 

 


początek robót

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/1-3.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/2-5.jpg

 

 


tu zalany jeden z narożników

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/3-5.jpg

 


i reszta

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/4-5.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/6-5.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/7-4.jpg

mocca

Chatka Azymutów

29-30 stycznia

 

 


29 przywieźli nam stemple.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/87.jpg


wskutek pomyłki dowieźli 2.4 zamiast 3 metrowych. Na szczęscie sprawa się szybko wyjaśniła i jeszcze tego samego dnia wymienili je na prawidłowe...

 

 


aktualności bez zbędnych komentarzy

 

 


okno sypialni i mniejsze łazienki

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/91.jpg

 


nowe wejście i okienko małej łazienki

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/92.jpg

 


zapraszamy w nasze skromne progi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/93.jpg

 


stare drzwi zamontowane tymczasowo

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/94.jpg

 


i okienko z innej strony

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/95.jpg

 


łazienka w nowym świetle

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/96.jpg

 


i widok stamtąd

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/97.jpg

 


i okno w sypialni

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/98.jpg

 


posprzątane nawet troche...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/99.jpg

 


dziura w łazience czeka na brzydszą pogodę

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/100.jpg

 


a oto nasz nowy domownik, nie wiadomo skąd się wziął, mieszka sobie w domu od kilku dni, pije kawe z majstrami, nocuje i pilnuje

 


do wiadomości inwestora- jeszcze tam nie narobił

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/101.jpg

mocca

Chatka Azymutów

29 stycznia

 

 

 


dzisiaj zajechałam o 10 i zastalam taki oto widok

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/77.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/78.jpg

 


drzwi już nie ma...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/81.jpg

 


korytarz w calej krasie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/82.jpg

 


miało nie być zadnych okien w tym domu ale pod naporem plotek we wsi zdecydowaliśmy ze chyba jednak cos musimy mieć...

 

 


okno się robi... ( wersja końcowa jest sporo wieksza)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/85.jpg


Kochanie, widok na Bozene będziesz mial do konca zycia z wlasnej sypialni... a una na nos

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/84.jpg

 

 

 


i nowy wymiar sypialeczki / dalej, z oknem w tle/ i ogolny burdel w salonie...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/83.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/86.jpg

mocca

Chatka Azymutów

27 stycznia

 

 


w sobote była wypłata, więc poniedzialek chciał nie chciał musiał być dniem wolnym od pracy...

 

 


scianka korytarz/ łazienka jest gotowa

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/73.jpg

 


i kawałek łazienki. Resztak komina zostanie rozebrana i wymurujemy kawałek nowej ścianki z czystej cegły która zostanie prawdopodobnie surowa

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/74.jpg

 


scianka do malej lazenki zaczęta (widok z kuchni) tak dopiero na zdjęciu zobaczyłam co oni wykombinowali... jesli chodzi o dobór materiałów na ten kawalek...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/75.jpg

 


i kuchnia

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/76.jpg

mocca

Chatka Azymutów

26 stycznia

 

kilka nowych ujęć

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/70.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/70.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/71.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/71.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/72.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/72.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/88.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/88.jpg

 

i stawik

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/89.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/89.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/90.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/90.jpg

mocca

Chatka Azymutów

kilka widoków przestrzennych

 

 


dorobiona ścianka przy kominie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/54-1.jpg

 


wylewka w małej łazience/rozdzielni

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/59.jpg

 


kawalek przyszlego salonu z widokiem na kuchnie w prawo i korytarz w lewo

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/61.jpg

 


i z kuchni na korytarz

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/65.jpg

 


tłumaczą mi ze sciany krzywe... akurat

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/62.jpg

 


a tak sie marnuje parenaście tysięcy... przed płotem bo nie dali rady wjechać

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/46-1.jpg

 


stal kazalam wciągnąć za bramę żeby nikogo nie kusiła

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/48-1.jpg

 


jutro rozliczamy się za pierwszy etap- 3 tygodnie rozwalania. Obliczyli się dokładnie tak samo jak ja ich- to chyba dobrze

mocca

Chatka Azymutów

i łazienka (będzie)

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/50-1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/50-1.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/51-1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/51-1.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/69.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/69.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/68.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/68.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/67.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/67.jpg

mocca

Chatka Azymutów

scianka sypialnia/pokój

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/56-1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/56-1.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/49-1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/49-1.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/52-1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/52-1.jpg

wejście do sypialni

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/58.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/58.jpg

 

i gotowa

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/63.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/63.jpg

mocca

Chatka Azymutów

23-25 stycznia

 

 

 


chłopaki zawzieli się na okna

 


jedno juz gotowe

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/45-1.jpg

 


drugie się robi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/47-1.jpg

 


z drugiej strony

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/44-1.jpg

 


i w calej krasie. Ale mamy komentarze we wsi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/57.jpg

 


i od środeczka

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/64.jpg

 


fajnych mam tych chłopaków

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/60.jpg

mocca

Chatka Azymutów

21-22 stycznia 2008

 

 


dzisiaj chłopakom zachciało się przewietrzyć... zajechałam a okno już wyjęte i się zarabia

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/30-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/31-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/44-1.jpg

 

 


filar podpierający strop którego zycie właśnie się rozstrzyga...

 


jutro ma dojechac kierownik i ocenić czy strop wytrzyma czy jednak jest do zrzucenia co wiąze się z dodatkowym dużym kosztem

 


okazało się ze jest spękany i się ugina... (strop, nie filar)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/42-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/43-1.jpg

 

 


i slicznej ścianki kawalek- pomiędzy kuchnią a pokojem, jest poszerzana by zlicowała się z belką i kominem z drugiej strony otworu. Będzie ładnie :)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/40-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/39-2.jpg

 


i ścianka do sypialni sie muruje... nasz murarz przebierał nóżkami kiedy dojedzie dwunastka na ścianki, jakos tak lubi murowac czy co... (co widac na fotce )

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/38-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/35-2.jpg

 


okno tez ładnie idzie. Już nas babki wyklinają... taki ladny dom był i go popsuły

