Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    491
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    295

Entries in this blog

mocca

Chatka Azymutów

muszę trochę pouzupełniac dziennik bo tyle się dzieje a tu pustki

 

 


zacznę od historyjki o ogrzewaniu bo warta jest opisania

 


W ubiegły czwartek zdecydowaliśmy rozpocząć sezon grzewczy, ale wciąz trudno dostępny jest dobry eko-groszek workowany. Miałam 4 worki zapasu z testu letniego, zdecydowałam się uruchomić piec. Rozpaliło się szybko, pięknie temperatura rosła. Kiedy było jakies 40 stopni wsiadłam w brykę i pojechałam na rynek we wsi a później na skład węgla. Wlaściciel odsprzedał mi 5 worków swojego groszku, mówił ze na 7 dni spokojnie wystarczy a za tydzień ma byc dostawa (jestem zapisana hehe). Zapakowaliśmy, jadę do domu z mysla, ze kaloryferki juz ciepłe i w domu przyjemnie. Zajeżdżam a tu zimno. Biegne do pieca a tam... 91 stopni . Dzwonie do hydraulików... okazało się, ze pompka była wyłączona. Zasyczało, zabulgotało mysle- teraz będzie już ok. Piec nie zaczął pracować bo chłodził się do wieczora ale gorąca woda już krążyła. Jak odjezdzałam kaloryfery były letnie. W piątek przyjechaliśmy wieczorem razem- chciałam pokazać Azymutowi jak ladnie rozpaliłam w piecu i w domu jest ciepło przyjemnie. No cóż, na piecu było faktycznie zadane 58-60 stopni ale w domu wciąż letnio... Telefon do hydraulików, okazało się, ze pompki w domu były zapowietrzone. Odpowietrzyłam, poszło ciepło... Odjechaliśmy. Ale przezornie następnego dnia (wszystkich swiętych) w drodze do rodziny zajechaliśmy rano sprawdzić jak tam grzanie. Wszystko ok, piec pracuje, w domu ciepło tylko jedna podłogówka nie działa w lazience na górze. Ale ze to święto nie wydzwaniałam do hydraulików. Azymut coś sobie przypominał z instruktazu obsługi i stwierdził, ze jak już jest dobrze rozpalone to wlot powietrza chyba powinien być zamknięty, co uczynił. Dosypał jeszcze 2 worki żeby był zapas. Pojechaliśmy do rodzinki, wieczorem nie zajeżdzaliśmy bo było późno. W niedziele wybieralismy się od rana ale dojechaliśmy po południu. W domu ciepło, podłoga ciepła ale kaloryfery letnie. Lece do kotłowni, patrze na piecu 41 stopni. Otwieram piec a tam 20 cm sadzy. Zasobnik pusty. Moj genialny mąż nawet sie nie chciał przyznać ze to jego wina... piec nie miał powietrza a chciał trzymac temperatrure, przerobił cały węgiel i czadzil dalej z tego co pobrał... Akcja czyszczenia pieca a potem kotłowni wcale fajna nie była. Nurkowanie w tych wyczystkach i komorze spalania, popielniku. Kilka pełnych szuflad nieprzepalonego wegla i sadzy. Jak wygladaliśmy szkoda gadać, kominiarze a tego deficytowego węgla jak szkoda...

 


Na szczęscie piec bez problemu odpalił, dorzuciliśmy reszte węgla jak została i do wieczora wszystko zadziałało tak jak powinno tym sposobem od niedzieli mam w pełni rozpoczęty sezon grzewczy. Podłogówka w łazience zadziałała kiedy za poradą hydraulików zakreciłam cały dół i pełną moc puściłam na chwile na górę.

 

 


Fajnie kiedy w domu jest ciepło.

mocca

Chatka Azymutów

jeszcze sypialnia

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/4.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/4.jpg

 

i widok z wejścia do wewnątrz

na wprost szerokie wejście do salonu, po lewej kawalek kuchni

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/1.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/1.jpg

mocca

Chatka Azymutów

pokój Michała

 


doczekalismy się wreszcie tez montazu dolnych okien kolankowych

 


od wewnatrz jest super, będzie jeszcze lepiej jak zabudują

 


natomiast na zewnątrz nie załozyli nam srodkowej blachy osłaniającej krokiew, nie wiem czy nie było w komplecie czy co... powiedzieli ze zamontowali i jest ok, nie wspomnieli o braku czegokolwiek... już mi się nawet dzwonić do nich nie chce

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/10.jpg

mocca

Chatka Azymutów

górna łazienka

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/7.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/7.jpg

 

pralnia

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/6.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/6.jpg

mocca

Chatka Azymutów

przez te dwa tygodnie wyjazdu tak bardzo stęsknilismy się za budową, ze wracając zapakowani do pełna prosto zajechaliśmy do naszego domku

 


W czasie naszego odpoczynku robiło nam się ocieplenie poddasza w domu i zabudowa.

 


Oto efekty:

 


pokój Heleny

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/9.jpg

 


pokój Amelci

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/poddasze%20dom%20bud%20gosp/ocieplanie%20poddasza%20wylewki/8.jpg

mocca

Chatka Azymutów

tak, wkur..enie wylewkowe było jednym z powodów przerwy dziennikowej. Tym bardziej ze czas nas gonił- za 3 dni wyjezdzalismy na zasłuzone wakacje...

 


Ale udało się wszystko zakończyć, zgodnie z planem na wakacje wybyliśmy i w takich oto pięknych okolicznościach przyrody wypoczywaliśmy... :

 

 


ach...

