Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    322
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    118

Entries in this blog

ms.

W sobotę nasza spokojna budowa przeżyła inwazję supłów.

 

Jewrioszka ekipkę pana Czesława (i samego pana Czesława) nazwał supły. Nie bardzo wiedziałam o co chodzi, dopóki nie zobaczyłam - naprawdę supły.

 

W piątek tylko urządzili headquarters (w naszym garażu) i pokój socjalny (pomieszczeniu gospodarczym). Robotę zaczęli w sobotę i na dzień dobry obudzili całą okolicę piłą spalinową, gdy cięli na wymiar deski czołowe i kontrłaty.

 

Jest ich ośmiu czy dziewięciu (trudno zliczyć, bo są dość ruchliwi), ale robotę mają zorganizowaną, każdy ma swoje zadanie, nie obijają się o siebie, nie włażą sobie w drogę.

 

Nasz majster od stanu surowego tylko kręcił głową.

Akurat został mu jeszcze jeden komin do wymurowania i mógł sobie ich obserwować z góry.

 

Na dziś dostaliśmy zadanie: kupić 30 kg gwoździ ocynkowanych.

ms.

Ludzie, ludzie! Mamy projekt ogrodu!

 

Na projekt składa się kolorowy rysunek z koncepcją ogrodu, plan techniczny i część opisowa z wykazem roślin, wskazówkami dotyczącymi pielęgnacji zieleni, przydatne adresy.

 

Na planie technicznym podane są miejsca i rozstaw nasadzeń. Przy każdym gatunku mam wypisane ile sztuk sadzonek mam kupić. Roślinność została dobrana odpowiednio do odczynu gleby i ogólnie warunków miejscowych.

 

Teraz siedzimy z nosem w katalogu i patrzymy co właściwie mamy posadzić.

 

http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/eznazwy1.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/eznazwy1.jpg

 

http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/eznazwy6.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/eznazwy6.jpg

ms.

Jest już numer porządkowy posesji

 

Załatwia się w gminie - Wydział Geodezji i Gospodarki Gruntami.

W kancelarii składa się wypełniony formularz, mapę z planem zagospodarowania działki + opłata 17,- zł.

 

Z zaświadczeniem możemy wystartować do podpisania umowy z gazownią. Rozpoczęcie porobu gazu planujemy na przyszły rok. Sąsiad ostrzegał, że gazownia lubi długo i dobrze, z naciskiem na długo.

 

PS. Nasz przypadek był prosty, bo uliczka i nazwa były od dawna. Numer też w zasadzie znaliśmy, tylko nie mieliśmy oficjalnego kwitu.

ms.

Nie ma wiechy

 

W sobotę ekipa robiła swoją robotę a my swoją. Nagle Darek spytał się majstra:

 

- Nie mamy wiechy, prawda?

- A no nie mamy. Wie, pan, ja do takich spraw nie przywiązuję wagi.

- Aha.

- Jak pan chce możemy dać wiechę.

- No tak, ale nie włożyliśmy pieniążków pod węgła. Już nic nas nie uratuje.

ms.

Ol-bud?

 

Więźbę kupowaliśmy w Ol-budzie. Niedawno speek i barozi trochę na nich narzekali, więc z niepokojem czekaliśmy co zmalują tym razem.

 

Na pierwszy rzut oka wszystko było fajnie. Nie przyjechały łaty i kontrłaty, ale faktura ich nie obejmowała. Aha, drewno przywożą bez żadnej specyfikacji, na fakturze podana jest tylko sumaryczna objętość i oczywiście cena.

 

Na drugi rzut oka machęli się w zastrzalach.

Na trzeci rzut oka - brakowału już jednej belki 8,7 m, ale 8 innych było zbędnych. To wyszło dopiero kiedy majster posegregował drewno.

ms.

Daj nura do Ustki

 

Na trzy dni porzuciliśmy budowę i byliśmy w paru miejscach na Pomorzu. Do Ustki zawitaliśmy i symbolicznym zmoczeniem nóg w zasadzie zakończyliśmy pobyt nad morzem w tym roku.

 

Moje myśli krążyły wokół tematów budowlanych i z przyjemnością podziwiałam tamtejszą oryginalną architekturę - domy z czerwonej cegły, pruski mur, pieczołowicie dopracowane szczegóły elewacji i stolarkii okiennej. I dachówka, wszędzie czerwona dachówka.