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/33-2.jpg

 


wczoraj miałam wizyte speców (z polecenia) od instalacji wod- kan i CO. Nie doszliśmy do porozumienia i dzisiaj dojechał ich szef czy cuś. Spędziliśmy prawie 2 godziny na pomiarach, obliczeniach i rozdzielaczach

 


Końcowa oferta:

 


kocioł buderus/ekocentr na ekogroszek z dodatkowym rusztem na drewno i inne smieci, plus ciepłociąg z budynku gospodarczego do domu, plus instalacja ogrzewania podłogowego na cały parter (minus duzy pokój) oraz całe poddasze, w tym 2 grzejniczki w łazienkach, jeden większy/2 mniejsze w d.pokoju, bojler 140 l, pompki, rozdzielacze, instalacja wod- kan na cały dom, jeden geberit i inne cuda czary mary bliżej mi nie znane i to wszystko z robotą wycenili na niecałe 35 tys. Jestem zadowolona z tej ceny, zakładałam więcej... Oby tylko nie zmieniła się drastycznie do maja/czerwca. Zaliczki nie chcą...

 


tymczasem zaczęli juz rozkładac kanalize

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/32-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/37-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/36-2.jpg

 


jutro jest plan zalać to wszystko chudziakiem, zmieść i zmyć

mocca

Chatka Azymutów

17-20 stycznia 2008


 


wylewki skończone i zaraz po nich mała przerowadzka

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/12-3.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/14-1.jpg

 


i nasza koza w miejscu przyszlego kominka

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/13-2.jpg

 

 


demontaz kuchni

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/11-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/9-2.jpg

 


po zdjęciu podłogi i tynków

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/22-2.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/24-1.jpg

 


i widok z kuchni na kawalek salonu. Uroczy widok

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/26-2.jpg

 


spicniały inwestor

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/27-2.jpg

 


i inne ujęcie widoku z kuchni

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/28-2.jpg

 


leje się findamencik pod jedną ze ścianek

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/19-2.jpg

 


leje się dalej

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/21-2.jpg

 


az się wylał...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/29-2.jpg

mocca

Chatka Azymutów

aktualizacji cd

 

 

 


gorzej to juz chyba być nie może...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/33-1.jpg

 


wykop pod fundament ścianku działowej salon(ik)/sypialnia

 


na fotkach wszystko wygląda tak... miniaturowo, pokój będzie miał 3 x4 metry to nie tak najgorzej...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/30-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/32-1.jpg

 


i fundament pod sciankę łazienka/korytarz

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/31-1.jpg

 


a tutaj pierwsze wylewki

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/38-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/40-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/41-1.jpg

 

 


a tu mi geodeta cuś w poniedzialek podobno tyczył, ze 4 godziny mu to zajęło i nie wiem czy mnie nie naciągnął, takie zwykłe deski gwoździami pozbijał i twierdzi, ze to wytyczony budynek jest

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/36-1.jpg

 


mam nadzieję ze w dobrym miejscu

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/37-1.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/3-4.jpg


i pierwsza partia maxa kozłowickiego i cemenciku w super cenie

 

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/35-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/34-1.jpg

 

 


z tego tu miejsca pozdrawiam mojego geodetę

mocca

Chatka Azymutów

nie mam zbyt wiele czasu i siły na rozpisywanie się więc raczej wkleję fotki.

 


Pan murarz dobrze wykonuje swoją pracę, podoba nam się. Robi mysląc i do tego dba o ład i porządek wewnątrz i na zewnątrz.

 


W ubiegłym tygodniu skupił sie na wszelkich kuciach, rozbijaniach ścian itp.

 


pod koniec tygodnia wyglądalo to mniej więcej tak:

 


w większości zbite stare tynki ( i kawalek szefa od młotka)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/12-2.jpg


wyburzone wszystkie ściany (ktore miały być wyburzone)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/13-1.jpg

 


widok z przyszlego wejścia na przyszły korytarz/yk

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/14.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/15-1.jpg

 


i miejsce gdzie w przyszlości będzie kibelek dla "gości", bez drzwi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/17-2.jpg

 


łazienka

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/22-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/28-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/23-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/25-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/29-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/27-1.jpg

 


photobucket nie chce mi przyjąć dzisiejszych fotek...

 


aktualizacji nie będzie...

mocca

Chatka Azymutów

Wielkiego poruszenia cd.

 

 


Znowu dzien jeżdząco- telefoniczny. Z dobrych wieści- dostałam rewelacyjną ofertę na maxa- calutkie 3,5 brutto z dostawa hds :) :) :), do tego działówka i pełna palona tez w dobrych cenach wstępnie do negocjacji. W bdb cenie mam stal- 2250/t, a do wczoraj nikt mi nie potrafił dac mniej niż 2400...

 

 


do tego bardzo dobre warunki płatnicze, polecę tą hurtownię każdemu z okolicy.

 

 


Z gorszych wieści- nasz dach podrożał o... kupe kasy. Za robote wycenił się 7!!! tys więcej niż wiosną ubiegłego roku. Do tego zmieniła się cena dachówki, sumując zrobiło się 23 tys więcej...

 


Czekam na jeszcze jedna wycenę dachówki, z Wrocławia. Jesli okaże się, ze cena jest porównywalna zrezygnujemy z karpiówki na rzecz czegoś... innego

 

 


Z konkretów:

 


dziś nasz domek wyglądał jak po wybuchu...

 


widok z sypialni na salon...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/3-3.jpg

 


i z salonu na sypialnię

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/4-3.jpg

 


i inne ujęcie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/2-3.jpg

 


okienko podawcze które będzie korytarzem

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/8-3.jpg

 

 


jutro akcja odgruzowywanie

mocca

Chatka Azymutów

Dzis wielki dzień, ruszyło się

 


tzn... przed końcem roku ugadaliśmy takiego jednego murarza...

 


rozmawialiśmy z nim w wakacje ale wyjeżdzał do francji i już nie było odwrotu, wrócił na święta i powiedział, ze już nie chce zadnej zagranicy. I od 2 stycznia może wchodzić do nas i z przyjemnością burzyć, zrywac, murowac i szalować. Tylko nie potrafił się określić co do ceny, bo dawno w Polsce nie robił i nie zna aktualnego cennika.