 


ten kawalek zółtego z prawej to nasza droga. W dole inna... droga

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/wakacje/5.jpg

 


a tu juz zadnej drogi...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/wakacje/6.jpg

 


pięęęęknie...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/wakacje/7.jpg

mocca

Chatka Azymutów

a teraz napiszę króciutko, dlaczego nastąpiła taka długa dziennikowa cisza...

 


ano dlatego ze nasi ulubieni panowie_murarzowie jak mawia nasz syn przyjechali robić wylewki, ochoczo chcieli zabrać się do pracy ale jakoś im od początku nie szło... cos z poziomami nie grało, dzien się skonczył, drugi znowu coś tam nie tak... okazało się ze poziomy się nie zgadzają tzn wszędzie wyszło dodatkowe 3 cm wylewki i z 5-7 cm zrobiło się 8-10 co na 70 m2 trochę było... i był następny dzien zwalania na hydraulików i nas, kto spierniczył poziomy... Zalali nawet łazienkę a potem zbierali zaprawę. Nie mogliśmy dojść do porozumienia, dokupiłam styropan 3 cm i podkładałam wszędzie, sama osobiście bo oni odjechali gdzieś "na chwile"i wrócili następnego dnia. Nie podlozyli styropianu w małej wc przed wylewaniem, czekali nie wiadomo na co. I wielka obraza była kiedy kazałam wejść na zatarte pomieszczenia, rozkuwać i wtykać tasme dylatacyjną o której mówiłam 3 dni i pokazywałam 38 razy gdzie i jak połozona ma być. W wc stryropian podkładali kiedy juz wszystko było zalane, tak ze rurki z korytarza pod wylewką a oni to w progu uginali i podnosili... no rozwalali mnie z każdym ruchem. Nie poznawałam mojej ekipy, to nie byli ci sami którzy mi kilka mies wcześniej stawiali 2 budynki... Warszawa tak dziala czy co?

 


Następnego dnia wylali mi jeszcze poł jednego pokoju na górze po czym dostalam telefon ze wciągarka się zepsuła i w związku z tym nie są w stanie zalewać góry i koniec roboty. Byłam gotowa jechac i kupić im nową wciągarkę ale tamta niby na gwarancji i 2 im nie są potrzebne. Domyslałam się ze znowu na górze coś z poziomami i belkami nie tak. Spakowali się i odjechali...

 

 


Oj, rozczarowałam się tymi wylewkami bardzo....

 


Jednak jakaś przyzwoitość jeszcze w nich jest bo załatwili mi chłopaka z wylewkami maszynowymi, ustaliliśmy pilny termin i po tygodniu wpadł. Pracowali od 8 do 22 ale miałam wylane podłogi na całym poddaszu w domu i strych na budynku gospodarczym. W jeden dzień bez marudzenia, gładko, równo, idealnie... i z dylatacjami

 


Poziomy rzeczywiście znowu nie były tak jak powinny, tzn belka w lazience wystawała i ogólnie cala warstwa wylewki na podłogówke wyszła za cienka.

 

 


dom po wylewkach znów zmienił się, na przyjemniejszy. Było/jest tak czysto, pusto jasno i przestronnie :)

 

 


widok z salonu na kuchnie po prawo, korytarz pośrodku i okno sypialniano- lazienkowe, kawałek po lewej

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/9-1.jpg

 


salon/kuchnia (część chyba jadalniana)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/12.jpg

 


i z kuchni na salon, jeszcze mokry

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/14.jpg

 


i z salonu na sypialnię w tle. W miejscu drabiny będą schody...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/16.jpg

 


więcej zdjęć wylewek nie mam niewiedzieć czemu

mocca

Chatka Azymutów

kuchnia w podłogówce

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/8.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/8.jpg

 

korytarze w podłogówce

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/7.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/7.jpg

 

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/10.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/10.jpg

mocca

Chatka Azymutów

na dole rozdzielnia podłączona

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/3.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/3.jpg

 

i tez podłogówka

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/5.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/5.jpg

 

i nasza łazienka w podłogówce

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/6.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/6.jpg

mocca

Chatka Azymutów

po dłuuugiej przerwie wznawiam a wlaściwie aktualizuję dziennik...

 

bo to znowu nie tak ze się nic nie działo

działo się dużo, czasami nie było czasu pisać...

rozprowadzenie instalacji CO i wod-kan odbyło się szczęśliwie i bez większych niespodzianek

 

finał był taki

 

rozprowadzenie na górę, te białe rurki to odkurzacz centralny

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/9.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/9.jpg

 

pralnia na górze

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/4.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/4.jpg

 

i dalej pralnia, tutaj umieściliśmy tez bojler, ma 300 litrow i opcję podpięcia solarów na wszelki zaś...

http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/2.jpg" rel="external nofollow">http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/centralne%20i%20wylewki/2.jpg

mocca

Chatka Azymutów

dziś posadowili nam też bojler. WIIIEEEELKIII... zdecydowaliśmy się na zmianę z 200 litrów na 300 z mozliwością wpięcia w przyszłości solarów. Bo ja lubię duuuzo ciepłej wody i nie chcę by komuś brakło... lub mi do wanny

 

 


bojler jak pisałam jest ogromny, waży ponoć około 200 kg (plus woda razem 500 ) i stoi sobie w pralni na górze. Oby tylko strop wytrzymał

 

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/5-9.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...