http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6420.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6420.jpg
Na zmianę tematu...
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 18 wyświetleń
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6420.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6420.jpg
Na zmianę tematu...
Od piątku mamy stan zero.
Gorąco jak diabli. W sobotę pojechaliśmy polewać wylany chudziak. Robiliśmy zakłady czy tym razem też znajdziemy ślady kocich łap. Oczywiście kot złożył wizytę i zostawił ślady (to ta ścieżka w pomieszczeniu gospodarczym).
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6424.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6424.jpg
Przed kotem naszą wylewkę zaliczyły psy. Jako cięższe narobiły głębokich śladów, najgorzej jest w garażu. Potem wypatroszyły worki ze śmieciami.
Darek zaczął polewać beton, ale pomruki burzy wygoniły nas z działki. Deszcz poprawi naszą robotę skutecznie.
Beton dojechał. Zalewanie poszło sprawnie. Zamówiliśmy 16 m3. Przeliczał Darek, potem majster i znowu wyszło idealnie!
Kierowcy gruch patrzyli się na całą operację sceptynie i krakali: Zabraknie betonu, zabraknie. Nie zabrakło!
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6413.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6413.jpg
Na pierwszym planie wykusz (poprawnie chyba ryzalit) w łazience.
Piątek, 25 maja 2007 r. wylewanie chudziaka
Beton kupujemy u kontrahenta Centrobudu. Nie wiem, ile jesteśmy do tyłu lub do przodu dzięki temu. O ile przy wylewaniu ław obsługa była bez zarzutu, teraz coś się im obsunęło.
Pompa przyjechała punktualnie, rozłożyła swoją "rurę" i zaczęło się czekanie. No, tak, piątek, korki (cement dojeżdża z innego miejsca niż pompa). Darek dzwoni i okazuje się, że panienki o nas zapomniały.
Kosztowało to nas prawie trzy godziny czekania. Dla skrócenia czasu wdaliśmy się z majstrem w pogawędkę z panem pompowym.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6373.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6373.jpg
Na zdjęciu wykusz w łazience przygotowany do zalewania. W wykuszu ma stać wanna. Ma być zagłębiona w podłodze - niewiele, tak z 20 cm.
Dzień pod znakiem piachu
Kiedy wczoraj późnym popołudniem odjeżdżaliśmy, hydraulik można powiedzić dopiero zaczynał robotę. Ale już rano wszystko było gotowe.
Byliśmy na budowie o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie i mogliśmy dokładnie obejrzeć instalcję. Spadki były jak należy. Wyprowadzenie głównej rury kanalizacyjnej zrobił pod kanalizację, której jeszcze nie ma. Sprawdzaliśmy w "Elmarze" dopuszczalne głębokości dla studzienek Redigera i powinno być OK.
Potem już był tylko piach i piach. Zaczęło się od dwóch wywrotek. Zanim dojechały zamówiłam następne dwie. Tak po trzeciej majster zamówił następne trzy. Potem dorzuciłam mu jedną extra od siebie.
Majster z ekipą wszystko natychmiast przerabiali i nadal przerabiają.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6347.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6347.jpg
Zalążek ogrodu warzywnego.
Ekipa w dwa dni uwinęła się ze stawianiem fundamentów. Poszła prawie cała paleta cementu II.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6344.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6344.jpg
Wczorajszy dzień był dniem hydraulika. Rozprowadził całą instalację wodno-kanalizacyjną, która za chwilę zniknie pod tonami piachu.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6348.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6348.jpg
Na piątek zamawiamy beton na wylanie stanu zero.
Tak z 18 m3.
Na budowie nuda, nic się nie dzieje.
Tylko ława schnie.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6293.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6293.jpg
My liczymy, ile przepustów trzeba będzie zrobić w fundamencie.
Mieliśmy wizytę
Dziś z samego rana (jak obiecywał) pojawił się u nas Jewrioszka. Pierwszy raz zobaczył naszą działkę za dnia. Był bardzo zaskoczony małą ilością humusiku. Załapał się jeszcze na pierwszy chlust betonu i pomknął do siebie.
Bardzo dziękujemy za odwiedziny.
Straty muszą być
W czasie porannej operacji zaistniało nieprzyjemne zdarzenie, które pewnie położy się cieniem na stosunki międzysąsiedzkie.
Zalewanie ław było w porze, kiedy ludzie pracy pojechali do pracy. Jesteśmy w trakcie a tu wyjeżdża nasza niebezpośrednia sąsiadka i zaczyna się denerwować, że blokujemy drogę.