 


Byliśmy zaskoczeni, ze tak szybko łatwo i gładko poszło (po poprzednich doświadczeniach), wręcz ogarnął nas szok :)

 


Pojechaliśmy na wieś, obejrzał zakres robót, dostal projekt i mial się wycenić. W tym czasie ja dostałam szału materiałowego, od świtu do nocy liczyłam, kreśliłam mierzyłam. Wściekaliśmy się na projekt, w opisie były tylko orientacyjne dane co do materiałów, sama musiałam wyliczyć ilość metrów poszczególnych scian, wymyslec co ile i na co i za ile na nie połozyć, to samo z podłogami i pozostałymi...

 


Dowiedzialam się też, ze dach jak i inne materiały na budynek gospodarczy będą liczone na 22 % nawet jak je kupię z usługą, podobno to nowy przepis... i dla mnie trochę przygnębiający.

 


Dekarz twierdzi też ze dachówka ma nową wyższą cenę niż wiosną ubiegłego roku kiedy to robił mi wycenę. To akurat nie pokrywa się z informacjami w kilku hurtowniach, materiału wtedy nie było a teraz jest ale wręcz mówią mi, że ceny nie dość ze stały długi czas w miejscu to jeszcze nieco zleciały w dół.

 


I nie wiem co o tym mysleć

 


Jestem na etapie załatwiania kredytu, nie wiem czy dobrze zrobiłam kosztorys, nie wiem czy dobrze wyliczyłam materiały, zarówno ilość jak i cenę. Wszystko zaokrąglałam w górę i dawałam z zakładką. Dziś złożyłam komplet dokumentów w banku i czekam na decyzję...

 


Byłam na prędko w kilku hurtowniach. Obraz mam taki sobie- część ze sprzedawców zupełnie nie wykazuje zainteresowania sprzedażą. Z tymi dałam sobie od razu spokój. Jak ktoś nie szanuje klienta który chce zostawić kilkadziesiąt tysięcy to cóż...

 


Pozostały jeden ma dobre ceny ale jaka mi da ofertę dowiem się dopiero jutro. Mówi, ze mogę poszukac w innych hurtowniach ale zapewnia mnie ze wrócimy do niego i ze szanuje nas jako klienta (już braliśmy tam cement i zbrojenie na ogrodzenie)

 


nie mówię ze nie... ale czekam jeszcze na wycenę ze znajomej wrocławskiej hurtowni i zobaczymy jak ksztaltują sie te nasze ceny...

 

 


murarz wycenił się następująco:

 


25 pln za m2 wymurowaneo muru

 


15 pln za m2 tynku wewnętrznego

 


25 pln za m2 ocieplenia styropian, klej siatka i 2 warstwy czegoś i na to tynk

 


14 pln za jedna roboczogodzinę- bo nie wiedzielismy jak inaczej skalkulowac prace wyburzeniowe, myslę ze to rozsądna stawka.

 


Wciąz nie wiem ile weźmie za strop i ile za kominy, nie moge też znaleźć srednich cen...

 


ogolnie z wyceny jestem zadowolona, wygląda na uczciwego gościa, mowi ze on raczej opuści niż miałby dokładać. No i dobrze wrózy chyba fakt, ze ani razu nie padło magiczne "dogadamy sie", wtedy bym chyba zawiesiła rozmowy...

 


Nie dostał też zaliczki choc myslę ze chyba na nia liczył. Umówiliśmy się ze wypłacać będę w etapach, po wyburzeniach, po fundamencie, po murowaniu i po stropie. Chyba rozsądnie...

 

 


Tak więc wczoraj mieliśmy jeszcze sprzątanie świata- robiliśmy przeprowadzkę do stodoły

 


a dziś zaczął pracę. I od razu ubaw- siedze w banku, negocjuję marże, stopy i walutę a tu telefon- pani się nie martwi jakby pani zajechala, ze mnie nie ma ale ja musze jechać do domu po narzędzia bo te podlogi wcale nie zrywne, musze elektronarzędzia przywieźć ale zaraz wracam nie będzie mnie najwyżej godzinę.

 


Zaniemówiłam...

 


 

 


pojechalam dużo później, ale nie z potrzeby sprawdzenia ale obgadania jeszcze na miejcu paru spraw. Jedna podloga była pocięta w klepke :) i mialam wielką piaskownice w pokoju.... w drugim pomieszczeniu w częsci zerwana. Nie obyło się bez demolki- chcialam przesunąc kredens i okazało się ze miał spruchniałą nogę. Jak pier...ął na drzwi tylko brzdęk... wszystkie szyby z kredensu poszły, drzwiowe równiez, a kredens złozył się na pół i stał się dwoma skrzyniami .

 

 


ciekawa byłam jak wyglądały dechy od spodu bo dom był kiedys zalany. 4 zewnętrzne legary zdrowiuśkie, reszta w srodku pruchno. Czuc też było wilgoc, mam nadzieje ze to się wywietrzy i jeszcze osuszy... w kazdym razie ostro grzejemy kozą...

 

 


A może znajdziemy pod podłoga jakies dulary?

mocca

Chatka Azymutów

zapomniałam dodac, ze w tym samym czasie robiła się też nasza brama na świat- czyli wyjazd na łąki, np dla kombajnu...

 


brama była wykonana u specjalisty wcześniej, do nas przyjechala juz pomalowana- gotowa to montazu.

 


Okazało się też, że panowie montujący słupki (w tym słupki do bramy) pomylili się lekko. Zamiast 4 m w świetle zrobili 4 m licząc srodek słupków... Gdybyśmy wcześniej tego nie zauważyli mielibyśmy problem bo brama byłaby kilka cm za szeroka i przeróbka gotowa. Na szczęscie sprawdziliśmy i brat zmniejszył ją do odpowiednich wymiarów.

