Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    117
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    209

Entries in this blog

świercz1719500624

Niby początek...

 

 


No właśnie.... a tu już wiart w oczy Dzisiaj mieli przyjechać na działkę postawić nam blaszaka - okazało się że pani nadzorująca podała nam, czyli mnie i tym monterom zupełnie inne godziny uuuuuuh i jak tu się nie zezłościć. Na szczęście mamy jeszcze prawie dwa tygodnie do wbicia łopaty wiec nie jest jeszcze tak źle.

 


No a z rzeczy BAAAARDZO przyjemnych.... to chciałem się pochwalić . Zrobiliśmy zakup - pośredni - ale jakby z okazji tego, że się budujemy i w sumie póki co to wszystko dobrze idzie (oby nie zapeszyć )

 


UWIECZNIMY TYM CACKIEM WSZYSTKO i to nie tylko dla siebie... :)

świercz1719500624

Koniec papierologii

 

 


Tak wczoraj stwierdziłem... Co prawda będzie trzeba jeszcze załatwić wypis z hipoteki do banku, ale to już pryszcz w porównaniu z tym co mamy już za sobą, a do tego przecież zaczną sie fakturki więc to tylko zamknięcie pewnego etapu papierologii.

 

 


...i tak przed zakończeniam tego etapu wczoraj poczyniliśmy następne kroki. Małża wybrała się do Urzędu Skarbowego no i oczywiście musiała zostawić tam troche kasiury. Zapłaciła dwa podatki w kwotach 272zł i 19zł. Także wszysto mamy już do wypłacenia pierwszej transzy. Teraz obserwuję jak się zachowuje kurs franka, nie jest tak źle choć mogłoby być lepiej

 

 


Umówiliśmy się także z ojcem na 10 lipca na pierwsze wbicie łopaty.

 


Co prawda ja już to zrobiłem (nową łopatą) i działka została rozdziewiczona ale nazwijmy to przedpremierowym wbiciem - w sobotę byłem z siostrą wkopać i wypoziomować płyty pod blaszaka którego mają przywieść w środę.

 

 


Potem jeszcze odwiedziliśmy kierbuda coby przypilnował nam w czwartek instalatora przyłącza wodnego. Tak... wreszcie popłynie woda... :) Z prądem jeszcze czekamy, ale do 10 lipca ma być założna już w skrzynce rozdzielnica - jakby co to chyba pożyczymy prąd od sąsiadów - już ich pytałem. A! bo zapomniałem tez napisać że sąsiedzi się ogrodzili i znowu są na działce. Czekają na więźbe - póki co wydają się bardzo mili i niech tak zostanie ich domek widać na zdjęciach wyżej ten zakończony na wieńcu. Stał se tak bez czapki przez zime

 

 


PODSUMOWANIE

 

 


Postanowiłem podsumować to co do tej pory zrobiliśmy. Ale krótko: dla potomnych! Papierologia nie jest taka straszna! - najgorsze w niej jest oczekiwanie - tracenie czasu, to mnie najbardziej denerwowało. A samych paperów nie jest aż tak dużo - i raczej wszystko wydaję sie logiczne i zrozumiałe - przynajmniej dla mnie :)

 


No i w podsumowaniu nie można zapomnieć o poniesionych kosztach

 


A wiec:

 


- paperologia do działki, do kredytu---------------3600zł

 


- działka-----------------------------------------------27050zł

 


- papierologia, projekt i adaptacja-----------------5322zł

 


- papiery do kredytu na dom------------------------1336zł

 


- garaż---------------------------------------------------nie został kupiony

 

 


RAZEM--------------------------------------------------36787

 

 


Ale ważną kwotą jest też ta bez działki! tak wiec do samego wkopania pierwszej łopaty pod dom wydaliśmy ponad 10tys. Dokładnie: 10258zł. Wydaje mi się, że to jest spora suma. Muszę dodać że nie mieliśmy ŻADNYCH oszczędności. Troche pożyczaliśmy i na bieżąco oddawaliśmy no i trzeba było zacisnąć pasa, zrezygnować z kilku imprez i przyjemności na rzecz budowy, ale WARTO!!!

świercz1719500624

Umowa kredytowa

 

 


W dniu wczorajszym podpisaliśmy umowę kredytową. Moja Małża stwierdziła że nie wiem czy się cieszyć czy płakać, bo nie ma pojęcia czy jesteśmy bogaci czy biedni tzn. zadłużeni na maxa na prawie całe życie.