Mąż poszedł negocjować, dziewczyna w nerwach bo jedzie na maturę (zdawać, nie odpytywać!). Droga nie była całkowicie zatarasowana. Dało się przejechać, ale uważnie i powoli.
Ale, ale... dziewczyna wsiadła, ale wymijała za szybko, nieostrożnie i przytarła bok. Pretensje do nas.
Niedługo potem mieliśmy telefon od jej matki. Ma jeszcze dzwonić ojciec.
Nie ma, że boli, musi boleć.
A gruchy widzę ogromne
Rok temu nagle zaczęłam zauważać nowe domki. Na początku tego roku w pole widzenia łapały się dachy. Ostatnio chodziły za mną gruchy z betonem. Wyrastały jak grzyby po deszczu. Jechałam do pracy - gruchy, jechałam z pracy - gruchy.
Dziś dwie gruchy przyjechały do nas, jedna nawet ze swoją pompą. Cała operacja trwała godzinkę. Betonu do ław wystarczyło, trochę jeszcze grucha wypluła po myciu pompy.
Bardzo ciekawe jest mycie pompy. Operator wcisnął w otwór piłkę z gąbki wyjętą z wiadra pełnego wody i włączył zasysanie na maksa. Gąbeczka przeleciała całą rurę i została wyjęta u wlotu.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6286.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6286.jpg
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6287.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6287.jpg
I tak mamy ławy fundamentowe.
Coraz bardziej zależymy od pogody
Ławy czekają na beton. Niestety, w nocy ma być heavy rain. A do tego ma jeszcze mocno wiać.
Jutro rano zobaczymy jak bardzo mamy w plecy
Budujemy mały dom!
I niektóre sprawy idą szybciej niż zaplanowano. Kiedy w zeszłą środę wchodziła ekipa już musieliśmy zamówić beton. W tej chwili wszystko już jest gotowe do betonowania. Nie dało się przesunąć gruchy ze środy na wtorek, ale dało się przesunąć gruchę ze środy popołudniu na środę "z samego rana".
Dziś dzień dla kierbuda. Wzięliśmy go w spadku po sąsiedzie, ale dopiero dzisiaj zobaczę go w akcji.
Od dziś też powinniśmy mieć własny prąd, bo póki co pożyczamy od sąsiada. Darek już zrewanżował się płynnie.
PS. 1) Wiem, że sąsiedzi czytają moje zapiski z budowy.
PS. 2) Kiedy zobaczyłam pełny obraz fundamentów nasz dom wydał mi się NAPRAWDĘ STRASZNIE MAŁY!
Uziemienie - jak zrobić?
W ławach należy przed betonowaniem ułożyć dookoła płaskownik ocynkowany, tzw. uziom, połączyć go ze zbrojeniem i wypuścić „wąsy” na zewnątrz ław.
Dodatkowo jeszcze jedno wyprowadzenie tam gdzie bedzie zainstalowana główna szyna wyrównacza instalacji elektrycznej - najczęściej w pobliżu głównej tablicy elektrycznej budynku.
Jak kiedyś przyjdzie ochota na piorunochron to właśnie w narożnikach budynku i co 15...20m będzie gdzie podłączyć przewody odprowadzające od piorunochronu. Uważać tylko na kolizje z oknami i drzwiami wejściowymi.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6275.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6275.jpg
A tak wygląda nasza bednarka
I jak zwyklę trochę teorii z forum:
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=28395&highlight=uziom%2A+fundament%2A" rel="external nofollow">Zapomniałem o uziemieniu
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=26609&highlight=uziom%2A+fundament%2A" rel="external nofollow">Jaki przewód do doprowadzenia prądu do budynku?
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=47205&highlight=uziom%2A+fundament%2A" rel="external nofollow">Jak kłaść bednarkę?
Wczoraj po robocie pojechaliśmy na budowę.
Cały dzień pogoda była niewdzięczna dla prac pod chmurką i nasi budowlańcy wymiękli. Mówiąc krótko - ekipa przemokła do suchej nitki, o czym świadczyły pozostawione w baraku mokre ciuchy.
Humusik zdjęty. Miejsce pod dom równe jak stół, tylko wszędzie wystają korzenie szczawiu. Nawet nie podejrzewałam, że tyle tego mamy.
Wykopy pod fundamenty też są. Od strony garażu to już nawet można powiedzieć, że gotowe.
