Budujemy własnoręcznie tani dom, w założeniu pasywny a może nawet cieplejszy, bez dofinansowania do kredytu NFOŚ.
"To jest dom na miarę naszych możliwości. My tym domem otwieramy oczy niedowiarkom!
Mówimy: to jest nasz dom, przez nas zrobiony i to nie jest nasze ostatnie słowo!"
-Pasywny bo nie stać nas dom tradycyjny a na pewno nie będzie nas stać na utrzymanie domu gdy przejdziemy na nędzną emeryturę z ZUSu - jednym słowem traktujemy budowę jako inwestycje emerytalną.
-własnoręcznie bo zbudować każdy może ale w przypadku domu pasywnego nie każdy będzie budował dokładnie. Nie stać nas błędy ekipy budowlanej - te widzialne i te niewidzialne.
-bez dofinansowania do domów pasywnych bo to fikcja, której koszty przekraczają zyski co było już szeroko omawiane w osobnym wątku forum muratora
-no i najważniejsze: budowa to świetna zabawa, mnóstwo atrakcji i satysfakcji, ciężka praca na świeżym powietrzu - piasek, słońce, woda... praca przy betoniarce.
Dzialka:
Poniewaz obrzydlo nam mieszkanie w miescie i zwiazane z tym niedogodnosci (okradane samochody, halas, smrod i wysokie koszty zycia) postanowilismy w zeszlym roku o kupnie dzialki na terenach rolniczych za miastem - jednym slowem na wsi ale w zasiegu drogi expresowej, ktora w 10-20 min dojedziemy do pracy w miescie.
Lokalizacja wybierana z rzutu zdjecia satelitarnego: blisko lasu bo lubie na grzyby chadzac, daleko od centrum, uzbrojona we wszystkie media, nie na tereanch zalewowych, daleko od kosciola bo lubimy pospac, ciche spokojne sasiedztwo, ptaszki,sarenki i czasami zapach gnojowki o poranku.... zona nie lubi a ja owszem. Padlo na dzialke w okolicach Tychow - 12,5ar