 


Po owym spotkaniu poszliśmy na piwko na Stary Rynek i wspólnie stwierdziliśmy co by nie było to chyba zrealizujemy swoje marzenia...... a kto nie ryzykuje nic nie ma

 


A jak wygląda nasza umowa? Tak króciutko:

 


- oprocentowanie 3.77% - powiększone o 0,9 p.p. do czasu przedłożenia wypisu z księgi wieczystej

 


- w tym: prowizja 1,25%

 

 


Koszty:

 


- znaczki skarbowe-----------------15 zł

 

 

 


Dzisiaj za to wybrałem się do Gn. do Sądu Rejonowego co by złożyć wniosek o wpis hipotek do księgi wieczystej, który jest potrzebny do wypłacenia pierwszej transzy. No i tu musiałem zostawić znacznie więcej kasiory Należy ręcznie wypisać taki wniosek bo okazało się że nie ma jakiegoś do wypełnienia.... i oczywiście kupić znaczki skarbowe za odpowiednią niezbyt miłą kwotę 400zł


Oprócz tego trzeba wybrac sie jeszcze do Urzędu Skarbowego zapłacić podatki, co także potrzebne jest do wypłacenia transzy. Ale w Poznaniu dziś były takie korki że przez centrum troche sobie dłuuuuugo jechałem i dopiero załatwie to w poniedziałek, a tak chciałem mieć to już dziś z głowy.....

 

 


Następne koszty:

 


- znaczki skarbowe----------------400zł

 


- podróż-------------------------------30zł

 

 


Dostałem też telefon - niemalże przed chwilą - że w środę przyjadą na działkę zamontować garaż/blaszaka. No i w weekend będziemy musieli wybrać sie na działke żeby przygotować miejsce pod ten garaż - przede wszystkim wypoziomować - zrobi się, luzik Postanowiliśmy też, że kupimy sobie dobry (no bez przesadyzmu) aparat fotograficzny, aby bez problemu móc archiwizować naszą budowę zdjęciami, no bo teraz to pożyczałem cyfrówke od siory No to w sumie następny koszt (1300zł) tyle że nie z kredytu hipotecznego na szczęscie....

świercz1719500624

Jak ruszamy to ruszamy :)

 

 


Garaż zamówiony i poczyniony pierwszy zakup..... (niżej na zdj )

 

 


Wczoraj małża nic jeszcze nie wiedząc otrzymała wraz z tą wspaniałą wiadomością oto taki dyplomatyczny (jak to określiła pani kwiaciarka) PREZENT...

 


http://images4.fotosik.pl/52/990f2ed18a1c38d5.jpg

 

 


Oczywiście radość była i to jaka. Poczym udaliśmy się na impreze z okazji obrony doktoratu naszej koleżanki, tak wiec było co świętować

 


A dzisiaj głowa mnie troche czaska.... Hmmm ciekawe od czego

 

 


Kilka dni wcześniej byliśmy z siostrą na działkach znów porobić zdjęcia do jej wyceny bo gdzieś zapodziała poprzednie. No i okazało się że naprzeciwko nas ktoś zaczyna budowe! Ale miło! Chyba tego lata będzie wesolutko

 


 

 


http://images2.fotosik.pl/89/cd3a2dd49388d51b.jpg

świercz1719500624

MAMY KREDYT!!!!!!

 


o 10:02 otrzymałem telefon o pozytywnej decyzji

 

 


Kurcze aż mi nogi się zatrzęsły. Yuuuuuhuuuuu!!!!!

 

 

 


Ale jestem szczęśliwy

 

 

 


...tak po cichu powiem że Małża jeszcze nic nie wie. Winko już kupione, mieszkanko wysprzątane, obiadek się robi, chyba dziś wieczorem będzie bardzo miło.....

 

 


Ale wracając do realiów - zamawiam garaż, na wieczór mamy pasjonującą lekture "UMOWA KREDYTOWA" :)

świercz1719500624

Wciąż w oczekiwaniu na kredyt... http://www.digart.pl/prace/miniaturki3/95786.jpg

 


No tak jest piątek. I co z tego... Małża nie mogąc wysiedzeć spokojnie zadzwoniła do mnie abym jednak wykonał telefon do banku. No nic tak zrobiłem. Z małym dreszczykiem usłyszałem głos pani która oznajmiła mi, że święto było i na razie nic nie wiadomo może w poniedziałek lub wtorek, no i że ona zadzwoni. OK tylko te czekanie i ta nerwówka "Dadzą ten kredyt czy nie...?". Niby wszystko jest ok, ale jednak nie do końca... pisałem juz że uruchomiony mamy kredyt pracowniczy i jest wpłacony na konto w BPH . I on może nam tu nagrandzić.

 


Podobno analityk bankowy nie bierze pod uwage historii konta, ale obawy są zawsze.

 

 


Dzwoniłem tez do starostwa powiatowego z pytaniem jak tam ma się nasze przyłącze wodociągowe. Okazało się że bardzo dobrze :). Miła pani kazała tylko przesłać mi znaczki skarbowe za 19,50 zł i że sama wyśle abym nie musiał się fatygować. I jak miło odrazu...

 


Chciałbym juz zamówić ten garaż ale wciąż mam obawy związane z kredytem - postanowiłem że zamówie go dopiero jak bedziemy już pewni na 100% że kredyt jest - bo po co zawracać komuś głowe jak wszystko może przesunąć się w czasie..... Oby nie!

 

 


Dostaliśmy także podpisaną przez energetykę umowę. Czas realizacji to do 3 miesięcy - kurcze sporo! ale podobno podłączają tak po miesiącu od momentu wpłacenia pierwszej raty - odrazu przelałem kase oby jak najbardziej zminimalizować ten czas oczekiwania. Koszt: rata1 429.44 zł

 

 


No coż to czekamy dalej.....