 

Po przekroczeniu linii Wisły wjechaliśmy w architekturę "bez przeszłości".

ms.

Nic nie ujdzie uwadze społecznemu inspektorowi nadzoru

 

Wieźba największą frajdę sprawiła kocurowi, który systematycznie dogląda naszą budowę. Wbrew swojemu zwyczajowi nie mógł wytrzymać i poczekać aż odjedziemy.

 

Najpierw krył się w trawach, ale zapach impregnatu kusił. W końcu dał nura pomiędzy bale i tyle go widzieliśmy.

Żeby go nie stresować oddaliliśmy się w sobie tylko wiadomym kierunku...

ms.

Ścianka podkolankowa

 

Nasz dom, choć parterowy, ma ściankę kolankową. Tylko tak wyszło z projektu.

 

Murłata opiera się na wieńcu nad parterem tylko w jednym miejscu (ryzalit w łazience). Pozostałe miejsca styku wymagają ścianki już kolankowej.

 

Ponieważ nie zależy nam na wysokim poddaszu, podnieśliśmy strop o 20 cm. O tyle zminiejszyła wysokość poddasza i automatycznie ścianek kolankowych.

 

Piszę o tym, bo właśnie się murują.

Więźba już czeka.

ms.

Ku pamięci o drzwiach tarasowych z dużymi przeszkleniami (przeczytanie w Muratorze 7/2007, s. 124)

 

[...] maksymalna powierzchnia szyby zespolonej w pakiecie 4-16-4 to 3,35 m2, przy czym długość jej boku nie powinna przekraczać 2,5 m. (Przykładowo szyba o wysokości 2,2 m nie powinna być szersza niż 1,5 m). [...]

 

Chodzi o przypadek, kiedy trzeba zastosować szprosy konstrukcyjne, żeby szyba mogła wytrzymać naprężenia.

 

Bardzo chcemy mieć okna ze szprosami międzyszybowymi.

Dalej w tym artykule wyczytałam, że szprosy od szkła musi oddzielać przynajmniej 2 mm szczelina. Odpowiednią dylatację zapewniają bumpony (przekładki dystansowe). Ich liczba nie może być zbyt mała, żeby nie powodować efektu dzwonienia szprosów w czasie silnych drgań.

ms.

Ta słynna latynoska punktualność Centrobudu

 

Jeśli umawiacie się z Latynosem na 11:00, to od razu lepiej przyjść na 12:00. I tak go nie będzie, ale dla spokoju sumienia można poczekać pół godzinki, bez obaw nie przyjdzie. Potem się okazuje, że był, ale o 13:30 i jest wielce zdziwiony, że ciebie tam nie było.

 

Tak jest mniej więcej z każdą dostawą materiałów z Centrobudu.

Dziś mieli przywieźć materiały tak koło 8:00. O 9:00 majster dzwoni do męża, że jeszcze nie przyjechali. Telefon do Centrobudu - będą dopiero koło 10:00.

 

Parę minut przed 12:00 znowu dzwoni majster, że nie było transportu. Kolejny telefon do Centrobudu - samochód właśnie wyjechał.

 

I chyba dojechał, bo nie było dziś więcej telefonów od majstra.

ms.

Tego też nie ukrywam - od wczoraj mamy zalany strop nad parterem

 

Do tej pory trzy razy korzystaliśmy z betonu towarowego. Zostawmy w spokoju jego cenę, bo skóra mi cierpnie.

 

Za pierwszym razem było idealnie - grucha i pompa punktualnie, szybko, sprawnie. Tylko incydent z córką sąsiadów.

 

Przy stanie zero było już gorzej - pompa punktualna, gotowa, a betonu ani widu ani słychu. Poślizg tak ze dwie godziny.

 

Teraz powtórka z rozrywki. Pompa na czas, jedna grucha po dwóch godzinach. Kolejne dwie po następnej godzinie.

 

W mojej okolicy buduje się równolegle parę domów i widocznie biorą beton z tego samego źródła. Wiem, bo kierowcom mylą się adresy. Raz zajadą do nas z cudzym betonem, innym razem nasz beton wiozą gdzieś indziej.

 

Potem każdą fakturę muszę sprawdzić, czy na pewno płacę za to co zużyliśmy.

 

Ech, takie drobne radości budowania...

ms.