 

 


wstępne przymiarki

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/48.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/50.jpg

 


inwestorzy sprawdzają czy kolor odpowiada...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/49.jpg

 


i tadam (teraz to już nikt się tu nie dostanie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/38.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/39.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/37.jpg

 


bramy wies nie skomentowała... a szkoda bo tak wygłaskanej i wypolerowanej bramy bez jednego śladu spawa nie ma nikt :)

mocca

Chatka Azymutów

historia ogrodzenia cd

 

 


tym razem frontowe

 


efektem końcowym jesieni 2006 roku było wymurowanie takiego oto wstępu do ogrodzenia

 


cegła klinkierowa ręcznie formowana vandersanden scala

 


zaprawa quick mix piaskowa

 


tu musze dodac ze chłopaków murujacych miałam wspaniałych- nie marudzili ze im źle, że krzywy fundament i zimno. Pracowali powoli ale bardzo dokładnie. Sami proponowali by juz zamontować np peszle do przewodów domofonu, zawiasy, zamek i uchwyty do bramy i furtki zeby kiedys nie trzeba było wiercic i mocować. A nawet sami zalatwili dorobienie tego u ślusarza za grosze. Cierpliwie i bez marudzenia wykonywali mi kilka wariantów zakończenia słupków, póki nie zdecydowałam jaki chcę. Na koniec uprzątneli cały swoj placyk i umyli! woda i szczotką wymurowane ogrodzenie- jak przyjechałam się rozliczac był błysk. Na koniec... opuścili końcówkę do równej kwoty. Wszystkim i sobie takich murarzy zyczę...

 

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/56.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/55.jpg

 


całą zime jednak martwiliśmy się, ze mimo zapewnień producenta zaprawy na cegle pojawiły się wykwity solne. Ale okazało się, ze to mozliwe w pierwszym sezonie i faktycznie, wiosną znikały a teraz po roku nie ma po nich sladu :)

 

 


Aha- wieś przyszla oglądać co "uny wymysliły" i komentarz:

 


tako drogo ta cegła a tako paskudno dziurawo i piaskowo (bo się kruszyla po dotknięciu)

 

 


no... nie ma to jak aprobata specjalistów

 

 


jesienią jeszcze kupiliśmy od sasiada olchę na sztachety- a właściwe to był handel wymienny-on nam olchę a my mu gruz z rozwalonych budynków

 


olcha sezonowała się do lipca, wtedy inny sąsiad przeheblował i zaczęło się robić wypełnienie

 


latem tego roku przyjechał pewien specjalista od sztukaterii i jako że inwestorka miała przyczepione dziecię do się, on wziął sie wraz z rodzina ostro do roboty.

 


Sztachety trzeba było czymś pomalować, wybrałam to samo co na mebelki ogrodowe- lazurę ochronną V33 w kolorze jasny dąb. Sztachety były malowane 2 razy.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/32.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/31.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/30.jpg

 


dzieciaki miały frajdę, ze zarabiają na wakacjach

 

 


sprawdzaliśmy tez czy furtka nie jest aby zbyt wąska

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/47.jpg

 


w tym samym czasie montowane były stelaze pod sztachety

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/46.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/45.jpg


i ostatnie poprawki

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/44.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/36.jpg

 


i można było zacząć wiercć sztachety...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/40.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/28.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/34.jpg

 


i z perspektywy patrzec czy równo idzie...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/35.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/41.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/42.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/43.jpg

 


a oto efekt końcowy:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/54.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/52.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/51.jpg


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/53.jpg

 

 


i komentarz wsi: tyle roboty z tym łogrodzeniem a to takie zwykłe drewniane...

 

 


mi baaardzo się podoba, na zywo kolory są nieco inne, bardziej stonowane. Cegła sliczna (jak ktos lubi takie klimaty)

 

 


chciałoby się rzec- płot najładniejszy z całej wsi

mocca

Chatka Azymutów

no ale to nie było tak, że przez te 4 miesiące nic nie robiliśmy...

 


Powolutku idzie nam ogrodzenie. Od lutego czekalismy na umówionego znajomego (ze znajomymi super nam wszystko wychodzi ) który miał się brać do roboty jak tylko będzie ciepło. Dłuuugo czekaliśmy a temu ciągle coś wypadało. Znalazłam firme robiąca ogrodzenia, okazało się że robią siatkę słupki i wszystko co potrzeba, oferują nawet montaż. Zeby ułatwić koledze zadanie w maju zamówiłam słupki ogordzeniowe wraz z montażem bo niedrogo wołali (za montaż). Czekaliśmy na nie i czekaliśmy i czekaliśmy... w koncu pan zadzwonił, że juz juz przychodzą. Zaprosiliśmy "montera" na działkę by mu na miejscu wszystko pokazać objaśnić i wytłumaczyć co i jak... ponieważ żadnego z nas może nie być w tym czasie na

 


działce (bo mialam termin porodu a mąz jak zwykle- daleko...).Mój mąz geogeta zaproponował miłemu panu że mu wytyczy linię ogrodzenia i poziomu. A pan sie tego przestraszył na nasze pytanie w jaki sposób będzie szukał poziomu powiedział, ze on to robi od lat NA OKO i nigdy mu źle nie wyszło . Nasz teren nie jest równy a ten chciał nam zakopać jednakowej długości słupki -tu gdzie wyżej byłyby osadzone głębiej, tu gdzie spadek byłyby osadzone płycej- no bo PRZECIEZ CHECIE MIEC JE WSZYSTKIE W JEDNYM POZIOME. No... nieśmiało spytaliśmy, czy nie dałoby się jednak dać słupków w różnych długościach w zależności od potrzeby terenu... po czym mąż go uświadomił, że pierwsze co sprawdzi to czy zrobił robotę dobrze- tzn czy słupki sa osadzone w pionie i w poziomie. Z kolei przyszedł czas na negocjacje cenowe... no bo my nie powiedzieliśmy ze to taki teren (a cholera jaki??) i w ogóle to nastapiła pomyłka co do ceny bo on nie bierze 6 pln tylko 15 ale był z nim wlasciciel firmy, któremu wplacałam zaliczke... szybka wymiana zdań doszliśmy do porozumienia (nie mialam umowy ale na kartce z jego pieczątka pisane przez niego ceny).

 


Tak więc ja na porodówke a oni telefon że akurat juz mogą i przyjezdzają no to przyjechali...

 


perypetii związanych z osadzaniem słupków nie będę już opisywać, ile nawisialam sie na telefonie z dzieckiem przy cycku w szpitalu też nie wspomnę... panowie skończyli robotę i powiedzieli ze teraz oczekują na zapłatę.