świercz1719500624

Pani rzeczoznawca okazała się tak miła że opuściała nam na wycenie 132 zł, wiec zapłaciliśmy tylko za nią 600zł.


W banku byliśmy 15 min. przed zamknieciem - powód - kłótnia przed wyjściem. Kurcze troche się przeraziłem, że jedna niewypełniona rubryczka, doprowadziła do ostrej wymiany zdań - to co bedzie później.... No, ale dotarliśmy. Pani z banku nie była z tego powodu zadowolona, ale była bardzo miła. Po raz kolejny wyliczyła zdolność kredytową i po raz kolejny ta zdolność była inna (nie chodzi tu o wysokość kursu) ale na szczeście zdolność była, tyle że dużo niższa - troche się zestresowałem.


Dokumenty, które zabraliśmy były kompletne i dobrze wypełnione. Teraz mamy czekać do piątku na telefon. Kurcze wolałbym usnać i obudzić sie w piątek.... już mam dosyć czekania.

 


Myślimy tez nad postawieniem juz czegoś na działce - zdecydowaliśmy się na blaszaka - koszt wraz z montażem 1350zł - czas realizacji 2 tyg. tak wiec myślę, że dzisiaj go zamówie :)

 


No nic to czekam do piątku..... brrr

świercz1719500624

W oczekiwaniu na kredyt... http://www.digart.pl/prace/miniaturki3/95786.jpg" rel="external nofollow">http://www.digart.pl/prace/miniaturki3/95786.jpg

 

Dzis będzie jeden z ważniejszych dni w etapie naszego budowania.

Zadzwoniła pani rzeczoznawca, że WYCENA jest do odbioru (732zł). I od razu pędzimy do banku złożyc wniosek o kredyt. Kurcze! Ale mam stresa! Czy bedzie wszystko dobrze i czy się do czegoś doczepią! Ten pierwszy kredyt został uruchomiony! i do tego WPŁACONY NA KONTO Kurcze! Chyba bądą problemy............. Podobno nie sprawdzają historii konta, ale a nóż.... Trzymajcie kciuki!!!!

świercz1719500624

Pozwolenie na budowe

 

 


W chwili załatwiania pozwolenia na budowe odnalazłem to forum . Postanowiłem tez zająć sie pisaniem pamietnika. Nie mam daru pięknego pisania, ale coż lepiej tak niż wcale.... a mysle że jak stanie nasz domek to miło bedzie poczytać i powspominać. Ale do rzeczy!

 


Z tym pozwoleniem to były niezłe jaja! Już pisałem na forum że otrzymaliśmy je wręcz od ręki - w 4 dni no ale słowem nie wspomniałem jak to się stało.

 


Projekt z wszystkimi dokumentami zawiozła moja wspaniała żonka do starostwa:


- Dzień dobry. Chciałam złożyć projekt do pozwolenia na budowę.


- Dzień dobry. Prosze tu położyć.


- ..................... ale wie pani ja bardzo bym chciała aby może ktos to sprawdził ponieważ przyjechałam specjalnie z Poznania i nie chciałabym znów przyjeżdzać jakby się okazało że czegoś brakuje, a jestem w ciąży wiec jest to dla mnie problemem (moja małża nie jest w żadnej ciąży!!!!)

 


- Proszę pani nie ma osoby która to sprawdza wiec prosze położyć i zadzwonić za tydz. Chyba że pójdzie pani od vice dyrektora - jeżeli on to pani sprawdzi to dobrze jeżeli nie to ja nic na to nie poradzę....

 

 


długo nie mysląc POSZŁA! - SPRAWDZIŁ! - Było wszystko ok. Pan vice dyrektor przejął sie na maksa wypiętym brzuchem żony


Kazał zadzwonić za dwa dni aby dowiedzieć się kto bedzię sprawdzał nasz projekt.

 


Za 2 dni.


- Pani projekt ma pani Blablabla, ale ona jest teraz na urlopie i bedzie za dwa tyg.


- Słucham???

 


Tu nawiązał się dłuuugi dialog - nie jestem w stanie tego teraz odtworzyć i w sumie po co - bynajmniej Małża została przekierowana do Pana Dyrektora Generalnego, tu następny dłuuuugi dialog o ciąży, o dziecku alergiku, o bardzo złych warunkach mieszkaniowych, o kredytach - wiecie ja nie wiem jak ona to zrobiła, do tego przez telefon - na oczy faceta nie widziała!!! (musze dodać że to był czwartek). Pan Dyr. kazał zadzwonić w poniedziałek. Żonka zapytała czy ma się mu jutro przypomnieć?


- Nie nie nie!! nie trzeba - będe pamiętał!


ZADZWONIŁA, ale nie do niego tylko do pani zajmującej się rozdzielaniem projektów. I???


- Wie pani co Pan Dyr. własnie tu jest wiec dam go pani.....


-


- Przeciez mówiłem że ma pani nie dzwonić..... Pamiętam o pani, proszę zadzwonić jak się umawialiśmy w poniedziałek


itd.