Wywiad, w postaci sąsiadki doniósł, że panowie pracują aż furczy.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6139.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6139.jpg
PS. 1) Postęp z prądem, prawie mamy erbetkę. Prąd na budowę zawita pewnie w poniedziałek.
PS. 2) Przed zalaniem fundamentów trzeba pomyśleć o uziemieniu.
Od dziś już ich widać
Przyjechali panowie. Na przyczepce przyciągnęli swój sprzęt. Humusik (malutko go jest) zdejmą łopatami. Potem będą kopać labirynt pod fundamenty.
Akurat zaczęło padać, na szczęście przelotnie.
Do tej pory jeździliśmy na działkę, teraz zaczniemy jeździć na budowę.
Kiedyś w przyszłości będziemy jeździć do domu.
Tylko budowlańców nie widać
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6159.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6159.jpg
Na poprzedniej budowie jest jakieś zacięcie z dachem i kominami. W tej chwili jesteśmy zależni od pogody - jeśli będzie ładnie, skończą tam i zaczną u nas.
Majster jest dobrej myśli i kazał już zamawiać beton do wylania ław.
Wczoraj plac budowy wzbogacił się o drewnianą sławojkę i tablicę informacyjną
A tak konkretnie, to najpierw Darek wykopał dół. Na głębokości około metra pojawiła się woda. Dom będzie stał na górce i ciekawa jestem czy fundament też będzie w strefie mokrej.
Przy kibelku nie było dużo roboty - tylko naprawić co zepsuliśmy przy transporcie z poprzedniego miejsca służby.
Stawialiśmy kibelek przy aplauzie sąsiadów. Akurat mają dobry widok ze swojego tarasu. I przez najbliższy rok tak zostanie.
Dziwnie wysoki punkt "zero"
Nie wiem jak u innych, ale nasz punkt "zero" wypada na wysokości, na której wolałabym mieć parapet a nie poziom podłogi.
Wielki tydzień majowy ma to jednak do siebie, że osoby, które są potrzebne akurat wyjechały i nie odbierają telefonów.
Zabawa z siatką zajęła prawie cały tygodniowy długi weekend.
Dłuższy bok (55 m) był trudniejszy, bo teren lekko opada i siatka siłą rzeczy też. Jednak z każdym kawałkiem naciąganej siatki nabieraliśmy wprawy.
Front zostawiamy na później. Niech przewalą się samochody z dużymi ładunkami.
Z dotychczasowych obserwacji wydzielam dwie grupy kierowców: 1) płaczki - nie wjadę, nie wycofam, zakopię się i 2) bezproblemowi - zawracają w miejscu, gdzie "płaczki" nawet nie próbują.
Oczko w lewo, oczko w prawo
Nawet najlepiej zabetonowane słupki nie stanowią ogrodzenia. Potrzebna jest jeszcze siatka, w naszym przypadku 80 metrów bieżących siatki.
Nafaszerowani teorią, jedną asystą i dobrymi chęcami pojechaliśmy na działkę. Zaczęliśmy od strony rowu, bo 1) krótszy odcinek; 2) nie ma różnicy poziomów; 3) odcinek "od tyłu" lepiej się uczyć i nie widać jak sknocimy.
Każdą rolkę siatki rozwijaliśmy najpierw na ziemi i wyrównywaliśmy sploty. Potem dzieliliśmy siatkę na mniejsze porcje, tak żeby wystarczyło na dwa słupki. Darek wpadł na pomysł i najpierw położyliśmy deski, coś na podobieństwo podmurówki. Następnie zarzucaliśmy siatkę na słupki. Luźny koniec siatki spinaliśmy do następnego słupka gumami bagażowymi.
Nie mieliśmy naciągarki, gdyż obiecaną od Jewrioszki złodzieje raczyli byli ukraść. Darek postanowił używać taśm bagażowych. W trakcie prac sąsiad użyczył taśm do paneli.
Wspomagając się wszystkim co było pod ręką kawałek po kawałku nakładaliśmy siatkę i naciągaliśmy. Taśmy się przydawały, bo przy naciąganiu siatki do pojedynczych słupków musieliśmy stosować odciągi.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6125.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6125.jpg
Krok dalej, osie wytyczone
Nasz geodeta obiecał w piątek oznaczyć osie budynku na ramie przygotowanej przez ekipę. Jakoś nie było okazji go spytać.
http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6107.JPG" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6107.JPG
Dziś rano okazało się, że robotę zrobił.
Teraz wyjechał i resztę formalności dopełnimy za tydzień.