 

 


Mąż pojechał zobaczyć. Słupki były w pionie... nawet równo rozplanowane. Dotknął, poruszył a ten... (słupek) tez się poruszył... kolejny tez i nastepny... i chyba wszystkie... okazało się, że słupki były bez kotew mimo tego że zamawialiśmy z kotwami.

 


Telefon i znowu wielka dyskusja. Majster powiedział nam, że słupki to mogą się tak ruszać a jak przyjdzie siatka to wszystko będzie sztywno trzymało . Skończyło się ponownym przyjazdem i poprawianiem.... cos tam poprawili, kilka słupków osadzali od nowa, mieliśmy do wyboru przyjąć jak jest albo kazać im to wszystko wykopywac i zabierać w ... hm. Wtedy bylibyśmy stratni zaliczkę 500 pln plus piach i cement który wykorzystali. Zaplaciliśmy bo już nic więcej wykrzesać się z nich nie dało...

 


Mieliśmy już kupiony cement i piach na podmurówkę, kolega juz dostał klucz i od poniedziałku miał wchodzić i robić. Cos mu strzeliło w kręgosłupie, po kolejnym tygodniu czekania zadzwonił że nie przyjdzie jednak tego robić. Kolejna załamka.

 

 


Znowu pilne szukanie chętnego na zrobienie podmurówki na 170 mb, nikt nie był zainteresowany albo nie było czasu.

 


W końcu mój mąz podjął męską decyzje- jak nie ma kto to sam się weźmie... weekendami zamiast siedzieć z zoną i 3 dzieci pokopie sobie dołki a później pozalewa, sama rozrywka

 

 


do pomocy przyjechał jeszcze szwagier i inny kolega. Szli jak burza, wykopane było raz dwa... trzy dni :) (soboty)

 

 


wyglądało to mniej więcej tak

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/10-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/7-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/5-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/9-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/8-1.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/4-1.jpg

 


tu jeszcze bałagan za stodołą...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/3-1.jpg

 


i finiszujący kopacze

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/2-1.jpg

 

 


podczas kopania natknęliśmy się npo na takie kwiatki...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/supki1.jpg


widać, że się chyba lekko omsknęło wiertło przy robieniu otworów pod słupki...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/slupki4.jpg


takich cudów było kilka.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/slupki3.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/slkupki2.jpg

 


całe szczęscie, ze podmurówke robimy sami, gdybyśmy się zdecydowali na tą frme która osadzała słupki pewnie byśmy ogrodzenia po polach wiosną szukali...

 


nad takimi to niestety- z batem chyba trzeba stać inaczej partactwo murowane- jak na załączonych wyżej obrazkach...

 


Aha- najlepszy był pan podczas rozliczania finansowego. Mąz dał pieniędze i poprosił fakturę za słupki i robociznę. A wlasciciel- dobrze tylko wtedy będzie drożej bo musi mi pan dopłacić VAT

 

 


dla chętnych i zainteresowanych służę namiarami- firma z Widawy specjalizująca się w kompleksowych ogrodzeniach... chyba nawet handlują na allegro.

mocca

Chatka Azymutów

mobilizacja do uaktualnienia dziennika dojrzala

 

 


Od kwietnia tyle czasu, ciężko w paru zdaniach napisać. Najważniejsze co się w tym czasie wydarzyło to narodziny mojej córeczki Amelki http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/17.jpg


... która za kilka dni będzie juz miała 3 miesiące naprawdę nie wiem kiedy to zleciało....

 

 

 


w sprawach budowlanych... jednak nam nie wyszło. Pozwolenie odebrałam ale bardzo długo czekałam na uprawomocnienie, naczelnik wymyslał wciąż nowe przeciwności i kolejne terminy. Bylismy przerażeni cenami materiałów budowlanych i niemożnością ich kupienia w przyzwoitym terminie.

 


Przyjście na świat Amelki wyłączyło mnie na pewien czas z tego tematu. Kiedy już jako tako się unormowało i mieliśmy zaczynać mąż zadzwonił do murarza jak tam z terminem. Murarz bez owijania w bawelnę zrobił nas... nie powiem w co stwierdził, że ma inna budowę i nie ma dla nas czasu w tym roku. Znajomy... nawet nie chciał umowy podpisać bo przecież się znamy a jak pani zalezy to podpiszemy jak juz będziemy na robotę wchodzić. Zostaliśmy na lodzie... co prawda w jakiś tam porywach chwytałam za telefon i wydzwaniałam po róznych z ogłoszenia, albo objezdzalam okoliczne budowy ale takie szukanie na ostatnią chwilę to bez sensu... Co prawda przez znajomego (projektanta) znaleźliśmy jedną taką ekipę, ktora byłaby baaardzo chętna na ta robotę ale... spóźniliśmy się kilka dni- wlasnie podpisali kontrakt i wyjeżdzają do Francji aż do końca roku... Stwierdziliśmy, ze skoro tak to trzeba to odłożyć... Czekała nas jeszcze poważna rozmowa z dekarzem z którym przecież mieliśmy podpianą umowę. Kolejny raz okazał się NORMALNYM człowiekiem, zrozumiał sytuację i przełożyliśmy umowę na wiosnę przyszłego roku. Nie było mowy o żadnych karach choć i taki obustronny zapis w umowie istniał. To jest po prostu porządny facet i dobrze robi. Powiedział, że o robotę ma kilka telefonów dziennie i ktoś kto zadzwoni jutro na pewno się ucieszy... My równiez bardzo się ucieszyliśmy mimo calej tej sytuacji...

 

 


Na tą chwilę w sprawie budowy nie robimy więc nic. Może to i dobrze, ze tak się stało...

 

 


poniżej zamieszczę lepsze fotki projektu naszego domku

 


Znam go tak dobrze ze mogłabym narysowac i zwymiarowac go z pamięci

 


miejsca czarne oznaczają to co już istnieje,

 


paskowane co będzie zamurowane/domurowane

 


a kropkowane to co będzie zburzone/ wybite (otwory okienne i część scianek)...