 


Moi drodzy - w poniedziałek dowiedzieliśmy się o tym że nasz projekt nie bedzie sprawdzany przez inna panią, tylko że jutro bedzie wydane pozwolenia na budowe - można po nie przyjechać - i że należy tylko poczekac 2 tyg na uprawomocnienie.


Kurcze ja byłem w szoku!!!

 


Niektórzy mogą zapytać po co to wszystko. Jak napisze że zależało nam na czasie - to w sumie możnaby powiedzieć, że wszystkim przecież zależy - no tak wiec wszystko zależy od osobistego wdzięku albo od umięjetności manipulowania ludźmi,wpływania na nich, albo jeszcze od tego, że trzeba do takich spraw wysyłac babe:


Gdzie diabeł nie może tam babe pośle - PRAWDA!

 


Nam się spieszyło bo musimy bardzo szybko złożyć wnosek o kredyt - ponieważ tak cichutko powiem że dostaliśmy juz jeden kredyt (gotówkowy, ale nie z banku) i nie możemy go uruchomić póki nie dostaniemy hipotecznego - a nie możemy go tak długo przedłużać - wiec stres i nerwy, że przepadnie!


świercz1719500624

Adaptacja Projektu

 

 


P. Kasia okazała sie fantastyczny architektem! Wszystkie nasz uwagi były brane pod uwage i należycie przedyskutowane. No może moge postawić tylko jeden mały minusik - ponieważ nie chciała sie podjąć doprojektowania garażu, tylko zaproponowała aby zrobiła to tez pracownia Z500. No nic tak też zrobiliśmy... nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pracownia zrobiła nam to w ślimaczym czasie.....

 

 


Otrzymaliśmy wiadomość iż doprojektowanie garażu wraz z pomieszczeniem gospodarczym bedzie trwało 20 dni. Szczegółowo: po 10 dniach otrzymamy koncepcje, porozycje doprojektowanego garażu, następnie bedzie z naszej strony jego akceptacja lub ewentualne uwagi do uwzględnienia, no i po następnych 10 dniach otrzymamy projekt.

 

 


Propozycje dostaliśmy po około 20 dniach - nie otrzyamałem żadnej informacji dlaczego to się przedłużyło.... sam zadzwoniłem i okazało się że pani, która tym się zajmuje jest chora. No biedulka.... ok ale nam się spieszy.... hmmm

 


Ok gdy juz otrzymaliśmy projekt z doprojektowanym garażem - nie miałem żadnych zastrzeżeń - został tak doklejony jak chciałem - zgodnie z propozycja jaką otrzymali ode mnie. Pani się ucieszyła no i mieliśmy po 10 dniach otrzymać projekt................ czekalismy....... czekaliśmy...... Zadzwoniłem! Okazało się, że ta sama pani ma problemy rodzinne. No ok, ja wszystko rozumiem, ale jakakolwiek informacja nam by się przydała z tego względu. Ale wiecie nie byłem nawet wściekły - obsługa pomimo w/w żalów była bardzo miła, wiec wszystko w sumie jest do przeżycia.

 


Koszt doprojektowanie garażu wraz z pomieszczeniem gospodarczym wyniósł nas 350zł to chyba nie dużo... no a czas 1,5 miesiąca!!!

 

 


Za to pani Kasia zrobiła adaptacje w planowanym czasie (1 tydz.) - był mały problem z przyłączem wodnym bo na mapie warunków przyłącza owe przyłącze zostało wrysowane od tak.... Pan z gminy pytał się żony gdzie ma to wrysować - kurcze! Wiec do akcji musiała wkroczyć pani instalator. ok ale to kolejna kaska

 

 


KATARZYNA WROŃSKA - architekt. Polecam! Fachowiec z prawdziwego zdarzenia!!!


kom. 602 433 493


dom. 61 847 31 84

 

 


W sumie adaptacja szczegółowo wyglądała następująco:

 


- adaptacja ------------400 +VAT

 


- konstruktor-----------300 +VAT

 


- inastalator------------200 +VAT

 


- inne

 


RAZEM-----------------1150 już brutto

świercz1719500624

Z14 - wybrany! (klik!)

 

 


A wiec architekt, którego tak słabo niby załatwiłem (wszystko było ugadane, ale Małża wie swoje) nie adaptował nam projektu - ale przede wszystkim przed kupnem tego LMP98 chcieliśmy skonsultować się z nim i zapytać: Czy ten projekt jest ok pod względem architektonicznym, użytkowym i funkcjonalnym? Czy zmiany, które chcemy przeprowadzić są mozliwe i jaki bedzie ich koszt? Czy nie ma w nim np. błędów architektonicznych.

 


Tak wiec, tak na ślepo nie chcieliśmy kupować - i radze to wszystkim, którzy kupuja gotowy projekt!.

 


No i wpadł mi pomysł! Jeszcze za czasów studenckich moja żonka wtedy dziołcha (a może w tym czasie akurat nie byliśmy za sobą.... a może tak... oj róznie to było, wiec nie pamiętam) pracowała u architektów (hmmm nie, nie jako stażystka - pucowała im mieszkanko. Wiec pomyślałem że warto byłoby spróbowac! A do tego kontakt Ziutki z nim się nie urwał od tamtego czasu....