Nie będę ukrywać, że w sobotę zaczęło się zbrojenie wieńca

 

Beton już zamówiony, tym razem 21 m3. Za jednym chlustem pójdzie strop i tarasy.

 

Na tarasach mamy łącznie 6 słupów drewnianych, na których częściowo opiera się konstrukcja dachu. Tarasy chcemy wykończyć kostką betonową, ale na tym etapie budowy potrzebne są minimum fundamenty.

ms.

Społeczny inspektor nadzoru

 

Mamy społecznego inspektora nadzoru, którym jest... kąt sąsiadów.

 

Tak się złożyło, że budujemy dom na jego codziennej trasie obchodu rewiru. Wielokrotnie przemyka się przez naszą działkę w ciągu dnia.

 

Kiedy jesteśmy, porusza się opłotkami. Jak go przyciśnie potrzeba, zrobi co ma zrobić i idzie dalej.

 

Z kolei, kiedy nas nie ma dokonuje inspekcji budowy. Za każdym razem widzimy jego ślady - na świeżo wylanych ławach, na zwałach piachu, na chudziaku, na pyle po cięciu bloczków.

 

Jest tylko jeden problem - nie chce z nami rozmawiać i dzielić się spostrzeżeniami.

Może o wszystkim donosi sąsiadowi?

ms.

Ostatnio jesteśmy tak skoncentrowani na budowie, że poruszamy się po "naszym terenie" utartymi trasami. Samochodem tylko śmigamy i nigdy nie ma czasu, żeby zapuścić się w bok od drogi Piaseczno-Tarczyn czy Piaseczno-Grójec.

 

Dlatego w niedzielę zrobiliśmy wycieczkę na rowerkach na trasie Złotokłos - Łoś - Krupia Wólka - Ustanów - Grochowa - Bogatki. Bardzo, bardzo fajne tereny rowerowe.

 

http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6530.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6530.jpg

ms.

Na budowie powoli mury pną się do góry

 

Ekipa działa. Każdego dnia widać efekty.

http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6507.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6507.jpg

 

Otwór na okno w sypialni.

http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6526.jpg" rel="external nofollow">http://elnetplus.waw.pl/~d.sitarski/inne/dzialka/_IGP6526.jpg

 

My gorączkowo sprawdzamy gdzie i o jakiej średnicy zostawić przepusty na różne przewody, odpowietrzenie, rozprowadzenie gorącego powietrza z kominka itp.

ms.

Ile zapłaciliśmy za stan zero?

 

 


Odebraliśmy komplet faktur i mogłam podliczyć ile nas kosztował stan zero. No cóż, w stosunku do sumy podanej w projekcie zapłaciliśmy 40% więcej.

 

 


Największe kwotowo pozycje bloczki betonowe (płaciliśmy jeszcze po 2,37 zł netto) i beton (tu już prawie 250 zł/m3).

 

 


Nie powiem, żebym czuła entuzjazm.

ms.

Szewski poniedziałek majstra i ekipy

 

Naszemu majstrowi wczorajszy dzień się nie udał. Najpierw zostawił klucze od baraku w domu i rozkosznie postanowił się włamać do naszego baraku po swoje rzeczy.

 

Potem ostro zabrał się do murowania ścian. Zabrał się ostro, ale nie popatrzył dokładnie do projektu i do godzin popołudniowych zdążył za wysoko zacząć otwór okienny od frontu i zostawić za wąskie wejście.

 

Na kilka potencjalnych knotów uczuliliśmy go sami.

ms.

W tym tygodniu ekipa się nie przemęczała. Ocieplili styropianem i zabezpieczyli przed wilgocią ścianki fundamentowe.

 

W miejscu, gdzie stawiamy dom jest spadek terenu. Od strony pd-zach domek "siedzi" nisko w stosunko do poziomu gruntu, ale garaż (pn-wsch) będziemy musieli mocno podsypać ziemią.

Dlatego do garażu też będzie pewnie trochę pod górę. Na odcinku 8 metrów mamy do zgubiena prawie 1 metr różnicy wysokości.

 

Wczoraj byłam na pierwszym spotkaniu i widziałam wstępny projekt zagospodarowania naszego ogrodu. Dokładnie metr po metrze.

 

Bardzo, bardzo fajna sprawa.

 

Sami nie dalibyśmy rady zorganizować w sensowny sposób 1500 mkw.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...