 

 


rzut dołu (kuchnia połączona bądź nie z salonem, łazienka dla gości, korytarz i nasza sypialnia wraz z łazienką)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/rzutd.jpg

 


i rzut góry (niby poddasza, 3 pokoje dla dzieci, łazienka i miejsce w przyszłości na saunę)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/rzutgora.jpg

 


elewacja południowa z wejściem (wraz z tarasem i okno kuchenne, na górze poczwórne okno kolankowe)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/domelewpldn.jpg

 


elewacja północna (tak domek będzie wyglądał od drogi (podłużne wysokie okno witrażowe klatki schodowej) oj wieś nas chyba za to nie polubi...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/elewpoln.jpg

 


elewacja zachodnia (na dole okna salonu i kuchenne, na górze pok dziecięcego)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/domelewzach.jpg

 


elewacja wschodnia (okna naszej sypialni i łazienki, na górze pokoju i lazienki)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/domelewwsch.jpg

 

 


i jeszcze budunek gospodarczy:

 

 


od wjazdu w strone drogi podwójny garaż, dalej w głębi pomieszczenie na kotłownię z wejściem przez cos w stylu letniej kuchni- spiżarki, nastęnie 2 pomieszczenia gospodarcze na rowery narzędzia kosiarki itp. np na jakieś mięciuśkie zwierząka o których mój mąż nie chce słyszeć

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/budgosprzut.jpg

 


elewacja zachodnia czyli to co będziemy mieli "od podwórka"

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/budgospelewzach.jpg

 


i północna- wjazd do garazu, południowa- wejścia do pom gosp.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/budgospelewplnpldn.jpg

 


jako że dach na bud gosp będzie równie stromy jak na domu, a planujemy w nim strop pozostaje nam spore pomieszczenie na strychu. Zastanawiamy sie czy nie wstawić tam z 1-2 oknien dachowych by doświetlić i... stół z piłkarzykami i biladrowy i projektor na ścianę

mocca

Chatka Azymutów

jedno krótkie zdanie

 

 


dziś po wielu trudach, bojach, bitwach i znojach

 


odebrałam pozwolenie na budowe

 

 


czuję ulgę, ogromną ulgę

 

 


poza tym

 


prawie zdecydowana jestem na okna Avante, prawdopodobnie kupione będą u Makarskiego w Łodzi- bardzo podoba mi się ich dotychczasowa obsługa

 


okleinowane dwustronnie złotym dębem, ważne ze robią witraże...

 

 


W sobotę podpisaliśmy umowę z dekarzem na zrobienie 2 dachów

 


z tej radości totalnie zapomnieliśmy że... może mozna było się troszeczkę potargować...

 

 


moj mąz zdecydował na naturalną karpiówkę Koramica

 


http://www.wienerberger.pl/images/db/srprdet/1122448716803.jpg


ja jestem jak najbardziej za tym wyborem :)

 

 


dziś jeszcze czeka mnie przepychanka z lesniczym

 

 


i wciąż czekam na informacje od murarza, wciąż nie wiem ile weźmie za swoją robotę...

mocca

Chatka Azymutów

pozwolenie

 


no, przez swięta trochę ochłonęłam i dzis mogę spokojnie napisać jak to było na ostatnim spotkaniu z p naczelnikiem K. w czwartek. Otóż: dnia poprzedniego dostarczyłam te nieszczęsne poprawione warunki zabudowy i dałam sobie spokój. Dnia następnego w czwartek rano pojechalam do wydziału dowiedziec się, czy na tym już koniec i teraz wszystko jest jak powinno. Było wszystko prócz... zastrzezen p naczelnika K. co do kwalifikacji mojego projekanta (o to toczy sie ta walka między nimi od dłuzszego czasu).

 


P naczelnik K. uwaza, ze moj projektant nie ma uprawnien do robienia ekspertyz technicznych, moj projektant twierdzi że je ma. Tak więc usłyszałam, ze niby wszystko jest już w porzadku ale on tej ekspertyzy nie przepuści, że musi ją podpisac ktoś inny. Pojechałam więc do projektanta i mówię mu jak sprawa stoi. Ten przy mnie zadzwonił do p naczelnika K. i przy mnie bardzo kulturalnie uzgodnilismy, ze p naczelnik K. wyda mi w trybie natychmiastowym postanowienie odmowne, na podstawie którego ja znajdę inną osobę do podpisania ekspertyzy jeszcze tego samego dnia złożę dokumenty i wtedy dostane już pozwolenie (p naczelnik K wyraźnie powiedział ze WYRAŻA WOLĘ SZYBKIEGO ZAŁATWIENIA MOJEJ SPRAWY. Wtedy ja w samochod i jadę do wydziału do p naczelnika K. po postanowienie odmowne. W ciągu tych kilkunastu minut jednak chyba zmienił zdanie... mimo ze widział iż czekam przetrzymał mnie na krzesełku ponad 40 minut. Kiedy już nie było wyjścia i musiał mnie przyjąć najpierw udał, ze mnie nie poznaje i zupełnie nie wie o co chodzi, później wydarł się z wielkim ryjem na mnie przy sekretarce, kilku paniach z pokoju obok i innych petentach. Wydarł się... ze bardzo sprytnie to sobie wymysliłam, ze trzymam z moim projektantem sztamę, ze musze sobie zdawac sprawę ze on mi zrobił wielką przysługę ze mój projekt z dna kupki został przełożony na jej początek i sprawdzony tego samego dnia co był złożony (nieprawda, bo to był drugi dzień :)) a ja taka niewdzięczna niedobra jak smiem w ogóle miec takie pomysły, on mi nie wyda teraz tego odmownego postanowienia, może mi wydac ale ma na to ustawowe 65 dni! i moge być pewna ze dokładnie tyle będę na to czekała a w tym czasie to on musi dać mój projekt i całą dokumentację do ponownego D O K Ł A D N E G O sprawdzenia i wtedy od każdej "poprawki" naliczy mi 65 dni. Znaczy to jednym słowem że może dostane to pozwolenie... w przyszłym zyciu...? .