 

 


"z pamiętnika Ziutki"


~ LUTY 2006 trwa...


Zdecydowałam się zadzwonić do p. Kasi W. i poprosiłam o adaptację projektu. Zgodziła się, ale za dwa tygodnie. Jednak juz nam sporo poradziła, bo powiedziała żebyśmy wybrali taki projekt, w którym będzie trzeba jak najmniej zmieniać.

 

 


...tera jo się wrące.

 


W czasie tych dwóch tygodni pani Kasia poprosiła o strony www i nazwy projektów, które już tam sobie wybraliśmy, żeby na pierwszym spotkaniu przeanalizować kilka i wybrać coś co bedzie najkorzystniejsze. Pomimo, że LMP98 był wciąż projektem przewodnim zaczęliśmy szukać jeszcze innych.

 


Na pierwszym spotkaniu mieliśmy kilka projektów. LMP98 okazał się bardzo nieudanym projektem tzn. zmian należałoby wprowadzić zbyt duzo. Po drugie do łazienki na dole wchodzi się z wiatrołapu - a tam jest kabina prysznicowa, po trzecie góra jest źle wykorzystana: wielka łazienka, nie bardzo wiadomo po co jak są tylko dwie sypialnie, no i do tego tylko dwie! Żaden projekt nie był dobry - jak mi się podobał to znów Ziucie nie bo landryna, jak nam obojgu się podobał to nie bo niefunkcjonalny i tak w kółko.

 


Znowu szukanie w internecie. Troche napakowani wiedzą, wiedzielismy na co juz zwracać uwagę (Ziutka juz nie parztyła tylko na zewnętrzny wygląd :) ) Każdy, który nam się spodobał odrazu analizowaliśmy i do koszyka albo wypad.

 


No i coś wypatrzylismy......

 

 


"z pamiętnika Ziutki"


~ LUTY 2006 wciąż trwa, a niby najkrótszy miesiąc...


Weekend (sobota) upłynął pod znakiem projektu. Z bólem głowy szukałam tego cholernego projektu. Coś znalazłam... W niedzielę powtórka - szukanie, analiza, drukowanie itd. Znaleźliśmy dwa które są priorytetowe http://www.z500.pl/index.php?projekt=14&ogolne=1&lustro=0" rel="external nofollow">Z14 i http://www.z500.pl/index.php?projekt=3&podwarianty=1" rel="external nofollow">Z3 w bl+. Oczywiście Ar ma jeszcze jakieś do nich "ale" - robi poprawki, wprowadza zmiany, ja mam DOŚĆ!!!

 

 


... oj tak Ziutka w pewnym momencie wymiękła. Ale to ona znalazła te dwa projekty. Oprócz nich był jeszcze: http://www.projekty.murator.pl/projekt?IdProjektu=316&IdKolekcji=21" rel="external nofollow">Murator C118 Ciekawy i http://www.lipinscy.pl/project.xml?id=56748&keys=2&int_1gteq=100&int_1lt=120&offset=25&w=yes&backcmd=Collection" rel="external nofollow">LMP139, (tylko te dwa na razie wklejam. nie jestem w stanie teraz wszystkich wyszukać, ale te własnie były tez mocno brane pod uwage) Pamiętam, że była jeszcze jakaś Zośka - ale za duża, no i jeszcze pare innych.

 


Z3 został odrzucony ze względu na brak pokoju na dole (ja na siłe go tam wygospodarowałem), ale do odrzucenia go przekonał mnie argument niezbyt lotnie rozwiązanej łazienki na poddaszu. Tak wiec po burzliwych obradach "klamka zapadła" kupujemy Z14! Uff - nareszcie wybrany, jeszcze tylko kilka zmian - doprojektowanie garażu z pomieszczeniem gospodarczym na opał, dodanie okien połaciowych, małe poprawki elewacji, powiekszenie nieco ganku i chyba obniżenie mu okapów (ale jeszcze nie wiem.... to wszystko przy adaptacji).

 

 


"z pamiętnika Ziutki"


~ koniec LUTEGO 2006


Ważny dzień, ale cholernie męczący. Emocje spowodowały, że nie mogliśmy zasnąć i żarliśmy tabletki na sen, bo wciąż przed oczami projekty....


No ale od początku:


Rano załatwiłam sprawy związane z przyłaczeniem mediów - prądu i wody. Mapki u Burz. juz na nas czekają. Wyrys i wypis z palny zagosp. przestrz. możne tez odebrać w gminie.


Wieczorem poszliśmy do pani Kasi. Kilka godzin przeglądania projektów, rozmów, liczenia itd. Wykończyło mnie to. Wybraliśmy projekt Z14 z wykuszem i balkonem. Arkowi coś jak zwykle nie pasuje, ale spasował. Teraz tylko kupić wreszcie projekt i do roboty!!! (O ile strczy sił?)


~ J i P zdecydowali, że jednak bedą budować dom. No i Bo. razem z nami zaczęli załatwiać niektóre formalności, wiec może w przeciągu 2 lat tez bedą koło nas.


Niech wreszcie przyjdzie wiosna!!!


 


A wiec prawie ostatecznie wygląda tak:

 


Z14 L GL w blk - jak juz pisałem od taka wiejska chałupa, która dość dobrze bedzie komponowała się do architektury istniejącej i terenu. Podkeśliłem prawie - bo oczywiście jeszcze prowadziłem konsultacje na forum (ale innym - tego jeszcze nie znałem ) i dołożyliśmy okno w szczycie i wywaliliśmy drzwi w pomieszczeniu gospodarczym na opał, a reszta jak pisałm wyżej


 

 


A wiec podsumujmy:

 


- mapy sytuacyjne+geodeta----------------350

 


- wypis i wyrys z PZP--------------------------40

 


- warunki przyłącza (woda)-----------------200

 


- warunki przyłącza (prąd)---------------------0

 


- projekt--------------------------------------1850

 


- adaptacja(all)------------------------------1150

 


- projekt oczyszczalni------------------------200

 


- pozwolenie na budowe (znaczki)---------48

 


- projekt przyłącza wodociągowego------400

 


- dziennik budowy+znaczki------------------14

 


- podróże----------------------------------------90

 


- wnioski-----------------------------------------11

 


RAZEM---------------------------------------4353

świercz1719500624

Projekt

 

 


Hmmm.... z tego co pamiętam to wciąż bolała nas głowa od siedzenia w necie.

 


Jak już wiedzieliśmy jakie są warunki zabudowy (takie podstawowe - najważniejsze), czyli: dach 35-45 st. i 20% powierzchni dziłaki może być zabudowana, to zacząłem najpierw ja szukać projektu.

 

 


Następnie założyliśmy sobie (jakoś tak wyszło, że mamy podobne gusta ) że:

 


- nasz dom przede wszystkim musi mieć ganek. To w sumie była podstawa! , musi to być od taka wiejska chałupa.

 


- następnie, że napewno z poddaszem użytkowym do 100 m kw pow. użytkowej

 


- koniecznie, bezwarunkowo oprócz salonu musi być na dole dodatkowy pokój jako gabinet/sypialnia gościnna

 


- salon z kominkiem bo chcemy DGP

 


- pomieszczenie gospodarcze - tu moja siostra się śmiała bo każdy projekt zaczynałem oglądać od tego czy jest pomieszczenie gospodacze - no i miałem racje - z czego tu się śmiać, no nie?

 


- spiżarnia - lubimy robić przetwory, tzn. ja lubie hehehehe

 


- i ostatnie - chcemy budować z Ytongu - szybko, czysto, zgrabnie i powabnie

 

 


1. Pierwszym projektem który wpadł nam w oko była http://biuroszczytno.archinet.pl/projekt.php?pro=35&op=PD" rel="external nofollow">OLCZA, ale jakoś szybko nam uleciał. Miał superowy ganek - duży i ładnie wykończony, ale w środku był tragiczny - może jako dom letniskowy to tak, ale nie jako mieszkalny. No i jak ktoś stwierdził wygląda jak chata baba jagi

 


No i musze jeszcze dodać, że Ziutka patrzyła na projekty tylko z zewnątrz ("musi być ładny"), a do środka od tak..., a ja najpierw lukałem na powierzchowność domu a potem chajda po salonach.

 

 


2. Potem wpadł mi w oko i mojej żonie projekt z pracowni Państwa Lipińskichhttp://www.lipinscy.pl/project.xml?id=56001&page=1" rel="external nofollow"> LMP98 - kurcze jak on nam się podobał, ale chcieliśmy w nim zrobić troche zmian - za dużo tych zmian... tak cicho i nieśmiało obijał się jeszcze mi projekt z pracowni Archon+ http://www.archon.pl/index.php?act=12&sid=m4202448144bea" rel="external nofollow">Dom pod bukami 4, ale moja Małża stwierdziła, że ona nie chce takiej landryny tylko chce chałupe - nie pamiętasz???? i wciąż mówiła - mamy już wybrany projekt wiec nie zawracaj mi d... (wybrany czyli LMP 98 ). Tak wiec Małża tak się uparła, że nie chciała słyszeć już o innym, oczywiście do pewnego momentu... ale o tym za chwile. LMP98 funkcjonował w naszych główkach ponad pół roku, każdy już go widział ze znajomych może nawet po 3 razy heheh no i już mieliśmy go kupować, ale poczytajcie niżej :

 

 


"z pamiętnika Ziutki"


~ Kończą się wakacje. Ciekawe czy następne będziemy spędzać na działce... jak teraz nasi sąsiedzi "z prawej" podczas budowy...?


~ Wiemy już że Bo na jakiś czas odłożyli działania związane z budową. No cóż, ważne że w głowach nadal siedzi im budowa domu...


~ Byliśmy na działce z miom bratem i moją mamą. Mama była przerażona odległością od cywilizacji i odludziem na jakie się zdecydowaliśmy. Nas raczej troche zdołował fakt, że sąsiedzi jednak zdecydowali się postawić garaż w samej granicy. no ale my go obsadzimy pięknymi pnączami i bedzie cudnie. No i jeszcze ten kibel... oby szybko zniknął stąd wrrrr....