 


Na co ja bidna coraz mniejsza stojąc przed tym @#$^% i resztą gapiów czując się jak największy przestępca w dodatku w zaawansowanej ciązy mówię- prosze pana, ja mam podpisaną umowe z projektantem na zrobienie projektu i doprowadzenie dokumentacji do pozwolenia na budowe. Zgodnie z umową ma dostac za to pewne wynagrodzenie. Skoro jego uprawnienia a w zasadzie ich brak wg pana są w tej chwili jedyną przeszkodą w uzyskaniu pozwolenia to prosze mi to dać na piśmie, ja na tej podstawie zapłacę mu mniej a znajdę innego uprawnionego, któremu znowu zapłacę za podpis i dla mnie sprawa będzie zakończona.

 


Wsciekły p naczelnik K. wykrzyczał jednak to samo co wcześniej tylko w skrócie z naciskiem na "nie dam" i "ponowne sprawdzenie dokumentacji".

 


Wyszłam stamtąd załamana... znowu w samochod i do projektanta, sama byłam już skołowana co robić dalej...

 


Projektant też wku@#$% zadzwonił do koleżanki z prośbą o podpis na jego ekspertyzie... i całość dostarczył raz jeszcze w komplecie w piątek rano.

 

 


W międzyczasie udało mi się doprowadzić do powiadomienia sasiadów o moich zamiarach (mają 7 dni na odwolanie?) w związku z tym że nasz bud gospodarczy ma stanąć w granicy sąsiadując z ich budynkiem.

 


Dobre choć to, że dzis minął ich termin i mam taką maleńką nadzieję, ze może jutro wreszcie coś postanowią... w tym #@$^# wydziale

 

 

 


dach

 


mój mąż zawsze potrzebuje trochę czasu na pewne decyzje i moje wybory w związku z czym dojrzał do kolejnej- przekonał się do dachówki naturalnej co mnie ogromnie cieszy

 


dostałam informacje odnoście karpiówki- angobowana ma kosztować ok 24 tys na nasze dachy, naturalna mniej. Chyba weźmiemy :)

mocca

Chatka Azymutów

dach

 


Wczoraj mieliśmy tez przekladane z wczesniej spotkanie z dekarzem. Moj małzonek nieco zdegustowany i podjudzony wcześniejszymi przeżyciami urzędniczymi jeszcze wchodząc po schodach do dekarza mowił- tylko pamietaj, ja się nie nastawiam na jednego i na jednej wycenie nie będę polegac, chce mieć przynajmniej 3 oferty do porównania. A mowie- chcesz mieć 3 i to porównywalne to se szukaj, ja znalazłam tego i go nie odpuszcze, po czym zapukałam jego do drzwi. Państwo (dekarz z zoną) znow bardzo mili i solidnie przygotowani na spotkanie. Konkretne rozmowy, konkretne wyceny, wszystko jasne i klarowne bez porozumiewawczych spojrzeń, milczenia i wahania z odpowiedziami. Po jakims kwadransie widziałam, ze robią wrazenie na moim męzu... I po godzinie rozmowy moj mąż wychodził niemal zdecydowany w 100 % na niego (choć oczywiście tego głośno nie przyznał).

 


Bardzo przekonuje mnie fakt naliczenia przez nich 7 % VATu, dzięki temu mam kilka dobrych tys w kieszeni. A sam dachowiec tak miły był ze chyba przekonał mojego męża do dachówki naturalnej (ktorą ja bardzo chcę, ale wczesniej on nie chciał słyszeć o tym ze względu na zarastanie) a wymyśliliśmy, ze za "zaoszczędzone" na VATie pieniądze może zdecydujemy się jednak na karpiówkę. Dachowiec powiedział, ze różnica cenowa nie jest aż tak drastyczna i jesli dolicze do ceramicznej jakiejkolwiek dachówki 20 % w cenie to wyjdzie mi koszt karpiówki. Bo koszt elementow obróbkowych się nie zmienia, on za robocizne przy karpiówce też nie dolicza sobie extra kasy. Obym ja go tylko przedwczesnie nie polubiła...

 

 


tak więc wycena robocizny za dwa dachy o łącznej powierzchni 352 metry obejmujaca:

 


krycie dachówką

 


montaż folii

 


montaz lat i kontrałat

 


obrobki blacharskie

 


gąsiory

 


wiatrownica ( a co to jest??)

 


rynny koszowe

 


obróbki podrynnowe

 


4 kominy

 


pasy nadrynnowe

 


montaz rynien

 


montaż okien dachowych (4 szt w tym 2 kolankowe)

 


wyłaz dachowy

 


i więźba

 


razem uczyniło 18 429 netto i 19 720 brutto

 


przyznaję ze jestem trochę zaskoczona bo liczyłam nieco więcej.. ale i bardzo zadowolona :)

 

 


na jutro lub piątek dostanę wycenę karpiówki i przez swięta podejmiemy ostateczną decyzję co do dachówki i wykonawcy (chyba nie mamy wyjścia :))

mocca

Chatka Azymutów

z innych nowinek:

 


więźba

 


w sobotę ścielismy kawałek lasu pod więźbę. Wyszlo tego kilkadziesiąt ładnych sztuk. Szczęsliwa zadzwoniłam do leśniczego o zalegalizowanie drzewa i miłym gadu gadu ugadałam go jeszcze na poniedzialek na poludnie w lesie :).

 


Przyjechał, popatrzył i poodbijał jedna działkę, druga, trzecią... przy czwartej rozlożył mapke i patrzy... patrzy... patrzy... pół godziny minęło i patrzy... i rzecze... ale na jakiej podstawie wycieła pani to drzewo? na co ja - no jak to to moje drzewo mój las, dzwoniłam do pana, podawalam działki i cel wycinki i kazałeś pan dzwonić jak będzie wycięte więc dzwoniłam i oto pan tu jest. A pan wyrzekł magiczne slowa: ale ten las nie jest w przeznaczeniu pod wycinkę. Spanikowałam- jak to nie jest ?!? cholera, dzwoniłam do pana, pytalam czy moge, mówiłam co i gdzie, zresztą rok temu w lesniczówce była cala dyskusja o moim lesie i mowiłeś (d.... :) ) ze moje lasy moge wycinać bo są juz do tego przeznaczone!!?

 


Leśniczy stwierdził ze się pomylił i źle mi powiedział albo ja go źle zrozumiałam (akurat!), ze moge wyciąć z tej i tamtej działki a tamtej tamtej juz nie...