 


~ LISTOPAD


J i P zdecydowali, że nie będą się budować. Chcą kupić mieszkanie. Hmmm... Wychodzi na to że zostaliśmy sami.... Moi bracia wyjechali do Niemiec i Puszcza obiecał po powrocie pożyczyć nam kasę na projekt

 


~ STYCZEŃ 2006


Bylismy z ojcem Ara na działce. Chyba mu się podobało. Podczas powrotu mieliśmy okazję zobaczyć stado (ponad 100 sztuk) sarenk i jeleni. Musieliśmy się zatrzymac na szosie bo przez nią przebiegały. Boże! Co za widok!!!!!


Mamy tez już potencjalnego wykonawce dachu 25zł/m kw.


~ Q.... mać! Puszcza nie pożyczy nam kasy na projekt - kasa mu się rozeszła i d... Po projekcie!


Oboje z Arem załapaliśmy doline. Nie mamy na projekt, nawet nie mamy od kogo pożyczyć, długi rosną i w ogóle odechciewa się wszystkiego. Może rzeczywiście porwalismy się z motyką na słońce?! Może za odważnie marzyliśmy?! Wyć mi się chce i nic więcej.

 


~koniec STYCZNIA 2006


Przez przypadkowe plotki z Aurelią załatwiłam pieniądze na projekt!


Na początku lutego jedziemy do nich. Hura!!! Nadzieja powraca!

 


~ LUTY 2006


Z budową jak w życiu - raz belki pod nogami, raz Anioł na drodze. Anioł - Aurelia, pięniądze pożyczone, to za chwile kłody pod nogami. Znajomy Tomka z Ara pracy, który miał nam adaptować projekt niestety tego nie zrobi. Tomek, który miał zrobić mapki geodezyjne też wyparował - jest w terenie, wiec kolejna d... jestem wściekła na Ara że nie dogaduje takich ważnych spraw do końca, że nie przypomina, nie drąży...


No cóż kolejna dolina.


~ Odebraliśmy pięniądze od Aureli i Mańka. zadzwoniliśmy tez do Burz. - chyba będzie (JEST) naszym kolejnym aniołem, bo obiecał załatwić geodetę, wypis i wyrys z miejscowego planu zagopodarowania przestrzennego. Czas oczekiwania będzie krótszy no i taniej!


świercz1719500624

A to nasze miejsce na ziemi - szkoda że jednak zdjęcia nie oddają uroku tego miejsca

 

1. niemalże idealnie wyznaczona działka

http://images1.fotosik.pl/72/19571215d52b4e35.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/72/19571215d52b4e35.jpg

 

2. widok od wschodu

http://images4.fotosik.pl/36/f0dfdcf486ac4260.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/36/f0dfdcf486ac4260.jpg

 

3. widok na sąsiedztwo

http://images2.fotosik.pl/72/beff94e793412b17.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/72/beff94e793412b17.jpg

świercz1719500624

Notariusz

 


maj - sierpień 2005

 

 


Panu Burz. (pan od którego wszyscy kupiliśmy działki) - ludzie co za facet! Wszystko załatwi o co tylko się go nie poprosi, doradzi. Więc o notarisza też nie musieliśmy się martwić. Wszystko było wspaniale i szybko załatwione a my tylko z dowodzikami, oczywiście kasą musieliśmy podjechac do centrum Poznania.

 

 


Najpierw było podpisanie aktu przedwstępnej sprzedaży działki a za kilka dni przeniesienie własności (bo prawo pierwokupu miała gmina). No i działka nasza! yyyy.... nie bo tam jeszcze były formalności odnośnie kredytu... hmmm... co jak co kredyt dostaliśmy bez żadnych przeszkód.

 


Wiec już wieczorem wszyscy (zapomniałem dodać, że namówiłem siostre na kupno też tam działki ) cieszyliśmy się z faktu że zostaliśmy ziemianinami.

 

 


"z pamiętnika Ziutki"


~ Złożyliśmy dokumenty (my i J) o kredyt na działkę. Pod koniec maja podpisaliśmy wniosek a po dwóch tygodniach otrzymaliśmy zgodę na przyznanie kredytu. HURA!


~ Wcześniej oczywiście nie obyło się bez koszmarnej bieganiny - rzeczoznawaca, bank, praca, itd...


Maleńką część koszmaru mamy za sobą. ale cały ogrom przed nami. Dobrze że zaczynaja się wakacje, bede miała więcej siły na pozałatwianie różnych spraw i na przeżycie tego wszystkiego.


~ Właśnie wybieramy się do Burz na rozmowę w sprawie sfinalizowania zakupu działki. J dowiedziała się w tym czasie że jest w ciąży! Myślę, że to dobry znak.