 


No i kolejne schody bo musze załatwić decyzje ze starostwa na wycinke kilku sztuk...

 


Niby żaden problem ale cholera znów musze poswięcić na to 1-2 dni jechac zostawić prosbe, jechac odebrać decyzje, jechać zawieźć lesniczemu, jechac z lesniczym do lasu, jechac ze wszystkim na tartak... zadnego poszanowania dla kobiety brzemiennej.

mocca

Chatka Azymutów

Ostatnich kilka dni było bardzo pracowitych.

 



Pozwolenie

 


Projekt juz był gotowy w ubiegłym tygodniu ale ze względu na kompletowanie innych świstków i duperelek zdecydowałam, by już w piątek po południu nie składać wniosku o pozwolenie do starostwa tylko przełożyć to na poniedziałek. I tak się stało, w poniedziałek w południe komplet dokumentow trafił na sekretariat. Szybciutko uruchomiłam "moje kanały" i we wtorek o 9.00 stosik był juz w obróbce. Po spotkaniu z Wielkim_Wodzem czyli naczelnikiem w postaci osobistej dostałam zapewnienie, ze do 15.00 wszystko będzie sprawdzone i zostana mi przekazane ew uwagi lub dalsze kroki. Trochę zdziwiona ale szczęsliwa zadzwoniłam o 15.30 do Wielkiego_Wodza z nadzieją usłyszenia ze tak pięknego projektu i tak cudownie ułozonych dokumentów to oni jeszcze na swe oczy nie widzieli i jesli zaczekam do jutra rana to otrzymam pozwolenie wraz z bukietem kwiatów i gratulacjami od samego starosty.

 


Człowiek jednak ma zbyt bujną wyobraźnię... zadzwoniłam i wcześniej w d... uprzejmy pan naczelnik K. równie miłym tonem zaczął wywód nt niedociągnięć i niezbednych wręcz poprawek bez których nie mam szans na jakąkolwiek zgodę budowlaną nie mówiąc o innych starostach. Nie chcę wdawać się w szczegóły ale zmiana nastawienia to personalny konflikt pomiędzy szp naczelnikiem K. a moim projektantem, który trwa juz od dłuższego czasu a o którym byłam przez projektanta lojalnie uprzedzona. Konflikt został rozstrzygnięty na drodze sądowej (chyba) a na pewno ministerialnej a ten !@$#^$# naczelnik dalej próbuje uprawiac swoje... no cóż... to tylko polityka...

 


Naczelnik K. próbował mnie zbyć i zakręcić wywodem ale jakoś się nie udało... a ze akurat miał dyżur do 18 zwołałam szybkie "zebranie" moje (i męza posiłkowicza) projektanta i w tym gronie szybciutko do pana naczelnika K. na konfrontację tych tzw "uchybień". Trochę zaskoczony naczelnik nieco zmienił ton wypowiedzi... i zawołał pracownika który sprawdzał nasze dokumenty bo on najlepiej wyjaśni wszelkie wątpliwości. Jakież było moje zdziwienie gdy owym pracownikiem okazał się... kolega mojego męza pracujący w tym wydziale od niedawna... Kolega więc czując na sobie zwrok nasz projektanta i naczelnika odkrywał żółte karteczki jedna po drugiej czytał i na bieżąco odrywał... z długaśnej listy braków zostały 3, w tym temat z konfliktu pomiędzy panami, nieporozumienie ws zapisów w warunkach zabudowy a wjazdem i uzgodnianimi w ZUD na mapce i trzeci w sprawie nieodpowiedniej grubości kreski sciany budynku sąsiada...

 


Wychodziłam z założenia ze nie mam siły ani ochoty wszczynać bojów i awantur tym bardziej w moim stanie (pewnych rzeczy nie wypada) konflikt zotawiłam panom do wyjaśnienia, mapke na schodach poprawił mój mąż a z warunkami zabudowy udałam się dziś do gminy z prośbą o wykreślenie jednego słowa, które bardzo przeszkadzało panu naczelnikowi K. w wydaniu mi pozwolenia. Najmilszym głosem jaki mam i nieudolnie "ukrywając" brzuszek by przypadkiem nie był przyczyną litości urządniczki zwróciłam się z prośbą o... Kiedy pani W. usłyszała o co chodzi wściekła się nie mniej niz mój projektant wczoraj i znowu ja najmniej winna w całej sytuacji wpadłam pomiędzy 2 ognie... urzędniczki i jej przełożonego. Zmuszona byłam wysłuchać wszystkich epitetów i innych atrakcji nt pana naczelnika K i jego potrzeb słownych w decyzjach o warunkach zabudowy. Kiedy już wysłuchałam z nadzieją ze teraz po prostu otworzy ten dokument, wciśnie backspace i wykasuje to jedno magiczne słowo, wydrukuje podpisze i da mi do ręki, ona rzekła- ale ja tego nie moge zrobić teraz tak od ręki, musi pani przyjść kiedy indziej. Na co ja, ze nie jestem tutejsza, przyjechałam 20 km w jedna stronę a jestem w zaawansowanej ciązy i jest dla mnie kłopotliwe takie jeżdzenie i jesli by choć na dziś to ja byłabym bardzo wdzięczna... I kazała mi przyjść za 2 godziny. No, dobre i to. Przyszłam za te 2 godziny, od nowa wysłuchałam 20 minutowego wywodu o panu naczelniku K. i na koniec z miną wścieklizny i slowami- gdyby pani nie była w ciązy... dała mi ten papier. Zdążyłam wszystko od nowa złożyć skompletować i oddać spowrotem do wydziału zgodnie z chorymi zyczeniami bardzo zaskoczonego tempem działania pana naczelnika K.

 


Wczorajsze i dzisiejsze przezycia bardzo mnie wykończyły psychicznie, takiego obrotu się nie spodziewałam bo wiedziałam, ze projektant przygotuje wszystko perfekcyjnie (i tak było) i że osoba mnie polecająca u pana naczelnika K. to naprawdę moc...

 


Pan projektant dzis w lepszym nastroju rzekł- niech sie pani nie przejmuje, wszystko ma swoj koniec, naczelnik K. również...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...