~ 11 sierpnia 2005r. Kolejna maleńka cześć jest za nami! Dziś otrzymaliśmy akt notarialny naszej działeczki! Zatem jesteśmy jej właścicielami! Rzecz jasna nie obyło się bez kolejnego biegania, ale udało się. W przyszłym tygodniu trzeba jechac do Gn. po wpis do księgi wieczystej, potem wpłata na konto Burz. i możemy zacząć myśleć o budowie (chociaż od długiego czasu nic innego nie robimy :)


~ Dziś byliśmy w Gn. złożyć wniosek o wpis do księgi wieczystej. Swoją droga pani była bardzo niemiła, no cóż trzeba być grzecznym i cieszyć się, że dało radę :). 5 minut później i byśmy nie zdąrzyli (bo sąd tylko do 14 - takim to dobrze!)


 


Koszty:

 


- rzeczoznawca------------------489 + 50 (druga wycena po naszej myśli)

 


- notariusz----------------------1800 + 500

 


- znaczki sk.+weksel-------------10 + 15

 


- wpis do KW---------------------180

 


- opłaty bankowe----------------450

 


- wniosek o odpis z KW------------6

 


- dojazdy (paliwo)---------------100

 


RAZEM-----------------------3600

świercz1719500624

Nasz początek...

 


.....tak krótko. Poznali my się na studiach, teraz ja Marcin/Arek 30 lat ona Ziuta (to ksywa, ale inaczej na Ślubną nie mówię) 30 lat, ten sam kierunek, ta sama specjalizacja, ten sam promotor, to samo dziecko, i te same wynajmowane mieszkania. Czemu mieszkania? Bo było ich kilka, ale to ostatnie dało nam popalić.... i wciąż daje. No i te same koty zapomniałem dodać - HELGA i ETNA :)

 

 


Myśl budowy

 


Taaaa.... w ogóle nie chciała o tym słyszeć.

 


Zaczęło się od wizyty u znajomych Bo.

 


Okazało się, że Bo. kupili sobie działkę!

 


- Kurcze fajowa sprawa, macie zamiar się budować?

 


- Wiecie jeszcze nie wiemy... To jest dość daleko, do tego żadnych znajomych... kupcie se tam działke - (ogólny śmiech haaaa haaaaa haahah hahah)

 


Potem była wizyta u znajomych Ru.

 


- A wiecie że Bo kupli sobie działkę? Na to kolega Ru:

 


- No to będą się pewno budować.

 


- Kurcze a ja mam ojca budowlańca i nie mam co marzyć o budowaniu

 


- Arek i ty się jeszcze zastanawiasz???

 

 


I WYPOWIEDZIAŁ TE SŁOWA!

 


Targnęło mną, zaszumiało mi w głowie, zawirowało.

 

 


Leżymy już w łóżku....

 


- A może kupimy też działkę? Zapytałem nieśmiałe....

 


A wiec taki to był początek. Długie rozmowy, przekonywania no i wreszcie usłyszałem...

 


- jak pogadasz z ojcem i ten się zgodzi na budowę to możemy póki co kupić działkę. ZGODZIŁ SIĘ!!!

 

 


"z pamiętnika Ziutki"

 


~ Podczas spotkania z Bo. dowiedzieliśmy się, że Ci kupili sobie działkę koło D. Nie chcą na razie nic na niej robić, ale myśląc o przyszłości myślą właśnie o niej... W naszych głowach zapaliła się lampka....


~ Kolejne towarzyskie spotkanie, tym razem z Ru. Ru wywiercił Arkowi wielką dziurę w głowie przekonując, że budowa domu to wcale nie takie nieosiągalne zajwisko...


~ Ar podjął decyzje - BUDUJEMY DOM!!!


Aaaaaa....!!!!


~ Długo trwało przekonywanie mojej osoby. Trochę przekonała mnie rozmowa z Ara ojcem, który stwierdził że damy radę za kwotę 150 tys. wybudoawać mały domek.


No cóż... Czas zacząć działać.

 

 


Działka

 


Poszliśmy do znajomych Bo. Powiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć te działki. Ale się ucieszyli (chyba...)

 


- to koniecznie musimy mieć działki przez granice – stwierdzili

 


No i tak się stało!

 

 


"z pamiętnika Ziutki"

 


~ Przez pewnien czas w naszym domu o niczym innym się nie rozmawiało


Tylko: działki (dom był zawalony ofertami o sprzedaży działek), kredyty, banki, itd....


K i A też akurat kupują mieszkanie, K i R kupili właśnie dom. Jesteśmy wiec wszyscy monotematyczni....


~ Decyzje kupna działki podjęli też J i P - super! - nie bedziemy wiec sami w całej tej batali załatwiania i kupna no i na samych działkach. Jedziemy do Burz z Bo ogłądać działeczki. BYŁY CUDNE! - zakochaliśmy się w tym miejscu... Las, cisza, ptaki,... Już zaczęliśmy marzyć.

 

 


Działka ma dokładnie 1082m2, położona 1200m od najbliższej wioski, kilkanaście metrów od granicy parku krajobrazowego, 1500m od jeziora, 30km od centrum.

 

 


A oto niżej jak to ma się w przestrzeni

 

 


http://images4.fotosik.pl/36/9b3304063e565cf6.jpg

 


http://images1.fotosik.pl/72/d3f6468692262788.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...